Data: 2011-12-30 11:33:27 | |
Autor: Marcin N | |
Jazda z Unią | |
W dniu 2011-12-30 08:09, Punge pisze:
Parlament Europejski przygotowuje przepisy, które mają zwiększyć O ile wiem, to nie na całym, ale w ścisłym centrum - po którym i tak prawie nikomu nie wolno jeździć. - blokady antyalkoholowe zapłonu w nowych samochodach, Nie ma sensu - łatwo obejść a ich błędy w pomiarze mogą dyskwalifikować takie urządzenia. Poza tym każdy kraj ma inne normy. - obowiązek przechodzenia przez każdego kierowcę co 10 lat kursu Po co? - Przecież wypadków nie będzie, gdy wprowadzą taki rygor. - zakaz wysyłania SMS-ów, e-maili i przeglądania internetu przez No to będzie się wysyłać MMS'y ;) - więcej fotoradarów (także robiących zdjęcia od tyłu), Nie sztuka cyknąć zdjęcie od tyłu. Sztuka udowodnić winę. - obowiązkowe czujniki ciśnienia w oponach, Ciekawostka. Co to za tajemna wiedza? - obowiązek posiadania "czarnych skrzynek" i systemów wzywających Bez sensu. Ile wypadków skończyło się niewezwaniem pomocy? W procentach? |
|
Data: 2011-12-30 11:46:16 | |
Autor: de Fresz | |
Jazda z UniÄ | |
On 2011-12-30 11:33:27 +0100, Marcin N <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> said:
- ograniczenie prędkości do 30 km/h na terenie zabudowanym, Nie wszędzie tak jest, nawet na zgniłym Zachodzie - wręcz takie miasta są w mniejszości. - blokady antyalkoholowe zapłonu w nowych samochodach, Normy też można ujednolicić. Biorąc pod uwagę, że dobry alkomat kosztuje z tysia, kupujący nowe pojazdy będą przeszczęśliwi płacąc więcej. - obowiązek przechodzenia przez każdego kierowcę co 10 lat kursu Siakoś "plan zero" w Skandynawii nie zakończył się sukcesem. - obowiązek posiadania "czarnych skrzynek" i systemów wzywających Tu chodzi o szybkość wezwania tej pomocy. Bywają wypadki, gdy na mało ruchliwej drodze pojazd poleci w krzaki i chwilę trwa, zanim ktoś to zauważy. -- Pozdrawiam de Fresz |
|
Data: 2011-12-30 12:07:33 | |
Autor: Marcin N | |
Jazda z Unią | |
W dniu 2011-12-30 11:46, de Fresz pisze:
Siakoś "plan zero" w Skandynawii nie zakończył się sukcesem. To było wiadome od początku. Kilka lat temu pisałem, czemu taki plan jest bez sensu. W skrócie: gdy jedna liczba ma dążyć do sera (wypadkowość) to druga (koszty) muszą dążyć do nieskończoności. A nawet wtedy zawsze ktoś zasłabnie albo umrze na wylew za kierownicą i doprowadzi do wypadku. Bez sensu. Ile wypadków skończyło się niewezwaniem pomocy? W procentach? Tu chodzi o szybkość wezwania tej pomocy. Bywają wypadki, gdy na mało Zgoda. Jednak ILE takich przypadków ma miejsce? Czy jest ekonomicznie uzasadnione wyposażyć 100 mln pojazdów w drogie urządzenia, żeby zapobiec 100 śmierciom rocznie? Sytuacja analogiczna jak powyżej - koszty rosną do nieskończoności, jeśli umieralność ma dążyć do zera. |
|