W dniu 2020-10-31 o 01:51, kk pisze:
Jakiś cza temu byłem na przeglądzie, który zapadł mi w pamięć :-)
Zajeżdżam, idę do biura. Papiery daję.
Diagnosta: niech pan wjedzie
Podjeżdżam ... gość coś z daleka gestykuluje.
Więc otwieram lambo-drzwi i słyszę:
- To nieeee, proszę tutaj
I pokazzuje mi miejsce za kanałem.
Grzecznie podjeżdżam i wysiadam.
Diagnosta: Perzebieg?
Podaję przebieg
Diagnosta: Nie będziemy wjeżdżali na kanał bo wąski jest i nie będziemy ryzykowali.
Ja: Ok
Diagnosta: Sprawdzimy tylko światła.
Cośtam pozałączałem.
Diagnosta: To chyba wszystko co można zrobić. Ale hamuje, tak?
Ja: No tak, tak.
Diagnosta: To do biura proszę.
Kasa, pieczątka, do widzenia.
Twizy.
U mnie też tak było. Traf chciał, że za 2 miesiące miałem normalny przegląd - wyszły przetarte przewody hamulcowe.
T.
|