Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gry.konsole   »   Japonia - wrazenia [troche OT]

Japonia - wrazenia [troche OT]

Data: 2009-11-11 20:04:00
Autor: G.
Japonia - wrazenia [troche OT]
Cześć

Jako że jestem graczem (niedzielnym ale jednak) i czytuję grupę to podzielę się spostrzeżeniami z pobytu w Japonii, oczywiście w kontekście gier.
Jak dobrze wiecie Japonia to stolica konsolowej rozrywki i daje się to zauważyć na każdym kroku. Śmiało można powiedzieć, że Japońcy mają bzika na punkcie grania. Co prawda nie odwiedziłem zbyt wiele prywatnych domów ale wystarczy przechadzka po ulicach Tokio żeby przekonać się jak ważny jest to element codziennego życia. Najwięcej grających widać w metrze. Grają wszyscy, młodzi starzy, punkowcy i goście w garniturach. Króluje Nintendo DS i te ich dziwne japońskie rpg'i, widac też sporo PSP. Grający stanowią nie lada problem dla ulicznego ruchu, dlatego w niektórych miejscach (np przy dużych sklepach) wydzielone są specjalne strefy gdzie można grać i jednocześnie nie blokować przejścia. Dla europejczyka wygląda to dość dziwnie bo nie jest to 5 czy 10 osób ale 50 i więcej. Wszyscy stoją w ciszy i łoją na swoich DS'ach ;)
Sklepy z elektroniką są oczywiście dużo większe. Na Akihabara (dzielnica gdzie handluje się elektoniką) są sklepy wielkosci całych naszych galerii handlowych (np. Yodobashi - taki sieciowy, jak u nas MediaMarkt) przy czym o dziwo działy z grami nie są aż tak ogromne jak np. działy z TV (choć jak na PL to i tak zajmują mase miejsca). Wśród konsol nieprzenośnych też rządzą produkty Sony i Nintendo. X360 wygląda jak produkt niszowy i w sklepach praktycznie nikt się nim nie interesuje. Na Akihabara można dostać też gry anglojęzyczne, głównie sprowadzane z USA. Nie ma też problemu żeby kupić sprzęt (nie tylko konsole) w wersji europejskiej. Wszystko jest oczywiście dużo wcześniej niż w inncyh częściach świata (mowa o elektronice ogólnie). Dziwne wrażenie oglądać coś w sklepie a później czytać w jakimś serwisie zagranicznym że wkrótce premiera ;)
Innym popularnych "sportem" są wycieczki do salonów gier. Spodziewałem się raczej najnowszych produkcji, tymczasem Japońcom nie przeszkadza że automat jest stary i ma 10 czy 15 lat. Widziałem nawet takie które miały po 20 lat i wciąż ludzie na nich grali. Nie bywam w Polsce w takich miejscach ale wydaje mi się ze u nas nie spotka się automatów do sieciowej rozrywki. Tam jest to dość popularne i np można grać w wyścigi konne, jakieś strategie czy RPG albo strzelanki. W przypadku wyścigów konnych każdy ma swój stół, robi treningi itp, obstawia a na ścianie jest potężny ekran (tak z 6x50cali) gdzie raz na jakiś odbywa się wyścig. Strzelanki sieciowe też są fajne. Nie znam tutułu ale była to jakąs futurystyczna gra, każdy wchodzi do takiej kapsuły i goście są tak naprawdę odseprowani od siebie ale grają w drużynie. Dla ogladających jest oczywiście ekran z mapą i aktualnym przebiegiem rozrgywki.
Generalnie salony są duże i mają po kilka pięter. Są bardzo popularne wśród młodzieży i o dziwo nie tylko tej męskiej części, można tam spotkać sporo dziewczyn. Na dolnych piętrach zazwyczaj są jakieś śmieszne maszyny typu "łapka" do wyciągania pluszaków itp. Potrafi być tego całe piętro, dla mnie jest to strata powierzchni ale widać jakoś im sie opłaca ;)
Niewiele ma to wspólnego z konsolami ale warto wspomnieć o salonach Pachinko. Jak dla mnie jest to kretyńska gra gdzie wrzuca się dziesiątki kuleczek od góry automatu starając się żeby wpadły do odpowiednich kieszonek na dole. Kulki przelatują przez las gwoździ. Jedyne na co ma wpływ gracz to siła z jaką wrzucana jest kulka do środka automatu. Ponieważ hazard jest zakazany to nagrodą jest... więcej kulek ;) Dla mnie jest to fenomen bo gra jest niesamowicie nudna a jednak jest to zdecydowanie najpopularniejsza "automatowa" rozrywka w Japonii.
Mimo że byłem gdy trwały targi Tokyo Game Show to jednak zlałem temat i wolałem inaczej spędzić czas. Tydzień później wybrałem się na CEATEC, to takie azjatycke CES i było warto.. choć gier tam nie było.
A sama Japonia, ciekawa choć nie ma aż takiego szoku technologicznego jak można sie spodziewać. Zachód goni do przodu. Niestety w Polsce jeszcze dużo czasu upłynie żeby dogonić nie tylko Japonie ale też Zachód :)

Jakbyście mieli jakieś pytania to zapraszam.

Pozdro

Glikogen

Data: 2009-11-11 22:07:18
Autor: Dysiek
Japonia - wrazenia [troche OT]
Niewiele ma to wspólnego z konsolami ale warto wspomnieć o salonach Pachinko. Jak dla mnie jest to kretyńska gra gdzie wrzuca się dziesiątki kuleczek od góry automatu starając się żeby wpadły do odpowiednich kieszonek na dole. Kulki przelatują przez las gwoździ. Jedyne na co ma wpływ gracz to siła z jaką wrzucana jest kulka do środka automatu. Ponieważ hazard jest zakazany to nagrodą jest... więcej kulek ;) Dla mnie jest to fenomen bo gra jest niesamowicie nudna a jednak jest to zdecydowanie najpopularniejsza "automatowa" rozrywka w Japonii.

Haha, pamietam ta gre jeszcze z poczatkow lat '90 jak na wioske przyjezdzala strzelnica i automaty :-) Gra byla fenomenalna, choc chyba nieco inna niz wersja japonska. Mianowice wrzucalo sie kulke, a na dole byl koszyczek, ktorym sie ruszalo i usilowalo zlapac kulke. Nagroda bylo takze wiecej kulek :-)

Pozdrawiam
Dysiek

Data: 2009-11-12 08:35:21
Autor: pablo
Japonia - wrazenia [troche OT]
Ech, Japonia, moja wycieczka marzeń, tylko pozazdrościć - może kiedyś mi się uda.
A japonki ładne ?
pozdrawiam

Użytkownik "G." <bilety_u2@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hdf1r2$b3g$1inews.gazeta.pl...
Cześć

Jako że jestem graczem (niedzielnym ale jednak) i czytuję grupę to podzielę się spostrzeżeniami z pobytu w Japonii, oczywiście w kontekście gier.
Jak dobrze wiecie Japonia to stolica konsolowej rozrywki i daje się to zauważyć na każdym kroku. Śmiało można powiedzieć, że Japońcy mają bzika na punkcie grania. Co prawda nie odwiedziłem zbyt wiele prywatnych domów ale wystarczy przechadzka po ulicach Tokio żeby przekonać się jak ważny jest to element codziennego życia. Najwięcej grających widać w metrze. Grają wszyscy, młodzi starzy, punkowcy i goście w garniturach. Króluje Nintendo DS i te ich dziwne japońskie rpg'i, widac też sporo PSP. Grający stanowią nie lada problem dla ulicznego ruchu, dlatego w niektórych miejscach (np przy dużych sklepach) wydzielone są specjalne strefy gdzie można grać i jednocześnie nie blokować przejścia. Dla europejczyka wygląda to dość dziwnie bo nie jest to 5 czy 10 osób ale 50 i więcej. Wszyscy stoją w ciszy i łoją na swoich DS'ach ;)
Sklepy z elektroniką są oczywiście dużo większe. Na Akihabara (dzielnica gdzie handluje się elektoniką) są sklepy wielkosci całych naszych galerii handlowych (np. Yodobashi - taki sieciowy, jak u nas MediaMarkt) przy czym o dziwo działy z grami nie są aż tak ogromne jak np. działy z TV (choć jak na PL to i tak zajmują mase miejsca). Wśród konsol nieprzenośnych też rządzą produkty Sony i Nintendo. X360 wygląda jak produkt niszowy i w sklepach praktycznie nikt się nim nie interesuje. Na Akihabara można dostać też gry anglojęzyczne, głównie sprowadzane z USA. Nie ma też problemu żeby kupić sprzęt (nie tylko konsole) w wersji europejskiej. Wszystko jest oczywiście dużo wcześniej niż w inncyh częściach świata (mowa o elektronice ogólnie). Dziwne wrażenie oglądać coś w sklepie a później czytać w jakimś serwisie zagranicznym że wkrótce premiera ;)
Innym popularnych "sportem" są wycieczki do salonów gier. Spodziewałem się raczej najnowszych produkcji, tymczasem Japońcom nie przeszkadza że automat jest stary i ma 10 czy 15 lat. Widziałem nawet takie które miały po 20 lat i wciąż ludzie na nich grali. Nie bywam w Polsce w takich miejscach ale wydaje mi się ze u nas nie spotka się automatów do sieciowej rozrywki. Tam jest to dość popularne i np można grać w wyścigi konne, jakieś strategie czy RPG albo strzelanki. W przypadku wyścigów konnych każdy ma swój stół, robi treningi itp, obstawia a na ścianie jest potężny ekran (tak z 6x50cali) gdzie raz na jakiś odbywa się wyścig. Strzelanki sieciowe też są fajne. Nie znam tutułu ale była to jakąs futurystyczna gra, każdy wchodzi do takiej kapsuły i goście są tak naprawdę odseprowani od siebie ale grają w drużynie. Dla ogladających jest oczywiście ekran z mapą i aktualnym przebiegiem rozrgywki.
Generalnie salony są duże i mają po kilka pięter. Są bardzo popularne wśród młodzieży i o dziwo nie tylko tej męskiej części, można tam spotkać sporo dziewczyn. Na dolnych piętrach zazwyczaj są jakieś śmieszne maszyny typu "łapka" do wyciągania pluszaków itp. Potrafi być tego całe piętro, dla mnie jest to strata powierzchni ale widać jakoś im sie opłaca ;)
Niewiele ma to wspólnego z konsolami ale warto wspomnieć o salonach Pachinko. Jak dla mnie jest to kretyńska gra gdzie wrzuca się dziesiątki kuleczek od góry automatu starając się żeby wpadły do odpowiednich kieszonek na dole. Kulki przelatują przez las gwoździ. Jedyne na co ma wpływ gracz to siła z jaką wrzucana jest kulka do środka automatu. Ponieważ hazard jest zakazany to nagrodą jest... więcej kulek ;) Dla mnie jest to fenomen bo gra jest niesamowicie nudna a jednak jest to zdecydowanie najpopularniejsza "automatowa" rozrywka w Japonii.
Mimo że byłem gdy trwały targi Tokyo Game Show to jednak zlałem temat i wolałem inaczej spędzić czas. Tydzień później wybrałem się na CEATEC, to takie azjatycke CES i było warto.. choć gier tam nie było.
A sama Japonia, ciekawa choć nie ma aż takiego szoku technologicznego jak można sie spodziewać. Zachód goni do przodu. Niestety w Polsce jeszcze dużo czasu upłynie żeby dogonić nie tylko Japonie ale też Zachód :)

Jakbyście mieli jakieś pytania to zapraszam.

Pozdro

Glikogen



Data: 2009-11-12 12:11:17
Autor: dziki
Japonia - wrazenia [troche OT]
Użytkownik "G." <bilety_u2@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hdf1r2$b3g$1inews.gazeta.pl...

Jakbyście mieli jakieś pytania to zapraszam.

napisz moze cos o logistyce; gdzie byles, na ile i za ile, jaka forma wyjazdu - indywidualny, z firmy, z uczelni? Moj wyjazd jeszcze przede mna :D

pozdrawiam,
dziki.

Data: 2009-11-12 14:53:19
Autor: Tomek Głowacki
Japonia - wrazenia [troche OT]
dziki pisze:
Użytkownik "G." <bilety_u2@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hdf1r2$b3g$1inews.gazeta.pl...

Jakbyście mieli jakieś pytania to zapraszam.

napisz moze cos o logistyce; gdzie byles, na ile i za ile, jaka forma wyjazdu - indywidualny, z firmy, z uczelni? Moj wyjazd jeszcze przede mna :D

pozdrawiam,
dziki.

O to to, może to faktyczne NTG bardzo mocno, ale ja też poproszę ;) Sam szykuję się na jakiś miesiąc wyskoczyć, i szukam informacji.

Pozdt,
Tomek

Data: 2009-11-12 16:55:01
Autor: G.
Japonia - wrazenia [troche OT]
Cześć

Byłem prywatnie, odwiedziny. Bilet z Wrocka dałem około 2300 więc stosunkowo niedrogo zwłaszcza że kupowany 1 miesiąc przed wylotem. Lot Japońskimi liniami ANA.
Z praktycznych informacji to żarcie tanie, japońskie można kupić za 300-500 jenów za obiad (10-15zł) w tańszych knapjach albo w spożywczakach gdzie jest gotowe jedzenie. Dla tęskniących za mięchem to w McDonalds zestawy około 30% droższe niż u nas. Metro Tokijskie też niedrogie, okolo 4-5zł za przejazd (dokładna cena zależy od odległości, nie od ilości przesiadek). Drogie są przejazdy między miastami. Shinkansen (ten ich szybko pociąg) w 2 strony np do Kioto (500km) to koszt 800zł, za to jedzie się 2,5h ;) więc szybciej niż samolotem (licząc odprawy itp). Jak ktos będzie się z was wybierał to polecam specjalne oferty dla obcokrajowców np Japan Rail Pass gdzie za 900zł można jeździc po całej japoni przez tydzień bez limitów (za tez na 2 i 3 tygodnie). Drogie są też noclegi ale to bardzo zależy od rejonu, standardu i czasu. Hotele od 300zł w górę. Tradycyjne zajazdy Ryokany bywają jeszcze droższe. Szansą są hostele ale nie korzystałem więc nie wiem. Generalnie nie chciałbym sie rozpisywać bo to nie miejsce, polecam grupę pl.rec.turystyka.tramping.
Z ciekawostek to uważam że Tokio jest ciekawe ale nie na dłużej niż tydzień. Za to poza Tokio jest mase ładnych miejsc i to nawet niezbyt daleko. Nikko, Hakone, Fuji to miejsca na 1 dniowe-2dniowe wycieczki które spokojnie można robic ze stolicy. Poza nimi byłem w Kioto gdzie jest mase starych światyń (to była stolica przez 1300lat) i Nara (jeszcze starsze światynie ;)
Jednym z najciekawszy motywów była wycieczka na tor Suzuka, oczywiście podczas F1. A że miałem trochę szczęścia to udało mi się dołączyć do tzw Paddock club i ten dzień spędziłem w loży BMW Sauber nad Pitlane :)))) Miałem okazje zobaczyć garaż i przygtowania do wyścigu, treining i kwalifikacje (byłem w sobotę). Co prawda spotkanie z Robertem nie było w programie ale akurat wychodził z garażu a że rodakow nie za dużo to pogadaliśmy przez moment (naprawdę krótki moment bo był dość zajęty). Musze przyznać że po remoncie tor znacznie różni się od tego z Forza 2 (mowa o trybunach i pitlane), oczywiście zaraz po powrocie kupiłem kierownice ;)
Aha, laski japońskie całkiem przeciętne. Tzn na targach hostessy są super ale na ulicy bywa różnie...

Glikogen

Japonia - wrazenia [troche OT]

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona