Data: 2009-06-15 13:14:23 | |
Autor: kamil | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
"WW" <wuwu0@vp.pl> wrote in message news:h151ke$bsj$1atlantis.news.neostrada.pl... Witam Zasranym obowiazkiem kierowcy jest dostosowac predkosc do warunkow na drodze. 90 To jest maksymalna dopuszczalna predkosc i zadne tlumaczenie ze jemu sie spieszy do rosnacej salaty w ogrodku gowno kogo obchodzi. Cala europa jezdzi przepisowo i zgadnij co? Tak jest, wypadkow na zachodzie mniej i zgonow na drogach tez jakby mniej. Tylko polska ulanska fantazja zmusza do zachowywania sie jak samolubny, bezmozgi kretyn i wyprzedzania na podwojnych ciaglych, zakretach i dziurawej nawierzchni w swoich pospawanych z trzech roznych trupow dupowozach, bo jasniepanstwu sie spieszy. Ilu jechało by spokojne te 130 i nie awansowało na "piratów". Masz racje - czas dolaczyc do cywilizacji, w ktorej kary sa czesto ostrzejsze niz w polsce, a kultura na drodze ma sie do polskiej tak samo, jak picie w szczawnicy do szczania w piwnicy. Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2009-06-15 14:24:51 | |
Autor: Grejon | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
kamil pisze:
"WW" <wuwu0@vp.pl> wrote in message Jakbym mógł 200-300 km przejechać autostradą na której dopuszczalna prędkość to 120-130 km/h to też bym nie łamał przepisów. Tylko polska ulanska fantazja zmusza do Nikomu się nie spieszy. Przejechanie 200 km w ciągu 3-4 godzin trudno nazwać pośpiechem. -- Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:grejon@jabber.aster.pl Mazda 6 2.0 zaolejona Kombi PMS+PJS*+pM-W+P+:+X++L+B+M+Z++TW-CB++ASB+ |
|
Data: 2009-06-15 13:36:28 | |
Autor: kamil | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
"Grejon" <grejon83@gazeta.pl> wrote in message news:h15eih$kr6$1inews.gazeta.pl... Jakbym mógł 200-300 km przejechać autostradą na której dopuszczalna prędkość to 120-130 km/h to też bym nie łamał przepisów. W Niemczech srednie zarobki po odjeciu podatkow to ok 36.000eur rocznie. Czy to, ze Kazio z Bytomia zarabia mniej usprawiedliwia go z wyniesienia sasiadowi telewizora? Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2009-07-26 21:18:02 | |
Autor: Szop | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
W Niemczech srednie zarobki po odjeciu podatkow to ok 36.000eur Absolutnie nie. Ale tłumaczy, dlaczego to robi. |
|
Data: 2009-06-16 01:44:09 | |
Autor: Grzesiacz | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
Użytkownik "kamil" <kamil@spamwon.com> napisał w wiadomości news:h15dv0$jid$1inews.gazeta.pl...
Alez Kaziu, uspokoj sie. Te 90 to niby skad sie bierze ? W powolywanych sie przez Ciebie w poscie ponizej Niemczech, predkosc dopuszczalna to 100 i brak poboczy. U nas te 90 sa bez przerwy ograniczane 70-tkami. Poza tym w calej jak to piszesz cywilizowanej Europie sa autostrady. U nas tak jakby nie za duzo, by nie rzec ze prawie w ogole. Jezeli jestem w scislym centrum miasta i mam ograniczenie do 30 to je przestrzegam. prosty powod. Zazwyczaj duzo pieszych. Jak jest ograniczenie do 50 to tez przestrzegam, bo duzo samocghodow no i wiadomo, wiekszy czas na reakcje (chociaz w przypadku prostych odcinkow bez skrzyzowan limity sa podnoszone do 70). Jak mam przejechac 30 km z miasta A do B to jade te 100 na godzine i nie marudze, bo wiele czasu na to nie strace. Ale jezeli mam jechac 200, 300, 500 lub 1000 km to mam autostrady !!!! A w Polsce co mam ? No nie bede sie wyrazal, bo mlodziez jest na liscie. >Cala europa jezdzi przepisowo i zgadnij co? Tak jest, wypadkow na zachodzie mniej W Niemczech kary za przekroczenie predkosci poza obszarem zabudowanym nie naleza do najsurowszych. Najbardziej karane jest tam niezachowanie bezpiecznej odleglosci od poprzedzajacego pojazdu. Tylko polska ulanska fantazja zmusza do Z tym sie zgodze, ale gdzie jest policja ? Przeciez maja nikt im nie broni zatrzymywac takich piratow, oby tylko im sie chcialo.
No widzisz kary moga byc duze, ostre czy tez surowe. Tylko, ze w naszym kraju karze sie zazwyczaj za predkosc, a nie za inne przewinienia. :-(( pzdr Grzesiacz |
|
Data: 2009-06-16 07:22:14 | |
Autor: J.F. | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
On Mon, 15 Jun 2009 13:14:23 +0100, kamil wrote:
"WW" <wuwu0@vp.pl> wrote in message Ale z praktyki wynika ze mozna jechac szybciej niz 90 i to jest dostosowana do warunkow predkosc :-) Cala Ale Europa duza jest. Sa kraje gdzie jezdzi sie duzo szybciej niz po Polsce i wypadkow nie ma :-) Jechalem niedawno z niemcem, IMHO - nie dostosowal predkosci do warunkow. 150 w deszczu to chyba za duzo. Ale pomyslalem ze skoro chlop kreci z 50 tys rocznie, to chyba wie co robi. Oczywiscie jak droga wyschla to przyspieszyl. Tylko polska ulanska fantazja zmusza do Bo te ciagle sa w zlych miejscach namalowane. zakretach i dziurawej nawierzchni w swoich pospawanych z trzech No bo jak wolno mozna w koncu jechac :-) J. |
|
Data: 2009-06-16 10:09:22 | |
Autor: kamil | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:hhae35tp797hl3n8slajeh8plqr42ga02a4ax.com... On Mon, 15 Jun 2009 13:14:23 +0100, kamil wrote: Z tej samej praktyki wynika, ze w Polsce ginie na drogach najwiecej osob w calej UE i dwukrotnie wiecej, niz srednia unijna. :) Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2009-06-16 09:13:41 | |
Autor: Aron | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
On 16 Cze, 11:09, "kamil" <ka...@spamwon.com> wrote:
Z tej samej praktyki wynika, ze w Polsce ginie na drogach najwiecej osob w W Polsce ok. polowa zabitych to piesi i rowerzysci. W krajach zachodnich rowerzysta na drodze poza miastem czy pieszy na drodze bez chodnika to zjawisko bardzo rzadkie. U nas rowerzysci i piesi sa zwykle nieoswietleni - jeszcze sie tym szczyca. Jezeli wziac to pod uwage, to Polska ma tak naprawde ilosc zabitych kierowcow w okolicach Portugalii czy Hiszpanii a wiec nie tak zle. aron |
|
Data: 2009-06-17 08:50:57 | |
Autor: kamil | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
"Aron" <aron2004@gazeta.pl> wrote in message news:0344bc68-5212-4062-b66c-50f1295bf026h28g2000yqd.googlegroups.com... On 16 Cze, 11:09, "kamil" <ka...@spamwon.com> wrote: Jakies dane statystyczne? zachodnich rowerzysta na drodze poza miastem czy pieszy na drodze bez Bzdura do potegi, bo na zachodzie rowerzysci nie pchaja sie na chodniki. Chodnik jest dla pieszych, dla rowerow jest jezdnia. Inna sprawa to ilosc drog rowerowych, co nie zmienia faktu ze rowerzysta na zachodzie ma mniejsza szanse na spotkanie z miszczem kieroffnicy wyprzedzajacym na podwojnej ciaglej przed zakretem. Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2009-06-16 11:56:11 | |
Autor: Grzesiacz | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
Użytkownik "kamil" <kamil@spamwon.com> napisał w wiadomości news:h17ng3$bbr$1inews.gazeta.pl... <ciach> Ale z praktyki wynika ze mozna jechac szybciej niz 90 i to jest A tu masz odpowiedz z watku Eposlowie ... http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,49422,6178525,Autostrada_A1_ratuje_zycie.htmlpzdr Grzesiacz |
|
Data: 2009-06-16 11:42:53 | |
Autor: kamil | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
"Grzesiacz" <gb@mm.pl> wrote in message news:h17q9k$2mu1$1news.mm.pl...
A teraz pytanie, ile z tego dzieki wiecznym remontom i ograniczeniom do 50km/h. ;-) Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2009-06-16 13:10:36 | |
Autor: Borys Pogoreło | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
Dnia Tue, 16 Jun 2009 11:42:53 +0100, kamil napisał(a):
A tu masz odpowiedz z watku Eposlowie ... A1 != A4 -- Borys Pogoreło borys(#)leszno,edu,pl |
|
Data: 2009-06-16 10:54:46 | |
Autor: Arek (G) | |
Jak zwykle to kierowcy winni. | |
kamil pisze:
"WW" <wuwu0@vp.pl> wrote in message Mogę się założyć o dowolną sumę, że jakby takim Niemcom zabrać autostrady. To jeździli by podobnie. Oni mogą jeździć zgodnie z przepisami, bo mają po czym jeździć i mają sensowne przepisy. Prosta sprawa, jak ktoś, ma do przejechania 500km z punktu A do B. I robi to w Niemczech w maks 3h to po pierwsze zaspokoi swój głód prędkości na autostradzie a dwa przyjedzie wyluzowany na miejsce. W naszym kraju na 500km trzeba ok 8h. To już jest stresujące i nie dziwie się (choć tego nie popieram) że ludzie jeżdżą jak jeżdżą. A. |