W dniu 2018-04-26 o 07:55, miumiu pisze:
Jadac autostrada A4 pod Wroclawiem czesto mozna zauwazyc plamy krwi po
rozjechanych zwierzetach, ktore wtargnely na jezdnie. Oczywiscie sa tez tam
zazwyczaj rozmieszczone gustowne zolte znaki z narysowana skaczaca sarenka.
Oczywiscie jest to dupochron dla nadlesnictw zeby nie placic odszkodowan za
szkody spowodowane przez zwierzeta.
W razie wypadku ze zwierzeciem wina jest oczywiscie kierowcy, bo nie
dostosowal sie do znaku i powinienem to przewidziec.
Pytanie jest : jak zatem jechac po autostradzie zeby uniknac kolizji z
wyskakujaca z rowu sarna? Bo przy 100km/h nie ma bata zeby zareagowac, sam
przywalilem kiedys w bazanta, ktory wyskoczyl mi spod barierek 5m ode mnie.
Nie zdarzylem nawet mrugnac. Przy 200 to nawet nie chce myslec. To z jaka
predkoscia w takim razie nalezy jechac? 50?
Pzdr
Przy prędkości ok. 50km/h to kiedyś trafiłem sarenkę i padła na miejscu.
Myślę, że 20km/h to byłoby bardziej odpowiednie.