...Zacytuje swietny tekst Polaka ktory wyemigrowal z *Polanezji* i zyje sobie
szczesliwie w normalnym kraju. (Polanezja - bardzo trafna nazwa dla kraju ktorym stala sie Polska).


http://lubczasopismo.salon24.pl/emigracja/post/16916,zasob

* Wielu polityków polskich epatuje się przykładami działań społeczności
żydowskich w świecie, na których pomoc, poradę i portfel zawsze może liczyć
Izrael. Istnieje jednak zasadnicza, i słabo rozumiana w Polsce, różnica pomiędzy
amerykańskim Żydem, działającym w USA jako *sayan* (ochotniczy tajny
współpracownik) Mossadu, lub pro-izraelski lobbysta, a Polakiem z Polonii
amerykańskiej lub każdej innej. Różnica jest taka, że każdy Żyd z diaspory traktowany jest w Izraelu
przyjaźnie i tolerancyjnie, jest tam oczekiwanym, pożądanym i ciepło
przyjmowanym gościem, bez względu na jego osobiste poglądy na tamtejszą politykę. A nie jeleniem do skubania przez miejscowych,  lub workiem treningowym do
rozładowywania na nim prywatnych frustracji nieżyczliwych bliźniemu, nisko
płatnych, niedouczonych i wściekłych na swój los urzędników. Każdy Żyd na świecie może przyjechać z wizytą do Izraela - i wyjechać z niego
z powrotem do domu - na podstawie paszportu kraju swojego stałego zamieszkania. Nie spotka się przy tym z głupimi komentarzami i jeszcze głupszymi wstrętami
ze strony izraelskich władz, ani z sugestiami, że stanowczo powinien wyrobić
sobie paszport izraelski. Brak też zawoalowanych gróźb, że go izraelska straż
graniczna z Izraela z powrotem do domu w USA czy Australii nie wypuści, jeśli
tylko tak się jej spodoba. Nie przypominam sobie, by władze Izraela kiedykolwiek rościły sobie prawo do
rządzenia Żydami z diaspory, których jedyny związek z Izraelem polega na
odwiedzinach tam od czasu do czasu z przyczyn rodzinnych, a poza tym mało lub
wcale nie interesują się sprawami Bliskiego Wschodu. *

ps. to taki komentarz a propos wizyty prof . Biniendy w Polanezji:)

--

 Observatore pisze na pl.soc.polityka w sobota 09 czerwiec 2012 14:03:

http://lubczasopismo.salon24.pl/emigracja/post/16916,zasob

O politykach izraelskich i polskich w tekście jest niewiele. Dużo o diasporze żydowskiej rozproszonej na świecie. Skąd więc tytuł?

Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> napisał(a):

 Observatore pisze na pl.soc.polityka w sobota 09 czerwiec 2012 14:03:

> http://lubczasopismo.salon24.pl/emigracja/post/16916,zasob


O politykach izraelskich i polskich w tekście jest niewiele. Dużo o diasporze ż
ydowskiej rozproszonej na świecie. Skąd więc tytuł?

bo trzeba CALOSC przeczytac, becwale platfusiany.

--

 Observatore pisze na pl.soc.polityka w sobota 09 czerwiec 2012 14:35:

O politykach izraelskich i polskich w tekście jest niewiele. Dużo o diasporze ż
ydowskiej
rozproszonej na świecie. Skąd więc tytuł?

bo trzeba CALOSC przeczytac, becwale platfusiany.

No więc przeczytam całość i na końcu zamieszczonego przez Ciebie tekstu jest:

Nie przypominam sobie, by władze Izraela kiedykolwiek rościły sobie prawo do
rządzenia Żydami z diaspory, których jedyny związek z Izraelem polega na
odwiedzinach tam od czasu do czasu z przyczyn rodzinnych, a poza tym mało lub
wcale nie interesują się sprawami Bliskiego Wschodu.

W Polsce obowiązuje ordynacja wyborcza, która pozwala Polakom mieszkającym poza granicami kraju czynnie uczestniczyć w polityce kraju rodzinnego. Poza tym jak samemu zacytowałeś Żydów w diasporze mało interesują sprawy kraju skąd się wywodzą, a głównie ich kontakt z Ojczyzną to poprzez więzi rodzinne i sentymentalne.
Jak masz poza tym problemy z nerwami i nie potrafisz się opanować z wyzwiskami to nie rozumiem jak chcesz się wypowiadać w sprawach politycznych, które przecież z zasady polegają na różnorodności. Polacy zaś z zagranicy jak mają i są wysłuchiwani to główną rzeczą którą potrafią powiedzieć o Polsce współczesnej to to że syf, kiła i mogiła. :-)

Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> napisał(a):

 Observatore pisze na pl.soc.polityka w sobota 09 czerwiec 2012 14:35:

>> O politykach izraelskich i polskich w tekście jest niewiele. Dużo o diasporz
e ż
>> ydowskiej
>> rozproszonej na świecie. Skąd więc tytuł?
> > bo trzeba CALOSC przeczytac, becwale platfusiany.
> No więc przeczytam całość i na końcu zamieszczonego przez Ciebie tekstu jest:

> Nie przypominam sobie, by władze Izraela kiedykolwiek rościły sobie prawo do
> rządzenia Żydami z diaspory, których jedyny związek z Izraelem polega na
> odwiedzinach tam od czasu do czasu z przyczyn rodzinnych, a poza tym mało lub
> wcale nie interesują się sprawami Bliskiego Wschodu.

W Polsce obowiązuje ordynacja wyborcza, która pozwala Polakom mieszkającym poza
 granicami kraju czynnie uczestniczyć w polityce kraju rodzinnego. Poza tym jak samemu zac
ytowałeś Żydów w diasporze mało interesują sprawy kraju skąd się wywodzą, a głównie ich kontakt z Ojczyzną to poprzez więzi rodzinne i sentymentalne.
Jak masz poza tym problemy z nerwami i nie potrafisz się opanować z wyzwiskami to nie rozumiem jak chcesz się wypowiadać w sprawach politycznych, które przecież z za
sady polegają na różnorodności. Polacy zaś z zagranicy jak mają i są wysłuchiwani to
 główną rzeczą którą potrafią powiedzieć o Polsce współczesnej to to że syf, kiła i mog
iła. :-)

i nadal nic nie zrozumiales, analfabeto wtorny i pacanie platfusiany..?



--

 Observatore pisze na pl.soc.polityka w sobota 09 czerwiec 2012 14:55:

i nadal nic nie zrozumiales, analfabeto wtorny i pacanie platfusiany..?

Nie rozumiesz słowa pisanego. Proszę. Przytaczasz słowa w których stoi że "władze Izraela" itd... ja pokazuję zaś prawo polskie, dzięki któremu to nie władze polskie mają realny wpływ na Polonię, a Polonia ma wpływ na władze. Jak rozumiem tylko dlatego, że nie podoba się aktualna władza, to Polska zamienia się w "Polanezję"? Szczyt absurdu i braku szacunku do kraju. :-)

Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> napisał(a):

 Observatore pisze na pl.soc.polityka w sobota 09 czerwiec 2012 14:55:

> i nadal nic nie zrozumiales, analfabeto wtorny i pacanie platfusiany..?

Nie rozumiesz słowa pisanego. Proszę. Przytaczasz słowa w których stoi że "wład
ze Izraela" itd... ja pokazuję zaś prawo polskie, dzięki któremu to nie władze pol
skie mają realny wpływ na Polonię, a Polonia ma wpływ na władze. Jak rozumiem tylko dlate
go, że nie podoba się aktualna władza, to Polska zamienia się w "Polanezję"? Szczyt absurd
u i braku szacunku do kraju. :-)

takich jak wy trzeba szanowac? Kiedys sie ich po prostu wieszalo.... teraz
takie zachowania sa niehumanitarne.

--

 Observatore pisze na pl.soc.polityka w sobota 09 czerwiec 2012 15:07:

Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> napisał(a):

 Observatore pisze na pl.soc.polityka w sobota 09 czerwiec 2012 14:55:

> i nadal nic nie zrozumiales, analfabeto wtorny i pacanie platfusiany..?

Nie rozumiesz słowa pisanego. Proszę. Przytaczasz słowa w których stoi że "wład
ze
Izraela" itd... ja pokazuję zaś prawo polskie, dzięki któremu to nie władze pol
skie mają
realny wpływ na Polonię, a Polonia ma wpływ na władze. Jak rozumiem tylko dlate
go, że nie
podoba się aktualna władza, to Polska zamienia się w "Polanezję"? Szczyt absurd
u i braku
szacunku do kraju. :-)

takich jak wy trzeba szanowac? Kiedys sie ich po prostu wieszalo.... teraz
takie zachowania sa niehumanitarne.

Ja nie jestem krajem. Przejawiam trochę więcej szacunku niż Ty do własnej Ojczyzny i nawet jak prezes uprawiał swoje czary mary nigdy nie nazywałem Polski inaczej niż swoim ukochanym krajem. Tu się urodziłem, żyję i kocham ten kraj za jedno, za to że przy wszystkich problemach na początku mojego życia dał mi to co jest bezcenne-wolność.

..Zacytuje swietny tekst Polaka ktory wyemigrowal z *Polanezji* i zyje

sobie

szczesliwie w normalnym kraju.
(Polanezja - bardzo trafna nazwa dla kraju ktorym stala sie Polska).

I teraz kabluje ruskim ?

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Użytkownik " Observatore" <fajny.d.arzbor@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w
wiadomości news:jqve2b$kcn$1inews.gazeta.pl...

..Zacytuje swietny tekst Polaka ktory wyemigrowal z *Polanezji* i zyje

sobie

szczesliwie w normalnym kraju.
(Polanezja - bardzo trafna nazwa dla kraju ktorym stala sie Polska).

Zły przykład porównawczy. Polacy nigdy nie mieli dobrych polityków
(przynajmniej od czasów jagiellońskich). Dlatego polityki mogliby sie uczyc
od innych, nie tylko od Żydów.
jb