Data: 2011-08-29 14:02:55 | |
Autor: Marek W. | |
Jasko Tomaszewski | |
On 29 Sie, 16:04, Mark <ta...@adres.w.pl> wrote:
Tak sobie przeczytalem dzis wywiad z nim. A co, nudzilo mi sie :)http://sport.onet.pl/tylko-w-onet-pl/g-mamy-i-jestesmy-sto-lat-za-mur... Ale w którym miejscu pieprzy? No chyba że uważasz, że rację ma PZPN, Lato, zespół szkoleniowy Piechniczek & Engel itp.; patrząc z tego punktu widzenia - pieprzy. Ale nie wydaje mi się żeby ktoś zgadzał się z w/w. Język jakim to wypowiada nie ma żadnego znaczenia, można piękną polszczyzną pieprzyć głupoty, można w sposób nieco grubiański mówić prawdę. Mówi to w sposób w jaki, podejrzewam że większość z noramlnych ludzi interesujących się piłką, myśli i mówi rozmawiając prywatnie, siedząc przy piwku lub oglądając kolejne popisy kadry i ligi. Jest jedyną publiczną osobą mówiącą wprost, bez owijania w bawełnę i tylko dlatego niektórzy przypieli mu łatkę oszołoma. Przypomina to zresztą sytuację z młodym Dziurowiczem, który pierwszy ośmielił się powiedzieć prawdę o polskiej lidze. Natychmiast został przez wszystkich wyśmiany, nieomal zamknięto go w domu bez klamek. Ale na szczęście okazało się po czyjej stronie była racja, lecz ona sam od tamtej pory zniknął, udało się go "zamknąć u czubków". Mam nadzieję, że Tomaszewskiego to nie spotka i nadal będzie jeszcze dużo mówił, językiem jakim chce.. a ja dobrze pamietam jak sie zeszmacil, wielki wojownik z korupcja, stajac na A zadałeś sobie pytanie dlaczego nic nie zrobił i dlaczego już po chwili nic nie mógł zrobić bo już go nie było w strukturach związku? Jeśli nie to podpowiem najkrócej jak można: bo próbował i widocznie komuś się to bardzo nie podobało więc go wy...bali. I moje zdanie jest takie - zalosc, zalosc okropna. Może na tym, że w swoich czasach, przez krótki co prawda czas, był uważany za świetnego, światowej klasy bramkarza? Taka była wówczas technika bronienia więc nie dziw się temu co zobaczyłeś. Równie dobrze możesz popatrzeć na archiwalne filmy z grą np. Connorsa, McEnroe i dziwić się jak oni mogli być najlepsi. Podobnie z każdym innym sportem. Inne czasy, inna technika, inne wymagania, to chyba nie tak trudno zrozumieć. |
|
Data: 2011-08-30 03:13:45 | |
Autor: Beno | |
Jasko Tomaszewski | |
> Wiec prosze, niech mi ktos wskaze na czym polegala ta jegowybitnosc? Inne czasy, inna technika, inne wymagania, to chyba nie taktrudno zrozumieć. Poza tym to był nietypowy mecz, gdzie (lekko naciągając) połowa Anglików stała cały czas w naszym polu karnym. To była "obrona Częstochowy". Trudno w takich warunkach o finezyjny balet bramkarza. Facet zwijał się jak w ukropie, gdzie (lekko naciagając) czasami do bramki leciały dwie piłki na raz :). Beno |
|