Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Jednak warto jeździć w kasku...

Jednak warto jeździć w kasku...

Data: 2016-09-01 12:35:08
Autor: twistedme
Jednak warto jeździć w kasku...
Ku przestrodze:

22-letni rowerzysta, zjeżdżając ul. Swarzewską w kierunku ul. Morskiej w Gdyni, stracił prawdopodobnie panowanie nad jednośladem i tak nieszczęśliwie upadł, że uderzył głową o betonowy śmietnik. Konieczna była reanimacja mężczyzny, ciężko ranny został zabrany śmigłowcem do szpitala.

Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Powazny-wypadek-rowezysty-Rannego-zabral-smiglowiec-n105082.html

Data: 2016-09-01 04:00:55
Autor: blount
Jednak warto jeździć w kasku...
Skąd tak daleko idący wniosek?

Pozdr,
J

Data: 2016-09-01 13:47:54
Autor: Piotr aka dracorp
Jednak warto jeździć w kasku...
Dnia Thu, 01 Sep 2016 04:00:55 -0700, blount napisał(a):

Skąd tak daleko idący wniosek?

Bo: http://bikemarket.pl/wp-content/uploads/2009/12/striphandler.gif




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-09-01 11:21:45
Autor: Marek
Jednak warto jeździć w kasku...
twistedme napisał:

22-letni rowerzysta, zjeżdżając ul. Swarzewską w kierunku ul. Morskiej w Gdyni, stracił prawdopodobnie panowanie nad jednośladem i tak nieszczęśliwie upadł, że uderzył głową o betonowy śmietnik.

Ja z tego niusa wyciągam wniosek, że jednak warto zjeżdżać Swarzewską
z prędkością, która wyklucza utratę panowania nad jednośladem. Choć
słuszności tytułowego twierdzenia nie kwestionuję.

--
Marek

Data: 2016-09-01 13:54:44
Autor: andrzej.ozieblo
Jednak warto jeździć w kasku...
W dniu czwartek, 1 września 2016 20:21:47 UTC+2 użytkownik Marek napisał:

Ja z tego niusa wyciągam wniosek, że jednak warto zjeżdżać Swarzewską
z prędkością, która wyklucza utratę panowania nad jednośladem. Choć
słuszności tytułowego twierdzenia nie kwestionuję.

Też nie kwestionuję, choć na ogół jeżdżę bez kasku. Ale wciąż mnie zastanawia dlaczego w najbardziej zroweryzowanym kraju na świecie - Holandii - nawet dzieci nie jeżdżą w kaskach?

Data: 2016-09-01 23:48:37
Autor: Dariusz K. Ładziak
Jednak warto jeździć w kasku...
andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
W dniu czwartek, 1 września 2016 20:21:47 UTC+2 użytkownik Marek napisał:

Ja z tego niusa wyciągam wniosek, że jednak warto zjeżdżać Swarzewską
z prędkością, która wyklucza utratę panowania nad jednośladem. Choć
słuszności tytułowego twierdzenia nie kwestionuję.

Też nie kwestionuję, choć na ogół jeżdżę bez kasku. Ale wciąż mnie zastanawia dlaczego w najbardziej zroweryzowanym kraju na świecie - Holandii - nawet dzieci nie jeżdżą w kaskach?

  Bo potrafią jeździć, na dodatek bezpiecznie?

Mnie za komentarz do stosowania kasku wystarczy tekst niejakiego Muchaua Musiauowicza (młodzi - sprawdzić najdawniejsze archiwa p.r.r) wygłoszony na pierwszym zlocie grupy w Jaśliskach (młodzi - sprawdzić w najdawniejszych archiwach, kto załatwił miejscówkę i dlaczego niżej podpisany) brzmiący - "zasuwał na szosówce, nie zauważył przyczepy od traktora i przerobił się na jednorożca"... Jak myślicie - jaką średnicę musiał by mieć kask żeby zabezpieczyć przed przerobieniem się na jednorożca? Metr? Półtora? Założycie coś takiego na łeb?

--
Darek

P.S. Na jednej ze stron internetowych cenionej przeze mnie młodej panny fotograf, deklarującej się jednocześnie jako zdeklarowana chrześcijanka, przeczytałem znamienną wymianę zdań. Pytanie do panny fotograf - czy jak wyjeżdża gdzieś dalej to zabiera różaniec. I jej odpowiedź - nie, różaniec ani mnie, ani ciebie nie ochroni - ochronić może mnie jedynie Bóg. A mnie, jako zdeklarowanego ateusza - ochronić może jedynie rozum. Wiem co może mnie zabić - i albo tego unikam (za pieniądze nie ma sprawy żebym takie ryzyko dopuścił), albo się z tym godzę (dla własnej uciechy nie raz swoje zdrowie, a nawet życie, na szali kładłem).

Data: 2016-09-02 14:32:25
Autor: Andrzej Ozieblo
Jednak warto jeździć w kasku...
W dniu 2016-09-01 o 23:48, Dariusz K. Ładziak pisze:

Mnie za komentarz do stosowania kasku wystarczy tekst niejakiego Muchaua
Musiauowicza (młodzi - sprawdzić najdawniejsze archiwa p.r.r) wygłoszony
na pierwszym zlocie grupy w Jaśliskach (młodzi - sprawdzić w
najdawniejszych archiwach, kto załatwił miejscówkę i dlaczego niżej
podpisany)

Dawne piękne czasy. Do dzis żałuję, że do Jaślisk nie pojechałem. I wiadomo kto załatwił miejscówkę. :) Załapałem się (częściwowo) dopiero na drugi zlot, w Ojcowie (koło Krakowa choć to kongresówka :)), bo też wsółzałatwiałem miejscówkę.

A wracając do baranów. Statystyki są dość elokwentne: liczba kaskowców: Holandia - 0.1%, Niemcy - ok. 2%, Francja - 2.4%, Dania - 3%, WB - więcej, ok. 22%. Moje stanowsko jest bardzo zbieżne z Europejską Federacją Cyklistów, i tu cytat:

Stanowisko ECF zamyka się tak naprawdę w słowach ,,ECF is not against helmets, but against mandatory helmet laws and shock-horror helmet promotions", czyli ECF nie jest przeciwko kaskom, ale jest przeciwne prawu obowiązkowych kasków rowerowych, oraz opartych o strach szokującym kampaniom promocyjnym kasków.

Data: 2016-09-02 07:45:35
Autor: Marek
Jednak warto jeździć w kasku...
Andrzej Ozieblo napisał:

"ECF nie jest przeciwko kaskom, ale jest przeciwne prawu obowiązkowych kasków rowerowych, oraz opartych o strach szokującym kampaniom promocyjnym kasków".

Oglądamy potem takie śmieszne obrazki, jak ten z udziałem jednej z największych
gwiazd medialnych wśród prezydentów miast.
http://www.styl.pl/podroze/video,vId,2114909
Niechętnym do oglądania reklamy poprzedzającej materiał napiszę, że film
prezentuje spontaniczne chwile po robocie wodza Słupska, co jest i "eco"
i "safe", bo popyla na rowerze, chroniony kaskiem - choć to drugie tylko mu się
wydaje. Pytanie, jak bardzo chroni łeb kask, który silniejszy podmuch wiatru
potrafi zdmuchnąć na kark?
Czasem widuje się rowerzystów niemal garotowanych paskiem kasku, który sam
zjeżdża na potylicę, odsłaniając czoło. Ale mkną przez świat przekonani, że
parędziesiąt deko polistyrenu przegrzewającego im czerepy daje im co najmniej
plus dziesięć do nieśmiertelności. Jest kask - jest bezpiecznie.
Przed ostatnią wycieczką rowerową z małą armią dzieciaków, zabezpieczonych
kaskami przez troskliwych rodziców, musiałem dwóm trzecim tej armii dopasować
kaski tak, żeby rzeczywiście chroniły głowy. Niestety, niektórych modeli
dziecięcych "pokrowców na głowę" (bo trudno to nazwać kaskiem) nie da się dobrze
dopasować. --
Marek

Data: 2016-09-01 19:36:41
Autor: m
Jednak warto jeździć w kasku...
On 01.09.2016 12:35, twistedme wrote:
Ku przestrodze:

22-letni rowerzysta, zjeżdżając ul. Swarzewską w kierunku ul. Morskiej w Gdyni, stracił prawdopodobnie panowanie nad jednośladem i tak nieszczęśliwie upadł, że uderzył głową o betonowy śmietnik. Konieczna była reanimacja mężczyzny, ciężko ranny został zabrany śmigłowcem do szpitala.

A jakiejś kobiecie zapaliły się przewody w ścianie i poparzyły dziecko.
Wniosek - warto kłaść dzieci w pomieszczeniach bez elektryczności.

Ale, znowu komuś dziecko się poparzyło od świeczki. Wniosek - warto
kłaśćc dzieci w pomieszczeniach w ogóle nieoświetlanych.

Itd...

p. m.

Data: 2016-09-01 19:48:28
Autor: atm
Jednak warto jeździć w kasku...
On 01.09.2016 12:35, twistedme wrote:
Ku przestrodze:

22-letni rowerzysta, zjeżdżając ul. Swarzewską w kierunku ul. Morskiej w
Gdyni, stracił prawdopodobnie panowanie nad jednośladem i tak
nieszczęśliwie upadł, że uderzył głową o betonowy śmietnik. Konieczna
była reanimacja mężczyzny, ciężko ranny został zabrany śmigłowcem do
szpitala.

Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Powazny-wypadek-rowezysty-Rannego-zabral-smiglowiec-n105082.html


Przeciez kazdy tutaj wie, ze kaski niepotrzebnie zwiekszaja tylko mase glowy zwiekszajac tym samym ilosc i moc obrazen.
Poza tym ta sama masa sprzyja powstawaniu zwyrodnien kregoslupa, szczegolnie odcinka szyjnego.
A teraz najwazniejsze: kaski to w czystej postaci dzielo wszelkiej masci lobbystow styropianu, tworzyw sztucznych i naklejek (nie zapominajmy rowniez o tych od paskow). Oni to wspolnie za grube pieniadze wciskaja kaski na glowy zawodnikow wyscigow rowerowych: szosowych, MTB czy DH. Myslisz, ze te kaski sa tam potrzebne, podnosza poziom bezpieczenstwa? Prosze Cie, bądź poważny.

Data: 2016-09-03 09:23:16
Autor: mbut
Jednak warto jeździć w kasku...
W dniu 01.09.2016 o 12:35, twistedme pisze:
Ku przestrodze:

22-letni rowerzysta, zjeżdżając ul. Swarzewską w kierunku ul. Morskiej w
Gdyni, stracił prawdopodobnie panowanie nad jednośladem i tak
nieszczęśliwie upadł, że uderzył głową o betonowy śmietnik. Konieczna
była reanimacja mężczyzny, ciężko ranny został zabrany śmigłowcem do
szpitala.

Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Powazny-wypadek-rowezysty-Rannego-zabral-smiglowiec-n105082.html

Kask jest obowiązkowo trzeba zakładać

Data: 2016-09-03 02:58:01
Autor: Olivander
Jednak warto jeździć w kasku...
Mieszane uczucia wynikają z tego, że rzeczywiście kask czasem ratuje czaszkę przy upadku z roweru, choć oczywiście nie przy potrąceniu przez samochód, który jest najczęstszym mechanizmem zgonu polskiego rowerzysty. Z drugiej strony, kask czasem powoduje urazy kręgołupa szyjnego. Widzialem też raz w Berlinie malucha ktory w kasku wlazl na linowe drzewo na placu zabaw, a potem tym kaskiem utkwil, poslizgnał się i tak zawisł, wierzgając. Twardy Niemiec, jego mały kark to wytrzymał. Ale jedna rzecz to zalety i wady kasków, a zupełnie inna rzecz zalety i wady prawnego obowiazku noszenia kasku. To jest dawanie psiarni kolejnego haka na ludzi, prawa karania. To zniechęcanie od używania roweru. Tu nie ma wątpliwości. Nawet w Australii, w której części wprowadzono ten nakaz wiele, wiele lat temu, spodziewając się spatku popularności rowerów i politycznie i świadomie decydując się, że trzeba przeczekać kilka dekad, by ludzie przywykli, popularność rowerów w tej części tego kraju jest do dziś poniżej reszty kraju. W Polsce jest wiele "zniechęcaczy" do rowerów. Jest moda, utozsamiajaca furę z autoreklamą pozycji i możliwości. Są idioci politycy/urzędnicy wypowiadający opinie o niemiejskości roweru. Są kierowcy, płoszący, raniący, zabijający nas na jezdni. Jest infrastruktura, o której szkoda słów. I jest polska obciachowa psiarnia, której łatwiej polować na nas, niż na samochodziarzy. Już raz im pozwoliliśmy polować na pijaków na rowerze, w efekcie tylko Gowin pod publiczkę wypuścił >5ooo więźniów (a wypuścił tylko część oosadzonych za złamanie sądowego zakazu jazdy rowerem, często złapanych jako trzeźwych) Już pozwolilismy wsiowym psom łupić pieszych bez odblasków, skrzętnie dających dziś mandaty OFIAROM potrąceń. Dawanie psiarni wygodnego narzędzia polowania na ludzi, wygodnego i z daleka widocznego, spowoduje oczywiste efekty. Jazda rowerem będzie zbyt upierdliwa, by nagle pojechać nim po bułki.

Data: 2016-09-03 23:30:54
Autor: m
Jednak warto jeździć w kasku...
On 03.09.2016 11:58, Olivander wrote:
Mieszane uczucia wynikają z tego, że rzeczywiście kask czasem ratuje
czaszkę przy upadku z roweru, choć oczywiście nie przy potrąceniu
przez samochód, który jest najczęstszym mechanizmem zgonu polskiego
rowerzysty. Z drugiej strony, kask czasem powoduje urazy kręgołupa
szyjnego. Widzialem też raz w Berlinie malucha ktory w kasku wlazl na
linowe drzewo na placu zabaw, a potem tym kaskiem utkwil, poslizgnał
się i tak zawisł, wierzgając. Twardy Niemiec, jego mały kark to
wytrzymał.

Mi dużo do myślenia dał odcinek kanału United Cyclists, poświęcony
przemyśleniom o kaskach, kiedy koleś mówi że na wszystkie swoje kontuzje
które miał, ani jedna nie dotyczyła głowy.

koniec końców, mówi że jednak kask nosić, bo nawet jak nie pomaga, to
też nie szkodzi. Ale czy rzeczywiście nie szkodzi? Były ponoć jakieś
badania z których ponoć wynikało że kierowcy są mniej ostrożni widząc
zawodnika w kasku i w efekcie ci w kaskach mają zauważalnie gorsze
obrażenia w ruchu miejskim.

p. m.

Data: 2016-09-03 22:03:58
Autor: Piotr aka dracorp
Jednak warto jeździć w kasku...
Dnia Sat, 03 Sep 2016 23:30:54 +0200, m napisał(a):

koniec końców, mówi że jednak kask nosić, bo nawet jak nie pomaga, to
też nie szkodzi. Ale czy rzeczywiście nie szkodzi? Były ponoć jakieś
badania z których ponoć wynikało że kierowcy są mniej ostrożni widząc
zawodnika w kasku i w efekcie ci w kaskach mają zauważalnie gorsze
obrażenia w ruchu miejskim.
Czyli specjalnie celują? Ja po mieście nie jeżdżę w kasku bo po prostu go nie lubię, jest duży i uwiera w potylicę. Ale jak na razie nie udało mi się znaleźć innego, lepszego. Upadki, OTB już miałem, szczęśliwie ani razu na głowę. W trasę zawsze zakładam kask. Po za tym jak jestem w lesie bez kasku to jadę mniej pewnie. Coś tam siedzi w podświadomości.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-09-05 02:22:21
Autor: przemek.jedrzejczak
Jednak warto jeździć w kasku...
-- Ale czy rzeczywiście nie szkodzi? Były ponoć jakieś badania z których ponoć wynikało że kierowcy są mniej ostrożni widząc zawodnika w kasku i w efekcie ci w kaskach mają zauważalnie gorsze obrażenia w ruchu miejskim.

jak nie podasz linka to nie uwierze :-) IMHO bzdura do kwadratu ...

P.

Data: 2016-09-05 11:31:16
Autor: ąćęłńóśźż
Jednak warto jeździć w kasku...
IMHO też (a jak poda linka, to uwierzysz ??? ;)), szczególnie gdy w kask ubrane jest dziecko - w kasku znacznie lepiej malucha widać (!!!), niezależnie od tego, czy jedzie własnym rowerkiem, czy na foteliku u dorosłego.


-- -- -
IMHO bzdura do kwadratu.

Data: 2016-09-05 11:57:30
Autor: m
Jednak warto jeździć w kasku...
On 05.09.2016 11:22, przemek.jedrzejczak@gmail.com wrote:
-- Ale czy rzeczywiście nie szkodzi? Były ponoć jakieś badania z
których ponoć wynikało że kierowcy są mniej ostrożni widząc zawodnika
w kasku i w efekcie ci w kaskach mają zauważalnie gorsze obrażenia w
ruchu miejskim.

jak nie podasz linka to nie uwierze :-) IMHO bzdura do kwadratu ...

wyczytałem to na tej grupie, chyba nie dalej niż rok temu, więc zanim
zacznę googlać, poczekam aż ktoś może wspomoże.

p. m.

Data: 2016-09-05 04:51:28
Autor: Olivander
Jednak warto jeździć w kasku...
owszem było, ale co szkodzi odpalić gugłę samemu?

no dobra, za trudne:
http://www.scientificamerican.com/article/strange-but-true-helmets-attract-cars-to-cyclists/

Data: 2016-09-05 05:57:25
Autor: przemek.jedrzejczak
Jednak warto jeździć w kasku...
przeciez to bzdety So, Walker attached ultrasonic sensors to his bike and rode around Bath, allowing 2,300 vehicles to overtake him while he was either helmeted or naked-headed.

i dalej

.... state that when Walker wore a helmet drivers typically drove an average of 3.35 inches closer to his bike than when his noggin wasn't covered. But, if he wore a wig of long, brown locks-- appearing to be a woman from behind-- he was granted 2.2 inches more room to ride ...

rownie dobrze mogl jezdzic w pelerynie supermana albo z kozlimi rogami na glowie tez by go kierowcy omijali :-)

o stopniu obrazen tym bardziej nie ma tu mowy wiec jakos to do mnie nie trafilo ... co ciekawe przy koncu podane sa dane z innego zrodla:

New York City released a report on bicycle deaths and injuries: 225 cyclists died between 1996 and 2005 on New York streets; 97 percent of them were not wearing helmets.

oczywiscie nie ma co przeceniac kasku i zyc zludzeniami ze w razie spotkania z rozpedzonym autem ocali nam zycie ale czasami moze sie przydac ...

P.

Data: 2016-09-05 08:13:45
Autor: Olivander
Jednak warto jeździć w kasku...
Celowo nie dałem linków źrodlowych, tylko do hamerickej naukawej interpretacji, bo byłem ciekaw co wyczytacie :-)

Wniosków rozsądnie z tak zestawionych danych NIE DA SIĘ wyczytać. Druga pracka moźe np. znaczyć, że NYkerzy lubią jeździć po hopkach, bo w końcu to tam wynaleźli mtb, Down-hill, a potem ośki 20mm do fikania koziołków i stąd ich urazy łba bez kasku? Faktycznie jak jeden z nich chciał na naszym lokalnym forum pożyczyć rower na krótki przyjazd i pobyt w 3m to chciał coś tak dziwacznego... A z pierwszej pracki, może faktycznie rowerzysta bez kapsku to w UK taki rzadki dziwoląg, że sugeruje mijanie go z większej odległości niż powspolitszy okaskowamy? W takim razie lepiej, jak Walker, jeździć w blond-afro fryzurze i stringach, albo w rogatym hełmie z czerwonomigającymi rogami? Faktycznie, jak jeźdżę moim ostatniozrobionym ciężarowym tricyklem, to kierowcy mnie omijają szerzej, niż zwykle, ale w końcu zderzenie z "dębową szafą" moźe być odczuwalne nawet zza blach.

Ale moźe dla kierowców kask równa się czapka niewidka? Wionęło by grozą, prawda? Oczywiście sytuacja, w której danych nie ma, a te co są, są woeloznaczne, posełom nigdy nie przeszkadzało nakazywać, zakazywać, regulować i egzekwować. Oczywiście w przerwach między ważniejszym i pilniejszym upamiętnianiem, i reprezentowaniem.

Data: 2016-09-05 16:20:52
Autor: Piotr aka dracorp
Jednak warto jeździć w kasku...
Dnia Mon, 05 Sep 2016 08:13:45 -0700, Olivander napisał(a):

Ale moźe dla kierowców kask równa się czapka niewidka? Wionęło by grozą,
prawda?

Chyba nie do końca :) Ja dzisiaj jechałem bez kasku a i tak zostałem stuknięty przez auto.
Rowerzyści ogólnie mają czapki niewidki.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-09-05 13:40:00
Autor: ąćęłńóśźż
Jednak warto jeździć w kasku...
To zdaje się dotyczyło kierowników pendolino ;-)


-- -- -
wyczytałem to na tej grupie, chyba nie dalej niż rok temu

Data: 2016-09-05 17:57:45
Autor: biker
Jednak warto jeździć w kasku...
W dniu 01.09.2016 o 12:35, twistedme pisze:
Ku przestrodze:

22-letni rowerzysta, zjeżdżając ul. Swarzewską w kierunku ul. Morskiej w
Gdyni, stracił prawdopodobnie panowanie nad jednośladem i tak
nieszczęśliwie upadł, że uderzył głową o betonowy śmietnik. Konieczna
była reanimacja mężczyzny, ciężko ranny został zabrany śmigłowcem do
szpitala.

Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Powazny-wypadek-rowezysty-Rannego-zabral-smiglowiec-n105082.html

W tym wypadku kask nie wiele by mu pomógł

Data: 2016-09-06 07:23:41
Autor: ąćęłńóśźż
'Second cyclist dies weeks after event'
A man has died weeks after suffering a head injury during the RideLondon cycling event, it has emerged.
Richard Kell, 71, from Abingdon, Oxfordshire, was airlifted to hospital on 31 July after hitting a tree.

RideLondon said he died in hospital on 23 August, and sent condolences to the riders' family and friends.

www.bbc.com/news/uk-england-oxfordshire-37278187
W mojej okolicy jest dużo pochylonych drzew i zwisających konarów. Aż się boję, ze kiedyś po ciemku zagapię się, zapomnę i walnę czachą w drzewo. W wkasku wydaje się być bezpieczniej.

Data: 2016-09-06 07:27:13
Autor: ąćęłńóśźż
'Second cyclist dies weeks after event'
http://www.bbc.com/news/uk-england-surrey-36935984 :
'A man came off his bike and hit a tree just after 09:00 BST in Woking and was taken to hospital by air ambulance'.
[...]
The second cyclist was injured when he came off his bike in Thames Ditton just before 11:00, the South East Coast Ambulance Service said.
He was treated for a head injury by the air ambulance paramedics.



-- -- -
A man has died weeks after suffering a head injury during the RideLondon cycling event, it has emerged.
Richard Kell, 71, from Abingdon, Oxfordshire, was airlifted to hospital on 31 July after hitting a tree.
RideLondon said he died in hospital on 23 August, and sent condolences to the riders' family and friends.

Data: 2016-09-06 11:13:54
Autor: Olivander
'Second cyclist dies weeks after event'
wniosek dla ciebie:
TAKI kask (kolorowy durszlak ze styropianu) nie ochroni cię od trykniecia łbem w drzewo. Jeśli planujesz na takie wydarzenia, potrzebujesz innego modelu. Strach się bać jakiego. Ale w tym szaleństwie jest metoda. Jak się pojawisz na drodze w takim odpowiednim, o ile go udźwigniesz, to na pewno kierowcy będą cię omijali szerokim łukiem. Niektorzy będą z piskiem zawracać i uciekać prżez pole. Bezpieczniej.

Data: 2016-09-06 22:44:01
Autor: przemek.jedrzejczak
'Second cyclist dies weeks after event'
przy malych kolizjach kask czasami sie przydaje ... ze 2 miechy temu syn kolegi zostal potracony przez auto kiedy przejezdzal przez jezdnie ... kask pekl ale glowa cala, skonczylo sie na potluczeniach ... modelu nie znam ale kolega na rowerach nie oszczedza wiec pewnie cos z gornej polki ...

Jednak warto jeździć w kasku...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona