Data: 2018-05-12 22:19:06 | |
Autor: stevep | |
Jego pazerność pasuje do PiS-u. | |
# Sympatycy i działacze PiS złapali Kacpra Płażyńskiego na tym, że najpierw krytykuje swoją partię, a następnie nie przyznaje się do swoich słów. Płażyński tłumaczy, że nie miał nic złego na myśli i chciał tylko poszerzać prawicę. Konflikt jest jednak poważniejszy i nie dotyczy tylko interpretacji jednej wypowiedzi.
W ostatnich dniach Kacper Płażyński, kandydat PiS na prezydenta Gdańska, prowadzi ożywioną kampanię wyborczą. Udziela wywiadów, uczestniczy w spotkaniach i stara się mobilizować swoich zwolenników z PiS. Nieoczekiwanie natrafił jednak na przeszkody we własnej partii i na działaczy oburzonych jego słowami. Z naszych informacji wynika, że nie jest to tylko spór o wypowiedź i jej interpretację, zresztą nie pierwszy dotyczący Kacpra Płażyńskiego. Na jednym ze spotkań partyjnych miał on zażądać dla swoich ludzi niezwiązanych z PiS pięciu pierwszych miejsc na liście do Rady Miasta Gdańska (na sześć okręgów), co przez partyjnych działaczy zostało odebrane jako arogancja. - Zapisał się do nas dopiero po wygranych wyborach, nie ma szacunku do ludzi, którzy na ten sukces zapracowali - mówi jeden z działaczy. # Ze strony: http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,23388785,partyjni-dzialacze-pis-oburzeni-slowami-swojego-kandydata-na.html -- stevep |
|