Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Jak wykonać OTB?

Jak wykonać OTB?

Data: 2010-08-20 18:37:13
Autor: Dariusz K. Ładziak
Jak wykonać OTB?
Użytkownik Alfer_z_pracy napisał:
Piątkowo. Definicja OTB. Oglądamy kilkusekundowy fragment od sekundy
30-tej:

http://www.youtube.com/watch?v=LIslEGylGu0&feature=fvw

Klasyczny błąd człowieka nie potrafiącego padać - obrona wysuniętymi przed siebie rękami.

Jak się już leci przez kierownicę to po pierwsze nie puszcza się roweru żeby bezładnie nie poleciał i nam w łeb nie przywalił. Dalej - silnie skręca się głowę i bark w lewo (dla leworęcznych - w prawo) co pozwala na przetoczenie się przez plecy, wytracenie energii na dosyć długiej drodze i na sporej powierzchni ciała - czyli minimalizuje ryzyko miejscowych poważnych urazów (zaparcie się wyciągniętymi przed siebie rekami to świetna droga do połamania nadgarstków).

--
Darek

Data: 2010-08-20 14:14:03
Autor: Praxis
Jak wykonać OTB?
On 20 Sie, 18:37, "Dariusz K. Ładziak" <dariusz.ladz...@neostrada.pl>
wrote:

Jak się już leci przez kierownicę to po pierwsze nie puszcza się roweru
żeby bezładnie nie poleciał i nam w łeb nie przywalił. Dalej - silnie
skręca się głowę i bark w lewo (dla leworęcznych - w prawo) co pozwala
na przetoczenie się przez plecy, wytracenie energii na dosyć długiej
drodze i na sporej powierzchni ciała - czyli minimalizuje ryzyko
miejscowych poważnych urazów

A o tym wszystkim dumasz sobie lecąc na mordę. Jeśli jechałeś szybko -
zdążysz to nawet rozrysować.
__
praxis

Data: 2010-08-21 12:44:29
Autor: Michał
Jak wykonać OTB?
W dniu 2010-08-20 23:14, Praxis pisze:
On 20 Sie, 18:37, "Dariusz K. Ładziak"<dariusz.ladz...@neostrada.pl>
wrote:

Jak się już leci przez kierownicę to po pierwsze nie puszcza się roweru
żeby bezładnie nie poleciał i nam w łeb nie przywalił. Dalej - silnie
skręca się głowę i bark w lewo (dla leworęcznych - w prawo) co pozwala
na przetoczenie się przez plecy, wytracenie energii na dosyć długiej
drodze i na sporej powierzchni ciała - czyli minimalizuje ryzyko
miejscowych poważnych urazów

A o tym wszystkim dumasz sobie lecąc na mordę. Jeśli jechałeś szybko -
zdążysz to nawet rozrysować.
U mnie to jest naturaly odruch i nie musze się nad tym zastanawiać.

Data: 2010-08-21 01:28:53
Autor: sykmie
Jak wykonać OTB?
On 20 Sie, 18:37, "Dariusz K. Ładziak" <dariusz.ladz...@neostrada.pl>
wrote:
Użytkownik Alfer_z_pracy napisał:

> Piątkowo. Definicja OTB. Oglądamy kilkusekundowy fragment od sekundy
> 30-tej:

>http://www.youtube.com/watch?v=LIslEGylGu0&feature=fvw

Klasyczny błąd człowieka nie potrafiącego padać - obrona wysuniętymi
przed siebie rękami.

Jak się już leci przez kierownicę to po pierwsze nie puszcza się roweru
żeby bezładnie nie poleciał i nam w łeb nie przywalił. Dalej - silnie
skręca się głowę i bark w lewo (dla leworęcznych - w prawo) co pozwala
na przetoczenie się przez plecy, wytracenie energii na dosyć długiej
drodze i na sporej powierzchni ciała - czyli minimalizuje ryzyko
miejscowych poważnych urazów (zaparcie się wyciągniętymi przed siebie
rekami to świetna droga do połamania nadgarstków).

Tak, tak, to przetaczanie kończy się pewnie tak jak u mnie zerwanymi
więzozrostami barku i wystającą kością na ramieniu.
Żeby wyrobić w sobie takie odruchy potrzebny jest trening. Nie sądzisz
chyba, że ktokolwiek będzie trenował loty na mordę? :->

sykmie

Data: 2010-08-21 12:48:59
Autor: Michał
Jak wykonać OTB?
W dniu 2010-08-21 10:28, sykmie pisze:
On 20 Sie, 18:37, "Dariusz K. Ładziak"<dariusz.ladz...@neostrada.pl>
wrote:
Użytkownik Alfer_z_pracy napisał:

Piątkowo. Definicja OTB. Oglądamy kilkusekundowy fragment od sekundy
30-tej:

http://www.youtube.com/watch?v=LIslEGylGu0&feature=fvw

Klasyczny błąd człowieka nie potrafiącego padać - obrona wysuniętymi
przed siebie rękami.

Jak się już leci przez kierownicę to po pierwsze nie puszcza się roweru
żeby bezładnie nie poleciał i nam w łeb nie przywalił. Dalej - silnie
skręca się głowę i bark w lewo (dla leworęcznych - w prawo) co pozwala
na przetoczenie się przez plecy, wytracenie energii na dosyć długiej
drodze i na sporej powierzchni ciała - czyli minimalizuje ryzyko
miejscowych poważnych urazów (zaparcie się wyciągniętymi przed siebie
rekami to świetna droga do połamania nadgarstków).

Tak, tak, to przetaczanie kończy się pewnie tak jak u mnie zerwanymi
więzozrostami barku i wystającą kością na ramieniu.
Żeby wyrobić w sobie takie odruchy potrzebny jest trening. Nie sądzisz
chyba, że ktokolwiek będzie trenował loty na mordę? :->
Jeśli trenujesz zjazdy to sila rzeczy polecisz wiele razy na morde. Po jakims czasie masz to opanowane.
Trening czyni mistrza :)



sykmie

Data: 2010-08-21 14:39:57
Autor: Dariusz K. Ładziak
Jak wykonać OTB?
Użytkownik sykmie napisał:

[...]
Żeby wyrobić w sobie takie odruchy potrzebny jest trening. Nie sądzisz
chyba, że ktokolwiek będzie trenował loty na mordę? :->

A czemu nie? W młodości ćwiczyłem to wskakując na rowerze do piaskownicy...

--
Darek

Data: 2010-08-23 01:37:48
Autor: szewc
Jak wykonać OTB?
W dniu 2010-08-21 10:28, sykmie pisze:


Tak, tak, to przetaczanie kończy się pewnie tak jak u mnie zerwanymi
więzozrostami barku i wystającą kością na ramieniu.
Żeby wyrobić w sobie takie odruchy potrzebny jest trening. Nie sądzisz
chyba, że ktokolwiek będzie trenował loty na mordę? :->

sykmie

Niejaki William Nealy w swojej książce nt. MTB coś takiego proponuje...

Myślę, że z przetaczaniem we krwi jeżdżą ci, którzy trenują oprócz tego jakieś sztuki walki.

pozdr.
szewc

Data: 2010-08-22 23:38:29
Autor: Piotrpo
Jak wykonać OTB?
On 23 Sie, 01:37, szewc <sz...@szewc.pl> wrote:
W dniu 2010-08-21 10:28, sykmie pisze:



> Tak, tak, to przetaczanie kończy się pewnie tak jak u mnie zerwanymi
> więzozrostami barku i wystającą kością na ramieniu.
> Żeby wyrobić w sobie takie odruchy potrzebny jest trening. Nie sądzisz
> chyba, że ktokolwiek będzie trenował loty na mordę? :->

> sykmie

Niejaki William Nealy w swojej książce nt. MTB coś takiego proponuje...

Myślę, że z przetaczaniem we krwi jeżdżą ci, którzy trenują oprócz tego
jakieś sztuki walki.

pozdr.
szewc

Nie te prędkości i nie te przyśpieszenia - jak lecisz na ziemię po
rzucie, to jest sporo czasu na zastanowienie się, złożenie do upadku.
Jak jedziesz  10m/s i zablokujesz przednie koło to czas pomiędzy
początkiem a końcem zdarzenia wyniesie c.a. 0,1 - 0,2s Odruchy nie
zadziałają.Jeden plus, że na ogół nie zdążysz zrobić nic głupiego w
tym czasie.

Data: 2010-08-23 01:14:14
Autor: Marek
Jak wykonać OTB?
Piotrpo:

Nie te prędkości i nie te przyśpieszenia - jak lecisz na ziemię po
rzucie, to jest sporo czasu na zastanowienie się, złożenie do upadku.

Obawiam się, że procesy myślowe przebiegają zbyt wolno. Nie
zastanawiasz się, tylko rejestrujesz wrażenia, a ciało kieruje się
odruchami. I tu lepiej mieć te wyćwiczone w treningu niż
"ogólnoludzkie" :).

Jak jedziesz  10m/s i zablokujesz przednie koło to czas pomiędzy
początkiem a końcem zdarzenia wyniesie c.a. 0,1 - 0,2s Odruchy nie
zadziałają.Jeden plus, że na ogół nie zdążysz zrobić nic głupiego w
tym czasie.

Pomijając głupotę lub brak wyobraźni, w wyniku których doszło do
blokady koła ;).
Widziałem taką akcję przy około 40 km/h. Kolega oszczędzał kasę pod
koniec wakacji i zamiast kupić do przodu nowe klocki, gdy mu w starych
blachy wyszły na wierzch, po prostu ustawił je w szczękach hamulca pod
kątem. Tak, by pracowała mniej zużyta część. Efekt: przy mocnym
hamowaniu z jednego z nich zdarło resztki okładziny, profil
usztywniający wytoczył z felgi wiór jak nóż w tokarce, koło się
zablokowało, a rury widelca zgięły się jak puszki od piwa. Rower nie
złożył się w bok, tylko obrócił wokół osi przedniego koła i rowerzysta
przeleciał nad nim. Rower znieruchomiał po kilku kozłach, ale kolega
potoczył się ze dwa razy dalej. Poderwał się natychmiast, przebiegł
kilka metrów uderzając w ścianę budynku i spłynął po niej. Wyglądało
to strasznie. Dopiero gdy zaczął wychodzić z szoku, był w stanie
uświadomić sobie co się stało. Na szczęście dla niego skończyło się
tylko na stłuczeniach, licznych otarciach i drobnych skaleczeniach.
Miał zresztą podwójne szczęście, bo odrobinę wcześniej hamował z ponad
70 km/h.
Inny koleżka chciał przyszpanować pod schroniskiem, robiąc po
zatrzymaniu salto nad kierownicą. Tym razem mu to nie wyszło i
skończyło się wybiciem obojczyka.
Jeszcze inny wszedł w zakręt ze zbyt dużą prędkością. Dałby radę,
gdyby przednie koło na sztywnym widelcu nie traciło przyczepności,
kozłując na sfałdowanym asfalcie. W efekcie siła odśrodkowa wzięła
górę i zaliczył... hmmm... OTB&B (rozumiejąc drugie B jak bandę -
odbojnicę na łuku drogi) :).
Z takich głupszych historii opowiem jeszcze własną. Jechałem bez
świateł (tak wyszło) drogą w przebudowie. Wzdłuż niej biegły bardzo
wysokie krawężniki, bo nie wylano jeszcze ostatniej warstwy asfaltu.
Wprawdzie drogę oświetlały lampy uliczne, ale i tak nie czułem się
bezpiecznie. Próbowałem zjechać na chodnik nie tracąc prędkości i
skorzystałem z wjazdu na posesję, bo tam nie było krawężnika.
Niestety, światła uliczne były zbyt słabe (między lampami jest prawie
zupełnie ciemno) i nie zauważyłem, że krawężnik między wjazdem i
chodnikiem jest równie wysoki jak wzdłuż jezdni. Lot nad kierownicą
skończył się szczęśliwie, ale skrzywiłem wtedy główkę ramy i
widelec.
Przy dużych prędkościach OTB zdarza się rzadziej niż upadek na bok, po
poślizgu przedniego koła. O wiele łatwiej fiknąć przez kierownicę na
stromych, technicznych zjazdach. Tu na szczęście prędkości zwykle są
małe. Mimo wysunięcia tyłka daleko za siodełko, środek ciężkości jest
blisko osi przedniego koła. Dopóki koło się toczy - jest OK. Ale
wystarczy że przyblokuje się między kamieniami i "po ptokach". I wtedy
dobrze mieć wyrobione odruchy. Ja puszczam kierownicę gdy tył idzie w
górę i OTB jest nieuniknione i składam się do lądowania jak przy skoku
tygrysim. A ten chyba każdy ćwiczył przynajmniej w szkole na WF (choć
nie wiem, czy jeszcze tego uczą). Gorzej gdy upadek jest
niespodziewany, na przykład na skraju tras narciarskich, gdzie śnieg
ubija nie ratrak, a narty. Koło zapada się nagle, lot trwa chwilę i
świadomie można się co najwyżej pozbierać, nie mówiąc już o analizie
techniki OTB :).
Ale poćwiczyć warto, choćby dla poglądu. Szczególnie gdy jeździ się po
górach. Wystarczy na trawie mocno przyhamować przodem, z jednoczesnym
balansem ciała w przód.

--
Marek

Data: 2010-08-23 19:00:24
Autor: Dariusz K. Ładziak
Jak wykonać OTB?
Użytkownik szewc napisał:
W dniu 2010-08-21 10:28, sykmie pisze:


Tak, tak, to przetaczanie kończy się pewnie tak jak u mnie zerwanymi
więzozrostami barku i wystającą kością na ramieniu.
Żeby wyrobić w sobie takie odruchy potrzebny jest trening. Nie sądzisz
chyba, że ktokolwiek będzie trenował loty na mordę? :->

sykmie

Niejaki William Nealy w swojej książce nt. MTB coś takiego proponuje...

Myślę, że z przetaczaniem we krwi jeżdżą ci, którzy trenują oprócz tego
jakieś sztuki walki.

Cóż, rozszyfrowałeś mnie...

Tak, o tym się nie myśli - to jest po prostu odruch taki sam jak chodzenie czy kierowanie rowerem po prostej czy countersteering na szosówce. Po prostu w określonej sytuacji mięśnie same wiedzą co mają robić...

--
Darek

Data: 2010-08-25 14:10:48
Autor: Fabian
Jak wykonać OTB?
W dniu 23.08.2010 19:00, "Dariusz K. Ładziak" pisze:
chodzenie czy kierowanie rowerem po prostej czy countersteering na
szosówce. Po prostu w określonej sytuacji mięśnie same wiedzą co mają

Ciekawa sprawa, zaciekawiło mnie to "countersteering" więc wygooglalem,
obejrzałem instrukcję jedną i drugą. Pomyślałem, sprawdzę jak to jest w
praktyce. A w praktyce okazało się, że tą technikę skręcania stosuję, a
nie byłem tego świadomy!

Dzięki za użycie tego słowa! :)

Fabian.

Data: 2010-08-25 06:46:45
Autor: Piotrpo
Jak wykonać OTB?
On 25 Sie, 14:10, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:
W dniu 23.08.2010 19:00, "Dariusz K. Ładziak" pisze:

> chodzenie czy kierowanie rowerem po prostej czy countersteering na
> szosówce. Po prostu w określonej sytuacji mięśnie same wiedzą co mają

Ciekawa sprawa, zaciekawiło mnie to "countersteering" więc wygooglalem,
obejrzałem instrukcję jedną i drugą. Pomyślałem, sprawdzę jak to jest w
praktyce. A w praktyce okazało się, że tą technikę skręcania stosuję, a
nie byłem tego świadomy!

Dzięki za użycie tego słowa! :)

Fabian.

Znaczy o przeciwskręt chodzi?

Data: 2010-08-25 15:58:21
Autor: Jaroslaw Berezowski
Jak wykonać OTB?
Dnia Wed, 25 Aug 2010 14:10:48 +0200, Fabian napisał(a):

Ciekawa sprawa, zaciekawiło mnie to "countersteering" więc wygooglalem,
obejrzałem instrukcję jedną i drugą. Pomyślałem, sprawdzę jak to jest w
praktyce. A w praktyce okazało się, że tą technikę skręcania stosuję, a
nie byłem tego świadomy!
Jeszcze sie dowiesz, ze piszesz proza :)

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

Data: 2010-08-25 16:11:58
Autor: Fabian
Jak wykonać OTB?
W dniu 25.08.2010 15:58, Jaroslaw Berezowski pisze:
Dnia Wed, 25 Aug 2010 14:10:48 +0200, Fabian napisał(a):

Ciekawa sprawa, zaciekawiło mnie to "countersteering" więc wygooglalem,
obejrzałem instrukcję jedną i drugą. Pomyślałem, sprawdzę jak to jest w
praktyce. A w praktyce okazało się, że tą technikę skręcania stosuję, a
nie byłem tego świadomy!
Jeszcze sie dowiesz, ze piszesz proza :)

Sprawdziłem w google, rzeczywiście! :)

Fabian.

Data: 2010-08-26 03:49:42
Autor: Dariusz K. Ładziak
Jak wykonać OTB?
Użytkownik Fabian napisał:
W dniu 23.08.2010 19:00, "Dariusz K. Ładziak" pisze:
chodzenie czy kierowanie rowerem po prostej czy countersteering na
szosówce. Po prostu w określonej sytuacji mięśnie same wiedzą co mają

Ciekawa sprawa, zaciekawiło mnie to "countersteering" więc wygooglalem,
obejrzałem instrukcję jedną i drugą. Pomyślałem, sprawdzę jak to jest w
praktyce. A w praktyce okazało się, że tą technikę skręcania stosuję, a
nie byłem tego świadomy!

Dzięki za użycie tego słowa! :)

Bo istotą tej techniki jest jej odruchowość - świadomie się tego uczy motocyklistów bo niektórzy usiłują się w zakręcie z kierownicą mocować. Na szosówce wychodzi to jakoś tak naturalnie - wchodzi się w zakręt pozwalając iść kierownicy lekko w przeciwną i tyle.

--
Darek

Data: 2010-08-26 00:04:29
Autor: Piotrpo
Jak wykonać OTB?
On 26 Sie, 03:49, "Dariusz K. Ładziak" <dariusz.ladz...@neostrada.pl>
wrote:

Bo istotą tej techniki jest jej odruchowość - świadomie się tego uczy
motocyklistów bo niektórzy usiłują się w zakręcie z kierownicą mocować.
Na szosówce wychodzi to jakoś tak naturalnie - wchodzi się w zakręt
pozwalając iść kierownicy lekko w przeciwną i tyle.

No właśnie na rowerze to aż tak bardzo naturalne i oczywiste nie jest
- nie ta masa pojazdu i nie te momenty prostujące kierownicę -
wystawiasz kolano w bok i już rower leci powoli na właściwą do skrętu
stronę. Z motocyklem, czy nawet skuterem już tak nie zrobisz i tam
faktycznie jest potrzeba bujnięcia sprzętu przed zakrętem.

Data: 2010-08-28 01:33:52
Autor: arturbac
Jak wykonać OTB?
W dniu 2010-08-26 09:04, Piotrpo pisze:
wystawiasz kolano w bok i już rower leci powoli na właściwą do skrętu
stronę.

A ja się oduczyłem tak bo trudniej utrzymać się w założonym ostrym
promieniu skrętu i wypróbowałem metodę Armstronga, i spodobała mi się,
ale to zupełnie co innego w każdym razie jest w/g mnie i tego co on
pisze lepsza kontrola nad skręcaniem i ew korektami.

"Pedał od wewnętrznej na 12, kolano do ramy, starasz się ciało utrzymać
pionowo, skręt kontrolujesz kierownicą i pochyleniem roweru"

Data: 2010-08-25 20:24:48
Autor: biodarek
Jak wykonać OTB?
Dariusz K. Ładziak pisze:
Użytkownik Alfer_z_pracy napisał:
Piątkowo. Definicja OTB. Oglądamy kilkusekundowy fragment od sekundy
30-tej:

http://www.youtube.com/watch?v=LIslEGylGu0&feature=fvw

Klasyczny błąd człowieka nie potrafiącego padać - obrona wysuniętymi przed siebie rękami.

Jak się już leci przez kierownicę to po pierwsze nie puszcza się roweru żeby bezładnie nie poleciał i nam w łeb nie przywalił. Dalej - silnie skręca się głowę i bark w lewo (dla leworęcznych - w prawo) co pozwala na przetoczenie się przez plecy, wytracenie energii na dosyć długiej drodze i na sporej powierzchni ciała - czyli minimalizuje ryzyko miejscowych poważnych urazów (zaparcie się wyciągniętymi przed siebie rekami to świetna droga do połamania nadgarstków).

Dobrze, że przeczytałem to przed wczorajszym OTB ;-)

Od dawna miałem już spokój i myślałem, że zsiadanie z roweru opanowałem w ten sposób, że zawsze robię to na stojąco. Ale nie wczoraj...

Wracałem sobie z małej pętelki przez las i widzę kordon policjantów. Zatrzymałem się. Pytają czy nie spotkałem starszego mężczyzny ubranego tak i tak. Nie spotkałem nikogo. Wyszedł z domu na spacer i zaginął. Robią tyralierę i wchodzą w las. Nie jest jeszcze zbyt ciemno, mam trochę czasu, to mówię, że pokręcę się rowerem po lesie.

Objechałem parę kwartałów wybierając drogi i ścieżki, na które nie można wjechać samochodem, bo na innych krążyły samochody rodziny i sąsiadów. Dojechałem do innego miejsca, a tam już szła tyraliera strażaków. No to ja w inną stronę, ale nie za daleko, bo człowiek 87 lat z laską nie przejdzie dużych odległości. Jeżdżę zagajnikami i nic. Po ciemku zatrzymuje mnie policja, ale już mnie rozpoznali. Chyba rzucam się w oczy oświetleniem :) Mówią, żebym odpuścił, bo sam się zgubię.
-Co?! Ja się zgubię?! Nie na jednym Harpaganie się jeździło! A to jest "mój" las. Do tego w plecaku "nagrywa" się ślad GPS w telefonie. No i mam zapasowe baterie do światła.

No to jeszcze jeżdżę po lesie. Jest jasno od księżyca, ale światło w uchwycie na kierownicy oświetla tylko drogę. W bok widzę ciemność. Więc wyjmuję latarkę i jeżdżę z jedną ręką na kierownicy, a drugą, znad głowy, omiatam las dookoła. Idzie mi całkiem dobrze. I tak chyba z godzinę. W lesie kompletna cisza i tylko z dala pojedyncze światełka przebłyskują. Pająki już się zabrały do roboty. Trawa już cała mokra. W świetle latarki oddech tworzy kłęby pary. Myślę, że przeczesałem więcej lasu niż 2 tyraliery. Kolejna wymiana informacji przy radiowozie. Jeżdżąc, z samochodu mogą nie zauważyć nawet człowieka siedzącego tuż przy drodze. Oddziały piesze wycofali.

I kiedy tak dobrze szło poczułem, że lecę przez kierownicę. Nie wiem dlaczego. Był piach, ale podejrzewam, że to widelec z wyjętym tłumikiem oderwał mnie od podłoża. W jednej chwili zdążyłem pomyśleć:
-O nie! Ciekawe, co teraz sobie złamię!
-Ostatnio koleżanka złamała nogę na rowerze.
-Był ostatnio wątek na preclu o OTB.
-Kiedyś był wątek o szybkości myślenia w czasie upadku.
....
Leżę.
Pierwsza myśl: -O ja cię kręcę! Jak ja szybko myślę ;-)
Zbieram sygnały z nerwów obwodowych. Zaczynam się lekko poruszać. Chyba nie jestem pęknięty. Lewa ręka ciągle trzyma kierownicę. Dokładnie tak jak "kazali" na preclu! Nie podparłem się, tylko przeleciałem przez łokieć (ten w piachu) i bark. Wystarczyłoby się otrzepać... ale nadszedł sygnał bólu z pachwiny - już wiem uderzyłem o mostek. Przypomniał mi się błyskawicznie odcinek dr House'a, w którym gość na Antarktydzie uszkodził sobie tętnicę udową - ale siurała krew. Znowu pomyślałem sobie - jak ja szybko myślę ;-)  Zaraz sprawdzam powłoki cielesne... nie przerwane, krew nie sika. Pewnie stłuczenie. Stłuczenie to jest...

No dobra - stwierdzam - to jest ten moment, kiedy trzeba się wycofać, aby z ratownika nie stać się ofiarą. Nie będzie nagłówków w gazetach: "Rowerzysta uratował zaginionego" ;-)

No i na jednej nodze (zaleta SPD :) wracam do domu. A w domu już czeka zamrożony kompres żelowy. Oczywiście z Lidla. To tak, aby nawiązać do sąsiedniego wątku o strojach rowerowych w Lidlu ;-)

PS. Dzisiaj dowiedziałem się z TV, że człowiek wyczerpany, ale został odnaleziony. Na polu ~400m od swojego domu. A oprócz tych tyralier w lesie, płetwonurkowie przeszukiwali też okoliczne stawy - Przysieckie, bo akcja w okolicach Torunia.

PS. 2 Uderzając o ziemię, zatrzymał mi się w plecaku Trekbuddy, więc mam ten krytyczny punkt i mogę zrobić wizję lokalną za dnia :)

--
biodarek

Jak wykonać OTB?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona