Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.telefonia.gsm   »   Jak wygląda praca na infolinii w Erze

Jak wygląda praca na infolinii w Erze

Data: 2010-04-11 23:19:09
Autor: Konsultant z Ery
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Przeglądam od jakiegoś grupę dyskusyjną. Zacząłem ją odwiedzać w związku z moją pracą - mianowicie jestem pracownikiem Hotline Ery. Dzięki niej poszerzam swoją wiedzę o wiadomości podane bez marketingowego i propagandowego bełkotu mającego wyprać umysł.

W wypowiedziach niektórych (na szczęście niektórych) osób widać niezbyt przychylny ton wobec pracowników infolinii. Może niektórym wydaje się, że za słuchawką siedzi jakiś dyrektor albo co najmniej wysoki kierownik którego można zmieszać z błotem za brak zasięgu czy różne błędy techniczne lub fakturowe. Rzeczywistość jest jednak taka, że z reguły siedzi tam młody człowiek, dla którego jest to pierwsza praca i jest on na początku swojej kariery zawodowej. Nie jest to robot służący do wysłuchiwania rozkazów ani zbierania jebów tylko zwykły normalny człowiek - tacy jak Wasi znajomi czy może Wasze dzieci. Zanim więc zadzwonicie po raz kolejny na infolinię chciałbym żebyście poznali jak wygląda taka praca od kuchni

Od momentu przyjścia do pracy człowiek jest przypięty na 8 godzin do swojego boksu i monitorowany na wszelkie możliwe sposoby i przerabiany na słupki wyników. Jest to praca pod ogromną presją czasu, wyników i jakości przekazywanych informacji.

1. Czas rozmów - jest on oczywiście monitorowany aby konsultanci nie zostawiali klientów na holdach z muzyką i nie dłubali sobie w tym czasie w nosie. Po 3,5 minutach rozmowy zegar zaczyna mrugać czerwono. Do tego dochodzi tak zwane ACW (After Call Working) czyli czas na dokończenie sprawy klienta po rozmowie (zaznaczenie jednego z kilkudziesięciu tematów rozmowy, wypisanie zgłoszenia technicznego, zatwierdzenie zmian które często trzeba robić czasem w kilku aplikacjach itp). Ogólnie średni czas obsługi klienta (czyli rozmowa + ACW) nie powinien być większy niż 4,5 minuty. Wystarczy z 3-4 maruderów którzy będą wiercić dziurę w brzuchu przez 20-30 minut albo kompletnie niekumatych, którzy kupili z oszczędności modem na allegro i im net nie działa teraz - i już jest po dniu. Jak konsultant słyszy na początku rozmowy "kupiłem telefon w Erze, mam do Pana kilkanaście pytań" to już dostaje białej gorączki. A gdyby komuś przyszło do głowy siedzieć na ACW to 4 minutach a czasami już po 2 dzwoni kierownik i każe się zrzucać

2. Ankiety - do klienta po rozmowie dzwoni ankieta z zapytaniem o jakość obsługi. Trzeba więc się ślinić przed klientem, włazić mu w dupę i jak pluje to udawać że deszcz pada, żeby potem wcisnął same 5-tki bo oceny od 1-4 traktowane są jako zero. Do tego trzeba mówić wyraźnie i na tyle prosto żeby zrozumiał ale nie za prosto, żeby nie czuł się potraktowany jak idiota.

3. Odsłuch wewnętrzny - oceny z pracy dokonywane przez tzw. aniołów nie tylko na podstawie głosu ale również screena. Teoretycznie narzędzie do badania jakości pracy. W rzeczywistości oceny z odsłuchu wpływają na to czy dostaniemy 100% prowizji ze sprzedaży usług i aneksów czy 80% 60% 40% 20% lub 0 %. Jest to więc narządzie do obniżania wypłat pracownikom, którzy najwięcej sprzedają. Przy każdej rozmowie trzeba pamiętać o wszystkich procedurach i informacjach które obowiązują do danej sprawy, niezbędnych dokumentach, kanałach jakimi można dokonać zmiany, opłatach i czasach wprowadzenia zmian w życie. A w każdej taryfie inaczej, inaczej prywatnego inaczej u biznesowego, różnie w poszczególnych aparatach itd itp..Do tego jeszcze dochodzi sprzedaż która się odbywa wg określonych reguł (2 próby finalizacji, przedstawianie korzyści, zbijanie obiekcji). Do tego procedury i zalecenia zmieniają się do chwilę. Dobrze znać ten najważniejsze na pamięć bo przecież czas rozmów goni.


Przykładowa rozmowa - chciałbym zrobić cesję

  1.. Przeprowadzenie odpowiedniej identyfikacji

  2.. Przedstawianie dwóch dróg cesji

  a) w punkcie (informacja jakie dokumenty zabiera ten co się pozbywa, informacja jakie dokumenty są potrzebne do podpisana nowej umowy)

  b) drogą korespondencyjną (informacja o czasie przesłania formularza, o czasie jego ważności, o zestawie dokumentów do podpisania nowej umowy)

  3.. Informacje proceduralne (o tym że muszą być faktury opłacone, jaka jest opłata, że nie przechodzą punkty Era Premia, ale wszystkie warunki promocji tak, inf. o tym że przez 6 miesięcy od cesji nie ma możliwości podpisania aneksu)

  4.. Obowiązek przedstawienia kampanii marketingowych

Pominę jedną z informacji z punktu 2 i 3 - nie załatwiona sprawa klienta i rozmowa oceniona na niecałe 50%. Do tego kolejne % za braki lub błędy w 1 i 4..

4. Sprzedaż - limity ustalone na 150% możliwości przeciętnego konsultanta (np 105 usług dodatkowych miesięcznie). Do tego usługi muszą zwiększać opłatę jaką klient będzie wnosił do sieci więc na każdym koncie są specjalne kampanie. Kampanie są na przekór temu co się dzieje na koncie. Przykład: piszesz dużo SMS i dzwonisz na różne numery - zaproponuj klientowi Wybraną Osobę 200/2000 lub Pakiet Megabajtów. Rozmawiasz dużo do Ery i wchodzisz do netu - zaproponuj 500 SMS. Przekraczasz abonament o 30% - nie ma żadnej kampanii. Wydzwaniasz połowę abonamentu - są wszystkie kampanie. Żeby więc coś sprzedać leci się najpierw kampanie pod formularz z odsłuchu żeby oceny nie obniżyli a w międzyczasie analizuje się konto pod kątem tego co naprawdę by się klientowi przydało, żeby w końcu coś wziął. Rozmowa kończy się po 10 minutach i klient jest tak wyprany (a często i zrobiony w konia sformułowaniami typu "jest to pakiet 70 minut do wszystkich w sieci") że na pewno 5-tki nie postawi.

I to wszystko w najlepiej w 4 minuty :) przy ciągłej kolejce klientów na linii i 40 minutach przerwy.

Do tego dochodzi praca na zmiany czyli na przykład pt, sb, nd i pn na 7 rano a wtorek i środa na 16:00 i w efekcie po 22:00 to już nie wiem co mówi klient bo organizm przyzwyczajony że już trza iść spać.

Pójdę na urlop lub zwolnienie, leci premia (tydzień zwolnienia to około 300zł premii za wskaźniki w plecy) i nie zrealizowany celu sprzedażowy miesięczny bo nie jest on liczony proporcjonalnie. Potem kierownik jeszcze suszy głowę bo jego cel teamowy nie zrealizowany przez to że nie było mnie 14 dni w pracy.

Ciśnie się klienta na sprzedaż to leci czas rozmów i ankiety, i dostaję jeby od kierownika że minimum nie spełnione. Nie sprzedaję to mi nie przedłużą umowy albo wręcz zwolnią za niewywiązywanie z obowiązku pracy, bo nie kręcę kasy firmie.

Przez pierwsze 3 miesiące pracy w Erze schudłem 6kg. W pracy gadka w kolko o wskaźnikach i sprzedaży i czemu tak mało - skoro Krzysiek robi 2 razy tyle to Ty też możesz tylko Ci się nie chce. Człowiek wraca do domu i cały czas żyje robotą i wskaźnikami (bo ma sprzedawać 6 usług na dzień a dziś poszły tylko dwie i do tego posrał się czas rozmów albo klienci pojechali w ankietach)

Tak wygląda w skrócie praca na słuchawkach. Także jak zadzwonisz kiedyś na infolinie, pomyśl że tam siedzi po drugiej stronie normalny człowiek który pracuje a nie dłubie w nosie i popija kawkę


--
Pracownik Hotline Era

Data: 2010-04-11 22:47:23
Autor: Jacek Osiecki
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Dnia Sun, 11 Apr 2010 23:19:09 +0200, Konsultant z Ery napisał(a):
Przeglądam od jakiegoś grupę dyskusyjną. Zacząłem ją odwiedzać w związku z moją pracą - mianowicie jestem pracownikiem Hotline Ery. Dzięki niej poszerzam swoją wiedzę o wiadomości podane bez marketingowego i propagandowego bełkotu mającego wyprać umysł.

Podziwiam i współczuję - ja sobie nie wyobrażam spędzenia choćby jednego
całego dnia na rozmowach telefonicznych, a już w ogóle nie wyobrażam sobie
pracy na infolinii :)

W wypowiedziach niektórych (na szczęście niektórych) osób widać niezbyt przychylny ton wobec pracowników infolinii. Może niektórym wydaje się, że za słuchawką siedzi jakiś dyrektor albo co najmniej wysoki kierownik którego można zmieszać z błotem za brak zasięgu czy różne błędy techniczne lub

Ale to się niestety tyczy nie tylko infolinii... Ludzie którzy wyżywają się
na pracowniku po drugiej stronie kabla, będą też się wyżywali na kasjerce
w Tesco, na pracowniku w banku który nie może złamać procedur. Po prostu
taki typ ludzi, lubią mieć nad kimś władzę i go mieszać z błotem :-/

fakturowe. Rzeczywistość jest jednak taka, że z reguły siedzi tam młody człowiek, dla którego jest to pierwsza praca i jest on na początku swojej kariery zawodowej. Nie jest to robot służący do wysłuchiwania rozkazów ani

BTW, ostatnio odniosłem wrażenie że dzwoni do mnie robot z Orange :) Jakaś
pani mówiła powoli każde słowo, wypowiedź była zupełnie pozbawiona
intonacji... Nie zapytałem "czy jest pani syntezatorem mowy" tylko dlatego
że mogłem odnieść mylne wrażenie i komuś sprawić przykrość. Nie wiem, może
zatrudnili niemowę z syntezatorem mowy w ramach jakiegoś wspomagania
niepełnosprawnych?

zbierania jebów tylko zwykły normalny człowiek - tacy jak Wasi znajomi czy może Wasze dzieci. Zanim więc zadzwonicie po raz kolejny na infolinię chciałbym żebyście poznali jak wygląda taka praca od kuchni

Generalnie to każdy wyżywający się powinien pomyśleć jak się czuje ta druga
osoba. Ja jak dzwoni do mnie ktoś z ofertą która mnie nie interesuje to po
prostu odmawiam i dziękuję za rozmowę - a są tacy którzy odbierają to jako
osobisty atak i chcą zmiażdżyć "przeciwnika" lub bawią się próbując
wyprowadzić go z równowagi.

4. Sprzedaż - limity ustalone na 150% możliwości przeciętnego konsultanta (np 105 usług dodatkowych miesięcznie). Do tego usługi muszą zwiększać opłatę jaką klient będzie wnosił do sieci więc na każdym koncie są specjalne kampanie. Kampanie są na przekór temu co się dzieje na koncie. Przykład:

To akurat dość oczywiste ;) Często do mnie dzwonią z propozycją zmiany abo
na wyższy, bo obecny przekraczam (średnia z 6 miesięcy) a w wyższym jest 2x
więcej minut. A wtedy ja proszę by sprawdzili ilość skumulowanych minut
które mam do wykorzystania i skonfrontowali to z faktem że przekroczenie abo
wynika tylko i wyłącznie z roamingów ;)

I to wszystko w najlepiej w 4 minuty :) przy ciągłej kolejce klientów na linii i 40 minutach przerwy.

Do tego dochodzi praca na zmiany czyli na przykład pt, sb, nd i pn na 7 rano a wtorek i środa na 16:00 i w efekcie po 22:00 to już nie wiem co mówi klient bo organizm przyzwyczajony że już trza iść spać.

Bo widzisz, trzeba było zostać idealnym klientem obecnych polityków czyli
kasjerką w Tesco. Jej nie wolno nakazać pracy w święta, Tobie jak
najbardziej...

Przez pierwsze 3 miesiące pracy w Erze schudłem 6kg. W pracy gadka w kolko o

Hmm, pierwszy pozytyw dla niektórych ;)

wskaźnikach i sprzedaży i czemu tak mało - skoro Krzysiek robi 2 razy tyle to Ty też możesz tylko Ci się nie chce. Człowiek wraca do domu i cały czas żyje robotą i wskaźnikami (bo ma sprzedawać 6 usług na dzień a dziś poszły tylko dwie i do tego posrał się czas rozmów albo klienci pojechali w ankietach)

Bo w tej pracy jest tylko jeden cel - w końcu stać się tym który ochrzania
podwładnych, potem tym ochrzaniającym ochrzaniających itd.

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2010-04-12 11:19:38
Autor: Maciek \"Babcia\" Dobosz
Jak wygląda praca n a infolinii w Erze
On Sun, 11 Apr 2010 22:47:23 +0000 (UTC), Jacek Osiecki
<joshua@ceti.pl> wrote:

Generalnie to każdy wyżywający się powinien pomyśleć jak się czuje ta druga
osoba. Ja jak dzwoni do mnie ktoś z ofertą która mnie nie interesuje to po
prostu odmawiam i dziękuję za rozmowę - a są tacy którzy odbierają to jako
osobisty atak i chcą zmiażdżyć "przeciwnika" lub bawią się próbując
wyprowadzić go z równowagi.

Widzisz - problem z "wyżywaniem" jest też taki że operator infolinii
po drugiej stronie zwracając uwage na to co ma zrobić, jakie promocje
wcisnąć i jak wypaść często zapomina że dzwoni do niego cżłowiek i
często nie słucha dokładnie co ten cżłowiek mówi. Normą na paru
infoliniach dla mnie jest to że operator po 1-2 zdaniach szufladkuje
problem i podaje roziwązanie ze swoistego FAQ-a nie zwracjaąc zbytnio
uwagi na to co dalej. I potem mam sytuacje jak zwykle w rozmowie z
BlueLine Tepsy w sprawie jakiejś Neostrady bo np. rodzice poprosili o
pomoc zamówiona usługa nie che działać . Na początku przedstawiam
problem i wiem co się dzieje bo tak sie składa że na co dzień zawodowo
zajmuję się sieciami i transmisją danycch w róznych technologiach.
Więc mówię że np. kabelki linni nie zostały odpowiednio skrosowane. Na
co słyszę pytanie: "Czy koło zegarka na pulpicie mam taka mała
ikonkę?" I co to ma do tego co ładnei wyjaśniłem? Ano nic. Jak słysze
że operator nie słucha tego co mu mówię to na takie coś odpowiem mu że
nie mam żadnego zegarka bo parcuje na konsoli tekstowej. On odnosi to
jako moje czepianie się i zlośliwość ale nei zwróci uwagi że ja to
robie przez jego niedbalstwo.

Inny problem infolinii - zauważone często w przypadku infolinii
Aster-a ale tez u innych operatorów - to zrzucanie winy na klienta.
Pytanei czy resetowął usługę, modem, co jest podłaczone. Dziwne że
zwykle po takich pytaniach problem rzowiązuje się "sam" bez mojej
ingerencji. Ale mi się sugeruje że to moje działąnei czy zaniechanei
powoduje awarię.

No i niestety często występuje natarczywośc operatorów, zwłaszcaa
dzwoniących z jakąś "super" ofertą. Ja mam prosta odpowiedź: "Nie
dziękuję". Niestety duża część chce ciągnąć rozmowę pytając czemu nie,
a może jednak. Rozumiem że wyniki sprzedaży itp. ale jak ktoś mówi
"nie" to trezb ato zrozumieć. Żeby nie było że jestem upierdliwy klient to powiem że znam też
sytuację od strony tej jaka opisał chłopak z Ery. Przez kilka lat
pracowałem w dziale IT firmy prowadzącej duże call center. I to co
napisał to niestety realia. Powiem nawet że gorsze niż kilka lat temu.
Nie wiem jak w Erze ale w firmie gdzie pracowałem duży odsetek
operatorów to byli studenci - zwłaszcza na noce i weekendy. Taki
system pracy dawął czas na studia choć łatwo nei było.

Zdrówko

Data: 2010-04-12 17:58:09
Autor: Konsultant z Ery
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Widzisz - problem z "wyżywaniem" jest też taki że operator infolinii
po drugiej stronie zwracając uwage na to co ma zrobić, jakie promocje
wcisnąć i jak wypaść często zapomina że dzwoni do niego cżłowiek i
często nie słucha dokładnie co ten cżłowiek mówi. Normą na paru
infoliniach dla mnie jest to że operator po 1-2 zdaniach szufladkuje
problem i podaje roziwązanie ze swoistego FAQ-a nie zwracjaąc zbytnio
uwagi na to co dalej. I potem mam sytuacje jak zwykle w rozmowie z
BlueLine Tepsy w sprawie jakiejś Neostrady bo np. rodzice poprosili o
pomoc zamówiona usługa nie che działać . Na początku przedstawiam
problem i wiem co się dzieje bo tak sie składa że na co dzień zawodowo
zajmuję się sieciami i transmisją danycch w róznych technologiach.
Więc mówię że np. kabelki linni nie zostały odpowiednio skrosowane. Na
co słyszę pytanie: "Czy koło zegarka na pulpicie mam taka mała
ikonkę?" I co to ma do tego co ładnei wyjaśniłem? Ano nic. Jak słysze
że operator nie słucha tego co mu mówię to na takie coś odpowiem mu że
nie mam żadnego zegarka bo parcuje na konsoli tekstowej. On odnosi to
jako moje czepianie się i zlośliwość ale nei zwróci uwagi że ja to
robie przez jego niedbalstwo.

ano bo po drugiej stronie nie siedzi technik inżynier telekomunikacji tylko student albo absolwent archeologii, etnografii, włókiennictwa czy innego kierunku po którym nie ma pracy; siedzi i nie wie co do niego powiedziałeś i leci po kolei z informatora krok po kroku wg schematu; a często siedzi wręcz kompletny półmózg, który jednak dobrze sprzedaje i firma go będzie trzymać - bo liczy się zysk a dopiero potem satysfakcja klienta

sam wiele razy tłumacze klientom konfigurację jakiegoś sprzętu albo programu, który znam tylko ze screenów z informatora, które często nie uwzględniają aktualizacji, poprawek i nowych wersji; pół biedy jak się trafi klient kumaty i sam po trochu dojdzie że jak nie ma "na górze po lewo, taki trybik" to może jest gdzie indziej; ale generalnie wesoło jest czasem jak się tak dwóch niekumatych dobierze - z jednej klient który nie ma pojęcia na temat komputerów i internetu, a z drugiej ja, który pomagam mu ustawić usługę, której działanie nie jest dla mnie do końca jasne

--
Pracownik Hotline Era

Data: 2010-04-12 18:26:47
Autor: Konsultant z Ery
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
No i niestety często występuje natarczywośc operatorów, zwłaszcaa
dzwoniących z jakąś "super" ofertą. Ja mam prosta odpowiedź: "Nie
dziękuję". Niestety duża część chce ciągnąć rozmowę pytając czemu nie,
a może jednak. Rozumiem że wyniki sprzedaży itp. ale jak ktoś mówi
"nie" to trezb ato zrozumieć.

bo szkolenie i procedura mówi że trzeba zbadać opinię klienta i zbijać jego obiekcje a nie sie podawać od razu bo klient powiedział że nie; nawet mi się nie chce pisać dalej o różnych socjo- i psychotrikach bo mi sie na wymioty zbiera na myśl o tym; kierownik potrafi stanąć nad konsultantem i powiedzieć po 5-minutowej próbie sprzedaży - jak tak się będziesz poddawał szybko to nigdy limitu nie wyrobisz

generalnie telemarketerom pierze się mózgi żeby działali jak maszynki; jeden to zleje ale drugi jest kretynem albo ma złotówki w oczach i zrobi wszystko aby spełnić cele firmy

ale masz racje z tą natarczywością znam typów od siebie, którzy dzwonią z aneksem a tam ktoś mówi że właściciel zmarł tydzień temu - "a to wyśle Pani umowę cesji i umówimy się na ponowny kontakt ws. oferty jak już będzie Pani właścicielką"; znam też takich co potrafią przez 20 minut wałkować klienta po kolei każdą usługą jaka im przyjdzie do głowy jak już nie dali rady z tą obowiązkową
--
Pracownik Hotline Era

Data: 2010-04-13 18:54:32
Autor: ztomasz
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
W dniu 2010-04-12 11:19, Maciek "Babcia" Dobosz pisze:
Widzisz - problem z "wyżywaniem" jest też taki że operator infolinii
po drugiej stronie zwracając uwage na to co ma zrobić, jakie promocje
wcisnąć i jak wypaść często zapomina że dzwoni do niego cżłowiek i
często nie słucha dokładnie co ten cżłowiek mówi. Normą na paru
infoliniach dla mnie jest to że operator po 1-2 zdaniach szufladkuje
problem i podaje roziwązanie ze swoistego FAQ-a nie zwracjaąc zbytnio
uwagi na to co dalej. I potem mam sytuacje jak zwykle w rozmowie z
BlueLine Tepsy w sprawie jakiejś Neostrady bo np. rodzice poprosili o
pomoc zamówiona usługa nie che działać . Na początku przedstawiam
problem i wiem co się dzieje bo tak sie składa że na co dzień zawodowo
zajmuję się sieciami i transmisją danycch w róznych technologiach.
Więc mówię że np. kabelki linni nie zostały odpowiednio skrosowane. Na
co słyszę pytanie: "Czy koło zegarka na pulpicie mam taka mała
ikonkę?" I co to ma do tego co ładnei wyjaśniłem? Ano nic. Jak słysze
że operator nie słucha tego co mu mówię to na takie coś odpowiem mu że
nie mam żadnego zegarka bo parcuje na konsoli tekstowej. On odnosi to
jako moje czepianie się i zlośliwość ale nei zwróci uwagi że ja to
robie przez jego niedbalstwo.



Ja mam szczescie pracowac na infolinii i... takich informatykow mamy mnostwo. Jednym z przykladow jest moja wczorajsza rozmowa z klientem odnosnie routera. Wprawdzie pomoc moja sprowadza sie do pobrania od klienta adresu MAC WAN (siec weryfikuje z jakiej karty klient sie laczy) i klient podaje. Oczywiscie wszystko sie zgadza z danymi po mojej stronie i po stronie WAN odczytanego z routera. Na moje pytanie skad odczytal ten adres klient odpowiada "ze z butelki od mleka i nie mam glupot pytac bo on jest informatykiem", na moja prosbe o zalogowania sie do routera mowi, ze "znowu wymyslamy bo on sie zna i na pewno podal poprawny MAC WAN". W koncu laskawie klient sie loguje na router i z zakladki status odczytuje MAC WAN, ktory jest rozny od zarejestrowanego. Jaki wniosek? Domorosly informatyk uwaza mnie za idiote, a ja jestem upierdliwy bo chce pomoc, mimo ze do moich obowiazkow nie nalezy znanie sie na routerach-ja mam zarejestrowac MAC WAN lub podac numer do firm zewnetrznych, a na pytanie o to skad odczytywal nie mowi, ze z naklejki na routerze odczyta MAC ID. DO poprzednich tekstow ja moja prace lubie i mimo ze sa jakies procedury pracodawca nie ogranicza czasu rozmow i takie ograniczanie nalezy do pracownika. Oczywiscie do kazdego klienta nalezy podejsc indywidualnie i mimo ze sprzedaz jest to tylko w celu podwyzszenia wyplaty, rozmowy sa sprawdzane i kazda jest rejestrowana wiec nie jest to jakas chałtura. Podsumowujac nalezy miec mocne nerwy i troche olewki, bo klient tez ma prawo sie powyzywac (swietna zagrywka kolezanki "prosze Pani nie jestem dzieckiem i tak nie pozwole sie traktowac. Jesli nie przestanie Pani krzyczec to podziekuje za rozmowe.")

--

Tomasz

Zarejestruj się i odbierz 2 zł na doładowanie oraz 3% zwrotu za każdą transakcję:-) https://www.blue.pl/?idAgent=MzI3NDc=&idBanner=LTE=

Data: 2010-04-14 10:11:57
Autor: Maciek \"Babcia\" Dobosz
Jak wygląda praca n a infolinii w Erze
On Tue, 13 Apr 2010 18:54:32 +0200, ztomasz <ztomasz@onet.eu> wrote:

Ja mam szczescie pracowac na infolinii i... takich informatykow mamy mnostwo.

Widzisz - pewnym problemem jest to że ja zajmuję zawodowo sieciami
(także tymi opartymi o DSL-e i także na styku IT<>telekom) od mniej
więcej dwóch dekad. I jeśli mam  modem Aster-a czy TPSA czy innego
opertora skonfigurowany przez serwis i podający sygnał via Ethernet to
go nie dotykam bo nie mam takiej potrzeby. Jesli wiem że nic w
konfiguracji urządzeń podłśczonych do modemu sie nie zmieniło i że są
sprawne to potrafię ocenić co się dzieje i mówię to wprost operatorowi
bo moze wtedy pominąć rzeczy podstawowe i przejśc do sedna problemu.
Jeśli jednak operator nie słucha czego mówię i traktuje mnie jak
idiotę to sorry - litości nie będzie. Jeśłi dodatkowo widzę że nic nie
zmieniło się w konfiguracji moich urządzęń ani nie dotykałem się do
urządzęń dostawcy, po pewnym czasie połączenie rusza a dzowniący
operator robi ze mnie idiotę  że to była moja wina to tym bardziej nei
będzie litośći. Nie oczekuj że będę traktował operatora pobłażliwie w
sytuacji gdy ten mnie "trochę olewa". Bo on jest opłacony z pinędzy
które ja płacę i jego rolą jest rozwiązanie mojego problemu a nie
"trochę olewanie" i traktowanie jak idioty.

Zdrówko

Data: 2010-04-14 10:55:29
Autor: qwerty
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Użytkownik "Maciek "Babcia" Dobosz" <babcia@jewish.org.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5htas5l4admkf8053d465jpj0fjrrqol6d@4ax.com...
Widzisz - pewnym problemem jest to że ja zajmuję zawodowo sieciami
(także tymi opartymi o DSL-e i także na styku IT<>telekom) od mniej
więcej dwóch dekad. I jeśli mam  modem Aster-a czy TPSA czy innego
opertora skonfigurowany przez serwis i podający sygnał via Ethernet to
go nie dotykam bo nie mam takiej potrzeby. Jesli wiem że nic w
konfiguracji urządzeń podłśczonych do modemu sie nie zmieniło i że są
sprawne to potrafię ocenić co się dzieje i mówię to wprost operatorowi
bo moze wtedy pominąć rzeczy podstawowe i przejśc do sedna problemu.
Jeśli jednak operator nie słucha czego mówię i traktuje mnie jak
idiotę to sorry - litości nie będzie. Jeśłi dodatkowo widzę że nic nie
zmieniło się w konfiguracji moich urządzęń ani nie dotykałem się do
urządzęń dostawcy, po pewnym czasie połączenie rusza a dzowniący
operator robi ze mnie idiotę  że to była moja wina to tym bardziej nei
będzie litośći. Nie oczekuj że będę traktował operatora pobłażliwie w
sytuacji gdy ten mnie "trochę olewa". Bo on jest opłacony z pinędzy
które ja płacę i jego rolą jest rozwiązanie mojego problemu a nie
"trochę olewanie" i traktowanie jak idioty.

Obaj macie rację. Kiedyś pracowałem u dostawcy internetu i też co nieco wiem. Są ludzie i "ludzie". Jak padły DNS'y tp ludzie dzwonili, że strony im nie działają. Po krótkiej, ale treściwej informacji, że wiemy o problemie i za godzinę będzie wszystko dobrze ludzie dziękowali i się rozłączali. Jeden (pieniacz) od razu dzwoni, żeby do jego firmy przyjechać i coś z tym zrobić. Żadne argumenty nie pomagały i żądał przyjazdu.
Niestety sam walczę ze swoim dostawca. Zawsze obwiniają niezresetowany modem kablowy, albo router. Zdarzało się, że u innych SNR: wynosił 29dB przy modulacji QAM256. (ztcw minimalny to 32-33dB). Teraz jest nieco lepiej, ale nie idealnie.
Na telefon, że net kiepsko chodzi (pingi do nich po >3000ms a mówią, że to winny router). Jednak zawsze w trakcie rozmowy wraca do normalnej pracy i chodzi przez tydzień - dwa. Teraz jest lepiej, ale brakuje do ideału.

--
Petycja przeciw GMO: http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity

Data: 2010-04-14 12:18:19
Autor: Konsultant z Ery
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
kiedyś miałem śmiesznego typa z brakiem netu - jeszcze na samym początku pracy kiedy na słowo blueconnect to prawie drgawek dostawałem; sprawiał wrażenie znawcy obcykanego z interentem i czuł jednocześnie że ja nie bardzo się znam na tym co mówie - atmosfera w rozmowie zaczęła gęstnieć bo ja jechałem wg schematu a on sie pienił że robie z niego idiotę i pytam się o podstawowe rzeczy (reset kompa, inny port USB, ponowna instalacja itp) zamiast wykonywać jego rozkazy

generalnie chodziło o to że mu prędkości netu spadła i chodzi tylko w EDGE, przełożył kartę do telefonu i tam to samo, a po powrocie do modemu dostawał komunikat w stylu "system nie wykrywa urządzenia" i on upracie twierdził ze to wina sieci a ja upracie twierziłem że to wina modemu, karty SIM a najprawdopodbniej kompa; po drodze jeszcze sie okazało że prędkość mu spadła bo na działakę wyjechał i zacząłem mu tłumaczyć że z 3G poza miastem bywa ciężko :) no ale sprawdzam z nim różne ustawienia w kompie, żeby mu chociaż w EDGE ruszył i nic nie pomaga a on sie pieni żebym wszedł na konto i sprawdził bo pewnie mu jakąś blokade zrobiliśmy albo żebym przyjął zgłoszenie techniczne; więc się mówie poprosze numer blueconnecta, on mówi a ja patrze że dzwoni z niego właśnie; powiedziałem mu żeby przełozył kartę z powrotem modemu bo bez niej raczej nie ruszy mu net ale typ się rozłączył po drodze; zadzwoniłem szybko do ale już zdążył wyjąć kartę :)

niestety ale mimo tego że klient sprawia czasem wrażenie specjalisty to pytam się go najpierw o najbardziej oczywiste rzeczy żeby potem się nie okazało że jest tylko zwykłym mądralą i rozmowe można było zakończyć po 3 a nie 30 minutach :)

Data: 2010-04-11 22:58:40
Autor: Budzik
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Użytkownik Konsultant z Ery konsultant.ery@gazeta.pl ...

Przeglądam od jakiegoś grupę dyskusyjną. Zacząłem ją odwiedzać w
związku z moją pracą - mianowicie jestem pracownikiem Hotline Ery.
Dzięki niej poszerzam swoją wiedzę o wiadomości podane bez
marketingowego i propagandowego bełkotu mającego wyprać umysł.

nie bede cytował, odniose sie bardziej ogólnie.
Powstaje podstawowe pytanie - czy ten system jest wydajny?
Jezeli tak i sprzedajecie tyle, ile firma chce, to trudno oczekiwac, ze sie zmieni.
Jezeli natomiast znasz jakis lepszy - od tego sa managerowie, zeby projektowac wasza prace.

Co do samych infolinii - przedstawiłes sprzedaz z punktu widzenia linki. A z punktu widzenia klienta? Dziwisz sie, ze klient ma 0 pytac, kto by nie miał przy tak zagmatwanych ofertach.

Ja miałem w zyciu wiele kontaktów z infoliniami, akurat nie kojarze, zeby Era kiedys negatywnie mnie zaskoczyła wiec musiał byc ok.
Rownie pozytywnie oceniam np. mbank, ale juz duzo gorzej taki polbank. I wiem, ze jest to efekt złego systemu komputerowego, ale co mnie, klienta, to interesuje.
Ostatnio miałem przyjemnosc kontaktu z infolinia BP - managera ktory zarzadza tym burdelem, zwolniłbym od razu. Jak po 5 slowach słysze, ze osoba po drugiej stronie chce mnie zbyc i w dodatku ma obraozny ton - juz mi sie odechciewa.

no i najwazniejsze - niestety infolinie tak bardzo zepsuły sobie reputacje, ze nie wyobrazam sobie podjac decyzji o kupnie czegos przy rozmowie z konsultantem. IMO zadaniam konsultanta jest przedstawic oferte (mozliwie krotko, podac co zyskam ale i co strace), reszte wrzucic mi do zapoznania sie (hasło, mail itp) i umowic sie ze mna na weryfikacje. I juz kilka razy zdarzyło mi sie, ze konsultant nie oddzwonił (ostatnio cyfra)
Na szczescie dla was wiem, ze nadal sporo ludzi podejmuje decyzje (zarówno na tak i na nie) od razu.

P.S. Jakbym nie miał nadwagi i schudłbym 6kg w pracy - zwolniłbym sie od razu.
Ile placa?

Data: 2010-04-12 01:33:20
Autor: Piotr M
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Dnia 12-04-2010 o 01:58:40 Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>  napisał(a):

no i najwazniejsze - niestety infolinie tak bardzo zepsuły sobie  reputacje

I pytanie, czy to tylko efekt przejściowy i niedługo padną na twarz i się  zmieni, czy to jest skuteczne i efektywne.
To że zepsuły sobie reputacje to nie wina tych osób z którymi rozmawiamy  ale menedżerów którzy zatrudniają takie a nie inne osoby i ogólnie wina  całego systemu, wymagań, presji, celów, itd itd. Ale widocznie wszystko  dobrze się ma, są ludzie chętni tam do pracy i się kręci.

--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
   - Szukałem, ale nie znalazłem."

Data: 2010-04-12 07:01:48
Autor: Budzik
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Użytkownik Piotr M xx@xx.xx ...

no i najwazniejsze - niestety infolinie tak bardzo zepsuły sobie  reputacje

I pytanie, czy to tylko efekt przejściowy i niedługo padną na twarz i
się  zmieni, czy to jest skuteczne i efektywne.
To że zepsuły sobie reputacje to nie wina tych osób z którymi
rozmawiamy  ale menedżerów którzy zatrudniają takie a nie inne osoby i
ogólnie wina  całego systemu, wymagań, presji, celów, itd itd. Ale
widocznie wszystko  dobrze się ma, są ludzie chętni tam do pracy i się
kręci.

oczywiscie ze to wina managementu.
Ale czasami pojawia się pytanie - komu mamy przekazać informację zwrotną, jak nie osobie po drugiej stronie słuchawki? Managmentowi? Jak?

Data: 2010-04-12 11:27:34
Autor: Maciek \"Babcia\" Dobosz
Jak wygląda praca n a infolinii w Erze
On Mon, 12 Apr 2010 01:33:20 +0300, "Piotr M" <xx@xx.xx> wrote:

I pytanie, czy to tylko efekt przejściowy i niedługo padną na twarz i się  zmieni, czy to jest skuteczne i efektywne.

Raczej nie padną. Poza firmami telekomunikacyjnymi często infolinie
nie są prowadzone samodzielenie ale ich obsługę zleca się
wyspacjlizowanym firmom. I efekt niestety jest taki że operator który
sprzewdawał w marcu proszki do prania dziś  informuje o promocji
nowego kredytu. Ale jest tanio bo takiego operatora zapoznajesz z
systemm komputerowym i on czyta z ekranu odpowiedzi. Nie ma co liczyć
na indywidulana znajomośc tematu - infolinie komórkowe są jednak na
dość dobrym poziomie w porównaniu z innymi. Nadrzędne jest - tanio. Np
swego czasu działające tak call center w Górze Kalwarii zatrudniało
chętnie właściwie każdego - płacili mniej niż w supermarkecie w
ochronie ale w małym miasteczku stanowili atrakcuyjną ofertę dal
okolicy.

Zdrówko

Data: 2010-04-12 01:33:37
Autor: Konsultant z Ery
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Co do samych infolinii - przedstawiłes sprzedaz z punktu widzenia linki. A
z punktu widzenia klienta? Dziwisz sie, ze klient ma 0 pytac, kto by nie
miał przy tak zagmatwanych ofertach.

 wiesz nie mam pretensji do klienta o to, że pyta bo w końcu po to dzwoni żeby się dowiedzieć; dla mnie chory jest system pracy że klient ma być obsłużony bardzo szybko i na 100% dobrze poinformowany; no i dobrze żeby mu coś wepchnąć po drodze

albo szybko albo dobrze - ale tak sie nie da i potem człowiek wariuje od tego i zaczynają sie kombinacje bo np rozmów poniżej 3 minut raczej nie oceniają i powyżej 10 minut też nie bo im sie nie chce słuchać tyle


Ile placa?

jak na Łódź całkiem dobrze - podstawa słaba 1800 brutto ale po pół roku pracy na rękę zgrania się 2-3 tysiące; problemem jest jednak to że np wyrabiasz sobie 1000zł ze sprzedaży i ostatnią rozmowe jadą Ci na maksa i dostajesz z tego 40% i szlag Cię trafia

--
Pracownik Hotline Era

Data: 2010-04-12 02:02:38
Autor: Animka
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
W dniu 2010-04-12 01:33, Konsultant z Ery pisze:
Co do samych infolinii - przedstawiłes sprzedaz z punktu widzenia linki. A

jak na Łódź całkiem dobrze - podstawa słaba 1800 brutto ale po pół roku
pracy na rękę zgrania się 2-3 tysiące; problemem jest jednak to że np
wyrabiasz sobie 1000zł ze sprzedaży i ostatnią rozmowe jadą Ci na maksa i
dostajesz z tego 40% i szlag Cię trafia

A czy po trzech miesiącach nie mówią "paszła won" i zatrudniają następnego, potem znowu następnego?

--
animka

Data: 2010-04-12 07:01:49
Autor: Budzik
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Użytkownik Animka animka@to.nieja.wp.pl ...

Co do samych infolinii - przedstawiłes sprzedaz z punktu widzenia
linki. A

jak na Łódź całkiem dobrze - podstawa słaba 1800 brutto ale po pół
roku pracy na rękę zgrania się 2-3 tysiące; problemem jest jednak to
że np wyrabiasz sobie 1000zł ze sprzedaży i ostatnią rozmowe jadą Ci
na maksa i dostajesz z tego 40% i szlag Cię trafia

A czy po trzech miesiącach nie mówią "paszła won" i zatrudniają następnego, potem znowu następnego?

jaki byłby w tym cel?
Zwalniac przeszkolonego pracownika, z dobrymi umiejetnosciami?

Data: 2010-04-12 09:27:36
Autor: JoteR
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
"Budzik" napisał:

A czy po trzech miesiącach nie mówią "paszła won" i zatrudniają
następnego, potem znowu następnego?

jaki byłby w tym cel?

Bo trzeba się wykazać ograniczeniem kosztów - zwalniamy tego co "na rękę zgrania się 2-3 tysiące", a na jego miejsce bierzemy następnego zza bramy (tam zawsze czekają) za 1800 brutto. I już możemy się wykazać w raporcie do przełożonego.

Zwalniac przeszkolonego pracownika,

Przecież ten interes to nieustające szkolenia - nowego się na nie pośle a i statystyka szkoleń w dziale wzrośnie. I znów możemy się wykazać w raporcie do przełożonego

z dobrymi umiejetnosciami?

Wczorajsze umiejętności dzisiaj są mało warte, a nawet mogą stanowić obciążenie - lepiej wziąć kogoś z dziewiczym umysłem. Tak się kręci ta karuzela w, za przeproszeniem, korporacjach.
Twoje pytania są  słuszne z punktu widzenia niewielkiej firmy, a w takich kołchozach jak opisany są ważne słupki, wskaźniki, normy i wspinanie się na drabince bądź po plecach współpracowników bądź przez otwór tylni przełożonego. A ludzie? Tych nie brakuje.

JoteR

Data: 2010-04-12 17:32:53
Autor: Budzik
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Użytkownik JoteR joter@pf.pl ...

A czy po trzech miesiącach nie mówią "paszła won" i zatrudniają
następnego, potem znowu następnego?

jaki byłby w tym cel?

Bo trzeba się wykazać ograniczeniem kosztów - zwalniamy tego co "na
rękę zgrania się 2-3 tysiące", a na jego miejsce bierzemy następnego
zza bramy (tam zawsze czekają) za 1800 brutto. I już możemy się
wykazać w raporcie do przełożonego.

nie wierze, w takiej sytuacji lepiej byłoby inaczej ułozyc system motywacyjno-premiowy.

Zwalniac przeszkolonego pracownika,

Przecież ten interes to nieustające szkolenia - nowego się na nie
pośle a i statystyka szkoleń w dziale wzrośnie. I znów możemy się
wykazać w raporcie do przełożonego

oczywiscie, ale nie sadzisz chyba, ze szkolenie jest celem samym w sobie?

z dobrymi umiejetnosciami?

Wczorajsze umiejętności dzisiaj są mało warte, a nawet mogą stanowić obciążenie - lepiej wziąć kogoś z dziewiczym umysłem. Tak się kręci ta
karuzela w, za przeproszeniem, korporacjach.

nie prawda. Umiejetnosci sie nie przeterminowywuja, zmieniaja sie tylko przedmioty sprzedazy.

Twoje pytania są  słuszne z punktu widzenia niewielkiej firmy, a w
takich kołchozach jak opisany są ważne słupki, wskaźniki, normy i
wspinanie się na drabince bądź po plecach współpracowników bądź przez
otwór tylni przełożonego. A ludzie? Tych nie brakuje.

IMO jest dokładnie odwrotnie. Wlasnie małe firmy czesto nie doceniaja pracowników.

Data: 2010-04-13 16:17:38
Autor: Jacek Politowski
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
In article <Xns9D58C31F695BAbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1>
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

nie wierze, w takiej sytuacji lepiej byłoby inaczej ułozyc system motywacyjno-premiowy.

Dla kogo lepiej?
Kto miałby to zrobić?
I skąd miałby wiedzieć, że powinien to zrobić?


--
Jacek Politowski

Data: 2010-04-13 23:01:46
Autor: Budzik
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Użytkownik Jacek Politowski sorry@nie.istnieje ...

nie wierze, w takiej sytuacji lepiej byłoby inaczej ułozyc system motywacyjno-premiowy.

Dla kogo lepiej?

dla firmy oczywiscie

Kto miałby to zrobić?

manager

I skąd miałby wiedzieć, że powinien to zrobić?

z analizy wyników, oczekiwanych kosztów, koniecznosci zwalaniania najlepszych sprzedawców.

Data: 2010-04-12 18:39:28
Autor: Konsultant z Ery
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
po 3 miechach nie zwalniają bo po 3 miesiącach pracy to człowiek zaczyna dopiero ogarniać tą ogromną ilość wiadomości na temat usług i procedur i dopiero zaczyna łapać się na te najniższe progi ustalone przez zarząd; na takiej infolini komórkowej jest tak duża ilość informacji jaką trzeba ogranąć (cenniki, oferty, problemy techniczne, internet, oprogramowanie, telefony, modemy, konfiguracje sprzętu, płatności, regulaminy itd itp) że nie da się zmieniać ludzi co 3 miesiące

kryzys przychodzi po około 10-16 miesiącach - jednia sami odpadają (nie wyrabiają psychicznie, wypalają się) innym nie przedłuża się umowy za słabe wyniki i sprzedaż

kiedyś to jeszcze liczyła się merytoryka ale teraz tylko sprzedaż; uwala się kosultantów z dobrą wiedzą bo nie sprzedają a trzyma się półmózgów bo dobrze sprzedają - zysk z takiego typa dla firmy podwójny - nie dość że kręci kase firmie to jeszcze ma do tego słabe oceny z odsłuchu i nie płaci im się za to pełnej kasy

--
Pracownik Hotline Era

Data: 2010-04-12 07:01:48
Autor: Budzik
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Użytkownik Konsultant z Ery konsultant.ery@gazeta.pl ...

Ile placa?

jak na Łódź całkiem dobrze - podstawa słaba 1800 brutto ale po pół
roku pracy na rękę zgrania się 2-3 tysiące; problemem jest jednak to
że np wyrabiasz sobie 1000zł ze sprzedaży i ostatnią rozmowe jadą Ci
na maksa i dostajesz z tego 40% i szlag Cię trafia

teoretycznie od takich zagran sa sady pracy.
Wiem, ze trudno pewne rzeczy udowodnic, ale to juz kwestia zebranego materiału dowodowego.

Data: 2010-04-12 18:00:36
Autor: Konsultant z Ery
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
jak na Łódź całkiem dobrze - podstawa słaba 1800 brutto ale po pół
roku pracy na rękę zgrania się 2-3 tysiące; problemem jest jednak to
że np wyrabiasz sobie 1000zł ze sprzedaży i ostatnią rozmowe jadą Ci
na maksa i dostajesz z tego 40% i szlag Cię trafia

teoretycznie od takich zagran sa sady pracy.
Wiem, ze trudno pewne rzeczy udowodnic, ale to juz kwestia zebranego
materiału dowodowego

premię pracodawca może Ci zabrać kiedy mu się podoba bez żadnej przyczyny

--
Pracownik Hotline Era
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:Xns9D585331FA895budzik61pocztaonetpl127.0.0.1...
Użytkownik Konsultant z Ery konsultant.ery@gazeta.pl ...

Ile placa?

..

Data: 2010-04-12 17:32:49
Autor: Budzik
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Użytkownik Konsultant z Ery konsultant.ery@gazeta.pl ...

jak na Łódź całkiem dobrze - podstawa słaba 1800 brutto ale po pół
roku pracy na rękę zgrania się 2-3 tysiące; problemem jest jednak to
że np wyrabiasz sobie 1000zł ze sprzedaży i ostatnią rozmowe jadą Ci
na maksa i dostajesz z tego 40% i szlag Cię trafia

teoretycznie od takich zagran sa sady pracy.
Wiem, ze trudno pewne rzeczy udowodnic, ale to juz kwestia zebranego
materiału dowodowego

premię pracodawca może Ci zabrać kiedy mu się podoba bez żadnej przyczyny


jezeli premia i zasady jej naliczania sa opisane w regulainie (a nie wyobrazam sobie, zeby bylo inaczje) to, za przeproszeniem, gówno prawda!

Data: 2010-04-12 19:48:10
Autor: Piotr M
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Dnia 12-04-2010 o 20:32:49 Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>  napisał(a):

Użytkownik Konsultant z Ery konsultant.ery@gazeta.pl ...

jak na Łódź całkiem dobrze - podstawa słaba 1800 brutto ale po pół
roku pracy na rękę zgrania się 2-3 tysiące; problemem jest jednak to
że np wyrabiasz sobie 1000zł ze sprzedaży i ostatnią rozmowe jadą Ci
na maksa i dostajesz z tego 40% i szlag Cię trafia

teoretycznie od takich zagran sa sady pracy.
Wiem, ze trudno pewne rzeczy udowodnic, ale to juz kwestia zebranego
materiału dowodowego

premię pracodawca może Ci zabrać kiedy mu się podoba bez żadnej  przyczyny


jezeli premia i zasady jej naliczania sa opisane w regulainie (a nie
wyobrazam sobie, zeby bylo inaczje) to, za przeproszeniem, gówno prawda!

To było raczej w sensie takim, że tak jest skonstruowany regulamin, że  menadżer jak chce, to zawsze może udupić. I np cała premia leci.

--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
   - Szukałem, ale nie znalazłem."

Data: 2010-04-12 23:36:09
Autor: Budzik
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Użytkownik Piotr M xx@xx.xx ...

jak na Łódź całkiem dobrze - podstawa słaba 1800 brutto ale po pół
roku pracy na rękę zgrania się 2-3 tysiące; problemem jest jednak to
że np wyrabiasz sobie 1000zł ze sprzedaży i ostatnią rozmowe jadą Ci
na maksa i dostajesz z tego 40% i szlag Cię trafia

teoretycznie od takich zagran sa sady pracy.
Wiem, ze trudno pewne rzeczy udowodnic, ale to juz kwestia zebranego
materiału dowodowego

premię pracodawca może Ci zabrać kiedy mu się podoba bez żadnej  przyczyny

jezeli premia i zasady jej naliczania sa opisane w regulainie (a nie
wyobrazam sobie, zeby bylo inaczje) to, za przeproszeniem, gówno prawda!

To było raczej w sensie takim, że tak jest skonstruowany regulamin, że  menadżer jak chce, to zawsze może udupić. I np cała premia leci.

ja rozumiem, ze to kwestia ocennosci wykonania pewnych zadań.
Dlatego wazny jest materiał dowodowy.

Data: 2010-04-12 19:56:12
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl)
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
On 2010-04-12 18:00, Konsultant z Ery wrote:

teoretycznie od takich zagran sa sady pracy.
Wiem, ze trudno pewne rzeczy udowodnic, ale to juz kwestia zebranego
materiału dowodowego

premię pracodawca może Ci zabrać kiedy mu się podoba bez żadnej przyczyny


To jest dość powszechnie panujące przekonanie, i wśród podwładnych, i wśród przełożonych, której jednak nie ma dużo wspólnego z prawdą.
Premia "za wynik" musi mieć regulamin i obie strony muszą się do niego stosować. Zdarza się też, że regulaminy nie są zgodne z Kodeksem pracy i PIP ma z tego dużo uciechy.

Data: 2010-04-12 20:07:25
Autor: Piotr M
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Dnia 12-04-2010 o 20:56:12 Maciej Bebenek (news.onet.pl)  <maciej_pmt@tpsa.waw.pl> napisał(a):

premię pracodawca może Ci zabrać kiedy mu się podoba bez żadnej  przyczyny


To jest dość powszechnie panujące przekonanie, i wśród podwładnych, i  wśród przełożonych, której jednak nie ma dużo wspólnego z prawdą.

Jest bardzo często to faktem i prawdą.

Premia "za wynik" musi mieć regulamin i obie strony muszą się do niego  stosować. Zdarza się też, że regulaminy nie są zgodne z Kodeksem pracy i  PIP ma z tego dużo uciechy.

Regulaminy są tak tworzone, że pracodawca kiedy mu się podoba może premię  uciąć i te regulaminy są zgodne z Kodeksem Pracy.

--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
   - Szukałem, ale nie znalazłem."

Data: 2010-04-12 23:01:20
Autor: Konsultant z Ery
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
teoretycznie od takich zagran sa sady pracy.
Wiem, ze trudno pewne rzeczy udowodnic, ale to juz kwestia zebranego
materiału dowodowego

premię pracodawca może Ci zabrać kiedy mu się podoba bez żadnej przyczyny


na Hotlinie pracuje prawie 1300 osób - myślicie że ktoś by już tego nie doniósł do PIP? akurat prawo pracy jest przestrzegane w korporacjach bo tam za dużo ludzi pracuje i jest spore prawdopodbieństwo że ktoś takie prawo zna; jest przestrzegane w minimalnym stopniu, na granicy, ale jest przestrzegane i nic się z tym nie zrobi

--
Pracownik Hotline Era

Data: 2010-04-12 09:12:17
Autor: qwerty
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Użytkownik "Konsultant z Ery" <konsultant.ery@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hptmet$c1h$1@inews.gazeta.pl...
wiesz nie mam pretensji do klienta o to, że pyta bo w końcu po to dzwoni żeby się dowiedzieć; dla mnie chory jest system pracy że klient ma być obsłużony bardzo szybko i na 100% dobrze poinformowany; no i dobrze żeby mu coś wepchnąć po drodze

Odpowiedz szczerze. Czy zdarzyło Ci się obiecać, że oddzwonisz tego samego dnia lub następnego i tego nie uczynić? W erze jest to nagminne.

--
Petycja przeciw GMO: http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity

Data: 2010-04-12 18:11:24
Autor: Konsultant z Ery
Jak wygląda praca na infolinii w Erze

Odpowiedz szczerze. Czy zdarzyło Ci się obiecać, że oddzwonisz tego samego dnia
lub następnego i tego nie uczynić? W erze jest to nagminne.


zdarzyło się trochę, głównie w dwóch sytacjach
- jak już dzwonię do gościa 8. raz i gadam po 10-15 minut w kołko na temat tej samej oferty i tych samych telefonów a on ciągle mówi że jeszcze musi się zastanowić
- jak sie trafi wyjątkowo cięzki i niemiły typ; dzwonie raz przez 10 sekund - nie odbiera, brak kontaktu :)


dziwi mnie, że piszesz, że nagminnie nie ma kontaktu ze strony konsultantów; oddzwanianie nie odbywa się na zasadzie ustawienia przypomnienia w komórce czy outlooku tylko mamy tzw. zadania na kliencie, które sobie ustawiamy na dany dzień i godzinę i mrugają nam 15 minut przed czasem; jak powiem klientowi że zadzwonie i nie zrobie zadania a taką rozmowę mi odsłuchają to mam nie załatwioną sprawę klienta i ocenę 43%; a jak przekrocze ustawione czasy to potem przyjdzie raport i sie trza tłumaczyć z tego czemu do klienta zadzwoniłem po czasie; ale fakt czasem człowiek po rozmowie zapomni zrobić zadania

--
Pracownik Hotline Era

Data: 2010-04-12 18:42:38
Autor: qwerty
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Użytkownik "Konsultant z Ery" <konsultant.ery@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hpvh9h$kme$1@inews.gazeta.pl...
dziwi mnie, że piszesz, że nagminnie nie ma kontaktu ze strony konsultantów; oddzwanianie nie odbywa się na zasadzie ustawienia przypomnienia w komórce czy outlooku tylko mamy tzw. zadania na kliencie, które sobie ustawiamy na dany dzień i godzinę i mrugają nam 15 minut przed czasem; jak powiem klientowi że zadzwonie i nie zrobie zadania a taką rozmowę mi odsłuchają to mam nie załatwioną sprawę klienta i ocenę 43%; a jak przekrocze ustawione czasy to potem przyjdzie raport i sie trza tłumaczyć z tego czemu do klienta zadzwoniłem po czasie; ale fakt czasem człowiek po rozmowie zapomni zrobić zadania

Na numer z ery bardzo rzadko oddzwaniali (mieli coś sprawdzić i powiedzieć jak sytuacja wygląda). Mi nie chodzi, że obiecał zadzwonić jutro o 9, a zadzwonił o 10. Chodzi mi, że część z nich nie wprowadza do systemu alarmu/przypomnienia itp.
Nie zadzwoni konsultant i muszę sam znowu dzwonić i tłumaczyć kolejnej osobie problem. Człowiek ma prawo się zirytować., ale konsultant nie jest zawsze niewinny. Skoro tam nie jest tam tak ciekawo to lepiej zrezygnować, niż tracić czas i nerwy.

--
Petycja przeciw GMO: http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity

Data: 2010-04-11 23:30:37
Autor: Olo
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
W dniu 2010-04-11 23:19, Konsultant z Ery pisze:

Tak wygląda w skrócie praca na słuchawkach.


Współczuję....

--
Pozdrawiam
Olo
Mój adres zakodowany ROT13.

Data: 2010-04-11 23:41:28
Autor: Piotr M
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Dnia 12-04-2010 o 00:19:09 Konsultant z Ery <konsultant.ery@gazeta.pl>  napisał(a):

Tak wygląda w skrócie praca na słuchawkach. Także jak zadzwonisz kiedyś  na infolinie, pomyśl że tam siedzi po drugiej stronie normalny człowiek  który pracuje a nie dłubie w nosie i popija kawkę

Też mi przykro z tego powodu że pracujesz w takim zawodzie. Jeżeli mówisz  o szacunku i godności do drugiego człowieka to myślę że każdy zasługuje. A  co do Twojego zawodu, to niestety musisz się liczyć z tym że trafisz na  niekumatych, chamów, podirytowanych, wściekłych, etc.

Co do spraw zawodowych, to potępiam i na pohybel. Myślę że to piszesz jest  regułą w telemarketingu i infoliniach, dodatkowo wyzysk. Trzeba być  samobójcą lub mieć odpowiednie uwarunkowania osobowościowe aby tam  pracować. Jakie? Ogólna olewka, pchanie na chama oferty i nie podpadać  nikomu. Twarda szkoła. Szczerze współczuje tam zatrudnionym. Swoje zdanie  wyrobiłem nie na własnej skórze ale znajomych i akurat nie w infolinii  Ery, ale innych równie powszechnych.

Ogólnie to już chyba wiesz, co jest wpisane w chleb powszedni w tych 8  godzin i twój wybór (lub brak).


--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
   - Szukałem, ale nie znalazłem."

Data: 2010-04-12 08:45:58
Autor: qwerty
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Użytkownik "Konsultant z Ery" <konsultant.ery@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hpteeq$giq$1@inews.gazeta.pl...
Przeglądam od jakiegoś grupę dyskusyjną. Zacząłem ją odwiedzać w związku z moją pracą - mianowicie jestem pracownikiem Hotline Ery. Dzięki niej poszerzam swoją wiedzę o wiadomości podane bez marketingowego i propagandowego bełkotu mającego wyprać umysł.

Wybacz, ale chyba wiedziałeś jak tam wygląda praca. Żalisz się na pieniądze, ale przecież musiałeś wiedzieć jaką umowę podpisujesz. Jak chcesz się żalić to idź do matki. Nikt Cię nie zmuszał do tej pracy.
Teraz poczytaj jak to wygląda od drugiej strony słuchawki. Telefon z erze z początków istnienia sieci. (na szczęście niedługo od was ucieknie). Na początku korzystania z telefonu konsultanci byli bardzo pomocni. Jednak z czasem znacznie się zmieniło...
Przychodzi źle naliczona faktura. Szybko za telefon i reklamacja. Mimo niechęci konsultanta zgłoszenie zostało przyjęte. Przychodzi kolejny miesiąc: znowu źle naliczona. Zajęło to prawie pół roku, aby ktoś ruszył dupę i sprawdził ten system. Po wszystkim (3 reklamacje telefoniczne i jedna pisemna) reklamacja została pozytywnie rozpatrzona.
Kolejny przypadek: kończy się cyro i wciskacie badziewie oferty (gorsze niż dla nowych). Może część osób się nabiera, ale skoro mówisz im, żeby nie dawali tobie oferty, bo jak będziesz zainteresowany to do nich zadzwonisz nie skutkuje. Za 2 dni znowu dzwonią. Jak tu się nie wku***ć?
Ostatnio dzwoniłem do BOK play. Osobiście nie zwróciłem uwagi czy mówili do mnie na "ty". Konsultant był konkretny, wiedział co nieco o sieci (nie to co obecne łapanki w erze) i rozumiał co reklamuję. Kilka minut i zgłoszenie przyjęte. Poinformował gdzie mogę sprawdzić stan reklamacji. Rozpatrzyli pozytywnie (jak każda sieć moje reklamacje, bo nie dzwonie z byle czym) i dali 10 minut do wszystkich. Nie dużo, ale liczy się gest. Aby nikt nie twierdził, że zachwalam play: w ich dwóch salonach nie było tak przyjemnie.


--
Petycja przeciw GMO: http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity

Data: 2010-04-12 18:58:06
Autor: Konsultant z Ery
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Wybacz, ale chyba wiedziałeś jak tam wygląda praca. Żalisz się na pieniądze, ale przecież musiałeś wiedzieć jaką umowę podpisujesz. Jak chcesz się żalić to idź do matki. Nikt Cię nie zmuszał do tej pracy

nie założyłem tematu aby się żalić ale aby część osób zobaczyła jak wygląda praca na słuchawkach - że ten co siedzi po drugiej stronie to nie Pan w biurze który popsuł Ci zasięg albo robot który źle podsumował fakturę tylko żywy człowiek, który siedzi przez 8 godziny i rozwiązuje problemy od podania kodu PUK po konfigurację DSL czy wyjaśnienie czemu nie dochodzą faksy i wysłuchuje ludzi od prezesów firm którzy wszystko muszą mieć tu i teraz po ojszczypłotów, którzy nie potrafią się wysłowić i nie rozumieją co się do nich mówi; psycholi których ktoś podsłuchuje i szpieguje za pomocna telefonu akurat pomijam bo to nawet rozrywka posłuchać jaką ludzie mają fantazję

a z robotą jest jak z umową na telefon - nigdy do końca nie wiesz co Cie spotka; postanowiłem iść na słuchawki do Biura Obsługi bo stwierdziłem że pomoc ludziom sprawia mi pewną satysfakcję; przed rozmową kwalifikacyjną, jak i po, oraz w czasie szkolenia przekonywano mnie że sprzedaży na HotLine nie ma; jest tylko kilka zespołów które zajmują się głównie aneksami umów i tam trafiają konsultanci o preferencjach sprzedażowych

rzeczywistość pokazała że jest nieco inaczej
i nie oczekuje od nikogo porady czy pomocy psychologicznej bo jak już przestanę wyrabiać to zostawię ten bajzel w cholerę :) póki co pomysłów na życie mi brakuje ale od czegoś trzeba zacząć

--
Pracownik Hotline Era

Data: 2010-04-12 19:02:03
Autor: Konsultant z Ery
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
póki co pomysłów na życie mi brakuje ale od czegoś trzeba zacząć

znaczy na szczęscie pomysłów mi nie brakuje - literówka :)

--
Pracownik Hotline Era

Data: 2010-04-12 19:17:57
Autor: Piotr M
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Dnia 12-04-2010 o 19:58:06 Konsultant z Ery <konsultant.ery@gazeta.pl>  napisał(a):

Wybacz, ale chyba wiedziałeś jak tam wygląda praca. Żalisz się na  pieniądze, ale przecież musiałeś wiedzieć jaką umowę podpisujesz. Jak  chcesz się żalić to idź do matki. Nikt Cię nie zmuszał do tej pracy

nie założyłem tematu aby się żalić ale aby część osób zobaczyła jak  wygląda praca na słuchawkach

Dokładnie. I aby jak najmniej ludzi decydowało się podejmować tam pracę!  Wtedy i jakość pracy się podniesie i jakość obsługi klienta. A tak to  burdel jeden wielki z obozem pracy w jednym.


--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
   - Szukałem, ale nie znalazłem."

Data: 2010-04-12 20:10:03
Autor: franc
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Wybacz, ale chyba wiedziałeś jak tam wygląda praca. Żalisz się na pieniądze, ale przecież musiałeś wiedzieć jaką umowę podpisujesz. Jak chcesz się żalić to idź do matki. Nikt Cię nie zmuszał do tej pracy.

To ci sie udalo. Pewnie masz juz 50 lat i jestes wlascicielem trzyosobowej firmy.

Teraz poczytaj jak to wygląda od drugiej strony słuchawki. Telefon z erze z początków istnienia sieci. (na szczęście niedługo od was ucieknie). Na początku korzystania z telefonu konsultanci byli bardzo pomocni. Jednak z czasem znacznie się zmieniło...
Przychodzi źle naliczona faktura. Szybko za telefon i reklamacja. Mimo niechęci konsultanta zgłoszenie zostało przyjęte. Przychodzi kolejny miesiąc: znowu źle naliczona. Zajęło to prawie pół roku, aby ktoś ruszył dupę i sprawdził ten system. Po wszystkim (3 reklamacje telefoniczne i jedna pisemna) reklamacja została pozytywnie rozpatrzona.

Nie osmieszaj sie. Ze tak zacytuje "Jak chcesz sie zalic to idz do matki." i parafrazujac twoja wczesniejsza wypowiedz: "Nikt cie nie zmuszal do meczenia sie z Era"

Kolejny przypadek: kończy się cyro i wciskacie badziewie oferty (gorsze niż dla nowych). Może część osób się nabiera, ale skoro mówisz im, żeby nie dawali tobie oferty, bo jak będziesz zainteresowany to do nich zadzwonisz nie skutkuje. Za 2 dni znowu dzwonią. Jak tu się nie wku***ć?

Patrz wyzej.

Ostatnio dzwoniłem do BOK play. Osobiście nie zwróciłem uwagi czy mówili do mnie na "ty". Konsultant był konkretny, wiedział co nieco o sieci (nie to co obecne łapanki w erze) i rozumiał co reklamuję. Kilka minut i zgłoszenie przyjęte. Poinformował gdzie mogę sprawdzić stan reklamacji. Rozpatrzyli pozytywnie (jak każda sieć moje reklamacje, bo nie dzwonie z byle czym) i dali 10 minut do wszystkich. Nie dużo, ale liczy się gest. Aby nikt nie twierdził, że zachwalam play: w ich dwóch salonach nie było tak przyjemnie.

Trafiles? Miales szczescie?
Po co zwalasz WSZYSTKIE GRZECHY ERY na jednego konsultanta, ktory w dodatku probuje poszerzyc wiedze, by nie stracic z nerwow wszystkich wlosow i wagi w czasie rozmow z ludzmi co maja zly humor/zly dzien/nie maja czasu...

Obojetnie na jakiego konsultatnta trafialem w Erze lub innej firmie , zawsze potrafie sie dogadac. Jesli rozmowa sie nie klei to sam rezygnuje i probuje kiedy indziej z inna osoba. Proste.

--
F.

Data: 2010-04-13 00:59:11
Autor: Tomi
Jak wygląda praca na infolinii w Erze

Użytkownik "Konsultant z Ery" <konsultant.ery@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hpteeq$giq$1inews.gazeta.pl...
Rzeczywistość jest jednak taka, że z reguły siedzi tam młody człowiek, dla którego jest to pierwsza praca i jest on na początku swojej kariery zawodowej. Nie jest to robot służący do wysłuchiwania rozkazów ani zbierania jebów tylko zwykły normalny człowiek - tacy jak Wasi znajomi czy może Wasze dzieci. Zanim więc zadzwonicie po raz kolejny na infolinię chciałbym żebyście poznali jak wygląda taka praca od kuchni


Heh... pamietam takiego jednego "gagatka" az do dzis ;) Jakos konczyla mi sie umowa w biznesie, chcialem jeszcze troszke poczekac na nowosci i mialem juz upatrzonego samsunga omnie albo htc diamond (pozniej sie okazalo ze to mda4), wchodzily dopiero do sprzedazy i nie kazdy wiedzial co to i z czym sie to je.
Rozmowa na poczatku w miare na poziomie, ja dosc zdecydowany na konkretne dwa aparaty, konsultant baaardzo chcial mi sprzedac iphona (uwczesna nowosc i hicior za spore fundusze) i twierdzil ze tych co chce to nie ma i pewnie nie bedzie i ze wogole zlom jakis. I ze jednak moze tego iphona wezme.
Jak nie ifona, to jakiegos tam samsunga bo ma niezla "muze" i mozna "empeczy"duzo "zarzucic". Odparlem ze muzyki to ja na audio w aucie slucham a telefon potrzebuje do pracy. Troche mnie juz zmeczyl i w koncu pytam OK ale co ja z tym iphonem zrobie ??
A moj profesjonalny biznes konsultant na to, cytuje: "no jak co? SPYLI pan go na allegro i za kasiorke kupi cos innego" Hehee poczuulem sie jak w podstawowce :] Rozbawil mnie tym do lez, podziekowalem slicznie, poszedlem tego samego dnia na miasto do salonu Ery, trafilem mila i obcykana pania i kupilem sobie Diamond Toucha w wersji MDA z nawigacja.
Kiedys to byl poziom, teraz to samo jest wszedzie - dzwonisz do TP i na pierwszej lini przewaznie masz malo oblatanych FAQ'menow, dopiero jak sie robi problem i afera to przelaczaja dalej. Jak sie wystarczajaco wysoko trafi i potrzasnie to sami potrafia zadzwonic kilka razy z pytaniem czy juz wszystko OK.

Data: 2010-04-13 02:25:13
Autor: Piotr M
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Dnia 13-04-2010 o 01:59:11 Tomi <tomassek_wy_wal_to_@tenbit.pl> napisał(a):

A moj profesjonalny biznes konsultant na to, cytuje: "no jak co? SPYLI  pan
go na allegro i za kasiorke kupi cos innego" Hehee poczuulem sie jak w
podstawowce :] Rozbawil mnie tym do lez, podziekowalem slicznie,  poszedlem

Mnie też to rozbawiło, ale to też dobra droga, tylko gościu złą formę  obrał i nietaktownie. Ja często tak radze znajomym. Brać to, za co  najwięcej się wyciągnie na Allegro i wtedy ma się wybór całkowity i można  kupić sobie co się chce. A jeszcze jak się nie śpieszy i można poczekać z  10 dni, to trafić może się dobra okazja i suma sumarum i telefon dobry i  kasa w kieszeni. Akurat dla mnie taka roszada to "no problema" i dlatego  też nieraz polecam innym.

--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
   - Szukałem, ale nie znalazłem."

Data: 2010-04-13 06:15:18
Autor: Erazmus
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
On 13 Kwi, 09:37, Szadzik <w_szadziuk_nos...@o2.pl> wrote:
Piotr M pisze:





> Dnia 13-04-2010 o 01:59:11 Tomi <tomassek_wy_wal_...@tenbit.pl> napisał(a):

>> A moj profesjonalny biznes konsultant na to, cytuje: "no jak co? SPYLI
>> pan
>> go na allegro i za kasiorke kupi cos innego" Hehee poczuulem sie jak w
>> podstawowce :] Rozbawil mnie tym do lez, podziekowalem slicznie,
>> poszedlem

> Mnie też to rozbawiło, ale to też dobra droga, tylko gościu złą formę
> obrał i nietaktownie. Ja często tak radze znajomym. Brać to, za co
> najwięcej się wyciągnie na Allegro i wtedy ma się wybór całkowity i
> można kupić sobie co się chce. A jeszcze jak się nie śpieszy i można
> poczekać z 10 dni, to trafić może się dobra okazja i suma sumarum i
> telefon dobry i kasa w kieszeni. Akurat dla mnie taka roszada to "no
> problema" i dlatego też nieraz polecam innym.

No i jeszcze jedna sprawa. Poolacy powinni się cieszyć, że Hindusi nie
zaczęli się jeszcze polskiego uczyć i nikomu nie przychodzi do głowy
przenoszenie takich biur do Indii, tam to jest dopiero masakra.



http://www.youtube.com/watch?v=GMt1ULYna4o


--
pozdrawiam,
Erazmus

Data: 2010-04-15 04:57:29
Autor: 1634Racine
Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Konsultant z Ery in news:hpteeq$giq$1inews.gazeta.pl
Przeglądam od jakiegoś grupę dyskusyjną. Zacząłem ją odwiedzać w związku
z  moją pracą - mianowicie jestem pracownikiem Hotline Ery. Dzięki niej
poszerzam swoją wiedzę o wiadomości podane bez marketingowego i
propagandowego bełkotu mającego wyprać umysł.


uwaznie przeczytalem ten post.
I mam tylko jedną radę, podejrzewam, że najwłaściwszą, chociaż wiem, że
rynek pracy jest trudny.
Po tresci posta widać, że dobrze rozpoznales absurd tego, w czym tkwisz.
Zmień pracę.
Zadbaj O SIEBIE.
Poważnie.

Data: 2010-04-23 07:27:40
Autor: Grzegorz Krukowski
Jak wygląda praca n a infolinii w Erze
On Thu, 22 Apr 2010 15:32:56 -0700 (PDT), konsultantkaery
<konsultantkaery@o2.pl> wrote:

Co do oddzwaniającego ankietera ludzie nie rozumieją istoty takiej
ankiety.
Jajako klient Ery mogę powiedzieć tylko tyle że jest to jedna z
najbardziej wkurzających i upierdliwych ,,usług'' - ankieta, jak się
ją ,,oleje'' potrafi sama oddzwonić po raz drugi. I wierz mi, to, czy
rozmowa z konsultantem była OK czy nie, nie ma całkowicie wpływu na
ocenę, w porównaniu do chęci pozbycia się problemu pt. bo znowu
oddzwoni. Wymuszanie od klienta oceny obsługi (powtarzam - wymuszanie)
nie prowadzi do niczego dobrego.

Powiedz mi jeszcze jedno - czy dla was jako konsultantów, lepiej jest
jak klient mówi ciągle nie, nie, niejestem zainteresowany, baj baj,
czy też po zorientowaniu sie że to znowu ,,promocje Ery'' po prostu
rozłączyć się?
--
Grzegorz Krukowski

Jak wygląda praca na infolinii w Erze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona