Data: 2010-04-19 20:38:02 | |
Autor: ruf10 | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 18.04.2010 23:06, Zbylut wrote:
Witam, Sam dodruk nie ma nic do rzeczy. Pieniądze muszą trafić na rynek w postaci kredytów, gotówka to sprawa wtórna. Jeśli ludzie, biorą mniej kredytów niż spłacają, pieniądza na rynku jest mniej, to jest deflacja. Dodatkowo, pytanie za 100 punktów: z punktu widzenia wolnego rynku, komu szkodzi deflacja? |
|
Data: 2010-04-19 23:10:05 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 19.04.2010 20:38, ruf10 wrote:
Z trafianiem pieniadza na rynek problemow byc nie powinno: mozna by splacic dlugi, zbudowac nowe lotnisko, linie kolejowa, tunel podmorski... Jeśli ludzie, biorą mniej Firmom, bo ceny spadaja, konsumentom, bo nie maja pracy, rzadowi, bo spadaja wplywy z podatkow, a wydatki rosna... -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-20 21:14:46 | |
Autor: ruf10 | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 19.04.2010 23:10, Tomasz Chmielewski wrote:
Am 19.04.2010 20:38, ruf10 wrote: No to weź kredyt i zbuduj lotnisko. Nie masz zdolności? no to chyba jednak są problemy z trafieniem pieniędzy na rynek... Jeśli ludzie, biorą mniej Ceny nie mają bezpośrednio znaczenia, marże mają, tak samo budżet państwa - wpływy maleją, wydatki maleją - w efekcie Japonia miała przez kilka lat z rzędu nadwyżki budżetowe. O jakich konsumentach mówisz? - w Japonii jest 5% bezrobocia... |
|
Data: 2010-04-20 21:44:26 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
Am 20.04.2010 21:14, ruf10 wrote:
On 19.04.2010 23:10, Tomasz Chmielewski wrote: Minister infrastruktury czy innej gostpodarki nie powinien miec takich dylematow. Jeśli ludzie, biorą mniej Emerytury maleja, pensje urzednikow aleja, zasilki dla bezrobotnch maleja? Zejdz na ziemie. - w efekcie Japonia miała przez W ktorym roku miala te nadwyzki? Bo mniej wiecej od poczatku lat 90-tych maja deficyt, ostatnio chyba w okolicach 8%. O jakich konsumentach mówisz? - w Japonii jest 5% bezrobocia... Nie mysl polskimi kategoriami. W 1990 roku mieli 2% bezrobocia. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-04-20 22:13:26 | |
Autor: ruf10 | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 20.04.2010 21:44, Tomasz Chmielewski wrote:
Am 20.04.2010 21:14, ruf10 wrote: W przypadku Japonii to jest problem - już mają spore zadłużenie publiczne, a poza tym nie wiem czy mają jakieś powazne braki w infrastrukturze. Emerytury maleja, pensje urzednikow aleja, zasilki dla bezrobotnch Ok, nie sprawdzałem. Nie mniej jednak pytanie było w odniesieniu do wolnego rynku. Czy deflacja świadczy o tym, że gospodarka jest po prostu za duża i zbyt silna? :-) |
|
Data: 2010-04-21 01:29:18 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
"ruf10" hqi7v7$tas$1@news.net.icm.edu.pl Sam dodruk nie ma nic do rzeczy. No w³a¶nie -- USA dodrukowa³y, czym zwiêkszy³y warto¶æ swego dolca. Nic dziwnego -- wszystko nowe jest wy¿ej cenione od starego, wiêc i nowe pieni±dze stoj± wy¿ej ni¿ wy¶wiechtane, wymiêtolone... Wprawdzie nie ka¿demu (Zimbabwe na przyk³ad) udaje siê taka sztuczka, ale zapewne tylko dlatego, ¿e nie ka¿dy porz±dnie drukuje i okazuje siê, ¿e kiedy¶ wszystko by³o lepsze. ;) Pieni±dze musz± trafiæ na rynek w postaci kredytów, Niekoniecznie. Instytucje rz±dowe (czy pañstwowe) mog± po prostu podnie¶æ pensje swoim wybrañcom. gotówka to sprawa wtórna. Je¶li ludzie, bior± mniej kredytów ni¿ Pieni±dz ma swoj± cenê. Je¶li cena czego¶ jest zbyt wysoka, popyt na to co¶ maleje. Je¶li chcemy zwiêkszyæ popyt na pieni±dz, musimy obni¿yæ cenê pieni±dza -- ni¿sze %% na przyk³ad? Zapewne nie. U nas wprowadza siê na przyk³ad ,,rodzinê na swoim''. :) BTW... Teraz ta z³o¶liwo¶æ brzmi brutalnie, ale do niedawna wy¶miewano siê z ,,rodziny na swoim'', uznaj±c, i¿ ,,rodzina Kaczyñskich jest na swoim'' niczym rodzina Kennedych... To w³a¶nie polityce PiS zawdziêczamy ;) ró¿nej ma¶ci pomoc osobom ,,bezdomnym'' kupuj±cym mieszkania. Praktyki PiS zosta³ky mocno st³umione dziêki przegranym wyborom -- ostatnim, przedterminowym. Aby by³o jasne -- IMO lepsz± metod± jest pomaganie tym, którzy sami sobie pomagaj± (daæ 10 wsi temu, kto zarobi³ 10 talentów, obracaj±c 1 talentem) i o¿ywianie gospodarki oraz znoszenie nienaturalnych barier. Jedn± z dobrych (IMO) praktyk by³o bezp³atne odrolnianie pod budowê w³asnego domu. Inna dobr± metod± by³y (IMO) ulgi budowlane. Najgorsz± metod± (rodem z ciemnych lat PRL) jest (IMO) dzielenie na domnych i bezdomnych, :) czy rodzinnych oraz nierodzinnych. Ju¿ emigracja matrymonialna czyni spore spustoszenia. Teraz mo¿na spodziewaæ siê rozszerzania przestêpczo¶ci matrymonialnej :) zwi±zanej z ró¿nymi dodatkami -- chodzi mi tutaj nie tylko o fikcyjne ma³¿eñstwa, ale i o fikcyjne rozwody. Dodatkowo, pytanie za 100 punktów: z punktu widzenia wolnego rynku, komu szkodzi deflacja? Tu sprawa jest prosta. ,,Obóz'' socjalistyczny mia³ niekorzystny kurs swoich walut w zestawieniu z dolcem amerykañskim. Co to w efekcie znaczy³o? -- op³acalno¶æ eksportu socjalizmu z jednoczesn± niemo¿liwo¶ci± prywatnego zbrojenia obywateli tych socjalistycznych pañstw. Dla o¿ywienia gospodarki warto zani¿aæ warto¶æ waluty narodowej, ale takie obni¿anie utrudnia zakup dóbr produkowanych poza granicami -- g³ównie broni. :) Innymi s³owy warto zani¿yæ kurs waluty pañstwa rozwijaj±cego siê i niepewnego politycznie -- na przyk³ad ,,obozu socjalistycznego''. Jak siê zani¿a? Czyni± to oczywi¶cie ;) mechanizmy rynkowe. ;) -=- Japonia od lat zani¿a warto¶æ swego pieni±dza, czym z³o¶ci Amerykê. U³atwia eksport swoich dóbr i utrudnia import cudzych do siebie. Co¶ na kszta³t utajonego c³a? Dokonuje ekspansji swoich wyrobów. Komu to s³u¿y? Zapewne Japonii. Polacy akurat ciesz± siê ze wzrostu warto¶ci ich waluty, ale tu wszystko stoi na g³owie. Gdy z³otówka straci³a na warto¶ci, nawet eksporterzy na tym stracili, gdy¿ okaza³o siê, ¿e du¿o importuj±, aby eksportowaæ. :) (jaka¶ fabryka z bran¿y motoryzacyjnej zwalnia³a pracowników si³±, t³umacz±c swoje trudno¶ci w³a¶nie spadkiem warto¶ci z³otówki wzglêdem dolara czy euro) Innym powodem tej uciechy jest przechodzenie (teraz chyba nigdy) ze z³otówki na euro -- dobry kurs oznacza du¿e emerytury czy renty. ;) (ze ¶rednikiem, bo to bierne oczekiwanie koñca ,,¶wiata''; a ten ¶wiat nie stoi, lecz pêdzi do przodu i stale zaskakuje) -=- Ogólnie to chyba wszelkie wahania kursowe s³u¿± tym ww. mechanizmom rynkowym, daj±c im mo¿liwo¶ci zarabiania. :) Czy te mechanizmy nosz± d³ugie brody i jedz± koszerne pokarmy -- tego nie wiem, ale my¶lê, ¿e niekoniecznie. Na pewno kap³ani ró¿nych religii ¿yj± w podobny sposób, to znaczy maj± jak±¶ w³adzê (zapewne dan± wprost od Boga) nad mechanizmami rynkowymi i bezposrdnio nad lud¼mi. Nasi kap³ani po prostu nie dopuszczaj± do istnienia du¿ych firm, które nie s± pos³uszne ,,bogu''. I wiem to na pewno. :) Na dodatek nie chodzi tu tylko o to, aby firma p³aci³a ,,bogu'', ale i o to, aby dyskryminowa³a ,,heretyków'' czy ,,bezobo¿ników''. :) Wiem tak¿e, jakimi metodami (za pomoc± jakich mechanizmów) doprowadza siê do kontroli nad ,,owieczkami''. Nie wiem natomiast, jak broniæ siê przed tymi mechanizmami. :) (na razie to jedynie Bo¿a Opatrzno¶æ mnie broni, i to nie ta ze stolicy, lecz jej ,,prekursorka'' czy ,,protoplastka'') ;) Palacz czy pijak w firmie nie bêdzie dyskryminowany (choæ jawnie ³amie 5 przykazanie Boskie) ale pracownik zaniedbuj±cy 3 przykazanie Boskie -- bêdzie!!! Pytanie: Co wówczas, gdy pracownik uczêszcza do ko¶cio³a, ale nie daje na tacê? :) Mechanizmy ;) s± dobrej my¶li -- uwa¿aj±, i¿ zdo³aj± takiego zindoktrynowaæ. :) Ja zrezygnowa³em z uczêszczania, czym ,,wprowadzi³em pokój do swej duszy''. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-04-21 02:19:17 | |
Autor: Jarek Andrzejewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
On 21 Kwi, 01:29, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote: "ruf10" hqi7v7$ta...@news.net.icm.edu.pl Raczysz ¿artowaæ. Tê "zwiêkszon±" warto¶æ doskonale widaæ w porównaniu do z³ota :-) Najgorsz± metod± (rodem z ciemnych lat PRL) ka¿da pomoc pañstwowa dla wybranej grupy tak siê koñczy. Ale to jest w³a¶nie metoda dzia³ania socjalizmu: dawaæ ró¿ne przywileje ró¿nym grupom. Wtedy ¿aden cz³owiek nie bêdzie zainteresowany powrotem do normalno¶ci, bo bêdzie siê obawia³, ¿e jego przywilej zlikwiduj±, a innym pozostawi±. To taka specyficzna wersja eksperymentu z podzia³em na "stra¿ników" i "wiê¼niów", gdzie ka¿dy jest jednym i drugim :-) matrymonialna czyni spore spustoszenia. Teraz mo¿na spodziewaæ siê? To ju¿ nast±pi³o: http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozw%C3%B3d#Statystyka_rozwod.C3.B3w_w_Polsce My¶lisz, ¿e bêdzie jeszcze gorzej? -- pozdrawiam, Jarek Andrzejewski |
|
Data: 2010-04-21 16:06:24 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
"Jarek Andrzejewski" 55a32922-d9bb-46b9-b1c1-699f1a9926ce@x12g2000yqx.googlegroups.com > Sam dodruk nie ma nic do rzeczy. No w³a¶nie -- USA dodrukowa³y, czym zwiêkszy³y warto¶æ swego dolca. : Raczysz ¿artowaæ. Tê "zwiêkszon±" warto¶æ doskonale widaæ w porównaniu do z³ota :-) Nie wiem, jak ze z³otem, ale wzglêdem z³otówki dolar nabra³ wówczas warto¶ci, i to znacznie. Najgorsz± metod± (rodem z ciemnych lat PRL) : ka¿da pomoc pañstwowa dla wybranej grupy tak siê koñczy. Ale to jest Pañstwo nie zarabia (zazwyczaj) lecz zbiera. Dotuj±c jak±¶ grupê spo³eczn±, po prostu zabiera innej. Na przyk³ad obdarowanie 100% obywateli nikogo nie wzbogaci, poza urzêdnikami, którzy sobie zabior± co¶ za swoj± pracê. Dotowanie to problem w ogóle! Zw³aszcza Ko¶cio³a, który z jednej strony walczy zawziêcie z komunizmem, za¶ z innej buduje wspólnoty, choæ nie jest przeciwny jêzykowi angielskiemu. : w³a¶nie metoda dzia³ania socjalizmu: dawaæ ró¿ne przywileje ró¿nym : grupom. Wtedy ¿aden cz³owiek nie bêdzie zainteresowany powrotem do : normalno¶ci, bo bêdzie siê obawia³, ¿e jego przywilej zlikwiduj±, : a innym pozostawi±. : To taka specyficzna wersja eksperymentu z podzia³em na "stra¿ników" : i "wiê¼niów", gdzie ka¿dy jest jednym i drugim :-) matrymonialna czyni spore spustoszenia. Teraz mo¿na : spodziewaæ siê? To ju¿ nast±pi³o: http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozw%C3%B3d#Statystyka_rozwod.C3.B3w_w_Polsce Zawsze by³em zacofany, ponadto nie wiem nawet, jak d³ugo istnieje ,,rodzina na swoim'' i jakie inne metody prorodzinne ;) do tej pory istnia³y w Polsce. Mnie udaremniono za³o¿enia rodziny w imiê polityki prorodzinnej -- musia³em byæ w³a¶cicielem firmy rodzinnej, która w efekcie blokowa³a skutecznie mo¿liwo¶æ za³o¿enia rodziny. Byæ mo¿e teraz (gdy jestem jednym z nielicznych, którzy nie wyczekuj± ¶mierci moich rodziców) arcykap³ani (z Ozorowskim na czele) pomy¶l± o tym, aby (nadal w ramach polityki prorodzinnej) uczyniæ z informatyka (czyli ze mnie) sprzedawcê wódki -- rodzina mojego ojca sprzedaje wódkê... Znaczy -- ma kawiarniê. ;) (a wiadomo, ¿e w kawiarni sprzedaje siê piwo z pr±dem, czyli z wódk±) : My¶lisz, ¿e bêdzie jeszcze gorzej? Gdy kartki ogranicza³y zakup miêsa do chyba 3.5 kg na osobê, prorokowa³em, ¿e bêdzie gorzej. Matka co najmniej by³a niezadowolona ;) moimi proroctwami, co okaza³a przy pomocy ,,gestów''. :) Po jakim¶ czasie z 3.5 kg zosta³o 2.5 kg... -=- Pewnym sygna³em by³a wypowied¼ zielarza (bonifratra?) z którym zrobiono pogadankê dla studentów. Cz³owiek ten mówi³ o bezduszno¶ci ludzkiej i zauwa¿A³, ¿e musimy opiekowaæ siê lud¼mi starymi, gdy¿ za jaki¶ czas sami bêdziemy starzy. Sygna³ by³ niepokoj±cy, ale zbagatelizowa³em go, uznaj±c, i¿ to oderwane stanowiska jakiego¶ zakonnika. Nie pomy¶la³em o tym, ¿e zakonnik ów zosta³ wybrany/wytypowany i ¿e raczej nie jest najg³upszym w¶ród jemu podobnych. Mnie na religiach (gdy by³em dzieckiem) i na lekcjach ,,¶wieckich'' uczono, i¿ nale¿y opiekowaæ siê lud¼mi starymi dlatego, ¿e ci ludzie potrzebuj± opieki. Na dodatek zak³adano, i¿ nie ka¿dy opiekun sam do¿yje staro¶ci, czyli zak³adano, i¿ niektórzy za swój trud opiekuñczy nie dostana zap³aty -- przynajmniej nie dostana na tym ¶wiecie. :) -=- Nie wiem, jak teraz jest, ale wiem o tym, ¿e zawsze wszystko mo¿na kupiæ taniej, i ¿e zawsze mo¿e byæ jeszcze gorzej, ni¿ jest teraz. Pamiêtam ogromnego mê¿czyznê z jego malutk± ¿on± -- odwiedzili przychodniê lekarsk±. Ich opieluchowane dziecko ,,poprosi³o'' o przewiniecie, wiêc ojciec przyst±pi³ do swojej powinno¶ci. Nudno jest, gdy cz³owiek czeka na swoj± kolej, wiêc czas trzeba czym¶ uatrakcyjniæ. Czym? Oczywi¶cie obserwacj± otoczenia. :) Widaæ by³o wyra¼nie, ¿e malutkiej kobiecie (wielko¶ci dziecka) dobrze jest u boku statysty graj±cego Ursusa, ;) który traktowa³ ich dziecko -- jak przedmiot... Widaæ te¿ by³o wyra¼nie, ¿e przedmiot ten by³ chowany (produkowany?) w³a¶nie po to, aby za jaki¶ czas us³ugiwaæ rodzicom. Widujê dooko³a ró¿ne ma³¿eñstwa, które traktuj± swe pociechy jak zabezpieczenie staro¶ci. Widuje te¿ inne -- które uznaj± prawdê o tym, i¿ dziecko nie jest w³asno¶ci± rodziców, ¿e ma jaki¶ ,,plan zbawienia'' kre¶lony rêkami Boskimi, z którym trzeba siê zgodziæ, choæby i wbrew sobie -- na przyk³ad uznaæ, i¿ dziecko jest muzykiem, podczas gdy powinno byæ biznesmenem czy innym ;) chirurgiem. ;) -=- Czy bêdzie gorzej? Zawsze mo¿e byæ taniej i zawsze mo¿e byæ gorzej. Czy ju¿ dzi¶ ludzie zawieraj± ma³¿eñstwa nie z mi³o¶ci, ale z pobudek ,,gospodarczych''? Na pewno tak. Ma³¿eñstwa z rozs±dku istnia³y od zawsze -- problemem jest jednak skala procederu. Jedni zawieraj± ma³¿eñskie zwi±zki, aby zaspokoiæ popêd seksualny, inni po to, aby mieæ pociechê na stare lata, s± i tacy, którzy powielaj± maj±tki materialne za pomoc± ma³¿eñstw... Mo¿na wrêcz zapytaæ o istnienie ma³¿eñstw budowanych uczciwe, czyli z mi³o¶ci. IMO jest teraz gorzej ni¿ 30 czy 50 lat temu. IMO -- orzekam tak na podstawie obserwacji, filmów, ksi±¿ek, opowie¶ci/relacji... -=- Czy postawa uczciwa jest jednoznaczna w Polsce z postaw± jelenia/frajera/przyg³upa? Czy za infantylizm uwa¿a siê podej¶cie uczciwe do innych ludzi? Chyba tak, ale :) chyba tylko w¶ród ludzi s³abych i niedojrza³ych, którzy ¿ycie swe ,,utopili'' w niedojrza³ych zwi±zkach, budowanych ?zazwyczaj? z poczucia winy. :) I mnie kap³an na spowiedzi proponowa³, abym odda³ komu¶ innemu to, czego nie potrafi³em oddaæ s³usznemu wierzycielowi, :) a za wierzyciela, abym pomodli³ siê. [nie rób nic, nie lêkaj siê, Bóg sam wystarczy] Obserwujê na co dzieñ metamorfozê -- przepoczwarzanie ;) siê m³odej, ¶licznej dziewczyny w zmarnowan± kobietê, które wie ju¿ o tym, ¿e ,,tak to ju¿ jest''. Mechanizm (sztampa, wzór, schemat, projekt) jest niemal zawsze taki sam. :) Najpierw dziewczyna zakochuje siê w kim¶, motaj±c go, pó¼niej zostawia pod byle pretekstem (u mnie tym pretekstem zazwyczaj by³o nieczczenie ojca lub aborcja, z któr± nie mam nic wspólnego, b±d¼ d³ugi, choæ na swoje d³ugo¶ci nie narzekam) porzuca, modl±c siê o to, ;) aby Bóg pomóg³ niedosz³emu wybrañcowi. :) Garb (wyrzuty sumienia) sprawia, i¿ kobieta marnuje sobie (przy okazji i innym, bo zdrad± swoj± obci±¿a swego mê¿a) ¿ycie. :) Za¶ inne dziewczêta patrz±c na nie¿yczliwo¶æ Boga w zawieraniu ma³¿eñstwa z mi³o¶ci, rezygnuj± zawczasu z uczciwej drogi, bior±c na celownik ma³¿eñstwo fikcyjne. Ja, wychowanek Ko¶cio³a, znaj±cy zaklêcia ;) i praktyki duchownych, kszta³cony na ich rycerza, wiem byæ mo¿e lepiej ni¿ inni Polacy o zgubnym wp³ywie nauki Jana Paw³a II i o skutkach bezwzglêdnego d±¿enia kap³anów polskich do maj±tków, daj±cych im w³adzê na pospólstwem. Z innej strony, nie maj±c ju¿ nic za sob± (¿adnej linii obrony, na któr± móg³bym wycofaæ siê) zuchwale (z determinacj±) walczê przeciwko tej nauce i tym d±¿eniom, maj±c po swojej stornie tak¿e tych sprzymierzeñców, których nadzieja jeszcze nie opu¶ci³a. -=- Z ¿ycia ,,sfer'': -- kanonizacja Kaczyñskiego ¯art o tyle zuchwa³y, ¿e wypowiedziany niemal na podwórku ¿a³obnym. Ale czy ¿art? Czy¿ opowie¶ci o g³adzeniu policzków prezydentowej rêkami prezydenta nie jest prób± kanonizacji obojga? :) MZ jest. Co gorsza -- kanonizacja ta upadla ¶wiat, w którym ros³em, :) sprowadzaj±c do rynsztoka moje ¿ycie i moje d±¿enia, daj±c z³e miejsce takim moim wynurzeniom jak choæby to: "Eneuel Leszek Ciszewski" hc1l07$2lf$1@inews.gazeta.pl > Sz³a falochronem do samego koñca, gdzie potê¿ne ,,ba³wany morskie'', > niszcz±ce nawet ma³e okrêty rozbija³y siê w drobne kropelki, aby > pie¶ciæ jej policzki... I jakby otulona ¶mierci±, rozmy¶la³a > o tym, ¿e musia³aby ¿yæ z morderc±, z aborcjonist±... > Bo takim mnie rysowano... [..] > Kto¶ potrafi namalowaæ ASCIIznakami dziewczynê stoj±c± na skraju > betonowego falochronu, w który uderzaj± tony wody, rozbijaj± siê > w drobniuteñkie krople, niemal w mgie³kê, pieszcz±c policzki > dziewczyny w zastêpstwie kochanka? Mnie przyzwyczajano od dziecka do obecno¶ci ¶mierci, któr± rysowano nie jako jaki¶ kres czy jak±¶ tragediê, ale jako co¶ naturalnego, przypominaj±cego narodziny, czyli przechodzenie z jakiego¶ etapu ¿ycia do innego. Inny ¿art: -- Chryste, oddaj mi, proszê, zmarnowany czas.... -- Jeszcze siê taki nie urodzi³, który by odda³ to, czego nie zabra³. :) Moim postem zachwycano siê, bo zaczyna³ siê niemal jak powie¶æ pisana wprawn± rêk±. :) Teraz ludziska jakby nurzaj± mnie w rynsztoku za tamte s³owa. Mam ochotê powiedzieæ -- wiêcej szacunku do pary prezydenckiej, ale nie potrafiê ani stosownie k³amaæ, ani nawet odpowiednio kpiæ. Ponoæ Ruscy lubi± dublety -- powielanie ¶wi±t, na przyk³ad jakiego¶ mordu dokonuj± w rocznicê czego¶. Obroñcy Ruskich mówi± mi, ¿e i inne g³upole lubi± dublety -- na przyk³ad 11 wrze¶nia to jaka¶ rocznica zwi±zana z wybuchem, który skróci³ budynek rz±dowy w USA, grzebi±c ludzi, w tym dzieci przedszkolne. Rodzina na swoim (parodia prorodzinno¶ci) ma teraz swój podwójny charakter. -=- Ale jest co¶, do czego chcê wróciæ w tej wypowiedzi. Od dziecka nurtowa³o mnie ³±czenie charytatywno¶ci z antykomunizmem. Jak z jednej strony zachowaæ w³asno¶æ prywatn±, a z innej byæ spo³ecznikiem? Jak zwalczaæ komunizm i jednocze¶nie wspieraæ wspólnotowo¶æ? Dzi¶ ju¿ wiem, ¿e sprzecznych d±¿eñ pogodziæ nie mo¿na i ¿e szukanie ,,kwadratury ko³a'' jest strat± czasu. Wiem, ¿e ci, którzy krzycz± g³o¶no o pomaganiu, o spo³ecznych postawach, o walce z bezduszno¶ci±, a nawet ¶piewaj± ,,dziwny jest ¶wiat'' upamiêtniaj±c Niemena, k³ami±. :) K³ami±, a raczej szydz± z Boga. :) G³odnych trzeba karmiæ, spragnionych poiæ, ale wszelkie mechanizmy ,,prorodzinne'' i wszelkie prospo³eczne postawy s± oszustwem i kpin± z Boga. Trzeba karmiæ g³odnych, których widzi siê dooko³a siebie, ale nie trzeba ich ani tworzyæ, ani nawet szukaæ. A ju¿ na pewno nie wolno zabijaæ kogo¶ (zabieraæ mu jego szans ¿yciowych, które ten kto¶ sam sobie wypracowa³) aby kogo¶ innego nakarmiæ tym, co siê zrabuje zabitemu. K³ania siê wiêc liberalizm z jego ,,¿yj i pozwól ¿yæ innym''? Mo¿e i tak. Ja nie znam siê na polityce. :) K³ania siê i nauka Ko¶cio³a -- nie kradnij, nie po¿±daj, nie zabijaj... Nauka prawdziwego Ko¶cio³a, od której Ko¶ció³ Jana Paw³a II odszed³ bardzo daleko. Uczcijmy zatem siostry i bracia :) ¿ycie wielkiego naszego rodaka, który tyle razy apelowa³ o oczyszczanie Ko¶cio³a ze ¶mieci i oczy¶æmy tê (ska¿on± przez JPII) naukê. :) Rodaka tego nie u¶wiêcimy tym sposobem, ale mo¿e zag³odzimy nasz ;) spór ze Stwórc±? :) (nasz z przymru¿eniem oka, bo to nie mój spór) Warto by³o budowaæ barykady, s³aæ ludzi na ¶mieræ, demonstruj±c nara¿aæ siê na pa³obicie, aby za jaki¶ czas wprowadzaæ na nowo :) komunizm? :) Totalitaryzm niemiecki upad³ za spraw± mia¿d¿±cej przewagi militarnej USA, za¶ totalitaryzm rosyjski upad³ inaczej. Ameryka nie zdo³a³a zgasiæ totalitarnych rz±dów w Azji, z której wycofywa³a siê nie jako sojusznik totalitarnego pañstwa radzieckiego, lecz jako przegrany w walce. Innymi s³owy, nie orê¿em, lecz innymi metodami rozstrzyga siê losy... Ka¿demu nie starczy dziêki polityce ,,rodzina na swoim'', wiêc mo¿e warto kszta³towaæ postwy uczciwo¶ci i pracowito¶ci zamiast prorodzinno¶ci? Z³o dobrem zwyciê¿aj? Dok³adnie tak. Kaczmarski ¶piewa³: A ty siej. A nu¿ co¶ wyro¶nie. A ty - to co wyro¶nie - zbieraj. A ty czcij - co ¿yje rado¶nie A ty szanuj to co umiera... -=- Jaka to gra, w której ka¿dy wygrywa? Ano gra zespo³u muzycznego, który za swoj± grê dostaje zap³atê, jak za ka¿d± pracê u¿yteczn±. :) -=- Wracaj±c do deflacji. Od d³ugiego czasu prowadzê dziwne wojny, które wygrywam wbrew rozs±dkowi. Zapewne ¼róde³ wygrywania nale¿y upatrywaæ w tym, i¿ nie walczê z rzeczywisto¶ci±, ale poddajê siê fali. Jaki¶ czas temu zauwa¿y³em, ¿e czas najwy¿szy walczyæ z cenami w Polsce i doprowadzaæ do kryzysu gospodarczego. Wtedy za koszulê p³aci³em oko³o 100 z³otych, teraz galerie handlowe prze¶cigaj± siê w zbijaniu cen -- koszule za 5 z³otych to dla mnie normlano¶æ. :) Choæ dostajê ma³o pieniêdzy i ¿yjê bez jakiejkolwiek nadziei (a to w³a¶nie efekt prorodzinnej praktyki Ko¶cio³a z Ozorowskim na czele tej praktyki) staram siê odk³adaæ coraz wiêcej pieniêdzy. :) Aby zachêciæ ludzi do wydawania pieniêdzy (czyli do o¿ywiania gospodarki) trzeba chyba przyzwyczaiæ ich do spokojnego ¿ycia i uleczyæ ich z ich lêku przed napa¶ci± gospodarcz±. Ja za swoj± zapa¶æ zap³aci³em utrata zdrowia, czasu i piêknych szans dawanych przez Boga. :) Cz³owiek powinien wydawaæ nieco wiêcej, ni¿ zarabia. Co to znaczy ,,nieco wiêcej''? Ano powinien wkalkulowywaæ w swoje wydatki rozwój, którego siê spodziewa. Je¶li cz³owiek stoi stabilnie na nogach, potrafi ten rozwój przewidzieæ i wykorzystaæ, je¶li nie -- potrafi poci±gn±æ do piek³a wraz ze sob± i innych, którzy mu zaufali, czyli udzielili kredytu. :) Z jednej strony potrzeba m±drego rozumienia siebie, natomiast z innej -- potrzeba m±drych mechanizmów liczenia zdolno¶ci kredytowej. U nas zdolno¶æ kredytowa stoi na g³owie choæby dziêki zmy¶lnym mechanizmom liczenia sk³adek ZUS. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-04-21 16:17:30 | |
Autor: Liwiusz | |
Japonia, deflacja, druk | |
Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
Nie wiem, jak ze z³otem, ale wzglêdem z³otówki A mo¿e to z³otówka traci³a szybciej ni¿ dolar? za¶ z innej buduje wspólnoty, mo¿esz ja¶niej? -- Liwiusz |
|
Data: 2010-04-21 18:34:43 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
"Liwiusz" hqn1ds$qlk$1@news.onet.pl Nie wiem, jak ze z³otem, ale wzglêdem z³otówki A mo¿e to z³otówka traci³a szybciej ni¿ dolar? Ano traci³a. :) to¿ nigdy dodrukowanie pieni±dza nie mo¿e daæ wzrostu warto¶ci tego¿ pieni±dza, chyba ¿e da wzrost, ale dopiero w odleg³ej perspektywie. za¶ z innej buduje wspólnoty, mo¿esz ja¶niej? Chodzi Ci o to, ¿e to nie z angielskiego, lecz z ³aciny? :) (a ³acina to obowi±zkowy/urzêdowy jêzyk tego¿ Ko¶cio³a) -=- Czym ró¿ni siê system komunistyczny od wspólnotowego, do którego d±¿y Ko¶ció³? I dlaczego Ko¶ció³ z tak± obaw± (z tak± niechêci±) patrzy na liberalizm, którego przedstawicielami w Polsce s± ponoæ ludzie z Platformy Obywatelskiej? Komunizm, jaki znamy, nie dzieli³ siê dobrami z w³adzami Ko¶cio³a. Ani dobrami nie dzieli³ siê, ani w³adz± nad duszami. A duchowni nie lubi± pracowania -- wol± skubanie. Strzy¿enie owieczek, dojenie, skubanie... Ko¶ció³ rzymskokatolicki nie walczy zbyt zajadle z komunizmem tam, gdzie komunizm dzieli siê w³adz± z lud¼mi Ko¶cio³a. :) Ustrój wolnorynkowy dla w³adz Ko¶cio³a nie jest ¿yczliwy, gdy¿ nakazuje pracowanie, nie za¶ dzielenie siê z potrzebuj±cymi. :) -=- Wybuch w kopalni -- Caritas zbiera pieni±dze. :) Powód¼ lub inna klêska ¿ywio³owa -- Caritas zbiera pieni±dze. :) Tragedia w Smoleñsku -- Caritas zbiera pieni±dze. :) ZUS nie zbiera pieniêdzy w zwi±zku z tragediami. :) ZUS wtedy daje, czyli traci, czyli w g³êbinach swych dusz, pracownicy ZUSu wo³aj±: Bo¿e!!! -- mamy do¶æ tych tragedii!!! Ale Caritas zbiera i bogaci siê dziêki tym tragediom, a ponoæ cz³owiek dwóm panom s³u¿yæ naraz nie mo¿e, wiêc taki Caritasman wo³a w g³êbinach swej duszy... ...nieco inaczej... Podobnie rzecz siê ma z akcyz± alkoholowa czy tytoniow±. :) -=- A czy s³owo 'komunizm' bierze swój pocz±tek w jêzyku polskim z jêzyka angielskiego, czy z ³aciny, czy z innego jêzyka -- nie wiem. Pewnie nikt nie chce uznaæ, ¿e to jego dzie³o. ;) Sowiety to nie komuni¶ci, ale radni -- chyba. Pañstwo sowieckie, czyli pañstwo rad -- robotniczo-ch³opskich rad. Potrzeba dialogu ¿yje w ka¿dym cz³owieku. (dlatego w³a¶nie morduje siê tych, którzy maj± co¶ do powiedzenia) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-04-21 18:46:02 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Japonia, deflacja, druk | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" hqn0p9$1a$1@inews.gazeta.pl Pañstwo nie zarabia (zazwyczaj) lecz zbiera. ,,Komunistyczne'' pañstwo zarabia³o -- by³o w³a¶cicielem przedsiêbiorstw, które zarabia³y. Takie pañstwo mog³o dawaæ i rozdawaæ. Teraz dawaæ mo¿e ka¿dy posiadacz. Problem w tym, ¿e nie ka¿dy posiadacz chce dawaæ. ;) Ja nie mam fabryk czy innych firm daj±cych zyski, dlatego nie jest istotne, czy chcê dawaæ, czy nie chcê. :) (ale i tak mnie represjonuj± -- nie daj±c mi 1% karcianego urobku) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |