Data: 2014-03-13 06:16:34 | |
Autor: stevep | |
Jak z jadowitym gadem. | |
# Jest takie powiedzenie: Gdy jedna osoba powie ci, że jesteś pijany, możesz potraktować jak żart. Jeżeli zrobi to druga, powinieneś się nad tym mocno zastanowić. Jeżeli mówi to dziesięć osób, czym prędzej idź spać.
Jak się zachowuje Putin, każdy widzi- zupełnie jak pijany osiłek w knajpie, przekonany, że „broni swojego honoru”. Los takich osiłków jest zawsze ten sam: Zostaje odizolowany od cywilizowanych ludzi, a wcześniej, czy później wraca na swoje podwórko, bo tylko tam może robić, co mu się rzewnie podoba. Zanim to jednak nastąpi, będzie mieć wystawione rachunki z izby wytrzeźwień, sądu rejonowego, przestaną go wpuszczać do tego lokalu, w którym narozrabiał i do tych, które o awanturze słyszały, grupa nielicznych osób, które się z nim zadawały, zmniejszy się jeszcze bardziej. Zupełnie przy tym znaczenia nie ma, czy udało mu się kogoś pokonać w knajpianej bójce, bo to tylko w jego pijanym łbie istnieje głębokie przekonanie, że dzięki temu ludzie mają do niego szacunek i się z nim liczą. Zupełnie tak samo człowiek „liczy się” z kobrą: patykiem odsunie ją od swojego domostwa, zastosuje kilka patentów, by ją odstraszyć, ubić jej nie ubije, bo przecież trzeba oczyścić pola z gryzoni, a walka z kobrą w jej naturalnym środowisku może być zbyt kosztowna, ale też i nikt się nie będzie z nią patyczkować, gdy się zbliży do domostwa. Niejaka Ludmiła Lwowa, dziennikarka Radia (nomen- omen) Majak, próbowała w programie „Piaskiem po oczach” przekonywać, że dzięki Putinowi Świat się liczy z Rosją. Liczy się, liczy, jak z jadowitą gadziną, jak z pijanym awanturnikiem. Zabezpiecza się przed nią, izoluje od niej i stara się ją wykorzystać, lecz wyłączając ją z procesu decyzyjnego. Nie tylko Świat. Sami obywatele Rosji, choć głośno mówią o dumie i swoich racjach, nie wierzą w to, co mówią, bo przecież nikt mi nie wmówi, że nie wiedzą, kim są tajemniczy, nieoznakowani komandosi z Krymu. Nikt mi nie wmówi, że nie wiedzą, jak dostaną po dupie, skoro na Giełdzie Moskiewskiej są spadki, a sami Rosjanie uciekają od rubla w dolara. I może sobie Putin prężyć muskuły, może się odgrażać, że przestanie spłacać zachodnie banki, a wtedy dostanie jeszcze bardziej po dupie, gdyż nawet potężne instytucje finansowe zastopują inwestycje w Rosji, bo na razie, zareagowali zwykli obywatele, uciekając kapitałem jak najdalej od Rosji. Oczywiście można iść na całość i wzorem Korei Północnej zerwać całkowicie stosunki handlowe ze Światem, tylko chyba sobie na złość. Podejrzewam, że każdy słyszał kiedyś słowa: "Europa zacznie cienko piszczeć, jeżeli Putin zakręci kurki z gazem". No nie, to nie jest tak. Europę będzie to trochę kosztować. Będzie kupować nieco droższy gaz z innych źródeł. Nawet Polska może od biedy się utrzymać, przyjmując tankowce z gazem w swoich terminalach portowych, a co dopiero Niemcy, czy starsi członkowie UE, mający jeszcze bardziej zdywersyfikowane zaopatrzenie w surowce energetyczne! Putin może sobie zakręcać kurki z gazem, wtedy straci źródło dochodu. To jeszcze nic. Wtedy pozbawi źródła dochodu rosyjską mafię gazową i jego życie zawiśnie na włosku. Zachód nie będzie musiał palcem ruszyć. Szkoda tylko zwykłych obywateli, bo to oni najciężej odczują putinowskie prężenie muskułów. Tak właśnie zaczyna się izolacja. Czy tego Putin chce, czy nie, Europa już podwaja wysiłki, by zapewnić sobie alternatywne źródła surowców. Innymi słowy: Nie tyle „liczą się z Rosją”, co „zdali sobie sprawę, że na Rosję nie można liczyć”. I tu puszczam oczko w kierunku miłośników polityki zagranicznej niejakiej Anny Fotygi- właśnie tak samo z nią się „liczyli”, Rosja i Niemcy nawet nie musiały się specjalnie wysilać, by ją ominąć i prowadzić interesy bez niej. Teraz w to samo bagno, tylko na większą skalę, wprowadza Putin Rosję.. # Ze strony: http://skroc.pl/f80d8 -- stevep -- -- - Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|