Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Jebany system

Jebany system

Data: 2012-12-18 20:00:19
Autor: RoMan Mandziejewicz
Jebany system
Hello frank,

Tuesday, December 18, 2012, 7:50:07 PM, you wrote:

[...]

junior miał w lewo skręcić, więc powinien przepuścić samochody jadące z
przeciwka (tam spod zakazu wjazdu). Kiedy już skręcał we właściwą jezdnię to
akurat nadjechało auto (spod zakazu) i chciało pojechać w tę samą stronę.
Auto stanęło to junior ruszył, w końcu są dwa pasy. Ni chuja, powinien był
czekać aż tamto auto pojedzie.

Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-12-18 19:10:49
Autor: PK
Jebany system
["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]
Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.

Pewnie... :D

Pierwszeństwa się nie ustępuje i nie wymusza. Pierwszeństwo się ma
albo się go nie ma. To jest naprawdę bardzo proste.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-18 22:00:37
Autor: RoMan Mandziejewicz
Jebany system
Hello PK,

Tuesday, December 18, 2012, 8:10:49 PM, you wrote:

Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.
Pewnie... :D
Pierwszeństwa się nie ustępuje i nie wymusza. Pierwszeństwo się ma
albo się go nie ma. To jest naprawdę bardzo proste.

Poczytaj definicję włączania się do ruchu. Dowiesz się, jak traci się
pierwszeństwo.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-12-18 21:51:27
Autor: PK
Jebany system
On 2012-12-18, RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl.invalid> wrote:
Poczytaj definicję włączania się do ruchu. Dowiesz się, jak traci się
pierwszeństwo.

Ale przy włączaniu się do ruchu nie traci się pierwszeństwa. Po prostu
się go nie ma.
Słowo "ustąpić" jest tam użyte nie w tym sensie, że komuś "oddajesz"
pierwszeństwo. Po prostu masz przepuścić i już.

Pytający w wątku traktuje pierwszeństwo jak coś, co można sobie
przekazywać. Że niby samochód stanął, czyli puścił. Może i puścił, ale
pierwszeństwo miał tak czy siak - nawet jeśli pojechał jako drugi.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-18 23:03:31
Autor: RoMan Mandziejewicz
Jebany system
Hello PK,

Tuesday, December 18, 2012, 10:51:27 PM, you wrote:

Poczytaj definicję włączania się do ruchu. Dowiesz się, jak traci się
pierwszeństwo.
Ale przy włączaniu się do ruchu nie traci się pierwszeństwa. Po prostu
się go nie ma.
Słowo "ustąpić" jest tam użyte nie w tym sensie, że komuś "oddajesz"
pierwszeństwo. Po prostu masz przepuścić i już.

Jeśli jedziesz po drodze z pierwszeństwem i zatrzymasz się a
zatrzymanie nie będzie wynikało z przepisów lub warunków ruchu, to w
tym momencie tracisz pierwszeństwo i musisz ustapić.

Pytający w wątku traktuje pierwszeństwo jak coś, co można sobie
przekazywać. Że niby samochód stanął, czyli puścił. Może i puścił, ale
pierwszeństwo miał tak czy siak - nawet jeśli pojechał jako drugi.

Nie miał pierwszeństwa, jeśli zatrzymanie nie wynikało z przepisów lub
warunków ruchu. Po zatrzymaniu się musi ustąpić pierwszeństwa, bo
włacza się do ruchu.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-12-18 22:21:31
Autor: PK
Jebany system
On 2012-12-18, RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl.invalid> wrote:
Jeśli jedziesz po drodze z pierwszeństwem i zatrzymasz się a
zatrzymanie nie będzie wynikało z przepisów lub warunków ruchu, to w
tym momencie tracisz pierwszeństwo i musisz ustapić.

Tak. I co z tego? Czy mĂłwimy o takiej sytuacji?

Nie miał pierwszeństwa, jeśli zatrzymanie nie wynikało z przepisów lub
warunków ruchu. Po zatrzymaniu się musi ustąpić pierwszeństwa, bo
włacza się do ruchu.

Ależ wynikało z warunków ruchu. Wyjeżdżał ze bocznej uliczki ze słabą
widocznością i zatrzymał się, żeby sprawdzić czy coś jedzie. Tak właśnie
należy zrobić (a nie pier...ć się, bo "mam pierwszeństwo").

W tekście "nie wynika z przepisów lub warunków ruchu" chodzi (czego uczy
się na dobrych kursach...) o sytuacje taki jak np. awaria lub zgaśnięcie
samochodu. Żeby nie było tak, że komuś się skończy paliwo na
środku skrzyżowania i cała okolica będzie czekać, aż wróci ze stacji
z kanistrem.

Zatrzymanie się po to, żeby "zapuścić żurawia" jak najbardziej wynika
z przepisów i warunków ruchu. To się nazywa: zachowanie szczególnej
ostrożności. Bardzo wskazane i przedłużające oczekiwaną długość życia.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-19 09:59:05
Autor: Jakub Witkowski
Jebany system
W dniu 2012-12-18 23:21, PK pisze:
On 2012-12-18, RoMan Mandziejewicz<roman@pik-net.pl.invalid>  wrote:
Jeśli jedziesz po drodze z pierwszeństwem i zatrzymasz się a
zatrzymanie nie będzie wynikało z przepisów lub warunków ruchu, to w
tym momencie tracisz pierwszeństwo i musisz ustapić.

Tak. I co z tego? Czy mĂłwimy o takiej sytuacji?

Hmm. Tak?

"Auto *stanęło* to junior ruszył, w końcu są dwa pasy."

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepowaĹźne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2012-12-18 23:22:05
Autor: Tom N
Jebany system
RoMan Mandziejewicz w <news:5992775215$20121218230332squadack.com>:

Nie miał pierwszeństwa, jeśli zatrzymanie nie wynikało z przepisów lub
warunków ruchu.

Ależ zatrzymał sie bo zauważył niepewnie jadący pojazd z L na dachu...

--
'Tom N'

Data: 2012-12-18 22:28:19
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-18 20:10, PK pisze:

Pierwszeństwa się nie ustępuje i nie wymusza.

Rozwiń

--

RedLite

Data: 2012-12-18 22:04:31
Autor: PK
Jebany system
On 2012-12-18, RedLite <yazzmaq@berditscheev.von.pl> wrote:
Rozwiń

Rozwijałem już kilkukrotnie w tym wątku :/.
Jeśli dochodzisz do drzwi i po lewej stronie masz kobietę, to - zgodnie
ze zwyczajem panującym w Polsce - przepuszczasz ją. Ale nie przekazujesz
jej pierwszeństwa.

Jest tylko kilka sytuacji drogowych, w których pierwszeństwo jest
nieokreślone. We wszystkich pozostałych (niczym na tych obrazkach
z testu) jest jednoznacznie określone kto jedzie pierwszy, kto drugi,
a kto n'ty.
Na egzaminie należy się stosować do tych reguł. Wtedy się na pewno
zda (a raczej: na pewno nie się uwali przez niezastosowanie do zasad
określających pierwszeństwo).

Oczywiście istnieją sytuacje, gdy odstępstwo od tych reguł jest
wskazane. Typowym przykładem jest np. wpuszczanie samochodów
w korku, ktĂłre jest mile widzianym celowym zaniechaniem.
Na polskim egzaminie na PJ się za to nie uwala (choć dobrze jest
głośno to powiedzieć, żeby egzaminator miał pewność, że panujemy
nad sytuacją).

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-19 00:50:09
Autor: Gotfryd Smolik news
Jebany system
On Tue, 18 Dec 2012, PK wrote:

On 2012-12-18, RedLite <yazzmaq@berditscheev.von.pl> wrote:
Rozwiń

Rozwijałem już kilkukrotnie w tym wątku :/.
Jeśli dochodzisz do drzwi i po lewej stronie masz kobietę, to - zgodnie
ze zwyczajem panującym w Polsce - przepuszczasz ją. Ale nie przekazujesz
jej pierwszeństwa.

  To jeszcze sprawdzamy kto z definicji ustępuje pierwszeństwa.
  Z definicji ustąpienia pierwszeństwa.
  Bo mi wychodzi że ten, kto pozwala, aby inny uczestnik ruchu
mógł poruszać się nadal bez zmiany kierunku, pasa lub prędkości
ruchu.
  I przy okazji "wymuszenie" się samo rozwikłuje.

Jest tylko kilka sytuacji drogowych, w których pierwszeństwo jest
nieokreślone.

  Te przypadki pomińmy.

We wszystkich pozostałych (niczym na tych obrazkach
z testu) jest jednoznacznie określone kto jedzie pierwszy, kto drugi,
a kto n'ty.

  Nie.
  Kto MA PRAWO jechać w tej kolejności, co wynika z faktu,
że pozostali są zobowiązani mu ustąpić.
  Ale z tego *nie* wynika, że on ma obowiązek z ich zobowiązania
skorzystać. Wielki kwalifikator nie zaprzecza wielkiemu.

Na egzaminie należy się stosować do tych reguł. Wtedy się na pewno
zda (a raczej: na pewno nie się uwali przez niezastosowanie do zasad
określających pierwszeństwo).

  Nikt się nie sprzeciwiał (może poza wątkotwórcą).

Oczywiście istnieją sytuacje, gdy odstępstwo od tych reguł jest
wskazane.

  I wtedy mamy właśnie do czynienia z przypadkiem którego nie
chcesz przyjąć do wiadomości.
"Wszyscy muszą mi ustąpić" nie znaczy ja *muszę* jechać, a (znaczy)
ja *mogę* jechać
  :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-12-19 18:28:03
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-18 23:04, PK pisze:

Jeśli dochodzisz do drzwi i po lewej stronie masz kobietę, to - zgodnie
ze zwyczajem panującym w Polsce - przepuszczasz ją. Ale nie przekazujesz
jej pierwszeństwa.

Dywagacje bez znaczenia. Jest definicja ustawowa pojęcia ustąpienia pierwszeństwa.

Oczywiście istnieją sytuacje, gdy odstępstwo od tych reguł jest
wskazane.

Nie chodzi o odstępstwo, tylko właśnie o ścisłe stosowanie się do przepisów prawa.
Jakim cudem można wymusić pierwszeństwo względem nieruchomego pojazdu?

--

RedLite

Data: 2012-12-19 23:00:46
Autor: Gotfryd Smolik news
Jebany system
On Wed, 19 Dec 2012, RedLite wrote:

Nie chodzi o odstępstwo, tylko właśnie o ścisłe stosowanie się do przepisów prawa.

  Ototo.

Jakim cudem można wymusić pierwszeństwo względem nieruchomego pojazdu?

  Dobrze żebyś sam wyjaśnił.
  Chyba nie będzie trudne :)

  Przykład:
  Trzy pojazdy, dojeżdżające jednocześnie do przecięcia dwu dróg,
jak kto woli "czterowylotowe" skrzyżowanie równorzędne.
  Wszyscy są chętni do skrętu w lewo.

  Jeden jedzie, co oczywiste.
  Dwaj muszą się zatrzymać, co oczywiste.

  Oczywiste jest również, że po przemknięciu tego który miał prawą
wolną, jest kierowca samochodu który ma po prawej pojazd który STOI.

  I teraz wyjaśnij nam, jakim cudem ten (który ma po prawej pojazd
który stoi) może na nim wymusić pierwszeństwo - i już mamy całe
skromne 100% jasności.

  =============== dać spoiler ==================

  Mamy na tapecie nisko latający kwantyfikator w postaci utożsamiania
wyłączenia z ruchu i zatrzymania, co chyba należy do błędów grubych.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-12-19 00:42:45
Autor: Gotfryd Smolik news
Jebany system
On Tue, 18 Dec 2012, PK wrote:

["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]
Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.

Pewnie... :D

  Oczywiście że nie :D
  Tu się w 100% zgadzam - sam fakt zatrzymania nijak tego nie dowodzi.

Pierwszeństwa się nie ustępuje

  A tu się nijak zgodzić nie mogę.
  Pamiętasz o tym, że prawo składa się nie tylko z przepisów, ale
również tzw. "zasad prawnych"?
  No to z nich wywodzi się przypadki które nie są wprost nakazane
i nie są wprost zabronione (oraz przypadki kiedy zachodzi kolizja
przepisów, w rodzaju jednoczesnego nakazu i zakazu).
  Sprawdź definicję :)
  Nie ma definicji pierwszeństwa (!)
  Jest *wyłącznie* definicja ustąpienia pierwszeństwa.

i nie wymusza.

  Było. Znaczy flejm był, powinien być w archiwach.

  Literalnie nie da się zaprzeczyć, że doprowadzenie do stanu w którym
inny uczestnik ruchu zostanie zapatowany groźba uznania za winnego
wypadku wskutek zachowania "wyższej" zasady prawnej, wskutek czego
*powinien* zachować się tak jakby pierwszeństwa nie miał, mimo
że mu ono przysługuje, nosi wszelkie znamione wypełnienia definicji
"wymuszenia" (słowa "wymuszenie", jednego słowa), a jednocześnie
wymuszanym dobrem jest pierwszeństwo.
  Takie "uzyskanie w wyniku odpowiednika rozboju".
  Żeby jasność była, mam na myśli np. karalność umyślnego doprowadzenia
do wypadku (w tym również w razie przysługującego pierwszeństwa),
która w hierarhii "ważności" jednak jest nad zasadami pierwszeństwa.
  W żadnym razie nie myślę o kolizji zasad nakazu ustępowania pierwszeństwa
oraz (nie mam na myśli) kolizji z innymi zasadami ruchu (nakaz
zatrzymania, zakaz przejechania linii itede - zresztą one w większości
przypadków są mniej istotne, z powodu relacji czasowych).

Pierwszeństwo się ma albo się go nie ma.

  W rzadkich przypadkach.
  W większości jedna ze stron jest *obowiązana ustąpić*.
  Tak, przed chwilą sprawdziłem, że tego w PoRD nie pozmieniali :)
  Do tego kiedy ma się pierwszeństwo, nie ma zakazu nieskorzystania.
  Był taki zapisany w annałach grupowicz, Expert czy jakoś tak się pisał,
który twierdził inaczej, ale przepisu nie pokazał.

To jest naprawdę bardzo proste.

  Zgadza się.
  Obowiązany ustąpić może skorzystać z faktu, że inny, niezobowiązany
do ustąpienia uczestnik ruchu, ma prawo do ustąpienia swojego
pierwszeństwa. A ma, z mocy art.31 Konstutucji (chyba że pokażesz
przepis, który zabrania przekazania pierwszeństwa, przy czym
akceptuję fakt iż zapis że np. pieszy "ma pierwszeństwo" - a jest
taki - mógłby być powodem do poważnych rozważań o zakazie odstępowania,
ale jak wyżej, mamy większość przypadków z kategorii "powinien
ustąpić" lub podobnych).

  Ale na pewno nie wystarczy "on się zatrzymał" (przypomnę ze w tym
zgadzamy się w 100%), potrzebne jest "wyrażenie woli" w sposób
jednoznaczny, aby nie powodowało zagrożenia.
  I to też nie wystarczy, bo z art.3 PoRD trzeba uwzględnić pozostałych
kierujących.
  Ale zakazu nie ma :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-12-19 14:22:01
Autor: R2r
Jebany system
W dniu 2012-12-18 20:10, PK pisze:
["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]
Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.

Pewnie... :D

Pierwszeństwa się nie ustępuje
Mhm...

Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
[...]
23. ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku;


--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

Data: 2012-12-18 20:13:40
Autor: Krzysztof 45
Jebany system
W dniu 2012-12-18 20:00, RoMan Mandziejewicz pisze:
Ni chuja, powinien był
czekać aż tamto auto pojedzie.

Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.

A gdyby ruszył i doszło by do stłuczki? Juz widziałem taki numer.
Lub numer z kierunkowskazem.
Dojeżdżasz do drogi z pierwszeństwem przejazdu i się zatrzymujesz. Przepuszczasz pojazdy. Jeden z nich nadjeżdżający z lewej strony ma wrzucony prawy kierunek. Nie czekasz aż zacznie skręcać w twoja ulicę, tylko wyjeżdżasz przekonany że on wykona manewr skrętu w prawo. A gówno. Dojeżdża i puka Ciebie w bok :) I nie ważne że miał kierunkowskaz włączony.  Ty wymusiłeś.
--
Krzysiek
http://www.zmieleni.pl/

Data: 2012-12-18 22:41:39
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-18 20:13, Krzysztof 45 pisze:

Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.

A gdyby ruszył i doszło by do stłuczki?

Musiałby zmienić pas. Sytuacja patowa.

--

RedLite

Data: 2012-12-18 22:46:15
Autor: Tom N
Jebany system
RedLite w <news:50d0e316$0$26691$65785112news.neostrada.pl>:

W dniu 2012-12-18 20:13, Krzysztof 45 pisze:

Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.

A gdyby ruszył i doszło by do stłuczki?

Musiałby zmienić pas. Sytuacja patowa.

??? Wyjaśnij proszę przymus zmiany pasa, najlepiej narysuj -- autor pokazał
miejsce na g-maps, więc masz uproszczone zadanie ;P


CROSS:  pl.pregierz,pl.misc.samochody
--
'Tom N'

Data: 2012-12-18 23:06:20
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-18 22:46,  (Tom N) pisze:

Musiałby zmienić pas. Sytuacja patowa.

Wyjaśnij proszę przymus zmiany pasa, najlepiej narysuj -- autor pokazał
miejsce na g-maps, więc masz uproszczone zadanie ;P

Tamten skręca z prawego na prawy, nasz hero wyjeżdża na lewym, wiec żeby go stuknąć musi zmienić pas. :D

--

RedLite

Data: 2012-12-18 22:26:47
Autor: PK
Jebany system
["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]
Tamten skręca z prawego na prawy, nasz hero wyjeżdża na lewym, wiec żeby go stuknąć musi zmienić pas. :D

Tyle że obaj kierowcy skręcali z pojedynczych pasów i na skrzyżowaniu
nie ma żadnych znaków poziomych wyznaczających tor jazdy. Czyli obaj
mogli po skręcie zająć dowolny pas ruchu.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-18 23:40:52
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-18 23:26, PK pisze:

Tamten skręca z prawego na prawy, nasz hero wyjeżdża na lewym, wiec żeby
go stuknąć musi zmienić pas. :D

Tyle że obaj kierowcy skręcali z pojedynczych pasów i na skrzyżowaniu
nie ma żadnych znaków poziomych wyznaczających tor jazdy. Czyli obaj
mogli po skręcie zająć dowolny pas ruchu.

Ale wolny pas wyznacza w tym momencie dla niego jadący po lewym hero. :D
Inna rzecz, że ten skręcający w prawo ma tam odwrócony trójkąt. Nie ma co deliberować, jak się nie odwołał, to dupa jest.


--

RedLite

Data: 2012-12-18 22:59:40
Autor: PK
Jebany system
On 2012-12-18, RedLite <yazzmaq@berditscheev.von.pl> wrote:
Ale wolny pas wyznacza w tym momencie dla niego jadący po lewym hero. :D

Hero nie jechał po lewym tylko sie wpierniczał z podporządkowanej :).
Inna rzecz, że ten skręcający w prawo ma tam odwrócony trójkąt. Nie ma co deliberować, jak się nie odwołał, to dupa jest.

No i nasz "hero" też wyjeżdżał z podporządkowanej. Obaj byli w takiej
samej sytuacji, po prostu trzeba było puścić tego z prawej i nie
cudować.
Zresztą miejsce jest dosyć skomplikowane (tory itp). Dla pewności
najlepiej było stać przed linią zatrzymania i czekać, aż się zrobi
pusto.

No i co by mu przyszło z tego odwoływania? Ja rozumiem, że egzaminator
może się pomylić i uwalić dobrego kierowcę w niejasnej sytuacji. Jakby
nie patrzeć: stówa wraca do portfela i kolejny egzamin jest za
friko, ale i tak trzeba go zdać.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-19 00:13:31
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-18 23:59, PK pisze:

No i nasz "hero" też wyjeżdżał z podporządkowanej. Obaj byli w takiej
samej sytuacji, po prostu trzeba było puścić tego z prawej i nie
cudować.

Nie mówię jak powinien się zachować, tylko jaką powinien przyjąć linie obrony.

No i co by mu przyszło z tego odwoływania? Ja rozumiem, że egzaminator
może się pomylić i uwalić dobrego kierowcę w niejasnej sytuacji. Jakby
nie patrzeć: stówa wraca do portfela i kolejny egzamin jest za
friko, ale i tak trzeba go zdać.

na drogach bywają watpliwe sytuacje. A trzeba widzieć, żee w WORDzie maja obowiązek niejasne sytuacje rozstrzygać na korzyść zdjącego.
To raz.

Moja znajoma oblała w sposób trochę dyskusyjny - jej zdaniem egzaminator niepotrzebnie użył hamulca.
Odwołała się, przy czym były tam jeszcze problemy z uzyskaniem zapisu wideo.
Koniec końców, dostała dowolny termin za free, plus egzaminatora, który bacznie obserwował spadające liście. Zdała pomimo błędów
To dwa.

--

RedLite

Data: 2012-12-18 23:23:08
Autor: PK
Jebany system
On 2012-12-18, RedLite <yazzmaq@berditscheev.von.pl> wrote:
na drogach bywają watpliwe sytuacje. A trzeba widzieć, żee w WORDzie maja obowiązek niejasne sytuacje rozstrzygać na korzyść zdjącego.
To raz.

Oczywiście. Tyle że to nie była niejasna sytuacja. Mogła być
trudna dla zdającego, ale dyspozycje znaków są dosyć oczywiste.

Mnie nie interesuje, jaką linię obrony mieliby obrać drebin z juniorem.
Mi chodzi o to, jak powinni jeździć, żeby
a) zdać egzamin,
b) nie powodować zagrożenia.
W tej sytuacji po prostu trzeba było pusić człowieka po drugiej
stronie. To jest dobre, poprawne i bezpieczne wyjście. A każde
inne jest albo wątpliwe formalnie albo ryzykowne, więc po co?

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-19 10:47:53
Autor: Jakub Witkowski
Jebany system
W dniu 2012-12-19 00:23, PK pisze:

W tej sytuacji po prostu trzeba było pusić człowieka po drugiej
stronie. To jest dobre, poprawne i bezpieczne wyjście.

No dobra, puszczam. Ja stoję, on (załóżmy) dalej stoi, tak sobie stoimy...
I co dalej?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepowaĹźne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2012-12-19 10:52:12
Autor: Jarek Andrzejewski
Jebany system
On Wed, 19 Dec 2012 10:47:53 +0100, Jakub Witkowski
<jwitkows@domena.z.sygnatury> wrote:

No dobra, puszczam. Ja stoję, on (załóżmy) dalej stoi, tak sobie stoimy...
I co dalej?

(załóżmy) czekasz dalej :-)
Dlaczego ten z przeciwka nie miałby ruszyć?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Data: 2012-12-19 17:27:13
Autor: Jakub Witkowski
Jebany system
W dniu 2012-12-19 10:52, Jarek Andrzejewski pisze:
On Wed, 19 Dec 2012 10:47:53 +0100, Jakub Witkowski
<jwitkows@domena.z.sygnatury>  wrote:

No dobra, puszczam. Ja stoję, on (załóżmy) dalej stoi, tak sobie stoimy...
I co dalej?

(załóżmy) czekasz dalej :-)
Dlaczego ten z przeciwka nie miałby ruszyć?

Może zasnął?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2012-12-19 20:56:54
Autor: PK
Jebany system
On 2012-12-19, Jakub Witkowski <jwitkows@domena.z.sygnatury> wrote:
Może zasnął?

To przyczyna zatrzymania nie wynika z przepisĂłw ani warunkĂłw ruchu,
więc jedziesz. A jak nie widzisz czy śpi, to czekasz. A jak nic
się nie dzieje, to ruszasz bardzo wolno i ostrożnie. Najlepiej
w kierunku tego samochodu, żeby sprawdzić stan kierowcy.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-27 15:22:30
Autor: mpgoralski
Jebany system
W dniu środa, 19 grudnia 2012 10:52:12 UTC+1 użytkownik Jarek Andrzejewski napisał:
On Wed, 19 Dec 2012 10:47:53 +0100, Jakub Witkowski

<jwitkows@domena.z.sygnatury> wrote:



>No dobra, puszczam. Ja stoję, on (załóżmy) dalej stoi, tak sobie stoimy...

>I co dalej?



(załóżmy) czekasz dalej :-)

Dlaczego ten z przeciwka nie miałby ruszyć?

-- pozdrawiam,

Jarek Andrzejewski

Bo może też mieć egzamin. Wyobraźmy sobie - czterech egzaminowanych jednocześnie przy czterech wlotach skrzyżowania równorzędnego. Co robić?

Data: 2012-12-19 11:17:38
Autor: Gotfryd Smolik news
Jebany system
On Wed, 19 Dec 2012, Jakub Witkowski wrote:

W dniu 2012-12-19 00:23, PK pisze:

W tej sytuacji po prostu trzeba było pusić człowieka po drugiej
stronie. To jest dobre, poprawne i bezpieczne wyjście.

No dobra, puszczam. Ja stoję, on (załóżmy) dalej stoi, tak sobie stoimy...
I co dalej?

  To samo, co w przypadku kiedy komuś chcesz ustąpić pierwszeństwa
"grzecznościowo" albo ma miejsce rzadka sytuacja patowa (zgodnie
z przepisami).
  Tryb negocjacji :P
  Z braku stosownego sygnalizatora implementujesz wiatraczek rękoma
albo dowolną inną częścią ciała lub mechanizmu.
  Byle wyraźnie.
  W razie kolizji zamiarów (obaj pokazują drugiemu żeby jechał albo
obaj pokazują że chcę jechać) bądź niejasnosci operację się powtarza
a nie sprawdza metodą "to łup" ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-12-19 18:22:28
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-19 00:23, PK pisze:


Mnie nie interesuje, jaką linię obrony mieliby obrać drebin z juniorem.
Mi chodzi o to, jak powinni jeździć, żeby

No to piszesz nie na (mĂłj) temat :)

W tej sytuacji po prostu trzeba było pusić człowieka po drugiej
stronie.

Może i trzeba było, ale stało się inaczej.

To jest dobre, poprawne i bezpieczne wyjście.

  Niekoniecznie. Jeden stoi, drugi stoi,  za nimi ustawiają kolejni...

--

RedLite

Data: 2012-12-19 22:49:15
Autor: Gotfryd Smolik news
Jebany system
On Wed, 19 Dec 2012, RedLite wrote:

W dniu 2012-12-19 00:23, PK pisze:

To jest dobre, poprawne i bezpieczne wyjście.

Niekoniecznie. Jeden stoi, drugi stoi,  za nimi ustawiają kolejni...

  Ale wersja, że jeden stoi i drugi stoi, ale są dość mocno zczepieni,
jest jeszcze bardziej czasochłonna :>
(mam na myśli tych "kolejnych", nie tylko tych zainteresowanych)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-12-19 00:20:17
Autor: Tom N
Jebany system
RedLite w <news:50d0f89d$0$26705$65785112news.neostrada.pl>:

na drogach bywają watpliwe sytuacje. A trzeba widzieć, żee w WORDzie maja obowiązek niejasne sytuacje rozstrzygać na korzyść zdjącego.
To raz.

Moja znajoma oblała w sposób trochę dyskusyjny - jej zdaniem egzaminator niepotrzebnie użył hamulca.
Odwołała się, przy czym były tam jeszcze problemy z uzyskaniem zapisu wideo.
Koniec końców, dostała dowolny termin za free, plus egzaminatora, który bacznie obserwował spadające liście. Zdała pomimo błędów
To dwa.

Pogrzeb w Szczecinie po świętach...
To trzy.

--
'Tom N'

Data: 2012-12-19 18:34:01
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-19 00:20,  (Tom N) pisze:

Pogrzeb w Szczecinie po świętach...
To trzy.


Żyje i ma się bardzo dobrze. :P)

--

RedLite

Data: 2012-12-20 21:20:40
Autor: John Kołalsky
Jebany system

Użytkownik "Tom N" <58.121219@47.002018.invalid>

Moja znajoma oblała w sposób trochę dyskusyjny - jej zdaniem egzaminator
niepotrzebnie użył hamulca.
Odwołała się, przy czym były tam jeszcze problemy z uzyskaniem zapisu wideo.
Koniec końców, dostała dowolny termin za free, plus egzaminatora, który
bacznie obserwował spadające liście. Zdała pomimo błędów
To dwa.

Pogrzeb w Szczecinie po świętach...
To trzy.

Pogrzebałbym, ale nie wiem gdzie ona ma tą Szczecinę

Data: 2012-12-18 23:46:00
Autor: Tom N
Jebany system
PK w <news:slrnkd1rf8.2ss.PKnotb-dante.notb-home>:

["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]
Tamten skręca z prawego na prawy, nasz hero wyjeżdża na lewym, wiec żeby go stuknąć musi zmienić pas. :D

Tyle że obaj kierowcy skręcali z pojedynczych pasów i na skrzyżowaniu
nie ma żadnych znaków poziomych wyznaczających tor jazdy.

IMHO od strony stacji benzynowej można albo być w ruchu (prawy pas), albo
włączać się do ruchu (lewy pas). Na upartego można pomiędzy nimi wyznaczyć
trzeci pas, ale to nie ma znaczenia, bo "podobno" był jeden samochód i nie
wiadomo skąd się pojawił

Czyli obaj mogli po skręcie zająć dowolny pas ruchu.

Ten wyjeżdżający ze stacji mógł, ale włączał się do ruchu...

--
'Tom N'

Data: 2012-12-18 23:48:29
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-18 23:26, PK pisze:

Tyle że obaj kierowcy skręcali z pojedynczych pasów i na skrzyżowaniu
nie ma żadnych znaków poziomych wyznaczających tor jazdy. Czyli obaj
mogli po skręcie zająć dowolny pas ruchu.


Ale wolny pas wyznacza w tym momencie dla niego jadący po lewym hero. :D
Inna rzecz, że ten skręcający w prawo ma tam odwrócony trójkąt. Nie ma co deliberować, jak się nie odwołał, to dupa jest

--

RedLite

Data: 2012-12-19 00:00:19
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-18 23:26, PK pisze:

Tyle że obaj kierowcy skręcali z pojedynczych pasów i na skrzyżowaniu
nie ma żadnych znaków poziomych wyznaczających tor jazdy. Czyli obaj
mogli po skręcie zająć dowolny pas ruchu.

Ale wolny pas wyznacza w tym momencie dla niego jadący po lewym hero.

Inna rzecz, że ten skręcający w prawo ma tam odwrócony trójkąt. Nie ma co deliberować, jak się nie odwołał, to dupa jest

--

RedLite

Data: 2012-12-19 18:28:36
Autor: Marek Dyjor
Jebany system
PK wrote:
["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]
Tamten skręca z prawego na prawy, nasz hero wyjeżdża na lewym, wiec
żeby go stuknąć musi zmienić pas. :D

Tyle że obaj kierowcy skręcali z pojedynczych pasów i na skrzyżowaniu
nie ma żadnych znaków poziomych wyznaczających tor jazdy. Czyli obaj
mogli po skręcie zająć dowolny pas ruchu.

hm....   naprawdę?

Data: 2012-12-19 23:02:49
Autor: Gotfryd Smolik news
Jebany system
On Wed, 19 Dec 2012, Marek Dyjor wrote:

PK wrote:
["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]
Tamten skręca z prawego na prawy, nasz hero wyjeżdża na lewym, wiec
żeby go stuknąć musi zmienić pas. :D

Tyle że obaj kierowcy skręcali z pojedynczych pasów i na skrzyżowaniu
nie ma żadnych znaków poziomych wyznaczających tor jazdy. Czyli obaj
mogli po skręcie zająć dowolny pas ruchu.

hm....   naprawdę?

  Podważasz założenia (że obaj wjeżdzają) czy wniosek przy tych
założeniach (że po skręcie mogą zajmować dowolny pas), bo
nie nadążam a mam chęć się czepnąć? :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-12-18 23:28:58
Autor: Tom N
Jebany system
RedLite w <news:50d0e8de$0$1214$65785112news.neostrada.pl>:

W dniu 2012-12-18 22:46,  (Tom N) pisze:

Musiałby zmienić pas. Sytuacja patowa.

Wyjaśnij proszę przymus zmiany pasa, najlepiej narysuj -- autor pokazał
miejsce na g-maps, więc masz uproszczone zadanie ;P

Tamten skręca z prawego na prawy

i ma taki przymus?

nasz hero wyjeżdża na lewym

tu się wymskło drebinowi trochu, poczytaj...

Więc raczej to juniorek "zmienił" pas, został oblany.

wiec żeby go stuknąć musi zmienić pas. :D

Ależ nikt nikogo nie stuknął ;P



CROSS:  pl.pregierz,pl.misc.samochody
--
'Tom N'

Data: 2012-12-19 00:03:41
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-18 23:28,  (Tom N) pisze:

Tamten skręca z prawego na prawy

i ma taki przymus?

Jeśli lewy jest zajęty - tak.
On ma tam znak ustąp.

nasz hero wyjeżdża na lewym

tu się wymskło drebinowi trochu, poczytaj...
Więc raczej to juniorek "zmienił" pas, został oblany.

?

--

RedLite

Data: 2012-12-19 00:08:24
Autor: Tom N
Jebany system
RedLite w <news:50d0f64f$0$1312$65785112news.neostrada.pl>:

W dniu 2012-12-18 23:28,  (Tom N) pisze:

Tamten skręca z prawego na prawy

i ma taki przymus?

Jeśli lewy jest zajęty - tak.
On ma tam znak ustąp.

Potomek drebina też, więc zapomnij o znakach.

nasz hero wyjeżdża na lewym

tu się wymskło drebinowi trochu, poczytaj...
Więc raczej to juniorek "zmienił" pas, został oblany.

?

Autor wątku unika odpowiedzi skąd dokładnie jechały, i który pas chciały
zająć pojazdy, przejrzyj wątek, to zrozumiesz.



CROSS:  pl.pregierz,pl.misc.samochody
--
'Tom N'

Data: 2012-12-19 18:23:33
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-19 00:08,  (Tom N) pisze:

Jeśli lewy jest zajęty - tak.
On ma tam znak ustąp.

Potomek drebina też, więc zapomnij o znakach.

Zapominam. To (zgodnie z oznakowaniem), co może powstrzymać od ruchu młodego, to możliwość zmiany prędkości, [...] innego pojazdu. A skoro tamten stał jak krowa na granicy - więc gdzie wymuszenie?

--

RedLite

Data: 2012-12-19 00:21:23
Autor: Garg07.
Jebany system

Użytkownik "RedLite" <yazzmaq@berditscheev.von.pl> napisał w wiadomości news:50d0e316$0$26691$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2012-12-18 20:13, Krzysztof 45 pisze:

Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.

A gdyby ruszył i doszło by do stłuczki?

Musiałby zmienić pas. Sytuacja patowa.

Powiedział SPEC i ZNAWCA od przepisów ruchu drogowego. Jak się na czymś PAŁO nie znasz to stul pysk.

Data: 2012-12-19 01:07:10
Autor: RoMan Mandziejewicz
Jebany system
Hello Garg07.,

Wednesday, December 19, 2012, 12:21:23 AM, you wrote:

[...]

Jak się na czymś PAŁO nie znasz to stul pysk.

Facet, opamiętaj się!

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-12-19 00:33:52
Autor: Grzegorz Staniak
Jebany system
On 19.12.2012, RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl.invalid> wroted:

Hello Garg07.,

Wednesday, December 19, 2012, 12:21:23 AM, you wrote:

[...]

Jak się na czymś PAŁO nie znasz to stul pysk.

Facet, opamiętaj się!

.... bo cię Dziadzio Roman przestanie poważać! Mógłby być twoim
ojcem, szczeniaku!

GS
--
Grzegorz Staniak   <gstaniak _at_ gmail [dot] com>

Data: 2012-12-19 18:32:08
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-19 01:07, RoMan Mandziejewicz pisze:

Jak się na czymś PAŁO nie znasz to stul pysk.

Facet, opamiętaj się!

Eno Romek, nie po to wrzucałem idiotę do sita, żebyś mi go teraz wyciągał spod moich postów, ne? ;D

--

RedLite

Data: 2012-12-19 18:54:39
Autor: Cavallino
Jebany system

Użytkownik "Garg07." <garg394_fake@interia.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kaqtpj$s4v$1@node2.news.atman.pl...

Użytkownik "RedLite" <yazzmaq@berditscheev.von.pl> napisał w wiadomości news:50d0e316$0$26691$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2012-12-18 20:13, Krzysztof 45 pisze:

Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.

A gdyby ruszył i doszło by do stłuczki?

Musiałby zmienić pas. Sytuacja patowa.

Powiedział SPEC i ZNAWCA od przepisów ruchu drogowego. Jak się na czymś PAŁO nie znasz to stul pysk.

PLONK

Data: 2012-12-19 05:18:49
Autor: Marek Dyjor
Jebany system
Krzysztof 45" <"mekar[wytnijto] wrote:
W dniu 2012-12-18 20:00, RoMan Mandziejewicz pisze:
Ni chuja, powinien był
czekać aż tamto auto pojedzie.

Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.

A gdyby ruszył i doszło by do stłuczki? Juz widziałem taki numer.
Lub numer z kierunkowskazem.
Dojeżdżasz do drogi z pierwszeństwem przejazdu i się zatrzymujesz.
Przepuszczasz pojazdy. Jeden z nich nadjeżdżający z lewej strony ma
wrzucony prawy kierunek. Nie czekasz aż zacznie skręcać w twoja ulicę,
tylko wyjeżdżasz przekonany że on wykona manewr skrętu w prawo. A
gówno. Dojeżdża i puka Ciebie w bok :) I nie ważne że miał
kierunkowskaz włączony.  Ty wymusiłeś.

to tylko efekt durnowatego prawa.

Data: 2012-12-19 11:41:24
Autor: Gotfryd Smolik news
Jebany system
On Wed, 19 Dec 2012, Marek Dyjor wrote:

Krzysztof 45" <"mekar[wytnijto] wrote:
A gdyby ruszył i doszło by do stłuczki?

  To wypadnie zgodzić się z wysokim sądem, że dedukcja ustąpienia
pierwszeństwa wyłącznie na podstawie zatrzymania była nadużyciem.
  Jak nie, to zgodzi się z nim instancja odwoławcza ;)

Juz widziałem taki numer.
Lub numer z kierunkowskazem.

  Albo z ciągłą. Albo linią zatrzymania (zdaje się że co rusz
gdzieś na parkingach marketów).

Dojeżdżasz do drogi z pierwszeństwem przejazdu i się zatrzymujesz.
Przepuszczasz pojazdy. Jeden z nich nadjeżdżający z lewej strony ma
wrzucony prawy kierunek. Nie czekasz aż zacznie skręcać w twoja ulicę,
tylko wyjeżdżasz przekonany że on wykona manewr skrętu w prawo.

  A on chce zjechać na chodnik tuż za skrzyżowaniem, i ma nakaz
sygnalizacji "zawczasu" tego faktu (konkretnie takie zachowanie
ktoś zapodał w przeszłych dyskusjach).

A gówno. Dojeżdża i puka Ciebie w bok :) I nie ważne że miał
kierunkowskaz włączony.  Ty wymusiłeś.

to tylko efekt durnowatego prawa.

  Nie, to jest efekt *upraszczania* prawa.
  Ono już jest dość złożone (PoRD: ponad 30 artykułów dotyczących ruchu
pojazdów i pieszych, do stosowania w czasie analizy rzędu pół sekundy,
z czego art.2 to całkiem długa lista pojęć, sporo artykułów ma
po 7..8 ustępów, do tego dochodzi całkiem długa lista przepisów
o niższej hierarhii też wymagajacych zrozumienia zamiast ROTFLowania
(przykłady zestawów znaków były na grupie).
  Dodać trzeba, że jest niekompletne (brakuje choćby jasnej implementacji
konwencyjnej "jazdy prosto" oraz "wyprzedzania"), co skutkuje koniecznością
znajomości przepisów międzynarodowych.
  Nie bardzo można dopisywać kolejne przepisy z wyjątkami, z obu przyczyn
(zbytniego skomplikowania prawa ORAZ możliwego konfliktu z konwencją,
a to drugie jest wręcz niebezpieczne).

  A po pozostawieniu przepisów "w stopniu nieskomplikowanym" działają
już proste zasady prawne, z wynikiem jak wyżej.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-12-26 00:41:23
Autor: Lort
Jebany system
Kto: Gotfryd Smolik news Gdzie:  pl.pregierz,pl.misc.samochody Kiedy: 19.12.2012, 11:41:24
On Wed, 19 Dec 2012, Marek Dyjor wrote:
A gdyby ruszył i doszło by do stłuczki?
  To wypadnie zgodzić się z wysokim sądem, Ĺźe dedukcja ustąpienia
pierwszeństwa wyłącznie na podstawie zatrzymania była nadużyciem.

Ale co będzie w związku z tym wynikało dla sprawstwa kolizji?

Bo zakładam, że ruszanie z zamkniętymi oczami nadal nie jest dozwolone
(nawet na drodze z pierwszeństwem przejazdu), no i że nadal nie wolno
wykonywać manewrów prowadzących wprost do kolizji - nawet "egzekwując"
swoje prawa.

--
Llort

lengyel - magyar erőteljes nyelvrokonság

Data: 2012-12-26 16:16:51
Autor: Gotfryd Smolik news
Jebany system
On Wed, 26 Dec 2012, Lort wrote:

Kto: Gotfryd Smolik news Gdzie:  pl.pregierz,pl.misc.samochody
Kiedy: 19.12.2012, 11:41:24

On Wed, 19 Dec 2012, Marek Dyjor wrote:
A gdyby ruszył i doszło by do stłuczki?
  To wypadnie zgodzić się z wysokim sądem, że dedukcja ustąpienia
pierwszeństwa wyłącznie na podstawie zatrzymania była nadużyciem.

Ale co będzie w związku z tym wynikało dla sprawstwa kolizji?

  Niewiele.
  Należy przez to rozumieć, że mam na myśli "tak jakby zatrzymania
nie było" - wszystkie Twoje zastrzeżenia dotyczą w takim samym
stopniu przypadku kiedy z podporządkowanej ktoś weźmie i wyjedzie,
wot tak.

Bo zakładam, że ruszanie z zamkniętymi oczami nadal nie jest dozwolone
(nawet na drodze z pierwszeństwem przejazdu),

  Nie jest. Jazda też (nie jest).

no i że nadal nie wolno
wykonywać manewrów prowadzących wprost do kolizji - nawet "egzekwując"
swoje prawa.

  Oczywiście.
  Szczególnie z pozycji tego kto ma pierwszeństwa ustąpić ;)

  Można na to popatrzeć tak: sytuacja nie różni się istotnie od przypadku,
kiedy obie strony stoją "bo nie mogą". Dajmy na to po zmianie świateł
albo w układzie "naprzeciwko w lewo i naprzeciwko prosto" czekają na wolną
drogę z pierwszeństwem.
  Ten któremu przysługuje pierwszeństwo będzie tak samo twierdził,
że "właśnie wcisnął gaz i puścił sprzęgło" - i nim zdązył zareagować
już było "bum".

  W drugim "zwykłym" przypadku (pojazdy naprzeciw na podporządkowanej,
jeden w lewo drugi prosto) możliwy jest dokładnie taki układ: ten
skręcający w lewo jedzie (dojeżdża), ten na wprost rusza (bo już
jakiś czas stał).
  Jakiego orzeczenia oczekujesz po stłuczce i tłumaczeniu "ale tamten
stał i nie było mu wolno egzekwować pierwszeństwa"?

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-12-26 22:30:04
Autor: Lort
Jebany system
Kto: Gotfryd Smolik news Gdzie:  pl.pregierz,pl.misc.samochody Kiedy: 26.12.2012, 16:16:51
Kto: Gotfryd Smolik news Gdzie:  pl.pregierz,pl.misc.samochody
Kiedy: 19.12.2012, 11:41:24
On Wed, 19 Dec 2012, Marek Dyjor wrote:
A gdyby ruszył i doszło by do stłuczki?
  To wypadnie zgodzić się z wysokim sądem, Ĺźe dedukcja ustąpienia
pierwszeństwa wyłącznie na podstawie zatrzymania była nadużyciem.
Ale co będzie w związku z tym wynikało dla sprawstwa kolizji?
  Niewiele.
  NaleĹźy przez to rozumieć, Ĺźe mam na myśli "tak jakby zatrzymania
nie było" - wszystkie Twoje zastrzeżenia dotyczą w takim samym
stopniu przypadku kiedy z podporządkowanej ktoś weźmie i wyjedzie,
wot tak.

Skupmy się więc na tym. Dlaczego "tak jakby zatrzymania nie było",
skoro fizycznie to miało miejsce? Droga główna z jakichś przyczyn
stanęła, ktoś z podporządkowanej zobaczył lukę, wziął i wyjechał,
wot tak. I teraz - z tego co przed chwilą napisałeś - wynika, że kierowca
"z pierwszeństwem", widząc pojazd wjeżdżający przed niego z drogi
podporządkowanej, może śmiało w niego przydzwonić bez obaw o to,
że ktoś mu przypisze winę.

 [...]
  Ten ktĂłremu przysługuje pierwszeństwo będzie tak samo twierdził,
że "właśnie wcisnął gaz i puścił sprzęgło" - i nim zdązył zareagować
już było "bum"
  W drugim "zwykłym" przypadku (pojazdy naprzeciw na podporządkowanej,
jeden w lewo drugi prosto) możliwy jest dokładnie taki układ: ten
skręcający w lewo jedzie (dojeżdża), ten na wprost rusza (bo już
jakiś czas stał).

Nie wiem czy nie wchodzimy tu już w szczegóły - bo co, jeśli przydzwoni w bok skręcającemu w lewo "wymuszaczowi"? (wiadomo, że wcześniej stał)
Albo będzie gdzieś kamera, która zarejestruje wydarzenie?


  Jakiego orzeczenia oczekujesz po stłuczce i tłumaczeniu "ale tamten
stał i nie było mu wolno egzekwować pierwszeństwa"?

No i moim zdaniem to właśnie zależy od szczegółów.


--
Llort

lengyel - magyar erőteljes nyelvrokonság

Data: 2012-12-27 11:34:19
Autor: Gotfryd Smolik news
Jebany system
On Wed, 26 Dec 2012, Lort wrote:

Skupmy się więc na tym. Dlaczego "tak jakby zatrzymania nie było",
skoro fizycznie to miało miejsce?

  Bo samo zatrzymanie nie zmienia pierwszeństwa, również
przez dedukcję o ile okaże się ona błędna.

Droga główna z jakichś przyczyn
stanęła, ktoś z podporządkowanej zobaczył lukę, wziął i wyjechał,
wot tak.

  No to on ma wiedzieć że zdąży.

I teraz - z tego co przed chwilą napisałeś - wynika, że kierowca
"z pierwszeństwem", widząc pojazd wjeżdżający przed niego z drogi
podporządkowanej,

  O nie, tego nie napisałem :>
  Za to może ruszyć twierdząc że nie widział lub NIE SPODZIEWAŁ SIĘ
że tamten wjedzie aż przed niego. Samo drgnięcie tamtego pojazdu
nie powoduje założenia że on weźmie i wjedzie tam gdzie nie ma
prawa. Może tylko chciał lepiej widzieć... :>

może śmiało w niego przydzwonić bez obaw o to,
że ktoś mu przypisze winę.

  Nie, nie może.
  Szczególnie jak się przyzna :P
  Za to może się tłumaczyć dokładnie tak samo jak w przypadku
kiedy "obaj stoją i ruszają":

[...]
  Ten któremu przysługuje pierwszeństwo będzie tak samo twierdził,
że "właśnie wcisnął gaz i puścił sprzęgło" - i nim zdązył zareagować
już było "bum"
  W drugim "zwykłym" przypadku (pojazdy naprzeciw na podporządkowanej,
jeden w lewo drugi prosto) możliwy jest dokładnie taki układ: ten
skręcający w lewo jedzie (dojeżdża), ten na wprost rusza (bo już
jakiś czas stał).

Nie wiem czy nie wchodzimy tu już w szczegóły - bo co, jeśli przydzwoni
w bok skręcającemu w lewo "wymuszaczowi"? (wiadomo, że wcześniej stał)

  Liczyłem że sam na to odpowiesz :)
  Proste - sąd ma dwie strony które ruszyły, z czego jedna była
zobowiązana ustąpić. Ten z pierwszeństwem tłumaczy się jak
wyżej, ten który miał ustąpić *nie ma* "silniejeszego"
wytłumaczenia, poza wersją blondynkową "myślałem że zdążę" :P
(no i nie zdążył). Jadący na wprost wyjaśnia: "normalnie
ruszyłem, nie spodziewałem się że tamten spróbuje mi przemknąć
przed nosem".

Albo będzie gdzieś kamera, która zarejestruje wydarzenie?

  A co ta kamera ma zmienić?

  Przecież nie piszę o tym, że ten któremu przysługuje pierwszeństwo
cierpliwie czeka aby wymuszaczowi władować się w tyłek w kilka
sekund po tym, kiedy on ruszył.
  Piszę o tym, że on może ruszyć "prawie równocześnie" z wymuszającym,
i wcale nie musi to być równocześnie, wystarczy w miarę wiarygodna
zbieżność czasowa do wyjaśnienia j.w. ("puściłem sprzęgło i dopiero
widziałem że ruszył").

  Jakiego orzeczenia oczekujesz po stłuczce i tłumaczeniu "ale tamten
stał i nie było mu wolno egzekwować pierwszeństwa"?

No i moim zdaniem to właśnie zależy od szczegółów.

  Tyle, że do uznania umyślności doprowadzenia do kolizji (a tego trzeba
aby pominąć sprawę pierwszeństwa) trzeba dość konkretnych "szczegółów".

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-12-27 11:42:46
Autor: RedLite
Jebany system
W dniu 2012-12-26 16:16, Gotfryd Smolik news pisze:

  Oczywiście.
  Szczególnie z pozycji tego kto ma pierwszeństwa ustąpić ;)

Sprawę trochę komplikują wolne dwa pasy.

  W drugim "zwykłym" przypadku (pojazdy naprzeciw na podporządkowanej,
jeden w lewo drugi prosto) możliwy jest dokładnie taki układ: ten
skręcający w lewo jedzie (dojeżdża), ten na wprost rusza (bo już
jakiś czas stał).

Jeśli w ten w lewo dopiero dojeżdża, a na wprost już ruszył, to gdzie kontrowersja?

--

RedLite

Data: 2012-12-27 12:14:24
Autor: Gotfryd Smolik news
Jebany system
On Thu, 27 Dec 2012, RedLite wrote:

W dniu 2012-12-26 16:16, Gotfryd Smolik news pisze:

  W drugim "zwykłym" przypadku (pojazdy naprzeciw na podporządkowanej,
jeden w lewo drugi prosto) możliwy jest dokładnie taki układ: ten
skręcający w lewo jedzie (dojeżdża), ten na wprost rusza (bo już
jakiś czas stał).

Jeśli w ten w lewo dopiero dojeżdża,

  Już dojeżdża. Znaczy bez zatrzymania jest "prawie na skrzyżowaniu".

a na wprost już ruszył,

  Dopiero ruszy, bo ten z poprzecznej blokuje obydwu, tyle, ze
dojeżdżający już jest w "fizycznym ruchu" i ma fizyczną możliwość
wjechania za tyłek "poprzecznego" bez zatrzymania, a ten na wprost
jest prawnie w ruchu, fizycznie chwilowo zatrzymany koniecznością
poczekania aż "poprzeczny" się skończy.

to gdzie kontrowersja?

  Ależ ja jej nie mam :)
  Obstawiam iż - za wyjątkiem przypadku, kiedy ruszający z pierwszeństwem
sam się utopi w zeznaniach - wina jednak będzie przypisana temu który
pierwszeństwa nie miał.
  Mi wychodzi iż Lort steruje w stronę zaliczenia braku szczególnej
ostrożności u ruszającego w pierwszeństwem (a on nie ma takiego
obowiązku!) do "egzekucji", czyli umyślności w doprowadzeniu do
kolizji.
  IMVHO do takiego zrównania daleko.

  Jeszcze było to:

  Szczególnie z pozycji tego kto ma pierwszeństwa ustąpić ;)

Sprawę trochę komplikują wolne dwa pasy.

  Chodzi o post zaczynający wątek?
  Jako że nie pamiętam czy dokładnie opisano jaki tam jest układ,
nie zajmę stanowiska; zdaje się że już była poruszona sprawa
powszechnego błędu ZAKŁADANIA że na skrzyżowaniu ten z prawej
(lub "bardziej z prawej" czyli na wprost jeśli jest dojazd na
wprost i z lewej) zajmie prawy pas i na lewy można pakować
się bez ustępowania.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-12-19 23:05:50
Autor: Adam Płaszczyca
Jebany system
Dnia Tue, 18 Dec 2012 20:13:40 +0100, Krzysztof 45 napisał(a):

W dniu 2012-12-18 20:00, RoMan Mandziejewicz pisze:
Ni chuja, powinien był
czekać aż tamto auto pojedzie.

Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.

A gdyby ruszył i doszło by do stłuczki? Juz widziałem taki numer.

Jesli stanął, to nie było wymuszenia, można było spokojnie pisac odwołanie
do urzedu marszałkowskiego. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Kęszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Jebany system

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona