Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jaki ja by³em naiwny

Jaki ja by³em naiwny

Data: 2013-01-04 21:45:37
Autor: AnDaL
Jaki ja by³em naiwny
On Fri, 04 Jan 2013 21:11:20 +0100, boukun wrote:

W 1987 roku spierdoliłem na Zachód do Berlina Zachodniego, w Polsce
panował wówczas quasi stan wojenny i reżim Jaruzelskiego, przygotowujący
się do sprzedania Polski imperialistom (o czym nie zdawałem sobie sprawy
albo nie myślałem).


Jako młody, 25 letni człowiek byłem rozgoryczony, że
żyję w kraju najbardziej niewolniczym i dziadowskim, gdzie ludzie
zarabiali jałmużnę, byliśmy w ogonie cywilizacji europejskiej...


a teraz wychwalasz tamte czasy ?


Więc spierdoliłem na Zachód,

wowczas nie widziales szans na dorobek w Polsce ?
istotnie, szans nie bylo

zacząłem pracować w Niemczech, dorabiać
się, w 1989 roku w Radiu Wolna Europa słuchałem propagandy żydowskiej
(nie zdawałem sobie też wówczas z tego sprawy), zadzwoniłem jednak raz
do Monachium, wypowiedziałem się krytycznie o Wałęsie, już nie pamiętam
o co dokładnie chodziło i jakież było moje zdziwienie, że wypowiedź moja
nie była puszczona na antenę... Nabrałem wiatru w nozdża... A może to
było w czasie okresu tzw. Nocnej Zmiany (1991)? Popierałem wtedy
premiera Olszewskiego i byłem okrutnie zły na Wałęsę...

miales sygnal zeby sie zaczac przygladac blizej co sie dzieje wokol ciebie
i w Polsce szczegolnie


Cała moja i mojej żony (ślub w 1990 roku) rodzina mieszkała w Polsce,
ciągnęło mnie do ojczyzny, miałem wielką nadzieję, że w Polsce się coś
zmieni na lepsze, że może te przemiany systemowe wyjdą Polakom na dobre
i zaczniemy równać stanem gospodarczym i dochodami do krajów zachodnich.
Nastawiłem się na powrót,
wszystko co robiłem, to było w kierunku przyszłego życia w Polsce.
Mogłem kupić działkę budowlaną w Niemczech w mieścinie Streit koło
Erlenbachu, już byłem tego blisko, wziąć kredyt, uwiązać się na lata w
fabryce chemicznej pracując przy kwasie solnym i ołowiu, ale nie,
pojechałem w 1991 roku i zacząłem się rozglądać za działką w Jeleniej
Górze (moje rodzinne miasto) i działkami w Świdnicy (miasto rodzinne
mojej żony), natrafiła sie okazja w Świdnicy (chciałem żonie zrobić
dobrze), był przetarg w Urzędzie Miejskim na działki na pięknym osiedlu
Słowiańskim, wziąłem udział, przelicytowałem wszystkich, ostatnio byłego
dyrektora technicznego Renifera (jest teraz moim sąsiadem za ścianą),
wylicytowałem na wieczyste użytkowanie najlepszą działkę, skrajną...
Pobudowałem się, planowałem, jak tylko dzieci osiągną wiek szkolny
wysłać je do Polski do szkoły, żeby ich nie zgermanizować, żeby były tak
jak ja, patriotami polskimi, mimo, że urodzeni w Niemczech... Wszystko
szło według planu, jak tylko córka miała 7 lat, dom był gotowy, miały
swoje pokoiki, wysłałem ich z żoną do Polski w 2002 roku,

to juz bylo za stoltzmana, widac nie wiedziales wiele o tym zydzie


mieszkały
sobie w domku, ja ciągłem jeszcze zasiłek dla bezrobotnych w Niemczech.
Podskakiwałem Niemcom, bo i tak planowałem powrót do Polski, nie
zamierzałem wiązać życia w Niemczech, nie zamierzałem tam pracować do
emerytury...


pracowalem w niemczech w 1974, wytrzymalem tylko kilka miesiecy choc zarabialem solidny grosz, rozumiem cie


Dzisiaj wiem, że to był mój błąd życiowy...
Ostatecznie w 2004 roku zostałem w końcu zmuszony do opuszczenia
Niemiec, bez pracy, bez prawa do zasiłku, bez mieszkania socjalnego, w
marcu 2004 roku dołączyłem do rodziny. Już wtedy bałem się, jak tu żyć z
tymi drobnymi oszczędnościami? Wiedziałem, że minęło od przemian
okrągłostołowych 15 lat, a ludzie jak byli zniewoleni, tak są jeszcze
gorzej, zarobki nadal na najniższym poziomie z całej Europy, ja jako
reemigrant dawno wypadłem z nieistniejącego już praktycznie rynku
pracy... Teraz minęło kolejne blisko 9 lat, prawie 24 lata po okrągłym
stole, a Polacy są wciąż największymi dziadami w Europie, najbardziej
zniewolonym narodem europejskim, największymi tułaczami, Żydami i
cyganami XXI wieku...

Dzisiaj już wiem doskonale, że tu się nigdy nic nie zmieni na lepsze,

swiadomosc przyszla troche za pozno

jeszcze mozesz miec nadzieje ze jak dzieci dorosna to ci zapewnia solidna opieke, chyba ze same beda gonic za kasa jak wilki za zajacem,
wtedy bedziesz na lasce ostatnio popularnej "smierci z godnoscia"

chciales dobrze ale nie wyszlo, nie jestes sam, chcesz podzialac? spieniezyc chalupe, kase zadolowac
iwyprowadzic ludzi na ulice, protesty organizowac
w stylu Gandhi, innej drogi nie widze, przylaczylbym sie ale jestem za stary(70)

zycze Ci powodzenia, duzo zdrowia i odpornosci

Data: 2013-01-04 22:59:31
Autor: boukun
Jaki ja byłem naiwny
Użytkownik "AnDaL" <fake@fake.org> napisał w wiadomości news:kc7ii1$jhg$1speranza.aioe.org...
On Fri, 04 Jan 2013 21:11:20 +0100, boukun wrote:

W 1987 roku spierdoliłem na Zachód do Berlina Zachodniego, w Polsce
panował wówczas quasi stan wojenny i reżim Jaruzelskiego, przygotowujący
się do sprzedania Polski imperialistom (o czym nie zdawałem sobie sprawy
albo nie myślałem).


Jako młody, 25 letni człowiek byłem rozgoryczony, że
żyję w kraju najbardziej niewolniczym i dziadowskim, gdzie ludzie
zarabiali jałmużnę, byliśmy w ogonie cywilizacji europejskiej...


a teraz wychwalasz tamte czasy ?

Głąbie kapuściany, tobie stukać do zakutego łba i tak nie dotrze...

Epoka zbrodniarza Jaruzela, to juz poczÄ…tek tego kurewskiego systmu...



Więc spierdoliłem na Zachód,

wowczas nie widziales szans na dorobek w Polsce ?
istotnie, szans nie bylo

Istotnie, panował obecny, kurewskii system rozkradania Polski... Nie ogarniasz i nie rozróżniasz. 13 grudnia 1981 roku to koniec wolnosci dla Polaków, to koniec szans na zupełną wolność Polaków, to kamień węgielny pod dzisiejszy, kurewski system...



zacząłem pracować w Niemczech, dorabiać
się, w 1989 roku w Radiu Wolna Europa słuchałem propagandy żydowskiej
(nie zdawałem sobie też wówczas z tego sprawy), zadzwoniłem jednak raz
do Monachium, wypowiedziałem się krytycznie o Wałęsie, już nie pamiętam
o co dokładnie chodziło i jakież było moje zdziwienie, że wypowiedź moja
nie była puszczona na antenę... Nabrałem wiatru w nozdża... A może to
było w czasie okresu tzw. Nocnej Zmiany (1991)? Popierałem wtedy
premiera Olszewskiego i byłem okrutnie zły na Wałęsę...

miales sygnal zeby sie zaczac przygladac blizej co sie dzieje wokol ciebie
i w Polsce szczegolnie


Cała moja i mojej żony (ślub w 1990 roku) rodzina mieszkała w Polsce,
ciągnęło mnie do ojczyzny, miałem wielką nadzieję, że w Polsce się coś
zmieni na lepsze, że może te przemiany systemowe wyjdą Polakom na dobre
i zaczniemy równać stanem gospodarczym i dochodami do krajów zachodnich.
Nastawiłem się na powrót,
wszystko co robiłem, to było w kierunku przyszłego życia w Polsce.
Mogłem kupić działkę budowlaną w Niemczech w mieścinie Streit koło
Erlenbachu, już byłem tego blisko, wziąć kredyt, uwiązać się na lata w
fabryce chemicznej pracując przy kwasie solnym i ołowiu, ale nie,
pojechałem w 1991 roku i zacząłem się rozglądać za działką w Jeleniej
Górze (moje rodzinne miasto) i działkami w Świdnicy (miasto rodzinne
mojej żony), natrafiła sie okazja w Świdnicy (chciałem żonie zrobić
dobrze), był przetarg w Urzędzie Miejskim na działki na pięknym osiedlu
Słowiańskim, wziąłem udział, przelicytowałem wszystkich, ostatnio byłego
dyrektora technicznego Renifera (jest teraz moim sąsiadem za ścianą),
wylicytowałem na wieczyste użytkowanie najlepszą działkę, skrajną...
Pobudowałem się, planowałem, jak tylko dzieci osiągną wiek szkolny
wysłać je do Polski do szkoły, żeby ich nie zgermanizować, żeby były tak
jak ja, patriotami polskimi, mimo, że urodzeni w Niemczech... Wszystko
szło według planu, jak tylko córka miała 7 lat, dom był gotowy, miały
swoje pokoiki, wysłałem ich z żoną do Polski w 2002 roku,

to juz bylo za stoltzmana, widac nie wiedziales wiele o tym zydzie


To już było za późno na opamiętanie, już wiedziałem doskonale w co się wpycham, ale odwrotu nie było, dom zacząłem budować i inwestować w życie w Polsce od 1991 roku...

boukun


mieszkały
sobie w domku, ja ciągłem jeszcze zasiłek dla bezrobotnych w Niemczech.
Podskakiwałem Niemcom, bo i tak planowałem powrót do Polski, nie
zamierzałem wiązać życia w Niemczech, nie zamierzałem tam pracować do
emerytury...


pracowalem w niemczech w 1974, wytrzymalem tylko kilka miesiecy choc
zarabialem solidny grosz, rozumiem cie


Dzisiaj wiem, że to był mój błąd życiowy...
Ostatecznie w 2004 roku zostałem w końcu zmuszony do opuszczenia
Niemiec, bez pracy, bez prawa do zasiłku, bez mieszkania socjalnego, w
marcu 2004 roku dołączyłem do rodziny. Już wtedy bałem się, jak tu żyć z
tymi drobnymi oszczędnościami? Wiedziałem, że minęło od przemian
okrągłostołowych 15 lat, a ludzie jak byli zniewoleni, tak są jeszcze
gorzej, zarobki nadal na najniższym poziomie z całej Europy, ja jako
reemigrant dawno wypadłem z nieistniejącego już praktycznie rynku
pracy... Teraz minęło kolejne blisko 9 lat, prawie 24 lata po okrągłym
stole, a Polacy są wciąż największymi dziadami w Europie, najbardziej
zniewolonym narodem europejskim, największymi tułaczami, Żydami i
cyganami XXI wieku...

Dzisiaj już wiem doskonale, że tu się nigdy nic nie zmieni na lepsze,

swiadomosc przyszla troche za pozno

jeszcze mozesz miec nadzieje ze jak dzieci dorosna to ci zapewnia solidna
opieke, chyba ze same beda gonic za kasa jak wilki za zajacem,
wtedy bedziesz na lasce ostatnio popularnej "smierci z godnoscia"

chciales dobrze ale nie wyszlo, nie jestes sam,
chcesz podzialac? spieniezyc chalupe, kase zadolowac
iwyprowadzic ludzi na ulice, protesty organizowac
w stylu Gandhi, innej drogi nie widze, przylaczylbym sie ale jestem za
stary(70)

zycze Ci powodzenia, duzo zdrowia i odpornosci

Jaki ja by³em naiwny

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona