On 21/09/2014 15:02, Borneq wrote:

Jak nazywają się dobre firmy rowerowe, w odróżnieniu od podróbek, które
mają podobne nazwy?

Po angielsku.
Ewentualnie po wlosku.

I jaki rower jest w miarę dobry i najtańszy tych lepszych firm?

Jesli rower ma bagaznik, to istnieje duza szansa na to, ze jest dobry.

Pozdrawiam
--
2late™ Outspace Communication Inc.® 1999*2014©
Stupidity, like virtue, is its own reward

W dniu 2014-09-21 o 16:27, 2late pisze:

Jesli rower ma bagaznik, to istnieje duza szansa na to, ze jest dobry.

Chyba najbardziej warto kupić rower górski?
Tu jest wykaz:
http://wrower.pl/porady/jaki-kupic-rower-gorski-do-1000-zl,3381.html
a czym się kierować przy kupnie?

On 2014-09-21 16:34, Borneq wrote:

Chyba najbardziej warto kupić rower górski?

Najbardziej, jeśli w nawierzchnię, po której będziesz jeździł,
da się wbić długopis.

Tu jest wykaz:
http://wrower.pl/porady/jaki-kupic-rower-gorski-do-1000-zl,3381.html

Do 1000 zł to tylko Decathlon.

a czym się kierować przy kupnie?

BudĹźetem.
1) Powyżej 2000 zł kupujesz najtańszy rower, który spełnia Twoje
wymagania. Jeśli nie znasz swoich wymagań: patrz pkt 2.
2) Poniżej 2000 zł kupujesz najdroższy rower na jaki Cię stać.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

W dniu 2014-09-21 16:42, Piotr Kosewski pisze:

Do 1000 zł to tylko Decathlon.

Mylisz się, Decathlon to w zasadzie drogi sklep.
Porównywalny jakościowo rower z pewnością kupisz gdzie indziej taniej.

W dniu 2014-09-21 20:51, Jawi pisze:

W dniu 2014-09-21 16:42, Piotr Kosewski pisze:

Do 1000 zł to tylko Decathlon.

Mylisz się, Decathlon to w zasadzie drogi sklep.
Porównywalny jakościowo rower z pewnością kupisz gdzie indziej taniej.

Podaj przykłady z linkami. Wiem że Decathlon to niska puła ale wydaje mi się że w tych pieniądzach które oni żądają za sprzęty rock rider to ciężko kupić coś innego. Jeśli się mylę pokaż przykłady.

On 2014-09-21 20:51, Jawi wrote:

Do 1000 zł to tylko Decathlon.

Mylisz się, Decathlon to w zasadzie drogi sklep.

Nie bardzo.

W przypadku ogromnej większości asortymentu są najtańsi lub tak
blisko minimum rynkowego, że różnica jest mało istotna.
Oczywiście mówię o ich własnej marce, bo wszystko inne mają
rzeczywiście stosunkowo drogo (co chyba jest zrozumiałe...).

Jeśli chodzi o rowery do 1000 zł, to wypadają świetnie.
Duży wybór z różnych segmentów, długie gwarancje na ramy, niezła
dostępność (jak czegoś nie ma, to ściągają w 2 tygodnie za darmo).
Różnie za to bywa z jakością złożenia, więc warto albo poprawić
samemu albo od razu odłożyć 50zł na wizytę w serwisie.

Porównywalny jakościowo rower z pewnością kupisz gdzie indziej taniej.

Pff. Pewnie - można buszować w Internecie albo jeździć po Polsce
i szukać okazji.
Jeśli jesteś emerytem lub bezrobotnym i masz czas - spoko.

Dla całej reszty społeczeństwa zakup w dużym markecie typu Decathlon
jest doskonałym wyjściem. Oczywiście pod warunkiem, że ma się łatwy
dostęp do sklepów tej sieci.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

W dniu 22.09.2014 11:31, Piotr Kosewski pisze:

Jeśli chodzi o rowery do 1000 zł, to wypadają świetnie.
Duży wybór z różnych segmentów, długie gwarancje na ramy, niezła
dostępność (jak czegoś nie ma, to ściągają w 2 tygodnie za darmo).

Gorzej mają z serwisem. W zasadzie ten się nadaje do złożenia do kupy ich produktów, do problemów typu "źle mi hamuje" niezbyt.

p. m.

On 2014-09-22 14:49, m wrote:

Gorzej mają z serwisem. W zasadzie ten się nadaje do złożenia do kupy
ich produktĂłw, do problemĂłw typu "Ĺşle mi hamuje" niezbyt.

Napisałem o tym dosłownie w pierwszym zdaniu po pozostawionym
przez Ciebie cytacie...

Serwis w Decathlon kuleje - także ten składający sprzęt. Nawet
rowery wystawione do próbowania (można na nich jeździć po sklepie)
nie są dobrze skręcone. Źle ustawione klocki, poluzowane linki,
niezalane hamulce hydrauliczne... Takie tam drobiazgi.

No ale takie są realia tego sklepu. Pracują tam głównie studenci
i to raczej nie pasjonaci kolarstwa. Na dziale z cieżarkami widziałem,
jak spory facet dostawał "rady" od chłopca, który nie mógł podnieść
z ziemi hantla 20kg. :D

Jeśli ktoś chce mieć rower złożony przez 40-letniego dobrego
mechanika, może iść do jego sklepu i kupić tam np. Treka za 1500 zł.
Ale może też zapłacić 1000 za zbliżony rower w Decathlon, a u dobrego
mechanika w drogim sklepie zostawić tylko 100 zł za kompletny przegląd.

Wszyscy szczęśliwi. Studenci w Decathlon mają na czesne, a mechanik
pewnie ze sprzedaży roweru też miałby koło stówy. Ale teraz ma i stówę
i rower na stanie. :D

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Tu jest wykaz:
http://wrower.pl/porady/jaki-kupic-rower-gorski-do-1000-zl,3381.html

wykaz w zasadzie nie głupi, ale bardzo tendencyjny. Ja uważam że Krosy są bardzo drogie, ale z drugiej strony, nie znam nikogo, kto kupił rower za cene katalogową.

Do 1000 zł to tylko Decathlon.

i dziesiątki modeli nie wymienionych w zestawieniu.
ToMasz

Dnia Sun, 21 Sep 2014 16:34:06 +0200, Borneq napisał(a):

Chyba najbardziej warto kupić rower górski?

O ile mieszkasz w górach.
--
Jacek

W dniu 2014-09-21 17:53, Jacek Maciejewski pisze:

Dnia Sun, 21 Sep 2014 16:34:06 +0200, Borneq napisał(a):

Chyba najbardziej warto kupić rower górski?

O ile mieszkasz w górach.

Z moją dziewczyną ,pięknego dnia wybrałem się na wycieczkę rowerem po Wrocławiu. Bardzo niecenzuralnie wypowiadała się o podjazdach pod krawężniki, dziurach. Amortyzator z przodu, chodź by gówniany to mniejsze ryzyko zrobienia przelotu przez kierownice przy wpadnięciu np w dziurę.
"Górski" nie koniecznie w góry.Takie coś co się nazywa górskim w Decathlonie może się rozlecieć po górskiej wycieczce.

On 2014-09-22 09:36, depros wrote:

Z moją dziewczyną ,pięknego dnia wybrałem się na wycieczkę rowerem po
Wrocławiu. Bardzo niecenzuralnie wypowiadała się o podjazdach pod
krawężniki, dziurach. Amortyzator z przodu, chodź by gówniany to
mniejsze ryzyko zrobienia przelotu przez kierownice przy wpadnięciu np w
dziurę.

Moim zdaniem jest przeciwnie. Amortyzator tylko tworzy iluzję, że na
krawężniku będzie łatwiej. Jeśli go masz i w związku z tym próbujesz
wjeżdżać na krawężniki, to prędzej zaliczysz OTB niż ktoś bez
amortyzacji, ale zawsze podrzucający koło.

"Górski" nie koniecznie w góry.Takie coś co się nazywa górskim w
Decathlonie może się rozlecieć po górskiej wycieczce.

Jasne mistrzu...
http://www.decathlon.pl/rower-gorski-rafal-900-s-- id_8291145.html

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Jasne mistrzu...
http://www.decathlon.pl/rower-gorski-rafal-900-s-- id_8291145.html

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Mistrzu!! miałem na myśli omawiane "górskie" do 1000 zł, ty dowaliłeś rowerem w cenie 10 x większej 10 000 zł. Co ma wspólnego rower za 1000 i 10 000?! chyba tylko okrągłość kół i nazwę;]

On 2014-09-22 15:40, depros wrote:

Mistrzu!! miałem na myśli omawiane "górskie" do 1000 zł, ty dowaliłeś
rowerem w cenie 10 x większej 10 000 zł. Co ma wspólnego rower za 1000 i
10 000?! chyba tylko okrągłość kół i nazwę;]

Przypominam tylko, Ĺźe Decathlon to powaĹźny gracz na rynku rowerĂłw,
a nie jakiśtam market sprzedający badziew z Azji.
Czemu sprzęt poniżej 1000 zł mieliby mieć gorszy niż konkurencja? A coś
takiego zasugerowałeś.

W tej chwili w sklepach trwa jesienne czyszczenie magazynĂłw. MoĹźna nawet
negocjować cenę. W ten sposób moja mama kupiła sobie kiedyś bardzo
prostego miejskiego "MTB" za 300 zł. Gwarancja na ramę 5 lat. Rower
aktualnie służy już trzeciej osobie - jako "wiejski" środek
lokomocji (szutrĂłwki, pola). Wymienione chyba tylko opony, co pokazuje,
że za równowartość dobrego siodełka można kupić cały rower nie tylko
na gładkie DDRy.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

W dniu 2014-09-22 09:36, depros pisze:

W dniu 2014-09-21 17:53, Jacek Maciejewski pisze:

Z moją dziewczyną ,pięknego dnia wybrałem się na wycieczkę rowerem po
Wrocławiu. Bardzo niecenzuralnie wypowiadała się o podjazdach pod
krawężniki, dziurach. Amortyzator z przodu, chodź by gówniany to
mniejsze ryzyko zrobienia przelotu przez kierownice przy wpadnięciu np w
dziurę.

Zgadzam sie z Piotrem. Na niskie krawezniki pomoga, ale na takie typowe 10-15 cm nie tylko nie pomaga, ale szkodzi, bo daje zludne wrazenie.

"Górski" nie koniecznie w góry.Takie coś co się nazywa górskim w
Decathlonie może się rozlecieć po górskiej wycieczce.

Decatlon sprzedaje rozne rowery. Osobiscie jezdze na Rockrider 6.3 (full, ktory kosztowal 1700 zl) i nie tylko nie narzekam, ale jestem z niego bardzo zadowolony. Nawet z dosc lichego dampera. Po gorach tez jezdze, choc nie za czesto.

On Mon, 22 Sep 2014 11:23:31 +0200, Andrzej Ozieblo <ypoziebl@cyf-kr.edu.pl> wrote:

Zgadzam sie z Piotrem. Na niskie krawezniki pomoga, ale na takie

typowe

10-15 cm nie tylko nie pomaga, ale szkodzi, bo daje zludne wrazenie.

Jeżdżę na sprzęcie z amortyzatorem, ale nigdy nawet nie przyszłość mi do głowy aby podjeżdżać pod wysoki krawężnik bez zwolnienia do prędkości spacerjącego emeryta. :-) Zresztą, tak samo było gdy jeździłem na sprzęcie bez amortyzatora. :-)

W dniu 2014-09-22 11:23, Andrzej Ozieblo pisze:

W dniu 2014-09-22 09:36, depros pisze:

W dniu 2014-09-21 17:53, Jacek Maciejewski pisze:

Z moją dziewczyną ,pięknego dnia wybrałem się na wycieczkę rowerem po
Wrocławiu. Bardzo niecenzuralnie wypowiadała się o podjazdach pod
krawężniki, dziurach. Amortyzator z przodu, chodź by gówniany to
mniejsze ryzyko zrobienia przelotu przez kierownice przy wpadnięciu np w
dziurę.

Zgadzam sie z Piotrem. Na niskie krawezniki pomoga, ale na takie typowe
10-15 cm nie tylko nie pomaga, ale szkodzi, bo daje zludne wrazenie.

"Górski" nie koniecznie w góry.Takie coś co się nazywa górskim w
Decathlonie może się rozlecieć po górskiej wycieczce.

Decatlon sprzedaje rozne rowery. Osobiscie jezdze na Rockrider 6.3
(full, ktory kosztowal 1700 zl) i nie tylko nie narzekam, ale jestem z
niego bardzo zadowolony. Nawet z dosc lichego dampera. Po gorach tez
jezdze, choc nie za czesto.

Ja nie mówię o najeździe na krawężnik tylko podbiciu koła do góry.

On 2014-09-22 14:43, depros wrote:

Ja nie mówię o najeździe na krawężnik tylko podbiciu koła do góry.

I sądzisz, że amortyzator ułatwia podbijanie koła? :)

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

On Mon, 22 Sep 2014, Piotr Kosewski wrote:

On 2014-09-22 14:43, depros wrote:

Ja nie mówię o najeździe na krawężnik tylko podbiciu koła do góry.

I sądzisz, że amortyzator ułatwia podbijanie koła? :)

  Uwaga, głośno myślę.
  Amortyzator (no nie bić, "amortyzator"), taki najbadziewniejszy,
sprężynowy bez tłumienia, 20 zł kompletny nówka sztuka - w sumie
niby dlaczego nie?
  :>
(nic nie było o kryteriach amortyzatora :) ani zakazie aplikowania
"kaczki" po wylądowaniu :D)
  Bo 'tłumiący" to w sumie problem, same problemy ;)

pzdr, Gotfryd
(bez amortyzatora)

Campagnolo


-- -- -

Jak nazywają się dobre firmy rowerowe