Jeśli ktoś ma wątpliwości, że kościół (i kler) jest w Polsce uprzywilejowany i że de facto mamy do czynienia z ukrytym państwem wyznaniowym, to proszę bardzo, w miarę świeży przykład z Opola.
 Tamtejszy biskup Andrzej Czaja (foto), wystąpił do ratusza o przyznanie diecezji budynku, w ktĂłrym mogłaby powstać szkoła katolicka, czyli religijna.

Wedle naszych wiewiórek (jak to w Opolu, częściowo niemieckojęzycznych), tryb wystąpienia pana biskupa był zdecydowany i nie przewidujący dyskusji, czy sprzeciwu.

Urząd w tempie wręcz kosmicznym (biorąc pod uwagę polskie warunki i standardy) przygotował odpowiednią uchwałę. Zajęło mu to… trzy dni! Budynek jest wykurwisty, no bo przecieĹź nie moĹźna biskupa obraĹźać byle jaką chałupą, a poza tym inicjatywa biskupa co do umieszczenia tam szkoły,  jest “niezwykle potrzebna i zbieĹźna z oczekiwaniami społeczności lokalnej“.

Będzie to tak zwane użyczenie i to pewnie za przysłowiową złotówkę, bo budynek jest wypasiony, okazały i biednego przecież kościoła, nie będzie stać na poniesienie wszystkich kosztów utrzymania nowej mety.

Jeśli prezydent miasta nie będzie miał  nic przeciwko,  to sprawa zostanie “pozytywnie załatwiona”. Ponoć prezydent nawet ma coś wbrew czyli przeciwko, ale autochtoni mĂłwią, Ĺźe trzęsie porami przed biskupem. A jak pan biskup wykona jeszcze telefon w odpowiednim rozmawiając tonie (o argumentach nie wspomnę), to ministrant prezydent szybko wątpliwości się pozbędzie.

Obym się mylił. Ewentualnych opolskich korespondentów proszę o info jak sprawa się rozwija.

http://tiny.pl/hz243

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".