Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jaki szef taka szefowa

Jaki szef taka szefowa

Data: 2015-05-18 23:43:58
Autor: Mark Woydak
Jaki szef taka szefowa


Joanna Trzaska-Wieczorek, szefowa Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta,
występując w telewizji publicznej pomówiła Romana Habraszewskiego.
Rzeczniczka Bronisława Komorowskiego oskarżyła mężczyznę od miesięcy
protestującego pod kancelarią, że ma zarzuty pedofilskie, co jest
nieprawdą. Po występie w TVP Info Trzaska-Wieczorek prywatnie przyznała mu,
że został przez nią pomówiony, ale publicznie go nie przeprosiła.

Od kilku miesięcy pod kancelarią prezydenta Bronisława Komorowskiego w
kamperze protestuje Roman Habraszewski. Ojciec dwójki dzieci prosi go o
pomoc w sądowej walce o widzenia z nimi. Zamiast pomocy, spotkał się z
pomówieniem o pedofilię ze strony Joanny Trzaski-Wieczorek z biura
prasowego prezydenta.

- Scena oferowania pomocy temu panu [przez Andrzeja Dudę – przyp. red.] to
działanie nie do końca uczciwe. Ten człowiek wedle dokumentów, które
pokazywał prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu, jest skazany. Ciążą na
nim poważne zarzuty pedofilskie – powiedziała 14 maja tego roku w programie
TVP „Gość Poranka” Joanna Trzaska-Wieczorek.

Dyrektor Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta RP skomentowała w ten
sposób interwencję Dudy w sprawie mężczyzny, któremu sąd utrudnia kontakty
z własnymi dziećmi. Dzień wcześniej na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, przed
wyjazdem kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta na spotkanie z
wyborcami w Piastowie, Roman Habraszewski poprosił go o pomoc w swojej
sprawie. Następnego dnia pomocy w Biurze Pomocy Prawnej udzielił mu Janusz
Wojciechowski – europoseł PiS, były sędzia i prezes NIK, kierujący BBP
Dudy.


Sęk w tym, że zarzut pedofilii jest nieprawdziwy. Prokuratura Rejonowa
Gliwice 26 czerwca 2014 r. umorzyła śledztwo, w swoim postanowieniu
stwierdzając, że brak dowodów na winę mężczyzny, a „Magdalena
Kalitowska-Habraszewska [żona mężczyzny - przyp. red.] mogła dokonać w
sposób nieobiektywny oceny zachowania małoletniego Tomira Habraszewskiego”.
W uzasadnieniu pojawiła się analiza zachowań dziecka i przywiązania do
ojca, która również przeczy zarzutom.

Sama Trzaska-Wieczorek przyznała, że powiedziała nieprawdę, tylko już nie w
studio telewizyjnym, a prywatnie - podchodząc do stojącego w pobliżu
kancelarii prezydenta kampera. Tego samego dnia spotkała się z Romanem
Habraszewskim, którego namawiała na spotkanie z prezydentem Bronisławem
Komorowskim. Towarzyszyli mu innymi walczący o swoje prawa ojcowie: Paweł
Lenartowicz i Jacek Witek.

- Byłem pomówiony najpierw przez żonę, sąd nie zareagował. Później przez
sędzią, później przewodniczącą sądu, a w tej chwili jeszcze prezydent mnie
pomówił – powiedział jej Habraszewski, przypominając, że prokuratura
odrzuciła zarzuty żony ws. pedofilii. - Nie prezydent, to ja zrobiłam,
czytając stare dokumenty – przyznała w rozmowie Joanna Trzaska-Wieczorek.

Protestujący ojciec zadeklarował, że jest gotowy do spotkania z
prezydentem, szczególnie, że widział się z Bronisławem Komorowskim już w
2010 r., gdy jeszcze jako marszałek kandydował na urząd głowy państwa.
Habraszewski obiecał głosowanie na niego, a obecny prezydent zadeklarował
pomoc w jego sprawie. Podkreślił jednak, że skoro Trzaska-Wieczorek
publicznie go pomówiła, powinna również w ten sam sposób publicznie go
przeprosić.

Rzeczniczka jak dotąd nie przeprosiła walczącego o swoje prawa ojca,
zamiast tego próbowała z jednym z towarzyszących mu mężczyzn dojść do
porozumienia oddzielnie. Jacek Witek usłyszał, że może przyjść na spotkanie
z Komorowskim, ale bez pozostałych, czyli pomówionego Habraszewskiego i
trzeciego ojca - Lenartowicza. Paweł Lenartowicz od lat walczy o prawo do
widzenia swojej córki. Został przez byłą żonę pomówiony o pobicie. Mimo, że
nie ma na to żadnych dowodów - kontakt z dzieckiem został zablokowany.

Jaki szef taka szefowa

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona