W moim miejskim toczydle felgi koncza swoj marny zywot. Sa to 15" aluminiowe gnioty. Sa tak krzywe, ze schodzi powietrze miedzy rantem a opona, w miejscu gdzie felga jest lekko uderzona. Wygladaja, jakby ktos nimi oral pole, ranty maja pozdzierane od wjezdzania na krawezniki itd, ale mniejsza o to.
Podzwonilem i obliczylem, ze prostowanie ich i regeneracja to w Krakowie wydatek rzedu 650zl. Odpada.
Doszedlem do wniosku, ze oddam je na zlom, za co dostane ok 200zl (i tak za wiecej nikt ich nie kupi ode mnie).
I teraz pytanie co kupic.
Za ok. 450zl moge miec komplet nowych ladnych felg stalowych 15" z odpowiadajacymi wymiarami, ET itd.
Tak sobie wygladaja:
http://img04.allegroimg.pl/photos/oryginal/15/77/88/72/1577887296

Druga opcja, to zakup za takie same pieniadze (450zl) uzywanych felg aluminiowych. Za te kwote moge miec takie same felgi jak moje stare, tylko w bardzo dobrym stanie technicznym i wizualnym (kilku sprzedawcow je oferuje). Np. tutaj:
http://img08.allegroimg.pl/photos/oryginal/15/75/27/17/1575271735

I teraz powstaje dylemat. Nie zalezy mi na wygladzie, bo to auto do tluczenia po dziurach. Wazne, zeby felgi byly wytrzymale, nie krzywili sie na pierwszym krawezniku albo przejezdzie kolejowym/tramwajowym i zeby nie uchodzilo powietrze. Hamulce produkuja sporo pylu, bo auto ma za duzo mocy w stosunku do swojej masy i niestety prowokuje do szybszej jazdy ;)
Czy wchodzic w te stalowe nowki, czy uzywki alusy?
Jesli to ma znaczenie, to opony to 195/50R15 Yokohama C.Drive z rantem ochronnym.

begin neoniusz

I teraz powstaje dylemat. Nie zalezy mi na wygladzie, bo to auto do
tluczenia po dziurach. Wazne, zeby felgi byly wytrzymale, nie krzywili
sie na pierwszym krawezniku albo przejezdzie kolejowym/tramwajowym i
zeby nie uchodzilo powietrze. Hamulce produkuja sporo pylu, bo auto ma
za duzo mocy w stosunku do swojej masy i niestety prowokuje do szybszej
jazdy ;)
Czy wchodzic w te stalowe nowki, czy uzywki alusy? Jesli to ma
znaczenie, to opony to 195/50R15 Yokohama C.Drive z rantem ochronnym.

Ja bym mimo wszystko kupił alufelgi, ale poszukał markowych, a nie jakiegoś chińskiego gówna. Popytaj na forach marki który wzór jest solidny, pomiędzy różnymi felgami bywają bardzo duże różnice jeśli chodzi o wytrzymałość i nie sposób tego ocenić na oko. Stalówki też łatwo pokrzywić na rancie, a po za tym rdzewieją. No i przy stalówkach hamulce są zwykle gorzej chłodzone (ale to też zależy od wzoru alufelg z którymi je porównamy).

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4db47b3b$0$2452$65785112news.neostrada.pl...

Ja bym mimo wszystko kupił alufelgi, ale poszukał markowych, a nie
jakiegoś chińskiego gówna. <ciach!>

Akurat te z drugiej foty wyglądają na oryginalne Rovera.

--
### Staszek Sosenko - Cesarsko-KrĂłlewskie Miasto KrakĂłw ##############
### SR20DE by Nissan -> http://picasaweb.google.com/Ssnk87/Nissan# ###
### staszek <tumabyćmałpa> sosenko <tumabyćkropka> pl | GG:3134157 ###

W dniu 11-04-24 21:43, Staszek Sosenko pisze:

Ja bym mimo wszystko kupił alufelgi, ale poszukał markowych, a nie
jakiegoś chińskiego gówna. <ciach!>

Akurat te z drugiej foty wyglądają na oryginalne Rovera.

Tak, one sa wlasnie oryginalne i do tej pory auto wlasnie na takich jezdzi (z fabryki na takich wyjechalo).
Nowe sa strasznie drogie:
http://www.xpartaccessories.co.uk/shop/54_254_0/rover/rover_400/alloy_wheels/alloy_wheel_-_15__phoenix_7_spoke/index.html?

Użytkownik "neoniusz" <neon@joemonster.org> napisał w wiadomości news:ip1urk$pf1$2news.onet.pl...

Tak, one sa wlasnie oryginalne i do tej pory auto wlasnie na takich jezdzi (z fabryki na takich wyjechalo).
Nowe sa strasznie drogie:
http://www.xpartaccessories.co.uk/shop/54_254_0/rover/rover_400/alloy_wheels/alloy_wheel_-_15__phoenix_7_spoke/index.html?

Ojapierdolę! 4,5 kafla + pewnie przesyłka... Grubo się cenią ;) Choć z drugiej strony nie powinno mnie to dziwić - ceny producenta zazwyczaj są wzięte z kosmosu. Jak ojciec skrzywił na dziurze dwie oryginalne alufelgi w Mercedesie W124 to mu zwrócili wg kosztorysu chyba po 900 PLN za sztukę.

--
### Staszek Sosenko - Cesarsko-KrĂłlewskie Miasto KrakĂłw ##############
### SR20DE by Nissan -> http://picasaweb.google.com/Ssnk87/Nissan# ###
### staszek <tumabyćmałpa> sosenko <tumabyćkropka> pl | GG:3134157 ###

W dniu 11-04-24 21:34, to pisze:

Ja bym mimo wszystko kupił alufelgi, ale poszukał markowych, a nie
jakiegoś chińskiego gówna. Popytaj na forach marki który wzór jest
solidny, pomiędzy różnymi felgami bywają bardzo duże różnice jeśli chodzi
o wytrzymałość i nie sposób tego ocenić na oko. Stalówki też łatwo
pokrzywić na rancie, a po za tym rdzewieją. No i przy stalówkach hamulce
są zwykle gorzej chłodzone (ale to też zależy od wzoru alufelg z którymi
je porĂłwnamy).

W sumie to jezdzilem na tych felgach 5 lat i byly w miare OK. Wlasnie z takim wzorem, ktorego zdjecie wrzucilem. (http://img08.allegroimg.pl/photos/oryginal/15/75/27/17/1575271735). Gdy kupilem to auto, to felgi juz byly w tragicznym stanie, ale teraz po zimie (a wlasciwie kilku zimach :)) jakos kompletnie sie sfatygowaly. Kupowanie innych alusow mija sie z celem - to bedzie zbedny wydatek, bo musialbym pewnie wylozyc ponad 1000zl. Nie chce po prostu juz do tego auta wiecej dokladac, bo nie warto. Tak wiec rozwazam opcje - stal albo te oryginalne ladne, ale ladne z allegro. O tyle dobrze, ze te alusy sprzedaje jeden gosc z okolicy, wiec moge bez problemu je sprawdzic na wywazarce, bo on prowadzi wulkanizacje. Az zaluje, ze nie mam zdjecia moich, bo to jest naprawde niezly przyklad jak tragicznie moga wygladac felgi ;) Idealnie by sie nadawaly, zeby je owinac wezem i tak jezdzic ;)))

neoniusz pisze:

Kupowanie innych alusow mija sie z celem - to bedzie zbedny wydatek, bo musialbym pewnie wylozyc ponad 1000zl. Nie chce po prostu juz do tego auta wiecej dokladac, bo nie warto. Tak wiec rozwazam opcje - stal albo te oryginalne ladne, ale ladne z allegro.

Jak nie musi wyglądać i nie chcesz dokładać to kup stalowe ale używane.
Jakiś rok temu 15" można było kupić za 70 zł/szt.

z

W dniu 2011-04-24 21:28, neoniusz pisze:

Czy wchodzic w te stalowe nowki, czy uzywki alusy?
Jesli to ma znaczenie, to opony to 195/50R15 Yokohama C.Drive z rantem
ochronnym.

Ja bym poszukał sensownych felg aluminiowych. Sensownych, tzn. jako tako znanej firmy - np. polskie ATT są całkiem przyjemne, dość trwałe.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

Najlepszy wybór to te używki "alu" - jeśli jak piszesz możesz je
sprawdzić przed zakupem. Wytrzymają więcej dziur i krawężników niż
stalówki, nie zardzewieją i wyglądają lepiej - nie ma się nad czym
zastanawiać.

W dniu 11-04-25 10:44, kkk pisze:

Najlepszy wybór to te używki "alu" - jeśli jak piszesz możesz je
sprawdzić przed zakupem. Wytrzymają więcej dziur i krawężników niż
stalówki, nie zardzewieją i wyglądają lepiej - nie ma się nad czym
zastanawiać.

Wlasnie jutro jade je obejrzec i pewnie na nich stanie, bo sprzedajacy obiecal jeszcze przelozenie opon gratis ;)

Użytkownik "neoniusz" <neon@joemonster.org> napisał w wiadomości news:ip1tkj$lc6$1news.onet.pl...

W moim miejskim toczydle felgi koncza swoj marny zywot. Sa to 15" aluminiowe gnioty. Sa tak krzywe, ze schodzi powietrze miedzy rantem a opona, w miejscu gdzie felga jest lekko uderzona.

Chyba mam taki sam problem.

Wygladaja, jakby ktos nimi oral pole, ranty maja pozdzierane od wjezdzania na krawezniki itd, ale mniejsza o to.
Podzwonilem i obliczylem, ze prostowanie ich i regeneracja to w Krakowie wydatek rzedu 650zl. Odpada.

650 za wszystkie czy za jedną?
I co znaczy regeneracja - również nowy lakier?
Bo właśnie mam takie 4 sztuki do zrobienia, a że to do klasyka, to wymiana na nowe nie wchodzi w rachubę zbytnio.

W dniu 11-04-25 09:16, Cavallino pisze:

Wygladaja, jakby ktos nimi oral pole, ranty maja pozdzierane od
wjezdzania na krawezniki itd, ale mniejsza o to.
Podzwonilem i obliczylem, ze prostowanie ich i regeneracja to w
Krakowie wydatek rzedu 650zl. Odpada.

650 za wszystkie czy za jedną?
I co znaczy regeneracja - również nowy lakier?
Bo właśnie mam takie 4 sztuki do zrobienia, a że to do klasyka, to
wymiana na nowe nie wchodzi w rachubę zbytnio.

Za wszystkie. Ok. 240zl za prostowanie i naprawe rantow (napawanie i toczenie/szlifowanie), 400-500 za srutowanie i malowanie (proszkowe albo inne w zaleznosci od firmy). Po czyms takim felgi wygladaja jak nowe.

Użytkownik "neoniusz" <neon@joemonster.org> napisał w wiadomości news:ip38ba$p1e$1news.onet.pl...

W dniu 11-04-25 09:16, Cavallino pisze:

Wygladaja, jakby ktos nimi oral pole, ranty maja pozdzierane od
wjezdzania na krawezniki itd, ale mniejsza o to.
Podzwonilem i obliczylem, ze prostowanie ich i regeneracja to w
Krakowie wydatek rzedu 650zl. Odpada.

650 za wszystkie czy za jedną?
I co znaczy regeneracja - również nowy lakier?
Bo właśnie mam takie 4 sztuki do zrobienia, a że to do klasyka, to
wymiana na nowe nie wchodzi w rachubę zbytnio.

Za wszystkie. Ok. 240zl za prostowanie i naprawe rantow (napawanie i toczenie/szlifowanie), 400-500 za srutowanie i malowanie (proszkowe albo inne w zaleznosci od firmy). Po czyms takim felgi wygladaja jak nowe.

I czegoś takiego szukam.
To się robi kompleksowo, czy jedni prostują, drudzy odnawiają?

Jakiś namiar w Poznaniu ktoś ma?

W dniu 11-04-25 10:06, Cavallino pisze:

Za wszystkie. Ok. 240zl za prostowanie i naprawe rantow (napawanie i
toczenie/szlifowanie), 400-500 za srutowanie i malowanie (proszkowe
albo inne w zaleznosci od firmy). Po czyms takim felgi wygladaja jak
nowe.

I czegoś takiego szukam.
To się robi kompleksowo, czy jedni prostują, drudzy odnawiają?

Roznie bywa. Sa i takie i takie.

Jakiś namiar w Poznaniu ktoś ma?

Z google:

http://www.doktor-felga.com/
http://www.felgi-naprawa.pl/

Użytkownik "neoniusz" <neon@joemonster.org> napisał w wiadomości news:

Jakiś namiar w Poznaniu ktoś ma?

Z google:

http://www.doktor-felga.com/
http://www.felgi-naprawa.pl/

Googla to ja umiem użyć, ale że przy okazji wypluwa mało ciekawe recenzje tych adresów to pytam o wrażenia klientów raczej.

On 2011-04-24 21:28, neoniusz wrote:

Czy wchodzic w te stalowe nowki, czy uzywki alusy?

ja się nie dziwię że tak masz - jeździsz pewnie na jakiś gównianych alusach typu made in china. Jakbyś miał oryginalne to by była inna bajka. W Twoim odosobnionym przypadku kupiłbym stalówki i dał sobie spokój z alusami bo nie masz o nich pojęcia.

W dniu 11-04-25 11:03, Olo pisze:

Czy wchodzic w te stalowe nowki, czy uzywki alusy?

ja się nie dziwię że tak masz - jeździsz pewnie na jakiś gównianych
alusach typu made in china.

Pała z czytania ze zrozumieniem!

On 2011-04-25 11:28, neoniusz wrote:

W dniu 11-04-25 11:03, Olo pisze:

Czy wchodzic w te stalowe nowki, czy uzywki alusy?

ja się nie dziwię że tak masz - jeździsz pewnie na jakiś gównianych
alusach typu made in china.

Pała z czytania ze zrozumieniem!

sam jesteś pała
jak masz jeździć na gniotach to kup stalówki i masz spokój - nad czym tu się zastanawiać?

W dniu 11-04-25 11:57, Olo pisze:

ja się nie dziwię że tak masz - jeździsz pewnie na jakiś gównianych
alusach typu made in china.

Pała z czytania ze zrozumieniem!

sam jesteś pała
jak masz jeździć na gniotach to kup stalówki i masz spokój - nad czym tu
się zastanawiać?

"Jakbyś miał oryginalne to by była inna bajka."

Ja mam oryginalne, inteligencie. I tez oryginalne chce kupic.

On 2011-04-25 12:06, neoniusz wrote:

W dniu 11-04-25 11:57, Olo pisze:

ja się nie dziwię że tak masz - jeździsz pewnie na jakiś gównianych
alusach typu made in china.

Pała z czytania ze zrozumieniem!

sam jesteś pała
jak masz jeździć na gniotach to kup stalówki i masz spokój - nad czym tu
się zastanawiać?

"Jakbyś miał oryginalne to by była inna bajka."

Ja mam oryginalne, inteligencie. I tez oryginalne chce kupic.

oryginalne pogiąłeś, to chyba jeździsz jak pizda...
jakie auto z ciekawości?

Użytkownik "Olo" <alexhawk@usuntentekst_onet.pl> napisał w wiadomości news:ip3p0l$n11$1news.onet.pl...

oryginalne pogiąłeś, to chyba jeździsz jak pizda...
jakie auto z ciekawości?

Czy Ty umiesz czytać człowieku? Jeśli tak to przeczytaj wątek W CAŁOŚCI, na wszelki wypadek dwa razy i przestań wypisywać farmazony.
--
### Staszek Sosenko - Cesarsko-Królewskie Miasto Kraków ##############
### SR20DE by Nissan -> http://picasaweb.google.com/Ssnk87/Nissan# ###
### staszek <tumabyćmałpa> sosenko <tumabyćkropka> pl | GG:3134157 ###

W dniu 24.04.2011 21:28, neoniusz pisze:

W moim miejskim toczydle felgi koncza swoj marny zywot. Sa to 15"
I teraz powstaje dylemat. Nie zalezy mi na wygladzie, bo to auto do
tluczenia po dziurach. Wazne, zeby felgi byly wytrzymale, nie krzywili
sie na pierwszym krawezniku albo przejezdzie kolejowym/tramwajowym i
zeby nie uchodzilo powietrze.

Jeśli nie zależy Ci na wyglądzie to tylko stalówki. Bo, jeśli chodzi o aspekt czysto praktyczny przy rozmiarze felgi 15", to stopy lekkie poza estetyką zalet nie posiadają. Jeśli chodzi o krzywienie, to przy odpowiednim rąbnięciu z felgi aluminiowej kawałek urypiesz, a w stalówkę co najwyżej w cenie wymiany zniszczonej opony gumiarz podłoży drewienko i walnie parę razy młotkiem. Jak z aluminiowej nie urypiesz, to w cenie jej naprawy do stanu eksploatacyjnego (bez malowania i takich tam) kupisz znowu nową stalówkę i jeszcze na Wunderbauma zostanie. :)
O niwelacji takich zdarzeń, jak wszorowanie się w krawężnik w warunkach miejskich już nie wspomnę...

Hamulce produkuja sporo pylu, bo auto ma
za duzo mocy w stosunku do swojej masy i niestety prowokuje do szybszej
jazdy ;)

Ja myślę, że produkują sporo pyłu, bo są pylaste. :) Też tak teraz mam i po miesiącu jeżdżenia felgi z przodu mam prawie czarne.

S.

W dniu 11-04-25 13:46, Stefan Szczygielski pisze:

Ja myślę, że produkują sporo pyłu, bo są pylaste. :) Też tak teraz mam i
po miesiącu jeżdżenia felgi z przodu mam prawie czarne.

W drugim aucie tak mam, pojezdze tydzien i felgi czarne. I trudno to domyc nawet :/ A klocki jeszcze fabryczne... Na myjni zawsze musze przypominac, zeby felgi dokladniej szczotka oczyscili.
Tutaj na szczescie nie jest tak zle, ale tez sporo syfu zostaje.

Skoro auto do tłuczenia po dziurach to tylko stal. W razie czego młotem wyprostują w ramach wyważania i jedziesz dalej. W używane alusy na pewno bym się nie pchał. Skąd wiesz, że po sezonie nie będą w gorszym stanie niż twoje obecne, a prostowanie po 50zł od sztuki co rok też swoje bedzie kosztowało.

Użytkownik "neoniusz"

Czy wchodzic w te stalowe nowki, czy uzywki alusy?
Jesli to ma znaczenie, to opony to 195/50R15 Yokohama C.Drive z rantem ochronnym.

Kumpel ma w Golfie stalowe felgi strukturalne (tak się to chyba nazywa) na to założony kołpak i jeśli nie dotkniesz, to nie poznasz, że nie alus - moim zdaniem to dobre rozwiązanie - zalety stalowej felgi z wyglądem alusa.

W dniu 2011-04-26 14:34, Przemysław Czaja pisze:

UĹźytkownik "neoniusz"

Czy wchodzic w te stalowe nowki, czy uzywki alusy?
Jesli to ma znaczenie, to opony to 195/50R15 Yokohama C.Drive z rantem
ochronnym.

Kumpel ma w Golfie stalowe felgi strukturalne (tak się to chyba nazywa)
na to założony kołpak i jeśli nie dotkniesz, to nie poznasz, że nie alus
- moim zdaniem to dobre rozwiązanie - zalety stalowej felgi z wyglądem
alusa.

Pogadamy jak pognie jedną felgę i jednocześnie połamie ten kołpak. Koszt zakupu pojedynczego zestawu równa się kosztowi jednej felgi aluminiowej, w miarę znanego i renomowanego wytwórcy (Ronal, AEZ i inne takie, w każdym razie żadne Made in China).

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

UĹźytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak"

Kumpel ma w Golfie stalowe felgi strukturalne (tak się to chyba nazywa)
na to założony kołpak i jeśli nie dotkniesz, to nie poznasz, że nie alus
- moim zdaniem to dobre rozwiązanie - zalety stalowej felgi z wyglądem
alusa.

Pogadamy jak pognie jedną felgę i jednocześnie połamie ten kołpak. Koszt zakupu pojedynczego zestawu równa się kosztowi jednej felgi aluminiowej, w miarę znanego i renomowanego wytwórcy (Ronal, AEZ i inne takie, w każdym razie żadne Made in China).

Ja mam alusów powyżej dziurek w nosie - bez przerwy coś, a to powietrze schodzi, a to przytarta, a to lakier się łuszczy, śruby się zapiekają(bez pierścieni) i doprawdy poza wrażeniami estetycznymi ten kilogram masy nieresorowanej (wartość z kosmosu bo nie wiem)więcej jakoś nie robi ani na mnie ani na zawieszeniu większego wrazenia.

W dniu 2011-04-24 21:28, neoniusz pisze:

Czy wchodzic w te stalowe nowki, czy uzywki alusy?

Jak nie dbasz o estetyke i chcesz tłuc tym po krawężnikach - idz w używane stalówki, sprawdz na wyważarce (bez opony) jak się kręcą i wiesz wszystko. Za przewidywaną kwotę kupisz sobie 4 komplety zamiast jednego i wundebaum "new car" na pocieszenie.

Co z tego że stalowe gdzieś w zakamarkach zardzewieją, jak nie kupisz wyłowionych z jeziora, to przerdzewieć na wylot nie zdążą w takim użytkowaniu. Aluminiowe po zimie też wyglądają jak po trawieniu w kwasie, do tego pokryte pyłem wulkanicznym z hamulców, olać to. A jak nawet będą aż tak krzywe lub zardzewiałe od walenia młotem przez drewienko - to wymienisz za 50-70zł a nie za 450.

--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173