Data: 2015-10-21 08:46:25 | |
Autor: stevep | |
Jedzcie dorsze bo g... gorsze. | |
# Wtorkowy wieczór (przynajmniej w sieci) należał do Adriana Zandberga z Partii Razem. Nieznany nikomu człowiek całkiem sprawnie poradził sobie na debacie kandydatów. To prawda. Ale to jeszcze za mało, by obwoływać go przyszłą (a tym bardziej obecną) gwiazdą polityki. Ja jestem od tego daleki, bo jakiś czas temu przeczytałem program Razem. Kiedy teraz robię to jeszcze raz, włos jeży się na głowie.
Adrian Zandberg z Partii Razem stał się bohaterem debaty. Wyglądał lepiej, niż program jego partii, który przyprawia o dreszcze. • Fot. facebook.com/partiarazem Wtorkowy wieczór (przynajmniej w sieci) należał do Adriana Zandberga z Partii Razem. Nieznany nikomu człowiek całkiem sprawnie poradził sobie na debacie kandydatów. To prawda. Ale to jeszcze za mało, by obwoływać go przyszłą (a tym bardziej obecną) gwiazdą polityki. Ja jestem od tego daleki, bo jakiś czas temu przeczytałem program Razem. Kiedy teraz robię to jeszcze raz, włos jeży się na głowie. Do chwili debaty. Zandberg poradził sobie przyzwoicie, ale tylko tyle. Jednak to i tak więcej, niż oczekiwali wyborcy, bo przecież między starymi wyjadaczami staje facet, którego 99,9 proc. oglądających debatę widzi pierwszy raz w życiu. Duża część z nich spodziewa się więc, że debiutant zostanie zmiażdżony, albo po prostu się wygłupi. Ci z 2,7 mln widzów poniedziałkowej rozmowy w "Tomasz Lis na żywo", którzy we wtorek włączyli debatę, także nie mieli zbyt wysokich oczekiwań wobec Razem, bo w TVP2 jej reprezentantka poradziła sobie słabo. Oglądałem debatę, będąc już po jego lekturze. Stąd też trudno było mi wpaść w zachwyt nad Zandbergiem. Dlaczego? Spójrzmy jeszcze raz na propozycje programowe Razem. Cały 30-stronnicowy program można przeczytać tutaj. W skrócie? Razem zawstydza Millera, Kołodkę i innych tuzów lewicy. To po prostu skrajnie lewicowe postulaty. Co gorsza, Razem to ideowcy, którzy wydają się wierzyć w to, co mówią. A co mówią? Progresja podatkowa, przy której ta proponowana przez Barbarę Nowacką to liberalizm. Razem chce, by zarabiający powyżej 500 tys. rocznie płacili 75 proc. podatku dochodowego. Co więcej, przyznają, że nie wpłynie to znacząco na wzrost dochodów budżetu, ale ma zmniejszyć nierówności społeczne (czytaj: bogaci muszą stać się biedniejsi, bo są za bogaci). Taki podatek obowiązywał we Francji (Razem wspomina o tym w programie), ale widząc jego nieszczące dla gospodarki efekty, prezydent Francois Hollande wycofał się ze swojej obietnicy wyborczej (o tym już oczywiście nie wspomina). W programie Razem wiele jest pobożnych życzeń i postulatów, którym przyklaśnie każdy (rozwój dróg lokalnych czy bibliotek), ale nie ma ani słowa o tym, jak to zrobić. Padają tylko zwroty "dofinansujemy", "zwiększymy środki" itd. Jak pokazuje przykład służby zdrowia, zwiększenie środków (w ostatnich latach o 30 mld zł) nie zawsze wpływa na zauważalną poprawę sytuacji. # Ze strony: http://tnij.org/7ai2xst -- stevep -- -- - Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|