Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Jazda po zmroku?

Jazda po zmroku?

Data: 2011-11-04 09:37:20
Autor: Maciek
Jazda po zmroku?
Czy Wy kręcicie tak samo jak latem? A może totalna zmiana jadłospisu czyli rower w kąt i bawimy się w gumowe lale czyli siłownia, basen, a może biegówki?

U mnie zmiana "jadłospisu". Swego czasu siłownia. Jednak stwierdziłem, że z całej siłowni najbardziej potrzebny do szczęscia jest mi orbitrek.
Zamiast wydawać kasę na siłownię zainwestowałem w orbitreka. Włączam muzę, TV, film - to na co mam ochotę, ustawiam program trasy i można orbitrekować do woli ;-) Świetna sprawa na zimowe wieczory czy poranki ;-) Plus jeszcze taki, że połowica z niego też korzysta.

Data: 2011-11-04 10:14:25
Autor: Alfer_z_pracy
Jazda po zmroku?
Maciek napisał:
Zamiast wydawać kasę na siłownię zainwestowałem w orbitreka. Włączam muzę, TV, film - to na co mam ochotę, ustawiam program trasy i można orbitrekować do woli

Możesz coś szerzej o tym wynalazku powiedzieć? To są te do _chodzenia_? Z jakimi kosztami to się wiąże (na szybko znalazłem jakieś za 3000). Co to znaczy "program trasy", jak to działa, zwiększa się opór jednorazowo czy programuje się jakieś "górki" po drodze?

Trenażer mnie nie przekonał. W mieszkaniu w bloku odniosłem wrażenie że za chwilę przyjedzie policja bo sąsiedzi się skarżą że ktoś wierci o północy :-) Oczywiście wiem, specjalnie opony do trenażerów, maty i tak dalej ale jednak przynajmniej u mnie to wszystko wibrowało jak cholera. I w ogóle długa jazda na trenażerze to dla mnie taka nuda, że już chyba wolę wyleźć w mrok i pedałować po ciemku, chociaż coś się dzieje.

A.

Data: 2011-11-04 11:33:31
Autor: Ryszard Mikke
Jazda po zmroku?
Alfer_z_pracy <alferwywalto@mp.pl> napisał(a):
I w ogóle długa jazda na trenażerze to dla mnie taka nuda, że już chyba wolę wyleźć w mrok i pedałować po ciemku, chociaż coś się dzieje.

No i masz motywacje :D

--
rmikke

--


Data: 2011-11-04 11:38:03
Autor: whitey
Jazda po zmroku?
On 04/11/11 09:14, Alfer_z_pracy wrote:
chyba wolę wyleźć w mrok i pedałować po ciemku, chociaż coś się dzieje.

Oj sie dzieje czasami az za bardzo. Albo jakies rednecki wracaja
samochodem z imprezy nawaleni bocznymi drogami, ktorymi ty jedziesz zeby
redneckow nie spotkac. Albo zmieniasz opone zgrabialymi rekami swiecac
latarka. Opowiesci i wspomnienia za to martrologiczne i jest co wnukom
opowiadac potem ;-)
Sam wole jezdzic niz na rollersie pedalowac, ale sa takei dni ze lepiej
w domu zostac niestety.

--
whitey

Data: 2011-11-04 14:05:19
Autor: kamil/Endurorider.pl
Jazda po zmroku?
Użytkownik "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> napisał w wiadomości news:4eb3acf6$0$8438

Możesz coś szerzej o tym wynalazku powiedzieć? To są te do _chodzenia_? Z jakimi kosztami to się wiąże (na szybko znalazłem jakieś za 3000). Co to znaczy "program trasy", jak to działa, zwiększa się opór jednorazowo czy programuje się jakieś "górki" po drodze?

Trenażer mnie nie przekonał. W mieszkaniu w bloku odniosłem wrażenie że za chwilę przyjedzie policja bo sąsiedzi się skarżą że ktoś wierci o północy :-) Oczywiście wiem, specjalnie opony do trenażerów, maty i tak dalej ale jednak przynajmniej u mnie to wszystko wibrowało jak cholera. I w ogóle długa jazda na trenażerze to dla mnie taka nuda, że już chyba wolę wyleźć w mrok i pedałować po ciemku, chociaż coś się dzieje.

Miałem orbitreka takiego w miarę sensownego za 800 pln i powiem tyle, jeżeli trenażer Cie nudzi na orbitreku dostaniesz zajoba. Z radością zamieniłem go na trenażer.


--
pozdrawiam kamil
http://Endurorider.pl
Endurorider.pl 26/10/2011 Mbike Avenger 3 aktualizacja

Data: 2011-11-04 14:35:46
Autor: Maciek
Jazda po zmroku?
Miałem orbitreka takiego w miarę sensownego za 800 pln

W moim odczuciu 800zł to za mało na w miarę sensownego orbitreka, który da przyjemność z ćwiczeń.

i powiem tyle, jeżeli trenażer Cie nudzi na orbitreku dostaniesz zajoba. Z radością zamieniłem go na trenażer.

No to ja jestem zaprzeczeniem tego, nie zamieniłbym orbitreka. Trenażer obrzydza mi przyjemnosć z jazdy na rowerze.

Wiesz, to wszystko jest sprawą indywidualną, trzeba spróbować i przekonać się na własnej skórze. Najlepiej skoczyć na siłownie z dobrym markowym wyposażeniem co by od razu się nie zrazić do sprzętu a nabrać odpowiedniego poglądu na sytuację ;-)

Data: 2011-11-04 14:41:14
Autor: kamil/Endurorider.pl
Jazda po zmroku?
Użytkownik "Maciek" <konto_forum@XXXXgazeta.pl> napisał w wiadomości news:j90pnk$4pn$1inews.gazeta.pl...
Miałem orbitreka takiego w miarę sensownego za 800 pln

W moim odczuciu 800zł to za mało na w miarę sensownego orbitreka, który da przyjemność z ćwiczeń.

Opór magnetyczny + komputer co pokazuje jakieś pierdoły i ustawia programy etc. Nie miałem zastrzeżeń ani do jakości ani do sztywności tego wynalazku. Nic sie nie rozsypało.

i powiem tyle, jeżeli trenażer Cie nudzi na orbitreku dostaniesz zajoba. Z radością zamieniłem go na trenażer.

No to ja jestem zaprzeczeniem tego, nie zamieniłbym orbitreka. Trenażer obrzydza mi przyjemnosć z jazdy na rowerze.

W jaki sposób bo lekko nie rozumiem :)

Wiesz, to wszystko jest sprawą indywidualną, trzeba spróbować i przekonać się na własnej skórze. Najlepiej skoczyć na siłownie z dobrym markowym wyposażeniem co by od razu się nie zrazić do sprzętu a nabrać odpowiedniego poglądu na sytuację ;-)

Najpierw kupiłem orbitreka w cenie trenażera i jak dla mnie to urządzeni to są zmarnowane pieniądze bo jest to niebotycznie nudne i po drugi ZAJMUJE OD GROMA MIEJSCA plus jest bardzo ciężkie i ledwo mobilne.

Jak dla mnie to nic nie pobije basenu z rzeczy na zimę.

--
pozdrawiam kamil
http://Endurorider.pl
Endurorider.pl 26/10/2011 Mbike Avenger 3 aktualizacja

Data: 2011-11-04 14:53:24
Autor: Alfer_z_pracy
Jazda po zmroku?
kamil/Endurorider.pl napisał:
kupiłem orbitreka w cenie trenażera i jak dla mnie to urządzeni to są zmarnowane pieniądze bo jest to niebotycznie nudne

Nudniejsze od trenażera? Jak to uzasadnisz? Tym, że na trenażerze da się w miarę czytać książkę, a na orbicie już nie? _Wydaje_ mi się, że orbit jest bardziej angażujący w sensie ruchowym bo na rowerze kręcisz nogami, a reszta to taki balas z ciała co sobie siedzi. W efekcie na orbicie (chyba) spalanie, wysiłek jest większy, czyli biorąc pod uwagę spędzony czas będzie wydajniejszy. Ale może to tylko pozory?

Jak dla mnie to nic nie pobije basenu z rzeczy na zimę.

O kurczę, nie wiem co robisz na basenie, ale dymanie tam i nazad po basenowym torze to dopiero jest nudne :-)

Maciek, dzięki za długachne wytłumaczenie o orbitach. Przeleciałem też pewne forum, faktycznie temat rzeka. Kalkuluję że 2 tys. zł to jest ileś tygodni wejść na siłownię z orbitem, jednak spora kwota.

Pzdr
A.

Data: 2011-11-04 15:15:32
Autor: kamil/Endurorider.pl
Jazda po zmroku?
Użytkownik "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> napisał w wiadomości news:4eb3ee58$0$8445$65785112news.neostrada.pl...

Nudniejsze od trenażera? Jak to uzasadnisz? Tym, że na trenażerze da się w miarę czytać książkę, a na orbicie już nie? _Wydaje_ mi się, że orbit jest bardziej angażujący w sensie ruchowym bo na rowerze kręcisz nogami, a reszta to taki balas z ciała co sobie siedzi. W efekcie na orbicie (chyba) spalanie, wysiłek jest większy, czyli biorąc pod uwagę spędzony czas będzie wydajniejszy. Ale może to tylko pozory?

Niech się wypowie ktos obeznany w temacie, ale mnie orbitrek nie przekonał. Znam jeszcze ze dwie osoby, które też szybko miały dosyć tej maszyny.

Jak dla mnie to nic nie pobije basenu z rzeczy na zimę.

O kurczę, nie wiem co robisz na basenie, ale dymanie tam i nazad po basenowym torze to dopiero jest nudne :-)

Jak przestaniesz dymać tam i nazad to sie utopisz więc jest coś ciekawego :) Poza tym pływanie, przynajmniej mnie, daje bez porównania więcej niż orbitrek czy trenażer. O odpoczynku dla kręgosłupa nie wspomnę. Poza tym często gęsto ktoś pływa obok i zaczynacie się ganiać więc jest jakiś tam element rywalizacji.

Orbitrek jest nudny, drogi, zajebiście ciężki i zajmuje dużo miejsca wobec czego ja jestem na nie :)


--
pozdrawiam kamil
http://Endurorider.pl
Endurorider.pl 26/10/2011 Mbike Avenger 3 aktualizacja

Data: 2011-11-04 15:16:54
Autor: Maciek
Jazda po zmroku?
Ale może to tylko pozory?

Wykorzystanie mięśni jest większe. Intensywność zależy tylko od Ciebie, schodząc ze sprzętu po ćwiczeniach można paść na "pysk" ;-)

 O kurczę, nie wiem co robisz na basenie, ale dymanie tam i nazad po basenowym torze to dopiero jest nudne :-)

:-)


Maciek, dzięki za długachne wytłumaczenie o orbitach.

Nie ma sprawy.

Przeleciałem też pewne forum, faktycznie temat rzeka. Kalkuluję że 2 tys. zł to jest ileś tygodni wejść na siłownię z orbitem, jednak spora kwota.

U mnie szalę inwestycji przechyliła połowica więc to był poważny argument "za" ;-)

Data: 2011-11-04 15:29:14
Autor: Alfer_z_pracy
Jazda po zmroku?
Maciek napisał:
U mnie szalę inwestycji przechyliła połowica więc to był poważny argument "za" ;-)

No ba, chyba najważniejszy :)))

Kamil napisał:
Orbitrek jest nudny, drogi, zajebiście ciężki i zajmuje dużo miejsca

Czy nudny to kwestia osobista, ale pozostałe cechy są jak najbardziej słuszne, niestety.

Dobra, zaraz idę na rower :-) Blat i ogień!

Pzdr
A.

Data: 2011-11-04 15:05:58
Autor: Maciek
Jazda po zmroku?
Opór magnetyczny + komputer co pokazuje jakieś pierdoły i ustawia programy etc. Nie miałem zastrzeżeń ani do jakości ani do sztywności tego wynalazku. Nic sie nie rozsypało.

Zazwyczaj jest spora różnica pomiedzy lepszym sprzętem a tanim, objawia się to np w płynności i przyjemności z ćwiczeń. A przy dłuższym użytkowaniu w wytrzymałości. Mniej więcej chodzi o to, że wsiądziesz na nowy marketowy rower za 300zł i zazwyczaj też na nim pojeździsz ale... ;-)

W jaki sposób bo lekko nie rozumiem :)

W taki sposób, że trenażer dla mnie jest nuuuuudą a rowerownie przecież takie nie jest i jedno z drugim mi się kłóci, czuje niesmak. Zresztą to są indywidualne sprawy więc nei ma co roztrząsać.

Jak dla mnie to nic nie pobije basenu z rzeczy na zimę.

Widzisz, jedni wolą hodować rybki a inni grzechotnika ;-) co kto lubi ;-)

Data: 2011-11-04 15:10:35
Autor: kamil/Endurorider.pl
Jazda po zmroku?
Użytkownik "Maciek" <konto_forum@XXXXgazeta.pl> napisał w wiadomości news:j90rg8$abg$1inews.gazeta.pl...

Zazwyczaj jest spora różnica pomiedzy lepszym sprzętem a tanim, objawia się to np w płynności i przyjemności z ćwiczeń. A przy dłuższym użytkowaniu w wytrzymałości. Mniej więcej chodzi o to, że wsiądziesz na nowy marketowy rower za 300zł i zazwyczaj też na nim pojeździsz ale... ;-)

Tyle, ze ja nie mialem problemów z płynnością ani żadnym aspektem technicznym. To jest po prostu niebotycznie nudne i bez chwili zastanowienie wybrałym spacer/bieganie po lesie.


--
pozdrawiam kamil
http://Endurorider.pl
Endurorider.pl 26/10/2011 Mbike Avenger 3 aktualizacja

Data: 2011-11-04 15:14:15
Autor: Maciek
Jazda po zmroku?
Tyle, ze ja nie mialem problemów z płynnością ani żadnym aspektem technicznym. To jest po prostu niebotycznie nudne i bez chwili zastanowienie wybrałym spacer/bieganie po lesie.

No i właśnie o to chodzi, trzeba robić to co się lubi. Założenie, że się dostanie zajoba od orbitreka nie musi być prawdą a wręcz przeciwnie ;-)

Data: 2011-11-04 15:21:53
Autor: piecia aka dracorp
Jazda po zmroku?
Dnia Fri, 04 Nov 2011 15:14:15 +0100, Maciek napisał(a):

No i właśnie o to chodzi, trzeba robić to co się lubi. Założenie, że się
dostanie zajoba od orbitreka nie musi być prawdą a wręcz przeciwnie ;-)
W poprzednią zimę dość szybko zrezygnowałem z basenu, w tym roku znowu zacząłem chodzić i nawet mi się nie nudziło ale głównie to trenowałem nurkowanie. Pływanie dla samej kondycji sobie odpuściłem.
Ogólnie i tak musiałem basen odpuścić, bo pomimo z tego co większość mówi mi na kręgosłup szkodził.

Na razie biegam i jeżdżę. Dobra lampka i ciemności niestraszne. Chociaż ostatnio jak jechałem późnym wieczorem przez las, gdy wjechałem w tereny poryte przez dziki to się zastanawiałem jak będzie wyglądało moje nocne spotkanie z tymi zwierzakami. Jak na razie żadnego nie spotkałem.


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2011-11-04 16:10:49
Autor: biodarek
Jazda po zmroku?
W dniu 2011-11-04 14:41, kamil/Endurorider.pl pisze:
Jak dla mnie to nic nie pobije basenu z rzeczy na zimę.

A pedałowanie pod wodą?
Ja widuję na basenie zajęcia na hydrobajkach czy jak im tam. To dopiero śmiesznie wygląda :)

Ja również głosuję za basenem. Jeśli ktoś pływa idealnie i ma super kondycję, to może i jest nudne to liczenie basenów i odbijanie się od ściany. Ale jeśli ktoś nie pływa idealnie, to jest to świetna okazja do podszkolenia się z techniki i nauczenia się pływać tak, aby nie zrobić sobie krzywdy. W sieci pełno jest filmów z drillami i można dobrać sobie fajne ćwiczenia. Np. na goswimm.tv.

--
biodarek

Data: 2011-11-04 15:24:15
Autor: piecia aka dracorp
Jazda po zmroku?
Dnia Fri, 04 Nov 2011 16:10:49 +0100, biodarek napisał(a):


Ja również głosuję za basenem. Jeśli ktoś pływa idealnie i ma super
kondycję, to może i jest nudne to liczenie basenów i odbijanie się od
ściany.
Więc nie liczyć tylko pływać. Jak liczyłem to się nudziłem a jak pływałem na czas, tzn. na godzinę to było lepiej.
Ale jeśli ktoś nie pływa idealnie, to jest to świetna okazja do
podszkolenia się z techniki i nauczenia się pływać tak, aby nie zrobić
sobie krzywdy. W sieci pełno jest filmów z drillami i można dobrać sobie
fajne ćwiczenia.
Kiedyś próbowałem nauczyć się innej techniki kraula ale nic z tego nie wyszło. Tylko łapanie powietrza co 3 machnięcie uważam za udane.


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2011-11-04 16:37:45
Autor: biodarek
Jazda po zmroku?
W dniu 2011-11-04 16:24, piecia aka dracorp pisze:
Kiedyś próbowałem nauczyć się innej techniki kraula ale nic z tego nie
wyszło. Tylko łapanie powietrza co 3 machnięcie uważam za udane.

Ja jestem od urodzenia żabkarzem i zawsze wszystkie zaliczenia na czas robiłem żabą (bo kraulem płynę wolniej ;p ). Jednak nie da się tylko tak pływać. Poza tym, w maratonach pływackich wymagany jest styl dowolny - czyli klasyczny nie :) Dlatego uczę się pływania kraulem metodą Total Immersion. Do tego nauka delfina.

A przy problemach z kręgosłupem jedyny zalecany styl, to grzbietowy.

--
biodarek

Data: 2011-11-04 16:33:49
Autor: piecia aka dracorp
Jazda po zmroku?
Dnia Fri, 04 Nov 2011 16:37:45 +0100, biodarek napisał(a):

Dlatego uczę się pływania kraulem metodą Total
Immersion.
No właśnie nie mogłem sobie przypomnieć jak ta technika się nazywa. U siebie na basenie jeszcze nikogo nie widziałem żeby nią pływał.

A przy problemach z kręgosłupem jedyny zalecany styl, to grzbietowy.
No słyszałem o tym. Ale to mnie już nie kręci.


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2011-11-05 13:41:12
Autor: Jan Srzednicki
Jazda po zmroku?
On 2011-11-04, biodarek wrote:
W dniu 2011-11-04 16:24, piecia aka dracorp pisze:
Kiedyś próbowałem nauczyć się innej techniki kraula ale nic z tego nie
wyszło. Tylko łapanie powietrza co 3 machnięcie uważam za udane.

Ja jestem od urodzenia żabkarzem i zawsze wszystkie zaliczenia na czas robiłem żabą (bo kraulem płynę wolniej ;p ). Jednak nie da się tylko tak pływać. Poza tym, w maratonach pływackich wymagany jest styl dowolny - czyli klasyczny nie :) Dlatego uczę się pływania kraulem metodą Total Immersion. Do tego nauka delfina.

A przy problemach z kręgosłupem jedyny zalecany styl, to grzbietowy.

To bardzo fałszywe uogólnienie. Problemów z kręgosłupem jest bardzo dużo
rodzajów i tylko przy konkretnych można pływać tylko na grzbiecie. To
tak, jak w kwestii kręgosłupa i roweru - też z tym bywa bardzo różnie.
Mnie boli kręgosłup między łopatkami, jak dłużej nie jeżdżę na rowerze.
:)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-11-04 14:26:20
Autor: Maciek
Jazda po zmroku?
Możesz coś szerzej o tym wynalazku powiedzieć? To są te do _chodzenia_?

Tak, te do chodzenia :-)

Z jakimi kosztami to się wiąże (na szybko znalazłem jakieś za 3000). Co to znaczy "program trasy", jak to działa, zwiększa się opór jednorazowo czy programuje się jakieś "górki" po drodze?


Zależy od portfela koszt od kilku stówek do tysięcy zł. Zależy też czego wymagasz od orbitreka. Z nim jest podobnie jak z rowerem, różna jakosć, różne rozmiary, musisz dopasować sprzęt pod siebie ;-) Temat dość obszerny.
Jakbyś powęszył w temacie głębiej zapewne wyjdzie Ci, że porządne firmowe wszystko mające minimum będzie kosztować ~2kzł i więcej. Coś gorszego ale nadającego się do użytku od 1200.. poniżej tej kowty to raczej kiepski małowytrzymały sprzęt dla odważnych i lubiących wrażenia majsterkowiczów ;-)

W każdym razie po krótce aby przybliżyć Ci temat. Najtańsze orbitreki najlepiej nie brać pod uwagę w ogóle, zazwyczaj mają jakieś lipne konstrukcje i cierne ustawianie obciążenia. Cechuje je brak płynności ruchu a co za tym idzie 0 przyjemności z ćwiczenia. Regulację obciążenia wykonujesz sam w czasie rzeczywistym kręcąc gałą ;-) Ile sobie nastawisz tyle masz.

Trochę lepsze orbitreki zamykające się jeszcze w tysiaku mają już koło zamachowe hamowane w sposób magnetyczny, dużo trwalsza konstrukcja. Tutaj zazwyczaj dalej brakuje komputera albo jest strasznie lipny i podobnie - gałą sam sobie regulujesz obciążenie na daną chwilę.

Kolejne a zarazem już droższe mają dość rozbudowane komputery z możliwością zaprogramowania przebiegu zmian obciążenia dla treningu. Zazwyczaj jedna sesja treningowa to 10/20 etapów np. po 3 minuty (zależy od kompa). Dla każdego etapu czasowego możesz ustawić obciążenie w jakiejś tam skali np. 0-16.
Tutaj masz przykład jak to wygląda:
http://tnij.org/n25z

Świeci toto jak choinka :-D podaje sporo parametrów przebyty dystans, puls, ilość spalonych kalorii itp. itd. Ha! Niektóre też mają np. programy typowo do spalania tłuszczu. Podajesz swoje parametry wzrost, wagę, płeć, mierzy Ci puls i po tym wszystkim planuje program treningu tak abyś spalił jak najwięcej tłuszczyku. Czary-mary. ;-)

...jeszcze jedna ważna uwaga co do orbitreków. Bardzo duży wpływ na płynność ćwiczeń ma koło zamahowe. Im cięższe, tym płynność lepsza (płynność zależy też od przełożenia w mechanizmie urządzenia). Z reguły im cięższe koło tym sprzęt droższy. Istotny też parametr to długość i wysokość kroku.


Trenażer mnie nie przekonał.

Pi razy klamka jak i u mnie. Na siłowni próbowałem jeździć na dobrej klasy rowerze treningowym. Uhm... straszne nuuuuuudny... W moim przypadku orbitrek był strzałem w dychę, nie nudzę się na nim a wręcz przeciwnie daje mi przyjemność z ćwiczenia, chociaż oczywiście to sprawa indywidualna, ale chcę na niego wracać ;-) Trzeba spróbować aby się przekonać.

W mieszkaniu w bloku odniosłem wrażenie że za chwilę przyjedzie policja bo sąsiedzi się skarżą że ktoś wierci o północy :-) Oczywiście wiem, specjalnie opony do trenażerów, maty i tak dalej ale jednak przynajmniej u mnie to wszystko wibrowało jak cholera. I w ogóle długa jazda na trenażerze to dla mnie taka nuda, że już chyba wolę wyleźć w mrok i pedałować po ciemku, chociaż coś się dzieje.

Z orbitrekem magnetycznym dobrej jakości nie ma problemu, jest bardzo stabilny i praktycznie bezgłośny. Zazwyczaj wszystko jest na łożyskach maszynowych, hamowanie bezcierne. Jedyny odgłoś jaki może z niego wychodzić to ruch gumowego paska wielorowkowego na kole zamahowym (apropos stosują paski z pralek ;-) Wszystko to sprawia, że można zasuwać w nocy i nie pobudzić domowników ale... np mój THORN 704 był najtańszy z mających jak dla mnie odpowiedni komputer i koło zamahowe dające dobrą płynność (sprzęt w granicach 1200zł) . Niestety po miesiącu już nie był bezgłośny :-D Sam mechanizm działa już bez serwisu 2 lata i b.cicho jednak lubią poskrzypieć na łączeniach twarde plastiki obudowy. Do tego całość niby pancerna ale z blachy konserwowej. Trzeba od czasu do czasu nakrętki dociągać, które co raz głębiej wciskają się z podkładkami w ścianki metalowych rur. Teraz jeżeli miałbym kupować to wolałbym dołożyć do jakiegoś Yorka za ~2kzł bo sprzęt nie do zajechania, na dłuuuugie lata i jakościowo inna bajka;-) ... hmmm albo może jakiś Kettler ;-)

Jazda po zmroku?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona