Data: 2009-11-06 21:43:59 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
Jazda na kulawym rowerze | |
Dnia pią, 06 lis 2009 tako rzecze Jacek:
To tak tytulem zachety bo chetnie bym poczytal o waszysch przypadkach Ja przez 2tyg dawałem jedną nogą jak byłem po artroskopii kolana. Do roweru miałem przyczepioną kulę i tak sobie dawałem po mieście :). Rower był akurat z ostrym kołem, więc problemu nie było z powrotem pedału. Próbowałem w ten sposób jeździć na normalnym trekingu z noskami i było słabo, a momentami nawet niezbyt bezpiecznie. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2009-11-06 23:35:49 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Jazda na kulawym rowerze | |
Paweł Suwiński <dracono@wp.pl> napisał(a):
Dnia pią, 06 lis 2009 tako rzecze Jacek: O, z kulą to i ja jeździłem przez parę miesięcy, a przez tydzień to nawet z dwiema. Robiły za taran, bo do przodu wystawały. Ale o ile chodzenie mi wtedy nie bardzo wychodziło, to rowerem jeździłem całkiem spokojnie, choć niezbyt szybko, kręcąc obiema nogami. Nawet lekarz zalecał. A że ludzie się dziwnie oglądali... A bez pedała to w zeszłym roku parę razy, w zeszłym roku jakiś felerny suport się trafił, nawet wymiana pedału nie pomogła. W końcu po trzecim razie zrobiłem upgrade ;) rmikke -- |
|