Data: 2010-04-18 21:06:02 | |
Autor: Zbylut | |
Japonia, deflacja, druk | |
Witam, Taki news: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80353,7778807.html
Zawsze nas uczono, Ĺźe drukowanie pustego pieniÄ dza wiÄ Ĺźe siÄ z utratÄ wartoĹci pieniÄ dza, czyli inflacjÄ . Dlaczego wiÄc Japonia, zmagajÄ ca siÄ od wielu lat z deflacjÄ , nie moĹźe 'uruchomiÄ pras drukarskich' w celu wywoĹania inflacji? Do tego czytamy o problemach japoĹskiej gospodarki spowodowanych silnym jenem - czemu wiÄc nie drukowaÄ? -- pozdrawiam, Zbylut * Usenet news. Learn what you know, share what you don't * |
|
Data: 2010-04-18 22:48:49 | |
Autor: MHC Mega | |
Japonia, deflacja, druk | |
Zbylut wrote:
Witam, Taki news: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80353,7778807.html Mylisz przyczynÄ i skutek. Jak ludzie (tudzieĹź budĹźet) wydaja wiÄcej niĹź zarabiajÄ to siÄ pojawia inflacja. OczywiĹcie by bank centralny mĂłgĹ wydaÄ wiÄcej pieniÄdzy niĹź do niego wpĹynÄĹo musi je wydrukowaÄ. W Japoni zamiera popyt, oni nic nie kupujÄ . PracujÄ jak mrĂłwki wytwarzajÄ c duĹźo dĂłbr ale sami ich nie chcÄ . Aby ktokolwiek coĹ kupiĹ trzeba iĹÄ ciÄ gle z cenÄ w dóŠ- mamy wiÄc deflacjÄ. Tam majÄ kredyty na prawie 0% i nikt ich nie bierze! Bo nie opĹaca siÄ rozkrÄcaÄ interesu. I tak nikt nic nie kupi. Najlepiej poczekaÄ z zakupami bo bÄdzie taniej. Problemem jest wiÄc brak popytu, tak jak w krajach inflacyjnych jego nadmiar. Samo drukowanie pieniÄdzy to tylko zewnÄtrzna oznaka polityki finansowej. -- Pzdr. Mega |
|
Data: 2010-04-19 19:19:25 | |
Autor: Zbylut | |
Japonia, deflacja, druk | |
MHC Mega napisal(a):
W Japoni zamiera popyt, oni nic nie kupujÄ . PracujÄ jak mrĂłwki bardzo dobrze to wytĹumaczyĹeĹ, dziÄki. Pytanie czemu w Japonii jest inaczej niĹź w reszcie Ĺwiata, bo przecieĹź nigdzie indziej ludzie nie pracujÄ 'dla zasady, by nie wydawaÄ zarobionych pieniÄdzy', tylko wĹaĹnie po to, by coĹ z tego mieÄ. Problemem jest wiÄc brak popytu, tak jak w krajach inflacyjnych jego ok, pytanie stÄ d siÄ rodzi czemu jest brak popytu. To jakiĹ inny kraj pod tym wzglÄdem? PrzecieĹź biednych ludzi, chcÄ cych kupowaÄ dobra (tym samym podnoszÄ c swĂłj stan posiadania i pozycjÄ spoĹecznÄ ) nie brakuje? -- pozdrawiam, Zbylut (pytania od prostego chĹopa;) ) * Usenet news. Learn what you know, share what you don't * |
|
Data: 2010-04-19 21:15:57 | |
Autor: MHC Mega | |
Japonia, deflacja, druk | |
Zbylut wrote:
ok, pytanie stÄ d siÄ rodzi czemu jest brak popytu. To jakiĹ inny Moim zdaniem tak, sÄ zwyczajnie inni. PodejĹźewam Ĺźe ich kultura feudalna z bezwzglÄdnym podporzÄ dkowaniem Ĺźycia wĹadcom (sepuku itp.) jest ciÄ gle Ĺźywa w podĹwiadomoĹci. Dla wielu ludzi nagrodÄ jest praca dla dobra korporacji, ktĂłre zresztÄ sÄ zorganizowne jak rodzina - do niedawna byĹ to zwiÄ zek na caĹe Ĺźycie. Teraz sie to zmienia ale kiedyĹ tam nikt by nie przyjÄ Ĺ do pracy czĹowieka ktĂłry zwolniĹ siÄ z wĹasnej woli z poprzedniej roboty. Awans przez zmianÄ pracy wykluczony. W takiej sytuacji zamiera popyt wewnÄtrzny a jedynym zbytem sa rynki zewnÄtrzne (czyli wszyscy oszczedzajÄ gromadzÄ c dewizy). W takim przypadku wartoĹÄ jena roĹnie a towary przestajÄ byÄ atrakcyjne cenowo. DuĹźy dodatni bilans handlowy powoduje obostrzenia od partnerĂłw i wojny celne. ZewnÄtrze rynki zostajÄ zamkniÄte lub dostÄp ograniczony. Popyt wewnÄtrzny jest za maĹy na wchĹoniÄcie towarĂłw, mamy deflacjÄ. -- Pzdr. Mega |
|
Data: 2010-04-19 21:18:05 | |
Autor: MHC Mega | |
Japonia, deflacja, druk | |
MHC Mega wrote:
Moim zdaniem tak, sÄ zwyczajnie inni. PodejĹźewam Ĺźe ich kultura podejrzewam, kurka, sorry... -- Pzdr. Mega |
|
Data: 2010-04-19 00:11:13 | |
Autor: george | |
Japonia, deflacja, druk | |
"Zbylut" <Zbylut@NoWhere.zzz> wrote in message news:slrnhsmt0g.4hs.ZbylutNoWhere.zzz... Witam, bo wszyscy inni sÄ w tym lepsi ? george |
|
Data: 2010-04-19 00:31:19 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 18.04.2010 23:06, Zbylut wrote:
Witam, Troche poteoretyzuje, bo nawet w literaturze ekonomicznej dosc ciezko znalezc odpowiedz na pytanie "mamy deflacje - dlaczego wiec nie dodrukowac" (gdzie "dodruk" znajdziemy najczesciej jako jeden ze sposobow walki z deflacja). Wydaje mi sie, ze po prostu nie zezwala na to prawo, w ktorym ustawodawca nie przewidzial zjawiska deflacji, ew. stwierdzil, ze wystarczajacym narzedziem beda stopy procentowe - a "druk pustego pieniadza" na potrzeby rzadu jest po prostu zabroniony. I nie ma w systemie prawnym ustawy zezwalajacej na dodruk pieniadza, gdy deflacja w gospodarce istnieje dluzej, niz iles miesiecy/lat. Zwolennicy tego typu wyjatku (zezwolenie na dodruk pieniadza na rzecz rzadu) musieliby odpowiedziec na pytanie: - ile pieniadza wolno dodrukowac, aby nie przerodzilo sie to w gwaltowna inflacje (prosze to podeprzec jakimis badaniami naukowymi), - na jakie cele nalezy przeznaczyc dodrukowany pieniadz (splata dlugow? inwestycje?). -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-18 15:54:21 | |
Autor: Clegan | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 19 Kwi, 00:31, Tomasz Chmielewski <t...@nospam.wpkg.org> wrote:
Wydaje mi sie, ze po prostu nie zezwala na to prawo, w ktorym Przecież dodruk gotówki odbywa się cały czas. Wystarczy spojrzeć na statystykę bankową. |
|
Data: 2010-04-19 06:31:01 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 19.04.2010 00:54, Clegan wrote:
On 19 Kwi, 00:31, Tomasz Chmielewski<t...@nospam.wpkg.org> wrote: Tzn.? -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-19 14:40:09 | |
Autor: Clegan | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 19 Kwi, 06:31, Tomasz Chmielewski <t...@nospam.wpkg.org> wrote:
> Przecież dodruk gotówki odbywa się cały czas. Wystarczy spojrzeć naCurrency rośnie w Japonii czyli drukować muszą. Poza tym rząd japoński i ichni bank centralny mają szereg pomysłów na pompowanie forsy w gospodarkę bo obniżenie stóp do 0 nic nie dało. Zresztą nie tylko Japonia tak ma: było głośno swego czasu o Baku Anglii który wprost zaczął "drukować" pieniądze na zakup papierów rządowych - to samo robi Fed. W Polsce ilość gotówki również rośnie: w XII 1996 było nieco ponad 27mld gotówki w obiegu - obecnie jest niecałe 100 mld. Deflacja nie jest zła sama przez się - niedawno w czasach boomu mieliśmy deflację w elektronice użytkowej i zgodnie z teorią ludzie winni się wstrzymywać z zakupami a tymczasem padały kolejne rekordy sprzedaży. Czyli ta teoria to się sprawdza teoretycznie ale już nie w praktyce. Zresztą tak na chłopski rozum: jeśli ceny bułek spadają to przestaniesz je kupować czekając na większe obniżki cen ? |
|
Data: 2010-04-20 00:13:31 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 19.04.2010 23:40, Clegan wrote:
On 19 Kwi, 06:31, Tomasz Chmielewski<t...@nospam.wpkg.org> wrote: Chodzi ci o podaz pieniadza? To, ze rosnie, nie oznacza, ze "drukuja". Poza tym rząd japoński i ichni bank centralny mają szereg pomysłów na Szereg pomyslow, czyli jakie? Wymien z piec. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-19 15:34:58 | |
Autor: Clegan | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 20 Kwi, 00:13, Tomasz Chmielewski <t...@nospam.wpkg.org> wrote:
Chodzi ci o podaz pieniadza? To, ze rosnie, nie oznacza, ze "drukuja".Jeśli pieniądz w obiegu rośnie to chyba musi się skądś brać. Szereg pomyslow, czyli jakie? Wymien z piec.Temat-rzeka: od całkiem oczywistych: http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,7669340,Bank_Japonii_zlagodzil_polityke_pieniezna.html poprzez: http://gospodarka.gazeta.pl/pieniadze/1,29577,5810307,Bank_Japonii_zaoferuje_bankom_nieograniczone_pozyczki.html a słyszałeś żeby bc kupował akcje na giełdzie żeby podnieść kurs ? http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,93545,6231040.html Więcej mi się nie chce szukać a podejrzewam że po angielsku to masz aż dość przykładów. |
|
Data: 2010-04-20 00:58:35 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 20.04.2010 00:34, Clegan wrote:
On 20 Kwi, 00:13, Tomasz Chmielewski<t...@nospam.wpkg.org> wrote: Bank centralny pozycza bankom komercyjnym pieniadze "znikad" (na jakis procent) - ktore kiedys beda musialy zwrocic. Nie jest to tozsame z "drukiem pieniadza" (bank centralny przelewa bezzwrotnie na konto rzadu pieniadze "znikad"), choc moze wywolywac podobne skutki. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-19 16:19:15 | |
Autor: Clegan | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 20 Kwi, 00:58, Tomasz Chmielewski <t...@nospam.wpkg.org> wrote:
Am 20.04.2010 00:34, Clegan wrote:Ależ ja stwierdzam fakt: ilość gotówki w obiegu (!) rośnie cały czas od wielu lat (z wahaniami ale tendencja jest rosnąca) - a to znaczy się dodruk się odbywa nieustannie. Sposób rozdysponowania jej do gospodarki to rzecz wtórna. Dlatego nie można twierdzić że taki NBP nie drukuje skoro drukuje. |
|
Data: 2010-04-20 01:35:35 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 20.04.2010 01:19, Clegan wrote:
On 20 Kwi, 00:58, Tomasz Chmielewski<t...@nospam.wpkg.org> wrote: Wiec rozbijamy sie o podstawowe definicje ekonomiczne. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-19 22:38:21 | |
Autor: Clegan | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 20 Kwi, 00:58, Tomasz Chmielewski <t...@nospam.wpkg.org> wrote:
Nie jest to tozsame z "drukiem pieniadza" (bank centralny przelewaZjadło mi część posta: Który BC robi takie darowizny ? Bo z reguły BC za wydrukowane pieniądze kupuje państwowe obligacje zatem sytuacja jest identyczna jak w przypadku banków komercyjnych. |
|
Data: 2010-04-20 08:04:48 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 20.04.2010 07:38, Clegan wrote:
On 20 Kwi, 00:58, Tomasz Chmielewski<t...@nospam.wpkg.org> wrote: BC kupuje z reguly panstwowe obligacje? W jakim kraju jest to regula? -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-20 08:01:00 | |
Autor: Clegan | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 20 Kwi, 08:04, Tomasz Chmielewski <t...@nospam.wpkg.org> wrote:
BC kupuje z reguly panstwowe obligacje? W jakim kraju jest to regula?Nie napisałem że jest to reguła tylko skoro ma wspomóc rząd to nie robi darowizny tylko z kupuje obligacje (możliwe są też inne działania jak widać na przykładzie Banku Japonii - dlatego napisałem "z reguły"). Przykład masz tu: http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,6400136.html Poza tym te pożyczki (zarówno dla rządu jak i banków komercyjnych) udzielane są przecież bezgotówkowo - to skąd się bierze wzrastająca ilość gotówki w obiegu ? W końcu monopol na druk gotówki ma bank centralny. |
|
Data: 2010-04-20 17:12:43 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 20.04.2010 17:01, Clegan wrote:
On 20 Kwi, 08:04, Tomasz Chmielewski<t...@nospam.wpkg.org> wrote: No tak, w USA to jest w zasadzie druk pieniadza. Fed kupuje oprocentowane obligacje od rzadu, rzad je potem splaca z odsetkami, Fed wplaca wypracowany zysk do budzetu panstwa. Perpetuum mobile. W Europie zysk z identycznej operacji trafia do kieszeni bankow komercyjnych. Poza tym te pożyczki (zarówno dla rządu jak i banków komercyjnych) Z wielu wzgledow gotowki nie uzywa sie juz do platnosci, gdzie zer w liczbie jest wiecej niz malo. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-20 14:56:33 | |
Autor: Clegan | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 20 Kwi, 17:12, Tomasz Chmielewski <t...@nospam.wpkg.org> wrote:
No tak, w USA to jest w zasadzie druk pieniadza.Bank Anglii - identycznie. EBC się na razie przed tym broni. W Europie zysk z identycznej operacji trafia do kieszeni bankowBanki komercyjne w Europie drukują pieniądze ? Z wielu wzgledow gotowki nie uzywa sie juz do platnosci, gdzie zer wTyle to ja wiem - pytanie dotyczyło wzrastającej ilości gotówki. |
|
Data: 2010-04-21 00:33:01 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 20.04.2010 23:56, Clegan wrote:
On 20 Kwi, 17:12, Tomasz Chmielewski<t...@nospam.wpkg.org> wrote: "Pozyczaja" pieniadze bankom komercyjnym. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-20 20:58:40 | |
Autor: ruf10 | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 20.04.2010 17:12, Tomasz Chmielewski wrote:
Am 20.04.2010 17:01, Clegan wrote: Niby dlaczego FED miaĹby wpĹacaÄ do budĹźetu paĹstwa? PrzecieĹź to konsorcjum prywatnych bankĂłw. |
|
Data: 2010-04-20 21:33:33 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 20.04.2010 20:58, ruf10 wrote:
On 20.04.2010 17:12, Tomasz Chmielewski wrote: No widzisz, jaki swiat jest zly. FED z zyskiem robi mniej wiecej to samo, co polski NBP. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-19 19:19:24 | |
Autor: Zbylut | |
Japonia, deflacja, druk | |
Tomasz Chmielewski napisal(a):
Troche poteoretyzuje, bo nawet w literaturze ekonomicznej dosc ciezko znalezc odpowiedz na pytanie "mamy deflacje - dlaczego wiec nie w porzÄ dku - mnie to po prostu ciekawi, jako laika - chciaĹbym poznaÄ czemu tak jest Wydaje mi sie, ze po prostu nie zezwala na to prawo, w ktorym ok, to jest wytĹumaczenie - chociaĹź patrzyĹem na to od strony bankowo- -finansowej - ile pieniadza wolno dodrukowac, aby nie przerodzilo sie to w gwaltowna inflacje (prosze to podeprzec jakimis badaniami naukowymi), racja - na jakie cele nalezy przeznaczyc dodrukowany pieniadz (splata dlugow? inwestycje?). to inna sprawa. Ale laikowi (takiemu jak mi) nasuwa siÄ pytanie: skoro wszystkie banki centralne drukujÄ (bo to Ĺatwe, wiadomo) co powoduje inflacjÄ, to czemu bank japoĹski nie moĹźe wykonaÄ tego 'prostego' ruchu, ktĂłry robiÄ inne kraje. Jednym sĹowem - czy da siÄ deflacjÄ zwalczyÄ drukiem (czyli inflacjÄ ). Lamerowi wydaje siÄ to proste - siÄ drukuje, inflacja roĹnie, ale wiem Ĺźe gdyby to byĹo tak proste, to bank japoĹski dawno by to zrobiĹ. Fascynuje mnie czemu wĹaĹnie tak siÄ 'prosto' nie da. -- pozdrawiam, Zbylut * Usenet news. Learn what you know, share what you don't * |
|
Data: 2010-04-19 23:06:56 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 19.04.2010 21:19, Zbylut wrote:
to inna sprawa. Ale laikowi (takiemu jak mi) nasuwa siÄ pytanie: skoro Tzn. jakie banki centralne drukuja? Znany przypadek to Zimbabwe w ubieglych latach, ale jakis z cywilizowanych? Nie myl "druku pieniedza" ze sterowaniem podazy pieniadza poprzez ustalanie stop procentowych (w Japonii te stopy sa praktycznie zerowe, wiec pola manewru w zasadzie juz nie ma). Jednym sĹowem - czy da siÄ deflacjÄ zwalczyÄ drukiem (czyli inflacjÄ ). W teorii sie da. Lamerowi wydaje siÄ to proste - siÄ drukuje, inflacja roĹnie, ale wiem Bo nie zezwala mu na to prawo, a nikt nie chce sie wychylac. Z miesiac temu nawet jakis z ministrow w Japonii czyimis ustami staral sie to zasugerowac... ale najwidoczniej to zbyt wstydliwe zagadnienie. http://www.theaustralian.com.au/business/japans-finance-minister-battles-for-licence-to-print-money/story-e6frg8zx-1225838888705 -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-19 23:16:47 | |
Autor: RafaĹ | |
Japonia, deflacja, druk | |
W dniu 10-04-19 23:06, Tomasz Chmielewski pisze:
Z miesiac temu nawet jakis z ministrow w Japonii czyimis ustami staral JakiĹ odwaĹźny. OgĂłlnie tam jest taki beton, Ĺźe robienie czegoĹ inaczej niĹź ojciec, dziadek, pradziadek i tak do epoki dinozaurĂłw to wybryk natury. AĹź dziw, Ĺźe z katanami po ulicach nie biegajÄ . -- Raf |
|
Data: 2010-04-20 16:08:52 | |
Autor: Saiko Kila | |
Japonia, deflacja, druk | |
Proces Rafał <adres@moj.invalid> zwrócił błąd:
W dniu 10-04-19 23:06, Tomasz Chmielewski pisze: Jakby nie przegrana wojna to by jeszcze biegali... Teraz też pewnie wojny trzeba. -- Saiko Kila Unregistered Windows User #7.29581131e8 |
|
Data: 2010-04-20 16:41:27 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 20.04.2010 16:08, Saiko Kila wrote:
Jakby nie przegrana wojna to by jeszcze biegali... Teraz też pewnie Taa, powtarzaj uklepane hasla. Pod wzgledem jakosci zycia, dlugowiecznosci, dochodow na glowe, wyksztalcenia, niskiej przestepczosci sa w swiatowej czolowce... jak ta wojne wymysliles? -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-20 16:52:51 | |
Autor: Saiko Kila | |
Japonia, deflacja, druk | |
Proces Tomasz Chmielewski <tch@nospam.wpkg.org> zwrócił błąd:
Jakby nie przegrana wojna to by jeszcze biegali... Teraz też pewnie To nie ja wymyśliłem wojnę, tylko oni wraz z Amerykanami. Jak przegrali to się zmienili, zresztą przy bardzo dużej pomocy ze strony tych ostatnich. Ale wszystkiego nie zmieni się w takiej kulturze po jednym szoku, trzeba kolejnego. -- Saiko Kila Unregistered Windows User #7.29581131e8 |
|
Data: 2010-04-21 01:25:48 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
"Saiko Kila" wlk6qe4l6yjz.dlg@saikokila.pl To nie ja wymyśliłem wojnę, tylko oni wraz z Amerykanami. Jak przegrali Japońce twierdzą, że to Amerykanie wymyślili wojnę -- blokując Japonii dostęp do surowców. :) Amerykanie bronili się przed laty -- jeśli dopuścimy Japońców do surowców, zniszczą nas gospodarczo... ;) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-04-20 14:18:54 | |
Autor: Borys Pogoreło | |
Japonia, deflacja, druk | |
Dnia Mon, 19 Apr 2010 23:06:56 +0200, Tomasz Chmielewski napisał(a):
Nie myl "druku pieniedza" ze sterowaniem podazy pieniadza poprzez ustalanie stop procentowych (w Japonii te stopy sa praktycznie zerowe, wiec pola manewru w zasadzie juz nie ma). Ktoś już proponował ujemne stopy procentowe w USA - nie doceniasz kreatywności niektórych ;) [tak - płacenie za branie pożyczek] -- Borys Pogoreło borys(#)leszno,edu,pl |
|
Data: 2010-04-20 14:22:55 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 20.04.2010 14:18, Borys Pogoreło wrote:
Dnia Mon, 19 Apr 2010 23:06:56 +0200, Tomasz Chmielewski napisał(a): Czy ujemne oprocentowanie depozytow ;) A swoja droga, ujemnie oprocentowany kredyt chetnie bym wzial. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-20 14:32:07 | |
Autor: Borys Pogoreło | |
Japonia, deflacja, druk | |
Dnia Tue, 20 Apr 2010 14:22:55 +0200, Tomasz Chmielewski napisał(a):
Ktoś już proponował ujemne stopy procentowe w USA - nie doceniasz Nie, to była propozycja dla FED. Ale ja tu piszę o propozycji, zaś Szwecja przeszła do praktyki: http://maciejbitner.blogbank.pl/2009/09/12/o-ujemnych-stopach-procentowych/ A swoja droga, ujemnie oprocentowany kredyt chetnie bym wzial. Myślę, że najpierw musiałbyś się przebić przez tłum chętnych :) -- Borys Pogoreło borys(#)leszno,edu,pl |
|
Data: 2010-04-19 20:38:02 | |
Autor: ruf10 | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 18.04.2010 23:06, Zbylut wrote:
Witam, Sam dodruk nie ma nic do rzeczy. PieniÄ dze muszÄ trafiÄ na rynek w postaci kredytĂłw, gotĂłwka to sprawa wtĂłrna. JeĹli ludzie, biorÄ mniej kredytĂłw niĹź spĹacajÄ , pieniÄ dza na rynku jest mniej, to jest deflacja. Dodatkowo, pytanie za 100 punktĂłw: z punktu widzenia wolnego rynku, komu szkodzi deflacja? |
|
Data: 2010-04-19 23:10:05 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 19.04.2010 20:38, ruf10 wrote:
Z trafianiem pieniadza na rynek problemow byc nie powinno: mozna by splacic dlugi, zbudowac nowe lotnisko, linie kolejowa, tunel podmorski... JeĹli ludzie, biorÄ mniej Firmom, bo ceny spadaja, konsumentom, bo nie maja pracy, rzadowi, bo spadaja wplywy z podatkow, a wydatki rosna... -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-20 21:14:46 | |
Autor: ruf10 | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 19.04.2010 23:10, Tomasz Chmielewski wrote:
Am 19.04.2010 20:38, ruf10 wrote: No to weĹş kredyt i zbuduj lotnisko. Nie masz zdolnoĹci? no to chyba jednak sÄ problemy z trafieniem pieniÄdzy na rynek... JeĹli ludzie, biorÄ mniej Ceny nie majÄ bezpoĹrednio znaczenia, marĹźe majÄ , tak samo budĹźet paĹstwa - wpĹywy malejÄ , wydatki malejÄ - w efekcie Japonia miaĹa przez kilka lat z rzÄdu nadwyĹźki budĹźetowe. O jakich konsumentach mĂłwisz? - w Japonii jest 5% bezrobocia... |
|
Data: 2010-04-20 21:44:26 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 20.04.2010 21:14, ruf10 wrote:
On 19.04.2010 23:10, Tomasz Chmielewski wrote: Minister infrastruktury czy innej gostpodarki nie powinien miec takich dylematow. JeĹli ludzie, biorÄ mniej Emerytury maleja, pensje urzednikow aleja, zasilki dla bezrobotnch maleja? Zejdz na ziemie. - w efekcie Japonia miaĹa przez W ktorym roku miala te nadwyzki? Bo mniej wiecej od poczatku lat 90-tych maja deficyt, ostatnio chyba w okolicach 8%. O jakich konsumentach mĂłwisz? - w Japonii jest 5% bezrobocia... Nie mysl polskimi kategoriami. W 1990 roku mieli 2% bezrobocia. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-20 22:13:26 | |
Autor: ruf10 | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 20.04.2010 21:44, Tomasz Chmielewski wrote:
Am 20.04.2010 21:14, ruf10 wrote: W przypadku Japonii to jest problem - juĹź majÄ spore zadĹuĹźenie publiczne, a poza tym nie wiem czy majÄ jakieĹ powazne braki w infrastrukturze. Emerytury maleja, pensje urzednikow aleja, zasilki dla bezrobotnch Ok, nie sprawdzaĹem. Nie mniej jednak pytanie byĹo w odniesieniu do wolnego rynku. Czy deflacja Ĺwiadczy o tym, Ĺźe gospodarka jest po prostu za duĹźa i zbyt silna? :-) |
|
Data: 2010-04-21 01:29:18 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
"ruf10" hqi7v7$tas$1@news.net.icm.edu.pl Sam dodruk nie ma nic do rzeczy. No właśnie -- USA dodrukowały, czym zwiększyły wartość swego dolca. Nic dziwnego -- wszystko nowe jest wyżej cenione od starego, więc i nowe pieniądze stoją wyżej niż wyświechtane, wymiętolone... Wprawdzie nie każdemu (Zimbabwe na przykład) udaje się taka sztuczka, ale zapewne tylko dlatego, że nie każdy porządnie drukuje i okazuje się, że kiedyś wszystko było lepsze. ;) Pieniądze muszą trafić na rynek w postaci kredytów, Niekoniecznie. Instytucje rządowe (czy państwowe) mogą po prostu podnieść pensje swoim wybrańcom. gotówka to sprawa wtórna. Jeśli ludzie, biorą mniej kredytów niż Pieniądz ma swoją cenę. Jeśli cena czegoś jest zbyt wysoka, popyt na to coś maleje. Jeśli chcemy zwiększyć popyt na pieniądz, musimy obniżyć cenę pieniądza -- niższe %% na przykład? Zapewne nie. U nas wprowadza się na przykład ,,rodzinę na swoim''. :) BTW... Teraz ta złośliwość brzmi brutalnie, ale do niedawna wyśmiewano się z ,,rodziny na swoim'', uznając, iż ,,rodzina Kaczyńskich jest na swoim'' niczym rodzina Kennedych... To właśnie polityce PiS zawdzięczamy ;) różnej maści pomoc osobom ,,bezdomnym'' kupującym mieszkania. Praktyki PiS zostałky mocno stłumione dzięki przegranym wyborom -- ostatnim, przedterminowym. Aby było jasne -- IMO lepszą metodą jest pomaganie tym, którzy sami sobie pomagają (dać 10 wsi temu, kto zarobił 10 talentów, obracając 1 talentem) i ożywianie gospodarki oraz znoszenie nienaturalnych barier. Jedną z dobrych (IMO) praktyk było bezpłatne odrolnianie pod budowę własnego domu. Inna dobrą metodą były (IMO) ulgi budowlane. Najgorszą metodą (rodem z ciemnych lat PRL) jest (IMO) dzielenie na domnych i bezdomnych, :) czy rodzinnych oraz nierodzinnych. Już emigracja matrymonialna czyni spore spustoszenia. Teraz można spodziewać się rozszerzania przestępczości matrymonialnej :) związanej z różnymi dodatkami -- chodzi mi tutaj nie tylko o fikcyjne małżeństwa, ale i o fikcyjne rozwody. Dodatkowo, pytanie za 100 punktów: z punktu widzenia wolnego rynku, komu szkodzi deflacja? Tu sprawa jest prosta. ,,Obóz'' socjalistyczny miał niekorzystny kurs swoich walut w zestawieniu z dolcem amerykańskim. Co to w efekcie znaczyło? -- opłacalność eksportu socjalizmu z jednoczesną niemożliwością prywatnego zbrojenia obywateli tych socjalistycznych państw. Dla ożywienia gospodarki warto zaniżać wartość waluty narodowej, ale takie obniżanie utrudnia zakup dóbr produkowanych poza granicami -- głównie broni. :) Innymi słowy warto zaniżyć kurs waluty państwa rozwijającego się i niepewnego politycznie -- na przykład ,,obozu socjalistycznego''. Jak się zaniża? Czynią to oczywiście ;) mechanizmy rynkowe. ;) -=- Japonia od lat zaniża wartość swego pieniądza, czym złości Amerykę. Ułatwia eksport swoich dóbr i utrudnia import cudzych do siebie. Coś na kształt utajonego cła? Dokonuje ekspansji swoich wyrobów. Komu to służy? Zapewne Japonii. Polacy akurat cieszą się ze wzrostu wartości ich waluty, ale tu wszystko stoi na głowie. Gdy złotówka straciła na wartości, nawet eksporterzy na tym stracili, gdyż okazało się, że dużo importują, aby eksportować. :) (jakaś fabryka z branży motoryzacyjnej zwalniała pracowników siłą, tłumacząc swoje trudności właśnie spadkiem wartości złotówki względem dolara czy euro) Innym powodem tej uciechy jest przechodzenie (teraz chyba nigdy) ze złotówki na euro -- dobry kurs oznacza duże emerytury czy renty. ;) (ze średnikiem, bo to bierne oczekiwanie końca ,,świata''; a ten świat nie stoi, lecz pędzi do przodu i stale zaskakuje) -=- Ogólnie to chyba wszelkie wahania kursowe służą tym ww. mechanizmom rynkowym, dając im możliwości zarabiania. :) Czy te mechanizmy noszą długie brody i jedzą koszerne pokarmy -- tego nie wiem, ale myślę, że niekoniecznie. Na pewno kapłani różnych religii żyją w podobny sposób, to znaczy mają jakąś władzę (zapewne daną wprost od Boga) nad mechanizmami rynkowymi i bezposrdnio nad ludźmi. Nasi kapłani po prostu nie dopuszczają do istnienia dużych firm, które nie są posłuszne ,,bogu''. I wiem to na pewno. :) Na dodatek nie chodzi tu tylko o to, aby firma płaciła ,,bogu'', ale i o to, aby dyskryminowała ,,heretyków'' czy ,,bezobożników''. :) Wiem także, jakimi metodami (za pomocą jakich mechanizmów) doprowadza się do kontroli nad ,,owieczkami''. Nie wiem natomiast, jak bronić się przed tymi mechanizmami. :) (na razie to jedynie Boża Opatrzność mnie broni, i to nie ta ze stolicy, lecz jej ,,prekursorka'' czy ,,protoplastka'') ;) Palacz czy pijak w firmie nie będzie dyskryminowany (choć jawnie łamie 5 przykazanie Boskie) ale pracownik zaniedbujący 3 przykazanie Boskie -- będzie!!! Pytanie: Co wówczas, gdy pracownik uczęszcza do kościoła, ale nie daje na tacę? :) Mechanizmy ;) są dobrej myśli -- uważają, iż zdołają takiego zindoktrynować. :) Ja zrezygnowałem z uczęszczania, czym ,,wprowadziłem pokój do swej duszy''. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-04-21 02:19:17 | |
Autor: Jarek Andrzejewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 21 Kwi, 01:29, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote: "ruf10" hqi7v7$ta...@news.net.icm.edu.pl Raczysz żartować. Tę "zwiększoną" wartość doskonale widać w porównaniu do złota :-) Najgorszą metodą (rodem z ciemnych lat PRL) każda pomoc państwowa dla wybranej grupy tak się kończy. Ale to jest właśnie metoda działania socjalizmu: dawać różne przywileje różnym grupom. Wtedy żaden człowiek nie będzie zainteresowany powrotem do normalności, bo będzie się obawiał, że jego przywilej zlikwidują, a innym pozostawią. To taka specyficzna wersja eksperymentu z podziałem na "strażników" i "więźniów", gdzie każdy jest jednym i drugim :-) matrymonialna czyni spore spustoszenia. Teraz można spodziewać się? To już nastąpiło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozw%C3%B3d#Statystyka_rozwod.C3.B3w_w_Polsce Myślisz, że będzie jeszcze gorzej? -- pozdrawiam, Jarek Andrzejewski |
|
Data: 2010-04-21 16:06:24 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
"Jarek Andrzejewski" 55a32922-d9bb-46b9-b1c1-699f1a9926ce@x12g2000yqx.googlegroups.com > Sam dodruk nie ma nic do rzeczy. No właśnie -- USA dodrukowały, czym zwiększyły wartość swego dolca. : Raczysz żartować. Tę "zwiększoną" wartość doskonale widać w porównaniu do złota :-) Nie wiem, jak ze złotem, ale względem złotówki dolar nabrał wówczas wartości, i to znacznie. Najgorszą metodą (rodem z ciemnych lat PRL) : każda pomoc państwowa dla wybranej grupy tak się kończy. Ale to jest Państwo nie zarabia (zazwyczaj) lecz zbiera. Dotując jakąś grupę społeczną, po prostu zabiera innej. Na przykład obdarowanie 100% obywateli nikogo nie wzbogaci, poza urzędnikami, którzy sobie zabiorą coś za swoją pracę. Dotowanie to problem w ogóle! Zwłaszcza Kościoła, który z jednej strony walczy zawzięcie z komunizmem, zaś z innej buduje wspólnoty, choć nie jest przeciwny językowi angielskiemu. : właśnie metoda działania socjalizmu: dawać różne przywileje różnym : grupom. Wtedy żaden człowiek nie będzie zainteresowany powrotem do : normalności, bo będzie się obawiał, że jego przywilej zlikwidują, : a innym pozostawią. : To taka specyficzna wersja eksperymentu z podziałem na "strażników" : i "więźniów", gdzie każdy jest jednym i drugim :-) matrymonialna czyni spore spustoszenia. Teraz można : spodziewać się? To już nastąpiło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozw%C3%B3d#Statystyka_rozwod.C3.B3w_w_Polsce Zawsze byłem zacofany, ponadto nie wiem nawet, jak długo istnieje ,,rodzina na swoim'' i jakie inne metody prorodzinne ;) do tej pory istniały w Polsce. Mnie udaremniono założenia rodziny w imię polityki prorodzinnej -- musiałem być właścicielem firmy rodzinnej, która w efekcie blokowała skutecznie możliwość założenia rodziny. Być może teraz (gdy jestem jednym z nielicznych, którzy nie wyczekują śmierci moich rodziców) arcykapłani (z Ozorowskim na czele) pomyślą o tym, aby (nadal w ramach polityki prorodzinnej) uczynić z informatyka (czyli ze mnie) sprzedawcę wódki -- rodzina mojego ojca sprzedaje wódkę... Znaczy -- ma kawiarnię. ;) (a wiadomo, że w kawiarni sprzedaje się piwo z prądem, czyli z wódką) : Myślisz, że będzie jeszcze gorzej? Gdy kartki ograniczały zakup mięsa do chyba 3.5 kg na osobę, prorokowałem, że będzie gorzej. Matka co najmniej była niezadowolona ;) moimi proroctwami, co okazała przy pomocy ,,gestów''. :) Po jakimś czasie z 3.5 kg zostało 2.5 kg... -=- Pewnym sygnałem była wypowiedź zielarza (bonifratra?) z którym zrobiono pogadankę dla studentów. Człowiek ten mówił o bezduszności ludzkiej i zauważAł, że musimy opiekować się ludźmi starymi, gdyż za jakiś czas sami będziemy starzy. Sygnał był niepokojący, ale zbagatelizowałem go, uznając, iż to oderwane stanowiska jakiegoś zakonnika. Nie pomyślałem o tym, że zakonnik ów został wybrany/wytypowany i że raczej nie jest najgłupszym wśród jemu podobnych. Mnie na religiach (gdy byłem dzieckiem) i na lekcjach ,,świeckich'' uczono, iż należy opiekować się ludźmi starymi dlatego, że ci ludzie potrzebują opieki. Na dodatek zakładano, iż nie każdy opiekun sam dożyje starości, czyli zakładano, iż niektórzy za swój trud opiekuńczy nie dostana zapłaty -- przynajmniej nie dostana na tym świecie. :) -=- Nie wiem, jak teraz jest, ale wiem o tym, że zawsze wszystko można kupić taniej, i że zawsze może być jeszcze gorzej, niż jest teraz. Pamiętam ogromnego mężczyznę z jego malutką żoną -- odwiedzili przychodnię lekarską. Ich opieluchowane dziecko ,,poprosiło'' o przewiniecie, więc ojciec przystąpił do swojej powinności. Nudno jest, gdy człowiek czeka na swoją kolej, więc czas trzeba czymś uatrakcyjnić. Czym? Oczywiście obserwacją otoczenia. :) Widać było wyraźnie, że malutkiej kobiecie (wielkości dziecka) dobrze jest u boku statysty grającego Ursusa, ;) który traktował ich dziecko -- jak przedmiot... Widać też było wyraźnie, że przedmiot ten był chowany (produkowany?) właśnie po to, aby za jakiś czas usługiwać rodzicom. Widuję dookoła różne małżeństwa, które traktują swe pociechy jak zabezpieczenie starości. Widuje też inne -- które uznają prawdę o tym, iż dziecko nie jest własnością rodziców, że ma jakiś ,,plan zbawienia'' kreślony rękami Boskimi, z którym trzeba się zgodzić, choćby i wbrew sobie -- na przykład uznać, iż dziecko jest muzykiem, podczas gdy powinno być biznesmenem czy innym ;) chirurgiem. ;) -=- Czy będzie gorzej? Zawsze może być taniej i zawsze może być gorzej. Czy już dziś ludzie zawierają małżeństwa nie z miłości, ale z pobudek ,,gospodarczych''? Na pewno tak. Małżeństwa z rozsądku istniały od zawsze -- problemem jest jednak skala procederu. Jedni zawierają małżeńskie związki, aby zaspokoić popęd seksualny, inni po to, aby mieć pociechę na stare lata, są i tacy, którzy powielają majątki materialne za pomocą małżeństw... Można wręcz zapytać o istnienie małżeństw budowanych uczciwe, czyli z miłości. IMO jest teraz gorzej niż 30 czy 50 lat temu. IMO -- orzekam tak na podstawie obserwacji, filmów, książek, opowieści/relacji... -=- Czy postawa uczciwa jest jednoznaczna w Polsce z postawą jelenia/frajera/przygłupa? Czy za infantylizm uważa się podejście uczciwe do innych ludzi? Chyba tak, ale :) chyba tylko wśród ludzi słabych i niedojrzałych, którzy życie swe ,,utopili'' w niedojrzałych związkach, budowanych ?zazwyczaj? z poczucia winy. :) I mnie kapłan na spowiedzi proponował, abym oddał komuś innemu to, czego nie potrafiłem oddać słusznemu wierzycielowi, :) a za wierzyciela, abym pomodlił się. [nie rób nic, nie lękaj się, Bóg sam wystarczy] Obserwuję na co dzień metamorfozę -- przepoczwarzanie ;) się młodej, ślicznej dziewczyny w zmarnowaną kobietę, które wie już o tym, że ,,tak to już jest''. Mechanizm (sztampa, wzór, schemat, projekt) jest niemal zawsze taki sam. :) Najpierw dziewczyna zakochuje się w kimś, motając go, później zostawia pod byle pretekstem (u mnie tym pretekstem zazwyczaj było nieczczenie ojca lub aborcja, z którą nie mam nic wspólnego, bądź długi, choć na swoje długości nie narzekam) porzuca, modląc się o to, ;) aby Bóg pomógł niedoszłemu wybrańcowi. :) Garb (wyrzuty sumienia) sprawia, iż kobieta marnuje sobie (przy okazji i innym, bo zdradą swoją obciąża swego męża) życie. :) Zaś inne dziewczęta patrząc na nieżyczliwość Boga w zawieraniu małżeństwa z miłości, rezygnują zawczasu z uczciwej drogi, biorąc na celownik małżeństwo fikcyjne. Ja, wychowanek Kościoła, znający zaklęcia ;) i praktyki duchownych, kształcony na ich rycerza, wiem być może lepiej niż inni Polacy o zgubnym wpływie nauki Jana Pawła II i o skutkach bezwzględnego dążenia kapłanów polskich do majątków, dających im władzę na pospólstwem. Z innej strony, nie mając już nic za sobą (żadnej linii obrony, na którą mógłbym wycofać się) zuchwale (z determinacją) walczę przeciwko tej nauce i tym dążeniom, mając po swojej stornie także tych sprzymierzeńców, których nadzieja jeszcze nie opuściła. -=- Z życia ,,sfer'': -- kanonizacja Kaczyńskiego Żart o tyle zuchwały, że wypowiedziany niemal na podwórku żałobnym. Ale czy żart? Czyż opowieści o gładzeniu policzków prezydentowej rękami prezydenta nie jest próbą kanonizacji obojga? :) MZ jest. Co gorsza -- kanonizacja ta upadla świat, w którym rosłem, :) sprowadzając do rynsztoka moje życie i moje dążenia, dając złe miejsce takim moim wynurzeniom jak choćby to: "Eneuel Leszek Ciszewski" hc1l07$2lf$1@inews.gazeta.pl > Szła falochronem do samego końca, gdzie potężne ,,bałwany morskie'', > niszczące nawet małe okręty rozbijały się w drobne kropelki, aby > pieścić jej policzki... I jakby otulona śmiercią, rozmyślała > o tym, że musiałaby żyć z mordercą, z aborcjonistą... > Bo takim mnie rysowano... [..] > Ktoś potrafi namalować ASCIIznakami dziewczynę stojącą na skraju > betonowego falochronu, w który uderzają tony wody, rozbijają się > w drobniuteńkie krople, niemal w mgiełkę, pieszcząc policzki > dziewczyny w zastępstwie kochanka? Mnie przyzwyczajano od dziecka do obecności śmierci, którą rysowano nie jako jakiś kres czy jakąś tragedię, ale jako coś naturalnego, przypominającego narodziny, czyli przechodzenie z jakiegoś etapu życia do innego. Inny żart: -- Chryste, oddaj mi, proszę, zmarnowany czas.... -- Jeszcze się taki nie urodził, który by oddał to, czego nie zabrał. :) Moim postem zachwycano się, bo zaczynał się niemal jak powieść pisana wprawną ręką. :) Teraz ludziska jakby nurzają mnie w rynsztoku za tamte słowa. Mam ochotę powiedzieć -- więcej szacunku do pary prezydenckiej, ale nie potrafię ani stosownie kłamać, ani nawet odpowiednio kpić. Ponoć Ruscy lubią dublety -- powielanie świąt, na przykład jakiegoś mordu dokonują w rocznicę czegoś. Obrońcy Ruskich mówią mi, że i inne głupole lubią dublety -- na przykład 11 września to jakaś rocznica związana z wybuchem, który skrócił budynek rządowy w USA, grzebiąc ludzi, w tym dzieci przedszkolne. Rodzina na swoim (parodia prorodzinności) ma teraz swój podwójny charakter. -=- Ale jest coś, do czego chcę wrócić w tej wypowiedzi. Od dziecka nurtowało mnie łączenie charytatywności z antykomunizmem. Jak z jednej strony zachować własność prywatną, a z innej być społecznikiem? Jak zwalczać komunizm i jednocześnie wspierać wspólnotowość? Dziś już wiem, że sprzecznych dążeń pogodzić nie można i że szukanie ,,kwadratury koła'' jest stratą czasu. Wiem, że ci, którzy krzyczą głośno o pomaganiu, o społecznych postawach, o walce z bezdusznością, a nawet śpiewają ,,dziwny jest świat'' upamiętniając Niemena, kłamią. :) Kłamią, a raczej szydzą z Boga. :) Głodnych trzeba karmić, spragnionych poić, ale wszelkie mechanizmy ,,prorodzinne'' i wszelkie prospołeczne postawy są oszustwem i kpiną z Boga. Trzeba karmić głodnych, których widzi się dookoła siebie, ale nie trzeba ich ani tworzyć, ani nawet szukać. A już na pewno nie wolno zabijać kogoś (zabierać mu jego szans życiowych, które ten ktoś sam sobie wypracował) aby kogoś innego nakarmić tym, co się zrabuje zabitemu. Kłania się więc liberalizm z jego ,,żyj i pozwól żyć innym''? Może i tak. Ja nie znam się na polityce. :) Kłania się i nauka Kościoła -- nie kradnij, nie pożądaj, nie zabijaj... Nauka prawdziwego Kościoła, od której Kościół Jana Pawła II odszedł bardzo daleko. Uczcijmy zatem siostry i bracia :) życie wielkiego naszego rodaka, który tyle razy apelował o oczyszczanie Kościoła ze śmieci i oczyśćmy tę (skażoną przez JPII) naukę. :) Rodaka tego nie uświęcimy tym sposobem, ale może zagłodzimy nasz ;) spór ze Stwórcą? :) (nasz z przymrużeniem oka, bo to nie mój spór) Warto było budować barykady, słać ludzi na śmierć, demonstrując narażać się na pałobicie, aby za jakiś czas wprowadzać na nowo :) komunizm? :) Totalitaryzm niemiecki upadł za sprawą miażdżącej przewagi militarnej USA, zaś totalitaryzm rosyjski upadł inaczej. Ameryka nie zdołała zgasić totalitarnych rządów w Azji, z której wycofywała się nie jako sojusznik totalitarnego państwa radzieckiego, lecz jako przegrany w walce. Innymi słowy, nie orężem, lecz innymi metodami rozstrzyga się losy... Każdemu nie starczy dzięki polityce ,,rodzina na swoim'', więc może warto kształtować postwy uczciwości i pracowitości zamiast prorodzinności? Zło dobrem zwyciężaj? Dokładnie tak. Kaczmarski śpiewał: A ty siej. A nuż coś wyrośnie. A ty - to co wyrośnie - zbieraj. A ty czcij - co żyje radośnie A ty szanuj to co umiera... -=- Jaka to gra, w której każdy wygrywa? Ano gra zespołu muzycznego, który za swoją grę dostaje zapłatę, jak za każdą pracę użyteczną. :) -=- Wracając do deflacji. Od długiego czasu prowadzę dziwne wojny, które wygrywam wbrew rozsądkowi. Zapewne źródeł wygrywania należy upatrywać w tym, iż nie walczę z rzeczywistością, ale poddaję się fali. Jakiś czas temu zauważyłem, że czas najwyższy walczyć z cenami w Polsce i doprowadzać do kryzysu gospodarczego. Wtedy za koszulę płaciłem około 100 złotych, teraz galerie handlowe prześcigają się w zbijaniu cen -- koszule za 5 złotych to dla mnie normlaność. :) Choć dostaję mało pieniędzy i żyję bez jakiejkolwiek nadziei (a to właśnie efekt prorodzinnej praktyki Kościoła z Ozorowskim na czele tej praktyki) staram się odkładać coraz więcej pieniędzy. :) Aby zachęcić ludzi do wydawania pieniędzy (czyli do ożywiania gospodarki) trzeba chyba przyzwyczaić ich do spokojnego życia i uleczyć ich z ich lęku przed napaścią gospodarczą. Ja za swoją zapaść zapłaciłem utrata zdrowia, czasu i pięknych szans dawanych przez Boga. :) Człowiek powinien wydawać nieco więcej, niż zarabia. Co to znaczy ,,nieco więcej''? Ano powinien wkalkulowywać w swoje wydatki rozwój, którego się spodziewa. Jeśli człowiek stoi stabilnie na nogach, potrafi ten rozwój przewidzieć i wykorzystać, jeśli nie -- potrafi pociągnąć do piekła wraz ze sobą i innych, którzy mu zaufali, czyli udzielili kredytu. :) Z jednej strony potrzeba mądrego rozumienia siebie, natomiast z innej -- potrzeba mądrych mechanizmów liczenia zdolności kredytowej. U nas zdolność kredytowa stoi na głowie choćby dzięki zmyślnym mechanizmom liczenia składek ZUS. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-04-21 16:17:30 | |
Autor: Liwiusz | |
Japonia, deflacja, druk | |
Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
Nie wiem, jak ze złotem, ale względem złotówki A może to złotówka traciła szybciej niż dolar? zaś z innej buduje wspólnoty, możesz jaśniej? -- Liwiusz |
|
Data: 2010-04-21 18:34:43 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
"Liwiusz" hqn1ds$qlk$1@news.onet.pl Nie wiem, jak ze złotem, ale względem złotówki A może to złotówka traciła szybciej niż dolar? Ano traciła. :) toż nigdy dodrukowanie pieniądza nie może dać wzrostu wartości tegoż pieniądza, chyba że da wzrost, ale dopiero w odległej perspektywie. zaś z innej buduje wspólnoty, możesz jaśniej? Chodzi Ci o to, że to nie z angielskiego, lecz z łaciny? :) (a łacina to obowiązkowy/urzędowy język tegoż Kościoła) -=- Czym różni się system komunistyczny od wspólnotowego, do którego dąży Kościół? I dlaczego Kościół z taką obawą (z taką niechęcią) patrzy na liberalizm, którego przedstawicielami w Polsce są ponoć ludzie z Platformy Obywatelskiej? Komunizm, jaki znamy, nie dzielił się dobrami z władzami Kościoła. Ani dobrami nie dzielił się, ani władzą nad duszami. A duchowni nie lubią pracowania -- wolą skubanie. Strzyżenie owieczek, dojenie, skubanie... Kościół rzymskokatolicki nie walczy zbyt zajadle z komunizmem tam, gdzie komunizm dzieli się władzą z ludźmi Kościoła. :) Ustrój wolnorynkowy dla władz Kościoła nie jest życzliwy, gdyż nakazuje pracowanie, nie zaś dzielenie się z potrzebującymi. :) -=- Wybuch w kopalni -- Caritas zbiera pieniądze. :) Powódź lub inna klęska żywiołowa -- Caritas zbiera pieniądze. :) Tragedia w Smoleńsku -- Caritas zbiera pieniądze. :) ZUS nie zbiera pieniędzy w związku z tragediami. :) ZUS wtedy daje, czyli traci, czyli w głębinach swych dusz, pracownicy ZUSu wołają: Boże!!! -- mamy dość tych tragedii!!! Ale Caritas zbiera i bogaci się dzięki tym tragediom, a ponoć człowiek dwóm panom służyć naraz nie może, więc taki Caritasman woła w głębinach swej duszy... ...nieco inaczej... Podobnie rzecz się ma z akcyzą alkoholowa czy tytoniową. :) -=- A czy słowo 'komunizm' bierze swój początek w języku polskim z języka angielskiego, czy z łaciny, czy z innego języka -- nie wiem. Pewnie nikt nie chce uznać, że to jego dzieło. ;) Sowiety to nie komuniści, ale radni -- chyba. Państwo sowieckie, czyli państwo rad -- robotniczo-chłopskich rad. Potrzeba dialogu żyje w każdym człowieku. (dlatego właśnie morduje się tych, którzy mają coś do powiedzenia) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-04-21 18:46:02 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" hqn0p9$1a$1@inews.gazeta.pl Państwo nie zarabia (zazwyczaj) lecz zbiera. ,,Komunistyczne'' państwo zarabiało -- było właścicielem przedsiębiorstw, które zarabiały. Takie państwo mogło dawać i rozdawać. Teraz dawać może każdy posiadacz. Problem w tym, że nie każdy posiadacz chce dawać. ;) Ja nie mam fabryk czy innych firm dających zyski, dlatego nie jest istotne, czy chcę dawać, czy nie chcę. :) (ale i tak mnie represjonują -- nie dając mi 1% karcianego urobku) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |