Pierwszy raz trafiły do mnie opony zwijane, i to w sporym rozmiarze 50-622, wyglądają jak wiotki głodny grzechotnik ;-)

Zakłada się taką samą techniką jak "druciaki"?

Wolę dmuchać na zimne, bo poprzednia para (druciaków 45/47-622) uparcie spadała z obręczy po założeniu, przez co były straty i w
oponach i w dętkach..

Drugie pytanie:

Co z kierunkowością opon - gdyż nie mają napisu na boku.

Bieżnik HS382 w jakby "V", kierunek może mieć znaczenie.

www.schwalbe.de/cache/bilder/produktBilder/product_131.gif

www.schwalbe.de/gbl/en/produkte/tour_city/produkt/?ID_Einsatzbereich=9&ID_Produktgruppe=36&ID_Produkt=131&ID_Artikel=71&info=1

Po swojemu założyłbym inaczej napędzany tył, a inaczej przód (mam w głowie, jak to wytłumaczyć?) - ale może ktoś służy
konkretniejszą radą?

Cel to głównie jazda po mieście (akurat mój codzienny chodnik to tak szerokie podłużne szczeliny pomiędzy płytami, że po paru niemal
glebach na 38-622 zdecydowałem się na zmianę na najszersze, jakie tylko wejdą w ramę) oraz weekendowa po górkach w parku.
JaC

On Nov 25, 11:01 am, ąćęłńóśżź <usun...@wp.eu> wrote:

Pierwszy raz trafiły do mnie opony zwijane, i to w sporym rozmiarze 50-622, wyglądają jak wiotki głodny grzechotnik ;-)

Zakłada się taką samą techniką jak "druciaki"?

Wolę dmuchać na zimne, bo poprzednia para (druciaków 45/47-622) uparcie spadała z obręczy po założeniu, przez co były straty i w
oponach i w dętkach..

Drugie pytanie:

Co z kierunkowością opon - gdyż nie mają napisu na boku.

Bieżnik HS382 w jakby "V", kierunek może mieć znaczenie.

www.schwalbe.de/cache/bilder/produktBilder/product_131.gif

www.schwalbe.de/gbl/en/produkte/tour_city/produkt/?ID_Einsatzbereich=....

Po swojemu założyłbym inaczej napędzany tył, a inaczej przód (mam w głowie, jak to wytłumaczyć?) - ale może ktoś służy
konkretniejszą radą?

Cel to głównie jazda po mieście (akurat mój codzienny chodnik to tak szerokie podłużne szczeliny pomiędzy płytami, że po paru niemal
glebach na 38-622 zdecydowałem się na zmianę na najszersze, jakie tylko wejdą w ramę) oraz weekendowa po górkach w parku.
JaC

mysle ze zwijane zaklada sie bieznikiem do wewnatrz

Pierwszy raz trafiły do mnie opony zwijane, i to w sporym rozmiarze
50-622, wyglądają jak wiotki głodny grzechotnik ;-)

Zakłada się taką samą techniką jak "druciaki"?

Tak. Zakładanie opon raczej nie jest specjalną filozofią...

Co z kierunkowością opon - gdyż nie mają napisu na boku.

Bieżnik HS382 w jakby "V", kierunek może mieć znaczenie.
www.schwalbe.de/cache/bilder/produktBilder/product_131.gif
www.schwalbe.de/gbl/en/produkte/tour_city/produkt/?ID_Einsatzbereich=9&ID_Produktgruppe=36&ID_Produkt=131&ID_Artikel=71&info=1
Po swojemu założyłbym inaczej napędzany tył, a inaczej przód (mam w
głowie, jak to wytłumaczyć?) - ale może ktoś służy konkretniejszą
radą?

Zwykle zakłada się tak, że przód jest skierowany "V" do przodu (patrząc na górę opony), a tył odwrotnie. Ale to raczej w oponach terenowych, w miejskich załóż obie z "V" do przodu - przyczepność przy przyspieszaniu i hamowaniu i tak nie jest problemem, a w ten sposób poprawi się odprowadzanie wody.
--
Michal "Wooyek" Lalik // wooyek na gmail.com // www.wooyek.pl //

On 25 Lis, 12:36, "Wooyek" <wooyek@(nospam)epf.pl> wrote:

> Pierwszy raz trafiły do mnie opony zwijane, i to w sporym rozmiarze
> 50-622, wyglądają jak wiotki głodny grzechotnik ;-)

> Zakłada się taką samą techniką jak "druciaki"?

Tak. Zakładanie opon raczej nie jest specjalną filozofią...

Oj, tu będę polemizował. Brak sztywnego drutu sprzyja błędom w
zakładaniu opon "zwijanych".

Podstawowy błąd to założenie opony "byle jak" i pompowanie od razu "na
kamień". Jeśli ma się pecha, to opona w jakimś miejscu zlezie z
obręczy, dętka wyjdzie na wierzch i będzie wielkie bummmm.... -
najedzenie się strachu murowane, a przy jeszcze większym pechu można
stracić słuch.

Miałem taki przypadek i od tamtej pory zacząłem czytać instrukcje
zakładania opon. W dobrych instrukcjach zaleca się założyć oponę,
lekko napompować dętkę (tak by rozszerzyła się do wymiarów opony),
poruszać oponą na boki aby porządnie wskoczyła w rowki obręczy i
dopiero po tej czynności pompować ile się chce.

Opony zwijane bywają wykonywane różnie, jedne wchodzą na obręcz
leciutko w palcach, inne trzeba wciskać prawie na siłę. Chyba nie
muszę tłumaczyć, które są najbardziej podatne na złe założenie.

Pozdr-
-Rowerex

> Tak. Zakładanie opon raczej nie jest specjalną filozofią...

Oj, tu będę polemizował. Brak sztywnego drutu sprzyja błędom w
zakładaniu opon "zwijanych".
[...]
Miałem taki przypadek i od tamtej pory zacząłem czytać instrukcje
zakładania opon. W dobrych instrukcjach zaleca się założyć oponę,
lekko napompować dętkę (tak by rozszerzyła się do wymiarów opony),
poruszać oponą na boki aby porządnie wskoczyła w rowki obręczy i
dopiero po tej czynności pompować ile się chce.

Ale to są podstawy, serwisowy elementarz, a nie żadna filozofia. Tata mnie tego uczył jak jeszcze jeździłem na składaku. I niczym nie różni się to od opon drucianych.

Opony zwijane bywają wykonywane różnie, jedne wchodzą na obręcz
leciutko w palcach, inne trzeba wciskać prawie na siłę. Chyba nie
muszę tłumaczyć, które są najbardziej podatne na złe założenie.

Zapewne te pierwsze...
--
Michal "Wooyek" Lalik // wooyek na gmail.com // www.wooyek.pl //

On 25 Lis, 17:31, "Wooyek" <wooyek@(nospam)epf.pl> wrote:

> > Tak. Zakładanie opon raczej nie jest specjalną filozofią...

> Oj, tu będę polemizował. Brak sztywnego drutu sprzyja błędom w
> zakładaniu opon "zwijanych".
> [...]
> Miałem taki przypadek i od tamtej pory zacząłem czytać instrukcje
> zakładania opon. W dobrych instrukcjach zaleca się założyć oponę,
> lekko napompować dętkę (tak by rozszerzyła się do wymiarów opony),
> poruszać oponą na boki aby porządnie wskoczyła w rowki obręczy i
> dopiero po tej czynności pompować ile się chce.

Ale to są podstawy, serwisowy elementarz, a nie żadna filozofia. Tata mnie
tego uczył jak jeszcze jeździłem na składaku. I niczym nie różni się to od
opon drucianych.

Zazdroszczę dobrej szkoły :-) Ja się nauczyłem na własnych błędach, no
ale najlepiej się uczyć na błędach cudzych, czyli mieć dobrych
nauczycieli, tłumaczących "dlaczego tak, a nie inaczej".

Pozdr-
-Rowerex

Jakb Ci pie....ęło parę opon i dętek przy ciśnieniu 7,0 ata (100 psi) tak jak mnie to byś może inaczej myślał ;-)
JaC


-- -- -

Ale to są podstawy, serwisowy elementarz, a nie żadna filozofia.

Jakb Ci pie....ęło parę opon i dętek przy ciśnieniu 7,0 ata (100 psi)
tak jak mnie to byś może inaczej myślał ;-) JaC

Nie wiem, jak Ty je zakładałeś, i co to był za szmelc, ale ja przerabiałem już mnóstwo opon różnego rodzaju (od szosy po DH) i żadna mi nie pie....ęła.

I jeszcze raz, bo za pierwszym razem nie dotarło: ODPOWIADAJ POD CYTATEM.
--
Michal "Wooyek" Lalik // wooyek na gmail.com // www.wooyek.pl //

Odprowadzanie wody i samooczyszczanie z błota - ale myślałem o odwrotnym założeniu, niż Ty sugerujesz ;-)
JaC


-- -- -

Zwykle zakłada się tak, że przód jest skierowany "V" do przodu, a tył odwrotnie.
Ale to raczej w oponach terenowych, w miejskich załóż obie z "V" do przodu - przyczepność przy przyspieszaniu i hamowaniu i tak

nie jest problemem, a w ten sposób poprawi się odprowadzanie wody.

Odprowadzanie wody i samooczyszczanie z błota - ale myślałem o
odwrotnym założeniu, niż Ty sugerujesz ;-) JaC

Woda musi być odprowadzana ze środka bieżnika na boki - więc zgodnie z obrotem kanały w bieżniku muszą się zaczynać na środku i kończyć na bokach...

A czyszczenie z błota raczej nie jest zbyt istotnym czynnikiem w miejskich slickach ;)


PS. Odpisuj pod cytatem.
--
Michal "Wooyek" Lalik // wooyek na gmail.com // www.wooyek.pl //

Dla mnie błoto to znacznie większy kłopot, niż woda - po cienkim filmie wody na asfalcie nie jeżdżę, a na chodnikach i kostce woda
odpływa.
Gorzej ze ścieżkami i gliniastymi górkami w parku.
No i chlapaniem po nerach ;-)

Jak założę, to dam znać co w takich oponach piszczy :-)
JaC


-- -- -
..

A czyszczenie z błota raczej nie jest zbyt istotnym czynnikiem w miejskich slickach

ąćęłńóśżź pisze:

No i chlapaniem po nerach ;-)

1.błotnik (porządny, a nie plajstik długi na 50 cm)
2.chlapacz
3.bagażnik pudłowy
"bo najlepiej jest maluchom kiedy mają bardziej sucho"

Ciężko kupić błotnik do opon 50-622 ;-)
Chociaż pewnie możliwe, ale błotniki klasyczne tył z lampką mam w starym Romecie ATB 26×2,125, wystarczy tam :-))
JaC


-- -- -

1.błotnik (porządny, a nie plajstik długi na 50 cm)

On Wed, 25 Nov 2009 22:50:42 +0100
ąćęłńóśżź <usun_to@wp.eu> wrote:

Ciężko kupić błotnik do opon 50-622 ;-)

Kupić łatwo: http://ecom1.planetbike.com/7029.html
Ciężko, to zapłacić za przesyłkę, bo po tej stronie sadzawki takich
nikt nie sprzedaje, a z Hameryki wychodzi drugie tyle za transport. :-|

A tak przy okazji – gdyby ktoś kiedyś w jakimś europejskim sklepie
takie przyuważył, niech da sygnała. Będę bardzo wdzięczny.

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

ąćęłńóśżź pisze:

Co z kierunkowością opon - gdyż nie mają napisu na boku.

W oponach opisanych najczęściej bieżnik przód i tył pracuje optymalnie przy hamowaniu.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem