Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jeśli w to wierzysz, jesteś idiotą.

Jeśli w to wierzysz, jesteś idiotą.

Data: 2011-11-15 12:11:58
Autor: stevep
Jeśli w to wierzysz, jesteś idiotą.
# Hasło społecznej sprawiedliwości jest podstawowym sloganem  oportunistycznych szarlatanów politycznych, którzy mamią nim mniej  zorientowane masy społeczne.

"Gdyby socjalizm wprowadzono na Saharze wkrótce zabrakłoby tam piasku" -  Stefan Kisielewski

Ten nieśmiertelny slogan stanowi podstawowy zwrot językowy propagandy  wszystkich populistów, czyli etatystów, socjalistów, biurokratów i  interwencjonistów. Mit sprawiedliwości społecznej polega na tym, że hasło  to - zaczerpnięte z pojęcia sprawiedliwości jako takiej - od dziesiątków  lat stanowi pożywkę dla oportunistów władzy, czyli tych wszystkich,  których określiłem powyżej. Jest prostym zaprzeczeniem sprawiedliwości, co  pokazuje praktyka. Prowadzi do odwracania pojęć celem oszukiwania mas  ludzkich, które w systemie demokracji potrzebne są dla utrzymywania się  oportunistów przy władzy. Narodziny sprawiedliwości społecznej wiąże się z  teoriami Karola Marksa, autora "Kapitału", człowieka, który luźne  postulaty równości i sprawiedliwości zebrał w całość i stworzył ideologię  zwaną socjalizmem.

Wybitny dwudziestowieczny rzecznik neoliberalizmu, Friedrich August von  Hayek, uważał, że sprawiedliwość społeczna z punktu widzenia logiki jest  zwyczajnym nonsensem. Takim samym, jak "czujący kamień". Sprawiedliwym  może być tylko pojedynczy człowiek, nie zaś cały system.

W "Mowie nad grobem Karola Marksa" jego przyjaciel Fryderyk Engels  powiedział: "Imię jego żyć będzie poprzez stulecia i poprzez stulecia żyć  będzie jego dzieło". Chyba nikt, włącznie z samym Engelsem w tamtych  czasach nie zdawał sobie sprawy, jak złowieszczo prorocze były to słowa.  Nieśmiertelny mit sprawiedliwości społecznej żyje i raczej żyć będzie w  świecie władzy demokratów nad narodami mamionymi przez nich sloganami o  "wyrównywaniu szans" i "solidarności obywatelskiej".

Sam Karol Marks z Engelsem do spółki, a potem John Maynard Keynes, który  wprowadził elementy socjalizmu do świata wolnego rynku (interwencjonizm),  zapewne żaden z nich nie zdawał sobie sprawy, że te hasła posłużą, jako  żer dla politycznych oportunistów. Ci oczywiście sami w nie nie wierzą -  poza garstką idiotów - ale żerują na nich, bo lud bardzo chce, aby "każdy  miał po równo, a bogatsi solidaryzowali się z mniej bogatymi".

Pojęcie jest, dowodów brak

Zacznijmy od podstaw. A zatem sprawiedliwość społeczna, jako podstawowe  prawidło myślenia socjalistycznego sama w sobie jest kłamstwem z kilku  powodów. Już same narodziny socjalizmu marksistowskiego kryją obnażenie  jego utopijnej wizji. Marks, który trzy czwarte swego żywota spędził w  zamkniętej bibliotece, pisząc swe wizje powszechnej szczęśliwości i  gromiąc "ohydny, kapitalistyczny wyzysk", jednocześnie całe życie  funkcjonował dzięki pożyczkom od zaprzyjaźnionych kapitalistów! A zatem  choroba zwana socjalizmem, skompromitowała się zanim jeszcze na dobre  powstała.

Nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość społeczna, co zostało dowiedzione  na przestrzeni dziesiątków lat. Choćby i z najprostszego względu: ludzie  nie są równi, nigdy nie byli i nie będą. Więcej - dzielenie wszystkich po  równo jest skrajną niesprawiedliwością. Są jednostki mądrzejsze i głupsze,  mniej i bardziej zaradne, pracowite i leniwe. Dlaczego więc ktoś, kto  pracuje w pocie czoła, płaci podatki, stara się bogacić, ma utrzymywać  tego, komu pracować się nie chce? A właśnie sprawiedliwość opiekuńczego  systemu państwa do tego się sprowadza w praktyce. Dlaczego państwo ma  dawać tyle samo Kowalskiemu i Nowakowi skoro wiadomo, że ten pierwszy  spożytkuje środki właściwie, a drugi je po prostu zmarnotrawi? Chwalebne  hasła sprawiedliwości zamieniają się w swe zaprzeczenie, bo teoria równych  żołądków została już dawno skompromitowana.

Mit społecznie sprawiedliwego podziału dóbr, funkcjonuje tylko w chorym  systemie zwanym demokracją. Podobno demokracja to "rządy ludu", a jeśli  lud chce darmowej służby zdrowia, opieki socjalnej dla "biednych", dopłat  do tego i owego, to wybrańcy ludu zwani "demokratami" starają się ludowi  to zapewnić. To znaczy wmawiają ludowi, że jak zostaną wybrani do władzy,  to lud dostanie wszystko, czego chce. I zdecydowana większość ludu w to  wierzy, idzie i głosuje. Oczywiście ta sama większość nie zdaje sobie  sprawy, że aby komuś dać, innemu komuś trzeba zabrać, czyli ukraść, bo  państwo nie ma innych pieniędzy niż te, które w formie podatkowej ściągnie  z obywatela. A komu najłatwiej jest zabrać? Oczywiście tym najbardziej  zaradnym, którzy pracując gromadzą środki, pomnażają kapitał i tworzą  miejsca pracy. Ale to ludu nie obchodzi. Nie wie owy roszczeniowy obywatel  również i tego, że państwo, które tłamsi jednostki napędzające PKB samo  strzela sobie w stopę.

Dusząc "ohydnych kapitalistów" dla realizacji utopii socjalistycznej  (czytaj: władzy), decydenci polityczni zwiększają sferę ubóstwa, bo  właśnie ci kapitaliści, znienawidzeni przez lud tworzą firmy i miejsca  pracy dla ludzi. Zabijając przedsiębiorczość, mamiąc społeczeństwo  bredniami równości, koniunkturaliści zapewniają sobie władzę za cenę  niszczenia państwa i gospodarki, a lud domagający się tego i owego wcale  nie ma lepiej, ma wręcz gorzej, bo utopia ma to do siebie, że jej  realizacja jest zabójcza dla wszystkich. Utopia w wydaniu zaś  komunistycznym okazała się zabójcza w sensie dosłownym.

Właśnie dlatego zbankrutował socjalizm. Nawet Fidel Castro przestał w  niego wierzyć. Komunizmu w Polsce nie obalił ani Wałęsa, ani Jan Paweł II,  ani "Solidarność". Komunizm zbankrutował, bo oparty był na  marksistowsko-leninowskich urojeniach niemożliwych do realizacji na  dłuższą metę. Nakazowo-rozdzielcza ekonomia drukująca nic nie warte  pieniądze zdechła. Bo zdechnąć musiała. Socjalizm i sprawiedliwość  społeczna są zaprzeczeniem wszelkich możliwych praw. Przeczą po pierwsze  ekonomii - popytowi i podaży, czyli prawom tak naturalnym, jak dodawanie i  odejmowanie. Przeczą logice, bo niszczą to, co wartościowe w myśl  marnotrawstwa ubranego w piękne hasła. Przeczą samej idei sprawiedliwości,  bo okradanie jednych i dawanie drugim jest złodziejstwem oraz deprawacją  jako, że liczba chętnych do brania darmochy zwiększa się geometrycznie.

I każdy oportunista władzy dobrze o tym wie. Ale wie również, że wielu  jego wyborców tego nie wie. Co jeszcze wie? Że natura ludzka ma to do  siebie, iż człowiek chciałby z reguły, aby wszystko przychodziło szybko i  łatwo. A to niemożliwe. Jednak tego się nie mówi, bo to nie przysparza  głosów. Tak, Karol Marks z pewnością był marzycielem. Ale już większość  jego pogrobowców, to zwykli oszuści. Tacy oszuści rządzą w III RP, Unii  Europejskiej, a nawet USA za prezydencji Baracka Obamy.

Przykłady oszustw i kłamstw sprawiedliwości społecznej

Zwalniani z pracy górnicy dostają odprawy sięgające 100 tysięcy złotych.  Szwaczki zwalniane z łódzkich zakładów włókienniczych nie dostały nawet  jednej czwartej tego. Dlaczego? Bo szwaczki nie przyjechałyby do Warszawy  z kamieniami i dynamitem. Nie rozniosłyby pół Śródmieścia. Bo one nie były  zrzeszone w korporacji górniczej. A więc państwo nie musiało się bać  szwaczek, ale drży przed górnikami. Co to ma wspólnego ze sprawiedliwością?

W wyniku dziurawego prawa socjalnego za "biednych i potrzebujących"  uchodzą przede wszystkim nieroby, menele i alkoholicy. Opieka społeczna  funduje im zasiłki, dodatki, darmowy węgiel na zimę i wiele jeszcze innych  konfitur. Z naszych pieniędzy oczywiście.

Studenci studiów zaocznych płacą czesne za studia utrzymując tym samym  studentów dziennych, którzy nie płacą. Jest to jawna dyskryminacja  zaocznych przez uczelnie, którzy są jej przymusowymi darczyńcami. Nie  dość, że płacą to jeszcze otrzymują produkt dużo gorszy od "dziennych"  żaków, bo niestety wielu wykładowców zajęcia z "zaocznymi" traktuje, jako  dodatkowy zarobek, na odwal się.

Rodziny ofiary rozmaitych katastrof (lotniczych, budowlanych i innych)  kasują gigantyczne odszkodowania. Dlaczego? Bo owe katastrofy stały się  bardzo medialne i szafuje się hasłami "wyrównania krzywd i  zadośćuczynienia". Człowiek, który jadąc dziurawą drogą urywa koło w  samochodzie nie może liczyć nawet na złotówkę rekompensaty od państwa.  Dlaczego? Bo kogo obchodzi urwane koło Kowalskiego? Ale katastrofa  lotnicza odpowiednio wykreowana przez media jest trendy. Co to ma  wspólnego ze sprawiedliwością?

Progresja podatkowa - wyjątkowo szkodliwy element sprawiedliwości  społecznej. Polega ona na łupieniu obywatela w zależności od dochodu. Im  większy dochód ma Nowak, tym łupieżca państwowy bardziej go okrada. W  państwach opiekuńczych przeżartych urojeniami socjalistów za dochód będący  owocem pracy ludzie są karani. Czy jest bardziej jaskrawy przykład  zniechęcania do pracy i oszczędzania. Postulaty kilkunastoprocentowego  podatku liniowego dla wszystkich wywołują swędzenie u rządzących  etatystów. Ci oszuści dobrze wiedzą, że wtedy ubyłoby im duuużo kasy do  dzielenia, a co za tym idzie, pole do oszustw i nadużyć bardzo by się  zmniejszyło.

W sposób najbardziej jaskrawy, obnażył mit społecznej sprawiedliwości  jeden z moich dalszych sąsiadów, zawodowy alkoholik: "Jak mam iść do  roboty za 800 złotych to pierdolę taki interes. Węgiel mi przywiozą,  zapomogę dadzą, a w urzędzie pracy raz na miesiąc złożę podpis i  ubezpieczenie jest".

Nie ma czegoś takiego jak społeczna sprawiedliwość

To monstrualne kłamstwo, narzędzie realizacji partykularnych interesów  grupy rządzącej, narzędzie mamienia ludzi kłamstwami, celem dawania  przywilejów określonym grupom społecznym kosztem innych, słabszych grup.   W praktyce owa sprawiedliwość jest skrajną niesprawiedliwością, jest swoim  własnym zaprzeczeniem. Nikt rozsądny nie uwierzy w tę bzdurę wszechczasów.

Głosiciele lewicowej ideologii, którzy żyją dzięki podnoszeniu  nieustającej histerii o dyskryminacji rozmaitych grup społecznych:  seksualnych czy wyznaniowych, dobrze było by, aby ci sami głosiciele  sprawiedliwości społecznej zastanowili się, kto w wyniku ich utopijnych  urojeń doznaje największej dyskryminacji.

Podobno niepowodzenia socjalizmu były efektem "błędów i wypaczeń", ale -  jak to zauważył Robert Gwiazdowski - to socjalizm jest błędem i  wypaczeniem. #
Ze strony:
http://tiny.pl/h1858

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Jeśli w to wierzysz, jesteś idiotą.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona