Data: 2009-07-25 20:53:32 | |
Autor: Ireneusz Dyła | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie? | |
Użytkownik "Marcin N" napisał w wiadomości Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie. Nie należy się bać deszczu. Wszystko rzeczywiście sprowadza się do rodzaju opon na jakich stoi moto. Micheliny uznawane są za opony bardziej przyczepne w deszczu, bridgestony za mniej przyczepne. W środku są Dunlopy i Metzelery. To moja opinia. Różnice są jednak dyskretne bo widać je w tzw. zakresach granicznych, czyli jedne mają większy, a inne mniejszy. W praktyce oznacza to, że jedna opona pozwoli Ci się ślizgać dłuższy czas zanim stracisz kontrolę, druga opona da Ci krótki sms i leżysz. Wszystko przy tej samej intensywności manewrów przyspieszania i hamowania. Zasada jest taka, że można jechać szybko ale planować kolejne kroki trzeba z większym wyprzedzeniem, a ruchy mają być płynne. Wówczas jeżeli się pojawi granica przyczepności to będzie czas na reakcję. No i trzeba jeździć, a jak koledzy już radzili rozkręcać się stoponiowo i w miarę spłukiwania drogi normalnie przyspieszać. Czy są jakieś "pierwsze sygnały" zbliżania się do granicy przyczepności? Są dość wyraźne i najczęściej dotyczą tylnego koła. Jeżeli jesteś w pochyleniu i zaczynasz przyspieszać możesz poczuć delikatne odpływanie tyłu. Można przy małych prędkościach poćwiczyć na rondzie. Przy większych będą potrzebne nieco dłuższe łuki. Raz zdarzyło mi się lecieć w absolutnie kontrolowanym pooślizgu obu kół przez 2-3 sek. To było moje najdłuższe przebywanie w obszarze granicznym. Jeżeli zaczyna się poślizg to musisz trzymać gaz otwarty, nie przyspieszasz już ale też nie zamykasz. Niestety jest to najtrudniesze bo odruch paniki każe gaz zamknąć. W najgorszym przypadku motocykl się z tobą położy, ale razem będziecie mieli ten sam wektor i nie będzie bolało ;-) W przeciwnym wypadku jest highside czyli gwałtowne odzyskanie przyczepności tylnego koła będącego w poślizgu i kopniecie w dupę kierownika tak, że powyższy wylatuje wysoko do góry i leci gdzieś daleko mijając się co jakiś czas ze swoim motocyklem. Do tego jednak Ci daleko bo najpierw w panice podeprzesz się nogą i może wyjdziesz bez szwanku, a może nie. Jak powinienem ćwiczyć na mokrym na parkingu? Polećcie jakieś sprytne ćwiczenia. Może nie trzeba jakichś specjalnych ćwiczeń tylko więcej jazdy i doświadczenia. Co jakiś czas zdarzy Ci się delikatny uslizg tyłu i tak krok po kroku będziesz się z z tym oswajał. Ćwicz sobie hamowanie na wprost na mokrym tak żeby przód się LEKKO śłiznął, po to żebyś wiedzał jak intensywnie naciskać klamkę w deszczu. Tylko pamiętaj: NA WPROST, bo uślizg przodu w pochyleniu to w 90% gleba. Łatwiej zaczynać naukę od luźniejszych nawierzchni i tam zrywać przyczepność tyłu żeby to zjawisko nie było jakimś zaskoczeniem, bo czy na szutrze czy na mokrym asfalcie to uczucie jest podobne
To minie ;-) PS. 19. byłem na Sachsenringu na MotoGP. Widać było niesamowitą różnicę w prędkości kiedy wystartowały 250-tki i zaczął padać deszcz, a chłopaki na slikach. Oczywiście zaraz po starcie zrobiła sie masakra z tego powodu, bo rozgrzewka była ostro na suchym a start juz na mokro. No i się powywracali, a tacy mistrzowie :-) Tak, że wiesz nie ma powodu do wstydu. Pozdrawiam Irek i ktm-y |
|
Data: 2009-07-25 22:21:53 | |
Autor: Marcin N | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granic ę przyczepności na zakręcie? | |
Użytkownik "Ireneusz Dyła" <idyla@opole.gddkia.gov.pl> napisał w wiadomoci news:h4fku4$94$1nemesis.news.neostrada.pl... (... dużo cennych rad...) Pozdrawiam Dzięki za rzeczowe sugestie. Włanie tego mi było trzeba. Napisałe, że motocykl daje sygnały zbliżania się do granicy - to niezwykle cenne. Cały czas bałem się, że po prostu nagle się wywalę i tyle. Jeszcze dodatkowe pytanie: zdaję sobie sprawę, że jako nowicjusz na suchym pochylam się znacznie delikatniej niż pozwala na to motocykl. Przypuszczam, że margines bezpieczeństwa mam na tyle duży, że na mokrym mógłbym w zasadzie jechać tak samo. Oczywicie z zachowaniem płynnoci manewrów. Dobrze mylę? I jeszcze pomysł: czy jaki dowiadczony gdynianin miałby ochotę pokazać mi na parkingu gdyńskiego Makro jak mocno można pochylić motocykl w zakręcie, ewentulanie kilka innych rzeczy, które pomogš mi się doszkolić? MN |
|
Data: 2009-07-25 22:46:14 | |
Autor: Monster | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręci e? | |
Marcin N pisze:
Jeszcze dodatkowe pytanie: zdaję sobie sprawę, że jako nowicjusz na suchym pochylam się znacznie delikatniej niż pozwala na to motocykl. Przypuszczam, że margines bezpieczeństwa mam na tyle duży, że na mokrym mógłbym w zasadzie jechać tak samo. Oczywicie z zachowaniem płynnoci manewrów. Dobrze mylę?Dokładnie,włanie miałem Ci to napisać:-) I jeszcze pomysł: czy jaki dowiadczony gdynianin miałby ochotę pokazać mi na parkingu gdyńskiego Makro jak mocno można pochylić motocykl w zakręcie, ewentulanie kilka innych rzeczy, które pomogš mi się doszkolić? kręć spokojnie kółka,z czasem się nauczysz,będziesz widział po oponach-max pochylenie objawia się "zamknięciem opony" zresztš najpieerw trzeba pokonać własnš psychikę:-) -- Tomek BMW R1100S Dniepr z wozem |
|
Data: 2009-07-25 22:52:21 | |
Autor: Marcin N | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granic ę przyczepności na zakręcie? | |
Użytkownik "Monster" <"alpy2usun _to"@op.pl> napisał w wiadomoci news:h4fqua$1ov$1news.onet.pl... kręć spokojnie kółka,z czasem się nauczysz,będziesz widział po oponach-max pochylenie objawia się "zamknięciem opony" Nie chcę jej pokonywać, chcę jš przekonać. Nic mnie nie upewni bardziej niż przypatrzenie się, jak to robi kto dowiadczony. ;) |
|
Data: 2009-07-25 14:28:20 | |
Autor: Nikanor | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granic ę przyczepności na zakręcie? | |
On 25 Lip, 22:52, "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:
Nie chcę jej pokonywać, chcę ją przekonać. Nic mnie nie upewni bardziej niż Żeby sobie unaocznić jak głęboko możesz złożyć motocykl to weź kolegę i przechylcie go tak, żeby koniec bieżnika doszedł do asfaltu. Zobaczysz sobie na żywo jak nisko będzie leżał, jaka będzie odległość od podnóżka do asfaltu, jaka od kierownicy (to się kapkę zmieni z tobą w siodle, bo zawieszenia siądą, ale kąt złożenia zostanie ten sam). A co do poślizgów w deszczu (i bez deszczu też), to dobrze jest troszkę motocyklowi ułatwić zadanie: odciążyć siedzenie, przenieść część ciężaru na podnóżki - to obniży środek ciężkości, odciążyć kierownicę, tzn. nie opierać się na niej jak na kontuarze, tylko trzymać czujnie, pozwolić żeby sobie koło wybierało najlepszą drogę. I kontrować w razie czego wtedy łatwiej. -- Nikanor [DL650, DR350, Agility 125] |
|
Data: 2009-07-25 23:00:03 | |
Autor: Monster | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręci e? | |
Marcin N pisze:
Nie chcę jej pokonywać, chcę jš przekonać. Nic mnie nie upewni bardziej niż przypatrzenie się, jak to robi kto dowiadczony. ok,tylko jak już się będziesz trochę lepiej składał to pamiętaj że białe linie na parkingach też sš liskie:-) -- Tomek BMW R1100S Dniepr z wozem |
|
Data: 2009-07-26 14:06:01 | |
Autor: Ditron | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granic ę przyczepności na zakręcie? | |
On 25 Lip, 20:53, "Ireneusz Dyła" <id...@opole.gddkia.gov.pl> wrote:
Wszystko rzeczywiście sprowadza się do rodzaju Sugerujesz że Macadam są lepsze od Battlaxa BT-45 ?? |
|
Data: 2009-07-26 23:29:30 | |
Autor: Ireneusz Dyła | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie? | |
Użytkownik "Ditron" <tomistrz@gmail.com> napisał w wiadomości news:3a92e1fc-dd9e-4bf3-895a-81c718ee4017h11g2000yqb.googlegroups.com... On 25 Lip, 20:53, "Ireneusz Dyła" <id...@opole.gddkia.gov.pl> wrote: Wszystko rzeczywiście sprowadza się do rodzaju Sugerujesz że Macadam są lepsze od Battlaxa BT-45 ?? Nie powiedziałem, że są lepsze. Wyraziłem swoją opinię generalnie na temat marki opon i jedyne o co można mieć pretensje to, że pominąłem pirelki które jeżeli chodzi o deszcz to stawiałbym na równi z miszelinami. Wracając do Twojego pytania - miałem w buzie X90 i BT-56 (które tam zakładali standardowo) i obydwie opony uznałbym za równie ślizgajace się w deszczu, ale bez dramatu. Znam też ludzi, którzy uważają X90 za świetne opony turystyczne pomimo wieszanych na nich publicznie psach. Są też ludzie. kórzy za BT dadzą się pokroić. No a wniosek z tego taki, że w którymś momencie trzeba wybrać opony i człowiek staje głupi w sklepie i się zastanawia ile było więcej pozytywnych opnii na temat danej marki. Chciałem tylko rzecz uogólnić i myślę, że dalej to sobie chłopak już sam podrąży temat, jak zjedzie ze 4 komplety różnych opon. Pozdrawiam Irek i ktm-y |
|
Data: 2009-07-26 14:54:54 | |
Autor: Ditron | |
Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granic ę przyczepności na zakręcie? | |
On 26 Lip, 23:29, "Ireneusz Dyła" <id...@opole.gddkia.gov.pl> wrote:
nie wiem jak to w buzie.. X90 ....czy te opony mają wiele wspólnego z Macadamami 130/80/17 (modelu nie pamietam), o ktorych mam zle zdanie po doswiadczeniach wlasnych Chyba jestem z tych co sie potną za BT-45 wracajac do wątkowego GS - ze swojej strony polecałbym Bridgestony a odradzał Michelinki. |
|