Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo.podatki   »   Jeśli nie kredyt i leasing, to co ?

Jeśli nie kredyt i leasing, to co ?

Data: 2009-07-02 12:14:14
Autor: Sheen
Jeśli nie kredyt i leasing, to co ?
Chciałem wziąć w leasing używaną koparkę kołową za ok. 190 tys. zł brutto. Niestety, nie mam zdolności leasingowej. Do banku po kredyt nawet nie próbuję iść.
Jakie jeszcze są możliwe źródła finansowania?

PS. I jak tu być przedsiębiorczym w tym pieprzonym kapitalizmie? Prawda jest niestety taka, że bez kapitału początkowego nie ma się szans. A ten trzeba albo dostać w spadku, albo wygrać na loterii, albo ukraść.

Miałbym pewny zysk ze zleceń jako podwykonawca, i to taki, że spłaciłbym tą koparkę już po wykonaniu robót w ramach jednego przetargu, ale łopatą kopać przecież nie będę. Wynajęcie koparki nie wchodzi w grę, bo byłoby nieopłacalne.
Moim zdaniem, debilizmem jest obliczanie zdolności na podstawie HISTORYCZNYCH przychodów. Przecież kupuję sprzęt po to, by mieć większe przychody! Firma leasingowa powinna ponieść takie ryzyko, zwłaszcza, że jej pozycja jest dominująca (zabezpieczeniem jest sam sprzęt, którego jest właścicielem i weksel własny in blanco). Chory świat!

Data: 2009-07-02 12:29:45
Autor: Emka
Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
"Sheen" <z1y2g3r4e5s@BEZcyfr_vp.pl> napisał

Jakie jeszcze są możliwe źródła finansowania?

Akredytywa?

PS. I jak tu być przedsiębiorczym w tym pieprzonym kapitalizmie? Prawda jest niestety taka, że bez kapitału początkowego nie ma się szans. A ten trzeba albo dostać w spadku, albo wygrać na loterii, albo ukraść.

Można też zarobić.

Moim zdaniem, debilizmem jest obliczanie zdolności na podstawie HISTORYCZNYCH przychodów.

A jak inaczej mają ocenić Twoją zdolność kredytową?

Przecież kupuję sprzęt po to, by mieć większe przychody!

I jaką im możesz dać gwarancję, że takie przychody osiągniesz?

Firma leasingowa powinna ponieść takie ryzyko,

Pardon? A z jakiego niby powodu POWINNA?

zwłaszcza, że  jej pozycja jest dominująca (zabezpieczeniem jest sam sprzęt, którego jest właścicielem i weksel własny in blanco).

I co z tego? Sprzęt straci na wartości, a z weksla się nie wypłacisz.

Chory świat!

Nie do końca. Właśnie takim tokiem rozumowania poszło całe środowisko bankowe w USA kilka lat temu. Kredyty komu popadnie, bez zastanowienia, czy kredytobiorca da radę spłacić czy nie. I mamy efekt w postaci obecnej sytuacji na całym świecie.

E.

Data: 2009-07-02 12:54:57
Autor: Borys Pogoreło
Jeśli nie kredyt i leasing, to co ?
Dnia Thu, 02 Jul 2009 12:14:14 +0200, Sheen napisał(a):

Miałbym pewny zysk ze zleceń jako podwykonawca, i to taki, że spłaciłbym tą koparkę już po wykonaniu robót w ramach jednego przetargu, ale łopatą kopać przecież nie będę. Wynajęcie koparki nie wchodzi w grę, bo byłoby nieopłacalne.

 Czegoś tu nie rozumiem. Jeden przetarg ma Ci dać zysk >= 190k brutto, a
nie opłaca się wynająć maszyny na ten czas? Ile trwają takie roboty i czy
nie da się negocjować warunków najmu?

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Data: 2009-07-02 21:46:40
Autor: WAM
Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
On Thu, 02 Jul 2009 12:14:14 +0200, Sheen <z1y2g3r4e5s@BEZcyfr_vp.pl>
wrote:

Firma leasingowa powinna ponieść takie ryzyko, zwłaszcza, że jej pozycja jest dominująca (zabezpieczeniem jest sam sprzęt, którego jest właścicielem i weksel własny in blanco). Chory świat!
Zatem powinienes zalozyc firme leasingowa i powinienes ponosic takie
ryzyko :) Powodzenia!

WAM
--
wczasy z dziecmi nad morzem www.nadmorze.pl/wczasy-z-dziecmi-nad-morzem
wczasy z psem nad morzem
www.nadmorze.pl/wczasy-z-psem

Data: 2009-07-03 10:03:22
Autor: Gotfryd Smolik news
Jeśli nie kredyt i leasing, to co ?
On Thu, 2 Jul 2009, Sheen wrote:

Miałbym pewny zysk ze zleceń jako podwykonawca, i to taki, że spłaciłbym tą koparkę już po wykonaniu robót w ramach jednego przetargu

  Optymista ;>
(bo na mój rozum po założeniu że jakby ZAPŁACILI za te roboty, to
można by rozważać resztę treści, zrobienie robót bez otrzymania
zapłaty pewności spłaty nie da).
  Sprawa wygląda prosto: zarobisz na ten sprzęt, to będziesz
mógł podejmować *ryzyko*. Na własny rachunek.

  I bardzo jestem ciekaw czy dasz taki sprzęt w leasing komuś, kto
przedstawi Ci równie przekonujące rekomendacje: "wiem że
zarobię" :)

Firma leasingowa powinna ponieść takie ryzyko

  No właśnie, daj znać jak zaczniesz dawać w leasing własny sprzęt.

zwłaszcza, że jej pozycja jest dominująca (zabezpieczeniem jest sam sprzęt,

  Za 190kzł?
  Obawiam się że znajdą się chętni żeby go sprzedać (nie spłacając).
  Przepis o obowiazku zwrócenia bezprawnie wziętej ruchomości
dotyczy wyłącznie bezprawności wzięcia, nie przekazania
(jak ktoś sprzeda pożyczoną rzecz, to ten co kupił nie musi
oddać - w dróżnieniu od przypadku sprzedaży rzeczy kradzionej).

  Biorący w użyczenie lub leasing musi mieć coś do stracenia - 3 lata
odsiadki mogą nie satysfakcjonować tego co dał...

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-07-03 11:32:39
Autor: Sheen
Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Gotfryd Smolik news wrote:

 Za 190kzł?
 Obawiam się że znajdą się chętni żeby go sprzedać (nie spłacając).
 Przepis o obowiazku zwrócenia bezprawnie wziętej ruchomości
dotyczy wyłącznie bezprawności wzięcia, nie przekazania
(jak ktoś sprzeda pożyczoną rzecz, to ten co kupił nie musi
oddać - w dróżnieniu od przypadku sprzedaży rzeczy kradzionej).

 Biorący w użyczenie lub leasing musi mieć coś do stracenia - 3 lata
odsiadki mogą nie satysfakcjonować tego co dał...

pzdr, Gotfryd

Nie bardzo rozumiem. Właścicielem maszyny jest firma leasingowa, a ja tylko jej użykownikiem (czy posiadaczem, według KC). Nie mogę jej zatem sprzedać.

Data: 2009-07-03 11:47:06
Autor: Baloo
Jeśli nie kredyt i leasing, to co?

Użytkownik "Sheen" <z1y2g3r4e5s@BEZcyfr_vp.pl> napisał w wiadomości news:h2kj84$hdj$1news.onet.pl...
Gotfryd Smolik news wrote:

 Za 190kzł?
 Obawiam się że znajdą się chętni żeby go sprzedać (nie spłacając).
 Przepis o obowiazku zwrócenia bezprawnie wziętej ruchomości
dotyczy wyłącznie bezprawności wzięcia, nie przekazania
(jak ktoś sprzeda pożyczoną rzecz, to ten co kupił nie musi
oddać - w dróżnieniu od przypadku sprzedaży rzeczy kradzionej).

 Biorący w użyczenie lub leasing musi mieć coś do stracenia - 3 lata
odsiadki mogą nie satysfakcjonować tego co dał...

pzdr, Gotfryd

Nie bardzo rozumiem. Właścicielem maszyny jest firma leasingowa, a ja tylko jej użykownikiem (czy posiadaczem, według KC). Nie mogę jej zatem sprzedać.

W świetle prawa nie wolno Ci. Fizycznie, acz nielegalnie jak najbardziej możesz. Przy czym przeczytaj jeszcze raz to, co napisał Gotfryd o braku obowiązku zwrotu bezprawnie przekazanej ruchomości.

Data: 2009-07-03 12:12:45
Autor: Maddy
Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Sheen pisze:
Gotfryd Smolik news wrote:

 Za 190kzł?
 Obawiam się że znajdą się chętni żeby go sprzedać (nie spłacając).
 Przepis o obowiazku zwrócenia bezprawnie wziętej ruchomości
dotyczy wyłącznie bezprawności wzięcia, nie przekazania
(jak ktoś sprzeda pożyczoną rzecz, to ten co kupił nie musi
oddać - w dróżnieniu od przypadku sprzedaży rzeczy kradzionej).

 Biorący w użyczenie lub leasing musi mieć coś do stracenia - 3 lata
odsiadki mogą nie satysfakcjonować tego co dał...

pzdr, Gotfryd

Nie bardzo rozumiem. Właścicielem maszyny jest firma leasingowa, a ja tylko jej użykownikiem (czy posiadaczem, według KC). Nie mogę jej zatem sprzedać.

Możesz.
Wprawdzie nie wolno ci (prawo zabrania) ale możesz (da się fizycznie dokonać takiej transakcji).
I nabywca w dobrej wierze staje sie właścicielem maszyny a firma leasingowa może co najwyżej Ciebie ścigać. Fakt że pójdziesz do więzienia nie zwróci jej 190tys zł.
Jak będziesz siedział to nie będziesz zarabiał więc i komorni nie będzie miał z czego ściągnąć. Przedsiębiorstwa mają zarabiać pieniądze, a nie kolekcjonować satysfakcję moralną.

Oczywiście, pewnie jesteś uczciwy a Twój kontrakt to pewniak ale leasingodawca to ani brat ani swat i musi zakładać najgorsze (zasada ostrożnego rachunku).

W skrócie - jeżeli firma leasingowa uzna, że ryzyko jest za duże w stosunku o podziewanego zysku to nie wejdzie w tą transakcję. To jest biznes, nie działalność dobroczynna.
Ty pożyczysz obcemu kupę szmalu bo ładnie prosi i ma szczerą gębę?

Usiłujemy Ci wyjaśnić, że w biznesie liczą się realia a nie szczere chęci.

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Data: 2009-07-03 22:46:41
Autor: Sheen
Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Maddy wrote:

Możesz.
Wprawdzie nie wolno ci (prawo zabrania) ale możesz (da się fizycznie dokonać takiej transakcji).
I nabywca w dobrej wierze staje sie właścicielem maszyny a firma leasingowa może co najwyżej Ciebie ścigać. Fakt że pójdziesz do więzienia nie zwróci jej 190tys zł.

Nabywca będzie przecież widział, że nie jestem właścicielem maszyny, więc nie będzie działał w dobrej wierze i jego też mogą ścigać. No, chyba że dołożymy do tego jakieś fałszerstwo dokumentów, żeby pokazać, że jestem właścicielem. Ale za to już chyba 10 lat grozi :)

Data: 2009-07-03 23:00:54
Autor: cef
Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Sheen wrote:

I nabywca w dobrej wierze staje sie właścicielem maszyny a firma
leasingowa może co najwyżej Ciebie ścigać. Fakt że pójdziesz do
więzienia nie zwróci jej 190tys zł.

Nabywca będzie przecież widział, że nie jestem właścicielem maszyny,
więc nie będzie działał w dobrej wierze

Co i jak będzie widział?

Data: 2009-07-03 23:08:42
Autor: Baloo
Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
"Sheen" <z1y2g3r4e5s@BEZcyfr_vp.pl> napisał w wiadomości news:h2lqo0$j7h$1news.onet.pl...

Nabywca będzie przecież widział, że nie jestem właścicielem maszyny,

O ile mu to powiesz.
A chyba nie miałbyś żadnego interesu, by ujawnić prawdę w sytuacji, gdy łamiesz prawo?

No, chyba że dołożymy do tego jakieś fałszerstwo dokumentów, żeby pokazać, że jestem właścicielem. Ale za to już chyba 10 lat grozi :)

Ludzie różne som i często nie myślą o skutkach swoich poczynań.

Data: 2009-07-04 10:39:06
Autor: Tomek
Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Dnia 03-07-2009 o 22:46:41 Sheen <z1y2g3r4e5s@bezcyfr_vp.pl> napisał(a):

Maddy wrote:

MoĹźesz.
Wprawdzie nie wolno ci (prawo zabrania) ale możesz (da się fizycznie
dokonać takiej transakcji).
I nabywca w dobrej wierze staje sie właścicielem maszyny a firma
leasingowa może co najwyżej Ciebie ścigać. Fakt że pójdziesz do
więzienia nie zwróci jej 190tys zł.

Nabywca będzie przecież widział, że nie jestem właścicielem maszyny,
więc nie będzie działał w dobrej wierze i jego też mogą ścigać. No,
chyba że dołożymy do tego jakieś fałszerstwo dokumentów, żeby pokazać,
że jestem właścicielem. Ale za to już chyba 10 lat grozi :)


Ale po co piszesz to na grupie, zasuwaj do banku/firmy leasingowej
i im to powiedz, a dostaniesz 190k bo zrozumieją że niepotrzebnie się martwili.


--
Pozdrawiam,
Tomek

Data: 2009-07-04 10:34:10
Autor: Tomek
Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Dnia 02-07-2009 o 12:14:14 Sheen <z1y2g3r4e5s@bezcyfr_vp.pl> napisał(a):


PS. I jak tu być przedsiębiorczym w tym pieprzonym kapitalizmie? Prawda
jest niestety taka, że bez kapitału początkowego nie ma się szans. A ten
trzeba albo dostać w spadku, albo wygrać na loterii, albo ukraść.


No właśnie, te złe kapitaluchy, nie chcą dać za friko koparki człowiekowi.
Ale pocieszę Cię, mi nie chcą za friko dać nawet bułki w piekarni :)


--
Pozdrawiam,
Tomek

Data: 2009-07-04 10:35:33
Autor: Tomek
Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Dnia 02-07-2009 o 12:14:14 Sheen <z1y2g3r4e5s@bezcyfr_vp.pl> napisał(a):

Firma leasingowa powinna ponieść takie ryzyko, zwłaszcza, że
jej pozycja jest dominująca (zabezpieczeniem jest sam sprzęt, którego
jest właścicielem i weksel własny in blanco). Chory świat!

I jeszcze jedno: nawet nie jedna ponosiła ryzyko - i zdaje się Ĺźe jakiś kryzys wywołały czy coś takiego  ;)



--
Pozdrawiam,
Tomek

Data: 2009-07-08 22:22:12
Autor: Jackare
Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Chciałem wziąć w leasing używaną koparkę kołową za ok. 190 tys. zł brutto. Niestety, nie mam zdolności leasingowej. Do banku po kredyt nawet nie próbuję iść.
Jakie jeszcze są możliwe źródła finansowania?

(...)

Miałbym pewny zysk ze zleceń jako podwykonawca, i to taki, że spłaciłbym tą koparkę już po wykonaniu robót w ramach jednego przetargu, ale łopatą kopać przecież nie będę. Wynajęcie koparki nie wchodzi w grę, bo byłoby nieopłacalne.

No to jeżeli wszystko jest takie pewne, dogadujesz się z dotychczasowym właścicielem maszyny, podpisujecie umowę która określa ratalny sposób spłaty należności za maszynę, okreslacie wysokość i terminy poszczególnych częsci spłaty, podpisujesz właścicielowi weksel na okoliczność wycofania się z umowy i na okoliczność utraty lub zniszczenia maszyny. Dajesz mu jakąś kasę na początek i możesz pracować. Jezeli zysk jest tak pewny jak piszesz oferujesz mu jeszcze jakąś działkę z pierwszego kontraktu (trudno nie zarobisz tyle ile mógłbyś, ale będziesz miał własną maszynę), ajeżeli trzeba -dorzucasz na zastaw coś bardziej materialnegp, np hipotekę jakiejś własnej nieruchomości i działasz. Może ktoś da ci np jakieś poręczenie majątkowe.
Jest ryzyko, jest zabawa...
--
Jackare

Data: 2009-07-10 20:43:04
Autor: Gotfryd Smolik news
Jeśli nie kredyt i leasing, to co ?
On Wed, 8 Jul 2009, Jackare wrote:
[...poprzednikowi...

Miałbym pewny zysk ze zleceń jako podwykonawca, i to taki, że spłaciłbym tą koparkę już po wykonaniu robót w ramach jednego przetargu
[...]

No to jeżeli wszystko jest takie pewne, dogadujesz się z dotychczasowym właścicielem maszyny, podpisujecie umowę która określa ratalny sposób spłaty należności za maszynę, okreslacie wysokość i terminy poszczególnych częsci spłaty, podpisujesz właścicielowi weksel na okoliczność wycofania się z umowy

  Masz lepszy pomysł, niż wziąc weksel od osoby o której wiesz, że
NIE MA PIENIĘDZY żeby ten weksel spłacić?
  Weksel jest wart tyle, ile zdolność płatnicza tego kto go wystawił!

  Popatrz na to od strony (dotychczasowego) właściciela maszyny
w sposób, który poprzednio opisałem: załóż, że masz obcą osobę
o której nie wiesz NIC.
  W szczególności tego, czy po wydzierżawieniu maszyny jej nie
sprzeda - dostanie 3 lata za niekorzystne rozporządzenie cudzym
mieniem, ale pieniądze skutecznie ukryje.
  I *co zrobisz*?

Jezeli zysk jest tak pewny jak piszesz oferujesz mu jeszcze jakąś działkę z pierwszego kontraktu

  Zapomniałeś o szczególe: że to Ty musiałbyć być "dającym maszynę" :D

zastaw coś bardziej materialnegp, np hipotekę jakiejś własnej nieruchomości

  A widzisz, to byłaby zupełnie inna rozmowa.
  Pic w tym, że jakby miał taki "zastaw", to dostałby zwyczajnie
pożyczkę od banku.
  Jakby mógł, to by ją wziął zamiast zawracać głowę grupowiczom - widać
nie może.

  A tak BTW: wcale nie mam przekonania, czy perspektywa zarobienia
wygląda aż tak rewelacyjnie jak opisano w 1. poście.
  Na początek jest hasło "przetarg" - i pytanie, ile będzie kosztowała
sama papierkologia :>
(przypomnę - remont mostu czy tam wiaduktu we Wrocławiu, dokładnie
nie pamiętam, odwołano, bo w projekcie wykonawca machnął się
o jakieś 40 latarni - czyli mniej więcej tak, jakby przy remoncie
dachu ktoś pomylił się o kilka gwoździ).

Może ktoś da ci np jakieś poręczenie majątkowe.

  Właśnie szuka kogoś takiego :) - skoro widzisz to tak optymistycznie
może spróbujesz? (bo *czyimś* na ogół się łatwiej rozporządza,
co widać po "działaniach państwowych" :])

pzdr, Gotfryd

Jeśli nie kredyt i leasing, to co ?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona