Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Jefferson a Finley

Jefferson a Finley

Data: 2009-06-25 12:42:02
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
Aby ułatwić ocenę transferu Jeffersona, zobaczmy, jak przejście do Spurs wpłynęło na Finleya. Pozycja ta sama, wzrost ten sam, waga ta sama, funkcja w Spurs ta sama. Dane per 36. Porównuję ostatni sezon w Dallas z pierwszym w San Antonio (kolejne niespecjalnie od niego odbiegały)

     Dal  SAS
MP  2358 2038
FGA 13.8 12.3
3PA  4.4  4.9
FTA  2.1  2.0
Reb  4.0  4.4
Ast  2.6  2.0
Stl  0.7  0.7
Blk  0.3  0.1
TO   0.9  1.1
PF   1.9  1.7
Pts 15.3 13.8
TS% .519 .523
USG 19.5 18.9
WS   5.6  4.9

Ktoś dostrzega wzrost produktywności? To powtórzę dane Jeffersona:

      RJ
pts 19.7
fga 15.0
fta  6.3
reb  3.9
ast  2.4
stl  0.8
blk  0.2
TO   2.0
PF   3.1
TS% .554
USG% 24.6

W porónaniu z Finleyem sprzed kilku lat Jefferson efektywniej zamienia possessions na punkty (dobrze), ma więcej strat (źle) i więcej faulów (źle). Najprawdopodobniej Jefferson będzie w stanie pełnić rolę, którą przez kilka sezonów grał Finley. Jeżeli psychicznie wytrzyma bycie czwartą opcją.

Oczywiście tak jak cztery lata temu tak i teraz siła gry Spurs nie była/będzie oparta na Finleyu/Jeffersonie, tylko na trzech muszkieterach. A ponieważ są oni o cztery lata starsi, na renesans Spurs bym nie liczył. Natomiast pojawi się być może szansa zyskownej inwestycji, jeżeli rynek przeceni wartość Jeffersona :)

pzdr

TRad

Data: 2009-06-25 03:52:14
Autor: L'e-szczur
Jefferson a Finley
Ktoś dostrzega wzrost produktywności?

A ktos powiedzial, ze efektywnosc Jeffersona musi wzrosnac?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-06-25 12:58:40
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
L'e-szczur pisze:
Ktoś dostrzega wzrost produktywności?

A ktos powiedzial, ze efektywnosc Jeffersona musi wzrosnac?

Jeżeli nie wzrośnie, to wymiana Kurta Thomasa na Jeffersona była błędem.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-25 04:05:24
Autor: L'e-szczur
Jefferson a Finley
On 25 Cze, 12:58, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

>> Ktoś dostrzega wzrost produktywności?

> A ktos powiedzial, ze efektywnosc Jeffersona musi wzrosnac?

Jeżeli nie wzrośnie, to wymiana Kurta Thomasa na Jeffersona była błędem.

Aaaaaa, bo WP to mowi, tak? To juz rozumiem. Problem w tym, ze ani
Thomas, ani Bowen, anio Oberto nie oferowali tego co bylo gwozdziem do
trumny Spurs w tych playoffs.
Mysle, ze Popovich oddalby 6 wygranych w regular season za dodatkowe 4
w playoffs.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-06-25 13:13:14
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
L'e-szczur pisze:
On 25 Cze, 12:58, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

Ktoś dostrzega wzrost produktywności?
A ktos powiedzial, ze efektywnosc Jeffersona musi wzrosnac?
Jeżeli nie wzrośnie, to wymiana Kurta Thomasa na Jeffersona była błędem.

Aaaaaa, bo WP to mowi, tak? To juz rozumiem. Problem w tym, ze ani
Thomas, ani Bowen, anio Oberto nie oferowali tego co bylo gwozdziem do
trumny Spurs w tych playoffs.
Mysle, ze Popovich oddalby 6 wygranych w regular season za dodatkowe 4
w playoffs.

Aaaa, rozumiem, im więcej przegranych w r-s, tym więcej wygranych w p-o. Nazwiemy to Prawem Leszczura i wyślemy do Clippers. Ucieszą się, że od lat są na najlepszej drodze do zdominowania p-o.

Piszesz, jakbyś nie wiedział, że wyniki w r-s bardzo silnie korelują z sukcesami w p-o.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-25 04:32:22
Autor: L'e-szczur
Jefferson a Finley
On 25 Cze, 13:13, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 25 Cze, 12:58, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> L'e-szczur pisze:

>>>> Ktoś dostrzega wzrost produktywności?
>>> A ktos powiedzial, ze efektywnosc Jeffersona musi wzrosnac?
>> Jeżeli nie wzrośnie, to wymiana Kurta Thomasa na Jeffersona była błędem.

> Aaaaaa, bo WP to mowi, tak? To juz rozumiem. Problem w tym, ze ani
> Thomas, ani Bowen, anio Oberto nie oferowali tego co bylo gwozdziem do
> trumny Spurs w tych playoffs.
> Mysle, ze Popovich oddalby 6 wygranych w regular season za dodatkowe 4
> w playoffs.

Aaaa, rozumiem, im więcej przegranych w r-s, tym więcej wygranych w p-o.
Nazwiemy to Prawem Leszczura i wyślemy do Clippers. Ucieszą się, że od
lat są na najlepszej drodze do zdominowania p-o.

Piszesz, jakbyś nie wiedział, że wyniki w r-s bardzo silnie korelują z
sukcesami w p-o.

Koreluja. Aczkolwiek czasami sprawa rozbija sie o kiepski matchup.
Popytaj w Dallas to sie przekonasz.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-06-25 13:53:06
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
L'e-szczur pisze:

Piszesz, jakbyś nie wiedział, że wyniki w r-s bardzo silnie korelują z
sukcesami w p-o.

Koreluja. Aczkolwiek czasami sprawa rozbija sie o kiepski matchup.
Popytaj w Dallas to sie przekonasz.

Sugerujesz, że Jefferson stwarza problemy z matchupem? Może Clippersom.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-25 06:25:16
Autor: L'e-szczur
Jefferson a Finley
On 25 Cze, 13:53, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

>> Piszesz, jakbyś nie wiedział, że wyniki w r-s bardzo silnie korelują z
>> sukcesami w p-o.

> Koreluja. Aczkolwiek czasami sprawa rozbija sie o kiepski matchup.
> Popytaj w Dallas to sie przekonasz.

Sugerujesz, że Jefferson stwarza problemy z matchupem? Może Clippersom.

Oj chyba dzisiaj kawy nie wypiles. Pisalem o koniecznosci wzmocnienia
ataku Spurs w playoffs.
Mavs mieli niekorzystny matchup z GSW gdy dostali baty i korzystny ze
Spurs.
Jefferson dalby to czego potrzebowali - trzeicego strzelca. Juz lepiej
czy znowu mam Ci rysowac?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-06-25 15:45:02
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
L'e-szczur pisze:
On 25 Cze, 13:53, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

Piszesz, jakbyś nie wiedział, że wyniki w r-s bardzo silnie korelują z
sukcesami w p-o.
Koreluja. Aczkolwiek czasami sprawa rozbija sie o kiepski matchup.
Popytaj w Dallas to sie przekonasz.
Sugerujesz, że Jefferson stwarza problemy z matchupem? Może Clippersom.

Oj chyba dzisiaj kawy nie wypiles. Pisalem o koniecznosci wzmocnienia
ataku Spurs w playoffs.
Mavs mieli niekorzystny matchup z GSW gdy dostali baty i korzystny ze
Spurs.
Jefferson dalby to czego potrzebowali - trzeicego strzelca. Juz lepiej
czy znowu mam Ci rysowac?

Jefferson niczego im nie daje. Nie da się gracza o WP48>.250 (Ginobili) zastąpić graczem o WP48 <.100 (Jefferson). Tzn. da się, ale efekt nie będzie na miarę oczekiwań.

Mam Ci narysować, dlaczego jednego z najefektywniejszych SG ligi nie da się zastąpić graczem o efektywności poniżej ligowej średniej, czy znajdziesz kogoś, kto Ci to wytłumaczy językiem gestów?

pzdr

TRad

Data: 2009-06-26 01:42:03
Autor: L'e-szczur
Jefferson a Finley
On 25 Cze, 15:45, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 25 Cze, 13:53, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> L'e-szczur pisze:

>>>> Piszesz, jakbyś nie wiedział, że wyniki w r-s bardzo silnie korelują z
>>>> sukcesami w p-o.
>>> Koreluja. Aczkolwiek czasami sprawa rozbija sie o kiepski matchup.
>>> Popytaj w Dallas to sie przekonasz.
>> Sugerujesz, że Jefferson stwarza problemy z matchupem? Może Clippersom.

> Oj chyba dzisiaj kawy nie wypiles. Pisalem o koniecznosci wzmocnienia
> ataku Spurs w playoffs.
> Mavs mieli niekorzystny matchup z GSW gdy dostali baty i korzystny ze
> Spurs.
> Jefferson dalby to czego potrzebowali - trzeicego strzelca. Juz lepiej
> czy znowu mam Ci rysowac?

Jefferson niczego im nie daje. Nie da się gracza o WP48>.250 (Ginobili)
zastąpić graczem o WP48 <.100 (Jefferson). Tzn. da się, ale efekt nie
będzie na miarę oczekiwań.

Jezeli oczekuje sie analogicznej produktywnosci. Tylko powiedz mi
gdzie napisalem ze Jefferson=Manu? To co napisalem brzmialo mniej
wiecej tak: "w razie Niemca (np Dirka) Jefferson bylby bardzo
przydatny jako trzecia strzelba, bo tego wlasnie brakowalo Spurs".
Kropka. Nigdzie nie bylo slowa o braku roznicy miedzy czolowym SG
ligi, a gwiazda slabego zespolu.

Mam Ci narysować, dlaczego jednego z najefektywniejszych SG ligi nie da
się zastąpić graczem o efektywności poniżej ligowej średniej, czy
znajdziesz kogoś, kto Ci to wytłumaczy językiem gestów?

Oczywiscie ze da sie zastapic. Trzeba tylko wziac poprawke na
oczekiwania i tyle.
A teraz mozesz juz pojsc rysowac sobie diagramy.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-06-26 10:43:22
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
L'e-szczur pisze:

Jefferson niczego im nie daje. Nie da się gracza o WP48>.250 (Ginobili)
zastąpić graczem o WP48 <.100 (Jefferson). Tzn. da się, ale efekt nie
będzie na miarę oczekiwań.

Jezeli oczekuje sie analogicznej produktywnosci.

Jeżeli nie, to po co gadanie o tym, że "Problem w tym, ze ani
Thomas, ani Bowen, anio Oberto nie oferowali tego co bylo gwozdziem do
trumny Spurs w tych playoffs". Jefferson też tego nie oferuje.

Mam Ci narysować, dlaczego jednego z najefektywniejszych SG ligi nie da
się zastąpić graczem o efektywności poniżej ligowej średniej, czy
znajdziesz kogoś, kto Ci to wytłumaczy językiem gestów?

Oczywiscie ze da sie zastapic. Trzeba tylko wziac poprawke na
oczekiwania i tyle.

Jasne. Jaka szkoda, że Spurs nie wzięli mnie. Też mógłbym zastąpić Ginobilego (a także Duncana i Parkera, a w wolnym czasie pograć na centrze). Trzeba by tylko wziąć poprawkę na oczekiwania i tyle.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-26 01:59:47
Autor: L'e-szczur
Jefferson a Finley
On 26 Cze, 10:43, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> Jefferson niczego im nie daje. Nie da się gracza o WP48>.250 (Ginobili)
>> zastąpić graczem o WP48 <.100 (Jefferson). Tzn. da się, ale efekt nie
>> będzie na miarę oczekiwań.

> Jezeli oczekuje sie analogicznej produktywnosci.

Jeżeli nie, to po co gadanie o tym, że "Problem w tym, ze ani
Thomas, ani Bowen, anio Oberto nie oferowali tego co bylo gwozdziem do
trumny Spurs w tych playoffs". Jefferson też tego nie oferuje.

Alez oferuje. Gra OFENSYWNA Jeffersona dawala w ostatnich dwoch latach
okolo 5 OWS.
Analogicznie Thomas, Oberto i Bowen za ostatni sezon dali 2.8. RAZEM.
Brak trzeciej opcji w ataku przyczynil sie do porazki Spurs z
Mavericks.
Teraz zbierz to wszystko razem do kupy i sprobuj wyciagnac wniosek.
Czy juz stala sie jasnosc?

>> Mam Ci narysować, dlaczego jednego z najefektywniejszych SG ligi nie da
>> się zastąpić graczem o efektywności poniżej ligowej średniej, czy
>> znajdziesz kogoś, kto Ci to wytłumaczy językiem gestów?

> Oczywiscie ze da sie zastapic. Trzeba tylko wziac poprawke na
> oczekiwania i tyle.

Jasne. Jaka szkoda, że Spurs nie wzięli mnie. Też mógłbym zastąpić
Ginobilego (a także Duncana i Parkera, a w wolnym czasie pograć na
centrze). Trzeba by tylko wziąć poprawkę na oczekiwania i tyle.

Yup. Tyle ze w tym przypadku bylaby to nieskonczenie wielka poprawka.
Ale rozumujesz prawidlowo.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-06-26 11:00:55
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
L'e-szczur pisze:

Jezeli oczekuje sie analogicznej produktywnosci.
Jeżeli nie, to po co gadanie o tym, że "Problem w tym, ze ani
Thomas, ani Bowen, anio Oberto nie oferowali tego co bylo gwozdziem do
trumny Spurs w tych playoffs". Jefferson też tego nie oferuje.

Alez oferuje. Gra OFENSYWNA Jeffersona dawala w ostatnich dwoch latach
okolo 5 OWS.
Analogicznie Thomas, Oberto i Bowen za ostatni sezon dali 2.8. RAZEM.

Super. To teraz jeszcze sprawdź minuty gry i USG%, to może zrozumiesz, skąd ta różnica, i dlaczego Jefferson nic nie wnosi. Nie na pewno, skoro rzuciłeś się na nieznormalizowane OWS jak kura na dżdżownicę.

Mam Ci narysować, dlaczego jednego z najefektywniejszych SG ligi nie da
się zastąpić graczem o efektywności poniżej ligowej średniej, czy
znajdziesz kogoś, kto Ci to wytłumaczy językiem gestów?
Oczywiscie ze da sie zastapic. Trzeba tylko wziac poprawke na
oczekiwania i tyle.
Jasne. Jaka szkoda, że Spurs nie wzięli mnie. Też mógłbym zastąpić
Ginobilego (a także Duncana i Parkera, a w wolnym czasie pograć na
centrze). Trzeba by tylko wziąć poprawkę na oczekiwania i tyle.

Yup. Tyle ze w tym przypadku bylaby to nieskonczenie wielka poprawka.

A w przypadku Jeffersona będzie skończenie wielka.

Ale rozumujesz prawidlowo.

Cieszę się, że to zauważyłeś.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-26 04:44:53
Autor: L'e-szczur
Jefferson a Finley
On 26 Cze, 11:00, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

>>> Jezeli oczekuje sie analogicznej produktywnosci.
>> Jeżeli nie, to po co gadanie o tym, że "Problem w tym, ze ani
>> Thomas, ani Bowen, anio Oberto nie oferowali tego co bylo gwozdziem do
>> trumny Spurs w tych playoffs". Jefferson też tego nie oferuje.

> Alez oferuje. Gra OFENSYWNA Jeffersona dawala w ostatnich dwoch latach
> okolo 5 OWS.
> Analogicznie Thomas, Oberto i Bowen za ostatni sezon dali 2.8. RAZEM.

Super. To teraz jeszcze sprawdź minuty gry i USG%, to może zrozumiesz,
skąd ta różnica, i dlaczego Jefferson nic nie wnosi.

Po pierwsze primo - Jefferson byl juz w stanie wypracowac o polowe
wiecej WS majac mniejszy Usg% i grajac trzecie skrzypce. Sprawdz, to
moze zobaczysz, ze rola sidekicka byc moze bedzie bardziej mu pasowala
niz wbicie w kubrak gwiazdy.

> Ale rozumujesz prawidlowo.

Cieszę się, że to zauważyłeś.

Sytuacje wyjatkowe sa widoczne niczym Yao wsrod przedszkolakow.
Gratuluje ze w koncu cos Ci sie udalo.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-06-26 14:26:27
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
L'e-szczur pisze:

Po pierwsze primo - Jefferson byl juz w stanie wypracowac o polowe
wiecej WS majac mniejszy Usg% i grajac trzecie skrzypce.

Jak był, uwaga, teraz będzie trudno - młodszy.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-26 06:20:00
Autor: L'e-szczur
Jefferson a Finley
On 26 Cze, 14:26, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> Po pierwsze primo - Jefferson byl juz w stanie wypracowac o polowe
> wiecej WS majac mniejszy Usg% i grajac trzecie skrzypce.

Jak był, uwaga, teraz będzie trudno - młodszy.

No i co w zwiazku z tym? Przypomnij mi w jakimż to wieku zawodnik jest
najefektywniejszy? Majac 22 lata, czy może nieco pozniej?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-06-26 15:53:59
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
L'e-szczur pisze:
On 26 Cze, 14:26, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

Po pierwsze primo - Jefferson byl juz w stanie wypracowac o polowe
wiecej WS majac mniejszy Usg% i grajac trzecie skrzypce.
Jak był, uwaga, teraz będzie trudno - młodszy.

No i co w zwiazku z tym? Przypomnij mi w jakimż to wieku zawodnik jest
najefektywniejszy? Majac 22 lata, czy może nieco pozniej?

Zazwyczaj w przedziale 25-29. Przypomnij mi tylko, czy wszyscy ludzie są tacy sami, czy też może występują między nimi różnice? I jak bardzo trzeba być naiwnym, aby za lepsze oszacowanie możliwości Jeffersona przyjmować sezony 03/04 i 05/06, zamiast 06/07, 07/08 i 08/09.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-26 07:29:12
Autor: L'e-szczur
Jefferson a Finley
On 26 Cze, 15:53, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 26 Cze, 14:26, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> L'e-szczur pisze:

>>> Po pierwsze primo - Jefferson byl juz w stanie wypracowac o polowe
>>> wiecej WS majac mniejszy Usg% i grajac trzecie skrzypce.
>> Jak był, uwaga, teraz będzie trudno - młodszy.

> No i co w zwiazku z tym? Przypomnij mi w jakimż to wieku zawodnik jest
> najefektywniejszy? Majac 22 lata, czy może nieco pozniej?

Zazwyczaj w przedziale 25-29. Przypomnij mi tylko, czy wszyscy ludzie są
tacy sami, czy też może występują między nimi różnice? I jak bardzo
trzeba być naiwnym, aby za lepsze oszacowanie możliwości Jeffersona
przyjmować sezony 03/04 i 05/06, zamiast 06/07, 07/08 i 08/09.

OMG. Nie tyle przyjmować, co nie wykluczac. Widzisz roznice?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-06-26 17:10:38
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
L'e-szczur pisze:

Po pierwsze primo - Jefferson byl juz w stanie wypracowac o polowe
wiecej WS majac mniejszy Usg% i grajac trzecie skrzypce.
Jak był, uwaga, teraz będzie trudno - młodszy.
No i co w zwiazku z tym? Przypomnij mi w jakimż to wieku zawodnik jest
najefektywniejszy? Majac 22 lata, czy może nieco pozniej?
Zazwyczaj w przedziale 25-29. Przypomnij mi tylko, czy wszyscy ludzie są
tacy sami, czy też może występują między nimi różnice? I jak bardzo
trzeba być naiwnym, aby za lepsze oszacowanie możliwości Jeffersona
przyjmować sezony 03/04 i 05/06, zamiast 06/07, 07/08 i 08/09.

OMG. Nie tyle przyjmować, co nie wykluczac. Widzisz roznice?

Jasne. Nie można też wykluczyć, że potrafię grać Chopina jak Zimmerman i Pogorelic razem wzięci. Nie można wykluczyć, bo przecież nigdy nie próbowałem, więc prawdopodobieństwo, że uda mi się naciskać właściwe klawisze, we właściwej kolejności i we właściwy sposób jest większe od zera.

Nie można też wykluczyć, małpa posadzona przy komputerze napisze Hamleta. Ba, małpa, nie można wykluczyć, że wyprodukujesz kiedyś sensowny post.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-29 00:27:49
Autor: sooobi
Jefferson a Finley
Po pierwsze primo - Jefferson byl juz w stanie wypracowac o polowe
wiecej WS majac mniejszy Usg% i grajac trzecie skrzypce. Sprawdz, to
moze zobaczysz, ze rola sidekicka byc moze bedzie bardziej mu pasowala
niz wbicie w kubrak gwiazdy.

Otoz to. Ja mysle ze Jefferson jako 3/4 opcja bedzie sie swietnie czul
w Spurs. A co do obrony: jesli Ray Allen stal sie dobrym obronca(wg
WS) to Jefferson stanie sie rownie dobrym (wg WS) w Spurs.

pzdr

Data: 2009-06-26 09:50:04
Autor: Hubertus Blues
Jefferson a Finley
Tomasz Radko pisze:


Piszesz, jakbyś nie wiedział, że wyniki w r-s bardzo silnie korelują z
sukcesami w p-o.
Koreluja. Aczkolwiek czasami sprawa rozbija sie o kiepski matchup.
Popytaj w Dallas to sie przekonasz.
Sugerujesz, że Jefferson stwarza problemy z matchupem? Może Clippersom.

Oj chyba dzisiaj kawy nie wypiles. Pisalem o koniecznosci wzmocnienia
ataku Spurs w playoffs.
Mavs mieli niekorzystny matchup z GSW gdy dostali baty i korzystny ze
Spurs.
Jefferson dalby to czego potrzebowali - trzeicego strzelca. Juz lepiej
czy znowu mam Ci rysowac?

Jefferson niczego im nie daje. Nie da się gracza o WP48>.250 (Ginobili) zastąpić graczem o WP48 <.100 (Jefferson). Tzn. da się, ale efekt nie będzie na miarę oczekiwań.

Mam Ci narysować, dlaczego jednego z najefektywniejszych SG ligi nie da się zastąpić graczem o efektywności poniżej ligowej średniej, czy znajdziesz kogoś, kto Ci to wytłumaczy językiem gestów?

TRad! Weź ziółka zażyj! ;)
Mam niejasne wrażenie, że nikt oprócz Ciebie nie przesadza wobec oczekiwań co do Jeffersona. A do tego Ty pompujesz te oczekiwania chyba tylko po to, żeby je zwalcować.
Jefferson nie ma zastępować Manu tylko uzupełnić skład Spurs, szczególnie w ataku, ale sądzę, że i w obronie Popp potrafi go wykorzystać.
Co do jednego się zgadzam - wysoka cena jak za czwartorzędowe wzmocnienie.



--
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..."
mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?)

Data: 2009-06-26 10:09:04
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
Hubertus Blues pisze:

Mam niejasne wrażenie, że nikt oprócz Ciebie nie przesadza wobec oczekiwań co do Jeffersona. A do tego Ty pompujesz te oczekiwania chyba tylko po to, żeby je zwalcować.

No oczywiście. A jak inaczej sprowokować dyskusję? Dawniej wystarczyło napisac, że MJ popchnął Russella albo że bez Pippena nie wygrałby ani pół tytułu, teraz trzeba inaczej.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-26 10:16:40
Autor: Hubertus Blues
Jefferson a Finley
Tomasz Radko pisze:
Hubertus Blues pisze:

Mam niejasne wrażenie, że nikt oprócz Ciebie nie przesadza wobec oczekiwań co do Jeffersona. A do tego Ty pompujesz te oczekiwania chyba tylko po to, żeby je zwalcować.

No oczywiście. A jak inaczej sprowokować dyskusję? Dawniej wystarczyło napisac, że MJ popchnął Russella albo że bez Pippena nie wygrałby ani pół tytułu, teraz trzeba inaczej.

Czyli zgadzamy się co do tego ostatniego?



--
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..."
mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?)

Data: 2009-06-25 13:50:16
Autor: wiLQ
Jefferson a Finley
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Problem w tym, ze ani
Thomas, ani Bowen, anio Oberto nie oferowali tego co bylo gwozdziem do
trumny Spurs w tych playoffs.

Tzn Jefferson zdecydowal sie oddac Manu swoje kostki? ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-06-25 13:53:33
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
wiLQ pisze:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Problem w tym, ze ani
Thomas, ani Bowen, anio Oberto nie oferowali tego co bylo gwozdziem do
trumny Spurs w tych playoffs.

Tzn Jefferson zdecydowal sie oddac Manu swoje kostki? ;-)

Zaraz Leszczur napisze, że zdrowe kostki są zaraźliwe.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-25 06:14:58
Autor: sooobi
Jefferson a Finley
On 25 Cze, 12:58, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

>> Ktoś dostrzega wzrost produktywności?

> A ktos powiedzial, ze efektywnosc Jeffersona musi wzrosnac?

Jeżeli nie wzrośnie, to wymiana Kurta Thomasa na Jeffersona była błędem.

debil

Data: 2009-06-25 13:56:34
Autor: wiLQ
Jefferson a Finley
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

W porónaniu z Finleyem sprzed kilku lat Jefferson efektywniej zamienia possessions na punkty (dobrze), ma więcej strat (źle) i więcej faulów (źle). Najprawdopodobniej Jefferson będzie w stanie pełnić rolę, którą przez kilka sezonów grał Finley. Jeżeli psychicznie wytrzyma bycie czwartą opcją.

A teraz dodajmy, ze Finley byl 7-8 razy tanszy...
 
Oczywiście tak jak cztery lata temu tak i teraz siła gry Spurs nie była/będzie oparta na Finleyu/Jeffersonie, tylko na trzech muszkieterach. A ponieważ są oni o cztery lata starsi, na renesans Spurs bym nie liczył. Natomiast pojawi się być może szansa zyskownej inwestycji, jeżeli rynek przeceni wartość Jeffersona :)

Ile wygranych Spurs w 09/10 masz na mysli?
Przeciez moga sie istotnie poprawic tylko przez powrot Manu...


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-06-25 14:07:11
Autor: Tomasz Radko
Jefferson a Finley
wiLQ pisze:

Oczywiście tak jak cztery lata temu tak i teraz siła gry Spurs nie była/będzie oparta na Finleyu/Jeffersonie, tylko na trzech muszkieterach. A ponieważ są oni o cztery lata starsi, na renesans Spurs bym nie liczył. Natomiast pojawi się być może szansa zyskownej inwestycji, jeżeli rynek przeceni wartość Jeffersona :)

Ile wygranych Spurs w 09/10 masz na mysli?

Nie wiem, nie liczyłem.

Przeciez moga sie istotnie poprawic tylko przez powrot Manu...

Właśnie, więc jeżeli rynek uwzględni powrót Ginobilego _i_ przyjście Jeffersona... Inna rzecz, że w tym sezonie Lakers i Celtics mieli over/under gdzieś koło 52-53, czyli rynek zazwyczaj niedoważa niż przeważa.

pzdr

TRad

PS Ze Spurs jest jeszcze jedna ciekawa sprawa. Oni w tym sezonie wygrali więcej, niż im się należało (12-6 w meczach rozstrzygniętych 3 punktami lub mniej, i nie, nie jest to wpływ Poppovicha, weteranów, aury i mistyki - rok wcześniej mieli 8-6, dwa lata temu 3-5). Do tego dochodzi spadek produktywności Duncana i Ginobilego wynikający ze starzenia się.

A wszystko to są czynniki "ukryte". Dla przeciętnego fana czy dziennikarza masz super zespół, czterokrotnego mistrza NBA, który był w tym sezonie mocno osłabiony kontuzjami, do którego dochodzi "gracz potrafiący zdobywac 20 ppg". Już widzę nagłówki: "Czy Spurs mogą wygrać 70 meczów?".

Jefferson a Finley

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona