Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jarosława nie posłuchał absolutnie żaden z jego słuchaczy.

Jarosława nie posłuchał absolutnie żaden z jego słuchaczy.

Data: 2010-06-08 19:01:50
Autor: precz z gnomem
Jarosława nie posłuchał absolutnie żaden z jego słuchaczy.
Ogłoszenie przez Jarosława apelu o zakończenie wojny polsko-polskiej przyniosło zaskakujący efekt: wojna się nie skończyła.
Kandydata na prezydenta nie posłuchał ani jeden jego zwolennik, pracujący w jakiejkolwiek telewizji, jakimkolwiek radiu czy gazecie. Najprawdopodobniej Jarosława nie posłuchał absolutnie żaden z jego słuchaczy. To bardzo dziwne zdarzenie, wziąwszy historię apeli tego polityka i statystyki "usłuchalności" u jego fanów. Czemu nie słuchają, skoro każe? Zarzucenie działań bitewnych, gdy widać z bliska, że zwycięstwo jest realne, to pomysł po prostu nielogiczny. Zawracanie konnicy w trakcie szarży można porównać tylko z zawracaniem głowy. Ludzie Jarosława go nie słuchają, bo jego komenda jest dlań tak nietypowa, że zakrawa na pomyłkę? Oto Jarosław zawsze krzyczał: naprzód! Cóż więc może znaczyć, gdy woła "koniec"? W zgiełku bitewnym te dwa słowa brzmią w uszach zapewne identycznie. Wszelkie zakłócenia należy interpretować logicznie, a nie logice wbrew, zatem dzisiejsze, nowe: "koniec" brzmi jak stare: "naprzód". Po prostu.

Jeżeli Jarosław w istocie miał na myśli "koniec", miał w planie szczery koniec wojny, to się przejechał. Przyzwyczaił ludzi do monotonii swoich gwałtownych komend i do aury, którą w ostatnich czasach wzbudził.



Zostawmy jego towarzyszy broni i bliskich publicystów. Popatrzmy na ludzi najzwyklejszych. Da się oto zauważyć, że od lat kilku ogromnie wzrosła w Polsce liczba towarzystw zajmujących się rekonstrukcjami historycznymi. Nie przez przypadek nie są to rekonstrukcje scenek rodzajowych w szałasach, warsztatach garncarskich czy kuźniach. Nie widujemy mężczyzn przebranych w jakiegoś poczciwego bartnika, serowara, sukiennika, parasolnika czy elfa dojącego kozę. Ludzie słyszą w kółko: "Naprzód! Hurrra! Nie brać jeńców!". I przebrali się do tych wołań w stosowniejsze kostiumy. Na moje oko mamy dziś największą na świecie liczbę dorosłych obywateli przebierających się codziennie w mundury, wdziewających hełmy bądź kolczugi, zbrojących się w drewniane karabiny, odlewających z gipsu granaty, kujących w aurze fulprofeski miecze i szable, przypinających sobie ordery, krzyże, wrony i orły. Ludzie pełnoletni i na posadach szyją jak szaleni, dopieszczają epolety i lampasy, czyszczą oficerki i rogatywki, a gdy pogoda dopisuje, wylegają na pola. Kupią się, a potem biegają wśród wzgórz i zarośli, biorą się do niewoli, łamią konwencję genewską, krzyczą "tratatatatatatata", a potem, gdy już kurz opadnie, piją piwo i opowiadają przy ogniskach, jakże to było.

Niemal zawsze, gdy państwo, samorząd bądź firma urządzają jakąkolwiek imprezkę plenerową, zwołują rekonstruktorów. Nie ma już odsłonięcia pomnika, przecięcia wstęgi, malowania trawnika, odemknięcia odcinka drogi krajowej bez obecności fulprofesjonalnie odzianego oddziału ułanów na koniach, w dyskretnym towarzystwie sanitariuszek. Dla wszystkich tych ludzi wezwanie Jarosława to krzywda. To próba odebrania im hobby, nagła próba przeformatowania im wrażliwości. Widać jak na dłoni, że dla wielu z nas wojna oznacza nader romantyczną przygodę. Jarosław to wymyślił, ale już tego nie zakaże. Nie zdoła.


http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,42699,7978218,Wojna_to_wojna_i_Jaroslaw_juz_jej_nie_zakaze.html


Przemysław Warzywny

--

"Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych.
Wyrok w procesie apelacyjnym w aferze gruntowej uchylony. Argumenty Mariusza Kamińskiego, b. szefa CBA, i jego zwolenników, że wszystko zgodne z prawem, upadły".

Jarosława nie posłuchał absolutnie żaden z jego słuchaczy.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona