Data: 2009-07-26 09:50:17 | |
Autor: Mad | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granic ę przyczepności na zakręcie? | |
On 25 Lip, 10:56, "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:
Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie. Problem nie leży aż tak bardzo w samym deszczu. oczywiście woda zmniejsza przyczepność ale na dobrym asfalcie można się spokojnie składać - i to więcej niż byś się spodziewał. w polskich warunkach niestety jest to bardziej kwestia jakości asfaltu. pokaż mi drogę, wraz z drogami dojadowymi i zakrętami, która od początku do końca ma ten sam asfalt i to w niezłym stanie ? no fucking way. coś takiego to tylko w Erze. u nas jest a to stary asfalt, a to kawałek nowego, bo akurat tu się zaczął remont i odświeżenie nawierzchni, po drodze jeszcze parę łat z jakiegoś kwazi-syfu i smolisty szlaczek między pasami asflatu, a skrzyżowanie więńczące docinek jest pofałdowane w każdą stronę bo specyfikacja przetargu na remont już go nie obejmowała. to gówno, nie droga. to powoduje że wyczucie przyczepności jest niemal niemożliwe (na nieznanym odcinku), skoro jakość i warunki fizyczne nawierzchni zmieniają się co ileś metrów. jeszcze gorzej na drogach gminnych i krajowych. tam się łata byle czym, byle gdzie, byle jak. na odcinkach wielu kilometrów. więc skąd tu wiedzieć jak się zachowa opona skoro na zakręcie masz 3 rodzaje nawierzchni ( i do tego frezowany syf, bo remont już za jakieś 3-5 miesięcy :):) ???? wg mnie jedynym sposobem jest ćwiczenie na konkretnym odcinku / winklu (z relatywnie dobrą nawierzchnią). najpierw na sucho. próbuj za każdym razem po centymetrze niżej i niżej. powoli aż dojdziesz do granicy przyczepności. na suchym i ostrożnie - wyczujesz ją. na mokrym zrobisz śmiało ok 50% tego pochyłu. po dalszych próbach więcej. ci kolesie na torach co się ładnie (a nawet imponująco) składają mają olbrzymią przewagę: asfalt na torze ma współczynnik tarcia >1.2 (drogi cywilne ok 0.8, średnia w Niemczech ok 0.9-1, a polskie ??), nie ma tam innych materiałów (piach itp.) a tor zazwyczaj znają jak własną kieszeń bo na nim latali 150 razy, na różnych oponach i są świeżo po treninigu !!! jak można im dorównać skoro masz tak radykalnie gorsze warunki ?? na krajowej 7 (gdańsk-wawa), którą jeżdżę często, są odcinki gdzie na deszczu składam się gdzieś ok 45stopni i mam 130 km/h (pewnie i tak da radę więcej). ale nigdy za pierwszym razem. to się wzięło z wielu kolejnych prób. nie chcę się chwalić bo do miszcza mi daleko - chcę tylko powiedzieć, że jest to całkowicie możliwe. skoro walczysz o własny tyłek to jest to bitwa. a do niej się trzeba przygotować. Sun Tzu powtarzał że rozpoznanie terenu to klucz do zwycięstwa - więc nie licz na to że każdy mokry winkiel zaliczysz niziutko - jak go nie znasz to lepiej odpuść, bo pewnie przegrasz. reasumując: wybierz teren, poznaj go najpierw na sucho, potem ćwicz na mokro. powoli aż do skutku. zdziwisz się ale można wyczuć granicę przyczepności na mokrym. jak tego dokonasz poszukaj nowego winkla i go rozpracuj :) powodzenia, Mad P.S. na forach bywają opisy dróg z fajnymi winklami (i dobrym asfaltem). poszukaj takich propozycji w swojej okolicy i zbadaj temat. IMHO warto. |
|
Data: 2009-07-26 20:55:20 | |
Autor: woohoo | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się gr anicę przyczepności na zakręcie? | |
Mad:
Problem nie leży aż tak bardzo w samym deszczu. oczywiście woda Jakości asfaltu, temperatury asfaltu, temperatury ogumienia, ilości żwirowych śmieci i tak by można pewnie jeszcze długo, dlatego lepiej chyba nie domykać opon i zawsze zostawić jakiś sensowny margines, niż ryzykować. Bo przecież nawet w Moto GP, gdzie wszystkie te czynniki są znane zawodnikom, zdarzają się gleby spowodowane zbyt dużym przechyłem. -- wo_Ohoo! |
|
Data: 2009-07-26 12:14:00 | |
Autor: Mad | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granic ę przyczepności na zakręcie? | |
a to już kwestia indywidualnego zapotrzebowania na ryzyko. ja próbuję trochę walczyć i póki co żyję :) chodziło mi generalnie o metodę, o którą prosił autor wątku. poza tym, nie pozbędziemy się ruchomych dodatków (żwirowe śmieci...), ale moje doświadczenia na włoskich drogach pokazują (i dużo, dużo rzadziej na polskich) że głębsze składanie w deszczu może się odbywać z rozsądnym poziomem bezpieczeństwa. niech każdy zdecyduje za siebie. co złego to nie ja :) pozdro all |
|
Data: 2009-07-26 21:47:56 | |
Autor: woohoo | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się gr anicę przyczepności na zakręcie? | |
Mad:
a to już kwestia indywidualnego zapotrzebowania na ryzyko. I to się chwali, pod warunkiem, że zakładasz dobre ciuchy i się upewniasz, że zza winkla nic nie wyskoczy w momencie, gdy z jakiegoś powodu przekroczysz tę barierę przyczepności i poszlifujesz na drugą stronę jezdni. (: -- wo_Ohoo! |
|
Data: 2009-07-26 22:00:27 | |
Autor: Ireneusz Dyła | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie? | |
Użytkownik "Mad" napisał w wiadomości u nas jest a to stary asfalt, a to kawałek nowego, bo Kolega nieco histeryzuje. Sie słucha co mówi motocykl i sie jedzie, a nie wyklina na cały świat. wg mnie jedynym sposobem jest ćwiczenie na konkretnym odcinku / winklu Tutaj nie chodzi o to żeby zejść jak najniżej, tylko żeby bez stresu początkujący motocyklista mógł jeździć w deszczu. Szukanie granicy przyczepności na suchym to prośba o glebę klasy highside. To o czym piszesz to sobie można ćwiczyć jak się ma zamiar zedrzeć tłumiki, podnóżki i potopić trochę owiewki, a nie poruszać się efektywnie do przodu w trudnych warunkach pogodowych. na krajowej 7 (gdańsk-wawa), którą jeżdżę często, są odcinki gdzie na No to szacun, ale coś mało wiarygodne to pochylenie. Ja przy tylko nieco większym darłem owiewkami po asfalcie na sucho i w dosyć ciasnych winklach. Na mokro to kości bielałyby pewnie do dzisiaj. skoro walczysz o własny tyłek to jest to bitwa. a do niej się trzeba reasumując: wybierz teren, poznaj go najpierw na sucho, potem ćwicz na Reasumując, nie polecam tej drogi początkującemu bo prowadzi do jednego winkla i to w niezbyt bezpieczny sposób. Z drugiej strony wiem z doświadczenia, że stresujące jest prowadzenie motocykla, którego uślizgi nie są stanem naturalnym. Jest jednak inna droga do tego żeby je polubić. W pierwszym kroku to motocykl terenowy, a w drugim supermoto. Jazda takimi sprzętami oswaja z uślizgami każdego typu i w każdych warunkach. Ciało układa się bez udziału świadomości. Kierowca decyduje tylko jaki rodzaj uślizgu wybiera, czy ma być długi, czy krótki i czy ma go kasować zaraz po wystąpieniu. W takiej konwencji rodzaj nawierzchni i pogoda jest sprawą nie istotną. Pozdrawiam Irek i ktm-y |
|
Data: 2009-07-27 08:39:16 | |
Autor: fv | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie? | |
Ireneusz Dyła wrote:
na krajowej 7 (gdańsk-wawa), którą jeżdżę często, są odcinki gdzie na Dołączam się do niedowiarków. 45 stopni pozwala na torze na zejście na kolanko. Na mokrym? Przy 130? To byłby ostry zakręt... Za ostry na szosowe opony. Ale co ja się tam znam... -- fv Xbox gamertag: fastviper PL Moto: Suzuki GSX 650F Auto: Nissan Primera 2,0 |
|
Data: 2009-07-27 09:31:33 | |
Autor: Kefir | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się gr anicę przyczepności na zakręcie? | |
Elou!
"Mad" <roadrunner77@wp.pl> wrote in message news:85c9813d-1a9d-4d77-8dbe-2e642d4ff17dk30g2000yqf.googlegroups.com... On 25 Lip, 10:56, "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote: Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie. na krajowej 7 (gdańsk-wawa), którą jeżdżę często, są odcinki gdzie na Jesli rzeczywiscie na 7-mce Wawa-Gdansk skladasz sie 45 stopni, czyli kat przy ktorym mozna juz mowic o tzw "zejsciu na kolano" i zamknieciu opon, to moim mistrzem juz zostales i zazdroszcze Ci szczerze umiejetnosci jazdy. Wziawszy wszak pod uwage predkosc o ktorej wspominasz, prosze Cie bys nieco bardziej uwazal w terenie zabudowanym, zwlaszcza w deszczu gdyz, poza paroma wiochami i rondem, naprawde nie wiem gdzie na tej trasie, przy 130 km/h, mozna osiagac pochylenie o ktorym piszesz. Mozesz wskazac takie zakrety na tej trasie? Gdybys chcial swoje info zweryfikowac, tutaj nieco teorii: http://www.soundrider.com/archive/safety-skills/coming_unglued.htm http://en.wikipedia.org/wiki/Bicycle_and_motorcycle_dynamics http://motorcyclebloggers.com/2006/04/19/lean-angle-chicken-strips/ http://www.msgroup.org/forums/MTT/topic.asp?TOPIC_ID=312 -- Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta |
|
Data: 2009-07-27 10:06:31 | |
Autor: (pj) | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie? | |
Kefir pisze:
Elou! Mozesz wskazac takie zakrety na tej trasie? problem lezy w slowie "gdzies"... :-) -- pozdr pj gsx1300r FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj |
|
Data: 2009-07-27 18:53:19 | |
Autor: KJ Siła Słów | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie? | |
Mad pisze:
na krajowej 7 (gdańsk-wawa), którą jeżdżę często, są odcinki gdzie na Raczej malo prawdopodobne. http://michelinmotorcycle.com/index.cfm?event=pilotpower Michelin pisze ze na mokrym torze mozna miec wsp. tarcia okolo 0,9 i to daje mozliwosc pochylenia max 41.9 stopnia na pilot power czyli niezgorszej gumie. No i to byl raczej test z zawodnikiem i cala jego technika pokonywania zakretow, plus jakosc i zestrojenei zawieszenia i pozostale przewagi techniczne torowego motocykle. Mysle ze ten gdanski zakret na mokro ma jednak zauwazalnie mniej niz 0,9. Ja tam watpie czy polskie drogi to czesto na sucho tyle maja :-) Wniosek - wg mnie skladasz sie mniej niz 45 stopni. Nie spieram sie z tym ze robisz ten zakret szybko, tylko ze poczucie ze to jest okolo 45 stopni jest zwodnicze. Acha, maksymalny kat na suchym to 50 stopni (tor - wsp. tarcia 1,2). 50 stopni vs 42 wskazuje ze jednak sporo sie mozna na mokrym pochylic - oczywiscie jak jest dobry asfalt. KJ |
|
Data: 2009-07-27 14:15:17 | |
Autor: Mad | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granic ę przyczepności na zakręcie? | |
Raczej malo prawdopodobne. Z tego co wiem to moto może się złożyć nawet powyżej 60 stopni. R6 (nie pamiętam rocznika) składała się np do 57. moje 45 w tej sytuacji jest chyba nieco oddalone od rzeczywistości, przyznam. ale jest to kąt bliski tarciu podnożkiem - co miało pokazać jak bardzo można się złożyć. jedyna rada to ćwczyć, małymi kroczkami. pozdro |
|
Data: 2009-07-28 00:55:05 | |
Autor: KJ Siła Słów | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie? | |
Mad pisze:
Moto to mozesz zlozyc na tyle ile pozwoli konstrukcja i zakres pracy opony. 50 stopni to granica tego na co pozwala ten michelin. ale jest to kąt bliski tarciu podnożkiem - co miało pokazać jak bardzo Mozna tez sobie policzyc jak bardzo sie mozna zlozyc :-) www.msgroup.org/forums/mtt/images/bike.xls KJ |
|