W dniu 2010-11-14 22:29, Tomy M. pisze:

  Interes się rozwija i pan przewodniczący postanowił wybudować nowy
pensjonat. Ale jest to przedsięwzięcie drogie. Wystąpił więc o
przyznanie sobie prawie półtora miliona złotych z funduszy unijnych na
ten projekt. I dostał je od niezależnej sejmikowej komisji.

W moim regionie jeden czołowy działacz pełobandy, zapalony wędkarz,
wystąpił o dotację 53 milionową do Unii na zarybianie jezior.

Matactwo i nepotyzm kolesiów w pełni.

W dniu 2010-11-14 22:35, u2 pisze:

W dniu 2010-11-14 22:29, Tomy M. pisze:

   Interes się rozwija i pan przewodniczący postanowił wybudować nowy
pensjonat. Ale jest to przedsięwzięcie drogie. Wystąpił więc o
przyznanie sobie prawie półtora miliona złotych z funduszy unijnych na
ten projekt. I dostał je od niezależnej sejmikowej komisji.

W moim regionie jeden czołowy działacz pełobandy, zapalony wędkarz,
wystąpił o dotację 53 milionową do Unii na zarybianie jezior.

Matactwo i nepotyzm kolesiów w pełni.

Taaa ... doskonały pomysł. Ciekawe kto sprawdzi czy
te jeziora faktycznie zostały zarybione?!
Zarybione za to będą faktury VAT na narybek, transport
i robociznę.
Jako przedsiębiorca doskonale wiem jakie są metody kantowania.

--

Tomy M.

W dniu 2010-11-14 22:42, Tomy M. pisze:

W dniu 2010-11-14 22:35, u2 pisze:

W dniu 2010-11-14 22:29, Tomy M. pisze:

   Interes się rozwija i pan przewodniczący postanowił wybudować nowy
pensjonat. Ale jest to przedsięwzięcie drogie. Wystąpił więc o
przyznanie sobie prawie półtora miliona złotych z funduszy unijnych na
ten projekt. I dostał je od niezależnej sejmikowej komisji.

W moim regionie jeden czołowy działacz pełobandy, zapalony wędkarz,
wystąpił o dotację 53 milionową do Unii na zarybianie jezior.

Matactwo i nepotyzm kolesiów w pełni.

Taaa ... doskonały pomysł. Ciekawe kto sprawdzi czy
te jeziora faktycznie zostały zarybione?!
Zarybione za to będą faktury VAT na narybek, transport
i robociznę.
Jako przedsiębiorca doskonale wiem jakie są metody kantowania.

W sumie te 53 miliony to pikuś przy przekrętach w majestacie "prawa"
przy budowie t.zw orlików i schetynówek. Tutaj traci się miliardy na
produkty stadionowo- i drogowo-podobne.

W dniu 2010-11-14 22:42, Tomy M. pisze:

W dniu 2010-11-14 22:35, u2 pisze:

W dniu 2010-11-14 22:29, Tomy M. pisze:

Interes się rozwija i pan przewodniczący postanowił wybudować nowy
pensjonat. Ale jest to przedsięwzięcie drogie. Wystąpił więc o
przyznanie sobie prawie półtora miliona złotych z funduszy unijnych na
ten projekt. I dostał je od niezależnej sejmikowej komisji.

W moim regionie jeden czołowy działacz pełobandy, zapalony wędkarz,
wystąpił o dotację 53 milionową do Unii na zarybianie jezior.

Matactwo i nepotyzm kolesiów w pełni.

Taaa ... doskonały pomysł. Ciekawe kto sprawdzi czy
te jeziora faktycznie zostały zarybione?!
Zarybione za to będą faktury VAT na narybek, transport
i robociznę.
Jako przedsiębiorca doskonale wiem jakie są metody kantowania.

Rozumiem, że Ci się udaje?

Skąd to "malkontenctwo"? Co w tym dziwnego?
Ludzi wybierają działaczy na stanowiska w regionach, by Ci ten region rozwijali. Jedni są wędkarzami i (zapewne to jeden z punktów programu) będą starać się działać dla tego środowiska, inni choćby pracownikami wodociągów, a jeszcze inni od lat tworzą kulturę - ot choćby w postaci (nie dywaguję na temat gusta) miasteczka z westernem (nomen omen znanego już w całej Polsce.
W końcu ktoś ich wybrał i ma prawo żądać efektów, a kasę z unii może dziś wziąć KAŻDY - czy to osoba prywatna, czy firma, czy też stowarzyszenie. Im większą - tym latwiej.
Reprezentujecie koledzy typowy polski jad i ścisk dupy. I po co to?

--

-- -- -- -- -- -- -- -
Pozdro
..utr1

W dniu 2010-11-15 16:49, utrOne pisze:

Skąd to "malkontenctwo"? Co w tym dziwnego?
Ludzi wybierają działaczy na stanowiska w regionach, by Ci ten region
rozwijali. Jedni są wędkarzami i (zapewne to jeden z punktów programu)
będą starać się działać dla tego środowiska, inni choćby pracownikami
wodociągów, a jeszcze inni od lat tworzą kulturę - ot choćby w postaci
(nie dywaguję na temat gusta) miasteczka z westernem (nomen omen znanego
już w całej Polsce.
W końcu ktoś ich wybrał i ma prawo żądać efektów, a kasę z unii może
dziś wziąć KAŻDY - czy to osoba prywatna, czy firma, czy też
stowarzyszenie. Im większą - tym latwiej.
Reprezentujecie koledzy typowy polski jad i ścisk dupy. I po co to?

Tylko, że ten czołowy działacz z PO puścił w latach 90-tych ub. wieku
obwodnicę środkiem miasta. Od tamtego czasu setki tysięcy tirów
rozjeżdża miasto :)

A teraz wymyślił rekordową dotację UE, aby zarybić jeziora. A ryb u nas
dostatek, podobnie jak i jezior :)

W dniu 2010-11-15 17:38, u2 pisze:

W dniu 2010-11-15 16:49, utrOne pisze:

Skąd to "malkontenctwo"? Co w tym dziwnego?
Ludzi wybierają działaczy na stanowiska w regionach, by Ci ten region
rozwijali. Jedni są wędkarzami i (zapewne to jeden z punktów programu)
będą starać się działać dla tego środowiska, inni choćby pracownikami
wodociągów, a jeszcze inni od lat tworzą kulturę - ot choćby w postaci
(nie dywaguję na temat gusta) miasteczka z westernem (nomen omen znanego
już w całej Polsce.
W końcu ktoś ich wybrał i ma prawo żądać efektów, a kasę z unii może
dziś wziąć KAŻDY - czy to osoba prywatna, czy firma, czy też
stowarzyszenie. Im większą - tym latwiej.
Reprezentujecie koledzy typowy polski jad i ścisk dupy. I po co to?

Tylko, że ten czołowy działacz z PO puścił w latach 90-tych ub. wieku
obwodnicę środkiem miasta. Od tamtego czasu setki tysięcy tirów
rozjeżdża miasto :)

A teraz wymyślił rekordową dotację UE, aby zarybić jeziora. A ryb u nas
dostatek, podobnie jak i jezior :)

Pewnie ten projekt zakłada przeniesienie kilku jezior
w ładniejszą okolicę ... wraz z rybami.
Skąd my to znamy? :-)


--

Tomy M.

W dniu 2010-11-15 17:38, u2 pisze:

W dniu 2010-11-15 16:49, utrOne pisze:

Skąd to "malkontenctwo"? Co w tym dziwnego?

Tylko, że ten czołowy działacz z PO puścił w latach 90-tych ub. wieku
obwodnicę środkiem miasta. Od tamtego czasu setki tysięcy tirów
rozjeżdża miasto :)

Przez Katowice na ten przykład, przez środek miasta idzie nie tylko obwodnica co autostrada!
Nie mieszkam tam - wiem, że są korki, gdyż jeździłem służbowo dość często, niemniej w dalszym ciągu uważam, że to jedna z najbardziej rozwiniętych komunikacyjnie części Polski.
btw - "setki tysięcy tirów" - co to znaczy? miesięcznie? rocznie? chyba lepiej, że się poruszają wydzieloną drogą, a nie przez miasto w uliczkach?
Nie wiem - nie znam J.Góry...


--

-- -- -- -- -- -- -- -
Pozdro
..utr1

W dniu 2010-11-15 16:49, utrOne pisze:

Jako przedsiębiorca doskonale wiem jakie są metody kantowania.

Rozumiem, że Ci się udaje?

Taaa ... z tym że ciężką pracą a nie znajomościami

Skąd to "malkontenctwo"? Co w tym dziwnego?
Ludzi wybierają działaczy na stanowiska w regionach, by Ci ten region
rozwijali. Jedni są wędkarzami i (zapewne to jeden z punktów programu)
będą starać się działać dla tego środowiska, inni choćby pracownikami
wodociągów, a jeszcze inni od lat tworzą kulturę - ot choćby w postaci
(nie dywaguję na temat gusta) miasteczka z westernem (nomen omen znanego
już w całej Polsce.

http://www.sobiesz.pl/?western-city,43

Za napisanie tego artykułu i zdjęć dostałem uczciwą
kasę, nie jestem przeciwnikiem Western City. Pochwalam
ten interes przyczynia się do rozwoju mojej okolicy.
Ale METOD nie pochwalam, nie dociera to do mnie tak
jak nie docierała opinia AWS że aby prywatyzować
trzeba najpierw rozkraść Państwo, a potem oddać w ręce
złodziei.

--

Tomy M.