Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jak zadzilal Izrael po katastrofie samolotu na obcym terenie??

Jak zadzilal Izrael po katastrofie samolotu na obcym terenie??

Data: 2012-06-26 15:10:57
Autor: Observatore
Jak zadzilal Izrael po katastrofie samolotu na obcym terenie??

Warto przypomniec jak reaguje suwerenne panstwo, a jak panstwo rzadzone przez
cichodajne dupodajki:

http://centaurek.salon24.pl/214038,maski-zostaly-zrzucone


* Kilka dni temu  (tekst napisany 02.08.2010)  śmigłowiec IDF (Siły Obrony
Izraela) rozbił się w Karpatach. Zaskoczeniem dla wszystkich była sama
obecność jednostek izraelskich sił specjalnych w Rumunii (komandosi trenowali
uwalnianie pilotów zestrzelonych podczas hipotetycznego ataku na Iran), jednak
uwagę Polaków powinien zwrócić jeden fakt.


Kilka chwil po katastrofie na miejscu pojawili się prokuratorzy, śledczy i
agenci Mossadu. Teren katastrofy został zabezpieczony i nikt postronny nie
miał prawa nawet zbliżyć się do wraku. Zebrano szczątki, czarne skrzynki,
zwłoki (niestety były ofiary) i zawieziono wszystko do Izraela by kontynuować
śledztwo. Wszystko za zgodą prezydenta Rumunii, jak również zgodnie z
Konwencją Genewską i prawem międzynarodowym. Można bowiem prowadzić śledztwo w
sprawie katastrofy przez kraj, którego maszyna uległa wypadkowi. Wystarczy
tylko zgoda państwa, na terenie którego doszło do wypadku.

Tylko?

Chyba nikt już nie ma wątpliwości (no, poza premierem, ale on, bidulka, zawsze
taki optymista) że Rosjanie w sprawie katastrofy Tu-154 mataczą. Już przestali
udawać, że jest jakaś współpraca, że Polska ma w tej sprawie coś do
powiedzenia. Prokuratura naszego kraju dostaje nędzne ochłapy, na podstawie
których nie potrafi póki co zbudować żadnej sensownej hipotezy. Nic dziwnego -
skoro jeden z ważniejszych dowodów - stenogram rozmów z kabiny pilotów -
wskazuje, że albo jest bezczelnym, zmontowanym fałszerstwem albo jeden z
pilotów jest brzuchomówcą i potrafi zaczynać wypowiedź jeszcze nie kończąc
poprzedniej.

Śledztwo stanęło w miejscu, niezbędnych materiałów brak. Rosjanie bimbają
sobie na wszelkie prośby polskiej prokuratury, w tym te najważniejsze - o
przesłuchanie tajemniczej trzeciej osoby w wieży lotniska, o stenogramy rozmów
i zapisy wskazań radarów, o procedury obowiązujące w takich wypadkach, o
konsultacje kontrolerów z Moskwą... Można tak wymieniać i wymieniać.

Kto zawinił w katastrofie - nie wiadomo. Usilne próby zrzucenia
odpowiedzialności na pilotów, natychmiastowe przejęcie śledztwa przy braku
reakcji polskich władz, odmowa współpracy i utrudnianie śledztwa mogą
wskazywać na winowajców. Ale do przyjęcia lub obalenia takiej tezy potrzeba
dowodów.

A tych, póki co, nie mamy.*


--


Data: 2012-06-26 18:10:59
Autor: Ikselka
Jak zadzilal Izrael po katastrofie samolotu na obcym terenie??
Dnia Tue, 26 Jun 2012 15:10:57 +0000 (UTC), Observatore napisał(a):

Warto przypomniec jak reaguje suwerenne panstwo, a jak panstwo rzadzone przez
cichodajne dupodajki:

http://centaurek.salon24.pl/214038,maski-zostaly-zrzucone


* Kilka dni temu  (tekst napisany 02.08.2010)  śmigłowiec IDF (Siły Obrony
Izraela) rozbił się w Karpatach. Zaskoczeniem dla wszystkich była sama
obecność jednostek izraelskich sił specjalnych w Rumunii (komandosi trenowali
uwalnianie pilotów zestrzelonych podczas hipotetycznego ataku na Iran), jednak
uwagę Polaków powinien zwrócić jeden fakt.


Kilka chwil po katastrofie na miejscu pojawili się prokuratorzy, śledczy i
agenci Mossadu. Teren katastrofy został zabezpieczony i nikt postronny nie
miał prawa nawet zbliżyć się do wraku. Zebrano szczątki, czarne skrzynki,
zwłoki (niestety były ofiary) i zawieziono wszystko do Izraela by kontynuować
śledztwo. Wszystko za zgodą prezydenta Rumunii, jak również zgodnie z
Konwencją Genewską i prawem międzynarodowym. Można bowiem prowadzić śledztwo w
sprawie katastrofy przez kraj, którego maszyna uległa wypadkowi. Wystarczy
tylko zgoda państwa, na terenie którego doszło do wypadku.

Tylko?

Chyba nikt już nie ma wątpliwości (no, poza premierem, ale on, bidulka, zawsze
taki optymista) że Rosjanie w sprawie katastrofy Tu-154 mataczą. Już przestali
udawać, że jest jakaś współpraca, że Polska ma w tej sprawie coś do
powiedzenia. Prokuratura naszego kraju dostaje nędzne ochłapy, na podstawie
których nie potrafi póki co zbudować żadnej sensownej hipotezy. Nic dziwnego -
skoro jeden z ważniejszych dowodów - stenogram rozmów z kabiny pilotów -
wskazuje, że albo jest bezczelnym, zmontowanym fałszerstwem albo jeden z
pilotów jest brzuchomówcą i potrafi zaczynać wypowiedź jeszcze nie kończąc
poprzedniej.

Śledztwo stanęło w miejscu, niezbędnych materiałów brak. Rosjanie bimbają
sobie na wszelkie prośby polskiej prokuratury, w tym te najważniejsze - o
przesłuchanie tajemniczej trzeciej osoby w wieży lotniska, o stenogramy rozmów
i zapisy wskazań radarów, o procedury obowiązujące w takich wypadkach, o
konsultacje kontrolerów z Moskwą... Można tak wymieniać i wymieniać.

Kto zawinił w katastrofie - nie wiadomo. Usilne próby zrzucenia
odpowiedzialności na pilotów, natychmiastowe przejęcie śledztwa przy braku
reakcji polskich władz, odmowa współpracy i utrudnianie śledztwa mogą
wskazywać na winowajców. Ale do przyjęcia lub obalenia takiej tezy potrzeba
dowodów.

A tych, póki co, nie mamy.*

Ano.
--
XL

Jak zadzilal Izrael po katastrofie samolotu na obcym terenie??

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona