Data: 2011-11-02 17:21:39 | |
Autor: krzysztof dąbrowski | |
Jazda po zmroku? | |
jak już dasz rade wyjść to jakoś to jest. jeździ się byle jak, ale lepsze to niż trenażer
jak nie dasz rady wyjść to j/w trenażer lub inne ćwiczenia. Ja w tym roku planuje biegać. nie potrzeba super oświetlenia, a pewnie da się zmęczyć i lepsze to niż siedzenie. biegówki są fajne, ale to raczej zabawa na weekend i tym bardziej za dnia. poza tym kolejny wydatek, no i potrzeba śniegu, a z tym może być różnie. Oczywiście w weekend i dni wolne od pracy za dnia będę kręcił. Może nie tak jak Wilk, ale będę. k. Użytkownik "Alfer_z_pracy" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4eb164dc$0$5800$65785112@news.neostrada.pl... Po zmianie czasu przez kilka miesięcy po wyjściu z pracy będzie czarno. Choć chcę jak za lata codziennie kręcić mniej lub więcej, kończy się głównie na powrocie z pracy rowerem. Za cholerę nie umiem a może raczej nie chce mi się pedałować po ciemku. Raz, bo nie widać dziur i innych dziadostw. Dwa, bo nie widać w ogóle czegokolwiek, szeroko rozumianych widoków. Trzy, bo zazwyczaj już jest albo mokro, albo popaduje, no ogólnie syf, nie mówiąc o zbliżających się mrozach i śniegu. Mam na to jedno określenie: to nie jest kraj dla rowerzystów :-)........ Pzdr A. |
|