W dniu poniedziałek, 18 listopada 2013 10:51:03 UTC+1 użytkownik aldona....@gmail.com napisał:
 

Jaki rower wybrać? Na co zwracać uwagę przy zakupie? Pomóżcie!

poleciłbym Ci taki :
 allegro.pl/lekki-rower-trekking-romet-gazela-altus-wyprzedaz-i3691577789.html

Zwróć uwagę przede wszystkim na komfort jazdy,czyli żeby miał:
-mostek regulowany-żebyś mogła kierownicę przybliżyć lub oddalić tak
aby ci było wygodnie.
-amortyzator w przednim kole,koniecznie
-siodełko żelowe,szerokie na 18-20 cm-ten ma żelowe
-hamulce V=break,czyli takie jak w proponowanym egzemplarzu.
-sztyca siodła(to do czego przymocowane jest sidło),dobrze aby  była amortyzowana,załączony egzemplarz jej nie ma ze względu na cenę
Jak będziesz kupować w sklepie stacjonarnym,usiądz na rower i pozycję
oraz wysokość siodła powinnaś mieć jak na zdjęciu w załączonym linku.
Koszyk,który ma ten rower z łatwością można zdjąć-ale coś takiego może
być przydatne na mniejsze zakupy,czyli bierz z koszykiem
Za tą cenę ma bardzo przyzwoite,przerzutki,manetki,mechanizm korbowy,kaseta.
Będzisz zadowolona,ten Ci polecam zdecydowanie!
No chyba,że masz większy budżet.

Dnia Tue, 19 Nov 2013 08:08:00 -0800 (PST), Ignac napisał(a):

Zwróć uwagę przede wszystkim na komfort jazdy,czyli żeby miał:
-mostek regulowany-żebyś mogła kierownicę przybliżyć lub oddalić tak
aby ci było wygodnie.
-amortyzator w przednim kole,koniecznie
-siodełko żelowe,szerokie na 18-20 cm-ten ma żelowe
-hamulce V=break,czyli takie jak w proponowanym egzemplarzu.
-sztyca siodła(to do czego przymocowane jest sidło),dobrze aby  była amortyzowana,załączony egzemplarz jej nie ma ze względu na cenę
Jak będziesz kupować w sklepie stacjonarnym,usiądz na rower i pozycję
oraz wysokość siodła powinnaś mieć jak na zdjęciu w załączonym linku.
Koszyk,który ma ten rower z łatwością można zdjąć-ale coś takiego może
być przydatne na mniejsze zakupy,czyli bierz z koszykiem
Za tą cenę ma bardzo przyzwoite,przerzutki,manetki,mechanizm korbowy,kaseta.
Będzisz zadowolona,ten Ci polecam zdecydowanie!
No chyba,że masz większy budżet.

1. Tylko nie damka :) brak górnej rury ramy dyskfalifikuje rower do
turystyki.
2. Ignac, przecież ona nie będzie jeździła wyczynowo, sportowo, po wyrypach
i pędem. Amortyzacja żadna nie jest potrzebna. A płaci się za ten zbędny
bajer. No i waży to też sporo, zbędny ciężar. Jak sie upierasz przy
amortyzowanym widelcu to spróbuj uzasadnić. Ja tam zrobiłem turystycznie
kilkadziesiąt tys. km w ostatnich latach i braku amortyzacji jakoś nie
odczułem.
3. Za koszyk też płacisz, do turystyki zuoełnie nieprzydatny. Na zakupy po
mieście zakładasz jakąś tanią sakwę na tylny bagażnik.
4. Z resztą wskazówek się zgadzam :)
--
Jacek

W dniu wtorek, 19 listopada 2013 17:26:04 UTC+1 użytkownik Jacek Maciejewski To jest rower dla dziewczyny,dlatego,bo nie będzie jeździła wyczynowo,
jak słusznie zauważyłeś,amor z przodu dla poprawy komfortu jazdy.
Też jeździłem na sztywniaku,teraz mam dwa crossy z amorami i nie
wrócę do sztywniaka.Drgania są bardzo niepożądanym/szkodliwym elementem
przeciażajacym niepotrzebnie stawy/mięsnie organizmu i niebezpieczne.
Koszyk jest gratis nie do turystyki tylko do użytku codziennego,zdejmowany.
Zaproponuj coś alternatywnego,co jej będzie odpowiadać taki sobie kupi.
Interesują ją kilku godzinne wycieczki,więc komfort jazdy może być
dla niej fundamentalny/istotny.

Nie znam Aldonki(a szkoda!),bo bym jej tak dopasował rowerek,że
zsiąść by z niego nie chciała:-)

W dniu wtorek, 19 listopada 2013 21:06:53 UTC+1 użytkownik Ignac napisał:

W dniu wtorek, 19 listopada 2013 17:26:04 UTC+1 użytkownik Jacek Maciejewski To jest rower dla dziewczyny,dlatego,bo nie będzie jeździła wyczynowo,

jak słusznie zauważyłeś,amor z przodu dla poprawy komfortu jazdy.

Też jeździłem na sztywniaku,teraz mam dwa crossy z amorami i nie

wrócę do sztywniaka.Drgania są bardzo niepożądanym/szkodliwym elementem

przeciażajacym niepotrzebnie stawy/mięsnie organizmu i niebezpieczne.

Koszyk jest gratis nie do turystyki tylko do użytku codziennego,zdejmowany.

Zaproponuj coś alternatywnego,co jej będzie odpowiadać taki sobie kupi.

Interesują ją kilku godzinne wycieczki,więc komfort jazdy może być

dla niej fundamentalny/istotny.



Nie znam Aldonki(a szkoda!),bo bym jej tak dopasował rowerek,że

zsiąść by z niego nie chciała:-)

Zdecydowanie komfort jazdy jest dla mnie istotny!!! :)

Dnia Wed, 20 Nov 2013 03:29:13 -0800 (PST), aldonakonrad2@gmail.com
napisał(a):

Zdecydowanie komfort jazdy jest dla mnie istotny!!! :)

Tylko że o tym komforcie decydują nie amortyzatory tylko siodło i kiera.
--
Jacek

Dnia Wed, 20 Nov 2013 13:09:40 +0100, Jacek Maciejewski napisał(a):

Dnia Wed, 20 Nov 2013 03:29:13 -0800 (PST), aldonakonrad2@gmail.com
napisał(a):

Zdecydowanie komfort jazdy jest dla mnie istotny!!! :)

Tylko że o tym komforcie decydują nie amortyzatory tylko siodło i kiera.

kontrowersyjna teza. Nawet bardzo. I to na tyle ze się mi nawet nie che z nią polemizować. Wysrarczy stwierdzić iż kolega myli, miesza, sprowadza do jednego dwie
różne sprawy. Mianowicie: - konfortowa (wygodna) pozycja - komfortowa jazda. Komfortowa pozycja w zaden sposób nie zapewni komfortowej jazdy gdy mamy
rower z oponami dajmy na to 622x25 nabitymi do 8 atm a poruszamy sie po
"niezbyt równej" nawierzchni. W takim wypadku własnie sie przydają amortyzatory oraz grube opony.

Dnia Wed, 20 Nov 2013 13:27:10 +0100, qrt napisał(a):

W takim wypadku własnie sie przydają amortyzatory oraz grube opony.

A jaki procent trasy wycieczek turystycznych robisz po kocich łbach? Może 1
%. I dla tego 1% będziesz woził setkami kilometrów kilo czy dwa zbędnego
żelastwa i gumy. Na dobitkę amortyzującego dłonie zamiast d... :) Na
dodatek kłopotliwego bo bywa że się psuje.Twój wybór :)
Jeśli już, to amortyzowana sztyca do siodła. Tu się nie wypowiem bo bo nie
używałem, ale wydaje się dużo sensowniejsze niż amortyzowany widelec.
--
Jacek

Dnia Wed, 20 Nov 2013 14:31:54 +0100, Jacek Maciejewski napisał(a):

Dnia Wed, 20 Nov 2013 13:27:10 +0100, qrt napisał(a):

W takim wypadku własnie sie przydają amortyzatory oraz grube opony.

A jaki procent trasy wycieczek turystycznych robisz po kocich łbach?

na kocie łby to nic nie pomaga :)
Bardziej mi chodziło np o spękany zerodowany asfalt, krzywe płyty ect.   W takich wypadkach grube opony z niezbyt duzym ciśnieniem to naprawde dobra
rzecz. Amotyzator w sumie też ale z dwojga: - amort + cieńkie opony
- sztywny widelec + grube opony wybieram to drugie. Korzenie i leśne drogi pomijam bo to ze tam sie amortyzator przydaje i
wpływa na komfort to oczywista oczywistość. 

Na dobitkę amortyzującego dłonie zamiast d... :)

a wiesz ze to wcale nie jest złe? Zasadniczo jakieś wycieczki to jeżdze
rowerem z amortyzatorem. Ale jak jakiś czas temu zrobiłem taką rundkę
40-50km na sztywnym MTB po terenie to musze Ci powiedzieć iż bardzo mocno
czułem to potem w łapach i nadgarstkach. 

Jeśli już, to amortyzowana sztyca do siodła. Tu się nie wypowiem bo bo nie
używałem, ale wydaje się dużo sensowniejsze niż amortyzowany widelec.

nie. Widelec poprawia także trakcje roweru czego o takim wsporniku
powiedzieć sie nie da. *Dobry* amortyzator nie jest zły. Wcale nie waży tak dużo a i jest
bezawaryjny, długowieczny, relatywnie bezobsługowy. No i raczej kosztowny :)

qrt pisze:

Tylko że o tym komforcie decydują nie amortyzatory tylko siodło i kiera.

kontrowersyjna teza.
Nawet bardzo. I to na tyle ze się mi nawet nie che z nią polemizować.
Wysrarczy stwierdzić iż kolega myli, miesza, sprowadza do jednego dwie
różne sprawy. Mianowicie:
- konfortowa (wygodna) pozycja
- komfortowa jazda.

Przede wszystkim dobra pozycja. To znaczy siodlo na odpowiedniej wysokosci i przesunieciu do tylu wzgledem osi suportu oraz kierownica na odpowiedniej wysokosci i odleglosci od siodla. Jesli to bedzie dobre to faktycznie amortyzator jest praktycznie zbedny, gdy ktos jezdzi z niewielkimi predkosciami (do powiedzmy 20/h). A juz na szosie w szczegolnosci.
Mam gorala sztywniaka i spokojnie przejezdzalem 150 km w terenie bez bolu rak czy plecow. Brakowalo mi amortyzacji tylko przy szybkiej jezdzie po kamienistej drodze. A kierownice mam dosyc daleko i nieco wyzej od siodelka.

Zauwazylem, ze wiekszosc mlodych jezdzi na goralach z nisko umieszczona kierownica. Nic dziwnego, ze sa zmuszeni do mocnego opierania sie o kierownice i stad koniecznosc amortyzacji. Ale to wynika niestety z zastosowanej pozycji.

Nie sadze by kolezanka miala zapedy sportowe, wiec spokojnie moze sie nieco wyprostowac a wtedy rezygnacja z amortyzatora bylaby zrozumiala.

W dniu czwartek, 21 listopada 2013 08:52:39 UTC+1 użytkownik cytawa napisał:
 

Mam gorala sztywniaka i spokojnie przejezdzalem 150 km w terenie bez bolu rak czy plecow.

Raz na miesiąc,to zgoda.Przejedz na nim powiedzmy 20x50km w miesiącu
i potwierdz to co napisałeś i razy ilośc miesięcy.
To na czym jeździmy i po jakich drogach przy nikłej intensywności jazdy
nie ma znaczenia(zgadzam się),schody zaczynają się jak jeździmy ze średnią
lub wysoką częstotliwością,czyli powiedzmy co drugi dzień lub codziennie,
dystans niech każdy sobie dobierze wg.własnych możliwości.
Proszę wtedy powiedzieć,że komfort roweru(sprzętu) nie ma znaczenia..
Najczęściej jest niestety tak,że jeździmy aż pojawią się jakieś kontuzje,
a potem,przez tydzień dwa poddajemy się rekonwalescencji,odrawdzam jazdę
z najmniejszym nawet bólem,lub wiedząc z doświadczenie jeździmy żadziej
niż byśmy mogli,ze względu na możliwość przeciążenia/kontuzji/bólu.
Przerabiałem ten temat na sobie,stąd moja dbałość o komfortową (wygodną) pozycję-jak to określiłem komfort jazdy.Uważam ,że każdy element w rowerze,
który nawet nieznacznie amortyzuje wstrząsy jest pożądany.
Oczywiście są wyjątki od tego co wyżej opisałem ,ale prawie każdy gdzieś tą granicę wynikająca z intensywności jazdy ma.Często do niej możemy się nawet
nie zbliżyć,bo np.z braku czasu jeździmy po prostu mniej/rzadziej.

Dnia Thu, 21 Nov 2013 01:55:54 -0800 (PST), Ignac napisał(a):

Raz na miesiąc,to zgoda.Przejedz na nim powiedzmy 20x50km w miesiącu
i potwierdz to co napisałeś i razy ilośc miesięcy.

Od kilku lat corocznie wybywam na wycieczkę zagraniczną która trwa od 2 do
6 miesiecy. W trakcie wycieczki jadę co dzień po 75 średnio, czyli bywa że
i 100. Rower bez żadnej amortyzacji, tylna opona najczęściej 700x37C czyli
28x15/8x13/8, spory bagaż z tyłu. Jedyne dolegliwości to bolące nadgarstki
i dłonie, ale nie podwyższam jeszcze kiery bo nizsza pozycja ma swoje
zalety. I na pewno nie od braku amortyzacji :) tylko od zbyt długotrwałego
nacisku.
--
Jacek

W dniu czwartek, 21 listopada 2013 11:45:06 UTC+1 użytkownik Jacek Maciejewski napisał:

Od kilku lat corocznie wybywam na wycieczkę zagraniczną która trwa od 2 do

6 miesiecy. W trakcie wycieczki jadę co dzień po 75 średnio, czyli bywa że

i 100.Rower bez żadnej amortyzacji

Ale prędkości przejazdowe musisz dostosować do swoich możliwości,
bo przeciążyłbyś nogi i po zabawie,pewnie jeździsz w rękawiczkach
żelowych,czyli zwracasz uwagę na komfort.
Przy takiej jeździe sztywny widelec może oznaczać mniejszą awaryjność
przedniego zawieszenia,stąd Twój wybór może pochodzić
Swoją drogą chciałbym Cię chłopaku zobaczyć po 6 miesięcznej jeździe
codziennie tylko po 75 km,to jest naprawdę poważna grupa rowerowa;-)

W dniu 21-11-2013 18:52, Ignac pisze:

W dniu czwartek, 21 listopada 2013 11:45:06 UTC+1 użytkownik Jacek Maciejewski napisał:

Od kilku lat corocznie wybywam na wycieczkę zagraniczną która trwa od 2 do

6 miesiecy. W trakcie wycieczki jadę co dzień po 75 średnio, czyli bywa że

i 100.Rower bez żadnej amortyzacji

Ale prędkości przejazdowe musisz dostosować do swoich możliwości,
bo przeciążyłbyś nogi i po zabawie,pewnie jeździsz w rękawiczkach
żelowych,czyli zwracasz uwagę na komfort.
Przy takiej jeździe sztywny widelec może oznaczać mniejszą awaryjność
przedniego zawieszenia,stąd Twój wybór może pochodzić
Swoją drogą chciałbym Cię chłopaku zobaczyć po 6 miesięcznej jeździe
codziennie tylko po 75 km,to jest naprawdę poważna grupa rowerowa;-)

Ignac, nie osmieszaj sie :-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

W dniu czwartek, 21 listopada 2013 18:59:19 UTC+1 użytkownik coaster napisał:
 

Ignac, nie osmieszaj sie :-)

Ok.

Dnia Thu, 21 Nov 2013 09:52:05 -0800 (PST), Ignac napisał(a):

Swoją drogą chciałbym Cię chłopaku zobaczyć po 6 miesięcznej jeździe
codziennie tylko po 75 km,to jest naprawdę poważna grupa rowerowa;-)

Żeby cię dobić powiem że mam 68 lat. :) i nigdy (powyżej 10 st. C) nie
używam rękawiczek.
--
Jacek

Dnia Thu, 21 Nov 2013 19:38:44 +0100, Jacek Maciejewski napisał(a):

Dnia Thu, 21 Nov 2013 09:52:05 -0800 (PST), Ignac napisał(a):

Swoją drogą chciałbym Cię chłopaku zobaczyć po 6 miesięcznej jeździe
codziennie tylko po 75 km,to jest naprawdę poważna grupa rowerowa;-)

Żeby cię dobić powiem że mam 68 lat. :)

tak myślałem. Zdradziło Cię to iż używasz nieindeksowanych manetek i jeszcze sie tym
chwalisz :)

Dnia Thu, 21 Nov 2013 19:57:58 +0100, qrt napisał(a):

tak myślałem. Zdradziło Cię to iż używasz nieindeksowanych manetek i jeszcze sie tym
chwalisz :)

Dinozaury są na świecie :)
--
Jacek

W dniu 2013-11-21 20:12, Jacek Maciejewski pisze:

Dinozaury są na świecie :)

To nie kwestia wieku, tylko korzystania z precla ;)

--
bans

On 2013-11-21 19:38, Jacek Maciejewski wrote:

Dnia Thu, 21 Nov 2013 09:52:05 -0800 (PST), Ignac napisał(a):

Swoją drogą chciałbym Cię chłopaku zobaczyć po 6 miesięcznej jeździe
codziennie tylko po 75 km,to jest naprawdę poważna grupa rowerowa;-)

Żeby cię dobić powiem że mam 68 lat. :) i nigdy (powyżej 10 st. C) nie
używam rękawiczek.

Piękne ;-) I za to lubię precla :-P

Nigdy w życiu nie miałem roweru z amortyzacją i tego się będę trzymał, z tzw. pierdyliarda powodów, pozdrawiam ;-P

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

W dniu sobota, 23 listopada 2013 01:24:13 UTC+1 użytkownik Marcin Hyła napisał:
 

Pi�kne ;-) I za to lubi� precla :-P

Drogi Marcinie,inspirujemy się wzajemnie na maksa,znaczy się robimy co możemy.
Ale wydaje mi się,że coś Cię ominęło(brak Twojej opinii)w tym oto wątku:
https://groups.google.com/forum/?hl=pl#!topic/pl.rec.rowery/jy7ZRB_Wop4

On 2013-11-21, Ignac <smak870221@gmail.com> wrote:

Swoją drogą chciałbym Cię chłopaku zobaczyć po 6 miesięcznej jeździe
codziennie tylko po 75 km,to jest naprawdę poważna grupa rowerowa;-)

Ze tak zapytam, to jakis wyczyn jest?

--
Artur

W dniu piątek, 22 listopada 2013 09:11:27 UTC+1 użytkownik AZ napisał:

On 2013-11-21, Ignac <smak870221@gmail.com> wrote:

> Swoją drogą chciałbym Cię chłopaku zobaczyć po 6 miesięcznej jeździe

> codziennie tylko po 75 km,to jest naprawdę poważna grupa rowerowa;-)

 

Ze tak zapytam, to jakis wyczyn jest?

A jakie przebiegi kolega pokonuje,inni koledzy też mogą coś napisać..
Można chyba o tym podyskutować,bo odnoszę wrażenie,że jest to największy
z możliwych tematów tabu na grupie,ja też o sobie napiszę.

On 2013-11-22, Ignac <smak870221@gmail.com> wrote:

 Ze tak zapytam, to jakis wyczyn jest?

A jakie przebiegi kolega pokonuje,inni koledzy też mogą coś napisać.
Można chyba o tym podyskutować,bo odnoszę wrażenie,że jest to największy
z możliwych tematów tabu na grupie,ja też o sobie napiszę.

No ja to wlasciwie zaczalem jezdzic od polowy maja, po ja wiem? 10 latach
niejezdzenia. Do teraz udalo mi sie zrobic 8100 km. Od chyba lipca
regularnie juz jezdzilem 16+16km z/do pracy i popoludniu 50-75km a w
weekendy 100-120 na raz. Max jaki wykrecilem to 700 w tydzien i poczulem,
ze mnie sily opuscily ;-) Ale dla kogos zaprawionego w jezdzie nie wydaje
mi sie zeby 75km/dzien przez pol roku to bylo cos nadzwyczajnego.

--
Artur
ZZR 1200

W dniu piątek, 22 listopada 2013 16:25:52 UTC+1 użytkownik AZ napisał:

No ja to wlasciwie zaczalem jezdzic od polowy maja, po ja wiem? 10 latach

niejezdzenia. Do teraz udalo mi sie zrobic 8100 km. Od chyba lipca

regularnie juz jezdzilem 16+16km z/do pracy i popoludniu 50-75km a w

weekendy 100-120 na raz. Max jaki wykrecilem to 700 w tydzien i poczulem,

ze mnie sily opuscily ;-) Ale dla kogos zaprawionego w jezdzie nie wydaje

mi sie zeby 75km/dzien przez pol roku to bylo cos nadzwyczajnego.

No to jeździmy porównywalnie,bo ja od 12 lat co roku z jakąś progresją
gdzie 2012 udało mi się niecałe 11500 km ok.200 wyjazdów,jakieś 1200 na
miesiąc (mój rekord roczny)
Ale przeciętnie to ok.1000 km miesiąc i dystans średni ok.55 km.na dzień
na sezon to ok.6500-8000 km(od marca do pażdzienika),ok.300-400 godz na sezon ok.110-140 wyjazdów.
Nie będę hipokrytą i powiem,że 180 x 75 km codziennie!!! mnie przerasta!
Dystans nie,ale to "codziennie",zobaczymy co inni napiszą,czy w ogóle
Chciałbym też ten dystans przejechać z jakąs w miarę przyzwoitą średnią.
No i jazda z sakwami nie wydaje mi się bułką z masłem,fakt ma się do dyspozycji cały dzień,ale mimo wszystko,ok. nie będę się czepiał.

Dnia Fri, 22 Nov 2013 08:11:27 +0000 (UTC), AZ napisał(a):

On 2013-11-21, Ignac <smak870221@gmail.com> wrote:

Swoją drogą chciałbym Cię chłopaku zobaczyć po 6 miesięcznej jeździe
codziennie tylko po 75 km,to jest naprawdę poważna grupa rowerowa;-)

Ze tak zapytam, to jakis wyczyn jest?

półroczny wyjazd na rowerze? IMHO tak :)

On 2013-11-22, qrt <m@il.jakis> wrote:

Swoją drogą chciałbym Cię chłopaku zobaczyć po 6 miesięcznej jeździe
codziennie tylko po 75 km,to jest naprawdę poważna grupa rowerowa;-)

Ze tak zapytam, to jakis wyczyn jest?

półroczny wyjazd na rowerze? IMHO tak :)

No to tak. Ale jazda 75km/h dzien przez pol roku to nie jest chyba nic
nadzwyczajnego...

--
Artur

W dniu 2013-11-22 09:55, AZ pisze:

No to tak. Ale jazda 75km/h dzien przez pol roku to nie jest chyba nic
nadzwyczajnego...

75km/h? Przez pół roku? Nic nadzwyczajnego?! No chyba że za ciężarówką :P

--
bans

On 2013-11-22, bans <goc@o2.pl> wrote:

No to tak. Ale jazda 75km/h dzien przez pol roku to nie jest chyba nic
nadzwyczajnego...

75km/h? Przez pół roku? Nic nadzwyczajnego?! No chyba że za ciężarówką :P

I kroplowka ;-)

--
Artur

Dnia Thu, 21 Nov 2013 11:45:06 +0100, Jacek Maciejewski napisał(a):

Dnia Thu, 21 Nov 2013 01:55:54 -0800 (PST), Ignac napisał(a):

Raz na miesiąc,to zgoda.Przejedz na nim powiedzmy 20x50km w miesiącu
i potwierdz to co napisałeś i razy ilośc miesięcy.

Od kilku lat corocznie wybywam na wycieczkę zagraniczną która trwa od 2 do
6 miesiecy. W trakcie wycieczki jadę co dzień po 75 średnio, czyli bywa że
i 100. Rower bez żadnej amortyzacji, tylna opona najczęściej 700x37C czyli
28x15/8x13/8, spory bagaż z tyłu. Jedyne dolegliwości to bolące nadgarstki
i dłonie, ale nie podwyższam jeszcze kiery bo nizsza pozycja ma swoje
zalety. I na pewno nie od braku amortyzacji :) tylko od zbyt długotrwałego
nacisku.

tak naprawde to kazdy tutaj pisze o czym innym :)

Bo pomijając kwestie pozycji, "komfort" sie inaczej zapewnia na szosie,
inaczej w terenie, inaczej w mieście, a jeszcze inaczej podczas wycieczek
szosowo-szutrowych. Czym innym sie kierujemy podczas wypoczynku, czym innym w trakcie dojazdów
a czym innym podczas jazdy nawet jesli nie stricte sportowej to powiedzmy
ostrzejszej zy nastawionej na jakieś tam pogłębianie (czy utrzymywanie)
swoich możliwości.   We wszytkich tych wypadkach komfort oznacza co innego tak naprawde.

W dniu czwartek, 21 listopada 2013 12:38:30 UTC+1 użytkownik qrt napisał:

Dnia Thu, 21 Nov 2013 11:45:06 +0100, Jacek Maciejewski napisał(a):



> Dnia Thu, 21 Nov 2013 01:55:54 -0800 (PST), Ignac napisał(a):

> >> Raz na miesiąc,to zgoda.Przejedz na nim powiedzmy 20x50km w miesiącu

>> i potwierdz to co napisałeś i razy ilośc miesięcy.

> > Od kilku lat corocznie wybywam na wycieczkę zagraniczną która trwa od 2 do

> 6 miesiecy. W trakcie wycieczki jadę co dzień po 75 średnio, czyli bywa że

> i 100. Rower bez żadnej amortyzacji, tylna opona najczęściej 700x37C czyli

> 28x15/8x13/8, spory bagaż z tyłu. Jedyne dolegliwości to bolące nadgarstki

> i dłonie, ale nie podwyższam jeszcze kiery bo nizsza pozycja ma swoje

> zalety. I na pewno nie od braku amortyzacji :) tylko od zbyt długotrwałego

> nacisku.



tak naprawde to kazdy tutaj pisze o czym innym :)



Bo pomijając kwestie pozycji, "komfort" sie inaczej zapewnia na szosie,

inaczej w terenie, inaczej w mieście, a jeszcze inaczej podczas wycieczek

szosowo-szutrowych. Czym innym sie kierujemy podczas wypoczynku, czym innym w trakcie dojazdów

a czym innym podczas jazdy nawet jesli nie stricte sportowej to powiedzmy

ostrzejszej zy nastawionej na jakieś tam pogłębianie (czy utrzymywanie)

swoich możliwości.   We wszytkich tych wypadkach komfort oznacza co innego tak naprawde.

CZlicoztegowynikadlamnie??Przypominał,żejaknarzieplanujekilkugodzinnewycieczki

W dniu czwartek, 21 listopada 2013 12:59:01 UTC+1 użytkownik aldona...@gmail.com napisał:

CZlicoztegowynikadlamnie??Przypominał,żejaknarzieplanujekilkugodzinnewycieczki

Masz mieć tak wygodny/komfortowy rower do jazdy,żeby mieć jak najmniejsze
potencjalne dolegliwości z jazdy na nim.Ten Twój spełnia ten warunek.

Dnia Thu, 21 Nov 2013 03:59:01 -0800 (PST), aldonakonrad2@gmail.com
napisał(a):

CZlicoztegowynikadlamnie??Przypominał,żejaknarzieplanujekilkugodzinnewycieczki

Ja się już wypowiedziałem :) Kupuj używanego trekka na kołach 28". Bez
amorów :)
--
Jacek

W dniu czwartek, 21 listopada 2013 13:05:29 UTC+1 użytkownik Jacek Maciejewski napisał:

Dnia Thu, 21 Nov 2013 03:59:01 -0800 (PST), aldonakonrad2@gmail.com

napisał(a):



> CZlicoztegowynikadlamnie??Przypominał,żejaknarzieplanujekilkugodzinnewycieczki



Ja się już wypowiedziałem :) Kupuj używanego trekka na kołach 28". Bez

amorów :)

-- Jacek

Przyjżę'się'tej'opcji:)DZIEKUJĘ

Dnia Thu, 21 Nov 2013 03:59:01 -0800 (PST), aldonakonrad2@gmail.com
napisał(a):

We wszytkich tych wypadkach komfort oznacza co innego tak naprawde.

CZlicoztegowynikadlamnie??Przypominał,żejaknarzieplanujekilkugodzinnewycieczki

Koledzy sie już wypowiedzieli wiec napisze teraz moje mądrości :)

- po pierwsze wygodna pozycja. Rower trzeba przymierzyć. - czy z amotyzatorem czy bez to sobie nie zawracaj tym głowy. Praktycznie
nie da sie kupić nowego roweru bez amortyzatora wiec to wszystko to tylko
takie teoretyzowanie :D
- po trzecie jesli planujesz jazdę po terenie (szlakach turystycznych)
kupuj rower MTB. - jesli wycieczki są po asfalcie/szutrach kupuj trekinga. - To czy rower ma mieć tarcze hydrauliczne czy może zwykłe hamulce
obręczowe to tylko kwestia budżetu. IMO tarcze hydraulicze są lepsze.
- można tez pomyśleć nad napędem. Oczywiście napęd 3x7 jak proponował jeden
z kolegów to zamierzchła przeszłość. Aktualnie występują jeszcze takie
rower ale to najniższa możliwa półka. Supermarket. Aktualnie są 3x8 (już lekko na wymarciu) oraz 3x9 (standard) ora inne ale
to już sprzęty bardziej sportowe    - można pomyśleć nad piastami wielobiegowymi. Też dobra opcja ale to także
kwestia budżetu. W zasadzie tyle

CZlicoztegowynikadlamnie??Przypominał,żejaknarzieplanujekilkugodzinnewycieczki

"kilkugodzinna wycieczka" nic nie mówi jeżeli nie napiszesz w jakim terenie będziesz jeździć.

Idealnym rowerem damskim na początek powinno być coś takiego:
http://allegro.pl/motobecane-sportowa-dwururka-28-wyprzedaz-i3717448033.html
Moja małżonka korzystała z bliźniaczki tej damki (wyższy model na cieniowanych rurach) i wspomina ją ciepło do dziś. Wcześniej miała stalowego górala Gianta a obecnie jeździ na Authorze - podobno ten Motobecane był najlepszy.

Najważniejsze jest dobranie rozmiaru ramy i cierpliwe dopasowywanie roweru do siebie (ustawienie położenia kierownicy czy siodła). Niestety kobiety permanentnie kupują rowery za duże i praktycznie nigdy nie zmieniają początkowych ustawień :(

On 2013-11-22 22:28, fojtek wrote:

CZlicoztegowynikadlamnie??Przypominał,żejaknarzieplanujekilkugodzinnewycieczki

"kilkugodzinna wycieczka" nic nie mówi jeżeli nie napiszesz w jakim
terenie będziesz jeździć.

Idealnym rowerem damskim na początek powinno być coś takiego:
http://allegro.pl/motobecane-sportowa-dwururka-28-wyprzedaz-i3717448033.html

piękna rama "angielska" (bo nie damka, choć podobna, rama angielska to niemiecka terminologia rowerowa) i to z hakami dla torpedo/przerzutek planetarnych, co sugerowałbym wykorzystać :-). Jak stalówka (a z opisu wynika że owszem, nie alu, to polecam ;-)

Najważniejsze jest dobranie rozmiaru ramy i cierpliwe dopasowywanie
roweru do siebie (ustawienie położenia kierownicy czy siodła). Niestety
kobiety permanentnie kupują rowery za duże i praktycznie nigdy nie
zmieniają początkowych ustawień :(

ano. Ale za duża rama to nie aż taka tragedia, IMHO, o ile pozwala na odpowiednie dopasowanie wysokości siodełka.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

W dniu 2013-11-22 22:28, fojtek pisze:
(...)

Idealnym rowerem damskim na początek powinno być coś takiego:
http://allegro.pl/motobecane-sportowa-dwururka-28-wyprzedaz-i3717448033.html

(...)

Dla mnie ma feler. Zbyt wysoko trzeba podnieść nogę, aby wsiąść.

Krycha.
--
„Polak, jak mu przyjdzie fantazja do głowy, może być całkiem porządnym człowiekiem.”
Tadeusz Kotarbiński.

-- -
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com

W dniu piątek, 22 listopada 2013 22:28:47 UTC+1 użytkownik fojtek napisał:

> CZlicoztegowynikadlamnie??Przypomina�,�ejaknarzieplanujekilkugodzinnewycieczki

>

"kilkugodzinna wycieczka" nic nie m�wi je�eli nie napiszesz w jakim terenie b�dziesz je�dzi�.



Idealnym rowerem damskim na pocz�tek powinno by� co� takiego:

http://allegro.pl/motobecane-sportowa-dwururka-28-wyprzedaz-i3717448033.html

Moja ma��onka korzysta�a z bli�niaczki tej damki (wy�szy model na cieniowanych rurach) i wspomina j� ciep�o do dzi�.. Wcze�niej mia�a stalowego g�rala Gianta a obecnie je�dzi na Authorze - podobno ten Motobecane by� najlepszy.



Najwa�niejsze jest dobranie rozmiaru ramy i cierpliwe dopasowywanie roweru do siebie (ustawienie po�o�enia kierownicy czy siod�a). Niestety kobiety permanentnie kupuj� rowery za du�e i praktycznie nigdy nie zmieniaj� pocz�tkowych ustawie� :(

okolice'Krakowa'więc'tu'już'raczej'górki'i'pagórki:)a'jak'sprawdzić'jaka'rama'jest'dla'mnie'dobra?

W dniu czwartek, 21 listopada 2013 12:38:30 UTC+1 użytkownik qrt napisał:
 

We wszytkich tych wypadkach komfort oznacza co innego tak naprawde.

Oczywiście,bo jeszcze dochodzi technika jazdy i prędkości z jakimi jeździmy,
nie mniej warto mieć wygodny rower.

Dnia Thu, 21 Nov 2013 12:38:30 +0100, qrt napisał(a):

We wszytkich tych wypadkach komfort oznacza co innego tak naprawde.

Ja tam piszę wciąż o tym o co pytała Aldona :) czyli o sprawy związane z
turystyką. Nie wypowiadam się o innych rodzajach rowerowania (akrobatyka,
górska jazda, teren) bo ich nie uprawiam.
--
Jacek

Dnia Thu, 21 Nov 2013 13:03:43 +0100, Jacek Maciejewski napisał(a):

Dnia Thu, 21 Nov 2013 12:38:30 +0100, qrt napisał(a):

We wszytkich tych wypadkach komfort oznacza co innego tak naprawde.

Ja tam piszę wciąż o tym o co pytała Aldona :) czyli o sprawy związane z
turystyką. Nie wypowiadam się o innych rodzajach rowerowania (akrobatyka,
górska jazda, teren) bo ich nie uprawiam.

jazda po szlakach to też turystyka :D

On Tue, 19 Nov 2013 17:26:04 +0100, Jacek Maciejewski <jacmac@go2.pl>  wrote:

[...]

2. Ignac, przecieĹź ona nie będzie jeĹşdziła wyczynowo, sportowo, po  wyrypach i pędem. Amortyzacja Ĺźadna nie jest potrzebna. A płaci się za  ten zbędny
bajer. No i waży to też sporo, zbędny ciężar. Jak sie upierasz przy
amortyzowanym widelcu to spróbuj uzasadnić.

Moja kobieta odczuła dużą różnicę w jeździe po mieście jak się przesiadła z
holendra na rower trekingowy z amortyzowanym przednim widelcem -  krawężniki,
szyny itd stały się dużo mniej nieprzyjazne.

Przy amortyzacji z przodu duĹźo trudniej o wywrotkę przez zablokowanie  przedniego
koła o jakąś krawędź, typu krawężnik, płyta włazu do kanalizacji itd.

(Sam na szosówce tak zaliczyłem OTB przy przejeżdżaniu na skos przez szyny
tramwajowe)

--
Leszek 'Leslie' Karlik
http://leslie.hell.pl/

Dnia Tue, 19 Nov 2013 17:42:41 +0100, Leszek Karlik napisał(a):

Moja kobieta odczuła dużą różnicę w jeździe po mieście jak się przesiadła z
holendra na rower trekingowy z amortyzowanym przednim widelcem -  krawężniki,
szyny itd stały się dużo mniej nieprzyjazne.

Pod przeszkody podjeżdżając podrywamy przednie koło.

Przy amortyzacji z przodu dużo trudniej o wywrotkę przez zablokowanie  przedniego
koła o jakąś krawędź, typu krawężnik, płyta włazu do kanalizacji itd.

Bardzo dyskusyjny poglad :)

(Sam na szosówce tak zaliczyłem OTB przy przejeżdżaniu na skos przez szyny
tramwajowe)

Jak po deszczu czy na wilgotno, to się nie dziwię :)



--
Jacek

On Tue, 19 Nov 2013 17:57:12 +0100, Jacek Maciejewski <jacmac@go2.pl>  wrote:

[...]

Moja kobieta odczuła dużą róşnicę w jeĹşdzie po mieście jak się  przesiadła z holendra na rower trekingowy z amortyzowanym przednim  widelcem -
krawężniki, szyny itd stały się dużo mniej nieprzyjazne.

Pod przeszkody podjeżdżając podrywamy przednie koło.

Nie, nie "podrywamy", tylko Ty podrywasz, ja podrywam, a moja kobieta
na przykład jeżdżąc na holendrze jakoś nie bardzo. :-)

Przy amortyzacji z przodu dużo trudniej o wywrotkę przez zablokowanie
przedniego koła o jakąś krawędĹş, typu krawężnik, płyta włazu do  kanalizacji itd.

Bardzo dyskusyjny poglad :)

Co tu dyskutować, czysta fizyka, bez zawieszenia łatwiej o złapanie koła
w tzw. edge trap.

--
Leszek 'Leslie' Karlik
http://leslie.hell.pl/

In article <op.w6s25mz8x6wrx9@honest-mistake>,
 "Leszek Karlik" <leszek.karlik@gmail.com> wrote:

On Tue, 19 Nov 2013 17:57:12 +0100, Jacek Maciejewski <jacmac@go2.pl>  wrote:

[...]
>> Moja kobieta odczuwa dużą różnicę w jeździe po mieście jak się  >> przesiadła z holendra na rower trekingowy z amortyzowanym przednim  >> widelcem -
>> krawężniki, szyny itd stały się dużo mniej nieprzyjazne.
> Pod przeszkody podjeżdżając podrywamy przednie koło.

Nie, nie "podrywamy", tylko Ty podrywasz, ja podrywam, a moja kobieta
na przykład jeżdżąc na holendrze jakoś nie bardzo. :-)

Ja staram sie nie podrywac. Szkoda mi tylnego kola.
Wam nie szkoda?

W dniu wtorek, 21 stycznia 2014 00:18:59 UTC+1 użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał:

Ja staram sie nie podrywac. Szkoda mi tylnego kola.
Wam nie szkoda?

Nie łapię logiki. Jak szkoda tylnego koła, to się podrywa tylne.
A w jaki sposób tylnemu kołu pomaga niepodrywanie przedniego?

W dniu wtorek, 21 stycznia 2014 00:41:14 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:

W dniu wtorek, 21 stycznia 2014 00:18:59 UTC+1 użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał:

 

> Ja staram sie nie podrywac. > Wam nie szkoda?

No pewnie,że szkoda,jak w "koło" tyle towaru

Nie łapię logiki. Jak szkoda

No,podchodzę i mówię podobasz mi się "bejbe" i
najczęściej słyszę-spadaj frajerze,ale się nie
zniechęcam!

Ignac wrote:

[...]
No,podchodzę i mówię podobasz mi się "bejbe" i
najczęściej słyszę-spadaj frajerze,ale się nie
zniechęcam!

Moze sprobuj: "izwienitje pażałsta"...
;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

W dniu środa, 22 stycznia 2014 23:57:11 UTC+1 użytkownik Coaster napisał:

Ignac wrote:

> No,podchodzę i mówię podobasz mi się "bejbe" i

> najczęściej słyszę-spadaj frajerze,ale się nie

> zniechęcam!


Moze sprobuj: "izwienitje pażałsta"...

Próbowałem,ale na konwenansach też za daleko się nie zajedzie.
Chociaż,na takie coś:hello hot beautiful girls-wyhaczyłem dwie
chętne,ale,60-latki idące centralnie po ddr i dziwnie rozbawione tym były.

W dniu 2014-01-23 00:35, Ignac pisze:

W dniu środa, 22 stycznia 2014 23:57:11 UTC+1 użytkownik Coaster napisał:

Ignac wrote:

No,podchodzę i mówię podobasz mi się "bejbe" i

najczęściej słyszę-spadaj frajerze,ale się nie

zniechęcam!

Moze sprobuj: "izwienitje pażałsta"...

Próbowałem,ale na konwenansach też za daleko się nie zajedzie.
Chociaż,na takie coś:hello hot beautiful girls-wyhaczyłem dwie
chętne,ale,60-latki idące centralnie po ddr i dziwnie rozbawione
tym były.

"Metoda" Cyryla i Metodego. Nie metoda Yankees. ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

W dniu 2013-11-19 17:26, Jacek Maciejewski pisze:
> Dnia Tue, 19 Nov 2013 08:08:00 -0800 (PST), Ignac napisał(a):
>
(...)
>> Za tą cenę ma bardzo przyzwoite,przerzutki,manetki,mechanizm korbowy,kaseta.
>> Będzisz zadowolona,ten Ci polecam zdecydowanie!
>> No chyba,że masz większy budżet.
>
> 1. Tylko nie damka brak gĂłrnej rury ramy dyskfalifikuje rower do
> turystyki.
(...)

Rady Ignaca są warte uwagi.
Sama skorzystałam z jego rad 2,5 roku temu i jestem zadowolona
z zakupionego roweru.

Pozdrawiam Krycha.
P.S. Mój Thunderbird w wersji 17.0.8 ma inną kolejność "odpowiedz grupie" niż jestem przyzwyczajona i moja odpowiedz idzie czasami na priv zamiast na grupę. Za co, co niektórych przepraszam.

--
„Polak, jak mu przyjdzie fantazja do głowy, może być całkiem porządnym człowiekiem.”
Tadeusz Kotarbiński.

-- -
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com

W dniu wtorek, 19 listopada

"Polak, jak mu przyjdzie fantazja do głowy, może być całkiem porządnym człowiekiem."

Tadeusz Kotarbiński.

Tylko coś mało jest Polaków z "fantazją"

W dniu 2013-11-19 21:16, Krycha pisze:

Rady Ignaca są warte uwagi.

Bez jaj :)

--
bans

W dniu 2013-11-19 17:26, Jacek Maciejewski pisze:

2. Ignac, przecież ona nie będzie jeździła wyczynowo, sportowo, po wyrypach

Błagam, nie wyciągajcie mi tego teoretyka z KF-a :)))

--
bans

Znaczy do schronisk i muzeów nie wpuszczają?


-- -- -

brak górnej rury ramy dyskfalifikuje rower do turystyki.

Dnia Sat, 4 Jan 2014 12:32:49 +0100, 666 napisał(a):

Znaczy do schronisk i muzeów nie wpuszczają?

1. Orle, pisz pod cytatem.
2. Jak nie masz tej rury to nie masz na czym powiesić dodatkowej bardzo
przydatnej sakwy. Nie wspomne już o tym że bez tej rury ramy są albo
słabsze albo cięższe.
--
Jacek

W dniu wtorek, 19 listopada 2013 17:08:00 UTC+1 użytkownik Ignac napisał:

W dniu poniedziałek, 18 listopada 2013 10:51:03 UTC+1 użytkownik aldona...@gmail.com napisał:

 > Jaki rower wybrać? Na co zwracać uwagę przy zakupie? Pomóżcie!

poleciłbym Ci taki :

 allegro.pl/lekki-rower-trekking-romet-gazela-altus-wyprzedaz-i3691577789..html



Zwróć uwagę przede wszystkim na komfort jazdy,czyli żeby miał:

-mostek regulowany-żebyś mogła kierownicę przybliżyć lub oddalić tak

aby ci było wygodnie.

-amortyzator w przednim kole,koniecznie

-siodełko żelowe,szerokie na 18-20 cm-ten ma żelowe

-hamulce V=break,czyli takie jak w proponowanym egzemplarzu.

-sztyca siodła(to do czego przymocowane jest sidło),dobrze aby  była amortyzowana,załączony egzemplarz jej nie ma ze względu na cenę

Jak będziesz kupować w sklepie stacjonarnym,usiądz na rower i pozycję

oraz wysokość siodła powinnaś mieć jak na zdjęciu w załączonym linku.

Koszyk,który ma ten rower z łatwością można zdjąć-ale coś takiego może

być przydatne na mniejsze zakupy,czyli bierz z koszykiem

Za tą cenę ma bardzo przyzwoite,przerzutki,manetki,mechanizm korbowy,kaseta.

Będzisz zadowolona,ten Ci polecam zdecydowanie!

No chyba,że masz większy budżet.

Zdecydowanie przyjże się temu bliżej :)