Siemano,
Czy grupa ma jakieś swoje ulubione toolsy?

Chcę sobie skompletować narzędzia do naprawy roweru(imbusy, klucze, łyżki, śrubokręty)

Tak się zastanawiam, gdzie i jakich firm je kupić. I czy warto inwestować w tzw wszystko w jednym bo mam wątpliwosci.

pzdr regedarek

W dniu 2012-05-15 00:19, regedarek pisze:

Chcę sobie skompletować narzędzia do naprawy roweru(imbusy, klucze, łyżki, śrubokręty)

Tak się zastanawiam, gdzie i jakich firm je kupić. I czy warto inwestować w tzw wszystko w jednym bo mam wątpliwosci.

I dobrze że masz wątpliwości. MZ nie warto inwestować w zestawy, szczególnie firmowe. Taniej wychodzi kupować narzędzia na sztuki, to co aktualnie jest potrzebne.

Inbusy i klucze płaskie kupuję w dobrym sklepie narzędziowym, tylko wymiary potrzebne w rowerze. Przy inbusach jest prosta zasada: jeżeli na kluczu jest  logo producenta, to z reguły jest to narzędzie dobrej jakości. W SRach kupuję tylko nietypowe klucze ( np. do suportu ).


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Dnia Tue, 15 May 2012 06:39:49 +0200, PeJot napisał(a):

I dobrze że masz wątpliwości. MZ nie warto inwestować w zestawy,
szczególnie firmowe. Taniej wychodzi kupować narzędzia na sztuki, to co
aktualnie jest potrzebne.

Ja też gotowych zestawów nie preferuję bo jest zdeka drogo a tańsze zestawy są beznadziejne. Ostatecznie kupiłem w normalnym sklepie z narzędziami zestaw imbusów L-ki(chyba Stanley), wypakowałem z plastikowego chwytu i wożę ze sobą. Do tego mam rozkuwacz do łańcucha, zapasowa spinka, 2 małe śrubokręty i klucz do szprych. Miejsca dużo nie zajmują a jedynie klucza do szprych nigdy nie używałem.

Kiedyś w trasie zabrakło mi dużego imbusa do przykręcenie korby, ale kto wozi duże imbusy, chyba 8 lub 10mm. Teraz mam korbę HT2 więc tego problemu nie ma.



--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

 W SRach kupuję tylko nietypowe klucze ( np. do suportu ).

U mnie jedyny "porządny" sklep rowerowy nie prowadzi sprzedaży narzędzi. Dlaczego? Bo klient w wielu sytuacjach skorzysta z ich serwisu u zostawi kasę być może więcej niż raz... Natomiast drugi, stary sklep wiele z tego ma, ale zazwyczaj noname. Zostaje internet.

Użytkownik "PeJot" napisał:

Przy inbusach jest prosta zasada: jeżeli na kluczu jest  logo producenta, to z reguły jest to narzędzie dobrej jakości.

Co to takiego inbusy i do czego mogą służyć?

--
              Akarm
http://www.bykom-stop.avx.pl

W dniu 2012-05-15 21:35, Akarm pisze:

Użytkownik "PeJot" napisał:

Przy inbusach jest prosta zasada: jeżeli na kluczu jest logo
producenta, to z reguły jest to narzędzie dobrej jakości.

Co to takiego inbusy i do czego mogą służyć?

Za Wiki

". For example, in various European countries, it is known by the name Inbus (often misspelled *Imbus)"

charwel

Dnia Wed, 16 May 2012 12:18:27 +0200, charwel (Oo)==::: napisał(a):

". For example, in various European countries, it is known by the name Inbus (often misspelled *Imbus)"

"Historia klucza imbusowego rozpoczyna się w roku 1936, gdy firma Bauer &
Schaurte Karcher z miejscowości Neuss w Niemczech uruchomiła produkcję śrub
z gniazdem sześciokątnym. Nazwa inbus, wywodzi się własnie od niem.
Innensechskantschraube Bauer und Schaurte, co w wolnym tłumaczeniu na
polski oznacza: śruba wewnątrzsześciokątna Bauera i Schaurte. Spolszczona
forma imbus powstała prawdopodobnie w związku z nienaturalnością wymowy
sąsiadujących ze sobą spółgłosek n i b, z których pierwsza jest
przedniojęzykowa a druga wargowa[1]." Przyznam, że też się zdziwiłem :)
--
marcin

On Wed, 16 May 2012 12:24:29 +0200
zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

Dnia Wed, 16 May 2012 12:18:27 +0200, charwel (Oo)==::: napisał(a):

> ". For example, in various European countries, it is known by the name > Inbus (often misspelled *Imbus)"

"Historia klucza imbusowego rozpoczyna się w roku 1936, gdy firma Bauer &
Schaurte Karcher z miejscowości Neuss w Niemczech uruchomiła produkcję śrub
z gniazdem sześciokątnym. Nazwa inbus, wywodzi się własnie od niem.
Innensechskantschraube Bauer und Schaurte, co w wolnym tłumaczeniu na
polski oznacza: śruba wewnątrzsześciokątna Bauera i Schaurte. Spolszczona
forma imbus powstała prawdopodobnie w związku z nienaturalnością wymowy
sąsiadujących ze sobą spółgłosek n i b, z których pierwsza jest
przedniojęzykowa a druga wargowa[1]." Przyznam, że też się zdziwiłem :)

Wygląda mi to na backronym i to bardzo wysilony. W 1936 w Europie, to
jeszcze ludzie się uczyli łaciny, a związek łacińskiej cząstki in- czy
im- z wprowadzaniem klucza do wnętrza łba śruby wydaje mi się zbyt
oczywisty, by nie był zamierzony.

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

On 2012-05-15 00:19:13 +0200, regedarek <dariusz.finster@gmail.com> said:

Czy grupa ma jakieś swoje ulubione toolsy?

Chcę sobie skompletować narzędzia do naprawy roweru(imbusy, klucze,
łyżki, śrubokręty)

Najpierw napisz czy szukasz zestawu mobilnego, do wożenia ciągle ze sobą, czy garażowego do poważniejszych robót, bo to dwa zupełnie różne zastosowania.
W pierwszym przypadku - coś pokroju Crank Brothers z imbusami, torxem, zakuwarką. W drugim: grzechotka plus potrzebne bity (ja preferują porządne narzędzia, Neo, Topex, Stanley, Yato do takich firm IMO nie należą, choć do dłubnięcia 3 razy w roku mogą być wystarczające), plus potrzebne płaskie, śrubokręty i specyficzne narzędzia rowerowe.


--

Pozdrawiam
de Fresz

On 15 Maj, 10:54, de Fresz <defr...@NOSPAMo2.pl> wrote:

On 2012-05-15 00:19:13 +0200, regedarek <dariusz.fins...@gmail.com> said:

> Czy grupa ma jakieś swoje ulubione toolsy?

> Chcę sobie skompletować narzędzia do naprawy roweru(imbusy, klucze,
> łyżki, śrubokręty)

Najpierw napisz czy szukasz zestawu mobilnego, do wożenia ciągle ze
sobą, czy garażowego do poważniejszych robót, bo to dwa zupełnie różne
zastosowania.
W pierwszym przypadku - coś pokroju Crank Brothers z imbusami, torxem,
zakuwarką. W drugim: grzechotka plus potrzebne bity (ja preferują
porządne narzędzia, Neo, Topex, Stanley, Yato do takich firm IMO nie
należą, choć do dłubnięcia 3 razy w roku mogą być wystarczające), plus
potrzebne płaskie, śrubokręty i specyficzne narzędzia rowerowe.

--

Pozdrawiam
de Fresz

Topex, jest tylko importerem chińskiego chłamu

Topex, jest tylko importerem chińskiego chłamu

Kupiłem parę lat temu zestaw L'ek Topex i bardzo pozytywnie się zdziwiłem. Srebrne podobno CrV klucze w plastikowym uchwycie z kątową kulką na długim końcu. Jakieś 30zł za kmplt. na stacji benzynowej. Daja radę do tej pory. Sprzedawane w marketach klucze na kółku z drutu faktycznie należy omijać z daleka.
Podręczny zestaw to scyzoryk accenta - inbusy, wkrętaki, prasa do łańcucha, klucz do nypli. Do szybkich napraw wystarcza a cena była znacząco niższa niż podobnego zestawu Cranka.

W dniu 12/05/15 12:18, tadek pisze:

W pierwszym przypadku - coś pokroju Crank Brothers z imbusami, torxem,
zakuwarką. W drugim: grzechotka plus potrzebne bity (ja preferują
porządne narzędzia, Neo, Topex, Stanley, Yato do takich firm IMO nie

Stanley, Yato, Neo to wg Ciebie zle firmy?
chlopie to jakich ty narzędzi używasz?

Stanley to swiatowa czolĂłwka...

On 2012-05-16 13:02:50 +0200, KiloSierra <foru@10g.pl> said:

W pierwszym przypadku - coś pokroju Crank Brothers z imbusami, torxem,
zakuwarką. W drugim: grzechotka plus potrzebne bity (ja preferują
porządne narzędzia, Neo, Topex, Stanley, Yato do takich firm IMO nie

Stanley, Yato, Neo to wg Ciebie zle firmy?

Słaboprzeciętne. Bo to chońszczyzna. Raz gorsza, raz lepsza, jak to bywa z tamtejszymi produktami.

chlopie to jakich ty narzędzi używasz?

Osobiście: Proxon, Wera, Facom, King Tony, Jonnesway. Inne dobre: Beta, Hazet, Gedore, Matador, SnapOn. To są czołowe firmy w dziedzinie narzędzi. Acz nie każdy musi czuć potrzebę inwestowania w tak dobry sprzęt, zależy ile się go używa i czego oczekuje. No i nie wszystko warto kupować tak dobre, młotek, czy kombinerki mogą być jakiebądź.

Stanley to swiatowa czolówka...

Masz nieaktualne dane. Gdzieś tak z przed 10 lat. I to nigdy nie była czołówka, tylko masówka, kiedyś lepsza, obecnie mocno przeciętna (szczególnie jak za pieniądze, których sobie życzą za napis). To już lepiej kupować Neo, czy Yato. Jakość podobna, a zwykle taniej.

--

Pozdrawiam
de Fresz

Co do kompletowania narzędzi to trzeba się zastanowić jak często
będziesz grzebać w rowerze. Czy tylko dla siebie podstawowe naprawy,
czy chcesz robić też serwis znajomym :)
Dużo zależy od tego jak nowy masz rower. Teraz sztycę czy koła blokuje
się zaciskami. Eliminuje się klucze płaskie/nasadowe na rzecz imbusów
(korby, przerzutki, hamulce, wspornik kierownicy, siodełko, rogi). Do
tego dochodzą narzędzia niestandardowe w zależności do roweru, takie
jak klucz do wolnobiegu, bacik do kasety, rozkuwacz do łańcucha, klucz
do szprych, ściągacz do korb, klucz wielowypustowy do suportu, klucz
do kontry suportu, klucz do nabijania misek od sterów itd.
Są elementy roweru, które bardzo rzadko się rozkręca, więc dla nich
zazwyczaj nie opłaca się kupować narzędzi, tym bardziej, że taka
usługa w sklepie rowerowym to zazwyczaj 5zł. Rozkuwacz do łańcucha
można zastąpić spinką (najlepiej quick-link) co jest moim zdaniem
lepszym rozwiązaniem. Kasetę lub wolnobieg ściągą się zazwyczaj przy
jego wymianie, czyli po kilku tys. km lub w przypadku regeneracji
piasty (czyszczenie, wymiana kulek, konusów, ew. szlifowanie bieżni).
Suport wymienia się jeszcze rzadziej, więc odpada wydatek na ściągacz
i klucz wielowypustowy. Sterów nie wymieniałem nigdy. Co do
kontrowania kół, to jeżeli nie jeździ się za dużo w terenie, nie ma
się niskiego ciśnienia oraz podbija się koła przy przejazdach przez
krawężniki to można zrezygnować z klucza do szprych. Moje tanie, 6
letnie koła mają bicia nie większe niż 2mm i nadal można z łatwością
stanąć na przednim kole. Z niestandardowych narzędzi warto
zainwestować w łyżkę do opon. Wystarczy jedna ale dobra (wytrzymała i
cienka na końcu). Szczególnie przydaje się jeżeli zmieniamy często
opony (na szosę, teren lub do trenażera).
Jeżeli miałbym kupować zestaw to wybrałbym klucze nasadowe z
grzechotką, klucze płaskie i imbusy. Jeżeli chodzi o klucze płaskie,
to warto kupić takie, które wykonane są z jednego kawała metalu.
Bardzo popularne są tanie klucze, które są chyba spiekane, a potem
oblane jakimś metalem. Przy przyłożeniu większej siły odłamują się im
zęby. Można to zauważyć przy odkręcaniu wolnobiegu :) Imbusy zazwyczaj
są wystarczająco dobre, pod warunkiem, że równo siedzą w dziurze, gdy
kręci się kluczem. Można zainwestować w jakieś lepsze, szczególnie
przy najczęściej używanym 5mm.
Inna kwestia to chemia do roweru. Szczególnie przyda się nafta/benzyna
ekstrakcyjna do czyszczenia napędu, smary do łożysk oraz oleje do
łańcucha.

On 2012-05-18 00:42:01 +0200, Blastboy <blastboypl@gmail.com> said:

Są elementy roweru, które bardzo rzadko się rozkręca, więc dla nich
zazwyczaj nie opłaca się kupować narzędzi, tym bardziej, że taka
usługa w sklepie rowerowym to zazwyczaj 5zł. Rozkuwacz do łańcucha
można zastąpić spinką (najlepiej quick-link) co jest moim zdaniem
lepszym rozwiązaniem.

Ciekawe jak za pomocą spinki naprawisz zerwany gdześ w ciemnej dupie łańcuch? Akurat zakuwacz jest IMHO na tyle istotnym narzędziem, że warto go wozić ze sobą, nawet jeśli użyje się go raz na kilka lat, gdyż zerwanego łańcuch nie naprawisz trytyką lub znalezionym na poboczu gwoździem, a taka awaria skutecznie potrafi uprzykrzyć powrót nawet z niezbyt odległego wypadu.

Z niestandardowych narzędzi warto zainwestować w łyżkę do opon. Wystarczy jedna ale dobra (wytrzyma
ła i cienka na końcu).

Zdecydowanie lepiej jest mieć dwie. I wystarczają jakiebądź, osobiście od ~10 lat mam jakieś plastikowe z zestawu łatek Tip topa i mimo używania czasem naprawdę wrednych druciaków, nie udało mi się ich połamać.

Jeżeli miałbym kupować zestaw to wybrałbym klucze nasadowe z
grzechotką,

Do wożenia ze sobą? Zdecydowanie nie, zbyt nieporęczne. Do garażu - jak najbardziej.

Imbusy zazwyczaj
są wystarczająco dobre, pod warunkiem, że równo siedzą w dziurze,
 gdy kręci się kluczem.

Tanie imbusy mają brzydki zwyczaj dość szybko się zaokrągląć, co później bardzo elegancko niszczy łby śrub. Zdecydowanie należy omijać najtańsze, najczęściej występujące jako zestaw na metalowym kółku.


--

Pozdrawiam
de Fresz

Użytkownik "de Fresz" napisał:

ja preferują porządne narzędzia, Neo, Topex, Stanley, Yato do takich firm IMO nie należą,

Ja byłem mocno zaskoczony po wielokrotnym użyciu śrubokrętów NEO. Najmniejszego zużycia nie wykazały. Cęgi boczne NEO jako jedyne przecięły drut O1,2 ze sprężyny bez śladu na ostrzach.

--
              Akarm
http://www.bykom-stop.avx.pl

In article <11654858.0.1337033953738.JavaMail.geo-discussion-forums@ynjj37>,
 regedarek <dariusz.finster@gmail.com> wrote:

Siemano,
Czy grupa ma jakieś swoje ulubione toolsy?

Chcę sobie skompletować narzędzia do naprawy roweru(imbusy, klucze, łyżki, śrubokręty)

Tak się zastanawiam, gdzie i jakich firm je kupić. I czy warto inwestować w tzw wszystko w jednym bo mam wątpliwosci.

E, ja rzadko uzywam, wiec do domu kupilem komplet narzedzi w Decatlonie - wszystko co potrzebuje i moze kiedys bede kiedys potrzebowal (np. sciagacze do korb) zamkniete w zgrabnej walizeczce.

Na wycieczki mam za to multitools Crank Bross plus male kombinerki plus nastawny. Zastanawiam sie nad zamiana kombinerek nad multitoolem Leatherman Squirt.

--
TA