Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jarosław Kaczyński też zdradził Polskę, bo obiecywał 3 mln mieszkań i słowa nie dotrzymał.

Jarosław Kaczyński też zdradził Polskę, bo obiecywał 3 mln mieszkań i słowa nie dotrzymał.

Data: 2011-04-27 08:45:41
Autor: Przemysław W
Jarosław Kaczyński też zdradził Polskę, bo obiecywał 3 mln mieszkań i słowa nie dotrzymał.
Co będzie teraz? Wyroki? Delegalizacja PiS? - zastanawia się Adam Hofman, poseł PiS

Agata Nowakowska, Dominika Wielowieyska: PiS wznieca wojnę domową? Doradca prezydenta prof. Roman Kuźniar powiedział w TOK FM, że takiej nienawiści nie było nawet podczas stanu wojennego. I Jarosław Kaczyński będzie się za to smażył w piekle. A bp Tadeusz Pieronek w Radiu ZET zarzucił PiS wykorzystywanie katastrofy i symboli religijnych do bezwzględnej walki o władzę.

Adam Hoffman: Prof. Kuźniar sam sobie wystawia świadectwo, mówiąc takie rzeczy. Słów bp. Pieronka nie będę jako katolik komentował. Jeśli zaś Jarosław Kaczyński zostaje wysłany przez doradcę prezydenta do piekła, to ja, odpowiadając na tym samym poziomie, powiem, że się tam nie zmieści, bo piekło będzie pełne polityków PO. "Dwór sułtana z wąsem" będzie miał tam specjalny kocioł.

W pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej pod Pałac Prezydencki przyjechali normalni ludzie z całego świata, by oddać hołd. Nie działacze partii, tylko Polacy z rodzinami, przyjaciółmi. Władze Warszawy wystawiły barierki, policjantów. Chyba to przypominało prof. Kuźniarowi stan wojenny.

Policja ochrania legalne manifestacje. Takie są procedury bezpieczeństwa. Pan sugeruje, że policja była po to, by pałować ludzi. I wysłał ją prezydent Komorowski, bo walczy z opozycją.

- Panie też odnoszą takie wrażenie? Ta władza boi się ludzi. Chodziłem między nimi. To nie byli ludzie, którzy mieli w sobie agresję. Tam nie powinno być zasieków, policji z pałkami. Chyba że panie coś wiedzą o tym, że ludziom, którzy przyszli oddać hołd prezydentowi Kaczyńskiemu, coś groziło?



Znów ten charakterystyczny dla PiS ton cierpiętnictwa. Poseł PiS Pięta martwił się, że nie ma pepeszy. Nad tak rozemocjonowanym tłumem czasami trudno zapanować.

- Historia III RP jest historią wykluczeń. Teraz mamy ich dalszy ciąg - tych ludzi próbuje się symbolicznie wykluczyć. Okrzyknięto ich bandą oszołomów, bo przyszli uczcić rocznicę katastrofy smoleńskiej. Dlatego że to ludzie, którzy nie wstydzą się słów "Bóg. Honor. Ojczyzna". Dla nich pojęcie "naród" jest ważne.

Od razu powiem, że nie ma to nic wspólnego z nacjonalizmem czy faszyzmem, bo i takie idiotyczne stwierdzenia pojawiają się u przynajmniej formalnie wykształconych ludzi.

To paradoks, że o wykluczeniu mówi polityk partii, która słynie z wykluczania innych. Zacytujemy panu radnego PiS i asystenta prezesa Kaczyńskiego Jacka Cieślikowskiego: "Jeśli nie przekonuje pana, że Lech Kaczyński był najlepszym prezydentem kraju, to niech pan z Polski wyjedzie". Będą masowe wywózki, gdy PiS dojdzie do władzy?

- W takiej sytuacji radny Jacek Cieślikowski ma prawo do słusznych emocji. Na razie to Radosław Sikorski zapowiada, że po roku "spokoju", "miłości" dopiero się zacznie. Jeśli to był rok spokoju w wykonaniu PO - przypomnę tylko, że jakiś były członek PO pod wpływem tej miłości strzelał w biurze PiS w Łodzi do Marka Rosiaka - to co będzie teraz? Wyroki? Delegalizacja PiS?

Rozumiemy, że PiS ma prawo ostro się wypowiadać, a inni politycy - nie. Prof. Janusz Czapiński w "Rzeczpospolitej": "W opinii prezesa Kaczyńskiego narodem są tylko ci, którzy podzielają wizję PiS na Polskę".

- Dziś toczy się poważny spór w Polsce: czy głos w debacie publicznej mogą zabierać tylko ludzie o jednym typie wrażliwości, mniej lub bardziej wyrażanej przez linię "Gazety Wyborczej", czy także ci, którzy mają inną postawę życiową i światopogląd. Akceptowany jest tylko Polak skorygowany.

Kto to jest Polak skorygowany? Jak go rozpoznajecie? Będziecie mu przypinać czerwone łaty?

- Panie sobie żartują. Polak skorygowany to taki, dla którego Tuskowe "tu i teraz", ta ciepła woda w kranach to rzecz najważniejsza. On np. jest znajomym naczelnego "Playboya" Marcina Mellera na Facebooku i ma złudne poczucie, że należy do elity, i to mu wystarcza.

To przeciwieństwo kogoś, dla kogo ważne jest, by odwoływać się do naszej historii, dla kogo ważna jest flaga biało-czerwona, kogoś, kto szanuje to, co reprezentował w polityce śp. prezydent Lech Kaczyński. Ten typ wrażliwości jest obśmiewany, z takich ludzi robi się rozmodlonych pod krzyżem ludzi oderwanych od rzeczywistości. To są normalni ludzie - wykształceni, majętni, z dziećmi, z ambicjami. To nieprawda, że wyborcy PiS to banda przegranych "moherów", jak mówi Donald Tusk.

Czy najlepszą obroną tej wrażliwości jest ukucie obraźliwego naszym zdaniem pojęcia "Polak skorygowany"?

- Nie atakuję wcale tych ludzi. Dziś wyklucza się tych, którzy myślą samodzielnie.

Kto jest odpowiedzialny za to, że społeczeństwo jest tak podzielone?

- Z badań elektoratów wynika, że wyborcy PO bardziej nienawidzą wyborców PiS niż na odwrót. Jeśli chodzi o politykę, to postulat jedności narodowej jest fałszywy, PRL-owski. Demokracja to konflikt różnych grup, które rozwiązuje się w ramach politycznej, demokratycznej gry, a nie fałszywa jedność.


Walka na argumenty to jedno, ale nazywanie konkurentów zdrajcami i odmawianie im prawa do sprawowania władzy, mimo że wygrali wybory, to niebezpieczne.

- Oni mają legitymację prawną i mandat wyborczy. Źle korzystają z tego mandatu i nie reprezentują Polaków w wielu sprawach. Każdy dzień w polityce z taką władzą to strata czasu dla Polski.

Jeżeli PiS wzywa do ustąpienia Komorowskiego, chociaż większość wybrała go na prezydenta, to jest to łamanie zasad demokracji.

- Ten wybór wynikał z niewiedzy Polaków. Ludzie zawsze sami z siebie chcą dobra, ale nie zawsze je dostrzegają.



Ale jakiej niewiedzy? Komorowski nie zmienia tak często wizerunku, jak np. robi to prezes PiS.

- Prezes nie zmienia wizerunku. To dziennikarze zajmują się niepotrzebnie didaskaliami. Jarosław Kaczyński od wielu lat mówi konsekwentnie to, co należy zrobić.

PiS igra z ogniem, bo staje się opozycją antysystemową, podważa demokrację w Polsce.

- To jest normalny dyskurs publiczny, tylko w Polsce obecny spór jest uznawany za próbę podważania demokracji.

Partie ścierają się na poziomie polityki, czasem ostro, ale to zapobiega innego rodzaju konfliktom. Atakowanie polityków za to, że reprezentują w polityce czasem słuszny gniew społeczny, jest absurdem. Reprezentują ten gniew, ale nie sięgają po przemoc. Jak można nam z tego powodu robić wyrzuty?

Alternatywą dla takiej sytuacji jest zmowa elit. Gdyby politycy się dogadali, a społeczeństwo by buzowało, to - proszę mi wierzyć - byłoby dużo gorzej. Alienacja polityki od społeczeństwa jest groźna, bo pozostawia sporą jego część poza publiczną debatą. I frustracja takiej grupy zaczyna się niebezpiecznie pogłębiać. Redystrybucja godności, jak zauważa Ludwik Dorn, jest jednym z zadań przyszłej władzy.

PiS w swoim interesie politycznym sztucznie podsyca frustracje. Bujacie tymi emocjami po to, żeby zachęcić do głosowania ludzi, którzy do tej pory nigdy nie głosowali.

- Jeżeli nawet walczymy o milczącą większość, to powinniśmy dostać medal od "Wyborczej" za aktywizację ludzi, którzy wcześniej nie chodzili na wybory. Historia III RP jest historią wykluczeń różnych grup. Jeśli te grupy się przywraca do systemu, to tylko dobrze.

Ale przy okazji niszczycie autorytet państwa. Brak szacunku dla urzędu prezydenta i instytucji państwa, np. komisji ministra Jerzego Millera czy policji i służb porządkowych, to osłabianie tego państwa. I robi to partia, która ponoć tak bardzo sobie państwo ceni.

- To nie państwo jest problemem. Problemem są ci, którzy dzisiaj tym państwem rządzą. Komisja Jerzego Millera nie jest wyabstrahowanym bytem opisanym w konstytucji, tylko powołanym przez Donalda Tuska ciałem, na którego czele stoi minister. My sprzeciwiamy się temu, co komisja robi i jak robi, a nie temu, że istnieje. Naszym zdaniem robi to opieszale, źle, nieumiejętnie.

Polska jest krajem suwerennym?

- W sensie podmiotowym prawa międzynarodowego na pewno tak. Czy jest suwerenna w sensie bezpieczeństwa energetycznego, jeśli jest uzależniona od jednego dostawcy, jednego kraju, np. Rosji? To jest pytanie, nad którym warto się zastanowić.

To za rządów PiS też była niesuwerenna, bo także byliśmy uzależnieni od surowców rosyjskich.

- My Polskę zmienialiśmy systemowo. Od koalicji w UE po budowę gazoportu.

Ten rząd właśnie buduje gazoport.

- Dobrze, że nie zdołał zniszczyć wszystkiego, co zaczęliśmy. My nigdy nie wpuścilibyśmy Rosjan do Lotosu, a Donald Tusk to dopuszcza. Jest różnica zasadnicza.




Ale na razie nikt Lotosu nie kupił.

- Inny przykład słabości rządu to oddanie śledztwa smoleńskiego Rosji, bez próby powołania komisji międzynarodowej. Rząd powinien wystąpić w sprawie śledztwa do NATO, do Komisji Europejskiej, do Stanów Zjednoczonych.

A jakie to ma znaczenie - już dziś widać, że UE i Ameryka ma na temat katastrofy takie same zdanie jak rząd Tuska: żadnych spisków i zamachów, tylko zwykłe niedbalstwo i błędy.

- Na świecie obowiązuje tylko jedna wersja - rosyjska. Brak reakcji polskich władz na raport MAK to grzech ciężki.



Nie, było także stanowisko polskich władz w sprawie raportu MAK. Ale PiS musi podtrzymywać absurdalne podejrzenia i rusofobię. To dlatego prezes mówi o ofiarach katastrofy smoleńskiej, że "zostali zdradzeni o świcie". Tusk jest tym zdrajcą?

- Wystawiono prezydenta na samotny lot, podzielono wizyty, oddano śledztwo Rosjanom, nie mamy dowodów, np. wraku. Rosyjską propagandę o czterech lądowaniach, pijanym generale czy naciskach niektórzy powtarzali także w Polsce. Oceni to historia.

Powinien stanąć przed Trybunałem Stanu?

- Nie ma sensu teraz składać takiego wniosku, bo byłby on odrzucony w tym układzie politycznym.

Gdyby PiS przejął władzę, to postawiłby polityków PO przed Trybunałem?

- W tej chwili nie mamy dostępu do dokumentów i źródeł.

No, a jeśli mnie pani pyta, czy Tusk zdradził, to tak, w wielu sprawach zdradził. Zdradził swoich wyborców, którzy uwierzyli w to, co opowiadał w 2007 r.

Jarosław Kaczyński też zdradził Polskę, bo obiecywał 3 mln mieszkań i słowa nie dotrzymał.

- Ale Tusk zdradził Polskę na arenie międzynarodowej, nie broniąc jej przed raportem MAK. Zdradził polską markę. Ludzie nie wiedzą wszystkiego o swoich reprezentantach. Teraz mają dobrą okazję, by się dowiedzieć.

Dla mnie to skandal, że prezydent Polski i prezydent Warszawy nie nakazali wywieszenia flag. Czy naprawdę tak trudno się zdobyć na taki gest?

Flagi powinny być wywieszane w dniu święta narodowego albo takiego historycznego wydarzenia jak Powstanie Warszawskie. Ale nie w rocznicę katastrof.

- Ale zginął prezydent RP i elita tego kraju. Zresztą my nie zwracaliśmy się z żadnym apelem. Uznaliśmy, że to jest sprawa, o którą powinno zadbać państwo, i zadbało, jak zadbało. Zginął także przecież dowódca garnizonu Warszawa. Przechodziłem obok siedziby garnizonu. Flagi państwowej nie było. Mnie się to nie mieści w głowie.

A nam nie mieści i się w głowie zrównywanie Katynia ze Smoleńskiem. W Katyniu polscy oficerowie zostali zamordowani, a tu doszło do katastrofy lotniczej. Jak można zakładać stowarzyszenie Katyń 2010? To uwłacza pamięci tamtych oficerów.

- Związek między tymi wydarzeniami jest. Ci ludzie lecieli oddać hołd pomordowanym w Katyniu.

Pomnik na Powązkach, tablice na publicznych budynkach: w parlamencie, w Kancelarii Prezydenta, w Muzeum Powstania Warszawskiego i wielu innych. Pochowanie Lecha Kaczyńskiego na Wawelu - wielki zaszczyt zarezerwowany dla najwybitniejszych Polaków. Żądań PiS nigdy się nie da zaspokoić.

- Powinien stanąć pomnik Lecha Kaczyńskiego i pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Zginął prezydent 40-milionowego kraju i nie można doczekać się pomnika w Warszawie. Trudno to, co jest na Powązkach, nazwać godnym pomnikiem elity kraju, która ginie w największej katastrofie. Przecież uchwała Sejmu i Senatu mówi, że to największa katastrofa od 1945 r. Została przyjęta przez aklamację, także przez PO. Ludzie chcą pomnika, pokazali to swoją obecnością.



Wielu Polaków uważa, że Lech Kaczyński był złym prezydentem i nie ma powodu, by stawiać mu pomnik. Powinni natychmiast zmienić zdanie?

- Szanuję poglądy innych, ale to był prezydent Polski. Należy się mu pomnik zarówno za całą jego działalność publiczną, jak i za okoliczności śmierci. Leciał reprezentować majestat Rzeczypospolitej.

A czy wiecznie obrażony i wiecznie żądający przeprosin PiS żywi tak wielką niechęć do PO, że mogłaby powstać koalicja PiS, SLD i PSL wspierająca rząd ekspercki?

- Rzadko uspokajam Donalda Tuska, ale tym razem go uspokoję - niemożliwa jest koalicja z SLD. Mówię to ja, człowiek, który uważał, że SLD się może zmienić, że tacy ludzie jak Arłukowicz, Napieralski pójdą jednak w kierunku zerwania z postkomunistyczną przeszłością. Tak się nie stało.



A może koalicja z nowym ugrupowaniem powstałym z połączenia PJN i PSL?

- Nie wiem, czy się połączą. Dla mnie PJN to historia, jak jeden sprawny polityk Michał Kamiński zrobił swoich kolegów w konia. Atakują PiS tylko dlatego, że on potrzebuje poparcia Donalda Tuska.

Mówi się, że zabiega o stanowisko w dyplomacji europejskiej, ale żeby je dostać, musi mieć wsparcie obecnego rządu. Dlatego ze zdwojoną siłą atakuje Jarosława Kaczyńskiego. To, że cały klub PJN dał się zaprząc w prywatną akcję Kamińskiego, to zabawne.

Co stanie się z PJN?

- Pewnie Joanna Kluzik-Rostkowska z Pawłem Poncyljuszem pójdą do Platformy, część może się znajdzie na innych listach, jak w odpowiednim czasie podejmą dobrą decyzję i zastanowią się, w czym biorą udział. Pozostali pewnie znikną z życia publicznego.

Jaki wynik dla PiS byłby świetny?

- Taki, który pozwoli rządzić samodzielnie.

51 proc.?

- Dla kogo ten wywiad? Dla "Gazety Wyborczej"? To bez kozery powiem 60 proc.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75515,9495909,Tusk_zdradzil_w_wielu_sprawach.html?as=4&startsz=x#ixzz1KhfNSSNM






Przemek

--

"Miesiąc przed katastrofą Lecha Kaczyńskiego oceniało źle 2/3 Polaków."

Data: 2011-04-27 10:36:38
Autor: PiS obiecal walute EUR w Polsce od 2009
Jarosław Kaczyński też zdradził Polskę, bo obiecywał 3 mln mieszkań i słowa nie dotrzymał.
Obiecali też Polakom razem z bratem walutę EUR w Polsce i godne zarobki.

Ma jeszcze jakąś kiełbachę przed wyborami?

Data: 2011-04-27 12:20:00
Autor: Leprechaun
Jarosław Kaczyński też zdradził Polskę, bo obiecywał 3 mln mieszkań i słowa nie dotrzymał.

Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:ip8e2n$qi9$1inews.gazeta.pl...
Co będzie teraz? Wyroki? Delegalizacja PiS? - zastanawia się Adam Hofman, poseł PiS

 W PiS też są normalni ludzie tyle, że są tłamszeni i zaszczuci przez prezesa i jego lizodupów w rodzaju Hofmana. Ktoś podskoczył to wywalano go z partii, jak bryknęło kilku to prezes wprowadzał komisarza w rodzaju Kempy. Typowe, stalinowskie metody rządzenia.

BomBel

Jarosław Kaczyński też zdradził Polskę, bo obiecywał 3 mln mieszkań i słowa nie dotrzymał.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona