Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?

Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?

Data: 2016-10-16 15:00:43
Autor: Budzik
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Użytkownik LeoTar LeoTar@wp.pl ...

W niedługim czasie okaże się czy wycofanie projektu antyaborcyjnego i w sprawie zakazu in-vitro to taktyczne posunięcie czy też Kaczyński przestraszył się bezrozumnego babskiego terroru i wspierających ten terror uzależnionych od kobiet lewaków.

Czego boja sie ludzie, ktorzy dowiaduja się, ze płód ma np. dauna?

Data: 2016-10-16 08:38:34
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu niedziela, 16 października 2016 17:00:44 UTC+2 użytkownik Budzik napisał:
Użytkownik LeoTar

> W niedługim czasie okaże się czy wycofanie projektu antyaborcyjnego i w > sprawie zakazu in-vitro to taktyczne posunięcie czy też Kaczyński > przestraszył się bezrozumnego babskiego terroru i wspierających ten > terror uzależnionych od kobiet lewaków.
> Czego boja sie ludzie, ktorzy dowiaduja się, ze płód ma np.. dauna?

W dawnych czasach nie bali się. Dzieci jak się już rodziły to jak były słabe, upośledzone, to po przeżyciu w różnym stanie paru lat umierały, bo nie było tak rozwiniętej medycyny jak teraz, która by pozwalała utrzymać przy życiu nawet istotę pozbawioną mózgu. I dlatego dawniej ludzie płodzili dzieci ile się dało, by choć kilka przeżyło do wieku pozwalającego zaopiekować się podeszłym w latach rodzicom.
Ja bym się przy okazji dyskusji nad aborcją zastanowił nad słowami "do naturalnej śmierci". Czy naturalnym życiem i  naturalną śmiercią jest kilku, kilkunastoletnia wegetacja ciała podtrzymywana coraz nowocześniejszą aparaturą? I czy naturalną śmiercią jest ta od wyłączeniu owej? Takie problemy będą coraz częstsze, w miarę rozwoju technologii i medycyny. Co będzie za ileś tam lat, jak ludzkość opanuje technologię pozwalającą np żyć dwieście, trzysta, czterysta lat, czy w nieskończoność? Jakie argumenty, logiczne, etyczne, teologiczne, będą wysuwane za i przeciw stosowaniu jej?

Data: 2016-10-16 16:46:43
Autor: Budzik
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Użytkownik Marek Cz. czmarek4@gmail.com ...

> W niedługim czasie okaże się czy wycofanie projektu antyaborcyjnego
> i w sprawie zakazu in-vitro to taktyczne posunięcie czy też
> Kaczyński przestraszył się bezrozumnego babskiego terroru i
> wspierających ten terror uzależnionych od kobiet lewaków.
> Czego boja sie ludzie, ktorzy dowiaduja się, ze płód ma np. dauna?

W dawnych czasach nie bali się.

W dawnych czasach nie wiedzieli bo nie było badan prenatalnych...

Dzieci jak się już rodziły to jak były
słabe, upośledzone, to po przeżyciu w różnym stanie paru lat umierały,
bo nie było tak rozwiniętej medycyny jak teraz, która by pozwalała
utrzymać przy życiu nawet istotę pozbawioną mózgu. I dlatego dawniej
ludzie płodzili dzieci ile się dało, by choć kilka przeżyło do wieku
pozwalającego zaopiekować się podeszłym w latach rodzicom. Ja bym się
przy okazji dyskusji nad aborcją zastanowił nad słowami "do naturalnej
śmierci". Czy naturalnym życiem i  naturalną śmiercią jest kilku,
kilkunastoletnia wegetacja ciała podtrzymywana coraz nowocześniejszą
aparaturą? I czy naturalną śmiercią jest ta od wyłączeniu owej? Takie
problemy będą coraz częstsze, w miarę rozwoju technologii i medycyny.
Co będzie za ileś tam lat, jak ludzkość opanuje technologię
pozwalającą np żyć dwieście, trzysta, czterysta lat, czy w
nieskończoność? Jakie argumenty, logiczne, etyczne, teologiczne, będą
wysuwane za i przeciw stosowaniu jej?
Zajmijmy sie na razie problemami dnia dzisiejszego.
Od zycia 200 lat jestesmy IMO bardzo daleko.

Data: 2016-10-16 10:02:10
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu niedziela, 16 października 2016 18:46:44 UTC+2 użytkownik Budzik napisał:

Zajmijmy sie na razie problemami dnia dzisiejszego.
Od zycia 200 lat jestesmy IMO bardzo daleko.

No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia dzisiejszego na kategorie wieczności to wszystko w porządku?

Data: 2016-10-16 18:00:53
Autor: Budzik
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Użytkownik Marek Cz. czmarek4@gmail.com ...

Zajmijmy sie na razie problemami dnia dzisiejszego.
Od zycia 200 lat jestesmy IMO bardzo daleko.

No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia dzisiejszego na
kategorie wieczności to wszystko w porządku?
Co konkretnie masz na mysli?

Data: 2016-10-17 07:29:53
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu niedziela, 16 października 2016 20:00:54 UTC+2 użytkownik Budzik napisał:
Użytkownik Marek Cz. >> Zajmijmy sie na razie problemami dnia dzisiejszego.
>> Od zycia 200 lat jestesmy IMO bardzo daleko.
> > No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia dzisiejszego na
> kategorie wieczności to wszystko w porządku? > Co konkretnie masz na mysli?

A skąd wiesz ile będą żyły dzieci rodzące się teraz w tym dniu 17.10.2016 roku? Może za osiemdziesiąt lat nie będą jeszcze na emeryturze? Skąd znasz przyszłość, że wiesz jakie problemy obecne będą miały na nią wpływ najważniejszy? Może teraz, dziś, 17.10.2016 roku ktoś wpadł na jakiś niesamowity pomysł, który znajdzie zastosowanie za x lat? A w kategorii wieczności, starają się żyć i narzucać innym swe myślenie ludzie, którzy uznają że dwie komórki to już człowiek. Że kiedyś mówili że dusza wchodzi w człowieka ileś tam dni po zapłodnieniu jajeczka, a dziś mówią że to od razu. Więc ja się zastanawiam, co ci sami ludzie będą mówili za sto, dwieście czy więcej lat. Jak dostosują swą doktrynę do rozwoju technologii?

Data: 2016-10-18 08:28:58
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu niedziela, 16 października 2016 20:00:54 UTC+2 użytkownik
Budzik napisał:
Użytkownik Marek Cz.

Zajmijmy się na razie problemami dnia dzisiejszego. Od życia
200 lat jesteśmy IMO bardzo daleko.

No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia dzisiejszego na
kategorie wieczności to wszystko w porządku?

Co konkretnie masz na myśli?

A skąd wiesz ile będą żyły dzieci rodzące się teraz w tym dniu
17.10.2016 roku? Może za osiemdziesiąt lat nie będą jeszcze na
emeryturze? Skąd znasz przyszłość, że wiesz jakie problemy obecne
będą miały na nią wpływ najważniejszy? Może teraz, dziś, 17.10.2016
roku ktoś wpadł na jakiś niesamowity pomysł, który znajdzie
zastosowanie za x lat? A w kategorii wieczności, starają się żyć i
narzucać innym swe myślenie ludzie, którzy uznają że dwie komórki to
już człowiek.

A kiedy, według Ciebie, TO zaczyna być człowiekiem?


Że kiedyś mówili że dusza wchodzi w człowieka ileś tam dni po
zapłodnieniu jajeczka, a dziś mówią że to od razu. Więc ja się
zastanawiam, co ci sami ludzie będą mówili za sto, dwieście czy
więcej lat. Jak dostosują swą doktrynę do rozwoju technologii?

Technologia jest kwestią wtórną względem ŻYCIA. Jet dziedziną, w której realizujemy "wyścig szczurów" wytwarzając zazwyczaj niepotrzebne gadżety po to by okazać swoją wyższość nad innymi ludzmi. w ten sposób chcemy pokonać własne kompleksy wyniesione z wychowania w domu rodzinnym, w którym panowały zakazy i ograniczenia, ze szczególnym naciskiem na tabu seksualne. Rozwój technologiczny nie rozwiąże jednak naszych problemów mentalnych a tylko je pomnoży i zepchnie w coraz odleglejszy zakątek podświadomości ludzi, którzy nie odważą się na radykalne rozwiązanie wychowawcze.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-18 06:36:31
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu wtorek, 18 października 2016 08:29:01 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:
Marek Cz. pisze:
> W dniu niedziela, 16 października 2016 20:00:54 UTC+2 użytkownik
> Budzik napisał:
>> Użytkownik Marek Cz.

>>>> Zajmijmy się na razie problemami dnia dzisiejszego. Od życia
>>>> 200 lat jesteśmy IMO bardzo daleko.

>>> No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia dzisiejszego na
>>> kategorie wieczności to wszystko w porządku?

>> Co konkretnie masz na myśli?

> A skąd wiesz ile będą żyły dzieci rodzące się teraz w tym dniu
> 17.10.2016 roku? Może za osiemdziesiąt lat nie będą jeszcze na
> emeryturze? Skąd znasz przyszłość, że wiesz jakie problemy obecne
> będą miały na nią wpływ najważniejszy? Może teraz, dziś, 17.10.2016
> roku ktoś wpadł na jakiś niesamowity pomysł, który znajdzie
> zastosowanie za x lat? A w kategorii wieczności, starają się żyć i
> narzucać innym swe myślenie ludzie, którzy uznają że dwie komórki to
> już człowiek.

A kiedy, według Ciebie, TO zaczyna być człowiekiem?

Niektórzy do końca życia starają się być człowiekiem, z różnymi skutkami. Czy człowiekiem jest wielokrotny zabójca zjadający swe ofiary? Czy też ten, który stworzył w imię idei przemysł śmierci? Czy ten kto "wychowawczą" rolę dla dzieci widzi w tym, aby robić z nimi rzeczy przeznaczone i potrzebne tylko dorosłym?

> Że kiedyś mówili że dusza wchodzi w człowieka ileś tam dni po
> zapłodnieniu jajeczka, a dziś mówią że to od razu. Więc ja się
> zastanawiam, co ci sami ludzie będą mówili za sto, dwieście czy
> więcej lat. Jak dostosują swą doktrynę do rozwoju technologii?

Technologia jest kwestią wtórną względem ŻYCIA. Jet dziedziną, w której realizujemy "wyścig szczurów" wytwarzając zazwyczaj niepotrzebne gadżety po to by okazać swoją wyższość nad innymi ludzmi.. w ten sposób chcemy pokonać własne kompleksy wyniesione z wychowania w domu rodzinnym, w którym panowały zakazy i ograniczenia, ze szczególnym naciskiem na tabu seksualne. Rozwój technologiczny nie rozwiąże jednak naszych problemów mentalnych a tylko je pomnoży i zepchnie w coraz odleglejszy zakątek podświadomości ludzi, którzy nie odważą się na radykalne rozwiązanie wychowawcze.

Mam wobec tego takie pytanie. Co rozumiesz przez wychowanie? Seks? To tylko metoda jaką wymyśliła natura, aby DNA mogło się dalej rozwijać. Według tego co mówisz i jak demonizujesz seks, jesteś tylko dodatkiem do swej męskości. Dla Ciebie wszystko zaczyna się i kończy na nim.
A co do technologii? Ludzie tak naprawdę zaczęli się stawać ludźmi wtedy gdy zaczęli wymyślać technologię. Najpierw zaczynali od kamieni, potem przeszli do większych rzeczy typu stacje kosmiczne. Zresztą bez technologii ani Ty, ani ja nie wiedzielibyśmy wzajem o swym istnieniu. Podobnie jak o istnieniu milionów i miliardów innych ludzi każdy człowiek dowiedział się wtedy, gdy technologia pozwoliła otworzyć cały świat dla każdego człowieka. Tak to by wiedział tylko że świat to jest to co może zobaczyć z okna swej lepianki, a za horyzontem potwory i strach się ruszyć.

Data: 2016-10-19 07:57:42
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu wtorek, 18 października 2016 08:29:01 UTC+2 użytkownik LeoTar
napisał:
Marek Cz. pisze:
W dniu niedziela, 16 października 2016 20:00:54 UTC+2 użytkownik
Budzik napisał:

No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia dzisiejszego
na kategorie wieczności to wszystko w porządku?

Co konkretnie masz na myśli?

A skąd wiesz ile będą żyły dzieci rodzące się teraz w tym dniu
17.10.2016 roku? Może za osiemdziesiąt lat nie będą jeszcze na
emeryturze? Skąd znasz przyszłość, że wiesz jakie problemy obecne
będą miały na nią wpływ najważniejszy? Może teraz, dziś,
17.10.2016 roku ktoś wpadł na jakiś niesamowity pomysł, który
znajdzie zastosowanie za x lat? A w kategorii wieczności,
starają się żyć i narzucać innym swe myślenie ludzie, którzy
uznają że dwie komórki to już człowiek.

A kiedy, według Ciebie, TO zaczyna być człowiekiem?

Niektórzy do końca życia starają się być człowiekiem, z różnymi
skutkami. Czy człowiekiem jest wielokrotny zabójca zjadający swe
ofiary? Czy też ten, który stworzył w imię idei przemysł śmierci?
Czy ten kto "wychowawczą" rolę dla dzieci widzi w tym, aby robić z
nimi rzeczy przeznaczone i potrzebne tylko dorosłym?

Ja nie pytałem jakie są cechy człowieczeństwa lecz to kiedy fizycznie
powstaje, lęgnie się, nowy osobnik. Czy to jest aż tak trudne pytanie?
Przecież bez zamysłu, nawet nieświadomego, Rodziców-Stwórców nie ma mowy
o powstaniu zapłodnionej zygoty. Dobrze byłoby, gdyby tę decyzję
podejmowali świadomie i wówczas - mam nadzieję - nie byłoby żadnych
wątpliwości kiedy mamy do czynienia z osobniczym początkiem. Ale jak na
razie rodziców mamy nieświadomych (i często nieodpowiedzialnych) co
wcale nie oznacza, że możemy dowolnie manipulować określaniem momentu
poczęcia nowego życia. Taka manipulacja jest potrzebna rodzicom
chwiejnym, którzy - gdy już dokona się zapłodnienie - zachowują się
chwiejnie i ewentualnie chcieliby wcześniej podjętą decyzję zmienić
tłumacząc to na nieskończenie wiele sposobów. Sąd nad aborcją to jest de
facto sąd nad nieświadomymi i nieodpowiedzialnymi ludzmi a jego celem
powinna być taka zmiana systemu wychowawczego by wyeliminować aborcję
nie poprzez jej zakazanie lecz poprzez jej wyeliminowanie z zasobów
potencjalnych zachować ludzi. A droga ku temu wiedzie przez oświecenie.


Że kiedyś mówili że dusza wchodzi w człowieka ileś tam dni po
zapłodnieniu jajeczka, a dziś mówią że to od razu. Więc ja się
zastanawiam, co ci sami ludzie będą mówili za sto, dwieście czy
więcej lat. Jak dostosują swą doktrynę do rozwoju technologii?

Technologia jest kwestią wtórną względem ŻYCIA. Jet dziedziną, w
której realizujemy "wyścig szczurów" wytwarzając zazwyczaj
niepotrzebne gadżety po to by okazać swoją wyższość nad innymi
ludzmi. w ten sposób chcemy pokonać własne kompleksy wyniesione z
wychowania w domu rodzinnym, w którym panowały zakazy i
ograniczenia, ze szczególnym naciskiem na tabu seksualne. Rozwój
technologiczny nie rozwiąże jednak naszych problemów mentalnych a
tylko je pomnoży i zepchnie w coraz odleglejszy zakątek
podświadomości ludzi, którzy nie odważą się na radykalne
rozwiązanie wychowawcze.

Mam wobec tego takie pytanie. Co rozumiesz przez wychowanie? Seks?
To tylko metoda jaką wymyśliła natura, aby DNA mogło się dalej
rozwijać. Według tego co mówisz i jak demonizujesz seks, jesteś tylko
dodatkiem do swej męskości. Dla Ciebie wszystko zaczyna się i kończy
na nim.

Seks jest narzędziem najdoskonalszego tworzenia i osiągania największej
przyjemności zarazem. Tyle, że na obecnym poziomie świadomości dostępnym
ludziom posługują się oni nim nieświadomie, jak zwierzęta, które
działają instynktownie. A instynktownie nie oznacza, że działają
świadomie lecz podświadomie, w sposób narzucony przez tradycję
wychowawczą. Działanie instynktowne podejmowane podświadomie nie może
być działaniem odpowiedzialnym, czymś za co sprawca gotów jest ponieść
pełną odpowiedzialność, ale jest działaniem zapewniającym przetrwanie
Życia pod postacią różnych jego emanacji (świata zwanego nieożywionym
oraz gatunków zwierząt). Stąd determinizm w naszym życiu, a właściwie w
rozwoju Świadomości Stwórcy (Bytu), który wymusza (determinuje) postęp
na Drodze do osiągnięcia pełnej samoświadomości (świadomości Absolutu)
nawet za cenę ogromnych "strat" w świecie, który sam stwarza i
modyfikuje. A my, ludzie,  jesteśmy Jego najbardziej twórczą - a zarazem
najbardziej niszczycielską - emanacją. Seks jest zaś najbardziej
skutecznym i efektywnym narzędziem popędzania nieświadomych tworów
żywych ku OŚWIECENIU czyli osiągnięciu samoświadomości. Może się okazać
zródłem samozniszczenia gatunku, który nie zdołał pokonać ostatniego
ZAKAZ-u by osiągnąć pełnię samowiedzy po to by zrobić miejsce dla
następnego gatunku, przed którym pojawi się szansa uwolnienia się od
zakazanej nieświadomości. Być może ten następny gatunek pokona zakaz,
który był - i nadal jest - następstwem nieświadomych początków tworzenia.


A co do technologii? Ludzie tak naprawdę zaczęli się stawać ludźmi
wtedy gdy zaczęli wymyślać technologię. Najpierw zaczynali od
kamieni, potem przeszli do większych rzeczy typu stacje kosmiczne.
Zresztą bez technologii ani Ty, ani ja nie wiedzielibyśmy wzajem o
swym istnieniu.

Tak, to prawda co napisałeś. Ale nie traktuj technologii jako celu
samego w sobie lecz jako narzędzie do osiągnięcia SAMOŚWIADOMOŚCI. Nie
myl skutku, którym jest rozwój technologii, z celem jakim jest
osiągnięcie przez (S)Twórcę pełni Świadomości czyli Absolutu. Rozwój
technologiczny to fragment Drogi Bytu od stanu całkowitej nieświadomości
(albo zerowej świadomości, stanu Pustki przestrzeni Świadomości, stanu
Alfa) aż po wypełnieni Świadomości wszystkimi możliwymi stanami, czyli
continuum wiedzy (stan Omega Umysłu Stwórcy). A my, ludzie, jesteśmy
najbardziej zaawansowanymi formami Bytu, które dzięki swej inteligencji,
zdolności do współpracy (chociaż na razie wymuszanej), zdolności do
konfrontowania swoich poglądów oraz tworzeniu nowych doświadczeń,
jesteśmy w stanie przekroczyć Rubikon niewiedzy i stworzyć nową JAKOŚĆ.


Podobnie jak o istnieniu milionów i miliardów innych ludzi każdy
człowiek dowiedział się wtedy, gdy technologia pozwoliła otworzyć
cały świat dla każdego człowieka. Tak to by wiedział tylko że świat
to jest to co może zobaczyć z okna swej lepianki, a za horyzontem
potwory i strach się ruszyć.

Jeszcze raz: nie myl skutku z przyczyną. Przyczyną jest POSZUKIWANIE ROZWIĄZANIA a technologia to zaledwie sutek i narzędzie tego poszukiwania.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-19 07:46:32
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu środa, 19 października 2016 07:57:48 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:
Marek Cz. pisze:
> W dniu wtorek, 18 października 2016 08:29:01 UTC+2 użytkownik LeoTar
> napisał:
>> Marek Cz. pisze:
>>> W dniu niedziela, 16 października 2016 20:00:54 UTC+2 użytkownik
>>> Budzik napisał:

>>>>> No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia dzisiejszego
>>>>> na kategorie wieczności to wszystko w porządku?

>>>> Co konkretnie masz na myśli?

>>> A skąd wiesz ile będą żyły dzieci rodzące się teraz w tym dniu
>>> 17.10.2016 roku? Może za osiemdziesiąt lat nie będą jeszcze na
>>> emeryturze? Skąd znasz przyszłość, że wiesz jakie problemy obecne
>>> będą miały na nią wpływ najważniejszy? Może teraz, dziś,
>>> 17.10.2016 roku ktoś wpadł na jakiś niesamowity pomysł, który
>>> znajdzie zastosowanie za x lat? A w kategorii wieczności,
>>> starają się żyć i narzucać innym swe myślenie ludzie, którzy
>>> uznają że dwie komórki to już człowiek.

>> A kiedy, według Ciebie, TO zaczyna być człowiekiem?

> Niektórzy do końca życia starają się być człowiekiem, z różnymi
> skutkami. Czy człowiekiem jest wielokrotny zabójca zjadający swe
> ofiary? Czy też ten, który stworzył w imię idei przemysł śmierci?
> Czy ten kto "wychowawczą" rolę dla dzieci widzi w tym, aby robić z
> nimi rzeczy przeznaczone i potrzebne tylko dorosłym?

Ja nie pytałem jakie są cechy człowieczeństwa lecz to kiedy fizycznie
powstaje, lęgnie się, nowy osobnik. Czy to jest aż tak trudne pytanie?
Przecież bez zamysłu, nawet nieświadomego, Rodziców-Stwórców nie ma mowy
o powstaniu zapłodnionej zygoty.

Bez nieświadomego zamysłu? Albo jest zamysł... od myślenia, albo nieświadomość. Coś mi się widzi, że trwasz przy swoim rodzicu-stwórcy i koniec. Więc trwaj.

Dobrze byłoby, gdyby tę decyzję podejmowali świadomie i wówczas - mam  nadzieję - nie byłoby żadnych wątpliwości kiedy mamy do czynienia z osobniczym początkiem.

To już jest przednie. To co ludzie myślą podczas stosunku ma zasadnicze znaczenie czy urodzi się istota zwana człowiekiem, czy nie? :-)

Ale jak na razie rodziców mamy nieświadomych (i często nieodpowiedzialnych)
> co wcale nie oznacza, że możemy dowolnie manipulować określaniem momentu
poczęcia nowego życia.

Może Ty masz takich rodziców? Nie wiem. A mówiąc "mamy" to chcesz przypominać pewnego pana, który sobie z używania w stosunku do siebie liczby mnogiej zrobił znak firmowy.

Taka manipulacja jest potrzebna rodzicom chwiejnym, którzy - gdy już dokona  się zapłodnienie - zachowują się chwiejnie i ewentualnie chcieliby wcześniej  > podjętą decyzję zmienić tłumacząc to na nieskończenie wiele sposobów.

Mój drogi cała rzecz w tym, że ci ludzie absolutnie nie podejmowali żadnej "decyzji". po prostu chcieli zrobić sobie małe łarałara i nic poza tym. Zresztą słowo "decyzja" w wydaniu mężczyzny, które chce aby nie mogące mieć dzieci jeszcze dzieci były wprowadzane w świat seksu, czyli były zmuszane wg Ciebie do podejmowania dorosłej "decyzji", zakrawa na kpinę. Lecz się gościu i przestań zaśmiecać grupę "płodami" swego rozumu.

Data: 2016-10-19 17:16:33
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu środa, 19 października 2016 07:57:48 UTC+2 użytkownik LeoTar
napisał:
Marek Cz. pisze:
W dniu wtorek, 18 października 2016 08:29:01 UTC+2 użytkownik
LeoTar napisał:
Marek Cz. pisze:
W dniu niedziela, 16 października 2016 20:00:54 UTC+2
użytkownik Budzik napisał:

No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia
dzisiejszego na kategorie wieczności to wszystko w
porządku?

Co konkretnie masz na myśli?

A skąd wiesz ile będą żyły dzieci rodzące się teraz w tym
dniu 17.10.2016 roku? Może za osiemdziesiąt lat nie będą
jeszcze na emeryturze? Skąd znasz przyszłość, że wiesz jakie
problemy obecne będą miały na nią wpływ najważniejszy? Może
teraz, dziś, 17.10.2016 roku ktoś wpadł na jakiś niesamowity
pomysł, który znajdzie zastosowanie za x lat? A w kategorii
wieczności, starają się żyć i narzucać innym swe myślenie
ludzie, którzy uznają że dwie komórki to już człowiek.

A kiedy, według Ciebie, TO zaczyna być człowiekiem?

Niektórzy do końca życia starają się być człowiekiem, z różnymi
skutkami. Czy człowiekiem jest wielokrotny zabójca zjadający swe
ofiary? Czy też ten, który stworzył w imię idei przemysł
śmierci? Czy ten kto "wychowawczą" rolę dla dzieci widzi w tym,
aby robić z nimi rzeczy przeznaczone i potrzebne tylko dorosłym?

Ja nie pytałem jakie są cechy człowieczeństwa lecz to kiedy
fizycznie powstaje, lęgnie się, nowy osobnik. Czy to jest aż tak
trudne pytanie? Przecież bez zamysłu, nawet nieświadomego,
Rodziców-Stwórców nie ma mowy o powstaniu zapłodnionej zygoty.

Bez nieświadomego zamysłu? Albo jest zamysł... od myślenia, albo
nieświadomość. Coś mi się widzi, że trwasz przy swoim rodzicu-stwórcy
i koniec. Więc trwaj.

Kobieta zapewne wie, kiedy zachodzi w ciążę, albo chociaż może przypuszczać, że ma owulację więc istnieje prawdopodobieństwo iż zajdzie w ciążę. Ale ile z nich informuje o tym mężczyznę, i to tylko wtedy gdy nie chcą zajść w ciążę? A ile kobiet chce mieć dziecko dla siebie, nawet wbrew woli mężczyzny? Czy nie manipulują wówczas wiedzą i mężczyznami, których nieświadomość wykorzystują? Długo by o tym można dyskutować - jeśli masz ochotę możemy tutaj rozważyć  różne warianty sytuacji zapłodnienia kobiety, w których nieświadomość co najmniej jednej albo i obojga potencjalnych rodziców jest decydująca.


Dobrze byłoby, gdyby tę decyzję podejmowali świadomie i wówczas -
mam nadzieję - nie byłoby żadnych wątpliwości kiedy mamy do
czynienia z osobniczym początkiem.

To już jest przednie. To co ludzie myślą podczas stosunku ma
zasadnicze znaczenie czy urodzi się istota zwana człowiekiem, czy
nie? :-)

Podejmując współżycie powinni być świadomi potencjalnych konsekwencji. Jeżeli tych konsekwencji nie przewidują to są najzwyczajniej w świecie nieodpowiedzialni. A zasłanianie się działaniem instynktu (co to takiego?) to jest mydlenie oczu ślepemu.


Ale jak na razie rodziców mamy nieświadomych (i często
nieodpowiedzialnych) co wcale nie oznacza, że możemy dowolnie
manipulować określaniem momentu poczęcia nowego życia.

Może Ty masz takich rodziców? Nie wiem. A mówiąc "mamy" to chcesz
przypominać pewnego pana, który sobie z używania w stosunku do siebie
liczby mnogiej zrobił znak firmowy.

Albo kiepskim obserwatorem jesteś, albo niczego nie doświadczyłeś. Zjawiska, o których piszę są powszechnością co uprawnia mnie do posługiwania się liczbą mnogą. A teraz, gdy zwiększa się świadomość rodzicielska, której przyrost jest wymuszany przez ekonomię i wyzysk wczesnego kapitalizmu, widać jak na dłoni zmiany w postrzeganiu rodzicielstwa i od razu mamy kłopoty reprodukcyjne. Ale nie są one li tylko konsekwencją przemian ekonomicznych. Te przemiany ujawniły i wyolbrzymiły brak zaufania miedzy płciami, który jest podstawową przyczyną problemów demograficznych w społeczeństwach tzw. wysoko rozwiniętych, w których dba się o własny luksus, wygodę a celem jest hedonizm.


Taka manipulacja jest potrzebna rodzicom chwiejnym, którzy - gdy
już dokona się zapłodnienie - zachowują się chwiejnie i ewentualnie
chcieliby wcześniej podjętą decyzję zmienić tłumacząc to na
nieskończenie wiele sposobów.

Mój drogi cała rzecz w tym, że ci ludzie absolutnie nie podejmowali
żadnej "decyzji". po prostu chcieli zrobić sobie małe łarałara i nic
poza tym. Zresztą słowo "decyzja" w wydaniu mężczyzny, które chce aby
nie mogące mieć dzieci jeszcze dzieci były wprowadzane w świat seksu,
czyli były zmuszane wg Ciebie do podejmowania dorosłej "decyzji",
zakrawa na kpinę. Lecz się gościu i przestań zaśmiecać grupę
"płodami" swego rozumu.

Coś Ci się zwoje mózgowe przejarały bo trudno pojąć o co Ci chodzi w ostatnim akapicie. Możesz przetworzyć to jeszcze raz, czy tylko chciałeś rzucić we mnie błotem?


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-19 08:28:22
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu środa, 19 października 2016 17:16:40 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:

> Mój drogi cała rzecz w tym, że ci ludzie absolutnie nie podejmowali
> żadnej "decyzji". po prostu chcieli zrobić sobie małe łarałara i nic
> poza tym. Zresztą słowo "decyzja" w wydaniu mężczyzny, które chce aby
> nie mogące mieć dzieci jeszcze dzieci były wprowadzane w świat seksu,
> czyli były zmuszane wg Ciebie do podejmowania dorosłej "decyzji",
> zakrawa na kpinę. Lecz się gościu i przestań zaśmiecać grupę
> "płodami" swego rozumu.

Coś Ci się zwoje mózgowe przejarały bo trudno pojąć o co Ci chodzi w ostatnim akapicie. Możesz przetworzyć to jeszcze raz, czy tylko chciałeś rzucić we mnie błotem?

To znajdź ślad rozumu w tych twych słowach:
"Seks jest narzędziem najdoskonalszego tworzenia i osiągania największej przyjemności zarazem. Tyle, że na obecnym poziomie świadomości dostępnym ludziom posługują się oni nim nieświadomie, jak zwierzęta, które działają instynktownie. A instynktownie nie oznacza, że działają świadomie lecz podświadomie, w sposób narzucony przez tradycję wychowawczą. Działanie instynktowne podejmowane podświadomie nie może być działaniem odpowiedzialnym, czymś za co sprawca gotów jest ponieść pełną odpowiedzialność, ale jest działaniem zapewniającym przetrwanie Życia pod postacią różnych jego emanacji (świata zwanego nieożywionym oraz gatunków zwierząt). Stąd determinizm w naszym życiu, a właściwie w rozwoju Świadomości Stwórcy (Bytu), który wymusza (determinuje) postęp na Drodze do osiągnięcia pełnej samoświadomości (świadomości Absolutu) nawet za cenę ogromnych "strat" w świecie, który sam stwarza i modyfikuje. A my, ludzie,  jesteśmy Jego najbardziej twórczą - a zarazem najbardziej niszczycielską - emanacją. Seks jest zaś najbardziej skutecznym i efektywnym narzędziem popędzania nieświadomych tworów żywych ku OŚWIECENIU czyli osiągnięciu samoświadomości. Może się okazać zródłem samozniszczenia gatunku, który nie zdołał pokonać ostatniego ZAKAZ-u by osiągnąć pełnię samowiedzy po to by zrobić miejsce dla następnego gatunku, przed którym pojawi się szansa uwolnienia się od zakazanej nieświadomości. Być może ten następny gatunek pokona zakaz, który był - i nadal jest - następstwem nieświadomych początków tworzenia. "

Wg mnie po prostu jesteś grafomanem i to wszystko. :-)

Data: 2016-10-19 18:22:18
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu środa, 19 października 2016 17:16:40 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:

Mój drogi cała rzecz w tym, że ci ludzie absolutnie nie podejmowali
żadnej "decyzji". po prostu chcieli zrobić sobie małe łarałara i nic
poza tym. Zresztą słowo "decyzja" w wydaniu mężczyzny, które chce aby
nie mogące mieć dzieci jeszcze dzieci były wprowadzane w świat seksu,
czyli były zmuszane wg Ciebie do podejmowania dorosłej "decyzji",
zakrawa na kpinę. Lecz się gościu i przestań zaśmiecać grupę
"płodami" swego rozumu.

Coś Ci się zwoje mózgowe przejarały bo trudno pojąć o co Ci chodzi w
ostatnim akapicie. Możesz przetworzyć to jeszcze raz, czy tylko chciałeś
rzucić we mnie błotem?

To znajdź ślad rozumu w tych twych słowach:
"Seks jest narzędziem najdoskonalszego tworzenia i osiągania największej
przyjemności zarazem. Tyle, że na obecnym poziomie świadomości dostępnym
ludziom posługują się oni nim nieświadomie, jak zwierzęta, które
działają instynktownie. A instynktownie nie oznacza, że działają
świadomie lecz podświadomie, w sposób narzucony przez tradycję
wychowawczą. Działanie instynktowne podejmowane podświadomie nie może
być działaniem odpowiedzialnym, czymś za co sprawca gotów jest ponieść
pełną odpowiedzialność, ale jest działaniem zapewniającym przetrwanie
Życia pod postacią różnych jego emanacji (świata zwanego nieożywionym
oraz gatunków zwierząt). Stąd determinizm w naszym życiu, a właściwie w
rozwoju Świadomości Stwórcy (Bytu), który wymusza (determinuje) postęp
na Drodze do osiągnięcia pełnej samoświadomości (świadomości Absolutu)
nawet za cenę ogromnych "strat" w świecie, który sam stwarza i
modyfikuje. A my, ludzie,  jesteśmy Jego najbardziej twórczą - a zarazem
najbardziej niszczycielską - emanacją. Seks jest zaś najbardziej
skutecznym i efektywnym narzędziem popędzania nieświadomych tworów
żywych ku OŚWIECENIU czyli osiągnięciu samoświadomości. Może się okazać
zródłem samozniszczenia gatunku, który nie zdołał pokonać ostatniego
ZAKAZ-u by osiągnąć pełnię samowiedzy po to by zrobić miejsce dla
następnego gatunku, przed którym pojawi się szansa uwolnienia się od
zakazanej nieświadomości. Być może ten następny gatunek pokona zakaz,
który był - i nadal jest - następstwem nieświadomych początków tworzenia. "

Wg mnie po prostu jesteś grafomanem i to wszystko. :-)

Skoro nie rozumiesz tak prostego tekstu to lepiej do trudniejszych sie ne zabieraj. ;-)


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-19 09:47:25
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu środa, 19 października 2016 18:22:24 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:

Skoro nie rozumiesz tak prostego tekstu to lepiej do trudniejszych sie ne zabieraj. ;-)

To może prosto odpowiem? Seks nie jest żadnym tam narzędziem człowieka, żadnym tam samopoznaniem, uduchowieniem czy czymś jeszcze, co tam sobie wymyśliłeś. Nie jest żadnym narzędziem wychowania, nauczenia czegokolwiek i cokolwiek sobie starasz zrozumieć. Seks bowiem nie jest do rozumienia. Seks jest po to aby gatunek nie zginął. A dlaczego? Gdybyś nie jadł to zmarłbyś z głodu. Więc w przypadku jedzenia niepotrzebna jest ta nagroda ośrodka przyjemności w mózgu, orgazm. Gdybyś nie oddychał to byś zginął. Więc abyś oddychał to niepotrzebny jest orgazmiczny kop. Gdybyś nie pił to byś umarł z pragnienia. Miałeś kiedyś orgazm od szklanki wody? Ale gdybyś nie wykonywał w ciele kobiety tych ruchów wlazł-wylazł, to co Ci osobiście się może stać? Nic. Mówię o Tobie. Nic Ci się nie dzieje przeciez gdy mijasz na ulicy kobiety i nie zaciągasz ich w ciemną uliczkę. Patrz. Są tysiące ludzi na świecie, którzy nie uprawiają seksu i żyją dziesiątki lat. Niektórzy za miarę człowieczeństwa nawet poczytują odmawianie sobie seksu. I żyją. To by było na tyle.

Data: 2016-10-19 19:27:18
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu środa, 19 października 2016 18:22:24 UTC+2 użytkownik LeoTar
napisał:

Skoro nie rozumiesz tak prostego tekstu to lepiej do trudniejszych
 sie ne zabieraj. ;-)

To może prosto odpowiem? Seks nie jest żadnym tam narzędziem
człowieka, żadnym tam samopoznaniem, uduchowieniem czy czymś jeszcze,
co tam sobie wymyśliłeś. Nie jest żadnym narzędziem wychowania,
nauczenia czegokolwiek i cokolwiek sobie starasz zrozumieć. Seks
bowiem nie jest do rozumienia. Seks jest po to aby gatunek nie
zginął.

A jednak gatunki wymierają a uczeni nie potrafią wyjaśnić DLACZEGO. Przy
okazji warto byś się zapoznał z eksperymentem Calhouna tutaj
http://ciekawe.org/2015/01/24/dokad-zmierza-ludzkosc-eksperyment-calhouna/,
który w prosty sposób pokazuje, że pomimo wzrostu dobrobytu i jakości
życia czegoś w funkcjonowaniu gatunku brakuje gdyż dopuszcza on do
samozagłady. W skali życia pojedynczego człowieka czy pokolenia jest to
niemożliwe do zaobserwowania ale od czegóż mamy komputery przy pomocy
których możemy modelować zachowania różnych zwierząt. Albo i nawet bez
komputerów posługując się krytyczną obserwacją i ekstrapolacją.


A dlaczego? Gdybyś nie jadł to zmarłbyś z głodu. Więc w przypadku
jedzenia niepotrzebna jest ta nagroda ośrodka przyjemności w mózgu,
orgazm. Gdybyś nie oddychał to byś zginął. Więc abyś oddychał to
niepotrzebny jest orgazmiczny kop. Gdybyś nie pił to byś umarł z
pragnienia. Miałeś kiedyś orgazm od szklanki wody?

Te szczury w oświadczeniu Calhouna miały wszystko co potrzebne do
wygodnego, bezpiecznego i bezstresowego życia a jednak ich populacja po
przekroczeniu pewnego progu przestała się reprodukować i dokonała
samozniszczenia. Czy nie dostrzegasz analogii z ludzkim stadem? Czegoś
mu brakuje, gdyż tak bezmyślnie zmierza ku zagładzie. A może grozba
zagłady ma zmusić homo sapiens do przemyślenia jego funkcjonowania po to
by rozwiązać zagadkę starzenia się i zanikania reprodukcji. Mówiąc
inaczej dlaczego u ludzi zanika tzw. instynkt samozachowawczy? Czym jest
wywoływany ten instynkt samozagłady? Dlaczego zaczyna ludziom brakować
woli życia? Czy są to czynniki zewnatrz-środowiskowe czy też przyczyna
leży w zaburzonej ludzkiej psychice? Każdy osobnik, któremu miłe jest
życie powinien zmierzyć się z tym problemem na miarę swojej wiedzy i
wynikających zeń możliwości. A Ty pieprzysz jakieś farmazony o ośrodkach
przyjemności w mózgu. Ja wskazuję na pojedynczą przyczynę, która -
niczym "efekt motyla" - powoduje totalne niszczenie ludzkiej psychiki i
wyłaniającej się zeń woli życia lub woli śmierci.


Ale gdybyś nie wykonywał w ciele kobiety tych ruchów wlazł-wylazł, to
co Ci osobiście się może stać? Nic. Mówię o Tobie. Nic Ci się nie
dzieje przecież gdy mijasz na ulicy kobiety i nie zaciągasz ich w
ciemną uliczkę. Patrz. Są tysiące ludzi na świecie, którzy nie
uprawiają seksu i żyją dziesiątki lat. Niektórzy za miarę
człowieczeństwa nawet poczytują odmawianie sobie seksu. I żyją. To by
było na tyle.

By gatunek przetrwał nie kopulując to wszyscy musielibyśmy być nieśmiertelni, a na to jak na razie się nie zapowiada. Musimy zatem kopulować, ale i tutaj mamy do czynienia z regresem i zanikaniem działań reproduktorskich. Niezdolność do życia wiecznego + zanik funkcji rozrodczych = zagłada gatunku. Może nie tak od razu, ale jeżeli nie rozwiążemy zagadki przyczyny, która prowadzi do zaniku reprodukcji i/albo nie doprowadzimy do uwolnienia się ludzi od śmierci to zastąpi nas inna forma Życia, której danym będzie pokonanie trudności, których pokonania my nie sięgnęliśmy.

Ja wyjaśniam co to za przyczyna, która powoduje niechęć i zanikanie aktywności reprodukcyjnej oraz wyjaśniam dlaczego dochodzi do starzenia się organizmów. Tą samą przyczyną objaśniam mechanizm powstawania chorób oraz patologii społecznych, które w niemałym stopniu przyczyniają się do powstawania zagrożeń dla trwania ludzkości. Ty nie chcesz tego słuchać; o rozważeniu czy przypadkiem nie mam racji to już nawet nie wspomnę bo wpierw trzeba się nauczyć słuchać drugiego człowieka.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-19 10:33:49
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu środa, 19 października 2016 19:27:25 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:
Marek Cz. pisze:
> W dniu środa, 19 października 2016 18:22:24 UTC+2 użytkownik LeoTar
> napisał:

>> Skoro nie rozumiesz tak prostego tekstu to lepiej do trudniejszych
>>  sie ne zabieraj. ;-)

> To może prosto odpowiem? Seks nie jest żadnym tam narzędziem
> człowieka, żadnym tam samopoznaniem, uduchowieniem czy czymś jeszcze,
> co tam sobie wymyśliłeś. Nie jest żadnym narzędziem wychowania,
> nauczenia czegokolwiek i cokolwiek sobie starasz zrozumieć. Seks
> bowiem nie jest do rozumienia. Seks jest po to aby gatunek nie
> zginął.

A jednak gatunki wymierają a uczeni nie potrafią wyjaśnić DLACZEGO. Przy
okazji warto byś się zapoznał z eksperymentem Calhouna tutaj
http://ciekawe.org/2015/01/24/dokad-zmierza-ludzkosc-eksperyment-calhouna/,
który w prosty sposób pokazuje, że pomimo wzrostu dobrobytu i jakości
życia czegoś w funkcjonowaniu gatunku brakuje gdyż dopuszcza on do
samozagłady. W skali życia pojedynczego człowieka czy pokolenia jest to
niemożliwe do zaobserwowania ale od czegóż mamy komputery przy pomocy
których możemy modelować zachowania różnych zwierząt. Albo i nawet bez
komputerów posługując się krytyczną obserwacją i ekstrapolacją.


> A dlaczego? Gdybyś nie jadł to zmarłbyś z głodu. Więc w przypadku
> jedzenia niepotrzebna jest ta nagroda ośrodka przyjemności w mózgu,
> orgazm. Gdybyś nie oddychał to byś zginął. Więc abyś oddychał to
> niepotrzebny jest orgazmiczny kop. Gdybyś nie pił to byś umarł z
> pragnienia. Miałeś kiedyś orgazm od szklanki wody?

Te szczury w oświadczeniu Calhouna miały wszystko co potrzebne do
wygodnego, bezpiecznego i bezstresowego życia a jednak ich populacja po
przekroczeniu pewnego progu przestała się reprodukować i dokonała
samozniszczenia. Czy nie dostrzegasz analogii z ludzkim stadem? Czegoś
mu brakuje, gdyż tak bezmyślnie zmierza ku zagładzie. A może grozba
zagłady ma zmusić homo sapiens do przemyślenia jego funkcjonowania po to
by rozwiązać zagadkę starzenia się i zanikania reprodukcji. Mówiąc
inaczej dlaczego u ludzi zanika tzw. instynkt samozachowawczy? Czym jest
wywoływany ten instynkt samozagłady? Dlaczego zaczyna ludziom brakować
woli życia? Czy są to czynniki zewnatrz-środowiskowe czy też przyczyna
leży w zaburzonej ludzkiej psychice? Każdy osobnik, któremu miłe jest
życie powinien zmierzyć się z tym problemem na miarę swojej wiedzy i
wynikających zeń możliwości. A Ty pieprzysz jakieś farmazony o ośrodkach
przyjemności w mózgu. Ja wskazuję na pojedynczą przyczynę, która -
niczym "efekt motyla" - powoduje totalne niszczenie ludzkiej psychiki i
wyłaniającej się zeń woli życia lub woli śmierci.


> Ale gdybyś nie wykonywał w ciele kobiety tych ruchów wlazł-wylazł, to
> co Ci osobiście się może stać? Nic. Mówię o Tobie. Nic Ci się nie
> dzieje przecież gdy mijasz na ulicy kobiety i nie zaciągasz ich w
> ciemną uliczkę. Patrz. Są tysiące ludzi na świecie, którzy nie
> uprawiają seksu i żyją dziesiątki lat. Niektórzy za miarę
> człowieczeństwa nawet poczytują odmawianie sobie seksu. I żyją. To by
> było na tyle.

By gatunek przetrwał nie kopulując to wszyscy musielibyśmy być nieśmiertelni, a na to jak na razie się nie zapowiada. Musimy zatem kopulować, ale i tutaj mamy do czynienia z regresem i zanikaniem działań reproduktorskich. Niezdolność do życia wiecznego + zanik funkcji rozrodczych = zagłada gatunku. Może nie tak od razu, ale jeżeli nie rozwiążemy zagadki przyczyny, która prowadzi do zaniku reprodukcji i/albo nie doprowadzimy do uwolnienia się ludzi od śmierci to zastąpi nas inna forma Życia, której danym będzie pokonanie trudności, których pokonania my nie sięgnęliśmy.

Ja wyjaśniam co to za przyczyna, która powoduje niechęć i zanikanie aktywności reprodukcyjnej oraz wyjaśniam dlaczego dochodzi do starzenia się organizmów. Tą samą przyczyną objaśniam mechanizm powstawania chorób oraz patologii społecznych, które w niemałym stopniu przyczyniają się do powstawania zagrożeń dla trwania ludzkości. Ty nie chcesz tego słuchać; o rozważeniu czy przypadkiem nie mam racji to już nawet nie wspomnę bo wpierw trzeba się nauczyć słuchać drugiego człowieka.

Dobra gostek. MASZ RACJĘ. Seks jest po to by zamiast w nosie dłubać w innych otworach ciała i mieć z tego radochę.

Data: 2016-10-19 20:15:01
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu środa, 19 października 2016 19:27:25 UTC+2 użytkownik LeoTar
napisał:
Marek Cz. pisze:
W dniu środa, 19 października 2016 18:22:24 UTC+2 użytkownik
LeoTar napisał:

Skoro nie rozumiesz tak prostego tekstu to lepiej do
trudniejszych sie ne zabieraj. ;-)

To może prosto odpowiem? Seks nie jest żadnym tam narzędziem
człowieka, żadnym tam samopoznaniem, uduchowieniem czy czymś
jeszcze, co tam sobie wymyśliłeś. Nie jest żadnym narzędziem
wychowania, nauczenia czegokolwiek i cokolwiek sobie starasz
zrozumieć. Seks bowiem nie jest do rozumienia. Seks jest po to
aby gatunek nie zginął.

A jednak gatunki wymierają a uczeni nie potrafią wyjaśnić DLACZEGO.
Przy okazji warto byś się zapoznał z eksperymentem Calhouna tutaj
http://ciekawe.org/2015/01/24/dokad-zmierza-ludzkosc-eksperyment-calhouna/,


który w prosty sposób pokazuje, że pomimo wzrostu dobrobytu i jakości
życia czegoś w funkcjonowaniu gatunku brakuje gdyż dopuszcza on do
samozagłady. W skali życia pojedynczego człowieka czy pokolenia
jest to niemożliwe do zaobserwowania ale od czegóż mamy komputery
przy pomocy których możemy modelować zachowania różnych zwierząt.
Albo i nawet bez komputerów posługując się krytyczną obserwacją i
ekstrapolacją.


A dlaczego? Gdybyś nie jadł to zmarłbyś z głodu. Więc w
przypadku jedzenia niepotrzebna jest ta nagroda ośrodka
przyjemności w mózgu, orgazm. Gdybyś nie oddychał to byś zginął.
Więc abyś oddychał to niepotrzebny jest orgazmiczny kop. Gdybyś
nie pił to byś umarł z pragnienia. Miałeś kiedyś orgazm od
szklanki wody?

Te szczury w oświadczeniu Calhouna miały wszystko co potrzebne do
wygodnego, bezpiecznego i bezstresowego życia a jednak ich
populacja po przekroczeniu pewnego progu przestała się reprodukować
i dokonała samozniszczenia. Czy nie dostrzegasz analogii z ludzkim
stadem? Czegoś mu brakuje, gdyż tak bezmyślnie zmierza ku
zagładzie. A może grozba zagłady ma zmusić homo sapiens do
przemyślenia jego funkcjonowania po to by rozwiązać zagadkę
starzenia się i zanikania reprodukcji. Mówiąc inaczej dlaczego u
ludzi zanika tzw. instynkt samozachowawczy? Czym jest wywoływany
ten instynkt samozagłady? Dlaczego zaczyna ludziom brakować woli
życia? Czy są to czynniki zewnatrz-środowiskowe czy też przyczyna
leży w zaburzonej ludzkiej psychice? Każdy osobnik, któremu miłe
jest życie powinien zmierzyć się z tym problemem na miarę swojej
wiedzy i wynikających zeń możliwości. A Ty pieprzysz jakieś
farmazony o ośrodkach przyjemności w mózgu. Ja wskazuję na
pojedynczą przyczynę, która - niczym "efekt motyla" - powoduje
totalne niszczenie ludzkiej psychiki i wyłaniającej się zeń woli
życia lub woli śmierci.


Ale gdybyś nie wykonywał w ciele kobiety tych ruchów
wlazł-wylazł, to co Ci osobiście się może stać? Nic. Mówię o
Tobie. Nic Ci się nie dzieje przecież gdy mijasz na ulicy kobiety
i nie zaciągasz ich w ciemną uliczkę. Patrz. Są tysiące ludzi na
świecie, którzy nie uprawiają seksu i żyją dziesiątki lat.
Niektórzy za miarę człowieczeństwa nawet poczytują odmawianie
sobie seksu. I żyją. To by było na tyle.

By gatunek przetrwał nie kopulując to wszyscy musielibyśmy być
nieśmiertelni, a na to jak na razie się nie zapowiada. Musimy
zatem kopulować, ale i tutaj mamy do czynienia z regresem i
zanikaniem działań reproduktorskich. Niezdolność do życia wiecznego
+ zanik funkcji rozrodczych = zagłada gatunku. Może nie tak od
razu, ale jeżeli nie rozwiążemy zagadki przyczyny, która prowadzi
do zaniku reprodukcji i/albo nie doprowadzimy do uwolnienia się
ludzi od śmierci to zastąpi nas inna forma Życia, której danym
będzie pokonanie trudności, których pokonania my nie sięgnęliśmy.

Ja wyjaśniam co to za przyczyna, która powoduje niechęć i
zanikanie aktywności reprodukcyjnej oraz wyjaśniam dlaczego
dochodzi do starzenia się organizmów. Tą samą przyczyną objaśniam
mechanizm powstawania chorób oraz patologii społecznych, które w
niemałym stopniu przyczyniają się do powstawania zagrożeń dla
trwania ludzkości. Ty nie chcesz tego słuchać; o rozważeniu czy
przypadkiem nie mam racji to już nawet nie wspomnę bo wpierw trzeba
się nauczyć słuchać drugiego człowieka.

Dobra gostek. MASZ RACJĘ. Seks jest po to by zamiast w nosie dłubać w
innych otworach ciała i mieć z tego radochę.

No wiesz, by tak bez walki oddać pole...? Wyglądałeś na mocniejszego zawodnika. ;-)

--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-20 08:43:19
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu środa, 19 października 2016 20:15:07 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:
Marek Cz. pisze:

No wiesz, by tak bez walki oddać pole...? Wyglądałeś na mocniejszego zawodnika. ;-)

Jakie pole? Jesteś na grupie aby walczyć? Kup sobie tarczę do rzutków i naklej zdjęcie "wroga". Świat byłby piękniejszy gdyby mądrzy nie byli tak pełni wahań, a głupcy tak pewni siebie. Ty jednego jesteś pewny, że potrafisz w potrzebie latać, chodzić po wodzie i zgrywać "naukowca". :-) Zresztą zgodziłem się z Tobą. Przecież o to chodzi w dyskusji wg Ciebie. Aby przegadać. Nieważne ile bzdur przy tym powiesz, co?

Data: 2016-10-20 19:12:26
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu środa, 19 października 2016 20:15:07 UTC+2 użytkownik LeoTar
napisał:
Marek Cz. pisze:

No wiesz, by tak bez walki oddać pole...? Wyglądałeś na
mocniejszego zawodnika. ;-)

Jakie pole? Jesteś na grupie aby walczyć? Kup sobie tarczę do rzutków
i naklej zdjęcie "wroga". Świat byłby piękniejszy gdyby mądrzy nie
byli tak pełni wahań, a głupcy tak pewni siebie. Ty jednego jesteś
pewny, że potrafisz w potrzebie latać, chodzić po wodzie i zgrywać
"naukowca". :-) Zresztą zgodziłem się z Tobą. Przecież o to chodzi w
dyskusji wg Ciebie. Aby przegadać. Nieważne ile bzdur przy tym
powiesz, co?

Gdy spotykają się dwa skrajnie różne poglądy, dwa sprzeczne punkty widzenia tylko jeden z nich może okazać się prawdziwym. I cała dyskusja to nic innego jak walka dwóch przeciwieństw o wykazanie, który pogląd jest prawdziwy, a który fałszywy. Tzw. trzecia droga nie istnieje lecz pojawia się chwilowo i egzystuje dopóty dopóki między dwoma przeciwstawnymi nie dojdzie do ekstremalnego napięcia. Gdy dyskusja, która jest walką przy użyciu bezkrwawej metody, osiągnie apogeum trzecie wyjście zawsze dołączy do Prawdy i - taką mam nadzieję - że również oponent Prawdy, czyli Fałszywy punkt widzenia, pogodzi się z Prawdą. Właściwie powinno więc nastąpić zjednoczenie Prawdy z Fałszem i dopiero wtedy powstanie nowa jakość.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-20 10:18:49
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu czwartek, 20 października 2016 19:12:33 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:
Marek Cz. pisze:
> W dniu środa, 19 października 2016 20:15:07 UTC+2 użytkownik LeoTar
> napisał:
>> Marek Cz. pisze:

>> No wiesz, by tak bez walki oddać pole...? Wyglądałeś na
>> mocniejszego zawodnika. ;-)

> Jakie pole? Jesteś na grupie aby walczyć? Kup sobie tarczę do rzutków
> i naklej zdjęcie "wroga". Świat byłby piękniejszy gdyby mądrzy nie
> byli tak pełni wahań, a głupcy tak pewni siebie. Ty jednego jesteś
> pewny, że potrafisz w potrzebie latać, chodzić po wodzie i zgrywać
> "naukowca". :-) Zresztą zgodziłem się z Tobą. Przecież o to chodzi w
> dyskusji wg Ciebie. Aby przegadać. Nieważne ile bzdur przy tym
> powiesz, co?

Gdy spotykają się dwa skrajnie różne poglądy, dwa sprzeczne punkty widzenia tylko jeden z nich może okazać się prawdziwym.

Mylisz się jak ze wszystkim. Gdy ktoś patrzy na szarą tablicę i mówi że jest czarna, a inny że jest biała to obydwaj nie mają racji. Bo racja, jak zawsze leży po środku.

Data: 2016-10-20 10:50:51
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu czwartek, 20 października 2016 19:38:23 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:

> Mylisz się jak ze wszystkim. Gdy ktoś patrzy na szarą tablicę i mówi
> że jest czarna, a inny że jest biała to obydwaj nie mają racji. Bo
> racja, jak zawsze leży po środku.

Gdy większość mówi, że: "Inicjacja seksualna wśród rodziców jest niedopuszczalna" natomiast mniejszość (wyobraz sobie, że nie jestem już sam) powiada, że: "Tylko inicjacja seksualna dziecka w rodzinie rozwiąże problemy ludzkości" to są to dwie skrajne postawy. Czy widzisz jakąś trzecią możliwość?

A wracając do Twojego wcześniejszego zarzutu co do mojej "naukowości". Nie czuję się naukowcem. Ja UPRAWIAM filozofię i psychoanalizę, i nic ponadto poza tym, że wykorzystuję moją wiedzę inżynierską dla uzasadnienia okoliczności sprzyjających doskonałemu ustabilizowaniu Umysłu a w ślad za tym organizmu człowieka. I to mi wystarczy by pomagać ludziom.

Tak. Jest trzecia możliwość. Że masz fioła na punkcie seksu. Mnie to nie dotyczy. Może dlatego, że ja nie gadam o tym od rana do nocy?

Data: 2016-10-20 11:20:07
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu czwartek, 20 października 2016 20:05:27 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:

> Tak. Jest trzecia możliwość. Że masz fioła na punkcie seksu. Mnie to
> nie dotyczy. Może dlatego, że ja nie gadam o tym od rana do nocy?

To, że rozmawiam o seksie wcale nie znaczy, że mam fioła na jego punkcie. Po prostu jest mi potrzebny do omawiania zagadnień egzystencjalnych.

A to, że Ty o seksie nie chcesz mówić wcale nie znaczy, że nie masz na tym punkcie fioła. Może po prostu nie umiesz o tym mówić lub wstydzisz się poruszać ten bardzo delikatny temat...?

Może to, że o takich jak Ty mówi się prosto: "je....ak teoretyk". Szczególnie kobiety tak mówią o kimś kto całe dnie kopułkuje nad tym tematem.
Ja nie lubię, a może nie potrafię o tym mówić, bo o czym tu gadać. Ty możesz  w nim widzieć co chcesz, mi nic do tego. Ale tak gwoli wyjaśnienia, gdybyś to moim dzieciom chciał zrobić coś przykrego, to na następny dzień znaleźli by się w rowie z uśmiechem od ucha do ucha. A ja byłbym spokojny.

Data: 2016-10-20 20:34:12
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu czwartek, 20 października 2016 20:05:27 UTC+2 użytkownik
LeoTar napisał:

Tak. Jest trzecia możliwość. Że masz fioła na punkcie seksu. Mnie
to nie dotyczy. Może dlatego, że ja nie gadam o tym od rana do
nocy?

To, że rozmawiam o seksie wcale nie znaczy, że mam fioła na jego
punkcie. Po prostu jest mi potrzebny do omawiania zagadnień
egzystencjalnych.

A to, że Ty o seksie nie chcesz mówić wcale nie znaczy, że nie masz
na tym punkcie fioła. Może po prostu nie umiesz o tym mówić lub
wstydzisz się poruszać ten bardzo delikatny temat...?

Może to, że o takich jak Ty mówi się prosto: "je....ak teoretyk".
Szczególnie kobiety tak mówią o kimś kto całe dnie kopułkuje nad tym
tematem. Ja nie lubię, a może nie potrafię o tym mówić, bo o czym tu
gadać. Ty możesz  w nim widzieć co chcesz, mi nic do tego. Ale tak
gwoli wyjaśnienia, gdybyś to moim dzieciom chciał zrobić coś
przykrego, to na następny dzień znaleźli by się w rowie z uśmiechem
od ucha do ucha. A ja byłbym spokojny.

Ja do Twoich dzieci nic nie mam bo wychowanie TWOICH dzieci to TWOJA odpowiedzialność i obowiązek. Mnie nie udało się wprowadzić w życie z moimi dziećmi tego o czym piszę z powodu oporu kobiety co wcale nie zwalnia mnie z obowiązku rozpowszechniania wiedzy, którą odsłoniłem dzięki moim dzieciom. A Ty grożąc mi wykazujesz swoją skrajnie rasistowską postawę wobec czegoś co Ci się wydaje obce i nie do zaakceptowania. Czas zweryfikuje który z nas ma rację. Jak mówią: "Po owocach poznacie ich".

Co zrobisz jeżeli eskalacja przemocy, która jest następstwem zakazu, będzie miała miejsce?
Co zrobisz, gdy za kilkadziesiąt lat będzie widać w ludzkiej populacji efekty podobne do tych, które zaobserwował Calhoun w swoim eksperymencie?
Czy potrzebujesz twardego dowodu w postaci zagłady gatunku do tego by uwierzyć?
A może uważasz, że wyjątkowo Twojej rodzinie uda się jakoś wymigać od zagłady?


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-21 07:30:38
Autor: Przemysław Dębski
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu 2016-10-20 o 20:34, LeoTar pisze:

dzięki moim dzieciom. A Ty grożąc mi wykazujesz swoją skrajnie
rasistowską postawę wobec czegoś co Ci się wydaje obce i nie do

Pomijając już, że wcale ci nie groził, podałeś tu całkiem nowy temat, nie funkcjonujący do tej pory w przestrzeni publicznej, który warto by było byś rozwinął. Groźby w stosunku do osoby powszechnie uznawanej za pedofila jako wyraz postawy skrajnie rasistowskiej.

Chyba nie podwiniesz ogonka i nie uciekniesz przed moimi pytaniami po raz drugi w tym samym wątku? A może jednak ... któż to wie.

Dębska

Data: 2016-10-21 10:34:03
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Przemysław Dębski pisze:
W dniu 2016-10-20 o 20:34, LeoTar pisze:

dzięki moim dzieciom. A Ty grożąc mi wykazujesz swoją skrajnie
rasistowską postawę wobec czegoś co Ci się wydaje obce i nie do

Pomijając już, że wcale ci nie groził, podałeś tu całkiem nowy
temat, nie funkcjonujący do tej pory w przestrzeni publicznej, który
warto by było byś rozwinął.

Rozwijam od 1996 ze skutkiem jak widać, że co poniektórzy uważają mnie
za pedofila.


Groźby w stosunku do osoby powszechnie uznawanej za pedofila jako
wyraz postawy skrajnie rasistowskiej.

Najpierw trzeba udowodnić, że ktoś jest pedofilem i wtedy można mu grozić. Mnie niczego nie udowodniono (bo i nie ma czego) a mimo to co poniektórzy grożą mi różnymi konsekwencjami. To jest raszim i ksenofobia.


Chyba nie podwiniesz ogonka i nie uciekniesz przed moimi pytaniami
po raz drugi w tym samym wątku? A może jednak ... któż to wie.

Byleś zadawał pytania rzeczowe a nie odwoływał się do jakich zaprzeszłych fragmentów dyskusji, o których już dawno zdążyłem zapomnieć.


Dębska



--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-21 21:59:02
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
xenia pisze:
W dniu 2016-10-21 o 10:34, LeoTar pisze:
Przemysław Dębski pisze:

Groźby w stosunku do osoby powszechnie uznawanej za pedofila
jako wyraz postawy skrajnie rasistowskiej.

Najpierw trzeba udowodnić, że ktoś jest pedofilem i wtedy można mu
grozić. Mnie niczego nie udowodniono (bo i nie ma czego) a mimo to
co poniektórzy grożą mi różnymi konsekwencjami. To jest raszim i
ksenofobia.

to nie ksenofobia tylko ksenopedofilia ICD F65.4  a ta twoja
subkliniczna pedofilia(ani żadna inna BTW)nie jest ograniczona nacją
 więc się nie rozklejaj się tu.

Miałam kiedyś podopieczną, której ciężka postać schizofrenii jakoś
dziwnie złożyła się z faktem że jej ojciec ja posuwał odkąd pamięta
za zgodą mamy(udawała że nie wie). Nie żyje już ta kobieta, ale takim
seksualnym reformatorom jak ty powinno się wyświetlać 8/h filmy ze
zwierzeniami ofiar pedofilii, ówcześnie takiego pacjenta
wykastrowawszy - i tu uwaga! Fizyczne nie chemicznie.

Jeżeli chcesz ze mną dyskutować to pierwej zapoznaj się z tym co ja
rzeczywiście proponuję a nie co sobie wyobrażasz o mojej propozycji na
podstawie jednego zdania, na dodatek wyrwanego z kontekstu. Nie wiesz o czym piszę to bądz na tyle uczciwa by się nie wtrącać.

A ze swoimi przykładami to sobie możesz zrobić dokładnie to samo co Dębska.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-22 10:22:49
Autor: Przemysław Dębski
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu 2016-10-21 o 21:59, LeoTar pisze:

A ze swoimi przykładami to sobie możesz zrobić dokładnie to samo co Dębska.

Zabawne Leoś. Uważasz się za wielkiego intelektualiste i myśliciela, jednak gdy pokazać ci twoje braki w tym zakresie, okopujesz się dokładnie tymi samymi metodami co głupie pipki, które co raz tu opisujesz. Zauważ, że w moich ostatnich dwóch wystąpienia w twoim kierunku, na które się tak jeżysz, pedofilia była tylko nic nie znaczącym tłem. Właściwą treścią były twoje niedostatki intelektualne. Z jakiegoś powodu wolałeś jednak sprowadzić to do kwestii "niesłusznie oskarżają mnie o pedofilię" i na tym polu się bronić. W sumie nie dziwne, gdyby zamiast za pedofila ludzie zaczęli cię postrzegać jako zwykłego bęcwała, ajajaj to było by niedobrze ;)

Dębska

Data: 2016-10-22 12:44:51
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Przemysław Dębski pisze:
W dniu 2016-10-21 o 21:59, LeoTar pisze:
,
A ze swoimi przykładami to sobie możesz zrobić dokładnie to samo co
Dębska.
,
Zabawne Leoś. Uważasz się za wielkiego intelektualiste i myśliciela,
jednak gdy pokazać ci twoje braki w tym zakresie, okopujesz się
dokładnie tymi samymi metodami co głupie pipki, które co raz tu
opisujesz. Zauważ, że w moich ostatnich dwóch wystąpienia w twoim
kierunku, na które się tak jeżysz, pedofilia była tylko nic nie
znaczącym tłem. Właściwą treścią były twoje niedostatki intelektualne. Z
jakiegoś powodu wolałeś jednak sprowadzić to do kwestii "niesłusznie
oskarżają mnie o pedofilię" i na tym polu się bronić. W sumie nie
dziwne, gdyby zamiast za pedofila ludzie zaczęli cię postrzegać jako
zwykłego bęcwała, ajajaj to było by niedobrze ;)

Dębska

Nigdy nie aspirowałem do tego by być intelektualistą. Natomiast uważam się, że dzięki dość rzadko spotykanej zdolności do bezinteresownego oddania się drugiemu człowiekowi, zaufaniu i szacunkowi do niego udaje mi się wydobywać z ludzkiej podświadomości to, czego innym się nie udaje, a co jest niezbędne do sformułowania egzystencjalnych celów naszego istnienia. Zaczęło się od moich dzieci dzięki którym zrozumiałem, ze posiadam rzadko spotykane umiejętności nawiązywania bardzo głębokiego kontaktu z drugim człowiekiem. By zrozumieć drugiego człowieka nie jest mi potrzebna znajomość całej wydmuszki intelektualnej w postaci znajomości historii filozofii, socjologii czy psychologii. Z historii dorobku intelektualistów biorę tylko to co jest mi aktualnie potrzebne do udzielania odpowiedzi na zapytania; w ten sposób nie obciążam mojej pamięci operacyjnej, która może pracować twórczo a nie tylko odtwórczo. Jeżeli dla Ciebie moje braki w wykształceniu ogólnym są miara mojego bęcwalstwa, to rzeczywiście jestem bęcwałem i niedoukiem. Ale gdybyś tak istotnie uważał, to nie podejmował byś ze mną rozmowy.;-)

LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net

Data: 2016-10-22 13:07:05
Autor: Przemysław Dębski
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu 2016-10-22 o 12:44, LeoTar pisze:
Przemysław Dębski pisze:
W dniu 2016-10-21 o 21:59, LeoTar pisze:
,
A ze swoimi przykładami to sobie możesz zrobić dokładnie to samo co
Dębska.
,
Zabawne Leoś. Uważasz się za wielkiego intelektualiste i myśliciela,
jednak gdy pokazać ci twoje braki w tym zakresie, okopujesz się
dokładnie tymi samymi metodami co głupie pipki, które co raz tu
opisujesz. Zauważ, że w moich ostatnich dwóch wystąpienia w twoim
kierunku, na które się tak jeżysz, pedofilia była tylko nic nie
znaczącym tłem. Właściwą treścią były twoje niedostatki intelektualne. Z
jakiegoś powodu wolałeś jednak sprowadzić to do kwestii "niesłusznie
oskarżają mnie o pedofilię" i na tym polu się bronić. W sumie nie
dziwne, gdyby zamiast za pedofila ludzie zaczęli cię postrzegać jako
zwykłego bęcwała, ajajaj to było by niedobrze ;)

Dębska

Nigdy nie aspirowałem do tego by być intelektualistą. Natomiast uważam
się, że dzięki dość rzadko spotykanej zdolności do bezinteresownego
oddania się drugiemu człowiekowi, zaufaniu i szacunkowi do niego udaje
mi się wydobywać z ludzkiej podświadomości to, czego innym się nie
udaje, a co jest niezbędne do sformułowania egzystencjalnych celów
naszego istnienia. Zaczęło się od moich dzieci dzięki którym
zrozumiałem, ze posiadam rzadko spotykane umiejętności nawiązywania
bardzo głębokiego kontaktu z drugim człowiekiem. By zrozumieć drugiego
człowieka nie jest mi potrzebna znajomość całej wydmuszki intelektualnej
w postaci znajomości historii filozofii, socjologii czy psychologii. Z
historii dorobku intelektualistów biorę tylko to co jest mi aktualnie
potrzebne do udzielania odpowiedzi na zapytania; w ten sposób nie
obciążam mojej pamięci operacyjnej, która może pracować twórczo a nie
tylko odtwórczo. Jeżeli dla Ciebie moje braki w wykształceniu ogólnym są
miara mojego bęcwalstwa, to rzeczywiście jestem bęcwałem i niedoukiem.
Ale gdybyś tak istotnie uważał, to nie podejmował byś ze mną rozmowy.;-)

W żadnym razie nie uważam cię za bęcwała, aczkolwiek gdybym nawet uważał nie było by to przeszkodą w podjęciu rozmowy (prawda grupowe bęcwały ? ;))) ).

A tak swoją szosą - piszesz o umiejętności bezinteresownego oddania. Gdy zostanie to wykorzystane jest żal czy nienawiść czy coś innego ?

Dębska

Data: 2016-10-22 13:51:29
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Przemysław Dębski pisze:
W dniu 2016-10-22 o 12:44, LeoTar pisze:
Przemysław Dębski pisze:
W dniu 2016-10-21 o 21:59, LeoTar pisze:
,
A ze swoimi przykładami to sobie możesz zrobić dokładnie to samo co
Dębska.
,
Zabawne Leoś. Uważasz się za wielkiego intelektualiste i myśliciela,
jednak gdy pokazać ci twoje braki w tym zakresie, okopujesz się
dokładnie tymi samymi metodami co głupie pipki, które co raz tu
opisujesz. Zauważ, że w moich ostatnich dwóch wystąpienia w twoim
kierunku, na które się tak jeżysz, pedofilia była tylko nic nie
znaczącym tłem. Właściwą treścią były twoje niedostatki intelektualne. Z
jakiegoś powodu wolałeś jednak sprowadzić to do kwestii "niesłusznie
oskarżają mnie o pedofilię" i na tym polu się bronić. W sumie nie
dziwne, gdyby zamiast za pedofila ludzie zaczęli cię postrzegać jako
zwykłego bęcwała, ajajaj to było by niedobrze ;)

Nigdy nie aspirowałem do tego by być intelektualistą. Natomiast uważam
się, że dzięki dość rzadko spotykanej zdolności do bezinteresownego
oddania się drugiemu człowiekowi, zaufaniu i szacunkowi do niego udaje
mi się wydobywać z ludzkiej podświadomości to, czego innym się nie
udaje, a co jest niezbędne do sformułowania egzystencjalnych celów
naszego istnienia. Zaczęło się od moich dzieci dzięki którym
zrozumiałem, ze posiadam rzadko spotykane umiejętności nawiązywania
bardzo głębokiego kontaktu z drugim człowiekiem. By zrozumieć drugiego
człowieka nie jest mi potrzebna znajomość całej wydmuszki intelektualnej
w postaci znajomości historii filozofii, socjologii czy psychologii. Z
historii dorobku intelektualistów biorę tylko to co jest mi aktualnie
potrzebne do udzielania odpowiedzi na zapytania; w ten sposób nie
obciążam mojej pamięci operacyjnej, która może pracować twórczo a nie
tylko odtwórczo. Jeżeli dla Ciebie moje braki w wykształceniu ogólnym są
miara mojego bęcwalstwa, to rzeczywiście jestem bęcwałem i niedoukiem.
Ale gdybyś tak istotnie uważał, to nie podejmował byś ze mną rozmowy.;-)

W żadnym razie nie uważam cię za bęcwała, aczkolwiek gdybym nawet uważał
nie było by to przeszkodą w podjęciu rozmowy (prawda grupowe bęcwały ?
;))) ).

A tak swoją szosą - piszesz o umiejętności bezinteresownego oddania. Gdy
zostanie to wykorzystane jest żal czy nienawiść czy coś innego ?

Uczucia o które pytasz są mi już obce. Pojawia się natomiast motywacja do dalszego działania.

LeoTar

Data: 2016-10-22 15:48:07
Autor: Przemysław Dębski
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu 2016-10-22 o 13:51, LeoTar pisze:
Przemysław Dębski pisze:
W dniu 2016-10-22 o 12:44, LeoTar pisze:
Przemysław Dębski pisze:
W dniu 2016-10-21 o 21:59, LeoTar pisze:
,
A ze swoimi przykładami to sobie możesz zrobić dokładnie to samo co
Dębska.
,
Zabawne Leoś. Uważasz się za wielkiego intelektualiste i myśliciela,
jednak gdy pokazać ci twoje braki w tym zakresie, okopujesz się
dokładnie tymi samymi metodami co głupie pipki, które co raz tu
opisujesz. Zauważ, że w moich ostatnich dwóch wystąpienia w twoim
kierunku, na które się tak jeżysz, pedofilia była tylko nic nie
znaczącym tłem. Właściwą treścią były twoje niedostatki
intelektualne. Z
jakiegoś powodu wolałeś jednak sprowadzić to do kwestii "niesłusznie
oskarżają mnie o pedofilię" i na tym polu się bronić. W sumie nie
dziwne, gdyby zamiast za pedofila ludzie zaczęli cię postrzegać jako
zwykłego bęcwała, ajajaj to było by niedobrze ;)

Nigdy nie aspirowałem do tego by być intelektualistą. Natomiast uważam
się, że dzięki dość rzadko spotykanej zdolności do bezinteresownego
oddania się drugiemu człowiekowi, zaufaniu i szacunkowi do niego udaje
mi się wydobywać z ludzkiej podświadomości to, czego innym się nie
udaje, a co jest niezbędne do sformułowania egzystencjalnych celów
naszego istnienia. Zaczęło się od moich dzieci dzięki którym
zrozumiałem, ze posiadam rzadko spotykane umiejętności nawiązywania
bardzo głębokiego kontaktu z drugim człowiekiem. By zrozumieć drugiego
człowieka nie jest mi potrzebna znajomość całej wydmuszki intelektualnej
w postaci znajomości historii filozofii, socjologii czy psychologii. Z
historii dorobku intelektualistów biorę tylko to co jest mi aktualnie
potrzebne do udzielania odpowiedzi na zapytania; w ten sposób nie
obciążam mojej pamięci operacyjnej, która może pracować twórczo a nie
tylko odtwórczo. Jeżeli dla Ciebie moje braki w wykształceniu ogólnym są
miara mojego bęcwalstwa, to rzeczywiście jestem bęcwałem i niedoukiem.
Ale gdybyś tak istotnie uważał, to nie podejmował byś ze mną rozmowy.;-)

W żadnym razie nie uważam cię za bęcwała, aczkolwiek gdybym nawet uważał
nie było by to przeszkodą w podjęciu rozmowy (prawda grupowe bęcwały ?
;))) ).

A tak swoją szosą - piszesz o umiejętności bezinteresownego oddania. Gdy
zostanie to wykorzystane jest żal czy nienawiść czy coś innego ?

Uczucia o które pytasz są mi już obce. Pojawia się natomiast motywacja
do dalszego działania.

Uczucia o których mowa i te o których nie mowa są właśnie motorem twórczości. Za każdym razem gdy słucham Chopina delektuję się jego muzyką i zarazem dosłownie słyszę jak strasznym był pojebem :)

Dębska

Data: 2016-10-22 16:28:25
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Przemysław Dębski pisze:
W dniu 2016-10-22 o 13:51, LeoTar pisze:
Przemysław Dębski pisze:

[...]

A tak swoją szosą - piszesz o umiejętności bezinteresownego
oddania. Gdy zostanie to wykorzystane jest żal czy nienawiść czy
coś innego ?

Uczucia o które pytasz są mi już obce. Pojawia się natomiast
motywacja do dalszego działania.

Uczucia o których mowa i te o których nie mowa są właśnie motorem
twórczości. Za każdym razem gdy słucham Chopina delektuję się jego
muzyką i zarazem dosłownie słyszę jak strasznym był pojebem :)

Dla mnie, teraz jako analityka, wspaniałe efekty twórczości to zamknięty w dzieło krzyk rozpaczy poniżonego dziecka, które chce się wykazać przed swoim rodzicem-bogiem, że było godne tego jednego doświadczenia, na które nieświadomy rodzic nie wyraził zgody przez co nie pozwolił dziecku stać się jemu, rodzicowi, równym. Artyści i... największe bandziory byli kiedyś najbliżej tego spełnienia i dlatego w ich "twórczości" tyle jest niewypowiedzianego krzyku.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-22 17:00:37
Autor: Przemysław Dębski
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu 2016-10-22 o 16:28, LeoTar pisze:
Przemysław Dębski pisze:
W dniu 2016-10-22 o 13:51, LeoTar pisze:
Przemysław Dębski pisze:

[...]

A tak swoją szosą - piszesz o umiejętności bezinteresownego
oddania. Gdy zostanie to wykorzystane jest żal czy nienawiść czy
coś innego ?

Uczucia o które pytasz są mi już obce. Pojawia się natomiast
motywacja do dalszego działania.

Uczucia o których mowa i te o których nie mowa są właśnie motorem
twórczości. Za każdym razem gdy słucham Chopina delektuję się jego
muzyką i zarazem dosłownie słyszę jak strasznym był pojebem :)

Dla mnie, teraz jako analityka, wspaniałe efekty twórczości to zamknięty
w dzieło krzyk rozpaczy poniżonego dziecka, które chce się wykazać przed
swoim rodzicem-bogiem, że było godne tego jednego doświadczenia, na
które nieświadomy rodzic nie wyraził zgody przez co nie pozwolił dziecku
stać się jemu, rodzicowi, równym. Artyści i... największe bandziory byli
kiedyś najbliżej tego spełnienia i dlatego w ich "twórczości" tyle jest
niewypowiedzianego krzyku.

Ty powiedziałeś co napisałeś, dentysta powie że piękno dzieła bezapelacyjnie jest efektem chronicznego bólu dolnej czwórki, co powie glob wiemy wszyscy, a co powie ginekolog nawet nie chcę wiedzieć  ;)

Dębska

Data: 2016-10-22 18:26:25
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Przemysław Dębski pisze:
W dniu 2016-10-22 o 16:28, LeoTar pisze:
Przemysław Dębski pisze:
W dniu 2016-10-22 o 13:51, LeoTar pisze:
Przemysław Dębski pisze:

[...]

A tak swoją szosą - piszesz o umiejętności bezinteresownego
oddania. Gdy zostanie to wykorzystane jest żal czy nienawiść czy
coś innego ?

Uczucia o które pytasz są mi już obce. Pojawia się natomiast
motywacja do dalszego działania.

Uczucia o których mowa i te o których nie mowa są właśnie motorem
twórczości. Za każdym razem gdy słucham Chopina delektuję się jego
muzyką i zarazem dosłownie słyszę jak strasznym był pojebem :)

Dla mnie, teraz jako analityka, wspaniałe efekty twórczości to zamknięty
w dzieło krzyk rozpaczy poniżonego dziecka, które chce się wykazać przed
swoim rodzicem-bogiem, że było godne tego jednego doświadczenia, na
które nieświadomy rodzic nie wyraził zgody przez co nie pozwolił dziecku
stać się jemu, rodzicowi, równym. Artyści i... największe bandziory byli
kiedyś najbliżej tego spełnienia i dlatego w ich "twórczości" tyle jest
niewypowiedzianego krzyku.

Ty powiedziałeś co napisałeś, dentysta powie że piękno dzieła
bezapelacyjnie jest efektem chronicznego bólu dolnej czwórki, co powie
glob wiemy wszyscy, a co powie ginekolog nawet nie chcę wiedzieć  ;)

Każdy ból jest wynikiem jakiejś patologii. Jest niedobrze gdy organizm zaczyna reagować na ból dopiero w zaawansowanym stanie choroby. To samo tyczy się patologii społecznych toczących tkankę ludzkości.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-22 17:05:47
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
FEniks pisze:
W dniu 22.10.2016 o 16:28, LeoTar pisze:

stać się jemu, rodzicowi, równym. Artyści i... największe bandziory byli
kiedyś najbliżej tego spełnienia i dlatego w ich "twórczości" tyle jest
niewypowiedzianego krzyku.

A namalowany może być?
https://www.google.com/culturalinstitute/beta/asset/eQFdRTFKDtVQ1A?utm_source=google&utm_medium=kp&hl=pl

LOL

Ewa

Pisząc "twórczości" miałem na myśli wszelką ludzką działalność pobudzającą skrajne emocje. Masowe zbrodnie, morderstwa, wielkie oszustwa jak i działalność artystyczną zwaną.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-21 06:22:37
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu czwartek, 20 października 2016 20:34:21 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:
Marek Cz. pisze:
> W dniu czwartek, 20 października 2016 20:05:27 UTC+2 użytkownik
> LeoTar napisał:
Ja do Twoich dzieci nic nie mam bo wychowanie TWOICH dzieci to TWOJA odpowiedzialność i obowiązek.

Posłuchaj uważnie patafianie. Wszystkie dzieci nasze są. Koniec komunikatu.

Data: 2016-10-21 15:52:32
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu czwartek, 20 października 2016 20:34:21 UTC+2 użytkownik
LeoTar napisał:

Ja do Twoich dzieci nic nie mam bo wychowanie TWOICH dzieci to
TWOJA odpowiedzialność i obowiązek.

Posłuchaj uważnie patafianie. Wszystkie dzieci nasze są. Koniec
komunikatu.

Wspólne dzieci miały być w komunizmie KOMUCHU jeden.

Wynocha na Księżyc ty komuszy pogrobowcu !!!


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-21 06:57:08
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu piątek, 21 października 2016 15:52:42 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:
Marek Cz. pisze:
> W dniu czwartek, 20 października 2016 20:34:21 UTC+2 użytkownik
> LeoTar napisał:

>> Ja do Twoich dzieci nic nie mam bo wychowanie TWOICH dzieci to
>> TWOJA odpowiedzialność i obowiązek.

> Posłuchaj uważnie patafianie. Wszystkie dzieci nasze są. Koniec
> komunikatu.

Wspólne dzieci miały być w komunizmie KOMUCHU jeden.

Wynocha na Księżyc ty komuszy pogrobowcu !!!

Koniec to koniec, poszumie.

Data: 2016-10-20 20:05:20
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu czwartek, 20 października 2016 19:38:23 UTC+2 użytkownik
LeoTar napisał:

Mylisz się jak ze wszystkim. Gdy ktoś patrzy na szarą tablicę i
mówi że jest czarna, a inny że jest biała to obydwaj nie mają
racji. Bo racja, jak zawsze leży po środku.

Gdy większość mówi, że: "Inicjacja seksualna wśród rodziców jest
niedopuszczalna" natomiast mniejszość (wyobraz sobie, że nie jestem
już sam) powiada, że: "Tylko inicjacja seksualna dziecka w rodzinie
rozwiąże problemy ludzkości" to są to dwie skrajne postawy. Czy
widzisz jakąś trzecią możliwość?

A wracając do Twojego wcześniejszego zarzutu co do mojej
"naukowości". Nie czuję się naukowcem. Ja UPRAWIAM filozofię i
psychoanalizę, i nic ponadto poza tym, że wykorzystuję moją wiedzę
inżynierską dla uzasadnienia okoliczności sprzyjających doskonałemu
ustabilizowaniu Umysłu a w ślad za tym organizmu człowieka. I to mi
wystarczy by pomagać ludziom.

Tak. Jest trzecia możliwość. Że masz fioła na punkcie seksu. Mnie to
nie dotyczy. Może dlatego, że ja nie gadam o tym od rana do nocy?

To, że rozmawiam o seksie wcale nie znaczy, że mam fioła na jego punkcie. Po prostu jest mi potrzebny do omawiania zagadnień egzystencjalnych.

A to, że Ty o seksie nie chcesz mówić wcale nie znaczy, że nie masz na tym punkcie fioła. Może po prostu nie umiesz o tym mówić lub wstydzisz się poruszać ten bardzo delikatny temat...?


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-20 20:08:49
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
LeoTar pisze:
Marek Cz. pisze:
W dniu czwartek, 20 października 2016 19:38:23 UTC+2 użytkownik
LeoTar napisał:

Mylisz się jak ze wszystkim. Gdy ktoś patrzy na szarą tablicę i
mówi że jest czarna, a inny że jest biała to obydwaj nie mają
racji. Bo racja, jak zawsze leży po środku.

Gdy większość mówi, że: "Inicjacja seksualna wśród rodziców jest
niedopuszczalna" natomiast mniejszość (wyobraz sobie, że nie jestem
już sam) powiada, że: "Tylko inicjacja seksualna dziecka w rodzinie
rozwiąże problemy ludzkości" to są to dwie skrajne postawy. Czy
widzisz jakąś trzecią możliwość?

A wracając do Twojego wcześniejszego zarzutu co do mojej
"naukowości". Nie czuję się naukowcem. Ja UPRAWIAM filozofię i
psychoanalizę, i nic ponadto poza tym, że wykorzystuję moją wiedzę
inżynierską dla uzasadnienia okoliczności sprzyjających doskonałemu
ustabilizowaniu Umysłu a w ślad za tym organizmu człowieka. I to mi
wystarczy by pomagać ludziom.

Tak. Jest trzecia możliwość. Że masz fioła na punkcie seksu. Mnie to
nie dotyczy. Może dlatego, że ja nie gadam o tym od rana do nocy?

To, że rozmawiam o seksie wcale nie znaczy, że mam fioła na jego
punkcie. Po prostu jest mi potrzebny do omawiania zagadnień
egzystencjalnych.

A to, że Ty o seksie nie chcesz mówić wcale nie znaczy, że nie masz na
tym punkcie fioła. Może po prostu nie umiesz o tym mówić lub wstydzisz
się poruszać ten bardzo delikatny temat...?

A tak po koleżeńsku, jaką to "trzecią możliwość" dostrzegasz? Podziel się wiedzą tajemną... ;-)


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-20 19:38:15
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu czwartek, 20 października 2016 19:12:33 UTC+2 użytkownik
LeoTar napisał:
Marek Cz. pisze:
W dniu środa, 19 października 2016 20:15:07 UTC+2 użytkownik
LeoTar napisał:
Marek Cz. pisze:

No wiesz, by tak bez walki oddać pole...? Wyglądałeś na
mocniejszego zawodnika. ;-)

Jakie pole? Jesteś na grupie aby walczyć? Kup sobie tarczę do
rzutków i naklej zdjęcie "wroga". Świat byłby piękniejszy gdyby
mądrzy nie byli tak pełni wahań, a głupcy tak pewni siebie. Ty
jednego jesteś pewny, że potrafisz w potrzebie latać, chodzić po
wodzie i zgrywać "naukowca". :-) Zresztą zgodziłem się z Tobą.
Przecież o to chodzi w dyskusji wg Ciebie. Aby przegadać.
Nieważne ile bzdur przy tym powiesz, co?

Gdy spotykają się dwa skrajnie różne poglądy, dwa sprzeczne punkty
widzenia tylko jeden z nich może okazać się prawdziwym.

Mylisz się jak ze wszystkim. Gdy ktoś patrzy na szarą tablicę i mówi
że jest czarna, a inny że jest biała to obydwaj nie mają racji. Bo
racja, jak zawsze leży po środku.

Gdy większość mówi, że: "Inicjacja seksualna wśród rodziców jest niedopuszczalna" natomiast mniejszość (wyobraz sobie, że nie jestem już sam) powiada, że: "Tylko inicjacja seksualna dziecka w rodzinie rozwiąże problemy ludzkości" to są to dwie skrajne postawy. Czy widzisz jakąś trzecią możliwość?

A wracając do Twojego wcześniejszego zarzutu co do mojej "naukowości". Nie czuję się naukowcem. Ja UPRAWIAM filozofię i psychoanalizę, i nic ponadto poza tym, że wykorzystuję moją wiedzę inżynierską dla uzasadnienia okoliczności sprzyjających doskonałemu ustabilizowaniu Umysłu a w ślad za tym organizmu człowieka. I to mi wystarczy by pomagać ludziom.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-21 20:00:19
Autor: Budzik
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Użytkownik LeoTar leotar@leotar.net ...

Gdy większość mówi, że: "Inicjacja seksualna wśród rodziców jest niedopuszczalna" natomiast mniejszość (wyobraz sobie, że nie jestem już sam) powiada, że: "Tylko inicjacja seksualna dziecka w rodzinie rozwiąże problemy ludzkości" to są to dwie skrajne postawy. Czy widzisz jakąś trzecią możliwość?

Zamknac cie?

Data: 2016-10-21 22:03:13
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Budzik pisze:
Użytkownik LeoTar leotar@leotar.net ...

Gdy większość mówi, że: "Inicjacja seksualna wśród rodziców jest
niedopuszczalna" natomiast mniejszość (wyobraz sobie, że nie jestem już
sam) powiada, że: "Tylko inicjacja seksualna dziecka w rodzinie rozwiąże
problemy ludzkości" to są to dwie skrajne postawy. Czy widzisz jakąś
trzecią możliwość?

Zamknac cie?

Nie masz wystarczająco dużo siły by to zrealizować.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-19 21:22:08
Autor: Kviat
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu 2016-10-19 o 19:27, LeoTar pisze:
Ja wyjaśniam co to za przyczyna, która powoduje niechęć i zanikanie
aktywności reprodukcyjnej oraz wyjaśniam dlaczego dochodzi do starzenia
się organizmów. Tą samą przyczyną objaśniam mechanizm powstawania chorób
oraz patologii społecznych, które w niemałym stopniu przyczyniają się do
powstawania zagrożeń dla trwania ludzkości.

I kazirodcza pedofilia ma to wyleczyć? Ależ ty masz prosty umysł...
Więc ja ci znowu wyjaśniam: nie jesteś pierwszym na świecie pedofilem, który dorobił sobie usprawiedliwienie. Twoje to nawet nie jest zbyt oryginalne.
Zachowujesz się tak, jakbyś nie wiedział, że kler również tłumaczy gwałcenie dzieci: "to dziecko sprowokowało". Od dawna tak tłumaczy.
Po prostu zgapiłeś to od nich.

Ty nie chcesz tego słuchać;

Bo tłumaczenie pedofilów jest znane od dawna. Powtarzasz oklepane pedofilskie frazesy i twierdzisz, że to ty je wymyśliłeś :)
Więc jeszcze raz ci wyjaśniam: nie jesteś pierwszym na świecie pedofilem i twoje brednie nie są niczym nowym.

o rozważeniu czy przypadkiem nie mam racji

Bo nie masz. Rozważano to wielokrotnie, od dawna, na wszystkie możliwe sposoby.
Twoje brednie również.

to już nawet nie wspomnę bo
wpierw trzeba się nauczyć słuchać drugiego człowieka.

I powiedział to ktoś, kto chce gwałcić własne dzieci.
Jesteś kretynem.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

Data: 2016-10-20 04:20:16
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Kviat pisze:
W dniu 2016-10-19 o 19:27, LeoTar pisze:

Ja wyjaśniam co to za przyczyna, która powoduje niechęć i zanikanie
aktywności reprodukcyjnej oraz wyjaśniam dlaczego dochodzi do
starzenia się organizmów. Tą samą przyczyną objaśniam mechanizm
powstawania chorób oraz patologii społecznych, które w niemałym
stopniu przyczyniają się do powstawania zagrożeń dla trwania
ludzkości.

I kazirodcza pedofilia ma to wyleczyć?

Nie kazirodcza pedofilia lecz pełne wychowanie seksualne dzieci przez
rodziców (opiekunów dziecka) włączając w to inicjację seksualną, czyli
pierwsze, i tylko pierwsze doświadczenie seksualne dziecka.


Ależ ty masz prosty umysł...

A żebyś wiedział, że mój umysł jest bardzo prosty a zarazem bardzo
logiczny i konsekwentny. Czy masz coś przeciwko prostym rozwiązaniom? Bo
z mojego doświadczenia, zarówno życiowego jak i zawodowego wynika, iż
proste rozwiązania są najskuteczniejsze i najtrwalsze zarazem.


Więc ja ci znowu wyjaśniam: nie jesteś pierwszym na świecie
pedofilem, który dorobił sobie usprawiedliwienie.

Nigdy z czegokolwiek nie próbowałem się tłumaczyć bądz wymigać od
odpowiedzialności. Przedstawiam sprawy takimi jakimi były bez prób
upiększania i manipulowania faktami. Czy to Ci się tak bardo nie podoba?
Czy może wolałbyś usłyszeć białe kłamstwa tylko po to tylko by zadowolić
Twoje ego, Twój system wierzeń?


Twoje to nawet nie jest zbyt oryginalne.

To może wskażesz kogoś, kto takie rozwiązanie przede mną wymyślił.
Jeżeli nie wskażesz mi kogoś, kto to przede mną zaproponował to uznam
Cię za zazdrośnika, któremu na myśli tylko to jakby mnie tutaj pognębić
a nie rzetelnego krytyka mojej pracy. Wykaż się a może zmusisz mnie do
zmiany poglądów. Chociaż z dotychczasowych pogaduszek z Tobą wynika
tylko to pierwsze, czyli Twoja zazdrość, zawiść a nie jakaś tam dbałość
o przyszłość naszego gatunku.


Zachowujesz się tak, jakbyś nie wiedział, że kler również tłumaczy
gwałcenie dzieci: "to dziecko sprowokowało". Od dawna tak tłumaczy.
Po prostu zgapiłeś to od nich.

Nie wiem jakie Ty miałeś doświadczenia z klerem ale ja nie miałem z nimi
żadnych problemów. Może dlatego że tak zostałem wychowany iż nie
szukałem guza.


Ty nie chcesz tego słuchać;

Bo tłumaczenie pedofilów jest znane od dawna. Powtarzasz oklepane
pedofilskie frazesy i twierdzisz, że to ty je wymyśliłeś :) Więc
jeszcze raz ci wyjaśniam: nie jesteś pierwszym na świecie pedofilem
i twoje brednie nie są niczym nowym.

Gdyby ludzie Nauki poddawali się dyktatowi takich twardogłowych
dyletantów jak Ty, to nie wolno byłoby prowadzić badań w obszarach,
które tradycjonaliści uważają za zakazane i dostępne tylko... im. W ten
sposób czują się lepsi gdyż mogą decydować o czyichś losach a ta władza
kompensuje chociażby odrobinkę i braki w... poczuciu własnej wartości.
Podobnie wydaje się Tobie, że jeżeli uda Ci się doprowadzić do zmiany
moich poglądów i sprowadzisz mnie na ścieżkę "Twojej cnoty" to poczujesz
się lepszy ode mnie, podreperujesz w ten sposób swoje niskie poczucie
własnej wartości. Walcz, walcz a może sam, bez zgnębienia mnie
nabierzesz dla siebie szacunku; bo na razie to chcesz się wspinać w górę
na moich barkach tak jak to czynią zazwyczaj kobiety wykorzystujące
mężczyzn. Ty chyba jesteś taką właśnie kobietą.


o rozważeniu czy przypadkiem nie mam racji

Bo nie masz. Rozważano to wielokrotnie, od dawna, na wszystkie
możliwe sposoby. Twoje brednie również.

To samo ja mogę powiedzieć o Tobie i świecie Twoich wyobrażeń zbudowanym przez zakazowe wychowanie. Jesteś niezdolny do samodzielnego i krytycznego myślenia. Bo krytyczne myślenie nie znaczy tylko przyzwolenie na krytykowanie innych ale również obowiązek krytycznego myślenia względem siebie. Tylko wtedy człowiek jest uczciwy jeśli taką samą miarkę przykłada sobie jak i blizniemu.  Ty jesteś nieuczciwy.


to już nawet nie wspomnę bo wpierw trzeba się nauczyć słuchać
drugiego człowieka.

I powiedział to ktoś, kto chce gwałcić własne dzieci. Jesteś
kretynem.

Same epitety i inwektywy, a jakiejkolwiek krytycznej treści brak. ;-)

Powrotu do zdrowia życzę.

--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-22 18:42:26
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Jakub A. Krzewicki pisze:
W dniu sobota, 22 października 2016 13:04:54 UTC+2 użytkownikLeoTar
napisał:

Konsekwencją jest oddzielenie niewidzialną barierą mózgu kobiety
(intuicja) od mózgu mężczyzny (analiza i intelekt).

Dupa jasiu pierdzi stasiu. Taki jest podział u braministów. U nich
facet = mądrość a kobieta = aktywność. W buddyjskiej wersji tantry to
facet reprezentuje aktywność, a kobieta Mądrość doskonałą czyli
Pradżnia-Paramitę.

Ale czy takie podziały powinny istnieć? Niedoskonałość męska prowadzi do
dominacji kobiety, niedoskonałość kobiety prowadzi do dominacji
mężczyzny. Dopóty, dopóki mózgi obydwu nie będą identyczne dopóty
będziemy mieć nierównowagę i dominację jednego z dwojga, którzy nie
powinni być ani dominantami ani niewolnikami. Nierówność prowadzi zawsze
do zniewolenia jednego z dwojga. Dlaczego nie STWORZYĆ Absolutu,
Człowieka Doskonałego?


W dodatku w tantrze seks nie jest centralny, on jest jedną z technik
 podobnie jak sakrament małżeństwa w katolicyzmie.

Nie zgadzam się z Tobą Jakubie. Seks jest centralną techniką konieczną
do przetrwania, doskonalenia się wyzwolenia albo totalnego zniewolenia.


Robienie tego na lewo i prawo z byle kim albo w ogóle nie wchodzi w
grę, albo jest widziane jako ostatnia deska ratunku desperata bez
większej wartości, a nie tak jak na zachodku jako ideał
un-holy-woodzki.

Pełna zgodność, 100/100. :-)


W prawdziwym akcie tantrycznym uczestniczyć powinny osoby właśnie
przygotowane zarówno technicznie, jak i pod względem
romantyczno-emocjonalnym, żeby go przeżywały świadomie i czerpały z
niego siłę, a nie traciły ją w przypływie niekontrolowanych pasji.

Ale od kogoś muszą się tego nauczyć. Od kogo - według Ciebie - mają się tego nauczyć? I MUSI to być nauka na skalę absolutnie globalną, by ta nauka nie była przywilejem dostępnym wyjątkom, gdyż stanie się zarzewiem jeszcze większej rywalizacji i zniszczenia. Tylko świadomi rodzice, którym udostępni się tę wiedzę mogą wychować nowe pokolenie ludzi oświeconych. Przecież gdyby tę rolę mieli wypełniać jacyś guru to padli by z przepracowania już po kilku lekcjach. ;-)


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-19 17:56:42
Autor: CookieM
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu 19.10.2016 o 17:16, LeoTar pisze:
[...]
Mój drogi cała rzecz w tym, że ci ludzie absolutnie nie podejmowali
żadnej "decyzji". po prostu chcieli zrobić sobie małe łarałara i nic
poza tym. Zresztą słowo "decyzja" w wydaniu mężczyzny, które chce aby
nie mogące mieć dzieci jeszcze dzieci były wprowadzane w świat seksu,
czyli były zmuszane wg Ciebie do podejmowania dorosłej "decyzji",
zakrawa na kpinę. Lecz się gościu i przestań zaśmiecać grupę
"płodami" swego rozumu.

Coś Ci się zwoje mózgowe przejarały bo trudno pojąć o co Ci chodzi w
ostatnim akapicie. Możesz przetworzyć to jeszcze raz, czy tylko chciałeś
rzucić we mnie błotem?


Pewnie chciał powiedzieć: ,,my tu kurwa trolle rządzimy a ty spadaj na drzewo dziaduniu, bo konfitur z namy i tak jeść nie będziesz."

Data: 2016-10-18 08:32:29
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
LeoTar pisze:
Marek Cz. pisze:
W dniu niedziela, 16 października 2016 20:00:54 UTC+2 użytkownik
Budzik napisał:
Użytkownik Marek Cz.

Zajmijmy się na razie problemami dnia dzisiejszego. Od życia
200 lat jesteśmy IMO bardzo daleko.

No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia dzisiejszego na
kategorie wieczności to wszystko w porządku?

Co konkretnie masz na myśli?

A skąd wiesz ile będą żyły dzieci rodzące się teraz w tym dniu
17.10.2016 roku? Może za osiemdziesiąt lat nie będą jeszcze na
emeryturze? Skąd znasz przyszłość, że wiesz jakie problemy obecne
będą miały na nią wpływ najważniejszy? Może teraz, dziś, 17.10.2016
roku ktoś wpadł na jakiś niesamowity pomysł, który znajdzie
zastosowanie za x lat? A w kategorii wieczności, starają się żyć i
narzucać innym swe myślenie ludzie, którzy uznają że dwie komórki to
już człowiek.

A kiedy, według Ciebie, TO zaczyna być człowiekiem?


Że kiedyś mówili że dusza wchodzi w człowieka ileś tam dni po
zapłodnieniu jajeczka, a dziś mówią że to od razu. Więc ja się
zastanawiam, co ci sami ludzie będą mówili za sto, dwieście czy
więcej lat. Jak dostosują swą doktrynę do rozwoju technologii?

Technologia jest kwestią wtórną względem ŻYCIA. Jet dziedziną, w której
realizujemy "wyścig szczurów" wytwarzając zazwyczaj niepotrzebne gadżety
po to by okazać swoją wyższość nad innymi ludzmi. w ten sposób chcemy
pokonać własne kompleksy wyniesione z wychowania w domu rodzinnym, w
którym panowały zakazy i ograniczenia, ze szczególnym naciskiem na tabu
seksualne. Rozwój technologiczny nie rozwiąże jednak naszych problemów
mentalnych a tylko je pomnoży i zepchnie w coraz odleglejszy zakątek
podświadomości ludzi, którzy nie odważą się na radykalne rozwiązanie
wychowawcze.

...które dostarczy jednostce poczucia absolutu własnej wartości.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-16 22:20:14
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Budzik pisze:
Użytkownik LeoTar LeoTar@wp.pl ...

W niedługim czasie okaże się czy wycofanie projektu antyaborcyjnego i w
sprawie zakazu in-vitro to taktyczne posunięcie czy też Kaczyński
przestraszył się bezrozumnego babskiego terroru i wspierających ten
terror uzależnionych od kobiet lewaków.

Czego boja się ludzie, którzy dowiadują się, ze płód ma np. dauna?

Ja nie wiedziałem, że urodzi się nam syn z zespołem Down'a, gdyż pod koniec lat '70 badań prenatalnych powszechnie nie robiono. O tym, że mamy problem dowiedzieliśmy się dopiero Wojtek gdy się urodził. W pierwszej chwili gdy dowiedziałem się od lekarza o tym, że mamy niepełnosprawne dziecko byłem oszołomiony. Druga myśl była taka, że każdy musi mieć swój krzyż więc trzeba go wziąć i nieść przez życie. Ponieważ rehabilitacji dzieci odbiegających od normy w tamtym czasie w Polsce jeszcze nie prowadzono więc byłem przekonany, że będzie niesamodzielny i zacząłem myśleć w jaki sposób zabezpieczyć go gdy zabraknie nas, jego rodziców. Perspektywa rehabilitacji syna, a wraz nią nadzieja na jego usamodzielnienie przyszła w roku 1990 gdy dotarłem do Instytutów Osiągania Ludzkich Możliwości w Filadelfii. Nieco pózniej okazało się, że w Polsce też pojawiły się już ośrodki zajmujące się rehabilitacją dzieci z wadami "genetycznymi", w tym Down'ów ale dla nich nasz Wojtek był już trochę za stary (skończył już 10 lat) podczas gdy Amerykanie nie wydziwiali i zajmowali się wszystkimi bez względu na wiek.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-16 23:04:31
Autor: Ikselka
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Dnia Sun, 16 Oct 2016 22:20:14 +0200, LeoTar napisał(a):

 Druga myśl była taka, że każdy musi mieć swój krzyż więc trzeba go wziąć i nieść przez życie. Ponieważ rehabilitacji dzieci odbiegających od normy w tamtym czasie w Polsce jeszcze nie prowadzono więc byłem przekonany, że będzie niesamodzielny i zacząłem myśleć w jaki sposób zabezpieczyć go gdy zabraknie nas, jego rodziców. Perspektywa rehabilitacji syna, a wraz nią nadzieja na jego usamodzielnienie przyszła w roku 1990 gdy dotarłem do Instytutów Osiągania Ludzkich Możliwości w Filadelfii. Nieco pózniej okazało się, że w Polsce też pojawiły się już ośrodki zajmujące się rehabilitacją dzieci z wadami "genetycznymi", w tym Down'ów

Dlatego nikt bardziej niż Ty i Twoja Żona nie ma prawa odzywać się w
sprawie. Bo Wy zmierzyliście się z problemem, zaś ci od "czarnych
protestów" pre facto chcą ludziom robić papkę z mózgów, wmawiając że
aborcja to sposób, aby uniknąć "kłopotu". Chęć unikania obciążeń jest dla
każdego człowieka naturalna i ta też byłaby zrozumiała, gdyby nie równała
się masowemu zabijaniu istot ludzkich, przewyższającemu skalą każde znane w
historii ludobójstwo.

Data: 2016-10-17 08:50:15
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu niedziela, 16 października 2016 23:05:03 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:

Dlatego nikt bardziej niż Ty i Twoja Żona nie ma prawa odzywać się w
sprawie. Bo Wy zmierzyliście się z problemem, zaś ci od "czarnych
protestów" pre facto chcą ludziom robić papkę z mózgów, wmawiając że
aborcja to sposób, aby uniknąć "kłopotu". Chęć unikania obciążeń jest dla
każdego człowieka naturalna i ta też byłaby zrozumiała, gdyby nie równała
się masowemu zabijaniu istot ludzkich, przewyższającemu skalą każde znane w
historii ludobójstwo.

Nie zgadzam się z tym podejściem. Prowadzi bowiem do tego aby w sprawie alkoholizmu wypowiadali się tylko alkoholicy, w sprawie narkomani narkomani, w sprawie wypadków lotniczych tylko ci którzy taki wypadek przeżyli itd... Zresztą każdy zdrowy mężczyzna i każda zdrowa kobieta, może mieć potomstwo co pozwala im na to aby się wypowiadali w sprawie prokreacji ponieważ ta sprawa ich dotyczy, podobnie jak i inne na świecie.

Data: 2016-10-18 08:40:38
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu niedziela, 16 października 2016 23:05:03 UTC+2 użytkownik
Ikselka napisał:

Dlatego nikt bardziej niż Ty i Twoja Żona nie ma prawa odzywać się
w sprawie. Bo Wy zmierzyliście się z problemem, zaś ci od
"czarnych protestów" pre facto chcą ludziom robić papkę z mózgów,
wmawiając że aborcja to sposób, aby uniknąć "kłopotu". Chęć
unikania obciążeń jest dla każdego człowieka naturalna i ta też
byłaby zrozumiała, gdyby nie równała się masowemu zabijaniu istot
ludzkich, przewyższającemu skalą każde znane w historii
ludobójstwo.

Nie zgadzam się z tym podejściem. Prowadzi bowiem do tego aby w
sprawie alkoholizmu wypowiadali się tylko alkoholicy, w sprawie
narkomani narkomani, w sprawie wypadków lotniczych tylko ci, którzy
taki wypadek przeżyli itd... Zresztą każdy zdrowy mężczyzna i każda
zdrowa kobieta, może mieć potomstwo co pozwala im na to aby się
wypowiadali w sprawie prokreacji ponieważ ta sprawa ich dotyczy,
podobnie jak i inne na świecie.

Czy nie wydaje Ci się, że ludzie, którzy czegoś doświadczyli na własnej skórze mogą wiedzieć więcej od tych, którzy tego czegoś nie doświadczyli? Doświadczenie oznacza poszerzenie świadomości, oznacza możliwość postępu i rozwiązania problemów, które dotąd uznawano za nierozwiązywalne. Wszak uczenie się to poznawanie czegoś nowego, a uczymy się nie przez opowiadanie lecz przez DOŚWIADCZANIE.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-18 06:44:28
Autor: Marek Cz.
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
W dniu wtorek, 18 października 2016 08:40:41 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:

Czy nie wydaje Ci się, że ludzie, którzy czegoś doświadczyli na własnej skórze mogą wiedzieć więcej od tych, którzy tego czegoś nie doświadczyli? Doświadczenie oznacza poszerzenie świadomości, oznacza możliwość postępu i rozwiązania problemów, które dotąd uznawano za nierozwiązywalne. Wszak uczenie się to poznawanie czegoś nowego, a uczymy się nie przez opowiadanie lecz przez DOŚWIADCZANIE.

Nie nie wydaje się mi. Ludzie nie musieli lecieć na Księżyc aby dowiedzieć się o jego istnieniu. Einstein nie musiał lecieć z prędkością światła, aby dowiedzieć się co się wtedy dzieje z czasem. Kelwin nie musiał zmrozić helu do zera bezwzględnego, aby stwierdzić że jest tak niska temperatura że niżej już się nie da, bo temperatura jest miarą energii jakie mają atomy danego ciała....itd...
Czy Ty doświadczyłeś tego co chcesz zaproponować innym? Czy stworzyłeś w końcu to swe idealne społeczeństwo w mikroskali, aby pokazać innym że masz rację? Nie. Więc idź w końcu i to zrób, a nie gadasz, gadasz i gadasz. To co gadasz i to co piszesz, według samego Ciebie niczego kogoś innego nie nauczy. Więc po próżnicy się klepiesz w klawiaturze.

Data: 2016-10-19 08:21:14
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Marek Cz. pisze:
W dniu wtorek, 18 października 2016 08:40:41 UTC+2 użytkownikLeoTar
napisał:

Czy nie wydaje Ci się, że ludzie, którzy czegoś doświadczyli na
własnej skórze mogą wiedzieć więcej od tych, którzy tego czegoś nie
doświadczyli? Doświadczenie oznacza poszerzenie świadomości,
oznacza możliwość postępu i rozwiązania problemów, które dotąd
uznawano za nierozwiązywalne. Wszak uczenie się to poznawanie
czegoś nowego, a uczymy się nie przez opowiadanie lecz przez
DOŚWIADCZANIE.

Nie nie wydaje się mi. Ludzie nie musieli lecieć na Księżyc aby
dowiedzieć się o jego istnieniu. Einstein nie musiał lecieć z
prędkością światła, aby dowiedzieć się co się wtedy dzieje z czasem.
Kelwin nie musiał zmrozić helu do zera bezwzględnego, aby stwierdzić
że jest tak niska temperatura że niżej już się nie da, bo temperatura
jest miarą energii jakie mają atomy danego ciała... itd...

A więc wszystko to to tylko niepotwierdzone teorie, które albo zostaną potwierdzone albo też zostaną zapomniane i zastąpione innymi teoriami. No chyba, że osiągnięty zostanie CEL, któremu służy nauka. A celem tym jest samopoznanie S(T)wórcy poprzez Doświadczenie, o którym piszę. Gdy osiągnięty zostanie CEL technologia zostanie zastąpiona przez Wolną Wolę, której moc twórcza jest nieograniczona i która zastąpi nasz obecny wysiłek budowania coraz wygodniejszego świata materialnego. Każdy będzie w stanie tworzyć tyle ile będzie potrzebne jemu i społeczności, w której żyje. Ponieważ zniknie problem kompleksu Edypa/Elektry więc zniknie potrzeba "leczenia się" z tego kompleksu poprzez stawanie się coraz lepszym; wszak stan Absolutu pozbawia racji bytu istnienie czegoś takiego jak "wyścig szczurów" po to tylko by samemu sobie udowodnić, że jest się lepszym od pana boga, za którym ukrywamy nienasyconego rodzica.


Czy Ty doświadczyłeś tego co chcesz zaproponować innym? Czy
stworzyłeś w końcu to swe idealne społeczeństwo w mikroskali, aby
pokazać innym że masz rację? Nie. Więc idź w końcu i to zrób, a nie
gadasz, gadasz i gadasz. To co gadasz i to co piszesz, według samego
Ciebie niczego kogoś innego nie nauczy. Więc po próżnicy się
klepiesz w klawiaturze.

Nie zapominaj o tym, że społeczeństwo z jego obecnym stanem świadomości ukarało by mnie za złamanie odwiecznego zakazu seksualnego. Muszę więc wpierw zadbać o własne bezpieczeństwo by nie narazić się na śmiertelne retorsje ze strony tzw. prawa stanowionego. Ten stan mogę osiągnąć albo przekonując prawniczy świat o sensowności proponowanego rozwiązania albo też ośmieszając obowiązujące prawo stanowione przez organizacje nieświadomego społeczeństwa przeszłości. Ośmieszenie i ukazanie ślepoty i bezwartościowości prawa wyrosłego z nieświadomej przeszłości doprowadzi faktycznie do zniszczenia tego prawa i zastąpienie go prawem absolutnym opartym na Wiedzy a nie na chciejstwie.

Nie jest błędem chcieć uwolnić się od istniejącej patologii i działać w imię zmiany tego stanu. Niewybaczalnym błędem jest trwać bezczynnie będąc zadufanym w słuszność tradycji.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-18 08:04:12
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Ikselka pisze:
Dnia Sun, 16 Oct 2016 22:20:14 +0200, LeoTar napisał(a):

Druga myśl była taka, że każdy musi mieć swój krzyż więc trzeba go
wziąć i nieść przez życie. Ponieważ rehabilitacji dzieci
odbiegających od normy w tamtym czasie w Polsce jeszcze nie
prowadzono więc byłem przekonany, że będzie niesamodzielny i
zacząłem myśleć w jaki sposób zabezpieczyć go gdy zabraknie nas,
jego rodziców. Perspektywa rehabilitacji syna, a wraz nią nadzieja
na jego usamodzielnienie przyszła w roku 1990 gdy dotarłem do
Instytutów Osiągania Ludzkich Możliwości w Filadelfii. Nieco
pózniej okazało się, że w Polsce też pojawiły się już ośrodki
zajmujące się rehabilitacją dzieci z wadami "genetycznymi", w tym
Down'ów.

Dlatego nikt bardziej niż Ty i Twoja Żona nie ma prawa odzywać się w
sprawie. Bo Wy zmierzyliście się z problemem, zaś ci od "czarnych
protestów" pre facto chcą ludziom robić papkę z mózgów, wmawiając że
aborcja to sposób, aby uniknąć "kłopotu". Chęć unikania obciążeń jest
dla każdego człowieka naturalna i ta też byłaby zrozumiała, gdyby nie
równała się masowemu zabijaniu istot ludzkich, przewyższającemu skalą
każde znane w historii ludobójstwo.

Przyrodzone przeciętnemu zjadaczowi chleba umysłowe lenistwo i niechęć do samodzielnego myślenia i działania, za które trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność (nierozwiązany kompleks Edypa/Elektry), oczekiwanie na to, że "gołąbki same wpadną do ust", to postawy typowe. Taki/a typowy typek oczekuje, że ktoś inny dostarczy mu/jej gotowego rozwiązania problemu a on tylko będzie z tego czerpał korzyści nie biorąc w nawet w zamian na siebie żadnej odpowiedzialności. Takie ludzkie gówno nawet przez moment nie pomyśli, że dziecko niepełnosprawne czuje tyle samo (a może i więcej) tylko nie potrafi tego czasami pokazać. Ja z naszym Wojtkiem przeżyłem naprawdę wspaniałe chwile i to dzięki dziecięcemu wysiłkowi sięgnąłem po wolność i niezależność, które tak bardzo sobie cenię. Dopiero gdy to osiągnąłem zrozumiałem jak wielką wartością jest bezwarunkowa miłość, którą - nieco pod przymusem - okazałem dzieciom w 1994, i której tak bardzo przeraziła się Teresa M. gdyż ta miłość robiłaby jej wszystkie mechanizmy obronne za którymi skrywała się od swego dzieciństwa. Ciągle tylko testowała ludzi czy może zaufać i podświadomie robiła wszystko by udowodnić sobie, że ma rację że nie ufa. A brak zaufania to prosta droga do konieczności sprawowania władzy nad drugim człowiekiem nawet za cenę pozbawienia kogoś innego życia.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Data: 2016-10-24 21:06:18
Autor: LeoTar
Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Budzik pisze:
Użytkownik LeoTar LeoTar@wp.pl ...

W niedługim czasie okaże się czy wycofanie projektu antyaborcyjnego i w
sprawie zakazu in-vitro to taktyczne posunięcie czy też Kaczyński
przestraszył się bezrozumnego babskiego terroru i wspierających ten
terror uzależnionych od kobiet lewaków.

Czego boja sie ludzie, ktorzy dowiaduja się, ze płód ma np. dauna?

Ja nie wiedziałem, że będziemy mieć syna z zespołem Down'a. Powtórzę więc tylko to co czułem i myślałem gdy się urodził bo nie wiedziałem, z jakimi trudnościami się spotkamy. W pierwszym momencie nie myślałem o tych trudnościach lecz o tym co stanie się z niesamodzielnym dzieckiem, gdy zabraknie nas, rodziców. Stąd moje póżniejsze dążenie do jego usamodzielnienia, czemu poświęciłem sie bez reszty gdy pojawiła się taka szansa.


--
LeoTar

Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin

Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona