Data: 2015-12-14 16:34:23 | |
Autor: stevep | |
Jarosław Kaczyński kocha Polskę, ale niena widzi Polek i Polaków | |
# Jest dużo przesłanek świadczących o tej tezie. Bo jak myśleć o człowieku, który uważa, że Ci, którzy odmawiają poparcia jego środowisku politycznemu to w najlepszym razie ignoranci, w najgorszym zdrajcy czy ludzie złej woli.
Jak uwierzyć osobie, która z jednej strony mówi, że chce odbudować wspólnotę narodowę, a jednocześnie tworzy głębokie podziały, które zostaną z nami na lata. Jak zaufać politykowi, który mówi o wolności słowa, a wspiera cenzurę sztuki? Jak zaufać osobie, która miała usta pełne frazesów o walce z nepotyzmem i kolesiostwem, a następnego dnia proponuje rozmontowanie służby cywilnej i zastąpienie urzędników, którzy wygrali w konkursach działaczami partyjnymi. Jak uwierzyć w narrację o krytycznej ocenie wymiaru sprawiedliwości i opresyjności działania systemu w PRL od osoby, która powołuje b. partyjnego prokuratora na szefa komisji sprawiedliwości. Jak uwierzyć w realne działania na rzecz budowy polityki jagiellońskiej człowiekowi, który na szefa strategicznej z punktu widzenia państwa spółki powołuje polityka o konotacjach z głosem Kremla w Polsce. Czy wiarygodny będzie polityk, który mówi o trosce dobro polskich dzieci, a jednocześnie daje ogromną władzę człowiekowi, który tuszował wieloletnie czyny o charakterze przemocy seksualnej wobec dziewczynek, tylko dlatego, że dopuścił się ich ksiądz. Jak zaakceptować sytuację, w której kontrolę nad służbami specjalnymi powierza się osobie skazanej za nadużycie władzy i uwierzyć, że Mariusz Kamiński nie popełni ponownie przestępstwa za które mógł trafić do więzienia na 3 lata. Jak uwierzyć w zapewnienia o braku zapędów dyktatorskich, w sytuacji, gdy tuż po wyborach rozmontowywane są instytucje, które mają stać na straży tego, aby władza była sprawowana w granicach prawa. Jak uwierzyć w to, że Prawo i Sprawiedliwość będzie prowadziło suwerenną politykę zagraniczną, gdy minister spraw zagranicznych na dzień dobry zraził do siebie europejskich partnerów, deklarując brak spelnienia zobowiązania przyjęcia uchodźców. Jak uwierzyć w troskę Prezesa o Polki i Polaków, gdy lider PIS-u, odmawiał przez lata ratyfikowania Karty Praw Podstawowych, fundamentalnego dokumentu dot. praw człowieka oraz traktuje konwencję o zapobieganiu przemocy w rodzinie, jako dokument niebyły. Jak uwierzyć w to, że uniwersytety będą samorządne i autonomiczne, gdy minister szkolnictwa wyższego zapowiada likwidację finansowania czasopism socjologicznych, które poruszają się w ramach paradygmatu płci kulturowej? Jak uwierzyć, że Polskę solidarną zbudują ludzie, którzy jeszcze niedawno szli ramię w ramię z Januszem Korwinem-Mikke, tym samym, który proponował strzelać do górników. Jak uwierzyć w poprawę sytuacji w służbie zdrowia człowiekowi, który pacyfikował stworzone przez pielęgniarki białe miasteczko? Być może Kaczyński kocha Polskę. Ale kocha ją jak przemocowy ojciec, który każe dziecku wracać tuż po szkole do domu, a za niesubordynację karze laniem. Kocha jak rodzic, który przymusza młodego człowieka do uczestnictwa w nabożeństwach. Ale mam wątpliwości czy Prezes po prostu nie nienawidzi Polek i Polaków. A przynajmniej 80 proc. z nich, którzy mają trochę inną wizję polskości niż proponowana przez jego drużynę. # Ze strony: http://tiny.pl/ggs7g -- stevep -- -- - Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|
Data: 2015-12-14 16:37:40 | |
Autor: Marek Czaplicki | |
JarosĹaw KaczyĹski kocha PolskÄ, ale nienawidzi Polek i PolakĂłw | |
stevep pisze na pl.soc.polityka w dniu poniedziaĹek, 14 grudnia 2015 16:34:
# Jest duĹźo przesĹanek ĹwiadczÄ cych o tej tezie. Bo jak myĹleÄ o Normalnie zaufaÄ. Jak zwykĹemu czĹowiekowi spotkanemu na ulicy, ktĂłry obieca Ci zĹote gĂłry w zamian za podpis na wekslu. :-) |
|
Data: 2015-12-14 18:52:35 | |
Autor: u2 | |
Jarosław Kaczyński kocha Polskę, ale nienawidzi Polek i Polaków | |
Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.x9m37lng50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
# Jest dużo przesłanek świadczących o tej tezie. Bo jak myśleć o człowieku, który uważa, że Ci, którzy odmawiają poparcia jego środowisku politycznemu to w najlepszym razie ignoranci, w najgorszym zdrajcy czy ludzie złej woli. (...) Zawsze tak jest, że miernocie z motłochu kiedy stanie się panem wydaje się, ze inni to motłoch niegodny jego spojrzenia. |