Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jak wyhodowano putina

Jak wyhodowano putina

Data: 2014-11-11 12:50:05
Autor: u2
Jak wyhodowano putina
http://www.naszapolska.pl/index.php/categories/swiat/18431-jak-hodowano-putina

Jak hodowano Putina

HANNA KARP  04 LISTOPAD 2014 424

Pomimo rosyjskiej aneksji Krymu i wojny na Ukrainie, Europa żyje, jakby nic się nie zdarzyło. Ofensywa Putina trwa. A media tzw. głównego nurtu nie objaśniają – choćby tylko pobieżnie – tego, co naprawdę dzieje się obecnie w Rosji.

Owszem, znajdziemy czasem telewizyjne przebitki i migawki z ulicznych protestów przeciw Putinowi, a potem kontrmanifestacje - odpowiedź wyznawców Putina. Słyszymy nieustannie, że prezydent wciąż cieszy się ponad 80-procentowym poparciem wśród Rosjan.

W polskich telewizjach od lat nic się nie zmienia. Jak za komuny, jako główny ekspert do spraw Rosji bryluje niezmiennie dawny ambasador w Moskwie, Stanisław Ciosek. Z wielką powagą wtajemnicza nas w alchemię polityczną Rosji. Obok niego siedzą często i wtórują mu gen. Marek Dukaczewski, Janusz Palikot, Janusz Zemke. Niezmiennie tłumaczą posunięcia i politykę Putina. Zawsze dyplomatycznie i nigdy wprost.

Co rzeczywiście oznaczają dla Polski rządy prezydenta Władimira Putina? Warto sobie uświadomić, że w sprawach katastrofy smoleńskiej oficjalnie jeszcze długo nic się nie zmieni. Z wrakiem rządowego samolotu możemy się pożegnać zapewne na lata, do końca prezydentury Putina. Przez kolejne lata nie należy spodziewać się także kluczowych zmian w spojrzeniu na przyczyny katastrofy. Dlatego wciąż tak ważna jest determinacja niezależnych środowisk badaczy po stronie polskiej w rozwikłaniu sprawy. Tu zwracam uwagę na znaczenie niedawnej III konferencji smoleńskiej, zorganizowanej w Warszawie przez niezależnych badaczy. Nie sądzę jednak, by miał nastąpić przełom w polskim śledztwie, dopóki u steru rządów pozostaną ludzie Platformy Obywatelskiej. Nawet, gdy już nie ma w kraju Donalda Tuska. Ostatnio w ogóle gdzieś całkiem przepadł…

Szczyt w Lahti
Spotkania na szczycie prezydent Bronisław Komorowski – prezydent Władimir Putin zapewne też nie należy się spodziewać. Władimir Putin nie musi prowadzić jakiejś specjalnie wyrafinowanej polityki wobec Polski. Za wszystko wystarczy jego dotychczasowa polityka energetyczna. Zachód, który już dawno przehandlował prawa człowieka za energię, wciąż nie zdjął różowych okularów w spojrzeniu na Rosję i Putina. Putin zaś w stosownym momencie chętnie przypomni to, co już powiedział w 2006 r. podczas europejskiego szczytu w Lahti, że to Włochy są kolebką mafii, nie Rosja. Choć wtedy najwyżsi przedstawiciele Danii, Czech, Łotwy, Finlandii, Rumunii, łącznie z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Josephem Borrellem, zajmowali wobec Rosji twarde stanowisko. Putin mógł wtedy okazywać jedynie irytację. Gorzkich słów nie szczędzili mu wówczas przemierzy Finlandii i Estonii. Ta nieufność pozostała do dziś.

Putinowskie lobby w Niemczech
Od tamtej pory wiele się jednak zmieniło. Rosja owinęła sobie wokół palca Unię Europejską i Stany Zjednoczone z prezydentem Barakiem Obamą na czele. Federacja Rosyjska umocniła przede wszystkim swoją strategiczną przyjaźń z Niemcami. Na europejskich salonach Putina jako pierwszy wprost bezceremonialnie lansował kanclerz Niemiec Gerhard Schröder. W swoich obszernych wspomnieniach („Decyzje. Moje polityczne życie”, polskie wydanie 2006) bezceremonialnie wspominał, jak wychwalał Putina i uspokajał zagranicznych kolegów: „Rosja nie jest niedźwiedziem, który tylko czeka, aby pożreć innych”.

Dziś Putin już straszy wszystkich. I ma wielki apetyt. Wszystko zaczęło się w 2006 r., od pamiętnego niemiecko-rosyjskiego szczytu w Dreźnie. Wtedy Władimir Putin zaproponował Angeli Merkel połączenie systemów energetyczno-gazowych obu krajów. Już wtedy kusił panią kanclerz uprzywilejowaną pozycją niemieckich firm na rosyjskim rynku i inwestycjami w sektorze paliwowo-gazowym. Na potwierdzenie swoich zamiarów i chęci wyjątkowego traktowania Niemiec, na dzień przed wizytą ogłosił, że Gazprom nie potrzebuje pomocy zagranicznych koncernów – Norwegii, Francji, USA – by eksploatować gigantyczne złoża gazu i ropy na Morzu Barentsa. Te arktyczne złoża wcześniej służyły głównie jako źródło dostaw gazu skroplonego do USA. Nie trzeba dodawać, jaką konsternację wywołało to oświadczenie. Oczywiście, połączenie systemów energetycznych, budowa niejako jednego wspólnego gazowego krwiobiegu Niemiec i Rosji, wyraźnie umocniła wówczas monopol po stronie rosyjskiej i głównego globalnego dostawcę gazu – Gazprom.

Niemcy i Rosja - strategiczni partnerzy
Spotkanie na szczycie w Dreźnie przypominało serdeczną wymianę poglądów, jaka towarzyszyła ponad 30 bezpośrednim spotkaniom Władimira Putina z kanclerzem Schröderem. To te spotkania stworzyły późniejsze idylliczne warunki stosunków niemiecko-rosyjskich, przekształcając się w tzw. strategiczne partnerstwo obu krajów. Koalicyjny rząd Angeli Merkel od początku bez większych korekt kontynuował linię Schrödera. A Gazociąg Północny był już tylko jego obrazem i kwintesencją. Przyjaźń niemiecko-rosyjska od tamtej pory ma za sobą kilka milowych kroków.

Rosja ma w Niemczech do dziś przepotężne lobby, również w postaci Komisji Wschodniej Przemysłu Niemieckiego. Ekonomiści i eksperci gospodarczy Niemiec nie ukrywają, że przyszłość całej niemieckiej gospodarki nieustannie związana jest z rozwojem współpracy z Rosją. Putin, udając się na spotkanie z Angelą Merkel w 2006 r., jechał jak do siebie. Drezno znał jak żadne inne miasto. Od 1985 r. spędził w nim 4,5 roku jako agent KGB. Wówczas jako porucznik KGB mieszkał wraz z żoną w samodzielnym domu. Tam przyszły na świat jego obie córki.

W cieniu STASI
Luksusowe życie zapewniała Putinowi praca, jaką wykonywał, utrzymując kontakty ze STASI i budując kontakty z zaufanym środowiskiem biznesowym na gruncie niemieckim. Nic dziwnego, że cały ówczesny szczyt drezdeński odbywał się w cieniu Stasi. Potwierdzeniem tego faktu było zaskakujące wyznanie w rozmowie z dziennikarką rosyjskich „Wiedomosti” Mathiasa Warniga, szefa rosyjsko-niemieckiej spółki Nord Stream, która budowała gazociąg przez Bałtyk. Warnig objawił, że do końca 1989 r. był pracownikiem głównego zarządu wywiadu STASI. Jego specjalizacją było szpiegostwo przemysłowe i ocena informacji przemysłowych z Niemiec Zachodnich. Odszedł ze STASI w randze majora po upadku muru berlińskiego i wkrótce zrobił zawrotną karierę w zjednoczonych Niemczech.
W 1990 r. Warnig zaangażował się w Dresdner Bank, a w 1991 r., jako jedna z najbardziej zaufanych osób, znalazł się w grupie sześciu ekspertów Deutsche Banku i Dresdner Banku, oddelegowanych przez rząd Niemiec do pomocy władzom ZSRR w audycie zagranicznego zadłużenia. Władimira Putina Warning poznał w latach 80. w Dreźnie. Po przerwie w 1991 r. spotkał go znowu, gdy Putin kierował już przydzielaniem koncesji dla zagranicznych firm bankowych na otwieranie przedstawicielstw w Petersburgu. Pierwszą koncesję z podpisem Putina otrzymał Warnig dla Dresdner Banku. I kierował tym bankiem przez kolejnych 15 lat na terenie Rosji.

Gazowo-bankowe zaplecze Putina

Międzynarodowe gazowo-bankowe zaplecze Władimira Putina niezawodnie procentuje do dziś. I choć za jego rządów w samej Rosji najdoskonalej rozwinęła się korupcja, osiągając niewyobrażalną sumę ponad 300 mld dolarów, naród rosyjski wciąż Putinowi wierzy. Wydaje się także, że wierzy mu wciąż kanclerz Angela Merkel. Co musi się jeszcze wydarzyć, by znalazła siłę na powiedzenie staremu rosyjskiemu znajomemu: „niet”! Swoją drogą interesujące jest, w jakim języku rozmawiają podczas spotkań. Merkel zna perfekt rosyjski, a Putin bezbłędnie posługuje się niemieckim…

Hanna Karp

Artykuł ukazał się w tygodniku "Nasza Polska" z nr 44 (991) 28 X 2014

--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2014-11-11 16:01:13
Autor: MarkWoydak
Jak wyhodowano putina
bucek "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:5461f7ec$0$2857$65785112news.neostrada.pl...
http://www.naszapolska.pl/index.php/categories/swiat/18431-jak-hodowano-putina

Jak hodowano Putina

Głupiś bucek.

MW

Jak wyhodowano putina

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona