Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Jebany system

Jebany system

Data: 2012-12-19 00:19:33
Autor: Garg07.
Jebany system
Ci się nie dziwię! Kiedyś się zdawało :) Dziś jak po W-wskim Targówku czy Bródnie jeźdzę za "L"ką to mnie k...ca bierze - jak oni uczą tych ludzi jeździć. Bez życia - debilnie. Daleko mi od łamania na chama przepisów - ale po stolycy trzeba jeździć z jajem inaczej jest się mkarwanem albo jego kundlem (r)Azorem Dupowłazem

Data: 2012-12-19 19:21:22
Autor: Dariusz K. Ładziak
Jebany system
Użytkownik Garg07. napisał:
Ci się nie dziwię! Kiedyś się zdawało :) Dziś jak po W-wskim Targówku
czy Bródnie jeźdzę za "L"ką to mnie k...ca bierze - jak oni uczą tych
ludzi jeździć. Bez życia - debilnie. Daleko mi od łamania na chama
przepisów - ale po stolycy trzeba jeździć z jajem inaczej jest się
mkarwanem albo jego kundlem (r)Azorem Dupowłazem

A czego można nauczyć zupełnie świeżego człowieka w ruchu miejskim? Przecież stres skutecznie uniemożliwia mu przyswajanie wiedzy! Kurs powinno zaczynać się od autodromu (nie placyku manewrowego ale autodromu z możliwością rozpędzenia się do 60 km/h) i dopiero po elementarnym opanowaniu samochodu wpuszczać kursantów w rzeczywisty ruch miejski. Żeby kombinując kto ma pierwszeństwo nie musieli jednocześnie kombinować który pedał kiedy nacisnąć i jak się te biegi zmienia.

Innym dobrym sposobem jest pojeździć na rowerze w pełnym ruchu miejskim tam gdzie żadnych ścieżek rowerowych nie ma - ze skrętem w lewo z lewego pasa itd. Nic tak nie uczy myślenia na drodze jak brak blachy wokół tyłka.

--
Darek

Data: 2012-12-19 19:56:27
Autor: Ergie
Jebany system
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak""  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:50d205a6$0$26684$65785112@news.neostrada.pl...

Innym dobrym sposobem jest pojeździć na rowerze w pełnym ruchu miejskim tam gdzie żadnych ścieżek rowerowych nie ma - ze skrętem w lewo z lewego pasa itd. Nic tak nie uczy myślenia na drodze jak brak blachy wokół tyłka.

Pomysł dobry, ale pod warunkiem, że każesz im wykupić OC, a kierowcy będa mieli rejestratory :-) Rowerzysta który nie zna przepisów jest gorszy od kierowcy, bo jak kierowca spowoduje wypadek to bez problemu można udowodnić jego winę, a rowerzysta albo ucieknie, albo jak coś mu się stanie to zacznie się interpretowanie wszystkich wątpliwości odnośnie winy na korzyść rowerzysty.

Jeśli dookoła mnie mają jeździć ludzie którzy tego nie potrafią to wolę by robili to w samochodach.

A co do pytania czy kiedyś szkoliło się lepszych kierowców odpowiedź brzmi zależy kiedy. W czasach gdy zdawali obecni emeryci, nie było egzaminów teoretycznych, a praktyczny był banalny. Natomiast w latach 90'tych zarówno placyk jak i testy były nieporównywalnie trudniejsze niż te obecne egzaminy. Jak już ktoś wyjechał na miasto to zwykle zdawał, ale często z grupy 10 osób na miasto nie wyjeżdżał nikt, albo tylko jedna osoba.

Ps. Nie było subiektywnego pojęcia oblania egzaminu za zbyt mało dynamiczną jazdę, ale był obowiązek użycia wszystkich biegów... maluch miał tylko 4, przy czym 4 wrzucało się przy 40 km/h.

Pozdrawiam
Ergie

Data: 2012-12-20 19:21:31
Autor: Delfino Delphis
Jebany system
Ergie wrote:

Jak już ktoś wyjechał na miasto to zwykle zdawał, ale często z
grupy 10 osób na miasto nie wyjeżdżał nikt, albo tylko jedna osoba.

No dokładnie tak było w moim przypadku. Sam wyjechałem na miasto :)

Jebany system

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona