Bialy pisze:
Jestem raczej przekonany, że mam rację, ale chciałbym się upewnić:
wjeżdżam na rondo dwupasmowe, na zewnętrzny pas i nie skręcam na pierwszym możliwym zjeździe, tylko kontynuuję jazdę, powiedzmy do trzeciego zjazdu. W międzyczasie, z wewnętrznego pasa ktoś zajeżdża mi drogę, skręcając do drugiego zjazdu. W takiej sytuacji się dzisiaj znalazłem i gdybym ostro nie zahamował, to bym komuś pięknie skasował bok Seicento. Czy byłbym w tej sytacji winnym całego zajścia, czy to osoba, która nie zmieniła odpowiednio wcześniej pasa i później zajechała mi drogę poniosłaby odpowiedzialność?
Rondo nie ma wyznaczonych poszczególnych pasów do jazdy w danym kierunku - normalne dwupasmowe rondo, bez zbędnych oznaczeń :)
Pozdrawiam,
prosta sprawa Ty jedziesz swoim pasem a gosc zmienia pas na Twoj i jego wina ...
inaczej, gdy przed rondem sa znaki nakazujace jazde prosto z pasa zew. oraz znak skretu w lewo i prosto z pasa wewnetrznego (tak jest na rondzie w bialymstoku przy palacu branickich) i tu mozna oglupiec ale dzieki temu w tym miejscu mozna latwo znalezc "sponsora" :)
gregor
|