Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok, j akie mam teraz prawa?

Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok, j akie mam teraz prawa?

Data: 2014-02-26 10:13:14
Autor: Marcin N
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok, j akie mam teraz prawa?
4 lata temu okradziono mnie.
3 dni później złapano złodziei.
Napisałem do sądu pismo, że oczekuję odszkodowania (w sumie kilka tys zł).

Od tamtego czasu regularnie co 2-3 miesiące dostawałem informacje z sądu o odroczeniu sprawy.

Ostatnio przestały przychodzić, za to dziś dostałem pismo, że ktoś złożył apelację od wyroku.

Zadzwoniłem do sądu i dowiedziałem się, że jako poszkodowanemu nie przysługiwała mi informacja o wyroku, który zapadł 4 miesiące temu.

A co z moim odszkodowaniem? Nie dostałem ani słowa o tym.

Co powinienem teraz zrobić? Poradzicie?


--
MN

Data: 2014-02-26 11:33:50
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
W dniu 26.02.2014 10:13, Marcin N pisze:

Ostatnio przestały przychodzić, za to dziś dostałem pismo, że ktoś
złożył apelację od wyroku.

Czyli wyroku (prawomocnego) jeszcze nie ma.

Zadzwoniłem do sądu i dowiedziałem się, że jako poszkodowanemu nie
przysługiwała mi informacja o wyroku, który zapadł 4 miesiące temu.

A co z moim odszkodowaniem? Nie dostałem ani słowa o tym.

Jakie odszkodowanie, skoro winy jeszcze nie stwierdzono?

Co powinienem teraz zrobić? Poradzicie?

Czekać do PRAWOMOCNEGO wyroku.

Możesz też próbować pozwać cywilnie, ale wg mnie to bez sensu. Przy prawomocnym skazującym wyroku karnym masz już niepodważalny papier na sprawcę i winę.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-26 12:51:49
Autor: Marcin N
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
W dniu 2014-02-26 11:33, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.02.2014 10:13, Marcin N pisze:

Ostatnio przestały przychodzić, za to dziś dostałem pismo, że ktoś
złożył apelację od wyroku.

Czyli wyroku (prawomocnego) jeszcze nie ma.

Zadzwoniłem do sądu i dowiedziałem się, że jako poszkodowanemu nie
przysługiwała mi informacja o wyroku, który zapadł 4 miesiące temu.

A co z moim odszkodowaniem? Nie dostałem ani słowa o tym.

Jakie odszkodowanie, skoro winy jeszcze nie stwierdzono?

Co powinienem teraz zrobić? Poradzicie?

Czekać do PRAWOMOCNEGO wyroku.

Mogę poczekać. Jednak skąd będę wiedział, że jest jakiś prawomocny wyrok? Przyślą papier jakiś?

I czemu wyrok zapadł 4 miesiące temu a informację o przyjęciu apelacji dostałem dopiero dzisiaj?


--
MN

Data: 2014-02-26 13:05:23
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
W dniu 26.02.2014 12:51, Marcin N pisze:

Co powinienem teraz zrobić? Poradzicie?

Czekać do PRAWOMOCNEGO wyroku.

Mogę poczekać. Jednak skąd będę wiedział, że jest jakiś prawomocny
wyrok? Przyślą papier jakiś?

Powinni.

I czemu wyrok zapadł 4 miesiące temu a informację o przyjęciu apelacji
dostałem dopiero dzisiaj?

Spytaj się sądu, ale podejrzewam że nie byłeś oskarżycielem posiłkowym, zatem wszelkie apelacje były w gestii prokuratora i tylko on dostał informację.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-26 22:23:42
Autor: Gotfryd Smolik news
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
On Wed, 26 Feb 2014, Marcin N wrote:

I czemu wyrok zapadł 4 miesiące temu a informację o przyjęciu apelacji
dostałem dopiero dzisiaj?

  Bo poszkodowany w .pl to taki mały pikuś, który się nie liczy :>
(no, nieco przesadzam, ale nie za bardzo).
  Krytyczny był moment w którym dostałeś pytanie czy chcesz być
oskarżycielem posiłkowym i nie powiedziałeś że tak (to mogło
być małymi literkami na jakimś kwitku).
  Pożytek z czytania grupy .prawo jest taki, że akurat o tym się
wie :) (bo stanowi jeden ze "standardowych elementów" dotyczących
procedury).
  Coś jeszcze.
  Twoja "prośba do sądu" (o odszkodowanie) formalnie dotyczy
tylko jednej z wersji procedury "odszkodowania przy okazji
kary", i to chyba tej najsłabiej motywującej: po prostu
cywilny wyrok przy okazji karnego. Nazywa się to postępowaniem
adhezyjnym.
  Za to przykładowa "nawiązka" to jest część *kary* (wcale nie
twierdzę, że w każdym przypadku jest "lepsza", bo po prostu
sąd może się nie przychylić).
  Ale o to występować może już tylko oskarżyciel, w tym oskarżyciel
posiłkowy w osobie poszkodowanego (o ile zechciał nim zostać),
nie będąc nim, trzeba by uderzyć do prokuratora (a nie do
sądu).

  Ważne o tyle, że stanowi istotniejszy czynnik motywujący:
niewykonanie to nie tylko groźba że komornik przyjdzie, ale
że sąd np. odwiesi karę (o ile była w zawieszeniu) lub
ogólnie zastosuje sankcje "za naruszenie wykonania kary".

  Informacje pozbierane są np. w artykule:
http://www.sprawnik.pl/artykuly,10223,14561,odszkodowanie-w-procesie-karnym

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-02-26 11:53:31
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Marcin N marcin5.usun.wykasuj@onet.pl ...

4 lata temu okradziono mnie.
3 dni później złapano złodziei.
Napisałem do sądu pismo, że oczekuję odszkodowania (w sumie kilka tys
zł). Od tamtego czasu regularnie co 2-3 miesiące dostawałem informacje z
sądu o odroczeniu sprawy.

Ostatnio przestały przychodzić, za to dziś dostałem pismo, że ktoś złożył apelację od wyroku.

Zadzwoniłem do sądu i dowiedziałem się, że jako poszkodowanemu nie przysługiwała mi informacja o wyroku, który zapadł 4 miesiące temu.

A co z moim odszkodowaniem? Nie dostałem ani słowa o tym.

Co powinienem teraz zrobić? Poradzicie?

4 lata i sprawa się toczy...
Masakryczne jest lekcewazenie ze strony urzędników... :(

Data: 2014-02-26 13:07:34
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 26.02.2014 12:53, Budzik pisze:

Co powinienem teraz zrobić? Poradzicie?

4 lata i sprawa się toczy...
Masakryczne jest lekcewazenie ze strony urzędników... :(

Zanim zaczniesz marudzić na "lekceważenie urzędników" dowiedz się, z jakiego powodu rozprawy były odraczane.

Bo np. ja byłem kiedyś wzywany na świadka w sprawie zdarzenia drogowego po 6 latach (słownie: po SZEŚCIU latach). I była to pierwsza rozprawa w pierwszej instancji. Biedny domniemany sprawca zdarzenia był permanentnie chory...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-26 14:00:32
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

Co powinienem teraz zrobić? Poradzicie?

4 lata i sprawa się toczy...
Masakryczne jest lekcewazenie ze strony urzędników... :(

Zanim zaczniesz marudzić na "lekceważenie urzędników" dowiedz się, z jakiego powodu rozprawy były odraczane.

Oczywiscie potrafię sobie wyobrazić *jednostkowe* przypadki ze taki czas jest obiektywnie wyłumaczalny.
Ale to sa jednostkowe przypadki.
Niestety mam kilku znajomych pracujących w sądach - to co opowiadają o poziomie niekompetencji, braku wykorzystywania nowoczesnych narzedzi i wreszcie o lenistwie sedziów ktorzy pracuja kiedy chca i generalnie bardzo mało to... nóż się w kieszeni otwiera.

Bo np. ja byłem kiedyś wzywany na świadka w sprawie zdarzenia drogowego po 6 latach (słownie: po SZEŚCIU latach). I była to pierwsza rozprawa w pierwszej instancji. Biedny domniemany sprawca zdarzenia był permanentnie chory...

I to rozgrzesza?
Chyba ze on był naprawde chory?

Data: 2014-02-26 15:58:39
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 26.02.2014 15:00, Budzik pisze:

Oczywiscie potrafię sobie wyobrazić *jednostkowe* przypadki ze taki czas
jest obiektywnie wyłumaczalny.
Ale to sa jednostkowe przypadki.

Ależ skąd. Co cwańsi oskarżeni odpowiadający z wolnej stopy  (tudzież pozwani cywilnie) nierzadko będą ciągnąć sprawę jak się tylko da.

Niestety mam kilku znajomych pracujących w sądach - to co opowiadają o
poziomie niekompetencji, braku wykorzystywania nowoczesnych narzedzi i
wreszcie o lenistwie sedziów ktorzy pracuja kiedy chca i generalnie bardzo
mało to... nóż się w kieszeni otwiera.

Ach, to inna sprawa, ale w tym przypadku bardziej podejrzewałbym kombinacje oskarżonych - jak są na to za głupi prawomocny wyrok w pół roku to nie problem (jak w przypadku pewnych złomiarzy co kraty okienne ukradli). Inna sprawa, że dostali w zawiasach a potem wyparowali nie naprawiając szkody.

Bo np. ja byłem kiedyś wzywany na świadka w sprawie zdarzenia drogowego
po 6 latach (słownie: po SZEŚCIU latach). I była to pierwsza rozprawa w
pierwszej instancji. Biedny domniemany sprawca zdarzenia był
permanentnie chory...

I to rozgrzesza?

Kogo?

Chyba ze on był naprawde chory?

Czy był czy tylko kombinował - nie ma większego znaczenia. Dla sądu ważny jest papier i nawet jakby się osobiście sędzia angażował, to i tak nie przeskoczy. No chyba że pójdzie po linii oskarżenia lekarza wystawiającego zaświadczenia o fałśzerstwo.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-26 15:49:03
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

Oczywiscie potrafię sobie wyobrazić *jednostkowe* przypadki ze taki
czas jest obiektywnie wyłumaczalny.
Ale to sa jednostkowe przypadki.

Ależ skąd. Co cwańsi oskarżeni odpowiadający z wolnej stopy  (tudzież pozwani cywilnie) nierzadko będą ciągnąć sprawę jak się tylko da.

Co nie powinno być możliwe.

Niestety mam kilku znajomych pracujących w sądach - to co opowiadają
o poziomie niekompetencji, braku wykorzystywania nowoczesnych
narzedzi i wreszcie o lenistwie sedziów ktorzy pracuja kiedy chca i
generalnie bardzo mało to... nóż się w kieszeni otwiera.

Ach, to inna sprawa, ale w tym przypadku bardziej podejrzewałbym kombinacje oskarżonych - jak są na to za głupi prawomocny wyrok w pół roku to nie problem (jak w przypadku pewnych złomiarzy co kraty
okienne ukradli). Inna sprawa, że dostali w zawiasach a potem
wyparowali nie naprawiając szkody.

Pełna zgoda.
Ale pytanie czy tak powinno byc?
Czy zwykłe, głupie, przeciągane L4 powinno byc powodem ze sedzia lekką ręką przedłuża sprawe.
 
Bo np. ja byłem kiedyś wzywany na świadka w sprawie zdarzenia
drogowego po 6 latach (słownie: po SZEŚCIU latach). I była to
pierwsza rozprawa w pierwszej instancji. Biedny domniemany sprawca
zdarzenia był permanentnie chory...

I to rozgrzesza?

Kogo?

Wymiar s...

Chyba ze on był naprawde chory?

Czy był czy tylko kombinował - nie ma większego znaczenia. Dla sądu ważny jest papier i nawet jakby się osobiście sędzia angażował, to i
tak nie przeskoczy. No chyba że pójdzie po linii oskarżenia lekarza wystawiającego zaświadczenia o fałśzerstwo.

Bingo!
Dokładnie takiej skrupulatności bym oczekiwał.
Lekarze biora srednio 50zł za 2 tygodnie L4 (smieszne ze sa takie oficjalne stawki, prawda? A wiem ze sa bo zasłyszałem to juz w kilku miejscach)
Pewnie przy sprawie sadowej wiecej o ile lekarz wie.
Jak myslisz, ilu lekarzy nalezałoby posadzić, zeby stwierdzili, ze nie opłaca sie wypisywac lewych recept?
Strzelam ze po 20 takich przypadkach, naglosnionych i opisanych zdobycie lewego L4 graniczyło by z naprawde dobrymi znajomościami.
Ale musiałby sie komus chciec.

Data: 2014-02-26 18:29:15
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 26.02.2014 16:49, Budzik pisze:

Ależ skąd. Co cwańsi oskarżeni odpowiadający z wolnej stopy  (tudzież
pozwani cywilnie) nierzadko będą ciągnąć sprawę jak się tylko da.

Co nie powinno być możliwe.

A jak temu zaradzisz? Likwidując mechanizmy potrzebne kiedy oskarżony (i być może jednak niewinny) jest zbyt chory żeby się przytomnie bronić?

[ciach]

Czy zwykłe, głupie, przeciągane L4 powinno byc powodem ze sedzia lekką ręką
przedłuża sprawe.

Pytanie jak wyżej.

[ciach]

Czy był czy tylko kombinował - nie ma większego znaczenia. Dla sądu
ważny jest papier i nawet jakby się osobiście sędzia angażował, to i
tak nie przeskoczy. No chyba że pójdzie po linii oskarżenia lekarza
wystawiającego zaświadczenia o fałśzerstwo.

Bingo!
Dokładnie takiej skrupulatności bym oczekiwał.

Mhm. I co, sędzia ma osobiście zbadać stronę? Przecież nie ma kwalifikacji.

Lekarze biora srednio 50zł za 2 tygodnie L4 (smieszne ze sa takie oficjalne
stawki, prawda? A wiem ze sa bo zasłyszałem to juz w kilku miejscach)

To dlaczego tego nie nagrywasz i nie podrzucasz CBA?
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-26 18:48:00
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Ależ skąd. Co cwańsi oskarżeni odpowiadający z wolnej stopy (tudzież pozwani cywilnie) nierzadko będą ciągnąć sprawę jak się
tylko da.
Co nie powinno być możliwe.

A jak temu zaradzisz? Likwidując mechanizmy potrzebne kiedy oskarżony
(i być może jednak niewinny) jest zbyt chory żeby się przytomnie
bronić?
Rzeczywiście trudna sprawa.
Niestety patologia wsród lekarzy wypisujących lewe L4 jest ogromna.
I chyba od tego trzeba zacząć.

Z innych podkreslam pomysłów przychodzi mi do głowy kontynuowanie procesu bez udziału oskarzonego. Po to ma w koncu obronce.
Dodatkowo zapis cyfrowy aby w zaciszu domu schorowany chory mógł się zapoznać z przebiegiem rozprawy.

[ciach]

Czy zwykłe, głupie, przeciągane L4 powinno byc powodem ze sedzia
lekką ręką przedłuża sprawe.

Pytanie jak wyżej.

[ciach]

Czy był czy tylko kombinował - nie ma większego znaczenia. Dla sądu
ważny jest papier i nawet jakby się osobiście sędzia angażował, to i
tak nie przeskoczy. No chyba że pójdzie po linii oskarżenia lekarza
wystawiającego zaświadczenia o fałśzerstwo.

Bingo!
Dokładnie takiej skrupulatności bym oczekiwał.

Mhm. I co, sędzia ma osobiście zbadać stronę? Przecież nie ma
kwalifikacji.
Moim zdaniem system powinien działac tak, aby miał do tego odpowiednie narzędzia.
A na pewno nie powinno byc tak, ze dla sedziego wazny jest swistek a nie rzeczywistosc.
 
Lekarze biora srednio 50zł za 2 tygodnie L4 (smieszne ze sa takie
oficjalne stawki, prawda? A wiem ze sa bo zasłyszałem to juz w kilku
miejscach)

To dlaczego tego nie nagrywasz i nie podrzucasz CBA?

Bo słyszałem to jako plotki tych co stoją w kolejce do rodzinnego, a nie od lekarzy ktorzy chwalą się ze biorą. Plus oczywiscie jakies osiedlowe plotki.
Myslisz ze ktos zajmie sie tematem? W jaki sposób? Jakas prowokacja?
Jest w ogole wola, aby zająć się ta patologią, skoro np. tajemnicą poliszynela jest ze korzystają z tego garsciami słuzby mundurowe ktore maja płacone 100% za chorobowe?

Data: 2014-02-27 07:49:29
Autor: Marcin N
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 2014-02-26 19:48, Budzik pisze:

Myslisz ze ktos zajmie sie tematem? W jaki sposób? Jakas prowokacja?
Jest w ogole wola, aby zająć się ta patologią, skoro np. tajemnicą
poliszynela jest ze korzystają z tego garsciami słuzby mundurowe ktore maja
płacone 100% za chorobowe?

Na szczęście ta patologia się kończy. Służby też będą miały 80%. Odechce im się chorować.



--
MN

Data: 2014-02-26 20:38:21
Autor: Mruk
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Dokładnie takiej skrupulatności bym oczekiwał.
Lekarze biora srednio 50zł za 2 tygodnie L4 (smieszne ze sa takie oficjalne
stawki, prawda? A wiem ze sa bo zasłyszałem to juz w kilku miejscach)
Pewnie przy sprawie sadowej wiecej o ile lekarz wie.
Jak myslisz, ilu lekarzy nalezałoby posadzić, zeby stwierdzili, ze nie
opłaca sie wypisywac lewych recept?
Strzelam ze po 20 takich przypadkach, naglosnionych i opisanych zdobycie
lewego L4 graniczyło by z naprawde dobrymi znajomościami.
Ale musiałby sie komus chciec.

głupoty jakich mało. Idziesz do lekarza, mówisz że Cię boli i też papier dostajesz

nie trzeba bardzo kombinować. A jak już naprawde chcesz to sobie łamiesz mały palec i masz zwolnienie na 2 miesiące bo osoba ze złamanym małym palcem to kaleka

ostatnio z okazji stopy Justyny K była akcja, że jakiś orzecznik cofnął zwolnienie bo koleś siedział już 2 miesiące na mały palec i nie mógł pracować. I założę się, że nie trzeba do tego żadnych kontaktów.

Mój kolega miał rozwalony obojczyk. Po 2 miesiącach u lekarza mówi, że już wszystko OK. Lekarz na to, że do czasu jak nie zobaczy USG to go do pracy nie wypuści bo by za niego odpowiadał. Termin badania na za miesiąc więc kolega w domu miesiąc siedział bez sensu bo nie było badania.

Jak kulawo działa służba chora to można pisać i pisać. I nie trzeba extra opłaty.



M

Data: 2014-02-26 21:33:16
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Mruk tratatata@gazeta.pl ...

Dokładnie takiej skrupulatności bym oczekiwał.
Lekarze biora srednio 50zł za 2 tygodnie L4 (smieszne ze sa takie
oficjalne stawki, prawda? A wiem ze sa bo zasłyszałem to juz w kilku
miejscach) Pewnie przy sprawie sadowej wiecej o ile lekarz wie.
Jak myslisz, ilu lekarzy nalezałoby posadzić, zeby stwierdzili, ze
nie opłaca sie wypisywac lewych recept?
Strzelam ze po 20 takich przypadkach, naglosnionych i opisanych
zdobycie lewego L4 graniczyło by z naprawde dobrymi znajomościami.
Ale musiałby sie komus chciec.

głupoty jakich mało. Idziesz do lekarza, mówisz że Cię boli i też
papier dostajesz

Na rok? Dwa?
Zreszta co to za L4 na boli?

nie trzeba bardzo kombinować. A jak już naprawde chcesz to sobie
łamiesz mały palec i masz zwolnienie na 2 miesiące bo osoba ze
złamanym małym palcem to kaleka

No i?
dlaczego zwolnienie lekarskie nie wymagające leżenia zwalnia z ovecności w sądzie?
 
ostatnio z okazji stopy Justyny K była akcja, że jakiś orzecznik
cofnął zwolnienie bo koleś siedział już 2 miesiące na mały palec i nie
mógł pracować. I założę się, że nie trzeba do tego żadnych kontaktów.

No to mówię, że trzeba to zmienić.
 
Mój kolega miał rozwalony obojczyk. Po 2 miesiącach u lekarza mówi, że
już wszystko OK. Lekarz na to, że do czasu jak nie zobaczy USG to go
do pracy nie wypuści bo by za niego odpowiadał. Termin badania na za miesiąc więc kolega w domu miesiąc siedział bez sensu bo nie było
badania.
Puszczenie do pracy a przyjscie do sądu to dwie rózne sprawy.
 
Jak kulawo działa służba chora to można pisać i pisać. I nie trzeba extra opłaty.

Bardzo czesto trzeba.

Data: 2014-02-26 22:42:17
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 26.02.2014 22:33, Budzik pisze:

głupoty jakich mało. Idziesz do lekarza, mówisz że Cię boli i też
papier dostajesz

Na rok? Dwa?

A dlaczego na rok czy na dwa?

Akurat na termin rozprawy.

[ciach]

No i?
dlaczego zwolnienie lekarskie nie wymagające leżenia zwalnia z ovecności w
sądzie?

Z tego samego powodu, z jakiego zwalniają z obecności w pracy.

ostatnio z okazji stopy Justyny K była akcja, że jakiś orzecznik
cofnął zwolnienie bo koleś siedział już 2 miesiące na mały palec i nie
mógł pracować. I założę się, że nie trzeba do tego żadnych kontaktów.

No to mówię, że trzeba to zmienić.

A tak konkretnie? Bo na razie to robisz za papugę jakiegoś niszowego polityka ;-> Trzeba zmienić! Musi być lepiej! Obecna ekipa wszystko chrzani!

OK, fajnie... teraz przedstaw swój precyzyjny plan. Zaraz znajdziemy w nim jakieś problemy. Z prostego powodu: nie da się zrobić przepisów, które zawsze będą działać idealnie skutecznie i idealnie właściwie.

Mój kolega miał rozwalony obojczyk. Po 2 miesiącach u lekarza mówi, że
już wszystko OK. Lekarz na to, że do czasu jak nie zobaczy USG to go
do pracy nie wypuści bo by za niego odpowiadał. Termin badania na za
miesiąc więc kolega w domu miesiąc siedział bez sensu bo nie było
badania.

Puszczenie do pracy a przyjscie do sądu to dwie rózne sprawy.

Wypowiedź uzasadnij.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-26 23:44:28
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

głupoty jakich mało. Idziesz do lekarza, mówisz że Cię boli i też
papier dostajesz

Na rok? Dwa?

A dlaczego na rok czy na dwa?

Akurat na termin rozprawy.

I tak za każdym razem przez rok czy dwa?
Czy sąd jest za przeproszeniem guuuuupi?

[ciach]

No i?
dlaczego zwolnienie lekarskie nie wymagające leżenia zwalnia z
ovecności w sądzie?

Z tego samego powodu, z jakiego zwalniają z obecności w pracy.

Ale to nie jest to samo.
W sądzie ani fizycznie sie nie pracuje, ani nie obsługuje sie żadnych maszyn etc.
 
ostatnio z okazji stopy Justyny K była akcja, że jakiś orzecznik
cofnął zwolnienie bo koleś siedział już 2 miesiące na mały palec i
nie mógł pracować. I założę się, że nie trzeba do tego żadnych
kontaktów.
No to mówię, że trzeba to zmienić.

A tak konkretnie? Bo na razie to robisz za papugę jakiegoś niszowego polityka ;-> Trzeba zmienić! Musi być lepiej! Obecna ekipa wszystko
chrzani! OK, fajnie... teraz przedstaw swój precyzyjny plan. Zaraz znajdziemy w
nim jakieś problemy. Z prostego powodu: nie da się zrobić przepisów, które zawsze będą działać idealnie skutecznie i idealnie właściwie.

Kilka postulatów już przedstawiłem.
 
Mój kolega miał rozwalony obojczyk. Po 2 miesiącach u lekarza mówi,
że już wszystko OK. Lekarz na to, że do czasu jak nie zobaczy USG to
go do pracy nie wypuści bo by za niego odpowiadał. Termin badania na
za miesiąc więc kolega w domu miesiąc siedział bez sensu bo nie było
badania.

Puszczenie do pracy a przyjscie do sądu to dwie rózne sprawy.

Wypowiedź uzasadnij.

W pracy mozesz byc odpowiedzalny za jakis sprzet, ludzi, obsługiwac urządzenia etc.
A lekarz wystawai zaswiadczenie o zdolności do kazdej pracy a nie do konkretnej.
W sadzie masz byc i móc myslec.

Data: 2014-02-27 01:18:03
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 27.02.2014 00:44, Budzik pisze:

Akurat na termin rozprawy.

I tak za każdym razem przez rok czy dwa?
Czy sąd jest za przeproszeniem guuuuupi?

Sąd może sobie coś podejrzewać, ale chyba przyznasz, że może się taki zbieg okoliczności przytrafić.

[ciach]

No i?
dlaczego zwolnienie lekarskie nie wymagające leżenia zwalnia z
ovecności w sądzie?

Z tego samego powodu, z jakiego zwalniają z obecności w pracy.

Ale to nie jest to samo.
W sądzie ani fizycznie sie nie pracuje, ani nie obsługuje sie żadnych
maszyn etc.

Podobnie w przypadku większości współczesnej pracy.

No to mówię, że trzeba to zmienić.

A tak konkretnie? Bo na razie to robisz za papugę jakiegoś niszowego
polityka ;-> Trzeba zmienić! Musi być lepiej! Obecna ekipa wszystko
chrzani!

OK, fajnie... teraz przedstaw swój precyzyjny plan. Zaraz znajdziemy w
nim jakieś problemy. Z prostego powodu: nie da się zrobić przepisów,
które zawsze będą działać idealnie skutecznie i idealnie właściwie.

Kilka postulatów już przedstawiłem.

Nic konkretnego. Kontynuowanie bez obecności oskarżonego ma sens dopiero po przesłuchaniu go przez sąd.

Rutynowo stosowane wyroki kompletnie zaoczne to cecha raczej dość paskudnych dyktatur.

Mój kolega miał rozwalony obojczyk. Po 2 miesiącach u lekarza mówi,
że już wszystko OK. Lekarz na to, że do czasu jak nie zobaczy USG to
go do pracy nie wypuści bo by za niego odpowiadał. Termin badania na
za miesiąc więc kolega w domu miesiąc siedział bez sensu bo nie było
badania.

Puszczenie do pracy a przyjscie do sądu to dwie rózne sprawy.

Wypowiedź uzasadnij.

W pracy mozesz byc odpowiedzalny za jakis sprzet, ludzi, obsługiwac
urządzenia etc.

W sądzie też odpowiadasz za los ludzi. W szczególności swój. I trzeba dojechać. Kierowałeś kiedyś pojazdem ze złamanym palcem lub z wysoką gorączką?

A lekarz wystawai zaswiadczenie o zdolności do kazdej pracy a nie do
konkretnej.

??

W sadzie masz byc i móc myslec.

Palec mnie boli i nie mogę się przez to skupić. Plus dostałem znieczulenie i myśli mi się mącą. Udowodnij, że nie.

No i, jak wspomniałem, trzeba dojechać. Poza tym jak grypy nie wyleżysz, to możesz mieć potem paskudne komplikacje. Głupia grypa zlekceważona może uszkodzić mięsień serca. Chcesz osobiście za to odpowiadać? Narażać nawet na śmierć póki co niewinną osobę?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-27 03:00:20
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Akurat na termin rozprawy.

I tak za każdym razem przez rok czy dwa?
Czy sąd jest za przeproszeniem guuuuupi?

Sąd może sobie coś podejrzewać, ale chyba przyznasz, że może się taki zbieg okoliczności przytrafić.

Oczywiście.
Dlatego nie postuluję karać na wyczucie.
Postuluje zbadać.

[ciach]

No i?
dlaczego zwolnienie lekarskie nie wymagające leżenia zwalnia z
ovecności w sądzie?

Z tego samego powodu, z jakiego zwalniają z obecności w pracy.

Ale to nie jest to samo.
W sądzie ani fizycznie sie nie pracuje, ani nie obsługuje sie żadnych
maszyn etc.

Podobnie w przypadku większości współczesnej pracy.

Zgadza się.
Ale zaswiadczenie o zdolności wystawia się ogolnie - na kazdy rodzaj pracy.

No to mówię, że trzeba to zmienić.

A tak konkretnie? Bo na razie to robisz za papugę jakiegoś niszowego
polityka ;-> Trzeba zmienić! Musi być lepiej! Obecna ekipa wszystko
chrzani!

OK, fajnie... teraz przedstaw swój precyzyjny plan. Zaraz znajdziemy w
nim jakieś problemy. Z prostego powodu: nie da się zrobić przepisów,
które zawsze będą działać idealnie skutecznie i idealnie właściwie.

Kilka postulatów już przedstawiłem.

Nic konkretnego. Kontynuowanie bez obecności oskarżonego ma sens dopiero po przesłuchaniu go przez sąd.

Bo?
 
Rutynowo stosowane wyroki kompletnie zaoczne to cecha raczej dość paskudnych dyktatur.

Ale przecież nie chodzi o rutynowe?
Chodzi o nieroutynowe poradzenie sobie z kims kto ewidentnie unika sądu i nie chce sie w nim pokazać bedac jednoczesnie z sadem w stałym kontakcie i przesyłając regularnie L4.
 
Mój kolega miał rozwalony obojczyk. Po 2 miesiącach u lekarza mówi,
że już wszystko OK. Lekarz na to, że do czasu jak nie zobaczy USG to
go do pracy nie wypuści bo by za niego odpowiadał. Termin badania na
za miesiąc więc kolega w domu miesiąc siedział bez sensu bo nie było
badania.

Puszczenie do pracy a przyjscie do sądu to dwie rózne sprawy.

Wypowiedź uzasadnij.

W pracy mozesz byc odpowiedzalny za jakis sprzet, ludzi, obsługiwac
urządzenia etc.

W sądzie też odpowiadasz za los ludzi. W szczególności swój. I trzeba dojechać. Kierowałeś kiedyś pojazdem ze złamanym palcem lub z wysoką gorączką?

Jak masz złamany palec to mozesz wziąc taksówke.
Możesz przyjechać komunikacją miejską.
Nie postuluje przybywania do sądu z wysoką gorączką.
Ale postuluje sprawdzic, co to za gorączka ktora zdaza sie przez 2 lata akurat wtedy kiedy ma byc rozprawa. Może ta gorączka wynika z faktu, ze sie oskarżonemu pod dupą pali, za przeproszeniem...
 
A lekarz wystawai zaswiadczenie o zdolności do kazdej pracy a nie do
konkretnej.

??

A czego nie rozumiesz?
Przeciez nie wystawia sie zdolnosci do pracy w biurze.
 
W sadzie masz byc i móc myslec.

Palec mnie boli i nie mogę się przez to skupić. Plus dostałem znieczulenie i myśli mi się mącą. Udowodnij, że nie.

Nie ma sprawy.
Przekładamy rozprawe za 2 tygodnie.
Znowu palec złamany? Na nowo? Hmm, sprawdzamy czy rzeczywiscie - skierowanie do niezaleźnego lekarza.
Trzebaby być nieźle zdesperowanym, zeby sobie realnie co 2 tygodnie łamać palec.
Ale nawet jeżeli tak by się miało zdarzyć to trudno - trzeba przyjac ze po 5 złamaniu oskarzony jest juz lekko uodporniony na bol i moze uczestniczyc w rozprawie.
 
No i, jak wspomniałem, trzeba dojechać. Poza tym jak grypy nie wyleżysz, to możesz mieć potem paskudne komplikacje. Głupia grypa zlekceważona może uszkodzić mięsień serca. Chcesz osobiście za to odpowiadać? Narażać nawet na śmierć póki co niewinną osobę?

Sprowadzasz sprawe ad absurdum.
Ja nie postuluje zeby człowieka z gorączką ciągac po sądach.
Ja postuluje zeby sprawdzic, cóż to za szczesliwe zbiegi okolicznosci, ze człowiek przez 2 lata potrafi chorować za kazdym razem akurat wtedy, kiedy ma rozprawe.
Jak ze sprawdzenia wyjdzie ze naprawde choruje - cóż - pech.
Ale ile bedzie takich przypadków - 1 na 100?

Data: 2014-02-27 07:55:25
Autor: Mruk
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Sprowadzasz sprawe ad absurdum.
Ja nie postuluje zeby człowieka z gorączką ciągac po sądach.
Ja postuluje zeby sprawdzic, cóż to za szczesliwe zbiegi okolicznosci, ze
człowiek przez 2 lata potrafi chorować za kazdym razem akurat wtedy, kiedy
ma rozprawe.


ale tu dochodzimy do sedna sprawy. Nasz system nie dba ani o siebie a tym bardziej o obywatela.

A my nie mamy w genach przestrzegania prawa. Jak system daje się dymać to jest dymany. A z racji takiej, że nie ma pewności to lepiej odpuścić fałszywie choremu niż niesłusznie skazać prawdziwie chorego i niewinnego



M

Data: 2014-02-27 09:00:18
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Mruk tratatata@gazeta.pl ...

Sprowadzasz sprawe ad absurdum.
Ja nie postuluje zeby człowieka z gorączką ciągac po sądach.
Ja postuluje zeby sprawdzic, cóż to za szczesliwe zbiegi
okolicznosci, ze człowiek przez 2 lata potrafi chorować za kazdym
razem akurat wtedy, kiedy ma rozprawe.

ale tu dochodzimy do sedna sprawy. Nasz system nie dba ani o siebie a tym bardziej o obywatela.

A my nie mamy w genach przestrzegania prawa. Jak system daje się dymać
to jest dymany. A z racji takiej, że nie ma pewności to lepiej
odpuścić fałszywie choremu niż niesłusznie skazać prawdziwie chorego i
niewinnego

Ale dlaczego chciałbys skazywać niewinnie chorego?

Data: 2014-02-27 21:39:49
Autor: Mruk
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 2014-02-27 10:00, Budzik pisze:
Użytkownik Mruk tratatata@gazeta.pl ...

Sprowadzasz sprawe ad absurdum.
Ja nie postuluje zeby człowieka z gorączką ciągac po sądach.
Ja postuluje zeby sprawdzic, cóż to za szczesliwe zbiegi
okolicznosci, ze człowiek przez 2 lata potrafi chorować za kazdym
razem akurat wtedy, kiedy ma rozprawe.

ale tu dochodzimy do sedna sprawy. Nasz system nie dba ani o siebie a
tym bardziej o obywatela.

A my nie mamy w genach przestrzegania prawa. Jak system daje się dymać
to jest dymany. A z racji takiej, że nie ma pewności to lepiej
odpuścić fałszywie choremu niż niesłusznie skazać prawdziwie chorego i
niewinnego

Ale dlaczego chciałbys skazywać niewinnie chorego?

bo system nie działa i jak się nie bronisz to jesteś skazywany


M

Data: 2014-02-27 22:51:53
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Mruk tratatata@gazeta.pl ...

Sprowadzasz sprawe ad absurdum.
Ja nie postuluje zeby człowieka z gorączką ciągac po sądach.
Ja postuluje zeby sprawdzic, cóż to za szczesliwe zbiegi
okolicznosci, ze człowiek przez 2 lata potrafi chorować za kazdym
razem akurat wtedy, kiedy ma rozprawe.

ale tu dochodzimy do sedna sprawy. Nasz system nie dba ani o siebie a
tym bardziej o obywatela.

A my nie mamy w genach przestrzegania prawa. Jak system daje się dymać
to jest dymany. A z racji takiej, że nie ma pewności to lepiej
odpuścić fałszywie choremu niż niesłusznie skazać prawdziwie chorego i
niewinnego

Ale dlaczego chciałbys skazywać niewinnie chorego?

bo system nie działa

Skoro nie działa to zlikwiduj sady.

i jak się nie bronisz to jesteś skazywany

Ale ja nie bronie się bronić.
ale jak ktos 2 latan ie moze dojechac do sadu a zapewne wszedzie indziej mu sie udaje to mozna przyjąc, że rezygnuje z prawa do obrony.

Data: 2014-02-28 21:31:33
Autor: Mruk
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?

Ale dlaczego chciałbys skazywać niewinnie chorego?

bo system nie działa

Skoro nie działa to zlikwiduj sady.

i jak się nie bronisz to jesteś skazywany

Ale ja nie bronie się bronić.
ale jak ktos 2 latan ie moze dojechac do sadu a zapewne wszedzie indziej mu
sie udaje to mozna przyjąc, że rezygnuje z prawa do obrony.


to było jedno zdanie i nie wolno go rozpatrywać inaczej.

System nie działa, i jak się nie bronisz to jesteś skazywany. Więc nie przekręcaj czego nie napisałem.

Jak jesteś umysłowo ułomny (np. przez leki, bolący palec czy cokolwiek innego) to masz mniejsze szanse


M

Data: 2014-02-28 21:41:32
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Mruk tratatata@gazeta.pl ...

Jak jesteś umysłowo ułomny (np. przez leki, bolący palec czy cokolwiek innego) to masz mniejsze szanse

A jak nie jestes?
A mimo to L4 zwalnia cię z wizyty  w sądzie?
Zreszta leki ok, ale umysłowo ułomny przez bolacy palec? Fajne...

A jak mnie coś boli a nie mam L4 to potem moge iść do lekarza i na tej podstawie apelowac? "Myslałem ze dam rade ale tak mnie bolało, ze nie myslałem o procesie..."

Data: 2014-02-27 09:43:14
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 27.02.2014 04:00, Budzik pisze:

Sąd może sobie coś podejrzewać, ale chyba przyznasz, że może się taki
zbieg okoliczności przytrafić.

Oczywiście.
Dlatego nie postuluję karać na wyczucie.
Postuluje zbadać.

Jak? Kiedy?

OK, powiedzmy jest rozprawa, sędzia otwiera akta - a tam jest zwolnienie lekarskie, co właśnie przyszło.

I jak to sobie wyobrażasz - sędzia idzie osobiście do strony i bada? Nie ma kwalifikacji. Czy wysyła dyżurnego sądowego lekarza? Czegoś takiego nie ma. Zresztą jak to sobie wyobrażasz? Osobny dyżurny lekarz do każdej sprawy? I to specjalista w każdej dziedzinie?

[ciach]

Ale to nie jest to samo.
W sądzie ani fizycznie sie nie pracuje, ani nie obsługuje sie żadnych
maszyn etc.

Podobnie w przypadku większości współczesnej pracy.

Zgadza się.
Ale zaswiadczenie o zdolności wystawia się ogolnie - na kazdy rodzaj pracy.

Bo generalnie złamanie palca czy grypa dyskwalifikuje do każdej pracy.

[ciach]

Nic konkretnego. Kontynuowanie bez obecności oskarżonego ma sens dopiero
po przesłuchaniu go przez sąd.

Bo?

Prawo do obrony.

Rutynowo stosowane wyroki kompletnie zaoczne to cecha raczej dość
paskudnych dyktatur.

Ale przecież nie chodzi o rutynowe?
Chodzi o nieroutynowe poradzenie sobie z kims kto ewidentnie unika sądu i
nie chce sie w nim pokazać bedac jednoczesnie z sadem w stałym kontakcie i
przesyłając regularnie L4.

A jak odróżnisz kogoś kto rutynowo unika od zbiegu okoliczności?

[ciach]

W sądzie też odpowiadasz za los ludzi. W szczególności swój. I trzeba
dojechać. Kierowałeś kiedyś pojazdem ze złamanym palcem lub z wysoką
gorączką?

Jak masz złamany palec to mozesz wziąc taksówke.

OK, dobrze - ale pod warunkiem że TY osobiście zapłacisz za każdy taki transport. I pamiętaj, że może to obejmować dojazd z innego miasta.

Put your money where your mouth is ;->

Możesz przyjechać komunikacją miejską.

Ty masz jakiś słaby kontakt z rzeczywistością... Pomijając taki drobny detal że w komunikacji publicznej sprawne kończyny są bardzo przydatne a uszkodzone mocno narażone na pogorszenie kontuzji, zaś zmuszanie chorego na coś zakaźnego do zarażania innych jest niewskazane, to komunikacja miejsca ma bardzo ograniczony zasięg. Rozumujesz trochę jak jakieś wielkomiejskie dziecko, co ledwo ma pojęcie że istnieje coś poza jego podwórkiem. W ramach ćwiczenia kontaktu z rzeczywistością - spróbuj dojechać "komunikacją miejską" z Młochowa na warszawskie Bemowo na ul. Kocjana na 8 rano. Najlepiej jeszcze zimą z zaspami. (to akurat z praktyki - ja tak musiałem dojechać jako świadek w sprawie tego zamierzchłego zdarzenia drogowego).

A, no i właśnie - odroczenia mogą się zdarzać także dlatego, że świadek zachorował. Albo sędzia.

Tak na marginesie: rozprawa została w ostatniej chwili przesunięta o godzinę a i tak nawet adwokat oskarżonego się nie stawił. Sąd chciał odroczyć rozprawę i wezwać mnie ponownie na inny termin, ale zacząłem marudzić, że po tylu latach mogę tylko potwierdzić zeznania złożone na komisariacie, że mam trudny i daleki dojazd, więc łaskawie się sąd zgodził, żebym oficjalnie potwierdził moje zeznania sprzed 6 lat i oświadczył, że po tylu latach więcej nie pamiętam.

Teraz wyobraź sobie mniej asertywnego świadka, który zostałby wezwany na następny termin (ponad miesiąc to miał być), który w tym czasie by zachorował - i kolejne odroczenie!

Nie postuluje przybywania do sądu z wysoką gorączką.
Ale postuluje sprawdzic, co to za gorączka ktora zdaza sie przez 2 lata
akurat wtedy kiedy ma byc rozprawa. Może ta gorączka wynika z faktu, ze sie
oskarżonemu pod dupą pali, za przeproszeniem...

Może to być też reakcja powiązana ze stresem. Denerwujesz się, nie dosypiasz - organizm się osłabia i łapie chorobę.

A lekarz wystawai zaswiadczenie o zdolności do kazdej pracy a nie do
konkretnej.

??

A czego nie rozumiesz?
Przeciez nie wystawia sie zdolnosci do pracy w biurze.

Chory ma siedzieć w domu i się kurować. Kropka.

W sadzie masz byc i móc myslec.

Palec mnie boli i nie mogę się przez to skupić. Plus dostałem
znieczulenie i myśli mi się mącą. Udowodnij, że nie.

Nie ma sprawy.
Przekładamy rozprawe za 2 tygodnie.

Żartujesz? Nie ma takiego terminu. Miesiąc to absolutnie minimum.

Znowu palec złamany? Na nowo? Hmm, sprawdzamy czy rzeczywiscie -
skierowanie do niezaleźnego lekarza.
Trzebaby być nieźle zdesperowanym, zeby sobie realnie co 2 tygodnie łamać
palec.

Ty już lepiej niż nie powołuj się na rzeczywistość, bo ewidentnie masz z nią słaby kontakt.

Ale nawet jeżeli tak by się miało zdarzyć to trudno - trzeba przyjac ze po
5 złamaniu oskarzony jest juz lekko uodporniony na bol i moze uczestniczyc
w rozprawie.

Trollujesz?

No i, jak wspomniałem, trzeba dojechać. Poza tym jak grypy nie wyleżysz,
to możesz mieć potem paskudne komplikacje. Głupia grypa zlekceważona
może uszkodzić mięsień serca. Chcesz osobiście za to odpowiadać? Narażać
nawet na śmierć póki co niewinną osobę?

Sprowadzasz sprawe ad absurdum.

Nie. Po prostu ty nie znasz realiów.

Ja nie postuluje zeby człowieka z gorączką ciągac po sądach.
Ja postuluje zeby sprawdzic, cóż to za szczesliwe zbiegi okolicznosci, ze
człowiek przez 2 lata potrafi chorować za kazdym razem akurat wtedy, kiedy
ma rozprawe.

Sprawdzić... a jak?

Jak ze sprawdzenia wyjdzie ze naprawde choruje - cóż - pech.
Ale ile bedzie takich przypadków - 1 na 100?

Popatrz na tę konkretną sprawę: masz 3 oskarżonych, pewnie też jakiś świadek się może trafić, biegli, funkcjonariusze. Każdy z nich może być zupełnie uczciwie nieosiągalny i powodować w ten sposób konieczność odroczenia.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-27 21:43:40
Autor: Mruk
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Jak ze sprawdzenia wyjdzie ze naprawde choruje - cóż - pech.
Ale ile bedzie takich przypadków - 1 na 100?

Popatrz na tę konkretną sprawę: masz 3 oskarżonych, pewnie też jakiś
świadek się może trafić, biegli, funkcjonariusze. Każdy z nich może być
zupełnie uczciwie nieosiągalny i powodować w ten sposób konieczność
odroczenia.


nie wspominając o oskarżycielach posiłkowych, których może być 20. A jak dodasz do tego jaja z przesyłkami pocztowymi to proces może się nie zacząć przez rok

M

Data: 2014-02-27 21:49:56
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 27.02.2014 21:43, Mruk pisze:

nie wspominając o oskarżycielach posiłkowych, których może być 20. A jak
dodasz do tego jaja z przesyłkami pocztowymi to proces może się nie
zacząć przez rok

O tak, zwłaszcza teraz... Uaktualnienie księgi wieczystej szło do mnie ponad 2 tygodnie - i to zaczęło dochodzić dopiero jak zacząłem się dopytywać, gdzie przesyłka. A i tak awizo pod inny adres...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-27 22:51:53
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...


Sąd może sobie coś podejrzewać, ale chyba przyznasz, że może się
taki zbieg okoliczności przytrafić.

Oczywiście.
Dlatego nie postuluję karać na wyczucie.
Postuluje zbadać.

Jak? Kiedy?

Kiedy sędzia oceni, ze oskarzony czy swiadek mija sie z sądem poniewaz terminy jego L4 podejrzanie korelują z terminami rozpraw.
 
OK, powiedzmy jest rozprawa, sędzia otwiera akta - a tam jest
zwolnienie lekarskie, co właśnie przyszło.

Ktore kolejne w okresie rozprawy?
 
I jak to sobie wyobrażasz - sędzia idzie osobiście do strony i bada?
Nie ma kwalifikacji. Czy wysyła dyżurnego sądowego lekarza? Czegoś
takiego nie ma. Zresztą jak to sobie wyobrażasz? Osobny dyżurny lekarz
do każdej sprawy? I to specjalista w każdej dziedzinie?

A jak Ty sobie to wyobrażasz?
 
[ciach]

Ale to nie jest to samo.
W sądzie ani fizycznie sie nie pracuje, ani nie obsługuje sie
żadnych maszyn etc.

Podobnie w przypadku większości współczesnej pracy.

Zgadza się.
Ale zaswiadczenie o zdolności wystawia się ogolnie - na kazdy rodzaj
pracy.

Bo generalnie złamanie palca czy grypa dyskwalifikuje do każdej pracy.

Ale czy musi dyskwalifikowac od bytności w sądzie?
Nie twierdze, ze nie może. Ale czy musi?

[ciach]

Nic konkretnego. Kontynuowanie bez obecności oskarżonego ma sens
dopiero po przesłuchaniu go przez sąd.

Bo?

Prawo do obrony.

Ale mówimy o sytuacji kiedy oskarżony nie chce z tego prawa skorzystać...
 
Rutynowo stosowane wyroki kompletnie zaoczne to cecha raczej dość
paskudnych dyktatur.

Ale przecież nie chodzi o rutynowe?
Chodzi o nieroutynowe poradzenie sobie z kims kto ewidentnie unika
sądu i nie chce sie w nim pokazać bedac jednoczesnie z sadem w stałym
kontakcie i przesyłając regularnie L4.

A jak odróżnisz kogoś kto rutynowo unika od zbiegu okoliczności?

[ciach]

Doświadczeniem życiowym?
Z doswiadczenia wiem, ze np. ludzie ktorym zalezy na pracy czasami bywaja w pracy pomimo choroby.
Jak ktos bedzie takim pechowcem, ze przez 2 lata akurat zawsze w czasie rozprawy ma L4 to moze warto zeby równiez odrobine sie poswiecił?

W sądzie też odpowiadasz za los ludzi. W szczególności swój. I
trzeba dojechać. Kierowałeś kiedyś pojazdem ze złamanym palcem lub z
wysoką gorączką?

Jak masz złamany palec to mozesz wziąc taksówke.

OK, dobrze - ale pod warunkiem że TY osobiście zapłacisz za każdy taki
transport. I pamiętaj, że może to obejmować dojazd z innego miasta.

Put your money where your mouth is ;->

Rozumiem, ze sugerujesz, iz tanszy jest dwuletni proces?

Możesz przyjechać komunikacją miejską.

Ty masz jakiś słaby kontakt z rzeczywistością...

Dziękuje.
Pomijając taki drobny
detal że w komunikacji publicznej sprawne kończyny są bardzo przydatne
a uszkodzone mocno narażone na pogorszenie kontuzji, zaś zmuszanie
chorego na coś zakaźnego do zarażania innych jest niewskazane, to
komunikacja miejsca ma bardzo ograniczony zasięg. Rozumujesz trochę
jak jakieś wielkomiejskie dziecko, co ledwo ma pojęcie że istnieje coś
poza jego podwórkiem. W ramach ćwiczenia kontaktu z rzeczywistością -
spróbuj dojechać "komunikacją miejską" z Młochowa na warszawskie
Bemowo na ul. Kocjana na 8 rano. Najlepiej jeszcze zimą z zaspami. (to
akurat z praktyki - ja tak musiałem dojechać jako świadek w sprawie
tego zamierzchłego zdarzenia drogowego).

Przez dwa lata zapewne zdarzą sie równiez bardziej sprzyjające okoliczności.
Ale u nas to juz tak jest.
Jak cwaniaczek musi wrócic ze szpitala to jakos sobie poradzi. Jak miałby dojechac do sadu to od razu okazuje sie ze sie nie da, bo: zaraza, zaspy i akurat tam tramwaj nie dojezdza.

A, no i właśnie - odroczenia mogą się zdarzać także dlatego, że
świadek zachorował. Albo sędzia.

Tak na marginesie: rozprawa została w ostatniej chwili przesunięta o godzinę a i tak nawet adwokat oskarżonego się nie stawił. Sąd chciał odroczyć rozprawę i wezwać mnie ponownie na inny termin, ale zacząłem marudzić, że po tylu latach mogę tylko potwierdzić zeznania złożone na
komisariacie, że mam trudny i daleki dojazd, więc łaskawie się sąd zgodził, żebym oficjalnie potwierdził moje zeznania sprzed 6 lat i oświadczył, że po tylu latach więcej nie pamiętam.

Teraz wyobraź sobie mniej asertywnego świadka, który zostałby wezwany
na następny termin (ponad miesiąc to miał być), który w tym czasie by zachorował - i kolejne odroczenie!

Ale co próbujesz udowodnic?
Ze sąd dobrze działa? Czy że źle?
 
Nie postuluje przybywania do sądu z wysoką gorączką.
Ale postuluje sprawdzic, co to za gorączka ktora zdaza sie przez 2
lata akurat wtedy kiedy ma byc rozprawa. Może ta gorączka wynika z
faktu, ze sie oskarżonemu pod dupą pali, za przeproszeniem...

Może to być też reakcja powiązana ze stresem. Denerwujesz się, nie dosypiasz - organizm się osłabia i łapie chorobę.

no ico?
Trawała niemoznośc stawienia sie w sądzie ze względu na powyzsze?
To moze trzeba ubezwłasnowolnic?
 
A lekarz wystawai zaswiadczenie o zdolności do kazdej pracy a nie
do konkretnej.

??

A czego nie rozumiesz?
Przeciez nie wystawia sie zdolnosci do pracy w biurze.

Chory ma siedzieć w domu i się kurować. Kropka.

Większośc L4 nic o tym nie mowi...

W sadzie masz byc i móc myslec.

Palec mnie boli i nie mogę się przez to skupić. Plus dostałem
znieczulenie i myśli mi się mącą. Udowodnij, że nie.

Nie ma sprawy.
Przekładamy rozprawe za 2 tygodnie.

Żartujesz? Nie ma takiego terminu. Miesiąc to absolutnie minimum.

Niestety...

Znowu palec złamany? Na nowo? Hmm, sprawdzamy czy rzeczywiscie -
skierowanie do niezaleźnego lekarza.
Trzebaby być nieźle zdesperowanym, zeby sobie realnie co 2 tygodnie
łamać palec.

Ty już lepiej niż nie powołuj się na rzeczywistość, bo ewidentnie masz
z nią słaby kontakt.

Po raz kolejny zaczynając dyskusje z Toba w połowie przypomianm sobie z kim rozmawiam i zaczynam mieć odruchy wymiotne...

Ale nawet jeżeli tak by się miało zdarzyć to trudno - trzeba przyjac
ze po 5 złamaniu oskarzony jest juz lekko uodporniony na bol i moze
uczestniczyc w rozprawie.

Trollujesz?

A Ty?
 
No i, jak wspomniałem, trzeba dojechać. Poza tym jak grypy nie
wyleżysz, to możesz mieć potem paskudne komplikacje. Głupia grypa
zlekceważona może uszkodzić mięsień serca. Chcesz osobiście za to
odpowiadać? Narażać nawet na śmierć póki co niewinną osobę?

Sprowadzasz sprawe ad absurdum.

Nie. Po prostu ty nie znasz realiów.

ale realia sa takie, ze jak ktos 2 lata nie jest w stanie stawic sie na procesie w ktorym jest oskarzony, to nie sa to ani zbiegi okolicznosci, ani wielokrotne złamania tylko zwykłe cwaniactwo.

Ja nie postuluje zeby człowieka z gorączką ciągac po sądach.
Ja postuluje zeby sprawdzic, cóż to za szczesliwe zbiegi
okolicznosci, ze człowiek przez 2 lata potrafi chorować za kazdym
razem akurat wtedy, kiedy ma rozprawe.

Sprawdzić... a jak?

Sam sobie wymysl.
cóż to za maniera, zeby oczekiwać wszystkiego podłożonego pod twarz i wtedy wygłaszac swoje koeljne watpliwości, sprowadzające sprawe do coraz wiekszego absurdu?
Pomysl konstruktywnie i coś wymysl. A nie tylko neguj.

Jak ze sprawdzenia wyjdzie ze naprawde choruje - cóż - pech.
Ale ile bedzie takich przypadków - 1 na 100?

Popatrz na tę konkretną sprawę: masz 3 oskarżonych, pewnie też jakiś świadek się może trafić, biegli, funkcjonariusze. Każdy z nich może
być zupełnie uczciwie nieosiągalny i powodować w ten sposób
konieczność odroczenia.

Świetnie.
Jeżeli to bedzie po kolei raz oskarzony, raz sedzia, raz swiadek oskarzenia to moze to nie bedzie az tak podejrzane, jak 12 zwolnien z rzedu oskarzonego na 12 kolejynch rozpraw...

Data: 2014-02-28 09:19:09
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 27.02.2014 23:51, Budzik pisze:

Oczywiście.
Dlatego nie postuluję karać na wyczucie.
Postuluje zbadać.

Jak? Kiedy?

Kiedy sędzia oceni, ze oskarzony czy swiadek mija sie z sądem poniewaz
terminy jego L4 podejrzanie korelują z terminami rozpraw.

Mhm. Podejrzanie. Kiedyś miałem sprawę cywilną - ktoś mi nie zapłacił za pracę. Poszło szybko - weszła na wokandę po 2 latach i zamknęła się w dwóch rozprawach. Na jednej miałem zatrucie żołądkowe, na drugiej coś z gardłem. W obu przypadkach zupełnie uczciwie mógłbym mieć zwolnienie i się nie stawić. Tylko mi zależało...

OK, powiedzmy jest rozprawa, sędzia otwiera akta - a tam jest
zwolnienie lekarskie, co właśnie przyszło.

Ktore kolejne w okresie rozprawy?

Nie musi ich być jakoś szczególnie dużo.

I jak to sobie wyobrażasz - sędzia idzie osobiście do strony i bada?
Nie ma kwalifikacji. Czy wysyła dyżurnego sądowego lekarza? Czegoś
takiego nie ma. Zresztą jak to sobie wyobrażasz? Osobny dyżurny lekarz
do każdej sprawy? I to specjalista w każdej dziedzinie?

A jak Ty sobie to wyobrażasz?

Od strony zarządzania przez sąd werywikacji zwolneń? W ogóle sobie nie wyobrażam. Pomysł jest idiotyczny. Od początku to mówię.

Sens mogą mieć tylko działania systemowe - np. podrzucanie lekarzom "na wabia" funckjonariuszy CBA, żeby się bali wystawiać lewe zwolnienia... ale nie wyeliminujesz zupełnie uczciwych zwolnień na celowo sprowokowaną lub dobrze symulowaną dolegliwość.

[ciach]

Bo generalnie złamanie palca czy grypa dyskwalifikuje do każdej pracy.

Ale czy musi dyskwalifikowac od bytności w sądzie?
Nie twierdze, ze nie może. Ale czy musi?

Musi. Osłabienie. Środki przeciwbólowe.

Nawet złodziej może być delikatną panienką wrażliwą na ból ;)

[ciach]

Nic konkretnego. Kontynuowanie bez obecności oskarżonego ma sens
dopiero po przesłuchaniu go przez sąd.

Bo?

Prawo do obrony.

Ale mówimy o sytuacji kiedy oskarżony nie chce z tego prawa skorzystać...

Chce, ale nie może. Jest chory.

Rutynowo stosowane wyroki kompletnie zaoczne to cecha raczej dość
paskudnych dyktatur.

Ale przecież nie chodzi o rutynowe?
Chodzi o nieroutynowe poradzenie sobie z kims kto ewidentnie unika
sądu i nie chce sie w nim pokazać bedac jednoczesnie z sadem w stałym
kontakcie i przesyłając regularnie L4.

A jak odróżnisz kogoś kto rutynowo unika od zbiegu okoliczności?

[ciach]

Doświadczeniem życiowym?

Hehehe. I szklaną kulą?

Z doswiadczenia wiem, ze np. ludzie ktorym zalezy na pracy czasami bywaja w
pracy pomimo choroby.

Primo: nie powinni być (i chyba nie twierdzisz, że to prawidłowa sytuacja).

Secundo: a jemu nie zależy na zeznawaniu za wszelką cenę - i co mu zrobisz? Ma takie prawo! Ty jak chcesz możesz iść do sądu jako strona nawet pod wpływem morfiny, ale jak sędzia się zorientuje, to każe ci spadać... i odroczy rozprawę.

Jak ktos bedzie takim pechowcem, ze przez 2 lata akurat zawsze w czasie
rozprawy ma L4 to moze warto zeby równiez odrobine sie poswiecił?

Nie ma takiego obowiąku. I nie ma możliwości zmuszenia kogoś to poświęcenia zdrowia nie w swoim interesie - przynajmniej nie w zakresie zasad państwa prawa.

W sądzie też odpowiadasz za los ludzi. W szczególności swój. I
trzeba dojechać. Kierowałeś kiedyś pojazdem ze złamanym palcem lub z
wysoką gorączką?

Jak masz złamany palec to mozesz wziąc taksówke.

OK, dobrze - ale pod warunkiem że TY osobiście zapłacisz za każdy taki
transport. I pamiętaj, że może to obejmować dojazd z innego miasta.

Put your money where your mouth is ;->

Rozumiem, ze sugerujesz, iz tanszy jest dwuletni proces?

Sąd i tak urzęduje, więc co za różnica dla budżetu?

[ciach]

Jak cwaniaczek musi wrócic ze szpitala to jakos sobie poradzi. Jak miałby
dojechac do sadu to od razu okazuje sie ze sie nie da, bo: zaraza, zaspy i
akurat tam tramwaj nie dojezdza.

Ratowanie życia czy zdrowia ma priorytet nad ratowaniem czyjejś ruchomości.

[ciach]

Teraz wyobraź sobie mniej asertywnego świadka, który zostałby wezwany
na następny termin (ponad miesiąc to miał być), który w tym czasie by
zachorował - i kolejne odroczenie!

Ale co próbujesz udowodnic?
Ze sąd dobrze działa? Czy że źle?

Że sąd ma swoje procedury i jak stronie nie zależy, to nie ma legalnych sposobów do zmuszenia do działania wbrew własnemu interesowi.

[ciach]

Może to być też reakcja powiązana ze stresem. Denerwujesz się, nie
dosypiasz - organizm się osłabia i łapie chorobę.

no ico?
Trawała niemoznośc stawienia sie w sądzie ze względu na powyzsze?
To moze trzeba ubezwłasnowolnic?

Ależ proszę uprzejmie - jeśli kogoś ubezwłasnowolnisz to niejako automatycznie zwolnisz go z odpowiedzialności.

[ciach]

A czego nie rozumiesz?
Przeciez nie wystawia sie zdolnosci do pracy w biurze.

Chory ma siedzieć w domu i się kurować. Kropka.

Większośc L4 nic o tym nie mowi...

Primo: L4 już nie ma.
Secundo: mówi, mówi - niezdolny do pracy. Jakiejkolwiek.

[ciach]

Nie ma sprawy.
Przekładamy rozprawe za 2 tygodnie.

Żartujesz? Nie ma takiego terminu. Miesiąc to absolutnie minimum.

Niestety...

Biorąc pod uwagę, że list z wezwaniem na rozprawę może iść i 2 tygodnie - jest to dość rozsądne minimum.

[ciach]

Ty już lepiej niż nie powołuj się na rzeczywistość, bo ewidentnie masz
z nią słaby kontakt.

Po raz kolejny zaczynając dyskusje z Toba w połowie przypomianm sobie z kim
rozmawiam i zaczynam mieć odruchy wymiotne...

Na podstawie doświadczenia życiowego stwierdzam, że te twoje odruchy wymiotne to tylko pretekst do wymigania się od przyznania do winy pisania bzdur ;->

Ale nawet jeżeli tak by się miało zdarzyć to trudno - trzeba przyjac
ze po 5 złamaniu oskarzony jest juz lekko uodporniony na bol i moze
uczestniczyc w rozprawie.

Trollujesz?

A Ty?

Nie, ja usiłuję ci wytłumaczyć, dlaczego twój pomysł od samego początku jest bezsensowny, bo to nie jest nawet zabieranie się do problemu od dupy strony tylko coś jeszcze gorszego.

Ale niestety znowu mam wrażenie, jakbym tłumaczył coś dziecku...

Sprowadzasz sprawe ad absurdum.

Nie. Po prostu ty nie znasz realiów.

ale realia sa takie, ze jak ktos 2 lata nie jest w stanie stawic sie na
procesie w ktorym jest oskarzony, to nie sa to ani zbiegi okolicznosci, ani
wielokrotne złamania tylko zwykłe cwaniactwo.

Te 2 lata w sensie ciągłym to twoje urojenie.

Ja nie postuluje zeby człowieka z gorączką ciągac po sądach.
Ja postuluje zeby sprawdzic, cóż to za szczesliwe zbiegi
okolicznosci, ze człowiek przez 2 lata potrafi chorować za kazdym
razem akurat wtedy, kiedy ma rozprawe.

Sprawdzić... a jak?

Sam sobie wymysl.

Ale to twój głupi pomysł - dlaczego ja mam wymyślać, jak ma działać? Ja twierdzę, że nie zadziała jakby nie kombinować.

cóż to za maniera, zeby oczekiwać wszystkiego podłożonego pod twarz i wtedy
wygłaszac swoje koeljne watpliwości, sprowadzające sprawe do coraz
wiekszego absurdu?
Pomysl konstruktywnie i coś wymysl. A nie tylko neguj.

Cóż to za maniera, żeby oczekiwać od innych naprawiania własnego idiotycznego pomysłu...

Jak ze sprawdzenia wyjdzie ze naprawde choruje - cóż - pech.
Ale ile bedzie takich przypadków - 1 na 100?

Popatrz na tę konkretną sprawę: masz 3 oskarżonych, pewnie też jakiś
świadek się może trafić, biegli, funkcjonariusze. Każdy z nich może
być zupełnie uczciwie nieosiągalny i powodować w ten sposób
konieczność odroczenia.

Świetnie.
Jeżeli to bedzie po kolei raz oskarzony, raz sedzia, raz swiadek oskarzenia
to moze to nie bedzie az tak podejrzane, jak 12 zwolnien z rzedu
oskarzonego na 12 kolejynch rozpraw...

Może być chronicznie chory.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 10:00:14
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

Oczywiście.
Dlatego nie postuluję karać na wyczucie.
Postuluje zbadać.

Jak? Kiedy?

Kiedy sędzia oceni, ze oskarzony czy swiadek mija sie z sądem
poniewaz terminy jego L4 podejrzanie korelują z terminami rozpraw.

Mhm. Podejrzanie. Kiedyś miałem sprawę cywilną - ktoś mi nie zapłacił
za pracę. Poszło szybko - weszła na wokandę po 2 latach

hmmm... szybko? :)

i zamknęła się
w dwóch rozprawach. Na jednej miałem zatrucie żołądkowe, na drugiej
coś z gardłem. W obu przypadkach zupełnie uczciwie mógłbym mieć
zwolnienie i się nie stawić. Tylko mi zależało...

Sam widzisz. Zalezało ci.
Wiec jeżeli komus tak sie zdarza przez 2 lata co rozprawe to tym bardziej powinno mu zależeć zeby pokazac ze nie jest kombinatorem.
 
OK, powiedzmy jest rozprawa, sędzia otwiera akta - a tam jest
zwolnienie lekarskie, co właśnie przyszło.

Ktore kolejne w okresie rozprawy?

Nie musi ich być jakoś szczególnie dużo.

Ale ja nie postuluje, aby robić to za pierwszym czy drugim razem.
ale jak powiedzmy dzieje sie tak na 5 kolejnych to juz jest lekko podejrzane...

I jak to sobie wyobrażasz - sędzia idzie osobiście do strony i bada?
Nie ma kwalifikacji. Czy wysyła dyżurnego sądowego lekarza? Czegoś
takiego nie ma. Zresztą jak to sobie wyobrażasz? Osobny dyżurny
lekarz do każdej sprawy? I to specjalista w każdej dziedzinie?

A jak Ty sobie to wyobrażasz?

Od strony zarządzania przez sąd werywikacji zwolneń? W ogóle sobie nie
wyobrażam. Pomysł jest idiotyczny. Od początku to mówię.

Sens mogą mieć tylko działania systemowe - np. podrzucanie lekarzom
"na wabia" funckjonariuszy CBA, żeby się bali wystawiać lewe
zwolnienia... ale nie wyeliminujesz zupełnie uczciwych zwolnień na
celowo sprowokowaną lub dobrze symulowaną dolegliwość.

Ano własnie.
[ciach]

Bo generalnie złamanie palca czy grypa dyskwalifikuje do każdej
pracy.
Ale czy musi dyskwalifikowac od bytności w sądzie?
Nie twierdze, ze nie może. Ale czy musi?

Musi. Osłabienie. Środki przeciwbólowe.

Nawet złodziej może być delikatną panienką wrażliwą na ból ;)

Ale przeciez nie kazde złamanie, nie cały czas etc.
Miałem kilkukrotnie takie przypadki kontuzji sportowych, czasami bolało jak cholera ale bywało tez tak, ze spokojnie mozna było chodzić do pracy.
Pomimo tego, ze lekarz chetnie L4 by wystawił.
Pytanie: czy oskarzonemu powinno zależeć na tym zeby przyjsc do sądu czy tez kazda wymówka jest dobra zeby wziac L4 i nie przyjść.

[ciach]

Nic konkretnego. Kontynuowanie bez obecności oskarżonego ma sens
dopiero po przesłuchaniu go przez sąd.

Bo?

Prawo do obrony.

Ale mówimy o sytuacji kiedy oskarżony nie chce z tego prawa
skorzystać...

Chce, ale nie może. Jest chory.

Moim zdaniem to jest łatwowiernośc wierzyć, ze ktos przez 2 lata za kazdym razem choruje tak powaznie (i jednoczesnie nie jest hospitalizowany) zeby nie móc pojawić sie w sądzie.

Rutynowo stosowane wyroki kompletnie zaoczne to cecha raczej dość
paskudnych dyktatur.

Ale przecież nie chodzi o rutynowe?
Chodzi o nieroutynowe poradzenie sobie z kims kto ewidentnie unika
sądu i nie chce sie w nim pokazać bedac jednoczesnie z sadem w
stałym kontakcie i przesyłając regularnie L4.

A jak odróżnisz kogoś kto rutynowo unika od zbiegu okoliczności?

[ciach]

Doświadczeniem życiowym?

Hehehe. I szklaną kulą?

Nie. Tylko doświadczeniem.
 
Z doswiadczenia wiem, ze np. ludzie ktorym zalezy na pracy czasami
bywaja w pracy pomimo choroby.

Primo: nie powinni być (i chyba nie twierdzisz, że to prawidłowa
sytuacja).
To zależy.
Jeżeli sa to sytuacje przychodzenia z grypą - pełna zgoda.
Ale są sytuacje kiedy to w niczym nie przeszkadza.
Ale nie mówimy o regularnym przychodzeniu z choroba - tylko o jednorazowej bytności w sądzie.
Moim zdaniem wszystko zalezy od tego, jak oskarzonemu zalezy.
A ze mu nie zalezy, to wykorzystuje L4.

Secundo: a jemu nie zależy na zeznawaniu za wszelką cenę - i co mu zrobisz? Ma takie prawo! Ty jak chcesz możesz iść do sądu jako strona nawet pod wpływem morfiny, ale jak sędzia się zorientuje, to każe ci spadać... i odroczy rozprawę.

No własnie - tu jest clou. Nie zalezy mu.
Pomijając morfinowo/paracetamolowo naćpanie - wiekszosc L4 nie ma z tym nic wspolnego.

Jak ktos bedzie takim pechowcem, ze przez 2 lata akurat zawsze w
czasie rozprawy ma L4 to moze warto zeby równiez odrobine sie
poswiecił?

Nie ma takiego obowiąku. I nie ma możliwości zmuszenia kogoś to poświęcenia zdrowia nie w swoim interesie - przynajmniej nie w
zakresie zasad państwa prawa.

Ale w zakresie zasad prawa jest mozliwośc sprawdzenia uczciwości wystawionego L4.
ZUs to robi, sąd tez mógłby.

W sądzie też odpowiadasz za los ludzi. W szczególności swój. I
trzeba dojechać. Kierowałeś kiedyś pojazdem ze złamanym palcem lub
z wysoką gorączką?

Jak masz złamany palec to mozesz wziąc taksówke.

OK, dobrze - ale pod warunkiem że TY osobiście zapłacisz za każdy
taki transport. I pamiętaj, że może to obejmować dojazd z innego
miasta. Put your money where your mouth is ;->

Rozumiem, ze sugerujesz, iz tanszy jest dwuletni proces?

Sąd i tak urzęduje, więc co za różnica dla budżetu?

:)
Powaznie mówisz?
A wydłużajace sie kolejki w sadach powodujące koniecznośc rozrastania sie sądów to kto płaci?

[ciach]

Jak cwaniaczek musi wrócic ze szpitala to jakos sobie poradzi. Jak
miałby dojechac do sadu to od razu okazuje sie ze sie nie da, bo:
zaraza, zaspy i akurat tam tramwaj nie dojezdza.

Ratowanie życia czy zdrowia ma priorytet nad ratowaniem czyjejś
ruchomości.
Oczywiście.
Ale wiemy dokładnie, ze nie o takich sytuacjach mówimy.
Przeciez jak okaze sie ze delikwent jest rzeczywiscie chory to sad nie bedzie go na siłe koniami po bruku ciągnął na ropzrawe.

[ciach]

Teraz wyobraź sobie mniej asertywnego świadka, który zostałby
wezwany na następny termin (ponad miesiąc to miał być), który w tym
czasie by zachorował - i kolejne odroczenie!

Ale co próbujesz udowodnic?
Ze sąd dobrze działa? Czy że źle?

Że sąd ma swoje procedury i jak stronie nie zależy, to nie ma
legalnych sposobów do zmuszenia do działania wbrew własnemu
interesowi.
Ano własnie.
Stwierdzasz ze jest źle i załamujesz ręce.
Mało konstruktywna postawa.

[ciach]

Może to być też reakcja powiązana ze stresem. Denerwujesz się, nie
dosypiasz - organizm się osłabia i łapie chorobę.

no ico?
Trawała niemoznośc stawienia sie w sądzie ze względu na powyzsze?
To moze trzeba ubezwłasnowolnic?

Ależ proszę uprzejmie - jeśli kogoś ubezwłasnowolnisz to niejako automatycznie zwolnisz go z odpowiedzialności.

Swietne. Kolejny kruczek prawny jak uniknąc zamiast jak doprowadzic sprawedo konca. Pokrętna ta "sprawiedliwość".

[ciach]

A czego nie rozumiesz?
Przeciez nie wystawia sie zdolnosci do pracy w biurze.

Chory ma siedzieć w domu i się kurować. Kropka.

Większośc L4 nic o tym nie mowi...

Primo: L4 już nie ma.

Nie wiem co masz na mysli?
Czepiasz sie nazwy druku?

Secundo: mówi, mówi - niezdolny do pracy. Jakiejkolwiek.

Ale nie mówi, ze trzeba siedziec w domu a do tego się odnosiłem.

[ciach]

Nie ma sprawy.
Przekładamy rozprawe za 2 tygodnie.

Żartujesz? Nie ma takiego terminu. Miesiąc to absolutnie minimum.

Niestety...

Biorąc pod uwagę, że list z wezwaniem na rozprawę może iść i 2
tygodnie - jest to dość rozsądne minimum.

Tak...
Zawsze się nad tym zastanawiałem, czy w wielu sprawach swiadków nie mozna umówić telefonicznie, wskazac im terminu w czasie poprzedniej rozprawy, zobowiazać adwokata do przyprowadzenia swiadków obrony etc. Oczywiscie, jak swiadkowie oporni to wtedy pozostaje forma listowna ale jak czesto udałoby sie uniknąc takiej formy?

[ciach]

Ty już lepiej niż nie powołuj się na rzeczywistość, bo ewidentnie
masz z nią słaby kontakt.

Po raz kolejny zaczynając dyskusje z Toba w połowie przypomianm sobie
z kim rozmawiam i zaczynam mieć odruchy wymiotne...

Na podstawie doświadczenia życiowego stwierdzam, że te twoje odruchy wymiotne to tylko pretekst do wymigania się od przyznania do winy pisania bzdur ;->

Stosując Twój sposób dyskusji, musiałbym teraz napisac, że jesteś oderwany od rzeczywistości wiec i doświadczenei życiowe kiepskie.
;-P

Ale nawet jeżeli tak by się miało zdarzyć to trudno - trzeba
przyjac ze po 5 złamaniu oskarzony jest juz lekko uodporniony na
bol i moze uczestniczyc w rozprawie.

Trollujesz?

A Ty?

Nie, ja usiłuję ci wytłumaczyć, dlaczego twój pomysł od samego
początku jest bezsensowny, bo to nie jest nawet zabieranie się do
problemu od dupy strony tylko coś jeszcze gorszego.

Ale niestety znowu mam wrażenie, jakbym tłumaczył coś dziecku...

Być moze dlatego, ze nie jestem przyzwyczajony do tak niekonstruktywnego podejscia.
 
Sprowadzasz sprawe ad absurdum.

Nie. Po prostu ty nie znasz realiów.

ale realia sa takie, ze jak ktos 2 lata nie jest w stanie stawic sie
na procesie w ktorym jest oskarzony, to nie sa to ani zbiegi
okolicznosci, ani wielokrotne złamania tylko zwykłe cwaniactwo.

Te 2 lata w sensie ciągłym to twoje urojenie.

Ale ja nie twierdze on 2 lata był chory w sposób ciągły.
Z artykułu wynika, ze był chory akurat jak były rozprawy...

Ja nie postuluje zeby człowieka z gorączką ciągac po sądach.
Ja postuluje zeby sprawdzic, cóż to za szczesliwe zbiegi
okolicznosci, ze człowiek przez 2 lata potrafi chorować za kazdym
razem akurat wtedy, kiedy ma rozprawe.

Sprawdzić... a jak?

Sam sobie wymysl.

Ale to twój głupi pomysł - dlaczego ja mam wymyślać, jak ma działać?
Ja twierdzę, że nie zadziała jakby nie kombinować.

Szkoda, że Panstwo nie jest w stanie tego zrobić.
Nic dziwnego, ze zdrowi ludzie chorują w Polsce na potęgę.

cóż to za maniera, zeby oczekiwać wszystkiego podłożonego pod twarz i
wtedy wygłaszac swoje koeljne watpliwości, sprowadzające sprawe do
coraz wiekszego absurdu?
Pomysl konstruktywnie i coś wymysl. A nie tylko neguj.

Cóż to za maniera, żeby oczekiwać od innych naprawiania własnego idiotycznego pomysłu...

Taka idea dyskusji - próbujemy dojśc do jakis wniosków a nie wygłosić jedyny poprawny i idealny pomysł po ktorym słuchając opuszczaja szczeke i klaszczą...
 
Jak ze sprawdzenia wyjdzie ze naprawde choruje - cóż - pech.
Ale ile bedzie takich przypadków - 1 na 100?

Popatrz na tę konkretną sprawę: masz 3 oskarżonych, pewnie też jakiś
świadek się może trafić, biegli, funkcjonariusze. Każdy z nich może
być zupełnie uczciwie nieosiągalny i powodować w ten sposób
konieczność odroczenia.

Świetnie.
Jeżeli to bedzie po kolei raz oskarzony, raz sedzia, raz swiadek
oskarzenia to moze to nie bedzie az tak podejrzane, jak 12 zwolnien z
rzedu oskarzonego na 12 kolejynch rozpraw...

Może być chronicznie chory.

Może być.
Tylko dlaczego tego nie da się sprawdzić?

Data: 2014-02-28 12:20:40
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 11:00, Budzik pisze:

Kiedy sędzia oceni, ze oskarzony czy swiadek mija sie z sądem
poniewaz terminy jego L4 podejrzanie korelują z terminami rozpraw.

Mhm. Podejrzanie. Kiedyś miałem sprawę cywilną - ktoś mi nie zapłacił
za pracę. Poszło szybko - weszła na wokandę po 2 latach

hmmm... szybko? :)

Sarkazm.

i zamknęła się
w dwóch rozprawach. Na jednej miałem zatrucie żołądkowe, na drugiej
coś z gardłem. W obu przypadkach zupełnie uczciwie mógłbym mieć
zwolnienie i się nie stawić. Tylko mi zależało...

Sam widzisz. Zalezało ci.
Wiec jeżeli komus tak sie zdarza przez 2 lata co rozprawe to tym bardziej
powinno mu zależeć zeby pokazac ze nie jest kombinatorem.

Twoje zdanie ma sens tylko w systemie prawnym, w którym należy udowadniać niewinność.

OK, powiedzmy jest rozprawa, sędzia otwiera akta - a tam jest
zwolnienie lekarskie, co właśnie przyszło.

Ktore kolejne w okresie rozprawy?

Nie musi ich być jakoś szczególnie dużo.

Ale ja nie postuluje, aby robić to za pierwszym czy drugim razem.
ale jak powiedzmy dzieje sie tak na 5 kolejnych to juz jest lekko
podejrzane...

Biorąc pod uwagę rozrzut czasowy kolejnych terminów - niezbyt.

[ciach]

Sens mogą mieć tylko działania systemowe - np. podrzucanie lekarzom
"na wabia" funckjonariuszy CBA, żeby się bali wystawiać lewe
zwolnienia... ale nie wyeliminujesz zupełnie uczciwych zwolnień na
celowo sprowokowaną lub dobrze symulowaną dolegliwość.

Ano własnie.

Czyli sam przyznajesz, że nie ma za bardzo wyjścia.

[ciach]

Pytanie: czy oskarzonemu powinno zależeć na tym zeby przyjsc do sądu czy
tez kazda wymówka jest dobra zeby wziac L4 i nie przyjść.

A niby dlaczego ma zależeć? Póki nie zostanie skazany, jest niewinny. To skarżącemu zależy.

[ciach]

Chce, ale nie może. Jest chory.

Moim zdaniem to jest łatwowiernośc wierzyć, ze ktos przez 2 lata za kazdym
razem choruje tak powaznie (i jednoczesnie nie jest hospitalizowany) zeby
nie móc pojawić sie w sądzie.

Nie musi chorować poważnie. Wystarczy że jest w stanie analogicznym do "lekko wstawionego". I już jego zeznania można potem spokojnie podważyć.

[ciach]

To zależy.
Jeżeli sa to sytuacje przychodzenia z grypą - pełna zgoda.
Ale są sytuacje kiedy to w niczym nie przeszkadza.
Ale nie mówimy o regularnym przychodzeniu z choroba - tylko o jednorazowej
bytności w sądzie.

Nie wiem jak tobie, ale mi łatwiej jechać tam, gdzie jeżdżę codziennie niż do jakiegoś sądu na drugim końcu powiatu lub kraju.

Moim zdaniem wszystko zalezy od tego, jak oskarzonemu zalezy.
A ze mu nie zalezy, to wykorzystuje L4.

Ponownie: a dlaczego ma zależeć? Nawet jak jest niewinny.

Secundo: a jemu nie zależy na zeznawaniu za wszelką cenę - i co mu
zrobisz? Ma takie prawo! Ty jak chcesz możesz iść do sądu jako strona
nawet pod wpływem morfiny, ale jak sędzia się zorientuje, to każe ci
spadać... i odroczy rozprawę.

No własnie - tu jest clou. Nie zalezy mu.

Hipotetyczna sytuacja: ktoś oskarża cię zupełnie niesłusznie. Sąd wzywa cię na rozprawę na drugi koniec Polski. Nie masz na to czasu. I masz pretekst, żeby nie przyjechać - grypę lub zatrucie żołądkowe. Będziesz zasuwał na drugi kraniec kraju, tracił potencjalny dochód, czas, paliwo bo jakiś palant cię oskarżył? Będzie ci zależało?

Pomijając morfinowo/paracetamolowo naćpanie - wiekszosc L4 nie ma z tym nic
wspolnego.

Och? Masz jakieś wiarygodne źródła wspierające twoje twierdzenie? Głupia gorączka czy grypa potrafi wpłynąć na przytolność lepiej niż kilka piw.

[ciach]

Nie ma takiego obowiąku. I nie ma możliwości zmuszenia kogoś to
poświęcenia zdrowia nie w swoim interesie - przynajmniej nie w
zakresie zasad państwa prawa.

Ale w zakresie zasad prawa jest mozliwośc sprawdzenia uczciwości
wystawionego L4.

Niezbyt. Musiałaby lecieć lotna kontrola tego samego dnia. Nierealne.

ZUs to robi, sąd tez mógłby.

Zauważ, że ZUS to robi w przypadku długotrwałych zwolnień. Dla krótkoterminowych nie, bo (1) nie ZUS za to płaci, a pora tym (2) zanim kontrola dojedzie to zwolnienie się skończy.

[ciach]

Sąd i tak urzęduje, więc co za różnica dla budżetu?

:)
Powaznie mówisz?
A wydłużajace sie kolejki w sadach powodujące koniecznośc rozrastania sie
sądów to kto płaci?

Sądy się jakoś drastycznie rozrastają? Opowiedz coś jeszcze o tym.

[ciach]

Ale wiemy dokładnie, ze nie o takich sytuacjach mówimy.
Przeciez jak okaze sie ze delikwent jest rzeczywiscie chory to sad nie
bedzie go na siłe koniami po bruku ciągnął na ropzrawe.

Może być rzeczywiście chory na życzenie. Ja osobiście tego nie robiłem, bo byłem grzecznym uczniem i lubiłem szkołę ;) ale znam różne sztuczki używane przez dzieciaki do zasadniczo nieszkoliwego zachorowania naprawdę. I są to sztuczki z tradycjami, znane od pokoleń. Nie mów, że i o nich nigdy nie słyszałeś?

[ciach]

Że sąd ma swoje procedury i jak stronie nie zależy, to nie ma
legalnych sposobów do zmuszenia do działania wbrew własnemu
interesowi.

Ano własnie.
Stwierdzasz ze jest źle i załamujesz ręce.
Mało konstruktywna postawa.

Stwierdzam że jest miernie i że twoje pomysły mogą sprawy tylko pogorszyć.

[ciach]

Ależ proszę uprzejmie - jeśli kogoś ubezwłasnowolnisz to niejako
automatycznie zwolnisz go z odpowiedzialności.

Swietne. Kolejny kruczek prawny jak uniknąc zamiast jak doprowadzic
sprawedo konca. Pokrętna ta "sprawiedliwość".

Nie kruczek - tylko bezpośrednia konsekwencja twojego nieprzemyślanego pomysłu.

Masz do mnie (i prawa) pretensje o swoje głupie pomysły!

Przecież to logiczne, że jeśli ktoś jest ubezwłasnowolniony to nie może odpowiadać za swoje czyny, bo ubezwłasnowolnienie jest oficjalnym stwierdzeniem braku zdolności do takiej odpowiedzialności.

[ciach]

Większośc L4 nic o tym nie mowi...

Primo: L4 już nie ma.

Nie wiem co masz na mysli?
Czepiasz sie nazwy druku?

Uściślam.

Secundo: mówi, mówi - niezdolny do pracy. Jakiejkolwiek.

Ale nie mówi, ze trzeba siedziec w domu a do tego się odnosiłem.

Jest chory. Ma się kurować, a nie łazić i narażać swoje zdrowie na pogorszenie lub zarażać innych. Ba, jeśli jesteś na zwolnieniu i za bardzo łazikujesz to właśnie możesz mieć kłopoty, bo jest podstawa sądzić, że masz jakieś lewe zwolnienie!

[ciach]

Zawsze się nad tym zastanawiałem, czy w wielu sprawach swiadków nie mozna
umówić telefonicznie, wskazac im terminu w czasie poprzedniej rozprawy,
zobowiazać adwokata do przyprowadzenia swiadków obrony etc. Oczywiscie, jak
swiadkowie oporni to wtedy pozostaje forma listowna ale jak czesto udałoby
sie uniknąc takiej formy?

No i zapominasz o kwestii ustalenia tożsamości oraz o kwestii ochrony danych osobowych.

Zobowiązanie adwokata do przyprowadzenia świadków jest tak żałosne, że nawet nie chce mi się tego dalej komentować.

[ciach]

Ale niestety znowu mam wrażenie, jakbym tłumaczył coś dziecku...

Być moze dlatego, ze nie jestem przyzwyczajony do tak niekonstruktywnego
podejscia.

Moje jest racjonalne i popatre wiedzą na temat świata.

Twoje przypomina mi mój pomysł z dzieciństwa - osobowy samochód elektryczny zasilany bateryjką 9V... bo przecież napięcie można podnieść transformatorem, nie?

Piękny pomysł, o ile zignoruje się kilka haczyków tkwiących w rzeczywistości...

[ciach]

Te 2 lata w sensie ciągłym to twoje urojenie.

Ale ja nie twierdze on 2 lata był chory w sposób ciągły.
Z artykułu wynika, ze był chory akurat jak były rozprawy...

Udowodnij, że jest to niemożliwe jeśli choroby są zupełnie uczciwe.

[ciach]

Ale to twój głupi pomysł - dlaczego ja mam wymyślać, jak ma działać?
Ja twierdzę, że nie zadziała jakby nie kombinować.

Szkoda, że Panstwo nie jest w stanie tego zrobić.
Nic dziwnego, ze zdrowi ludzie chorują w Polsce na potęgę.

Nadużywanie pewnych mechanizmów to norma i tradycja. Bez radykalnej zmiany ludzkiej natury nic nie zrobisz.

Obecne rozwiązanie owszem, pozwala że pewien odsetek się miga i sztucznie przedłuża, ale jest to lepsze wyjście nić twoje propozycje które przede wszystkim dokopałyby autentycznie chorym.

cóż to za maniera, zeby oczekiwać wszystkiego podłożonego pod twarz i
wtedy wygłaszac swoje koeljne watpliwości, sprowadzające sprawe do
coraz wiekszego absurdu?
Pomysl konstruktywnie i coś wymysl. A nie tylko neguj.

Cóż to za maniera, żeby oczekiwać od innych naprawiania własnego
idiotycznego pomysłu...

Taka idea dyskusji - próbujemy dojśc do jakis wniosków a nie wygłosić
jedyny poprawny i idealny pomysł po ktorym słuchając opuszczaja szczeke i
klaszczą...

A teraz zastosuj powyższą zasadę do siebie.
[ciach]

Może być chronicznie chory.

Może być.
Tylko dlaczego tego nie da się sprawdzić?

Da się. Ale skoro zwolnienia ma wystawiane przy każdorazoym pogorszeniu się stanu zdrowia a nie z powodu jakiejś przewlekłej infekcji, to nie ma podstaw.

Co teraz, sąd ma zalecić dodatkowe badanie lekarskie żeby wyjaśnić przyczyny powtarzających się dolegliwości?

Ależ proszę uprzejmie, limit w NFZ się wyczrerpał i specjalista ma wolny termin za pół roku. Nic nie wykryje? No cóż, jest jeszcze kilka opcji, które muszą zostać zbadane przez osobnych specjalistów.

Z dwóch lat sobi się sześć.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 13:00:15
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

Kiedy sędzia oceni, ze oskarzony czy swiadek mija sie z sądem
poniewaz terminy jego L4 podejrzanie korelują z terminami rozpraw.

Mhm. Podejrzanie. Kiedyś miałem sprawę cywilną - ktoś mi nie
zapłacił za pracę. Poszło szybko - weszła na wokandę po 2 latach

hmmm... szybko? :)

Sarkazm.

Juz myslałem, ze na serio uwazasz, ze to szybko.

i zamknęła się
w dwóch rozprawach. Na jednej miałem zatrucie żołądkowe, na drugiej
coś z gardłem. W obu przypadkach zupełnie uczciwie mógłbym mieć
zwolnienie i się nie stawić. Tylko mi zależało...

Sam widzisz. Zalezało ci.
Wiec jeżeli komus tak sie zdarza przez 2 lata co rozprawe to tym
bardziej powinno mu zależeć zeby pokazac ze nie jest kombinatorem.

Twoje zdanie ma sens tylko w systemie prawnym, w którym należy udowadniać niewinność.

To jednak delikatna manipulacja.
Ja nie oczekuje ze oskarzony będzie udowadniał niewinnosc, ja oczekuje ze da szanse oskarzycielowi udowodnic jego wine.
I o ile oskarzony powinien mieć w reku wszelkie instrumenty do obrony, o tyle omijanie sadu nie powino byc w zgodzie z prawem uznawane za taki instrument.
Bo potem wszystkie sprawy się przeciągają i trzeba czekać dwa lata az sprawa wejdzie na wokande.

OK, powiedzmy jest rozprawa, sędzia otwiera akta - a tam jest
zwolnienie lekarskie, co właśnie przyszło.

Ktore kolejne w okresie rozprawy?

Nie musi ich być jakoś szczególnie dużo.

Ale ja nie postuluje, aby robić to za pierwszym czy drugim razem.
ale jak powiedzmy dzieje sie tak na 5 kolejnych to juz jest lekko
podejrzane...

Biorąc pod uwagę rozrzut czasowy kolejnych terminów - niezbyt.

Nie ma znaczenia.
Powiedziałbym wrecz ze duzy rozrzut i zwolnienia akurat na czas rozpraw jeszcze bardziej sugerują brak przypadkowości.
[ciach]

Sens mogą mieć tylko działania systemowe - np. podrzucanie lekarzom
"na wabia" funckjonariuszy CBA, żeby się bali wystawiać lewe
zwolnienia... ale nie wyeliminujesz zupełnie uczciwych zwolnień na
celowo sprowokowaną lub dobrze symulowaną dolegliwość.

Ano własnie.

Czyli sam przyznajesz, że nie ma za bardzo wyjścia.

Nie, twierdze, ze tego powyzej tez sie nie robi.
A to byłby dobry początek.

[ciach]

Pytanie: czy oskarzonemu powinno zależeć na tym zeby przyjsc do sądu
czy tez kazda wymówka jest dobra zeby wziac L4 i nie przyjść.

A niby dlaczego ma zależeć? Póki nie zostanie skazany, jest niewinny.
To skarżącemu zależy.

To juz kwestia pojmowania uczciwości.
Ale masz rację - oskarzonemu nie musi zależeć. Lepiej kręcić, niż wyjaśnić sprawę.
Ale sądowi powinno zależeć. A niestety nie zależy.
 
[ciach]

Chce, ale nie może. Jest chory.

Moim zdaniem to jest łatwowiernośc wierzyć, ze ktos przez 2 lata za
kazdym razem choruje tak powaznie (i jednoczesnie nie jest
hospitalizowany) zeby nie móc pojawić sie w sądzie.

Nie musi chorować poważnie. Wystarczy że jest w stanie analogicznym do
"lekko wstawionego". I już jego zeznania można potem spokojnie
podważyć.
Ok. Ale nadal jest to moim zdaniem łatwowiernościa wierzyc w takie zbiegi okoliczności.
Ale nie mam złudzen, sady nie sa łatwowierne. Po prostu tak jest wygodniej...

[ciach]

To zależy.
Jeżeli sa to sytuacje przychodzenia z grypą - pełna zgoda.
Ale są sytuacje kiedy to w niczym nie przeszkadza.
Ale nie mówimy o regularnym przychodzeniu z choroba - tylko o
jednorazowej bytności w sądzie.

Nie wiem jak tobie, ale mi łatwiej jechać tam, gdzie jeżdżę codziennie
niż do jakiegoś sądu na drugim końcu powiatu lub kraju.

Ok. Przyjmuje do wiadomości - nie da się dojechać.
Po prostu nie wierze.

Moim zdaniem wszystko zalezy od tego, jak oskarzonemu zalezy.
A ze mu nie zalezy, to wykorzystuje L4.

Ponownie: a dlaczego ma zależeć? Nawet jak jest niewinny.

Zeby wyjaśnić i mieć z głowy?
Zeby nie dac sedziemu powodów aby uznał go za cwaniaczka unikającego sądu?
 
Secundo: a jemu nie zależy na zeznawaniu za wszelką cenę - i co mu
zrobisz? Ma takie prawo! Ty jak chcesz możesz iść do sądu jako
strona nawet pod wpływem morfiny, ale jak sędzia się zorientuje, to
każe ci spadać... i odroczy rozprawę.

No własnie - tu jest clou. Nie zalezy mu.

Hipotetyczna sytuacja: ktoś oskarża cię zupełnie niesłusznie. Sąd
wzywa cię na rozprawę na drugi koniec Polski. Nie masz na to czasu. I
masz pretekst, żeby nie przyjechać - grypę lub zatrucie żołądkowe.
Będziesz zasuwał na drugi kraniec kraju, tracił potencjalny dochód,
czas, paliwo bo jakiś palant cię oskarżył? Będzie ci zależało?

Może się tak zdarzyć, że wykorzystam w niesprzyjającej sytuacji L4.
Ale przez 2 lata?
Byłoby mi tak samo wstyd jak i miałbym dość ciągłego myslenia o sprawie.

Pomijając morfinowo/paracetamolowo naćpanie - wiekszosc L4 nie ma z
tym nic wspolnego.

Och? Masz jakieś wiarygodne źródła wspierające twoje twierdzenie?
Głupia gorączka czy grypa potrafi wpłynąć na przytolność lepiej niż
kilka piw.
Niestety nie. Tylko na podstawie własnych i rodzinnych doświadczeń.
 
[ciach]

Nie ma takiego obowiąku. I nie ma możliwości zmuszenia kogoś to
poświęcenia zdrowia nie w swoim interesie - przynajmniej nie w
zakresie zasad państwa prawa.

Ale w zakresie zasad prawa jest mozliwośc sprawdzenia uczciwości
wystawionego L4.

Niezbyt. Musiałaby lecieć lotna kontrola tego samego dnia. Nierealne.

Nierealne bo? No urzędnicze NIE DA SIE srednio mnie interesuje.

ZUs to robi, sąd tez mógłby.

Zauważ, że ZUS to robi w przypadku długotrwałych zwolnień. Dla krótkoterminowych nie, bo (1) nie ZUS za to płaci, a pora tym (2)
zanim kontrola dojedzie to zwolnienie się skończy.

To był tylko przykłąd ze mozna kontrolowac zwolnienie.
Jak robi to ZUS to jest inna para kaloszy. 
[ciach]

Sąd i tak urzęduje, więc co za różnica dla budżetu?

:)
Powaznie mówisz?
A wydłużajace sie kolejki w sadach powodujące koniecznośc rozrastania
sie sądów to kto płaci?

Sądy się jakoś drastycznie rozrastają? Opowiedz coś jeszcze o tym.

Sam piszesz, ze dwa lata czekasz na rozprawe.
Wiec jezeli sie nie rozrastają, to wydłużaja sie terminy.
Tak źle i tak niedobrze.

[ciach]

Ale wiemy dokładnie, ze nie o takich sytuacjach mówimy.
Przeciez jak okaze sie ze delikwent jest rzeczywiscie chory to sad
nie bedzie go na siłe koniami po bruku ciągnął na ropzrawe.

Może być rzeczywiście chory na życzenie. Ja osobiście tego nie
robiłem, bo byłem grzecznym uczniem i lubiłem szkołę ;) ale znam różne
sztuczki używane przez dzieciaki do zasadniczo nieszkoliwego
zachorowania naprawdę. I są to sztuczki z tradycjami, znane od
pokoleń. Nie mów, że i o nich nigdy nie słyszałeś?

W sumie to nie :)
Pierwsza blałke zaliczyłem w liceum...
 
[ciach]

Że sąd ma swoje procedury i jak stronie nie zależy, to nie ma
legalnych sposobów do zmuszenia do działania wbrew własnemu
interesowi.

Ano własnie.
Stwierdzasz ze jest źle i załamujesz ręce.
Mało konstruktywna postawa.

Stwierdzam że jest miernie i że twoje pomysły mogą sprawy tylko
pogorszyć. [ciach]

Ależ proszę uprzejmie - jeśli kogoś ubezwłasnowolnisz to niejako
automatycznie zwolnisz go z odpowiedzialności.

Swietne. Kolejny kruczek prawny jak uniknąc zamiast jak doprowadzic
sprawedo konca. Pokrętna ta "sprawiedliwość".

Nie kruczek - tylko bezpośrednia konsekwencja twojego nieprzemyślanego
pomysłu.

Masz do mnie (i prawa) pretensje o swoje głupie pomysły!

Przecież to logiczne, że jeśli ktoś jest ubezwłasnowolniony to nie
może odpowiadać za swoje czyny, bo ubezwłasnowolnienie jest oficjalnym
stwierdzeniem braku zdolności do takiej odpowiedzialności.

Nawet wstecz?

[ciach]

Większośc L4 nic o tym nie mowi...

Primo: L4 już nie ma.

Nie wiem co masz na mysli?
Czepiasz sie nazwy druku?

Uściślam.

:)
Czyli czepiasz się.

Secundo: mówi, mówi - niezdolny do pracy. Jakiejkolwiek.

Ale nie mówi, ze trzeba siedziec w domu a do tego się odnosiłem.

Jest chory. Ma się kurować, a nie łazić i narażać swoje zdrowie na pogorszenie lub zarażać innych. Ba, jeśli jesteś na zwolnieniu i za bardzo łazikujesz to właśnie możesz mieć kłopoty, bo jest podstawa sądzić, że masz jakieś lewe zwolnienie!

ROTFL
To jest dopiero utopia.
 
[ciach]

Zawsze się nad tym zastanawiałem, czy w wielu sprawach swiadków nie
mozna umówić telefonicznie, wskazac im terminu w czasie poprzedniej
rozprawy, zobowiazać adwokata do przyprowadzenia swiadków obrony etc.
Oczywiscie, jak swiadkowie oporni to wtedy pozostaje forma listowna
ale jak czesto udałoby sie uniknąc takiej formy?

No i zapominasz o kwestii ustalenia tożsamości oraz o kwestii ochrony danych osobowych.

I pewnie o wielu innych sprawach.
Po prostu wydaje mi sie, ze wszystko jest zbyt zbiurokratyzowane, niepotrzebnie zagmatwane itd.
 
Zobowiązanie adwokata do przyprowadzenia świadków jest tak żałosne, że
nawet nie chce mi się tego dalej komentować.

Oczywiście. Wiem. Nie da się.
 
[ciach]

Ale niestety znowu mam wrażenie, jakbym tłumaczył coś dziecku...

Być moze dlatego, ze nie jestem przyzwyczajony do tak
niekonstruktywnego podejscia.

Moje jest racjonalne i popatre wiedzą na temat świata.

To prawda.
NIEDA SIE to prawie religia wsród urzędników.
 
Twoje przypomina mi mój pomysł z dzieciństwa - osobowy samochód elektryczny zasilany bateryjką 9V... bo przecież napięcie można
podnieść transformatorem, nie?

Nie wiem, nie miałem takich pomysłów.
 
Piękny pomysł, o ile zignoruje się kilka haczyków tkwiących w rzeczywistości...

Z doświadczenia wiem, ze najczesciej te haczyki to tylko przyzwyczajenia ktore trzeba wyplenic.
Przykładów miałem w zyciu az za duzo.
 
[ciach]

Te 2 lata w sensie ciągłym to twoje urojenie.

Ale ja nie twierdze on 2 lata był chory w sposób ciągły.
Z artykułu wynika, ze był chory akurat jak były rozprawy...

Udowodnij, że jest to niemożliwe jeśli choroby są zupełnie uczciwe.

Nie mam zamiaru. Nie interesuej mnie strona formalna.
Mówie o zdrowym rozsadku.
 
[ciach]

Ale to twój głupi pomysł - dlaczego ja mam wymyślać, jak ma działać?
Ja twierdzę, że nie zadziała jakby nie kombinować.

Szkoda, że Panstwo nie jest w stanie tego zrobić.
Nic dziwnego, ze zdrowi ludzie chorują w Polsce na potęgę.

Nadużywanie pewnych mechanizmów to norma i tradycja. Bez radykalnej zmiany ludzkiej natury nic nie zrobisz.

Założe się, ze wiele osób mówiło tak samo, po czym jednak wiele rzeczy udało się zmienić.

Obecne rozwiązanie owszem, pozwala że pewien odsetek się miga i sztucznie przedłuża, ale jest to lepsze wyjście nić twoje propozycje które przede wszystkim dokopałyby autentycznie chorym.

Nie sądze.
Sam piszesz, ze takie przypadki omijania sadu sa jednostkowe.
 
cóż to za maniera, zeby oczekiwać wszystkiego podłożonego pod twarz
i wtedy wygłaszac swoje koeljne watpliwości, sprowadzające sprawe
do coraz wiekszego absurdu?
Pomysl konstruktywnie i coś wymysl. A nie tylko neguj.

Cóż to za maniera, żeby oczekiwać od innych naprawiania własnego
idiotycznego pomysłu...

Taka idea dyskusji - próbujemy dojśc do jakis wniosków a nie wygłosić
jedyny poprawny i idealny pomysł po ktorym słuchając opuszczaja
szczeke i klaszczą...

A teraz zastosuj powyższą zasadę do siebie.
[ciach]

Próbuje ale co to za dyskusja, gdzie druga strona ma tylko pretensje, ze cos trzeba zmienic, dodatkwo koronnym argumentem jest NIE DA SIE po czym nastepuje konstatacja ze przeciez jest źle, ale mogloby być gorzej.

Może być chronicznie chory.

Może być.
Tylko dlaczego tego nie da się sprawdzić?

Da się. Ale skoro zwolnienia ma wystawiane przy każdorazoym
pogorszeniu się stanu zdrowia a nie z powodu jakiejś przewlekłej
infekcji, to nie ma podstaw.

Co teraz, sąd ma zalecić dodatkowe badanie lekarskie żeby wyjaśnić przyczyny powtarzających się dolegliwości?

Ocywiście.
Dlaczego nie?
Jeżeli ktos 2 lata unika sądu, to każdy sposób jest dobry.
 
Ależ proszę uprzejmie, limit w NFZ się wyczrerpał i specjalista ma
wolny termin za pół roku. Nic nie wykryje? No cóż, jest jeszcze kilka
opcji, które muszą zostać zbadane przez osobnych specjalistów.

niestety do niczego nie dojdziemy jak jeden absurd urzędniczy bedziemy tłumaczyc innym absurdem urzędniczym.
 
Z dwóch lat sobi się sześć.

Może cudownie wyzdrowieje? Albo akurat lekarz co mu L4 wypisuje sie rozchoruje? Ale nie, rozchorowany lekarz i tak wypisze L4...

Data: 2014-02-28 16:07:55
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 14:00, Budzik pisze:

Mhm. Podejrzanie. Kiedyś miałem sprawę cywilną - ktoś mi nie
zapłacił za pracę. Poszło szybko - weszła na wokandę po 2 latach

hmmm... szybko? :)

Sarkazm.

Juz myslałem, ze na serio uwazasz, ze to szybko.

No, zwykle jednak jest nieco szybciej, ale to był czwarty cywilny w Warszawie, który był w tedy straszliwie zawalony.

[ciach]

Sam widzisz. Zalezało ci.
Wiec jeżeli komus tak sie zdarza przez 2 lata co rozprawe to tym
bardziej powinno mu zależeć zeby pokazac ze nie jest kombinatorem.

Twoje zdanie ma sens tylko w systemie prawnym, w którym należy
udowadniać niewinność.

To jednak delikatna manipulacja.
Ja nie oczekuje ze oskarzony będzie udowadniał niewinnosc, ja oczekuje ze
da szanse oskarzycielowi udowodnic jego wine.

ROTFL

Czy ty czasem czytasz co piszesz?

I o ile oskarzony powinien mieć w reku wszelkie instrumenty do obrony, o
tyle omijanie sadu nie powino byc w zgodzie z prawem uznawane za taki
instrument.

Ale on nie omija. Jest chory. Słabego zdrowia. I jak udowodnisz, że nie?

Bo potem wszystkie sprawy się przeciągają i trzeba czekać dwa lata az
sprawa wejdzie na wokande.

Twoje głupie pomysły na "naprawienie" tego w kilku stosunkowo nielicznych przypadkach to klasyczne wylewanie dziecka z kąpielą.

Wprowadzenie twoim pomysłów utrudni życie uczciwym i faktycznie chorym/połamanym, paradoksalnie przedłuży procedury (bo zwiększy wykładniczo liczbę spraw - trzeba będzie zacząć toczyć postępowania w sprawie zwolnień uczestników postępowania, czekać na ich zakończenie, które może się przedłużać bo i oni mogą przecież chorować).

[ciach]

Biorąc pod uwagę rozrzut czasowy kolejnych terminów - niezbyt.

Nie ma znaczenia.
Powiedziałbym wrecz ze duzy rozrzut i zwolnienia akurat na czas rozpraw
jeszcze bardziej sugerują brak przypadkowości.

Udowodnij.

Sens mogą mieć tylko działania systemowe - np. podrzucanie lekarzom
"na wabia" funckjonariuszy CBA, żeby się bali wystawiać lewe
zwolnienia... ale nie wyeliminujesz zupełnie uczciwych zwolnień na
celowo sprowokowaną lub dobrze symulowaną dolegliwość.

Ano własnie.

Czyli sam przyznajesz, że nie ma za bardzo wyjścia.

Nie, twierdze, ze tego powyzej tez sie nie robi.
A to byłby dobry początek.

Początek na poziomie malowania trawy na zielono. Dobrze wygląda PR-owo, ale nic poza tym.

Gorzej, jeśli działania będą zbyt agresywne lekarze mogą zacząć unikać wystawiania zwolnień nawet w sytuacjach, kiedy zwolnienie będzie bardzo wskazane.

Byłaby to urocza ironia jakbyś to ty padł ofiarą takiego zaostrzonego kursu i wykitował na serce po komplikacjach z grypą.

Pytanie: czy oskarzonemu powinno zależeć na tym zeby przyjsc do sądu
czy tez kazda wymówka jest dobra zeby wziac L4 i nie przyjść.

A niby dlaczego ma zależeć? Póki nie zostanie skazany, jest niewinny.
To skarżącemu zależy.

To juz kwestia pojmowania uczciwości.
Ale masz rację - oskarzonemu nie musi zależeć. Lepiej kręcić, niż wyjaśnić
sprawę.

Kręcić? Udowodnij, że nie był naprawdę chory.

Ale sądowi powinno zależeć. A niestety nie zależy.

Sądowi zależy przeprowadzić postępowanie tak, żeby nie było potem podstaw do jego podważenia.

Przesłuchiwanie chorych czy połamanych temu nie sprzyja.

[ciach]

Nie musi chorować poważnie. Wystarczy że jest w stanie analogicznym do
"lekko wstawionego". I już jego zeznania można potem spokojnie
podważyć.

Ok. Ale nadal jest to moim zdaniem łatwowiernościa wierzyc w takie zbiegi
okoliczności.

Zrób test. Weź grupę 3 osób spośród znajomych. Najlepiej znajomych z dziećmi w wieku przedszkolnym. Losuj sobie kolejne dni w odstępach mniej-więcej miesięcznych. Pytaj ich w te dni o zdrowie i kontuzje. Także zdrowie wśród owych dzieci.

Możesz się zdziwić.

Ale nie mam złudzen, sady nie sa łatwowierne. Po prostu tak jest
wygodniej...

Raczej takie przypadki są stosunkowo nieliczne i przyczyniają się tylko do najbardziej spektakularnych przedłużeń.

Innymi słowy - błąd statystyczny.

[ciach]

Nie wiem jak tobie, ale mi łatwiej jechać tam, gdzie jeżdżę codziennie
niż do jakiegoś sądu na drugim końcu powiatu lub kraju.

Ok. Przyjmuje do wiadomości - nie da się dojechać.
Po prostu nie wierze.

Wszystko się da, ale jeśli mi nie zależy i mam legalną (i racjonalną) podstawę żeby nie jechać, to co się będę fatygował.

Plus przegapiłeś sedno - rutynową trasę może przebyć nawet ktoś półprzytomny. Nową, zwłaszcza dalszą trasę - no, tu już trzeba być bardziej przytomnym.

Moim zdaniem wszystko zalezy od tego, jak oskarzonemu zalezy.
A ze mu nie zalezy, to wykorzystuje L4.

Ponownie: a dlaczego ma zależeć? Nawet jak jest niewinny.

Zeby wyjaśnić i mieć z głowy?

Ale on ma z głowy. Przynajmniej do następnego razu. Jest chory.

Zeby nie dac sedziemu powodów aby uznał go za cwaniaczka unikającego sądu?

A jaki to ma związek ze sprawą?

[ciach]

Hipotetyczna sytuacja: ktoś oskarża cię zupełnie niesłusznie. Sąd
wzywa cię na rozprawę na drugi koniec Polski. Nie masz na to czasu. I
masz pretekst, żeby nie przyjechać - grypę lub zatrucie żołądkowe.
Będziesz zasuwał na drugi kraniec kraju, tracił potencjalny dochód,
czas, paliwo bo jakiś palant cię oskarżył? Będzie ci zależało?

Może się tak zdarzyć, że wykorzystam w niesprzyjającej sytuacji L4.
Ale przez 2 lata?

A kiedy sytuacja jest sprzyjająca? W dzień pracy? Ty tracisz przynajmniej część dochodu, a i inni też mają kłopot. W dzien wolny? Kiedy chciałeś sobie odpocząć i się zrelaksować?

W ogóle w jakich okolicznościach uznałbyś konieczność jechania na drugi koniec miasta (czy kraju) i odbębnienia paru godzin w nudnym sądzie za coś "sprzyjającego"? No, chyba że masz takie hobby ;)

Byłoby mi tak samo wstyd

Wstyd??

jak i miałbym dość ciągłego myslenia o sprawie.

No to zamiast tego myślisz o cudzych sprawach sądowych ;->

Pomijając morfinowo/paracetamolowo naćpanie - wiekszosc L4 nie ma z
tym nic wspolnego.

Och? Masz jakieś wiarygodne źródła wspierające twoje twierdzenie?
Głupia gorączka czy grypa potrafi wpłynąć na przytolność lepiej niż
kilka piw.

Niestety nie. Tylko na podstawie własnych i rodzinnych doświadczeń.

Czyli mówisz, że ty i twoja rodzina bierzecie nieuzasadnione wg ciebie zwolnienia lekarskie?

[ciach]

Ale w zakresie zasad prawa jest mozliwośc sprawdzenia uczciwości
wystawionego L4.

Niezbyt. Musiałaby lecieć lotna kontrola tego samego dnia. Nierealne.

Nierealne bo? No urzędnicze NIE DA SIE srednio mnie interesuje.

Nierealne bo sąd musiałby trzymać do swojej dyspozycji organizację analogiczną do pogotowia ratunkowego, tylko zamiast normalnej ekipy pogotowia każda karetka musiałaby mieć każdego specjalistę i sprzęt dla niego żeby weryfikować daną dolegliwość.

Kto za to zapłaci?

ZUs to robi, sąd tez mógłby.

Zauważ, że ZUS to robi w przypadku długotrwałych zwolnień. Dla
krótkoterminowych nie, bo (1) nie ZUS za to płaci, a pora tym (2)
zanim kontrola dojedzie to zwolnienie się skończy.

To był tylko przykłąd ze mozna kontrolowac zwolnienie.
Jak robi to ZUS to jest inna para kaloszy.

Nie, nie inna - kontrola zwolnień lekarskich jest racjonalnie możliwa tylko w pewnych szczególnych przypadkach.

[ciach]

Powaznie mówisz?
A wydłużajace sie kolejki w sadach powodujące koniecznośc rozrastania
sie sądów to kto płaci?

Sądy się jakoś drastycznie rozrastają? Opowiedz coś jeszcze o tym.

Sam piszesz, ze dwa lata czekasz na rozprawe.

Czekałem. I w sumie nienajgorzej na tym wyszedłem - gdzie mi znajdziesz lokatę z oprocentowaniem na poziomie odsetek ustawowych? ;)

Wiec jezeli sie nie rozrastają, to wydłużaja sie terminy.
Tak źle i tak niedobrze.

Twoje pomysły spowodują jeszcze większy rozrost, jeszcze większe koszta i jeszcze większe przedłużenie terminów.

Ale wiemy dokładnie, ze nie o takich sytuacjach mówimy.
Przeciez jak okaze sie ze delikwent jest rzeczywiscie chory to sad
nie bedzie go na siłe koniami po bruku ciągnął na ropzrawe.

Może być rzeczywiście chory na życzenie. Ja osobiście tego nie
robiłem, bo byłem grzecznym uczniem i lubiłem szkołę ;) ale znam różne
sztuczki używane przez dzieciaki do zasadniczo nieszkoliwego
zachorowania naprawdę. I są to sztuczki z tradycjami, znane od
pokoleń. Nie mów, że i o nich nigdy nie słyszałeś?

W sumie to nie :)

I się burzysz jak wytykam ci słaby kontakt ze światem zewnętrznym...

Pierwsza blałke zaliczyłem w liceum...

Co takiego?

[ciach]

Przecież to logiczne, że jeśli ktoś jest ubezwłasnowolniony to nie
może odpowiadać za swoje czyny, bo ubezwłasnowolnienie jest oficjalnym
stwierdzeniem braku zdolności do takiej odpowiedzialności.

Nawet wstecz?

Przecież przyczyna ubezwłasnowolnienia musiała powstać jakiś czas przed jego orzeczeniem.

[ciach]

Jest chory. Ma się kurować, a nie łazić i narażać swoje zdrowie na
pogorszenie lub zarażać innych. Ba, jeśli jesteś na zwolnieniu i za
bardzo łazikujesz to właśnie możesz mieć kłopoty, bo jest podstawa
sądzić, że masz jakieś lewe zwolnienie!

ROTFL
To jest dopiero utopia.

Ależ skąd. Jak chcesz komuś podłożyć świnię, to poczekaj aż pójdzie na zwolnienie lekarskie, a potem udokumentuj że np. był na wielkich zakupach w jakimś pasażu handlowym czy w sklepie budowlanym i zrób donos do jego pracodawcy.

Drobne, niezbędne zakupy w pobliskim sklepie (o ile nie ma szczególnych przeciwwskazań) są OK, ale jak pojedzie na dalszą i większą wyprawę zakupową, to może mieć problem.

[ciach]

Zawsze się nad tym zastanawiałem, czy w wielu sprawach swiadków nie
mozna umówić telefonicznie, wskazac im terminu w czasie poprzedniej
rozprawy, zobowiazać adwokata do przyprowadzenia swiadków obrony etc.
Oczywiscie, jak swiadkowie oporni to wtedy pozostaje forma listowna
ale jak czesto udałoby sie uniknąc takiej formy?

No i zapominasz o kwestii ustalenia tożsamości oraz o kwestii ochrony
danych osobowych.

I pewnie o wielu innych sprawach.
Po prostu wydaje mi sie, ze wszystko jest zbyt zbiurokratyzowane,
niepotrzebnie zagmatwane itd.

Och, wiesz, mi się też marzy ludzkość na tyle dojrzała, żeby sprawnie działała w ramach anarcho-komunizmu (jak np. Chironianie w "Voyage from Yesteryear"). Ale to mrzonka.

Trochę rzeczy można uprościć, ale na litość - nie poprzez rozmowy telefoniczne z niezbyt weryfikowalną osobą.

[ciach]

Moje jest racjonalne i popatre wiedzą na temat świata.

To prawda.
NIEDA SIE to prawie religia wsród urzędników.

Tak żeby wytknąć (ponownie) twoje oderwanie od rzeczywistości: nie jestem urzędnikiem.

Twoje przypomina mi mój pomysł z dzieciństwa - osobowy samochód
elektryczny zasilany bateryjką 9V... bo przecież napięcie można
podnieść transformatorem, nie?

Nie wiem, nie miałem takich pomysłów.

Teraz nadrabiasz ;->

Piękny pomysł, o ile zignoruje się kilka haczyków tkwiących w
rzeczywistości...

Z doświadczenia wiem, ze najczesciej te haczyki to tylko przyzwyczajenia
ktore trzeba wyplenic.
Przykładów miałem w zyciu az za duzo.

No to wymyśl jakiś sposób na wyeliminowanie migania się od sądu BEZ powodowania problemów, które wytknąłem w twoich pomysłach.

[ciach]

Te 2 lata w sensie ciągłym to twoje urojenie.

Ale ja nie twierdze on 2 lata był chory w sposób ciągły.
Z artykułu wynika, ze był chory akurat jak były rozprawy...

Udowodnij, że jest to niemożliwe jeśli choroby są zupełnie uczciwe.

Nie mam zamiaru. Nie interesuej mnie strona formalna.
Mówie o zdrowym rozsadku.

Tylko że twój zdrowy rozsądek jest subiektywny.

[ciach]

Nadużywanie pewnych mechanizmów to norma i tradycja. Bez radykalnej
zmiany ludzkiej natury nic nie zrobisz.

Założe się, ze wiele osób mówiło tak samo, po czym jednak wiele rzeczy
udało się zmienić.

Z ludzką naturą jakoś słabo idzie.

Obecne rozwiązanie owszem, pozwala że pewien odsetek się miga i
sztucznie przedłuża, ale jest to lepsze wyjście nić twoje propozycje
które przede wszystkim dokopałyby autentycznie chorym.

Nie sądze.
Sam piszesz, ze takie przypadki omijania sadu sa jednostkowe.

Powiedzmy - statystycznie pomijalne. Innymi słowy chcesz rozwiązać nieistotny problem tworząc całą masę nowych, istotnych. Dlaczego?

[ciach]

Próbuje ale co to za dyskusja, gdzie druga strona ma tylko pretensje, ze
cos trzeba zmienic,

A trzeba?

dodatkwo koronnym argumentem jest NIE DA SIE po czym
nastepuje konstatacja ze przeciez jest źle, ale mogloby być gorzej.

Koronnym argumentem jest to, że po wprowadzeniu TWOICH pomysłów "naprawczych" byłoby znacznie gorzej.

[ciach]

Co teraz, sąd ma zalecić dodatkowe badanie lekarskie żeby wyjaśnić
przyczyny powtarzających się dolegliwości?

Ocywiście.
Dlaczego nie?

Wyjaśniłem, dlaczego nie jest to rozsądne jako rowziązanie rutynowe.

Jeżeli ktos 2 lata unika sądu, to każdy sposób jest dobry.

To może od razu tortury? Co się będziesz szczypał...

Ależ proszę uprzejmie, limit w NFZ się wyczrerpał i specjalista ma
wolny termin za pół roku. Nic nie wykryje? No cóż, jest jeszcze kilka
opcji, które muszą zostać zbadane przez osobnych specjalistów.

niestety do niczego nie dojdziemy jak jeden absurd urzędniczy bedziemy
tłumaczyc innym absurdem urzędniczym.

Nie możesz proponować rozwiązań w oderwaniu od rzeczywistości.

Z dwóch lat sobi się sześć.

Może cudownie wyzdrowieje? Albo akurat lekarz co mu L4 wypisuje sie
rozchoruje? Ale nie, rozchorowany lekarz i tak wypisze L4...

Nie, nie może. Lekarz na zwolnieniu lekarskimi nie może wykonywać pracy.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 16:45:41
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

I o ile oskarzony powinien mieć w reku wszelkie instrumenty do obrony, o
tyle omijanie sadu nie powino byc w zgodzie z prawem uznawane za taki
instrument.

Ale on nie omija. Jest chory. Słabego zdrowia. I jak udowodnisz, że nie?

Cała rozmowa staje sie wtórna.
Pisałem juz 10 razy, jak.
niem oja wina, ze nie umiesz sobie wyobrazić dobrego systemu kontroli ktory przynajmniej czesc przypadków by wyłapał.

Data: 2014-02-28 19:56:00
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 17:45, Budzik pisze:

Ale on nie omija. Jest chory. Słabego zdrowia. I jak udowodnisz, że nie?

Cała rozmowa staje sie wtórna.
Pisałem juz 10 razy, jak.
niem oja wina, ze nie umiesz sobie wyobrazić dobrego systemu kontroli ktory
przynajmniej czesc przypadków by wyłapał.

Taki system oczywiście istnieje, ale nie jest w 100% skuteczny.

Dziwne, że jakoś do ciebie nie dociera.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 19:40:27
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Ale on nie omija. Jest chory. Słabego zdrowia. I jak udowodnisz, że
nie?

Cała rozmowa staje sie wtórna.
Pisałem juz 10 razy, jak.
niem oja wina, ze nie umiesz sobie wyobrazić dobrego systemu kontroli
ktory przynajmniej czesc przypadków by wyłapał.

Taki system oczywiście istnieje, ale nie jest w 100% skuteczny.

Hmm, mozesz powiedzieć cos wiecej?
Mam nadzieje, ze nie masz na mysli tej ZUSowskiej radosnej twórczosci, bo odbiorę to jako kpinę.

Dziwne, że jakoś do ciebie nie dociera.

Dziwne jest dla mnie takie prowadzenie dyskusji.

Data: 2014-02-28 20:47:58
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 20:40, Budzik pisze:

niem oja wina, ze nie umiesz sobie wyobrazić dobrego systemu kontroli
ktory przynajmniej czesc przypadków by wyłapał.

Taki system oczywiście istnieje, ale nie jest w 100% skuteczny.

Hmm, mozesz powiedzieć cos wiecej?
Mam nadzieje, ze nie masz na mysli tej ZUSowskiej radosnej twórczosci, bo
odbiorę to jako kpinę.

Moment, przed chwilą powoływałeś się na ZUSowskie kontrole jako realny przykład skutecznej kontroli. Może uzgodnij swoją wersję, hmm?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-01 15:45:11
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

W dniu 28.02.2014 22:41, Budzik pisze:

Moment, przed chwilą powoływałeś się na ZUSowskie kontrole jako
realny przykład skutecznej kontroli. Może uzgodnij swoją wersję,
hmm?
Nie, powoływałem sie na ZUS jako przykład, ze kontrole zwolnien są
możliwe. Nigdzie nie pisałem o skuteczności ZUS i prosze mi takiej
gęby nie przypinać.

Mhm. Czyli teraz twierdzisz, że kontrole są możliwe, ale w praktyce są
nieskuteczne. Czyli działają tylko jako statystyczny straszak.

Nie. Twierdze ze ZUS robi to jak to ZUS - jako dupochron.
Nie twierdze, ze w ogóle sie nie da. Twierdzę, że nie ma odpowiednio silnej woli (lub kompetencji) aby system był szczelny.
Ale ma sie coś zmienić niedługo - zwolnienia beda w jakims e-systemie, wiec odejdzie problem tego ze ZUS wie o L4 w momencie kiedy to sie konczy.
Mam nadzieje, ze przy okazji odejdzie koniecznosc wysyłania L4.

Do ZUS mam mieszane uczucia -z jednej strony coraz milsza obsługa, coraz bardziej nastawiona na pomoc, nie czepiajaca sie takich pierdołów jak spóźniona deklaracja.
Z drugiej strony sa tam takie absurdy jak:
- prowadzący Dg idzie na L4, ZUs wzywa do stawienia sie i złozenia oswiadczenia o ubezpieczeniu. Ide i mówie, ze przeciez to wy jestescie ZUS i to wy najlepiej wiecie czy jestem ubezpieczony. Na to pani z rozbrajającą szczeroscia pokazującą absolutny brak zrozumienia sprawy oświadcza, ze ona to są zasiłki, a rejestracja to jest inny dział... Tak to instytucja...

Data: 2014-03-01 17:18:47
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 01.03.2014 16:45, Budzik pisze:

Mhm. Czyli teraz twierdzisz, że kontrole są możliwe, ale w praktyce są
nieskuteczne. Czyli działają tylko jako statystyczny straszak.

Nie. Twierdze ze ZUS robi to jak to ZUS - jako dupochron.
Nie twierdze, ze w ogóle sie nie da. Twierdzę, że nie ma odpowiednio silnej
woli (lub kompetencji) aby system był szczelny.

Nie ma, bo całkowite uszczelnienie jest zupełnie nieopłacalne. Tak samo jak 100% skuteczność policji - teoretycznie można wymyślić system dający taką możliwość, ale koszta tak finansowe jak i społeczne byłby takie, że zwyczajnie nikt dorosły i zdrowy psychicznie nawet tego nie rozważa.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-01 19:48:25
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Oczywiście.
Ale piszac o szczelnym systemie mam na myśli jakis w maire szczelny a
nie to co jest obecnie.

Och? Masz jakieś statystyki świadczące o tym, że jest w dużym stopniu nieszczelny?

Oczywiście.
Zobacz jak niewiele zwolnien podwazono we wczesniejszych latach, zobacz jak kwota sie zwiekszyła po tym jak sie troche w zusie za to zabrano.
Dodaj do tego problem krótkich zwolnien o którym SAM pisałes!
Ale: jeżeli twierdzisz, ze zwolnienia w Polsce nie sa naduzywane to... nie wiem czy jest sens o tym rozmawiać...

Data: 2014-03-01 22:04:55
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 01.03.2014 20:48, Budzik pisze:

Oczywiście.
Ale piszac o szczelnym systemie mam na myśli jakis w maire szczelny a
nie to co jest obecnie.

Och? Masz jakieś statystyki świadczące o tym, że jest w dużym stopniu
nieszczelny?

Oczywiście.

Źródła poproszę.

Zobacz jak niewiele zwolnien podwazono we wczesniejszych latach, zobacz jak
kwota sie zwiekszyła po tym jak sie troche w zusie za to zabrano.
Dodaj do tego problem krótkich zwolnien o którym SAM pisałes!
Ale: jeżeli twierdzisz, ze zwolnienia w Polsce nie sa naduzywane to... nie
wiem czy jest sens o tym rozmawiać...

Są. Podobnie jak np. zasiłki dla bezrobotnych. I?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-02 01:01:02
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Źródła poproszę.

Oj Andrzeju, wystarczy w google wpisać.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/53341-zus-wstrzymal-az-16-tysiecy-zasil
kow- chorobowych-wykryl-oszustow-stwierdzil-masowe-uzdrowienia-czy-szuka- pieniedzy-za-wszelka-cene

Ponad 10%...
A to wszystko w systemie, ktory jak sam pisałes, wykrywaniu nie
sprzyja...

Primo: to dotyczyło łatwych do skontrolowania długoterminowych
zwolnień.

Ano. to teraz pomyslmy, co sie dzieje w takich trudnokontrolowalnych...

Secundo: i jak pisałem moja pi-razy-oko ocena "około 10%"
zgadza się z praktycznym wynikiem ZUS.

A na ile szacujesz faktyczny procent?
Tez na 10%?

Tertio: w tym przypadku kontrola dała konkretną finansową
oszczędność... w przypadku sądów - gdzie zysk?

No tak, zapomniałem ze sąd to DG nastawiona na zysk..

Zobacz jak niewiele zwolnien podwazono we wczesniejszych latach,
zobacz jak kwota sie zwiekszyła po tym jak sie troche w zusie za to
zabrano. Dodaj do tego problem krótkich zwolnien o którym SAM
pisałes! Ale: jeżeli twierdzisz, ze zwolnienia w Polsce nie sa
naduzywane to... nie wiem czy jest sens o tym rozmawiać...

Są. Podobnie jak np. zasiłki dla bezrobotnych. I?

Nie tak samo.
Zasiłki dla bezrobotnych sa nizsze i przede wszystkim trzeba dużo
więcej warunków spełnić aby je dostać.

Ale też kantują.

Zupełnie inna skala.
W sumie to jedyny sens w kantowaniu na zasiłku dla bezrobotnych widze w tym, zeby pobierac zasiłek i nie starac sie o prace.
Bo kombinowac aby nabyc prawo do zasiłku chyba nie jest zbyt opłcalne.
Ale moze o czyms nie wiem?

Nie ma idealnie szczelnego systemy. A wydawanie
więcej na uszczelnianie niż się zyskuje jest bez sensu.

Problem z ZUS polega jednak na tym, ze marnotrawione kwoty są OGROMNE.
A skoro piszesz że przeciąganie spraw w sądach nic nie kosztuje bo sądy i tak działają, to możemy spokojnie założyć że wykrywanie nieuczciwych lekarzy i swiadczeniobiorców też nic nie kosztuje - w końcu zarówno ZUS jak i odpowiednie służby tez pracują.

Dodatkowo mówimy tylko o kwotach wypłacanych przez ZUS.
A gdzie straty w firmach?
Wiesz zapewne jak czasami taki nieobecny pracownik potrafi namieszać, zwłaszcza w małych firmach ale nie tylko w małych.

Data: 2014-03-02 11:38:24
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 02.03.2014 02:01, Budzik pisze:

Primo: to dotyczyło łatwych do skontrolowania długoterminowych
zwolnień.

Ano. to teraz pomyslmy, co sie dzieje w takich trudnokontrolowalnych...

Niewiele, bo te są krótkoterminowe i ZUS za nie nie płaci, tylko pracodawca. A jak pracodawca ma pracownika który dziwnie często choruje, to się go pozbywa.

Secundo: i jak pisałem moja pi-razy-oko ocena "około 10%"
zgadza się z praktycznym wynikiem ZUS.

A na ile szacujesz faktyczny procent?
Tez na 10%?

ZUSowi w praktyce właśnie ten rząd wielkości wyszedł.

Tertio: w tym przypadku kontrola dała konkretną finansową
oszczędność... w przypadku sądów - gdzie zysk?

No tak, zapomniałem ze sąd to DG nastawiona na zysk..

Na zysk nie, ale budżet nie jest z gumy. Jaki jest sens podniesienia kosztów każdej rozprawy 10-krotnie, kiedy problem to statystycznie nieistotne przedłużanie spraw.

[ciach]

W sumie to jedyny sens w kantowaniu na zasiłku dla bezrobotnych widze w
tym, zeby pobierac zasiłek i nie starac sie o prace.
Bo kombinowac aby nabyc prawo do zasiłku chyba nie jest zbyt opłcalne.
Ale moze o czyms nie wiem?

Bardziej mam na myśli pobierających zasiłek i pracujących na czarno.

Nie ma idealnie szczelnego systemy. A wydawanie
więcej na uszczelnianie niż się zyskuje jest bez sensu.

Problem z ZUS polega jednak na tym, ze marnotrawione kwoty są OGROMNE.
A skoro piszesz że przeciąganie spraw w sądach nic nie kosztuje bo sądy i
tak działają, to możemy spokojnie założyć że wykrywanie nieuczciwych
lekarzy i swiadczeniobiorców też nic nie kosztuje - w końcu zarówno ZUS jak
i odpowiednie służby tez pracują.

No beton... Po raz n-ty: kontrola z ZUS nie ma szans zweryfikować krótkoterminowego zwolnienia z powodu np. zatrucia pokarmowego bo zanim dotrze "zamówienie", zanim ekipa będzie miała wolny termin, to te kilkudniowe zwolnienie się już skończy a chory wyzdrowieje - niezależnie czy był faktycznie chory czy nie.

Musiałby istnieć lotne brygady docierające do chorego w błyskawicznym tempie (godzina czy dwie), co spowodowałoby kosmiczne koszty, a i tak nie byłoby w pełni skuteczne bo jeśli trafią akurat na koniec zwolnienia to i człowiek faktycznie chory mógł się wykurować szybciej niż przewidywał to lekarz.

Dodatkowo mówimy tylko o kwotach wypłacanych przez ZUS.
A gdzie straty w firmach?
Wiesz zapewne jak czasami taki nieobecny pracownik potrafi namieszać,
zwłaszcza w małych firmach ale nie tylko w małych.

Wiem. Ale taki pracownik, na którym firmie zależy, będzie raczej z tych co unikają zwolnień i to wręcz rozsądny szef będzie ich na siłę wysyłał żeby się wykurowali. A nierozsądny niech sobie idzie wychędożyć się sam ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-10 12:32:48
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 10.03.2014 11:00, Budzik pisze:

Ano. to teraz pomyslmy, co sie dzieje w takich
trudnokontrolowalnych...

Niewiele, bo te są krótkoterminowe i ZUS za nie nie płaci,

Chyba żartujesz?
6 miesiecy to np. 20 zwolnien krótkoterminowych - z tego co piszesz - nie
do sprawdzenia.
A zus juz po pierwszym miesiacu za nie płaci, prawda?

6 miesięcy jednym ciurkiem to dla ciebie krótkoterminowe zwolnienie?

tylko
pracodawca.

Tylko pod warunkiem, ze to sa jednorazowe zwolniania a nie jedno długie
ktore sie ciągnie przez szereg krótkich zwolnień...

Teraz to już ostro konfabulujesz.

A jak pracodawca ma pracownika który dziwnie często
choruje, to się go pozbywa.

Tak jasne.
Zwłaszcza w budzetówce...

A czemu nie?

Secundo: i jak pisałem moja pi-razy-oko ocena "około 10%"
zgadza się z praktycznym wynikiem ZUS.

A na ile szacujesz faktyczny procent?
Tez na 10%?

ZUSowi w praktyce właśnie ten rząd wielkości wyszedł.

Nieźle.
Gratuluję optymizmu zyciowego.
Ja jestem optymista ale w coś takiego uweirzyć mi się nie chce.

Twój problem.

Tertio: w tym przypadku kontrola dała konkretną finansową
oszczędność... w przypadku sądów - gdzie zysk?

No tak, zapomniałem ze sąd to DG nastawiona na zysk..

Na zysk nie, ale budżet nie jest z gumy. Jaki jest sens podniesienia
kosztów każdej rozprawy 10-krotnie, kiedy problem to statystycznie
nieistotne przedłużanie spraw.

Ale sam piszesz, ze sprawy takie to wyjątek, wiec podniesienie budzetu
byłoby statystycznie pomijalne.

Ale ten koszt dotyczyłby WSZYSTKICH rozpraw, bo lotna brygada medyczna musiałaby dyżurować dla każdej rozprawy.

[ciach]

Bardziej mam na myśli pobierających zasiłek i pracujących na czarno.

No ale skąd prawo do zasiłku?

Nie mam siły... Niech ktoś temu niewinnemu dziecku niemającemu pojęcia o wielkim świecie to wytłumaczy...

Podpowiedź: zapoznaj się z kryteriami uzyskania różnego rodzaju zasiłków.

[ciach]

No beton... Po raz n-ty: kontrola z ZUS nie ma szans zweryfikować
krótkoterminowego zwolnienia z powodu np. zatrucia pokarmowego bo
zanim dotrze "zamówienie", zanim ekipa będzie miała wolny termin, to
te kilkudniowe zwolnienie się już skończy a chory wyzdrowieje -
niezależnie czy był faktycznie chory czy nie.

Ale to nie jest powód niemożności kontrolowania np. nieuczciwych lekarzy...
Eliminując lekarzy wyeliminujemy problem lewych L4...

Nie. Trzeba by jeszcze wyeliminować nieuczciwych pacjentów.

Musiałby istnieć lotne brygady docierające do chorego w błyskawicznym
tempie (godzina czy dwie), co spowodowałoby kosmiczne koszty, a i tak
nie byłoby w pełni skuteczne bo jeśli trafią akurat na koniec
zwolnienia to i człowiek faktycznie chory mógł się wykurować szybciej
niż przewidywał to lekarz.

No to za przeproszeniem - moze zacząć od eliminowania problemu w postaci
lekarzy i ich lepkich rączek?

Są różne wyrywkowe kontrole, ale patrz wyżej.

[ciach]

Wiem. Ale taki pracownik, na którym firmie zależy, będzie raczej z
tych co unikają zwolnień i to wręcz rozsądny szef będzie ich na siłę
wysyłał żeby się wykurowali. A nierozsądny niech sobie idzie
wychędożyć się sam ;->

Zgoda.
Tylko ze zycie nie jest takie czarno białe.
Z doswaidczenia znam np. firme, gdzie taka nagła choroba prcownika na
zyczenie polączona z kiepskim kontrolingiem wygenerowała strate ponad
miliona złotych. Ot tak. Bo pracownikowi ktory dotychczas wypełniał swoje
zadania nagle znudziło sie pracować.
I to nie był zadnen z przypadków ktore opisujesz.

I sytuacja byłaby inna jakby np. zmiast brać urlop na żądanie miał wypadek i wylądował nieprzytomny w szpitalu?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-10 23:06:19
Autor: Gotfryd Smolik news
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
On Mon, 10 Mar 2014, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 10.03.2014 11:00, Budzik pisze:

Chyba żartujesz?
6 miesiecy to np. 20 zwolnien krótkoterminowych - z tego co piszesz - nie
do sprawdzenia.
A zus juz po pierwszym miesiacu za nie płaci, prawda?

6 miesięcy jednym ciurkiem to dla ciebie krótkoterminowe zwolnienie?

  Skąd wziąłeś "jednym ciurkiem", skoro Budzik pisze o *krótkotrwałych*
zwolnieniach?
  Tydzień zwolnienia, dwa dni do pracy, tydzień zwolnienia, tydzień
do pracy, dwa dni zwolnienia...

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-03-11 00:07:28
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 10.03.2014 23:06, Gotfryd Smolik news pisze:

6 miesiecy to np. 20 zwolnien krótkoterminowych - z tego co piszesz -
nie
do sprawdzenia.
A zus juz po pierwszym miesiacu za nie płaci, prawda?

6 miesięcy jednym ciurkiem to dla ciebie krótkoterminowe zwolnienie?

  Skąd wziąłeś "jednym ciurkiem", skoro Budzik pisze o *krótkotrwałych*
zwolnieniach?
  Tydzień zwolnienia, dwa dni do pracy, tydzień zwolnienia, tydzień
do pracy, dwa dni zwolnienia...

....i wypowiedzenie z uwagi na słabe zdrowie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-11 08:51:02
Autor: Gotfryd Smolik news
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
On Tue, 11 Mar 2014, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 10.03.2014 23:06, Gotfryd Smolik news pisze:

6 miesiecy to np. 20 zwolnien krótkoterminowych - z tego co piszesz -
nie
do sprawdzenia.
A zus juz po pierwszym miesiacu za nie płaci, prawda?

6 miesięcy jednym ciurkiem to dla ciebie krótkoterminowe zwolnienie?

  Skąd wziąłeś "jednym ciurkiem", skoro Budzik pisze o *krótkotrwałych*
zwolnieniach?
  Tydzień zwolnienia, dwa dni do pracy, tydzień zwolnienia, tydzień
do pracy, dwa dni zwolnienia...

...i wypowiedzenie z uwagi na słabe zdrowie.

  To już jest polemika z Budzikiem.
  Mnie nie interesują skutki, mnie interesuje skąd wziąłeś argument.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-03-11 09:37:15
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 11.03.2014 08:51, Gotfryd Smolik news pisze:
On Tue, 11 Mar 2014, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 10.03.2014 23:06, Gotfryd Smolik news pisze:

6 miesiecy to np. 20 zwolnien krótkoterminowych - z tego co piszesz -
nie
do sprawdzenia.
A zus juz po pierwszym miesiacu za nie płaci, prawda?

6 miesięcy jednym ciurkiem to dla ciebie krótkoterminowe zwolnienie?

  Skąd wziąłeś "jednym ciurkiem", skoro Budzik pisze o *krótkotrwałych*
zwolnieniach?
  Tydzień zwolnienia, dwa dni do pracy, tydzień zwolnienia, tydzień
do pracy, dwa dni zwolnienia...

...i wypowiedzenie z uwagi na słabe zdrowie.

  To już jest polemika z Budzikiem.
  Mnie nie interesują skutki, mnie interesuje skąd wziąłeś argument.

Ja właśnie usiłuję się dowiedzieć "co poeta miał przez to na myśli". Póki co wygląda to, że miał na myśli właśnie 6 miesięcy de facto ciągłego zwolnienia - co nie jest zwolnieniem krótkoterminowym i jak najbardziej się sumuje, nawet jeśli jest to 180 zwolnień jednodniowych.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-12 10:33:08
Autor: Gotfryd Smolik news
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
On Tue, 11 Mar 2014, Andrzej Lawa wrote:

wygląda to, że miał na myśli właśnie 6 miesięcy de facto ciągłego zwolnienia

  A, to wycofuję się rakiem.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-03-11 12:08:04
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 11.03.2014 12:00, Budzik pisze:

No i nadal nie wiem ile kolejnych rozpraw odroczonych przez chorobe
oskarzonego z rzedu zaczyna podpadać pod "podejrzenie naciągania".

Co jest nie codziwne, zważywszy że cała akcja kontrolna to twój pomysł więc to ty powinieneś mieć opracowane kryteria, plan oraz budżet kontroli.

A póki co twoje "pomysły" sprowadzają się do "należy kontrolować!".

Równie dobrze rzetelnym programem politycznym może być "Ma być lepiej!" (innymi słowy: poziom Kononowicz).

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-11 11:00:45
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Gotfryd Smolik news smolik@stanpol.com.pl ...

6 miesiecy to np. 20 zwolnien krótkoterminowych - z tego co piszesz -
nie
do sprawdzenia.
A zus juz po pierwszym miesiacu za nie płaci, prawda?

6 miesięcy jednym ciurkiem to dla ciebie krótkoterminowe zwolnienie?

  Skąd wziąłeś "jednym ciurkiem", skoro Budzik pisze o *krótkotrwałych*
zwolnieniach?
  Tydzień zwolnienia, dwa dni do pracy, tydzień zwolnienia, tydzień
do pracy, dwa dni zwolnienia...

...i wypowiedzenie z uwagi na słabe zdrowie.

  To już jest polemika z Budzikiem.
  Mnie nie interesują skutki, mnie interesuje skąd wziąłeś argument.

Andrzej ma rację. Ja pisałem o zwolnieniu ciągłym ale złożonym z mniejszych zwolnień.
A pisałem, ponieważ nie wiem jak kontroluje to ZUS (czy kontrolouje poszczególne L4 czy kontroluje chorującego "jako całośc").

Ale to juz nie ma znaczenia w kontekscie rozmowy z AL - Andrzej rozmawiajac o tym, jak powinno byc, zasłania sie prawem "jakie jest" - a taka dyskusja jest IMO mało konstruktywna. Toż po to rozmawiamy jak powinno byc aby wziac pod uwage równiez zmiany w prawie.

Pomijam już ton, bo nie uważam, ze dyskusja powinna nieśc ze soba równiez możliwośc dowiedzenia się czegoś. Tymczasem alfa i omega stosuje argumenty w stylu "dzieciaku, nie chce mi sie tłumaczyc".
Tylko czyjej infantylności to dowodzi...

No i nadal nie wiem ile kolejnych rozpraw odroczonych przez chorobe oskarzonego z rzedu zaczyna podpadać pod "podejrzenie naciągania".
Dla mnie 3 to min, 5 to juz wielkie prawdopodbienstwo.
Szkoda, bo moze jakby ustalić warunki brzegowe to i o wnioski byłoby łatwiej.

Data: 2014-03-12 10:39:46
Autor: Gotfryd Smolik news
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
On Tue, 11 Mar 2014, Budzik wrote:

A pisałem, ponieważ nie wiem jak kontroluje to ZUS (czy kontrolouje
poszczególne L4 czy kontroluje chorującego "jako całośc").

  Utrudnienie w kontroli było, szczególnie jeśli zakład "współpracuje"
z pracownikiem.
  Całość sprowadza się do terminu przedłożenia stosownego zgłoszenia do
ZUS - formalnie ZUS nie ma czego kontrolować, jak nie wie czy było
"przedłużenie" zwolenienia.
  O ile się nie mylę, była taka idea, aby "system" sam generował
odpowiednie zgłoszenie już w momencie wystawiania zwolnienia przez
lekarza, ale nie mam pojęcia czy to działa (podejrzewam że nie).

Ale to juz nie ma znaczenia w kontekscie rozmowy z AL - Andrzej rozmawiajac
o tym, jak powinno byc, zasłania sie prawem "jakie jest"

  Odniosłem wrażenie, że chodziło właśnie wyłącznie o dostosowanie "prawa
procedur sądowych" do istniejących mechanizmów, a nie demolkę całej
procedury leczenia pod kątem dopasowania do oskarżonych właśnie ;),
bo to już jest grubsza sprawa, wymagająca poprzestawiania procedur
również NFZ.
  JEŚLI zostaną one wdrożone w ww sposób (informacja niezwłocznie
w momencie wystawiania zwolnienia) to może i kontrolę ułatwią,
ale na fakt, że takie zwolnienie spowoduje wylot procesu z wokandy
(w ostatniej chwili) wpływu mieć nie będą.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-03-12 12:00:48
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Gotfryd Smolik news smolik@stanpol.com.pl ...

A pisałem, ponieważ nie wiem jak kontroluje to ZUS (czy kontrolouje
poszczególne L4 czy kontroluje chorującego "jako całośc").

  Utrudnienie w kontroli było, szczególnie jeśli zakład "współpracuje"
z pracownikiem.
  Całość sprowadza się do terminu przedłożenia stosownego zgłoszenia
  do ZUS - formalnie ZUS nie ma czego kontrolować, jak nie wie czy było
"przedłużenie" zwolenienia.
  O ile się nie mylę, była taka idea, aby "system" sam generował
odpowiednie zgłoszenie już w momencie wystawiania zwolnienia przez
lekarza, ale nie mam pojęcia czy to działa (podejrzewam że nie).

Czyli dobrze mysle.
Co z tego, ze pracownik choruje 6 miesiecy, skoro chorowanie odbywa sie dwutygodniowymi zwolnieniami, pracownik dostaje zwolnienie, wysyła je poczta po 5 dniach, zanim to dotrze do ZUS, zwolnienie praktycznie sie konczy.

A system podobno ma dopier zacząć działać.

Ale to juz nie ma znaczenia w kontekscie rozmowy z AL - Andrzej
rozmawiajac o tym, jak powinno byc, zasłania sie prawem "jakie jest"

  Odniosłem wrażenie, że chodziło właśnie wyłącznie o dostosowanie
  "prawa procedur sądowych" do istniejących mechanizmów, a nie demolkę całej
procedury leczenia pod kątem dopasowania do oskarżonych właśnie ;),
bo to już jest grubsza sprawa, wymagająca poprzestawiania procedur
również NFZ.

Nie łudze się, ze coś da się zmienić w kontekscie istniejącego prawa.
Zwłaszcza w kontekscie wiekszych obowiązków oskarzonego.
To zawsze bedzie wymagało mniejszych lub wiekszych zmian.
Ale raczej ewolucji niż rewolucji.

Natomiast na pewno da sie wprowadzić kontrolę lekarzy. Wystarczy trochę chęci, troche prowokacji i szybko się okaze jak łatwo dostać zwolnienie.
  JEŚLI zostaną one wdrożone w ww sposób (informacja niezwłocznie
w momencie wystawiania zwolnienia) to może i kontrolę ułatwią,
ale na fakt, że takie zwolnienie spowoduje wylot procesu z wokandy
(w ostatniej chwili) wpływu mieć nie będą.

Zgadza się.
Ale co się dzieje, jak oskarzonemu udowodni się, ze nie stawił się na procesie pod pozorem fałszywego L4?

Data: 2014-03-10 15:00:50
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

Ano. to teraz pomyslmy, co sie dzieje w takich
trudnokontrolowalnych...

Niewiele, bo te są krótkoterminowe i ZUS za nie nie płaci,

Chyba żartujesz?
6 miesiecy to np. 20 zwolnien krótkoterminowych - z tego co piszesz -
nie do sprawdzenia.
A zus juz po pierwszym miesiacu za nie płaci, prawda?

6 miesięcy jednym ciurkiem to dla ciebie krótkoterminowe zwolnienie?

6 miesiecy odbywa sie i tak poprzez krótkotrwałe zwolnienia.
Dla mnie krótkotrwałe to te do dwóch tygodni, długotrwałe to te dłuższe.
Ale specem nie jestem bo praktycznie nie korzystam...

tylko
pracodawca.

Tylko pod warunkiem, ze to sa jednorazowe zwolniania a nie jedno
długie ktore sie ciągnie przez szereg krótkich zwolnień...

Teraz to już ostro konfabulujesz.

A czy byłbys uprzejmy wyjasniac takie wypowiedzi?

A jak pracodawca ma pracownika który dziwnie często
choruje, to się go pozbywa.

Tak jasne.
Zwłaszcza w budzetówce...

A czemu nie?

Czemu? Bo w budzetówce juz tak jest, ze przez zasiedzenie masz stanowisko do usranej smierci.
Odwracajac pytanie - uważasz, ze w budzetówce uprawia sie zdrowe wietrzenie kadr? Jakas rotacja obilizująca pozostałych pracowników?

Secundo: i jak pisałem moja pi-razy-oko ocena "około 10%"
zgadza się z praktycznym wynikiem ZUS.

A na ile szacujesz faktyczny procent?
Tez na 10%?

ZUSowi w praktyce właśnie ten rząd wielkości wyszedł.

Nieźle.
Gratuluję optymizmu zyciowego.
Ja jestem optymista ale w coś takiego uweirzyć mi się nie chce.

Twój problem.

Nie, twój, bo zakładasz zbyt optymistyczny poziom wykorzystywania L4 przez zdrowych.
 
Tertio: w tym przypadku kontrola dała konkretną finansową
oszczędność... w przypadku sądów - gdzie zysk?

No tak, zapomniałem ze sąd to DG nastawiona na zysk..

Na zysk nie, ale budżet nie jest z gumy. Jaki jest sens podniesienia
kosztów każdej rozprawy 10-krotnie, kiedy problem to statystycznie
nieistotne przedłużanie spraw.

Ale sam piszesz, ze sprawy takie to wyjątek, wiec podniesienie
budzetu byłoby statystycznie pomijalne.

Ale ten koszt dotyczyłby WSZYSTKICH rozpraw, bo lotna brygada medyczna
musiałaby dyżurować dla każdej rozprawy.

Myslisz tak tylko dlatego, ze brakuje ci konstruktywnych pomysłów.
[ciach]

Bardziej mam na myśli pobierających zasiłek i pracujących na czarno.

No ale skąd prawo do zasiłku?

Nie mam siły... Niech ktoś temu niewinnemu dziecku niemającemu pojęcia
o wielkim świecie to wytłumaczy...

Podpowiedź: zapoznaj się z kryteriami uzyskania różnego rodzaju
zasiłków.
Taki poziom dyskusji to sobie z zona przy obiadku stosuj.
Po raz kolejny PLONK na jakis czas.

[ciach]

No beton... Po raz n-ty: kontrola z ZUS nie ma szans zweryfikować
krótkoterminowego zwolnienia z powodu np. zatrucia pokarmowego bo
zanim dotrze "zamówienie", zanim ekipa będzie miała wolny termin, to
te kilkudniowe zwolnienie się już skończy a chory wyzdrowieje -
niezależnie czy był faktycznie chory czy nie.

Ale to nie jest powód niemożności kontrolowania np. nieuczciwych
lekarzy... Eliminując lekarzy wyeliminujemy problem lewych L4...

Nie. Trzeba by jeszcze wyeliminować nieuczciwych pacjentów.

Ciekawe co zrobi nieuczciwy pacjent nie mając dostepu do nieuczciwego lekarza.
Zasymuluje chorobe 8 x w roku?

Musiałby istnieć lotne brygady docierające do chorego w
błyskawicznym tempie (godzina czy dwie), co spowodowałoby kosmiczne
koszty, a i tak nie byłoby w pełni skuteczne bo jeśli trafią akurat
na koniec zwolnienia to i człowiek faktycznie chory mógł się
wykurować szybciej niż przewidywał to lekarz.

No to za przeproszeniem - moze zacząć od eliminowania problemu w
postaci lekarzy i ich lepkich rączek?

Są różne wyrywkowe kontrole, ale patrz wyżej.

Oczywiscie. Ale nieskuteczne.
O ilu aresztowaniach lekarzy łapowników slyszałes w ostatnim czasie?
A ide o zakład ze taki TVN zrobiłby reportaz to na jego potrzeby zrobiłby 5 skutecznych prowokacji, popartych materiałem filmowym i to wszystko przez kilka dni.

[ciach]

Wiem. Ale taki pracownik, na którym firmie zależy, będzie raczej z
tych co unikają zwolnień i to wręcz rozsądny szef będzie ich na siłę
wysyłał żeby się wykurowali. A nierozsądny niech sobie idzie
wychędożyć się sam ;->

Zgoda.
Tylko ze zycie nie jest takie czarno białe.
Z doswaidczenia znam np. firme, gdzie taka nagła choroba prcownika na
zyczenie polączona z kiepskim kontrolingiem wygenerowała strate ponad
miliona złotych. Ot tak. Bo pracownikowi ktory dotychczas wypełniał
swoje zadania nagle znudziło sie pracować.
I to nie był zadnen z przypadków ktore opisujesz.

I sytuacja byłaby inna jakby np. zmiast brać urlop na żądanie miał wypadek i wylądował nieprzytomny w szpitalu?

Oczywiście. Ale powody były poza medyczne wiec po co to gdybanie?

Data: 2014-03-11 00:35:08
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 10.03.2014 16:00, Budzik pisze:

6 miesięcy jednym ciurkiem to dla ciebie krótkoterminowe zwolnienie?

6 miesiecy odbywa sie i tak poprzez krótkotrwałe zwolnienia.
Dla mnie krótkotrwałe to te do dwóch tygodni, długotrwałe to te dłuższe.
Ale specem nie jestem bo praktycznie nie korzystam...

"Gdy kończy się jedno zwolnienie, a od następnego dnia zaczyna kolejne, nawet z powodu innej choroby, okresy zasiłkowe są sumowane."

"Sumuje się je także, gdy przerwa między jednym a drugim zwolnieniem trwa krócej niż 60 dni łącznie, ale tylko wtedy, gdy niezdolność do pracy została spowodowana tą samą chorobą."

[ciach]

Tylko pod warunkiem, ze to sa jednorazowe zwolniania a nie jedno
długie ktore sie ciągnie przez szereg krótkich zwolnień...

Teraz to już ostro konfabulujesz.

A czy byłbys uprzejmy wyjasniac takie wypowiedzi?

Okazało się, że po prostu nie znasz przepisów o których się wypowiadasz...

A jak pracodawca ma pracownika który dziwnie często
choruje, to się go pozbywa.

Tak jasne.
Zwłaszcza w budzetówce...

A czemu nie?

Czemu? Bo w budzetówce juz tak jest, ze przez zasiedzenie masz stanowisko
do usranej smierci.

No i ty się dziwisz, jak ci wytykam dziecinne oderwanie od rzeczywistości...

[ciach]

Twój problem.

Nie, twój, bo zakładasz zbyt optymistyczny poziom wykorzystywania L4 przez
zdrowych.

Póki co moje oszacowanie zgadza się z wynikami kontroli. Teraz piłeczka jest po twojej stronie.

[ciach]

Ale ten koszt dotyczyłby WSZYSTKICH rozpraw, bo lotna brygada medyczna
musiałaby dyżurować dla każdej rozprawy.

Myslisz tak tylko dlatego, ze brakuje ci konstruktywnych pomysłów.

....napisał dzieciak, który nie wymyślił żadnego sposobu na kontrolę i tylko rzuci ogólny pomysł "trzeba kontrolować!... ale nie wiem jak..."

[ciach]

Bardziej mam na myśli pobierających zasiłek i pracujących na czarno.

No ale skąd prawo do zasiłku?

Nie mam siły... Niech ktoś temu niewinnemu dziecku niemającemu pojęcia
o wielkim świecie to wytłumaczy...

Podpowiedź: zapoznaj się z kryteriami uzyskania różnego rodzaju
zasiłków.

Taki poziom dyskusji to sobie z zona przy obiadku stosuj.
Po raz kolejny PLONK na jakis czas.

Pfff, ale się przejmuję... Nawet dobrze, bo nie mam już siły tłumaczyć ci absolutnych podstaw i prawdę mówiąc podejrzewam, że trollujesz.

Swoją drogą twoja obsesja na punkcie żony w tym kontekście niesie za sobą ciekawe implikacje psychologiczne. No, może raczej nieciekawe ;->

[ciach]

Nie. Trzeba by jeszcze wyeliminować nieuczciwych pacjentów.

Ciekawe co zrobi nieuczciwy pacjent nie mając dostepu do nieuczciwego
lekarza.
Zasymuluje chorobe 8 x w roku?

Już kilka rasy sygnalizowałem ci, że to nie jest problem i chyba nawet podpowiedziałem starą, szkolną metodę na realne objawy.

[ciach]

Są różne wyrywkowe kontrole, ale patrz wyżej.

Oczywiscie. Ale nieskuteczne.
O ilu aresztowaniach lekarzy łapowników slyszałes w ostatnim czasie?

Ostatnim? Powiedzmy w ostatnim miesiącu? O dokładnie takiej samej liczbie jak w przypadku fałszerzy.

A ide o zakład ze taki TVN zrobiłby reportaz to na jego potrzeby zrobiłby 5
skutecznych prowokacji, popartych materiałem filmowym i to wszystko przez
kilka dni.

Temat się przejadł, więc nie jest nagłaśniany.

[ciach]

Z doswaidczenia znam np. firme, gdzie taka nagła choroba prcownika na
zyczenie polączona z kiepskim kontrolingiem wygenerowała strate ponad
miliona złotych. Ot tak. Bo pracownikowi ktory dotychczas wypełniał
swoje zadania nagle znudziło sie pracować.
I to nie był zadnen z przypadków ktore opisujesz.

I sytuacja byłaby inna jakby np. zmiast brać urlop na żądanie miał
wypadek i wylądował nieprzytomny w szpitalu?

Oczywiście.

Och? Nieobecność z powodu prawdziwej choroby dałaby inny skutek nieobecność z powodu lenistwa? In ie byłoby wtedy tej straty? Fascynujące...  Napisz jeszcze coś zabawnego ;->

Ale powody były poza medyczne wiec po co to gdybanie?

Żeby wykazać, że zasadniczy problem nie tkwił w tym, czy nieobecność była spowodowana fikcyjną czy realną chorobą.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-03 08:00:48
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik animka animka@tonieja.wp.pl ...

z korupctwem.

Przepraszam, z czym?
To coś związanego z wydalaniem?

BTW delimiter ci się zepsul...

Data: 2014-02-28 21:41:32
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

niem oja wina, ze nie umiesz sobie wyobrazić dobrego systemu
kontroli ktory przynajmniej czesc przypadków by wyłapał.

Taki system oczywiście istnieje, ale nie jest w 100% skuteczny.

Hmm, mozesz powiedzieć cos wiecej?
Mam nadzieje, ze nie masz na mysli tej ZUSowskiej radosnej
twórczosci, bo odbiorę to jako kpinę.

Moment, przed chwilą powoływałeś się na ZUSowskie kontrole jako realny
przykład skutecznej kontroli. Może uzgodnij swoją wersję, hmm?

Nie, powoływałem sie na ZUS jako przykład, ze kontrole zwolnien są możliwe.
Nigdzie nie pisałem o skuteczności ZUS i prosze mi takiej gęby nie przypinać.

Data: 2014-03-01 15:29:58
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 22:41, Budzik pisze:

Moment, przed chwilą powoływałeś się na ZUSowskie kontrole jako realny
przykład skutecznej kontroli. Może uzgodnij swoją wersję, hmm?

Nie, powoływałem sie na ZUS jako przykład, ze kontrole zwolnien są możliwe.
Nigdzie nie pisałem o skuteczności ZUS i prosze mi takiej gęby nie
przypinać.

Mhm. Czyli teraz twierdzisz, że kontrole są możliwe, ale w praktyce są nieskuteczne. Czyli działają tylko jako statystyczny straszak.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-01 18:00:08
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Mhm. Czyli teraz twierdzisz, że kontrole są możliwe, ale w praktyce
są nieskuteczne. Czyli działają tylko jako statystyczny straszak.

Nie. Twierdze ze ZUS robi to jak to ZUS - jako dupochron.
Nie twierdze, ze w ogóle sie nie da. Twierdzę, że nie ma odpowiednio
silnej woli (lub kompetencji) aby system był szczelny.

Nie ma, bo całkowite uszczelnienie jest zupełnie nieopłacalne. Tak
samo jak 100% skuteczność policji - teoretycznie można wymyślić system
dający taką możliwość, ale koszta tak finansowe jak i społeczne byłby
takie, że zwyczajnie nikt dorosły i zdrowy psychicznie nawet tego nie
rozważa.
Oczywiście.
Ale piszac o szczelnym systemie mam na myśli jakis w maire szczelny a nie to co jest obecnie.

Data: 2014-03-01 19:27:47
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 01.03.2014 19:00, Budzik pisze:

Oczywiście.
Ale piszac o szczelnym systemie mam na myśli jakis w maire szczelny a nie
to co jest obecnie.

Och? Masz jakieś statystyki świadczące o tym, że jest w dużym stopniu nieszczelny?


--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-01 22:00:06
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Oczywiście.
Ale piszac o szczelnym systemie mam na myśli jakis w maire szczelny
a nie to co jest obecnie.

Och? Masz jakieś statystyki świadczące o tym, że jest w dużym
stopniu nieszczelny?

Oczywiście.

Źródła poproszę.

Oj Andrzeju, wystarczy w google wpisać.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/53341-zus-wstrzymal-az-16-tysiecy-zasilkow-
chorobowych-wykryl-oszustow-stwierdzil-masowe-uzdrowienia-czy-szuka-
pieniedzy-za-wszelka-cene

Ponad 10%...
A to wszystko w systemie, ktory jak sam pisałes, wykrywaniu nie sprzyja...

Zobacz jak niewiele zwolnien podwazono we wczesniejszych latach,
zobacz jak kwota sie zwiekszyła po tym jak sie troche w zusie za to
zabrano. Dodaj do tego problem krótkich zwolnien o którym SAM
pisałes! Ale: jeżeli twierdzisz, ze zwolnienia w Polsce nie sa
naduzywane to... nie wiem czy jest sens o tym rozmawiać...

Są. Podobnie jak np. zasiłki dla bezrobotnych. I?

Nie tak samo.
Zasiłki dla bezrobotnych sa nizsze i przede wszystkim trzeba dużo więcej warunków spełnić aby je dostać.

Data: 2014-03-01 23:48:34
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 01.03.2014 23:00, Budzik pisze:

Źródła poproszę.

Oj Andrzeju, wystarczy w google wpisać.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/53341-zus-wstrzymal-az-16-tysiecy-zasilkow-
chorobowych-wykryl-oszustow-stwierdzil-masowe-uzdrowienia-czy-szuka-
pieniedzy-za-wszelka-cene

Ponad 10%...
A to wszystko w systemie, ktory jak sam pisałes, wykrywaniu nie sprzyja...

Primo: to dotyczyło łatwych do skontrolowania długoterminowych zwolnień.
Secundo: i jak pisałem moja pi-razy-oko ocena "około 10%" zgadza się z praktycznym wynikiem ZUS.
Tertio: w tym przypadku kontrola dała konkretną finansową oszczędność... w przypadku sądów - gdzie zysk?

Zobacz jak niewiele zwolnien podwazono we wczesniejszych latach,
zobacz jak kwota sie zwiekszyła po tym jak sie troche w zusie za to
zabrano. Dodaj do tego problem krótkich zwolnien o którym SAM
pisałes! Ale: jeżeli twierdzisz, ze zwolnienia w Polsce nie sa
naduzywane to... nie wiem czy jest sens o tym rozmawiać...

Są. Podobnie jak np. zasiłki dla bezrobotnych. I?

Nie tak samo.
Zasiłki dla bezrobotnych sa nizsze i przede wszystkim trzeba dużo więcej
warunków spełnić aby je dostać.

Ale też kantują. Nie ma idealnie szczelnego systemy. A wydawanie więcej na uszczelnianie niż się zyskuje jest bez sensu.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-10 10:00:49
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Primo: to dotyczyło łatwych do skontrolowania długoterminowych
zwolnień.

Ano. to teraz pomyslmy, co sie dzieje w takich
trudnokontrolowalnych...

Niewiele, bo te są krótkoterminowe i ZUS za nie nie płaci,

Chyba żartujesz?
6 miesiecy to np. 20 zwolnien krótkoterminowych - z tego co piszesz - nie do sprawdzenia.
A zus juz po pierwszym miesiacu za nie płaci, prawda?

tylko pracodawca.

Tylko pod warunkiem, ze to sa jednorazowe zwolniania a nie jedno długie ktore sie ciągnie przez szereg krótkich zwolnień...

A jak pracodawca ma pracownika który dziwnie często
choruje, to się go pozbywa.

Tak jasne.
Zwłaszcza w budzetówce...
 
Secundo: i jak pisałem moja pi-razy-oko ocena "około 10%"
zgadza się z praktycznym wynikiem ZUS.

A na ile szacujesz faktyczny procent?
Tez na 10%?

ZUSowi w praktyce właśnie ten rząd wielkości wyszedł.

Nieźle.
Gratuluję optymizmu zyciowego. Ja jestem optymista ale w coś takiego uweirzyć mi się nie chce.
 
Tertio: w tym przypadku kontrola dała konkretną finansową
oszczędność... w przypadku sądów - gdzie zysk?

No tak, zapomniałem ze sąd to DG nastawiona na zysk..

Na zysk nie, ale budżet nie jest z gumy. Jaki jest sens podniesienia kosztów każdej rozprawy 10-krotnie, kiedy problem to statystycznie nieistotne przedłużanie spraw.

Ale sam piszesz, ze sprawy takie to wyjątek, wiec podniesienie budzetu byłoby statystycznie pomijalne.
Ale rozumiem, ze jak sprawa długo sie toczy to jest to pomijalne statystycznie a jak trzeba by statystycznie pomijalne kwoty wydac, zeby usprawnic to nagle jest rozciaganie budzetu ponad miare.

[ciach]

W sumie to jedyny sens w kantowaniu na zasiłku dla bezrobotnych widze
w tym, zeby pobierac zasiłek i nie starac sie o prace.
Bo kombinowac aby nabyc prawo do zasiłku chyba nie jest zbyt
opłcalne. Ale moze o czyms nie wiem?

Bardziej mam na myśli pobierających zasiłek i pracujących na czarno.

No ale skąd prawo do zasiłku?
 
Nie ma idealnie szczelnego systemy. A wydawanie
więcej na uszczelnianie niż się zyskuje jest bez sensu.

Problem z ZUS polega jednak na tym, ze marnotrawione kwoty są
OGROMNE. A skoro piszesz że przeciąganie spraw w sądach nic nie
kosztuje bo sądy i tak działają, to możemy spokojnie założyć że
wykrywanie nieuczciwych lekarzy i swiadczeniobiorców też nic nie
kosztuje - w końcu zarówno ZUS jak i odpowiednie służby tez pracują.

No beton... Po raz n-ty: kontrola z ZUS nie ma szans zweryfikować krótkoterminowego zwolnienia z powodu np. zatrucia pokarmowego bo
zanim dotrze "zamówienie", zanim ekipa będzie miała wolny termin, to
te kilkudniowe zwolnienie się już skończy a chory wyzdrowieje -
niezależnie czy był faktycznie chory czy nie.

Ale to nie jest powód niemożności kontrolowania np. nieuczciwych lekarzy...
Eliminując lekarzy wyeliminujemy problem lewych L4...

Musiałby istnieć lotne brygady docierające do chorego w błyskawicznym tempie (godzina czy dwie), co spowodowałoby kosmiczne koszty, a i tak nie byłoby w pełni skuteczne bo jeśli trafią akurat na koniec
zwolnienia to i człowiek faktycznie chory mógł się wykurować szybciej
niż przewidywał to lekarz.

No to za przeproszeniem - moze zacząć od eliminowania problemu w postaci lekarzy i ich lepkich rączek?

Dodatkowo mówimy tylko o kwotach wypłacanych przez ZUS.
A gdzie straty w firmach?
Wiesz zapewne jak czasami taki nieobecny pracownik potrafi namieszać,
zwłaszcza w małych firmach ale nie tylko w małych.

Wiem. Ale taki pracownik, na którym firmie zależy, będzie raczej z
tych co unikają zwolnień i to wręcz rozsądny szef będzie ich na siłę
wysyłał żeby się wykurowali. A nierozsądny niech sobie idzie
wychędożyć się sam ;->
Zgoda.
Tylko ze zycie nie jest takie czarno białe.
Z doswaidczenia znam np. firme, gdzie taka nagła choroba prcownika na zyczenie polączona z kiepskim kontrolingiem wygenerowała strate ponad miliona złotych. Ot tak. Bo pracownikowi ktory dotychczas wypełniał swoje zadania nagle znudziło sie pracować.
I to nie był zadnen z przypadków ktore opisujesz.

Data: 2014-03-03 01:55:54
Autor: animka
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
W dniu 2014-03-01 23:00, Budzik pisze:
UĹźytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Oczywiście.
Ale piszac o szczelnym systemie mam na myśli jakis w maire szczelny
a nie to co jest obecnie.

Och? Masz jakieś statystyki świadczące o tym, że jest w dużym
stopniu nieszczelny?

Oczywiście.

Źródła poproszę.

Oj Andrzeju, wystarczy w google wpisać.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/53341-zus-wstrzymal-az-16-tysiecy-zasilkow-
chorobowych-wykryl-oszustow-stwierdzil-masowe-uzdrowienia-czy-szuka-
pieniedzy-za-wszelka-cene

Ale dla równowagi parę osób zdymisjonowano w związku z korupctwem.

--
animka

Data: 2014-02-28 16:47:07
Autor: Gotfryd Smolik news
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
On Thu, 27 Feb 2014, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 27.02.2014 00:44, Budzik pisze:

W pracy mozesz byc odpowiedzalny za jakis sprzet, ludzi, obsługiwac
urządzenia etc.

W sądzie też odpowiadasz za los ludzi. W szczególności swój.

  Dotąd się nie mieszam.

I trzeba dojechać.
Kierowałeś kiedyś pojazdem ze złamanym palcem lub z wysoką gorączką?

  A odtąd się zastanawiam, czy Twoim celem jest sprowokowanie
flejma, w którym ktoś zacznie rzucać inwektywami.
  Udzielasz zwolnienia od obecności w sądzie nie posiadajacym
samochodu (tudzież prawa jazdy), czy chcesz udawać Greka?

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-02-28 19:59:47
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 16:47, Gotfryd Smolik news pisze:

I trzeba dojechać.
Kierowałeś kiedyś pojazdem ze złamanym palcem lub z wysoką gorączką?

  A odtąd się zastanawiam, czy Twoim celem jest sprowokowanie
flejma, w którym ktoś zacznie rzucać inwektywami.
  Udzielasz zwolnienia od obecności w sądzie nie posiadajacym
samochodu (tudzież prawa jazdy), czy chcesz udawać Greka?

Chyba przegapiłeś część wątku ;)

Generalnie chodzi o to, że jak ktoś nie ma powodu, żeby jakoś szczególnie się poświęcać "dla sprawy", a ma powód żeby sobie odpuścić - to dlaczego ma się poświęcać?

Zresztą temat zbiorkomu też był poruszony.

Po niedawnym doświadczeniu ze złamanym palcem (no, pęknięciem ostatniego paliczka...) wolę samochód niż zbiorkom. Ale na pewno nie dalszą i niepotrzebną aktualnie dla mnie podróż.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 20:44:20
Autor: Gotfryd Smolik news
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
On Fri, 28 Feb 2014, Andrzej Lawa wrote:

Chyba przegapiłeś część wątku ;)

  Nie :)
  Przyczepiłem się słowa "kierować".
  To jest ewidentnie czynność ewidentnie zbędna w zakresie dotarcia do sądu.

Zresztą temat zbiorkomu też był poruszony.

  W złym kontekście - idzie o to, że jakbyś się czepnął "dotarcia
do sądu", to ja bym się nie czepnął, bo nie miałbym do czego ;)

  Korzystając z okazji - ostatnio napotkane: "czym na amerykańskiej
autostradzie różni się grzechotnik od prawnika"?

  ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-02-28 21:07:22
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 20:44, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 28 Feb 2014, Andrzej Lawa wrote:

Chyba przegapiłeś część wątku ;)

  Nie :)
  Przyczepiłem się słowa "kierować".
  To jest ewidentnie czynność ewidentnie zbędna w zakresie dotarcia do
sądu.

Ale nie ukrywajmy, że w większości przypadków pomijając ścisły teren dużej aglomeracji - jedyna sensowna.

Zresztą temat zbiorkomu też był poruszony.

  W złym kontekście - idzie o to, że jakbyś się czepnął "dotarcia
do sądu", to ja bym się nie czepnął, bo nie miałbym do czego ;)

Cóż - punkt widzenia a punkt siedzenie i te sprawy ;) Jak dla mnie dotarcie samochodem (lub ewentualnie skuterem ;) ) to jedyny sensowny sposób dotarcia gdziekolwiek, nie będący droga przez mękę (OK, dojazd samochodem do Warszawy to też masakra, ale Parkuj-i-Jedź nieco poprawia sprawę).

Na tyle długo już nie mieszkam w Warszawie, że przyjeżdżające co parę minut autobusy jadące w każde potrzebne miejsce nie są dla mnie oczywiste ;)

No i pamiętam tłok oraz rzucanie pasażerami w autobusie. Nie jest to najlepszy klimat dla kogoś z uszkodzoną kończyną.

  Korzystając z okazji - ostatnio napotkane: "czym na amerykańskiej
autostradzie różni się grzechotnik od prawnika"?

Jak ktoś przejedzie grzechotnika to mu trochę żal zwierzątka? ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 23:55:05
Autor: Gotfryd Smolik news
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
On Fri, 28 Feb 2014, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 28.02.2014 20:44, Gotfryd Smolik news pisze:
  Przyczepiłem się słowa "kierować".
  To jest ewidentnie czynność ewidentnie zbędna w zakresie dotarcia do
sądu.

Ale nie ukrywajmy, że w większości przypadków pomijając ścisły teren dużej aglomeracji - jedyna sensowna.

  Nie, tak się wydaje tylko tym, co na okrągło jeżdżą autami.

Cóż - punkt widzenia a punkt siedzenie i te sprawy ;) Jak dla mnie dotarcie samochodem (lub ewentualnie skuterem ;) ) to jedyny sensowny sposób

  :)

No i pamiętam tłok oraz rzucanie pasażerami w autobusie. Nie jest to najlepszy klimat dla kogoś z uszkodzoną kończyną.

  Nie jest.
  Nijak nie czepiałbym się, jakby poprzestał na tym połamanym palcu.
  Chodziło *wyłącznie* o tezę o *kierowaniu* :)

  Korzystając z okazji - ostatnio napotkane: "czym na amerykańskiej
autostradzie różni się grzechotnik od prawnika"?

Jak ktoś przejedzie grzechotnika to mu trochę żal zwierzątka? ;)

  Prawie :)
"Przed grzechotnikiem są ślady hamowania" :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-03-01 15:29:08
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 23:55, Gotfryd Smolik news pisze:

Ale nie ukrywajmy, że w większości przypadków pomijając ścisły teren
dużej aglomeracji - jedyna sensowna.

  Nie, tak się wydaje tylko tym, co na okrągło jeżdżą autami.

Ja nie mam wyjścia. Choć wolałbym zbiorkomem - mógłbym sobie w drodze się zdrzemnąć lub poczytać.

Ale niestety - do Pruszkowa jeździ ponoć PKS, ale jeszcze go po drodze nie widziałem, a do Warszawy mam autobus, jadący na Okęcie jakieś półtorej godziny co dwie godziny poza godzinami ciszy nocnej.

  Nijak nie czepiałbym się, jakby poprzestał na tym połamanym palcu.
  Chodziło *wyłącznie* o tezę o *kierowaniu* :)

OK, OK....

  Korzystając z okazji - ostatnio napotkane: "czym na amerykańskiej
autostradzie różni się grzechotnik od prawnika"?

Jak ktoś przejedzie grzechotnika to mu trochę żal zwierzątka? ;)

  Prawie :)
"Przed grzechotnikiem są ślady hamowania" :)

To teraz ja się przyczepię - grzechotnik za mały i za późno kierujący go zauważy, jeśli w ogóle, żeby hamować ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 21:41:31
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Gotfryd Smolik news smolik@stanpol.com.pl ...

  Korzystając z okazji - ostatnio napotkane: "czym na amerykańskiej
autostradzie różni się grzechotnik od prawnika"?

Zapewne przed grzechotnikiem sa slady hamowania.

W tym samym klimacie: co to jest zatopiony wrak statku z 1000 prawników na pokładzie?

Data: 2014-02-28 23:09:57
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 22:41, Budzik pisze:
Użytkownik Gotfryd Smolik news smolik@stanpol.com.pl ...

   Korzystając z okazji - ostatnio napotkane: "czym na amerykańskiej
autostradzie różni się grzechotnik od prawnika"?

Zapewne przed grzechotnikiem sa slady hamowania.

W tym samym klimacie: co to jest zatopiony wrak statku z 1000 prawników na
pokładzie?


Spaliłeś.

1000 prawników w betonowych bucikach na dnie oceanu ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 23:00:22
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

   Korzystając z okazji - ostatnio napotkane: "czym na amerykańskiej
autostradzie różni się grzechotnik od prawnika"?

Zapewne przed grzechotnikiem sa slady hamowania.

W tym samym klimacie: co to jest zatopiony wrak statku z 1000
prawników na pokładzie?

Spaliłeś.

1000 prawników w betonowych bucikach na dnie oceanu ;)

Tez może byc :)

Data: 2014-03-01 08:45:27
Autor: Gotfryd Smolik news
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
On Fri, 28 Feb 2014, Budzik wrote:

Zapewne przed grzechotnikiem sa slady hamowania.

  :)

W tym samym klimacie: co to jest zatopiony wrak statku z 1000 prawników na
pokładzie?

  Ciekawym, bo nie jarzę :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-03-01 10:00:09
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Gotfryd Smolik news smolik@stanpol.com.pl ...

Zapewne przed grzechotnikiem sa slady hamowania.

 :)

W tym samym klimacie: co to jest zatopiony wrak statku z 1000
prawników na pokładzie?

  Ciekawym, bo nie jarzę :)

Dobry początek...
;-P

Data: 2014-02-27 07:52:41
Autor: Mruk
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Mój kolega miał rozwalony obojczyk. Po 2 miesiącach u lekarza mówi,
że już wszystko OK. Lekarz na to, że do czasu jak nie zobaczy USG to
go do pracy nie wypuści bo by za niego odpowiadał. Termin badania na
za miesiąc więc kolega w domu miesiąc siedział bez sensu bo nie było
badania.

Puszczenie do pracy a przyjscie do sądu to dwie rózne sprawy.

Wypowiedź uzasadnij.

W pracy mozesz byc odpowiedzalny za jakis sprzet, ludzi, obsługiwac
urządzenia etc.
A lekarz wystawai zaswiadczenie o zdolności do kazdej pracy a nie do
konkretnej.
W sadzie masz byc i móc myslec.


interesujące. A w sądzie jesteś odpowiedzialny za swoje zeznania. Nikt nie dba o twój interes lepiej niż ty. Więc z zamroczonym umysłem jesteś niezdolny.

Nie bronię systemu bo wymiar niesprawiedliwości działa do dupy. Lecznictwo też działa nagannie. Ale jakoś nie widzę rozwiązania, które nagle, jak za pomocą różdżki, rozwiązałoby problem.


M

Data: 2014-02-27 09:00:18
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Mruk tratatata@gazeta.pl ...

Mój kolega miał rozwalony obojczyk. Po 2 miesiącach u lekarza mówi,
że już wszystko OK. Lekarz na to, że do czasu jak nie zobaczy USG to
go do pracy nie wypuści bo by za niego odpowiadał. Termin badania na
za miesiąc więc kolega w domu miesiąc siedział bez sensu bo nie było
badania.

Puszczenie do pracy a przyjscie do sądu to dwie rózne sprawy.

Wypowiedź uzasadnij.

W pracy mozesz byc odpowiedzalny za jakis sprzet, ludzi, obsługiwac
urządzenia etc.
A lekarz wystawai zaswiadczenie o zdolności do kazdej pracy a nie do
konkretnej.
W sadzie masz byc i móc myslec.

interesujące. A w sądzie jesteś odpowiedzialny za swoje zeznania. Nikt nie dba o twój interes lepiej niż ty. Więc z zamroczonym umysłem jesteś niezdolny.

Ale zwróc uwage ze odnosiłem sie do wymogu USG obojczyka...
 
Nie bronię systemu bo wymiar niesprawiedliwości działa do dupy. Lecznictwo też działa nagannie. Ale jakoś nie widzę rozwiązania, które nagle, jak za pomocą różdżki, rozwiązałoby problem.

Mozna załamywac ręce lub spróbowac coś zrobić.

Data: 2014-02-27 10:33:12
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 27.02.2014 10:00, Budzik pisze:

Nie bronię systemu bo wymiar niesprawiedliwości działa do dupy.
Lecznictwo też działa nagannie. Ale jakoś nie widzę rozwiązania, które
nagle, jak za pomocą różdżki, rozwiązałoby problem.

Mozna załamywac ręce lub spróbowac coś zrobić.

Ale ty chcesz zrobić cokolwiek.

Ewidentnie nie mając zbyt wielkiego doświadczenia w realnym świecie - chociażby ta propozycja aby ktoś ze złamaniem jechał komunikacją miejską. Bo przecież wszyscy ludzie w Polsce żyją w zasięgu jednego, ultraszybkigo i wszędziedojeżdżającego autobusu, nie?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-27 18:00:16
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

Nie bronię systemu bo wymiar niesprawiedliwości działa do dupy.
Lecznictwo też działa nagannie. Ale jakoś nie widzę rozwiązania, które
nagle, jak za pomocą różdżki, rozwiązałoby problem.

Mozna załamywac ręce lub spróbowac coś zrobić.

Ale ty chcesz zrobić cokolwiek.

Na razie to tylko poddałem pomysły pod dyskusję.

Ewidentnie nie mając zbyt wielkiego doświadczenia w realnym świecie -

ach, ten wszystko wiedzący Andrzej...

chociażby ta propozycja aby ktoś ze złamaniem jechał komunikacją miejską. Bo przecież wszyscy ludzie w Polsce żyją w zasięgu jednego, ultraszybkigo i wszędziedojeżdżającego autobusu, nie?

Bardzo fajnie, ale czy jestes w stanie zdobyś się na konstruktywną krytyke?

Data: 2014-02-27 19:52:18
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 27.02.2014 19:00, Budzik pisze:

Ale ty chcesz zrobić cokolwiek.

Na razie to tylko poddałem pomysły pod dyskusję.

Sugestia: najpierw się nad nimi zastanów.

Ewidentnie nie mając zbyt wielkiego doświadczenia w realnym świecie -

ach, ten wszystko wiedzący Andrzej...

Wszystko? Nie. Ale np. wiem, że ludzie mieszkają na większym terenie niż tylko w bezpośrednim otoczeniu jedynego sądu.

chociażby ta propozycja aby ktoś ze złamaniem jechał komunikacją
miejską. Bo przecież wszyscy ludzie w Polsce żyją w zasięgu jednego,
ultraszybkigo i wszędziedojeżdżającego autobusu, nie?

Bardzo fajnie, ale czy jestes w stanie zdobyś się na konstruktywną krytyke?

Moment, to ty krytykujesz - ja tylko wytykam dziury w twojej krytyce.

Chcesz żebym wykonywał robotę za ciebie??

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-27 22:51:53
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Ale ty chcesz zrobić cokolwiek.

Na razie to tylko poddałem pomysły pod dyskusję.

Sugestia: najpierw się nad nimi zastanów.

Sugestia: zacznij myslec konstruktywnie a nie wszystko negowac bez podania alternatywy.

Ewidentnie nie mając zbyt wielkiego doświadczenia w realnym świecie
-

ach, ten wszystko wiedzący Andrzej...

Wszystko? Nie. Ale np. wiem, że ludzie mieszkają na większym terenie
niż tylko w bezpośrednim otoczeniu jedynego sądu.

A jednak wszedzie sa w stanie dojechac tylko akurat do sadu im nie po drodze.
 
chociażby ta propozycja aby ktoś ze złamaniem jechał komunikacją
miejską. Bo przecież wszyscy ludzie w Polsce żyją w zasięgu jednego,
ultraszybkigo i wszędziedojeżdżającego autobusu, nie?

Bardzo fajnie, ale czy jestes w stanie zdobyś się na konstruktywną
krytyke?

Moment, to ty krytykujesz - ja tylko wytykam dziury w twojej krytyce.

Ja proponuje zmiany.
Ty je krytykujesz. Tyle ze niekonstruktywnie.

Chcesz żebym wykonywał robotę za ciebie??

Za mnie?
Przeciez to dla dobra ogółu a nie mojego.
Zreszta mam ci tłumaczyc, ze to grupa dyskusyjna a nie przesłuchanie w ktorym wystepujesz w roli jakiegos eksperta?

Data: 2014-02-28 08:49:20
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 27.02.2014 23:51, Budzik pisze:
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Ale ty chcesz zrobić cokolwiek.

Na razie to tylko poddałem pomysły pod dyskusję.

Sugestia: najpierw się nad nimi zastanów.

Sugestia: zacznij myslec konstruktywnie a nie wszystko negowac bez podania
alternatywy.

To ty negujesz aktualny system. I nie masz żadnych konstruktywnych (realnych) pomysłów.

[ciach]

Wszystko? Nie. Ale np. wiem, że ludzie mieszkają na większym terenie
niż tylko w bezpośrednim otoczeniu jedynego sądu.

A jednak wszedzie sa w stanie dojechac tylko akurat do sadu im nie po
drodze.

Mogą albo nie mogą. Tego nie wiemy.

[ciach]

Moment, to ty krytykujesz - ja tylko wytykam dziury w twojej krytyce.

Ja proponuje zmiany.

Bezsensowne.

Ty je krytykujesz. Tyle ze niekonstruktywnie.

No i co z tego? Uważam, że aktualny system nie jest idealny, ale też nie ma żadnego sensownego sposobu naprawy kwestii lewych zwolnień od strony sądu.

Chcesz żebym wykonywał robotę za ciebie??

Za mnie?
Przeciez to dla dobra ogółu a nie mojego.

Ty chcesz zmian. Ty musisz wymyślić na nie sensowny sposób.

Zreszta mam ci tłumaczyc, ze to grupa dyskusyjna a nie przesłuchanie w
ktorym wystepujesz w roli jakiegos eksperta?

Ty po prostu chcesz, żeby ktoś cię oklaskiwał. Jak JKM.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-27 07:49:14
Autor: Mruk
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Mój kolega miał rozwalony obojczyk. Po 2 miesiącach u lekarza mówi, że
już wszystko OK. Lekarz na to, że do czasu jak nie zobaczy USG to go
do pracy nie wypuści bo by za niego odpowiadał. Termin badania na za
miesiąc więc kolega w domu miesiąc siedział bez sensu bo nie było
badania.

Puszczenie do pracy a przyjscie do sądu to dwie rózne sprawy.

tak? a ja uważam odwrotnie. Jak taki świadek, oskarżony czy ktokolwiek inny będzie na morfinie bo go boli ale tylko mały palec. Czy on jest wiarygodny ? Może zapomni? A może chwilowo zamroczony ?



M

Data: 2014-02-27 06:53:46
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Mruk tratatata@gazeta.pl ...

Mój kolega miał rozwalony obojczyk. Po 2 miesiącach u lekarza mówi, że
już wszystko OK. Lekarz na to, że do czasu jak nie zobaczy USG to go
do pracy nie wypuści bo by za niego odpowiadał. Termin badania na za
miesiąc więc kolega w domu miesiąc siedział bez sensu bo nie było
badania.

Puszczenie do pracy a przyjscie do sądu to dwie rózne sprawy.

tak? a ja uważam odwrotnie. Jak taki świadek, oskarżony czy ktokolwiek inny będzie na morfinie bo go boli ale tylko mały palec. Czy on jest wiarygodny ? Może zapomni? A może chwilowo zamroczony ?

Oczywiscie wszystko można sprowadzić do absurdu...

Data: 2014-02-27 21:48:18
Autor: Mruk
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 2014-02-27 07:53, Budzik pisze:
Użytkownik Mruk tratatata@gazeta.pl ...

Mój kolega miał rozwalony obojczyk. Po 2 miesiącach u lekarza mówi, że
już wszystko OK. Lekarz na to, że do czasu jak nie zobaczy USG to go
do pracy nie wypuści bo by za niego odpowiadał. Termin badania na za
miesiąc więc kolega w domu miesiąc siedział bez sensu bo nie było
badania.

Puszczenie do pracy a przyjscie do sądu to dwie rózne sprawy.

tak? a ja uważam odwrotnie. Jak taki świadek, oskarżony czy ktokolwiek
inny będzie na morfinie bo go boli ale tylko mały palec. Czy on jest
wiarygodny ? Może zapomni? A może chwilowo zamroczony ?

Oczywiscie wszystko można sprowadzić do absurdu...


weź 900mg paracetamolu na śniadanie, 900mg na obiad i zobacz jak się czujesz. A mówię o przypadku, że jesteś zdrowy.

A paracetamol to tylko lek od bólu głowy.

System nie działa dobrze. Terminy mogłyby być krótsze, sędziowie, świadkowie mogliby się nie spóźniać. Bombiarze mogliby nie dzwonić z atakiem bombowym. Urzędnicy mogliby odpowiadać za swoje decyzje, złodzieje mogliby nie kraść, politycy mogliby zacząć mówić prawdę i pracować. Lekarze w końcu zaczęliby leczyć bez kolejek.

Rejestrujesz partie, zwołujesz chętnych, przekonujesz ludzi aby na ciebie głosowali, zdobywasz 40% głosów wyborców, którzy pójdą zagłosować i mamy naprawiony kraj. Zaczynaj już dziś


M

Data: 2014-02-27 22:34:37
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 27.02.2014 21:48, Mruk pisze:

weź 900mg paracetamolu na śniadanie, 900mg na obiad i zobacz jak się
czujesz. A mówię o przypadku, że jesteś zdrowy.

A paracetamol to tylko lek od bólu głowy.

I to powoduje kolejny problem z poganianiem za wszelką cenę... Powiedzmy, że jednak sędzia miałby mechanizm pozwalający na przytarganie oskarżonego także chorego - to daje tylko kolejny argument to apelacji a potem nawet kasacji. No bo jak to - wyrok skazujący na podstawie m.in. zeznań niezbyt przytomnego oskarżonego? Albo kogoś z bólem, który (można argumentować że) zeznawała cokolwiek, byleby tylko to się skończyło i mógłby się spokojnie kurować.

System nie działa dobrze. Terminy mogłyby być krótsze, sędziowie,
świadkowie mogliby się nie spóźniać. Bombiarze mogliby nie dzwonić z
atakiem bombowym. Urzędnicy mogliby odpowiadać za swoje decyzje,
złodzieje mogliby nie kraść, politycy mogliby zacząć mówić prawdę i
pracować. Lekarze w końcu zaczęliby leczyć bez kolejek.

Taaak, piękna teoria... W takim idealnym świecie działałby i komunizm, i to oszołomstwo co promuje je JKM ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-27 22:51:52
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

weź 900mg paracetamolu na śniadanie, 900mg na obiad i zobacz jak się
czujesz. A mówię o przypadku, że jesteś zdrowy.

A paracetamol to tylko lek od bólu głowy.

I to powoduje kolejny problem z poganianiem za wszelką cenę... Powiedzmy, że jednak sędzia miałby mechanizm pozwalający na przytarganie oskarżonego także chorego - to daje tylko kolejny argument to apelacji a potem nawet kasacji. No bo jak to - wyrok skazujący na podstawie m.in. zeznań niezbyt przytomnego oskarżonego? Albo kogoś z bólem, który (można argumentować że) zeznawała cokolwiek, byleby tylko to się skończyło i mógłby się spokojnie kurować.

To jak sobie poradzic z kims takim?
Oskarzony, ktory na kazda rozprawe przynosi zwolnienie lekarskie.
Jak twierdzicie, sprawdzic nie mozna, podwazyc nie mozna, zreszta nikogo to nie interesuje.
Jak długo mozna w ten sposób przeciągać sprawe zeby ktoś sie tym zainteresował?

Data: 2014-02-28 08:43:55
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 27.02.2014 23:51, Budzik pisze:

To jak sobie poradzic z kims takim?
Oskarzony, ktory na kazda rozprawe przynosi zwolnienie lekarskie.
Jak twierdzicie, sprawdzic nie mozna, podwazyc nie mozna, zreszta nikogo to
nie interesuje.
Jak długo mozna w ten sposób przeciągać sprawe zeby ktoś sie tym
zainteresował?

Jak widać w tym przypadku - 4 lata ;->

Ale tak naprawdę tak ekstremalne przypadki, zwłaszcza w prostych i oczywistych sprawach karnych, to raczej wyjątek. Ale fakt, że to się ciągnie - zanim sprawa trafi na wokandę (pół roku to szybko), zanim uda się przepytać strony...

Tak więc robienie jakiejś radykalnej rewolucji w tym przypadku zagroziłoby raczej uczciwie chorym niż stosunkowo nielicznym kombinatorom.

Już więcej by dała legalizacja narkotyków, bo by odciążyła sądy. I zapełniła budżet... I zmniejszyła oficjalne bezrobocie...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 10:00:15
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

To jak sobie poradzic z kims takim?
Oskarzony, ktory na kazda rozprawe przynosi zwolnienie lekarskie.
Jak twierdzicie, sprawdzic nie mozna, podwazyc nie mozna, zreszta
nikogo to nie interesuje.
Jak długo mozna w ten sposób przeciągać sprawe zeby ktoś sie tym
zainteresował?

Jak widać w tym przypadku - 4 lata ;->

Mówisz, ze teraz oskarzony nagle ozdrowieje?
:)

Ale tak naprawdę tak ekstremalne przypadki, zwłaszcza w prostych i oczywistych sprawach karnych, to raczej wyjątek. Ale fakt, że to się ciągnie - zanim sprawa trafi na wokandę (pół roku to szybko), zanim
uda się przepytać strony...

Jeżeli tak to pol biedy.

Tak więc robienie jakiejś radykalnej rewolucji w tym przypadku zagroziłoby raczej uczciwie chorym niż stosunkowo nielicznym
kombinatorom.
Być może.
Aczkolwiek nie potrafię sobie wyobrazic sytuacji w ktorej ktos przez 4 lata pomimo szczerych checi nie potrafi stawić się w sądzie.

Już więcej by dała legalizacja narkotyków, bo by odciążyła sądy. I zapełniła budżet... I zmniejszyła oficjalne bezrobocie...

Zapewne.

Data: 2014-02-28 12:22:59
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 11:00, Budzik pisze:

Jak widać w tym przypadku - 4 lata ;->

Mówisz, ze teraz oskarzony nagle ozdrowieje?
:)

Nagle? 4 lata leczenia to nagle?

[ciach]

Być może.
Aczkolwiek nie potrafię sobie wyobrazic sytuacji w ktorej ktos przez 4 lata
pomimo szczerych checi nie potrafi stawić się w sądzie.

A dlaczego ma mieć chęci? Jaki ma w tym interes?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 13:00:14
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

Być może.
Aczkolwiek nie potrafię sobie wyobrazic sytuacji w ktorej ktos przez
4 lata pomimo szczerych checi nie potrafi stawić się w sądzie.

A dlaczego ma mieć chęci? Jaki ma w tym interes?

Sam widzisz, ze nie chorobe tu chodzi...

Data: 2014-02-28 15:11:53
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 14:00, Budzik pisze:
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

Być może.
Aczkolwiek nie potrafię sobie wyobrazic sytuacji w ktorej ktos przez
4 lata pomimo szczerych checi nie potrafi stawić się w sądzie.

A dlaczego ma mieć chęci? Jaki ma w tym interes?

Sam widzisz, ze nie chorobe tu chodzi...

Ależ chodzi. Pewnie, każdy może się poświęcić i doczłapać się nawet ze złamaną nogą. Ale nie musi.

I przypominam: każdy pretekst sugerujący gorszy kontakt z rzeczywistością (środki przeciwbólowe) może być potem użyty do podważenia wyroku. Czyli chcąc przyśpieszyć procedurę - możesz ją dodatkowo wydłużyć.

Dodatkowo: ktoś mając zwolnienie lekarskie naraża się na kłopoty z ZUSem łażąc po sądach kiedy jest formalnie chory i niezdolny do pracy. Takoż kopiąc w ogórdku. Masz się kurować. Po to jest zwolnienie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 16:45:41
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

Być może.
Aczkolwiek nie potrafię sobie wyobrazic sytuacji w ktorej ktos przez
4 lata pomimo szczerych checi nie potrafi stawić się w sądzie.

A dlaczego ma mieć chęci? Jaki ma w tym interes?

Sam widzisz, ze nie chorobe tu chodzi...

Ależ chodzi. Pewnie, każdy może się poświęcić i doczłapać się nawet ze złamaną nogą. Ale nie musi.

Alez to nie jest propozycja dla każdego.
To jest propozycja tylko dla tych najwiekszych pechowców ktorzy przez dwa lata chorują akurat zawsze wtedy kiedy mają rozprawe.
ale powtarzam, nie wierze w takie zbiegi okoliczności wiec dla mnei to nie jest problem ludzi chorych.

I przypominam: każdy pretekst sugerujący gorszy kontakt z rzeczywistością (środki przeciwbólowe) może być potem użyty do podważenia wyroku. Czyli chcąc przyśpieszyć procedurę - możesz ją dodatkowo wydłużyć.

Jasne.
Dlatego zalezy, jakiego typu jest to zwolnienie. Albo inaczej: za co.

Dodatkowo: ktoś mając zwolnienie lekarskie naraża się na kłopoty z ZUSem łażąc po sądach kiedy jest formalnie chory i niezdolny do pracy. Takoż kopiąc w ogórdku. Masz się kurować. Po to jest zwolnienie.

Ależ nieprawda, Andrzeju.
Wszystko zalezy z jakiego powodu jest to zwolnienie.
Formalnie zwolnienie określa tylko czy delikwent może chodzić czy nie.
Przykładowo mając zlamany palec o chodzenie do sądu żaden ZUS sie nie doczepi.
Czy tez o kopanie ogródka, jeżeli mam zwolnienie np. z powodu kłopotów nerowych. (kopanie mnie odstresowuje)

Co innego, jak zwolnienie wypisane np. na bole pleców...

Data: 2014-02-28 20:54:07
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 17:45, Budzik pisze:

Ależ chodzi. Pewnie, każdy może się poświęcić i doczłapać się nawet ze
złamaną nogą. Ale nie musi.

Alez to nie jest propozycja dla każdego.
To jest propozycja tylko dla tych najwiekszych pechowców ktorzy przez dwa
lata chorują akurat zawsze wtedy kiedy mają rozprawe.
ale powtarzam, nie wierze w takie zbiegi okoliczności wiec dla mnei to nie
jest problem ludzi chorych.

Czyli nie dość, że ktoś jest chorowity, to jeszcze chcesz go dodatkowo nękać ciąganiem przy nawrocie choroby do sądu?

Żeby to było autentycznie podejrzane musiałbyś ewentualnie wykazać, że poza terminami sądowymi był zawsze zdrowy jak rydz. Albo np. równocześnie okazało się, że pojechał "chory" na narty - to już będzie wyraźny dowód.

Ale poza tym, przy krótkoterminowych zwolnieniach - nie ma realnej szansy. Twoja propozycja wprowadzenia lotnych brygad medycznej kontroli do dyspozycji sądu jest... chora.

I przypominam: każdy pretekst sugerujący gorszy kontakt z
rzeczywistością (środki przeciwbólowe) może być potem użyty do
podważenia wyroku. Czyli chcąc przyśpieszyć procedurę - możesz ją
dodatkowo wydłużyć.

Jasne.
Dlatego zalezy, jakiego typu jest to zwolnienie. Albo inaczej: za co.

Generalnie wszystko co dyskwalifikuje do pracy dyskwalifikuje do sądu.

Dodatkowo: ktoś mając zwolnienie lekarskie naraża się na kłopoty z ZUSem
łażąc po sądach kiedy jest formalnie chory i niezdolny do pracy. Takoż
kopiąc w ogórdku. Masz się kurować. Po to jest zwolnienie.

Ależ nieprawda, Andrzeju.
Wszystko zalezy z jakiego powodu jest to zwolnienie.
Formalnie zwolnienie określa tylko czy delikwent może chodzić czy nie.
Przykładowo mając zlamany palec o chodzenie do sądu żaden ZUS sie nie
doczepi.

Och? Dasz głowę? I to dosłownie - domagam się, żebyś uciął sobie głowę, jeśli pojawił się lub pojawi choć jeden taki przypadek ;->

"Miał pan zwolnienie - a pojechał pan do sądu. W jako sposób? Samochodem? Pan sam kierował? No to co to za kit ze złamanym palcem?"

Czy tez o kopanie ogródka, jeżeli mam zwolnienie np. z powodu kłopotów
nerowych. (kopanie mnie odstresowuje)

Kłopoty nerwowe są przy sprawie sądowej dość zrozumiałe ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 21:41:32
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Ależ chodzi. Pewnie, każdy może się poświęcić i doczłapać się nawet
ze złamaną nogą. Ale nie musi.

Alez to nie jest propozycja dla każdego.
To jest propozycja tylko dla tych najwiekszych pechowców ktorzy przez
dwa lata chorują akurat zawsze wtedy kiedy mają rozprawe.
ale powtarzam, nie wierze w takie zbiegi okoliczności wiec dla mnei
to nie jest problem ludzi chorych.

Czyli nie dość, że ktoś jest chorowity, to jeszcze chcesz go dodatkowo
nękać ciąganiem przy nawrocie choroby do sądu?

Na razie to chcę aby sprawdzono czy reczywiście chory.
Skoro jak twierdzisz, są to przypadki jednostkowe to ani koszty nie beda jakos specjalnie duze, ani wydłużenei procesów nie bedzie miało znaczenia.
Skoro to tylko jednostkowe przypadki...

Żeby to było autentycznie podejrzane musiałbyś ewentualnie wykazać, że
poza terminami sądowymi był zawsze zdrowy jak rydz. Albo np. równocześnie okazało się, że pojechał "chory" na narty - to już będzie
wyraźny dowód.

A to juz łatwiej sprawdzić.
Masz 2 lata, zalóżmy 10 rozpraw i zawsze na czas rozprawy tygodniowe zwolnienie.
 
Ale poza tym, przy krótkoterminowych zwolnieniach - nie ma realnej szansy. Twoja propozycja wprowadzenia lotnych brygad medycznej
kontroli do dyspozycji sądu jest... chora.

Jak ładna gra słów.
Ale zawsze argumentowi BO TAK przeciwstawiam argument BO NIE!
 
I przypominam: każdy pretekst sugerujący gorszy kontakt z
rzeczywistością (środki przeciwbólowe) może być potem użyty do
podważenia wyroku. Czyli chcąc przyśpieszyć procedurę - możesz ją
dodatkowo wydłużyć.

Jasne.
Dlatego zalezy, jakiego typu jest to zwolnienie. Albo inaczej: za co.

Generalnie wszystko co dyskwalifikuje do pracy dyskwalifikuje do sądu.

Teraz tak.
Ale ja nie pisze jak jest tylko jak powinno być.
Skoro sa zwolnienia ktore nie wymagaja lezenia w łóżku to i wizyte w sadzie  niektore nie przekreslają. Znaczy mogłyby.
 
Dodatkowo: ktoś mając zwolnienie lekarskie naraża się na kłopoty z
ZUSem łażąc po sądach kiedy jest formalnie chory i niezdolny do
pracy. Takoż kopiąc w ogórdku. Masz się kurować. Po to jest
zwolnienie.
Ależ nieprawda, Andrzeju.
Wszystko zalezy z jakiego powodu jest to zwolnienie.
Formalnie zwolnienie określa tylko czy delikwent może chodzić czy
nie. Przykładowo mając zlamany palec o chodzenie do sądu żaden ZUS
sie nie doczepi.

Och? Dasz głowę? I to dosłownie - domagam się, żebyś uciął sobie
głowę, jeśli pojawił się lub pojawi choć jeden taki przypadek ;->

Rozmawiamy teraz o prawie czy o głupocie urzedników?

"Miał pan zwolnienie - a pojechał pan do sądu. W jako sposób? Samochodem? Pan sam kierował? No to co to za kit ze złamanym palcem?"

Chyba Pan zartuje. Potrafie prowadzic jedzac bułkę i rozmawiajac przez komórke a z e złamanym palcem nie?
Zreszta - mam pokazac?
 
Czy tez o kopanie ogródka, jeżeli mam zwolnienie np. z powodu
kłopotów nerowych. (kopanie mnie odstresowuje)

Kłopoty nerwowe są przy sprawie sądowej dość zrozumiałe ;)

Czepiasz się. Pisze ogolnie o tym ze nie kazde zwolnienie kaze lezec i odpoczywac.
Ale: jeżeli kłopoty nerwowe ze wzgledu na sprawe są podstawą do L4 to ja sie poddaje - praktycznie mozemy kasowac sądy... :)

Data: 2014-03-01 15:41:02
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 22:41, Budzik pisze:

Czyli nie dość, że ktoś jest chorowity, to jeszcze chcesz go dodatkowo
nękać ciąganiem przy nawrocie choroby do sądu?

Na razie to chcę aby sprawdzono czy reczywiście chory.

OK, sąd zarządza kontrolę lekarską. Ponieważ (jak chyba sam przyznasz) lotne pogotowie z pełnym zestawem specjalistów przy każdym sądzie jest bezsensowne, sąd musiałby się z tym zwrócić do służby zdrowia, służba zdrowia musiałaby wysłać ekipę... i kilka dni to absolutne minimum. OK złamanie palca to jedno. Ale jak odróżnisz wyleczone zatrucie pokarmowe (czy grypę) od nigdy nieistniejącego?

Skoro jak twierdzisz, są to przypadki jednostkowe to ani koszty nie beda
jakos specjalnie duze, ani wydłużenei procesów nie bedzie miało znaczenia.
Skoro to tylko jednostkowe przypadki...

Jeśli sąd nie będzie musiał trzymać lotnych patroli do natychmiastowego wyjazdu.

Żeby to było autentycznie podejrzane musiałbyś ewentualnie wykazać, że
poza terminami sądowymi był zawsze zdrowy jak rydz. Albo np.
równocześnie okazało się, że pojechał "chory" na narty - to już będzie
wyraźny dowód.

A to juz łatwiej sprawdzić.
Masz 2 lata, zalóżmy 10 rozpraw i zawsze na czas rozprawy tygodniowe
zwolnienie.

No i? Grypa czy zatrucie pokarmowe raz na kwartał to coś niezwykłego?

Ale poza tym, przy krótkoterminowych zwolnieniach - nie ma realnej
szansy. Twoja propozycja wprowadzenia lotnych brygad medycznej
kontroli do dyspozycji sądu jest... chora.

Jak ładna gra słów.
Ale zawsze argumentowi BO TAK przeciwstawiam argument BO NIE!

Policz koszt utrzymywania lotnych brygad medycznych z każdym specjalistą na pokładzie (+ wyposażenie) przy każdym sądzie.

[ciach]

Jasne.
Dlatego zalezy, jakiego typu jest to zwolnienie. Albo inaczej: za co.

Generalnie wszystko co dyskwalifikuje do pracy dyskwalifikuje do sądu.

Teraz tak.
Ale ja nie pisze jak jest tylko jak powinno być.
Skoro sa zwolnienia ktore nie wymagaja lezenia w łóżku to i wizyte w sadzie
niektore nie przekreslają. Znaczy mogłyby.

Przykłady poproszę. Zaraz znajdę w nich dziury ;->

Dodatkowo: ktoś mając zwolnienie lekarskie naraża się na kłopoty z
ZUSem łażąc po sądach kiedy jest formalnie chory i niezdolny do
pracy. Takoż kopiąc w ogórdku. Masz się kurować. Po to jest
zwolnienie.

Ależ nieprawda, Andrzeju.
Wszystko zalezy z jakiego powodu jest to zwolnienie.
Formalnie zwolnienie określa tylko czy delikwent może chodzić czy
nie. Przykładowo mając zlamany palec o chodzenie do sądu żaden ZUS
sie nie doczepi.

Och? Dasz głowę? I to dosłownie - domagam się, żebyś uciął sobie
głowę, jeśli pojawił się lub pojawi choć jeden taki przypadek ;->

Rozmawiamy teraz o prawie czy o głupocie urzedników?

Ale takie jest prawo: jeśli jechał dwie czy trzy godziny do sądu, potem siedział parę godzin w tym sądzie i potem wracał - to znaczy że był całkiem zdrowy.

"Miał pan zwolnienie - a pojechał pan do sądu. W jako sposób?
Samochodem? Pan sam kierował? No to co to za kit ze złamanym palcem?"

Chyba Pan zartuje. Potrafie prowadzic jedzac bułkę i rozmawiajac przez
komórke a z e złamanym palcem nie?

Są ludzie co potrafią biegać bez nóg. Czyli człowiek amputowanymi nogami nie jest niepełnosprawny?

Zreszta - mam pokazac?

Poproszę. Nagram film i wyślę wniosek o ukaranie za złamanie przepisów drogowych :D

Czy tez o kopanie ogródka, jeżeli mam zwolnienie np. z powodu
kłopotów nerowych. (kopanie mnie odstresowuje)

Kłopoty nerwowe są przy sprawie sądowej dość zrozumiałe ;)

Czepiasz się. Pisze ogolnie o tym ze nie kazde zwolnienie kaze lezec i
odpoczywac.

Och?

Ale: jeżeli kłopoty nerwowe ze wzgledu na sprawe są podstawą do L4 to ja
sie poddaje - praktycznie mozemy kasowac sądy... :)

Och, niekoniecznie - jak ciągle ma problemy nerwowe, to sąd może zarządzić np. obserwację psychiatryczną ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-01 15:45:11
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Czyli nie dość, że ktoś jest chorowity, to jeszcze chcesz go
dodatkowo nękać ciąganiem przy nawrocie choroby do sądu?

Na razie to chcę aby sprawdzono czy reczywiście chory.

OK, sąd zarządza kontrolę lekarską. Ponieważ (jak chyba sam przyznasz)
lotne pogotowie z pełnym zestawem specjalistów przy każdym sądzie jest
bezsensowne, sąd musiałby się z tym zwrócić do służby zdrowia, służba zdrowia musiałaby wysłać ekipę... i kilka dni to absolutne minimum. OK
złamanie palca to jedno. Ale jak odróżnisz wyleczone zatrucie
pokarmowe (czy grypę) od nigdy nieistniejącego?

Nie jestem lekarzem więc nie wiem.
Ale skoro pacjent już zdrowy to możemy wznowić rozprawe...

Skoro jak twierdzisz, są to przypadki jednostkowe to ani koszty nie
beda jakos specjalnie duze, ani wydłużenei procesów nie bedzie miało
znaczenia. Skoro to tylko jednostkowe przypadki...

Jeśli sąd nie będzie musiał trzymać lotnych patroli do
natychmiastowego wyjazdu.

Ok.

Żeby to było autentycznie podejrzane musiałbyś ewentualnie wykazać,
że poza terminami sądowymi był zawsze zdrowy jak rydz. Albo np.
równocześnie okazało się, że pojechał "chory" na narty - to już
będzie wyraźny dowód.

A to juz łatwiej sprawdzić.
Masz 2 lata, zalóżmy 10 rozpraw i zawsze na czas rozprawy tygodniowe
zwolnienie.

No i? Grypa czy zatrucie pokarmowe raz na kwartał to coś niezwykłego?

Jakby ci to powiedzieć... Nie korzystałem z L4 przez 10 lat pracy wiec...
Trudno mi sie odniesc do takiej statystycznej anomalii.
Tylko nei wiem czy anomalia jestem ja, czy oskarzony.

Ale poza tym, przy krótkoterminowych zwolnieniach - nie ma realnej
szansy. Twoja propozycja wprowadzenia lotnych brygad medycznej
kontroli do dyspozycji sądu jest... chora.

Jak ładna gra słów.
Ale zawsze argumentowi BO TAK przeciwstawiam argument BO NIE!

Policz koszt utrzymywania lotnych brygad medycznych z każdym
specjalistą na pokładzie (+ wyposażenie) przy każdym sądzie.

[ciach]

Ale sądy chyba juz mają specjalistów w tym temacie?
 
Jasne.
Dlatego zalezy, jakiego typu jest to zwolnienie. Albo inaczej: za
co.

Generalnie wszystko co dyskwalifikuje do pracy dyskwalifikuje do
sądu.
Teraz tak.
Ale ja nie pisze jak jest tylko jak powinno być.
Skoro sa zwolnienia ktore nie wymagaja lezenia w łóżku to i wizyte w
sadzie niektore nie przekreslają. Znaczy mogłyby.

Przykłady poproszę. Zaraz znajdę w nich dziury ;->

Nie wątpie - w tym jesteś mistrzem ;-)
 
Dodatkowo: ktoś mając zwolnienie lekarskie naraża się na kłopoty z
ZUSem łażąc po sądach kiedy jest formalnie chory i niezdolny do
pracy. Takoż kopiąc w ogórdku. Masz się kurować. Po to jest
zwolnienie.

Ależ nieprawda, Andrzeju.
Wszystko zalezy z jakiego powodu jest to zwolnienie.
Formalnie zwolnienie określa tylko czy delikwent może chodzić czy
nie. Przykładowo mając zlamany palec o chodzenie do sądu żaden ZUS
sie nie doczepi.

Och? Dasz głowę? I to dosłownie - domagam się, żebyś uciął sobie
głowę, jeśli pojawił się lub pojawi choć jeden taki przypadek ;->

Rozmawiamy teraz o prawie czy o głupocie urzedników?

Ale takie jest prawo: jeśli jechał dwie czy trzy godziny do sądu,
potem siedział parę godzin w tym sądzie i potem wracał - to znaczy że
był całkiem zdrowy.

Nie mogę się zgodzić z takim stwierdzeniem.
Jeszcze raz powtórze - przykładowo zwolnienie z powodu kłopotów nerwowych nie powoduje niemożności np. długich spacerów, wyjazdu czy kopania ogródka.

"Miał pan zwolnienie - a pojechał pan do sądu. W jako sposób?
Samochodem? Pan sam kierował? No to co to za kit ze złamanym
palcem?"
Chyba Pan zartuje. Potrafie prowadzic jedzac bułkę i rozmawiajac
przez komórke a z e złamanym palcem nie?

Są ludzie co potrafią biegać bez nóg. Czyli człowiek amputowanymi
nogami nie jest niepełnosprawny?

Jest niepełnosprawny. Ale pomimo tego może się poruszać.

Zreszta - mam pokazac?

Poproszę. Nagram film i wyślę wniosek o ukaranie za złamanie przepisów
drogowych :D

Ale ja nie twierdze ze tak jezdze. Tylko ze umiem!
 
Czy tez o kopanie ogródka, jeżeli mam zwolnienie np. z powodu
kłopotów nerowych. (kopanie mnie odstresowuje)

Kłopoty nerwowe są przy sprawie sądowej dość zrozumiałe ;)

Czepiasz się. Pisze ogolnie o tym ze nie kazde zwolnienie kaze lezec
i odpoczywac.

Och?

Ach...
 
Ale: jeżeli kłopoty nerwowe ze wzgledu na sprawe są podstawą do L4 to
ja sie poddaje - praktycznie mozemy kasowac sądy... :)

Och, niekoniecznie - jak ciągle ma problemy nerwowe, to sąd może zarządzić np. obserwację psychiatryczną ;->

Ale przeciez od tego wyszlismy, ze sady tego nie robią bo L4 = odroczenie procesu.
I koniec. Nikt tym L4 sie dalej nie zajmuje.

Data: 2014-03-01 17:16:47
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 01.03.2014 16:45, Budzik pisze:

złamanie palca to jedno. Ale jak odróżnisz wyleczone zatrucie
pokarmowe (czy grypę) od nigdy nieistniejącego?

Nie jestem lekarzem więc nie wiem.

To może spytaj się lekarza, zanim zaczniesz się mądrzyć?

Ale skoro pacjent już zdrowy to możemy wznowić rozprawe...

Ale jest już termin następnej! Chcesz inną opóźnić?

Skoro jak twierdzisz, są to przypadki jednostkowe to ani koszty nie
beda jakos specjalnie duze, ani wydłużenei procesów nie bedzie miało
znaczenia. Skoro to tylko jednostkowe przypadki...

Jeśli sąd nie będzie musiał trzymać lotnych patroli do
natychmiastowego wyjazdu.

Ok.

Czyli scenariusz natychmiastowej kontroli odpada.

[ciach]

Masz 2 lata, zalóżmy 10 rozpraw i zawsze na czas rozprawy tygodniowe
zwolnienie.

No i? Grypa czy zatrucie pokarmowe raz na kwartał to coś niezwykłego?

Jakby ci to powiedzieć... Nie korzystałem z L4 przez 10 lat pracy wiec...
Trudno mi sie odniesc do takiej statystycznej anomalii.
Tylko nei wiem czy anomalia jestem ja, czy oskarzony.

Raczej ty. Chyba że nie korzystałeś nawet jak powinieneś.

Ale poza tym, przy krótkoterminowych zwolnieniach - nie ma realnej
szansy. Twoja propozycja wprowadzenia lotnych brygad medycznej
kontroli do dyspozycji sądu jest... chora.

Jak ładna gra słów.
Ale zawsze argumentowi BO TAK przeciwstawiam argument BO NIE!

Policz koszt utrzymywania lotnych brygad medycznych z każdym
specjalistą na pokładzie (+ wyposażenie) przy każdym sądzie.

[ciach]

Ale sądy chyba juz mają specjalistów w tym temacie?

OK, znowu muszę wspomnieć o oderwaniu o rzeczywistości i braku podstawowej wiedzy o świecie rzeczywistym po twojej stronie.

Zgaduję, że masz na myśli biegłych, ale to normalni lekarze mający swoje praktyki i na potrzeby sądu muszą być wcześniej odpowiednio wezwani. I generalnie pojedynczy biegły, nawet podstawowy internista, wystawia rachunek na 100-200zł od stawienia się przed sądem. Wyjazd w teren - oczywiście były super ekstra, a ponieważ nie wiesz z góry czy będzie zwolnienie i na jakiej postawie - musiałbyś zamawiać na każdą rozprawę biegłych z każdej dziedziny z opcją natychmiastowego wyjazdu.

Kilka tysięcy ekstra za _każdą_ rozprawę. I nie liczę sprzętu.

[ciach]

Ale ja nie pisze jak jest tylko jak powinno być.
Skoro sa zwolnienia ktore nie wymagaja lezenia w łóżku to i wizyte w
sadzie niektore nie przekreslają. Znaczy mogłyby.

Przykłady poproszę. Zaraz znajdę w nich dziury ;->

Nie wątpie - w tym jesteś mistrzem ;-)

Przykro mi, że jestem sceptyczny i posługuję się rozumem, zamiast przyjmować wszystko jako święte objawienie. Zwłaszcza wszystko pochodzące od ciebie.

[ciach]

Ale takie jest prawo: jeśli jechał dwie czy trzy godziny do sądu,
potem siedział parę godzin w tym sądzie i potem wracał - to znaczy że
był całkiem zdrowy.

Nie mogę się zgodzić z takim stwierdzeniem.
Jeszcze raz powtórze - przykładowo zwolnienie z powodu kłopotów nerwowych
nie powoduje niemożności np. długich spacerów, wyjazdu czy kopania ogródka.

Ale dyskwalifikuje do składania zeznań w ogóle. Nawet jakby ten ktoś mieszkał w sądzie.

Są ludzie co potrafią biegać bez nóg. Czyli człowiek amputowanymi
nogami nie jest niepełnosprawny?

Jest niepełnosprawny. Ale pomimo tego może się poruszać.

No i właśnie stwierdziłeś, że za złamaną nogę nie powinno przysługiwać zwolnienie z pracy.

Zreszta - mam pokazac?

Poproszę. Nagram film i wyślę wniosek o ukaranie za złamanie przepisów
drogowych :D

Ale ja nie twierdze ze tak jezdze. Tylko ze umiem!

I co z tego? Nie wolno i koniec.

[ciach]

Och, niekoniecznie - jak ciągle ma problemy nerwowe, to sąd może
zarządzić np. obserwację psychiatryczną ;->

Ale przeciez od tego wyszlismy, ze sady tego nie robią bo L4 = odroczenie
procesu.
I koniec. Nikt tym L4 sie dalej nie zajmuje.

Bo tak jest w sumie taniej i szybciej.

Owszem, parę spraw można nieco przeciągnąć. Zwłaszcza spraw, w których nie uczestniczy żaden bezpośrednio zainteresowany. Ale statystycznie to się rozpływa.

W sumie w tej chwili dużo ważniejsze byłoby zabranie kontraktu na korespondencję z PGP i oddanie go Poczcie Polskiej. To dopiero wprowadziło opóźnienia... Ja na głupie zawiadomienie o zmianie w KW czekałem ponad dwa tygodnie (i to łaskawie wyszło do doręczenia dopiero jak zacząłem tego papierka szukać) a i tak awizo trafiło pod zły adres.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-01 18:00:08
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Masz 2 lata, zalóżmy 10 rozpraw i zawsze na czas rozprawy
tygodniowe zwolnienie.

No i? Grypa czy zatrucie pokarmowe raz na kwartał to coś
niezwykłego?
Jakby ci to powiedzieć... Nie korzystałem z L4 przez 10 lat pracy
wiec... Trudno mi sie odniesc do takiej statystycznej anomalii.
Tylko nei wiem czy anomalia jestem ja, czy oskarzony.

Raczej ty. Chyba że nie korzystałeś nawet jak powinieneś.

To zalezy jak na to spojrzeć.
Przykładowo kiedys skreciłem kostkę. Zwłaszcza w nocy bolało jak cholera. Pomagał ibuprom o chodzenie :)
W ciągu dnia - bolało ale znośnie. Bez tabletek.
Czy dotałbym L4 - zapewne.
Czy powinienem?

Ale przeciez od tego wyszlismy, ze sady tego nie robią bo L4 =
odroczenie procesu.
I koniec. Nikt tym L4 sie dalej nie zajmuje.

Bo tak jest w sumie taniej i szybciej.

Owszem, parę spraw można nieco przeciągnąć. Zwłaszcza spraw, w których
nie uczestniczy żaden bezpośrednio zainteresowany. Ale statystycznie
to się rozpływa.


Sądziłem ze problem jest trochę szerszy a nie statystycznie pomijalny.
Ale piszesz kolejny raz, że to sa pojedyncze przypadki.
Wiec byc może rzeczywiście wszelkie zmiany byłby wylewaniem dziecka z kąpielą.

Masz jakies statystyki pokazujące że to kropla w morzu?

W sumie w tej chwili dużo ważniejsze byłoby zabranie kontraktu na korespondencję z PGP i oddanie go Poczcie Polskiej. To dopiero wprowadziło opóźnienia... Ja na głupie zawiadomienie o zmianie w KW czekałem ponad dwa tygodnie (i to łaskawie wyszło do doręczenia
dopiero jak zacząłem tego papierka szukać) a i tak awizo trafiło pod
zły adres.
Hmm, myślę, że Poczta miała wiele lat na budowanie jakości swoich usług a nadal bywało różnie.
Wiec moze dajmy nowej firmie chociaz pol roku na ogarniecie tematu.

Zreszta zapewne kontrakt zawiera jakies kary umowne, możliwośc zerwania jeżeli jakość usług bedzie na niskim poziomie i ogólnie wszelkiego rodzaju klauzule kontrolne.
I chociaz zdrowy rozsadek mówi mi, ze teraz ironizuję, to mam nadzieję, że jednak nie.

A skoro na inną sprawe czekałes 2 lata to nie demonizujmy 2 tygodni.

Data: 2014-03-01 19:27:13
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 01.03.2014 19:00, Budzik pisze:

Raczej ty. Chyba że nie korzystałeś nawet jak powinieneś.

To zalezy jak na to spojrzeć.
Przykładowo kiedys skreciłem kostkę. Zwłaszcza w nocy bolało jak cholera.
Pomagał ibuprom o chodzenie :)
W ciągu dnia - bolało ale znośnie. Bez tabletek.
Czy dotałbym L4 - zapewne.
Czy powinienem?

Tak.

[ciach]

Sądziłem ze problem jest trochę szerszy a nie statystycznie pomijalny.
Ale piszesz kolejny raz, że to sa pojedyncze przypadki.
Wiec byc może rzeczywiście wszelkie zmiany byłby wylewaniem dziecka z
kąpielą.

Masz jakies statystyki pokazujące że to kropla w morzu?

Np. własne doświadczenie, chociażby niedawne (OK, rok temu ;) ) ujęcie złodziei. Nie kombinowali tylko poszli na ugodę z prokuratorem.

[ciach]

A skoro na inną sprawe czekałes 2 lata to nie demonizujmy 2 tygodni.

Tylko to jest właśnie jeden z elementów składowych opóźnień.

Sąd wysyła wezwanie na rozprawę z pewnym wyprzedzeniem - ale siłą rzeczy nie jest ono zbyt duże. Dwa tygodnie można przyjąć za dość normalny (choć krótki) termin.

I teraz zawiadomienie przychodzi do ciebie po tych 2 tygodniach - dokładnie w dniu rozprawy... Kicha, nie? Kolejne odroczenie.

Albo w ogóle nie odbierasz, bo jesteś na wakacjach.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-01 19:48:25
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...
 
Raczej ty. Chyba że nie korzystałeś nawet jak powinieneś.

To zalezy jak na to spojrzeć.
Przykładowo kiedys skreciłem kostkę. Zwłaszcza w nocy bolało jak
cholera. Pomagał ibuprom o chodzenie :)
W ciągu dnia - bolało ale znośnie. Bez tabletek.
Czy dotałbym L4 - zapewne.
Czy powinienem?

Tak.

Nie.

[ciach]

Sądziłem ze problem jest trochę szerszy a nie statystycznie
pomijalny. Ale piszesz kolejny raz, że to sa pojedyncze przypadki.
Wiec byc może rzeczywiście wszelkie zmiany byłby wylewaniem dziecka z
kąpielą.

Masz jakies statystyki pokazujące że to kropla w morzu?

Np. własne doświadczenie, chociażby niedawne (OK, rok temu ;) ) ujęcie
złodziei. Nie kombinowali tylko poszli na ugodę z prokuratorem.

Hmm, czyli mam rozumiec ze 50% spraw jest przeciąganych (sprawa watkotworcy) a 50% idzie bez problemu (Twoja sprawa).
Czy moze jednak jednostkowy przypadek to nie jest statystyka?

[ciach]

A skoro na inną sprawe czekałes 2 lata to nie demonizujmy 2 tygodni.

Tylko to jest właśnie jeden z elementów składowych opóźnień.

Sąd wysyła wezwanie na rozprawę z pewnym wyprzedzeniem - ale siłą
rzeczy nie jest ono zbyt duże. Dwa tygodnie można przyjąć za dość
normalny (choć krótki) termin.

I teraz zawiadomienie przychodzi do ciebie po tych 2 tygodniach - dokładnie w dniu rozprawy... Kicha, nie? Kolejne odroczenie.

Albo w ogóle nie odbierasz, bo jesteś na wakacjach.

Andrzeju, odpłynąłes?
W omawianym przypadku nic takiego nie miało miejsca i nie o takich przypadkach rozmawiamy.

Jeżeli nowa poczta bedzie w ten sposób przedłużała sprawe to tak jak pisałem, na pewno sądy poczyniły odpowiednie zapisy w umowie, aby takiej sytuacji uniknąć.

Data: 2014-03-01 22:00:06
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

W ciągu dnia - bolało ale znośnie. Bez tabletek.
Czy dotałbym L4 - zapewne.
Czy powinienem?

Tak.

Nie.

Jeśli się niedokładnie wyleczysz - narażasz się na komplikacje. Dodatkowe koszta dla pracodawcy, dodatkowe koszta dla państwa.

Alez wyleczyłem się dokładnie.
Skręcona kostka wymaga właściwie tylko czasu...

Masz jakies statystyki pokazujące że to kropla w morzu?

Np. własne doświadczenie, chociażby niedawne (OK, rok temu ;) ) ujęcie
złodziei. Nie kombinowali tylko poszli na ugodę z prokuratorem.

Hmm, czyli mam rozumiec ze 50% spraw jest przeciąganych (sprawa
watkotworcy) a 50% idzie bez problemu (Twoja sprawa).
Czy moze jednak jednostkowy przypadek to nie jest statystyka?

To nie był przypadek jednostkowy tylko pierwszy z brzegu.

Na podstawie tylko własnych doświadczeń liczba zwolnień jest w okolicy 10%. Wszystkich.

10%? Czego? 10% spraw jest przedłużanych?
 
[ciach]

A skoro na inną sprawe czekałes 2 lata to nie demonizujmy 2 tygodni.

Tylko to jest właśnie jeden z elementów składowych opóźnień.

Sąd wysyła wezwanie na rozprawę z pewnym wyprzedzeniem - ale siłą
rzeczy nie jest ono zbyt duże. Dwa tygodnie można przyjąć za dość
normalny (choć krótki) termin.

I teraz zawiadomienie przychodzi do ciebie po tych 2 tygodniach -
dokładnie w dniu rozprawy... Kicha, nie? Kolejne odroczenie.

Albo w ogóle nie odbierasz, bo jesteś na wakacjach.

Andrzeju, odpłynąłes?
W omawianym przypadku nic takiego nie miało miejsca i nie o takich
przypadkach rozmawiamy.

W omawianym przypadku nie wiemy dokładnie co było przyczyna odroczenia bo pokrzywdzony nie postarał się zostać oskarżycielem posiłkowym.

Może właśnie spóźnienie w doręczeniu listu.

A przepraszam.
To kto pisał o przedłużaniu przez perfidnie chorego oskarzonego? ;-)
 
Dodatkowo jest to powód dla którego kolejne rozprawy nie mogą być wyznaczane zbyt blisko.

Jeżeli nowa poczta bedzie w ten sposób przedłużała sprawe to tak jak
pisałem, na pewno sądy poczyniły odpowiednie zapisy w umowie, aby takiej
sytuacji uniknąć.

Hehehe. Zapoznaj się wymaganymi terminami. Znowu piszesz o czymś, o czym nie masz pojęcia.

To może zamiast niekulturalnie się wywyższać, napiszesz dokładnie co masz na mysli?
O jakich wymaganych terminach piszesz?

Data: 2014-03-01 23:44:29
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 01.03.2014 23:00, Budzik pisze:

Jeśli się niedokładnie wyleczysz - narażasz się na komplikacje.
Dodatkowe koszta dla pracodawcy, dodatkowe koszta dla państwa.

Alez wyleczyłem się dokładnie.
Skręcona kostka wymaga właściwie tylko czasu...

I nieużywania nogi, czyż nie?

[ciach]

To nie był przypadek jednostkowy tylko pierwszy z brzegu.

Na podstawie tylko własnych doświadczeń liczba zwolnień jest w okolicy
10%. Wszystkich.

10%? Czego?
10% spraw jest przedłużanych?

10% rozpraw.
[ciach]


Andrzeju, odpłynąłes?
W omawianym przypadku nic takiego nie miało miejsca i nie o takich
przypadkach rozmawiamy.

W omawianym przypadku nie wiemy dokładnie co było przyczyna odroczenia
bo pokrzywdzony nie postarał się zostać oskarżycielem posiłkowym.

Może właśnie spóźnienie w doręczeniu listu.

A przepraszam.
To kto pisał o przedłużaniu przez perfidnie chorego oskarzonego? ;-)

Jako pierwszy z brzegu przykład.

Cholera, to jest właśnie twoja cholernie irytująca cecha - skupiasz się na jednym malutkim detalu, na pojedynczym przykładzie i skrupulatnie ignorujesz wszystko inne.

Ludzie używają czasem lewych zwolnień? Trzeba wszystkie "podejrzane" kontrolować! W praktyce się nie da? "A co mnie to obchodzi - jesteś niekonstruktywny!"

Opóźnienia (odroczenia rozpraw) zdarzają się np. z powodu lewych zwolnień? "OK, jak podałeś ten przykład to już z żadnego innego powodu nie mogą..."

[ciach]

Hehehe. Zapoznaj się wymaganymi terminami. Znowu piszesz o czymś, o czym
nie masz pojęcia.

To może zamiast niekulturalnie się wywyższać, napiszesz dokładnie co masz
na mysli?
O jakich wymaganych terminach piszesz?

Trzeba było śledzić artykuły. Dwa tygodnie na doręczenie to (wg zeznań przedstawicieli PGP) zupełnie dopuszczalny wg umowy termin.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-02 01:01:02
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

Jeśli się niedokładnie wyleczysz - narażasz się na komplikacje.
Dodatkowe koszta dla pracodawcy, dodatkowe koszta dla państwa.

Alez wyleczyłem się dokładnie.
Skręcona kostka wymaga właściwie tylko czasu...

I nieużywania nogi, czyż nie?

Niespecjalnie.
Ale pracując przy biurku to i tak specjalnie jej się nie uzywa.

[ciach]

To nie był przypadek jednostkowy tylko pierwszy z brzegu.

Na podstawie tylko własnych doświadczeń liczba zwolnień jest w
okolicy 10%. Wszystkich.

10%? Czego?
10% spraw jest przedłużanych?

10% rozpraw.

No tak, ale pytanie nie jest, ile spraw jest przedłużanych bo w pojedynczym odroczeniu to jeszcze nic dziwnego nie ma.
Pytanie ile spraw było np. przełożonych 3 czy 5 razy z rzędu bo jedna osoba za kazdym razem wykpiwała się w taki lub inny sposób?

[ciach]

Andrzeju, odpłynąłes?
W omawianym przypadku nic takiego nie miało miejsca i nie o takich
przypadkach rozmawiamy.

W omawianym przypadku nie wiemy dokładnie co było przyczyna
odroczenia bo pokrzywdzony nie postarał się zostać oskarżycielem
posiłkowym. Może właśnie spóźnienie w doręczeniu listu.

A przepraszam.
To kto pisał o przedłużaniu przez perfidnie chorego oskarzonego? ;-)

Jako pierwszy z brzegu przykład.

Cholera, to jest właśnie twoja cholernie irytująca cecha - skupiasz
się na jednym malutkim detalu, na pojedynczym przykładzie i
skrupulatnie ignorujesz wszystko inne.

Ludzie używają czasem lewych zwolnień? Trzeba wszystkie "podejrzane" kontrolować! W praktyce się nie da? "A co mnie to obchodzi - jesteś niekonstruktywny!"

Cholera, to jest właśnie Twoja cholernie irytująca cecha.
Bierzesz rozwiazanie, rozdmuchujesz je do granic absurdu po czym piszesz ze sie nie da.
Kto pisze o KAZDYM PODEJRZANYM zwolnieniu?
Przecież chodzi o sprawy w ktorych podejrzanych zwolnien jest X a nie jedno!
Rozmawiamy o sprawach gdzie nie można wydać wyroku bo sprawy przeciągane sa latami a nie o jedna czy dwie rozprawy!
 
Opóźnienia (odroczenia rozpraw) zdarzają się np. z powodu lewych zwolnień? "OK, jak podałeś ten przykład to już z żadnego innego powodu
nie mogą..."

[ciach]

Hehehe. Zapoznaj się wymaganymi terminami. Znowu piszesz o czymś, o
czym nie masz pojęcia.

To może zamiast niekulturalnie się wywyższać, napiszesz dokładnie co
masz na mysli?
O jakich wymaganych terminach piszesz?

Trzeba było śledzić artykuły. Dwa tygodnie na doręczenie to (wg zeznań
przedstawicieli PGP) zupełnie dopuszczalny wg umowy termin.

Hmm i sądy podpisały taką umowe?
A teraz mają pretensje do usługodawcy?
Chyba naprawde czegoś nie rozumiem...

Data: 2014-03-02 11:28:23
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 02.03.2014 02:01, Budzik pisze:

I nieużywania nogi, czyż nie?

Niespecjalnie.
Ale pracując przy biurku to i tak specjalnie jej się nie uzywa.

Jasne. Wszystko OK jak się mieszka w pracy. A jak z taką nogą dotrzeć, hmm?

[ciach]

No tak, ale pytanie nie jest, ile spraw jest przedłużanych bo w pojedynczym
odroczeniu to jeszcze nic dziwnego nie ma.
Pytanie ile spraw było np. przełożonych 3 czy 5 razy z rzędu bo jedna osoba
za kazdym razem wykpiwała się w taki lub inny sposób?

Nie ma to większego znaczenia - w jednej sprawie będzie więcej opóźnień z takiego powodu/pretekstu, a w drugiej mniej. W sumie wychodzi na to samo.
  [ciach]

Kto pisze o KAZDYM PODEJRZANYM zwolnieniu?
Przecież chodzi o sprawy w ktorych podejrzanych zwolnien jest X a nie
jedno!

Dla jakiej wartości X?

Rozmawiamy o sprawach gdzie nie można wydać wyroku bo sprawy przeciągane sa
latami a nie o jedna czy dwie rozprawy!

Ponownie - w omawianym przypadku było 3 oskarżonych, ponoć byli sprawcami kilku kradzieży, świadków/pokrzywdzonych pewnie też conieco było... To się zbiera. A i sędzia też może czasem zachorować.

[ciach]

Trzeba było śledzić artykuły. Dwa tygodnie na doręczenie to (wg zeznań
przedstawicieli PGP) zupełnie dopuszczalny wg umowy termin.

Hmm i sądy podpisały taką umowe?
A teraz mają pretensje do usługodawcy?
Chyba naprawde czegoś nie rozumiem...

Miało być tanio.

Na marginesie tutaj ważniejsza byłaby drobna zmiana w procedurach przetargowych, zamiast twojej idiotycznej kampanii na rzecz totalnego uszczelnienia zwolnień lekarskich - automatyczne odrzucanie najtańszej i najdroższej oferty. Wpłynęło by to na urealnienie cen ofert.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-10 12:22:13
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 10.03.2014 11:00, Budzik pisze:

Niespecjalnie.
Ale pracując przy biurku to i tak specjalnie jej się nie uzywa.

Jasne. Wszystko OK jak się mieszka w pracy. A jak z taką nogą dotrzeć,
hmm?

Normalnie. Pokuśtykac i dotrzeć.
Jak się nie da to sie nie da a jak się da to sie da.

To sam sobie kuśtykaj. Jak chcesz możesz nawet iść dźwigać ciężary po otwarciu jamy brzusznej. Tylko nie zdziw się, jak potem ubezpieczenie się na ciebie wypnie.

Ale innych do takiej głupoty nie zmuszaj.

[ciach]

Nie ma to większego znaczenia - w jednej sprawie będzie więcej
opóźnień z takiego powodu/pretekstu, a w drugiej mniej. W sumie
wychodzi na to samo.

A to ciekawe stwierdzenie.
Jeżeli ukruciłoby się wydłuzanie tych najdłuższych to efektem byłoby
wydłuzenie tych najkrotszych?
Skad taka implikacja?

Przeczytaj jeszcze raz.

   [ciach]

Kto pisze o KAZDYM PODEJRZANYM zwolnieniu?
Przecież chodzi o sprawy w ktorych podejrzanych zwolnien jest X a nie
jedno!

Dla jakiej wartości X?

3?
5?
A jaką uznałbyś za podejrzana co do celowości?

To ja zadaję tobie pytanie. Łaskawie odpowiedz - konkretnie i z uzasadnieniem.

Rozmawiamy o sprawach gdzie nie można wydać wyroku bo sprawy
przeciągane sa latami a nie o jedna czy dwie rozprawy!

Ponownie - w omawianym przypadku było 3 oskarżonych, ponoć byli
sprawcami kilku kradzieży, świadków/pokrzywdzonych pewnie też conieco
było... To się zbiera. A i sędzia też może czasem zachorować.

I jak zwykle: nie da się.

Da się, ale nie ma to sensu.

Podobnie jak technicznie da się obecnie zapewnić osobisty wizyjny monitoring online każdemu obywatelowi w miarę cywilizowanego kraju.

Rozumiem, ze najlepiej ukraśc coś dużego w grupie.
Wtedy własciwie moznaby proces przekaldać w nieskonczonośc.
Zawsze ktoś bedzie akurat chory etc.

Życie w państwie prawa ma swoją cenę. Ty się domagasz systemu totalitarengo - oskarżony, więc winny. I łaskawie można pozwolić mu się bronić. Chcesz żeby obrona była nie prawem a przywilejem.

[ciach]

Hmm i sądy podpisały taką umowe?
A teraz mają pretensje do usługodawcy?
Chyba naprawde czegoś nie rozumiem...

Miało być tanio.

I masz pretensje do usługodawcy ze dostosował się do warunków przetargu?
Przeciez mozna było wybrać najtanszą ofertę ale dołożyc dodatkowe warunki
brzegowe np. 90% doreczen w ciągu tygodnia.
Dołożyc jakies kary za niespelnienie itd.

Mhm. Patrz: A2 i Chińczycy.

Zaniżyli cenę a potem chcieli postawić inwestora pod ścianą, żeby ten dał więcej.

Na marginesie tutaj ważniejsza byłaby drobna zmiana w procedurach
przetargowych, zamiast twojej idiotycznej kampanii na rzecz totalnego
uszczelnienia zwolnień lekarskich - automatyczne odrzucanie najtańszej
i najdroższej oferty. Wpłynęło by to na urealnienie cen ofert.

Hmm, a ile firm zgłosiło sie do tego przetargu?
Bo przyznaje, ze nie do konca rozumiem postulat odrzucenia najtanszej
oferty spełniającej wymogi...

Pomyśl. Chodzi o zablokowanie trendu do oferowania cen dumpingowych.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-10 10:00:50
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

I nieużywania nogi, czyż nie?

Niespecjalnie.
Ale pracując przy biurku to i tak specjalnie jej się nie uzywa.

Jasne. Wszystko OK jak się mieszka w pracy. A jak z taką nogą dotrzeć,
hmm?
Normalnie. Pokuśtykac i dotrzeć.
Jak się nie da to sie nie da a jak się da to sie da.

[ciach]

No tak, ale pytanie nie jest, ile spraw jest przedłużanych bo w
pojedynczym odroczeniu to jeszcze nic dziwnego nie ma.
Pytanie ile spraw było np. przełożonych 3 czy 5 razy z rzędu bo jedna
osoba za kazdym razem wykpiwała się w taki lub inny sposób?

Nie ma to większego znaczenia - w jednej sprawie będzie więcej
opóźnień z takiego powodu/pretekstu, a w drugiej mniej. W sumie
wychodzi na to samo.

A to ciekawe stwierdzenie.
Jeżeli ukruciłoby się wydłuzanie tych najdłuższych to efektem byłoby wydłuzenie tych najkrotszych?
Skad taka implikacja?

  [ciach]

Kto pisze o KAZDYM PODEJRZANYM zwolnieniu?
Przecież chodzi o sprawy w ktorych podejrzanych zwolnien jest X a nie
jedno!

Dla jakiej wartości X?

3?
5?
A jaką uznałbyś za podejrzana co do celowości?
 
Rozmawiamy o sprawach gdzie nie można wydać wyroku bo sprawy
przeciągane sa latami a nie o jedna czy dwie rozprawy!

Ponownie - w omawianym przypadku było 3 oskarżonych, ponoć byli sprawcami kilku kradzieży, świadków/pokrzywdzonych pewnie też conieco było... To się zbiera. A i sędzia też może czasem zachorować.

I jak zwykle: nie da się.
Rozumiem, ze najlepiej ukraśc coś dużego w grupie.
Wtedy własciwie moznaby proces przekaldać w nieskonczonośc.
Zawsze ktoś bedzie akurat chory etc.
 
[ciach]

Trzeba było śledzić artykuły. Dwa tygodnie na doręczenie to (wg
zeznań przedstawicieli PGP) zupełnie dopuszczalny wg umowy termin.

Hmm i sądy podpisały taką umowe?
A teraz mają pretensje do usługodawcy?
Chyba naprawde czegoś nie rozumiem...

Miało być tanio.

I masz pretensje do usługodawcy ze dostosował się do warunków przetargu?
Przeciez mozna było wybrać najtanszą ofertę ale dołożyc dodatkowe warunki brzegowe np. 90% doreczen w ciągu tygodnia.
Dołożyc jakies kary za niespelnienie itd.
 
Na marginesie tutaj ważniejsza byłaby drobna zmiana w procedurach przetargowych, zamiast twojej idiotycznej kampanii na rzecz totalnego uszczelnienia zwolnień lekarskich - automatyczne odrzucanie najtańszej
i najdroższej oferty. Wpłynęło by to na urealnienie cen ofert.

Hmm, a ile firm zgłosiło sie do tego przetargu?
Bo przyznaje, ze nie do konca rozumiem postulat odrzucenia najtanszej oferty spełniającej wymogi...

A moze po prostu dobrze opisywac usługę którą się zamawia?

Data: 2014-03-10 15:00:50
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

Niespecjalnie.
Ale pracując przy biurku to i tak specjalnie jej się nie uzywa.

Jasne. Wszystko OK jak się mieszka w pracy. A jak z taką nogą
dotrzeć, hmm?

Normalnie. Pokuśtykac i dotrzeć.
Jak się nie da to sie nie da a jak się da to sie da.

To sam sobie kuśtykaj.

To tez tak własnie zrobiłem.

Jak chcesz możesz nawet iść dźwigać ciężary po otwarciu jamy brzusznej. Tylko nie zdziw się, jak potem ubezpieczenie się na ciebie wypnie.

Hmm, ale nie porównuj rzeczy ktora niesie za soba jakas niewielka niekomfortowosc ze zwykłą głupotą.
Bo taki argument smierdzi mi demagogią.

Ale innych do takiej głupoty nie zmuszaj.

Alez ja nie zmuszam.
Wskazuje tylko ,ze jak w zyciu ma sie duzego pecha, to czasami trzeba sie odrobine bardziej poswiecic, a nie liczyc tylko na podsuniecie pod paszcze.
A i to wszystko ironicznie, bo przeciez wiadomo, ze nie o prawdzwie chorych mowa...

[ciach]

Nie ma to większego znaczenia - w jednej sprawie będzie więcej
opóźnień z takiego powodu/pretekstu, a w drugiej mniej. W sumie
wychodzi na to samo.

A to ciekawe stwierdzenie.
Jeżeli ukruciłoby się wydłuzanie tych najdłuższych to efektem byłoby
wydłuzenie tych najkrotszych?
Skad taka implikacja?

Przeczytaj jeszcze raz.

Dziękuję za mentorski ton. Przeczytałem i ponawiam pytanie.

   [ciach]

Kto pisze o KAZDYM PODEJRZANYM zwolnieniu?
Przecież chodzi o sprawy w ktorych podejrzanych zwolnien jest X a
nie jedno!

Dla jakiej wartości X?

3?
5?
A jaką uznałbyś za podejrzana co do celowości?

To ja zadaję tobie pytanie. Łaskawie odpowiedz - konkretnie i z uzasadnieniem.

Odpowiedziałem.
Teraz czekam na Twoje oszacowanie.

Rozmawiamy o sprawach gdzie nie można wydać wyroku bo sprawy
przeciągane sa latami a nie o jedna czy dwie rozprawy!

Ponownie - w omawianym przypadku było 3 oskarżonych, ponoć byli
sprawcami kilku kradzieży, świadków/pokrzywdzonych pewnie też
conieco było... To się zbiera. A i sędzia też może czasem
zachorować.
I jak zwykle: nie da się.

Da się, ale nie ma to sensu.

Podobnie jak technicznie da się obecnie zapewnić osobisty wizyjny monitoring online każdemu obywatelowi w miarę cywilizowanego kraju.

Rozumiem, ze najlepiej ukraśc coś dużego w grupie.
Wtedy własciwie moznaby proces przekaldać w nieskonczonośc.
Zawsze ktoś bedzie akurat chory etc.

Życie w państwie prawa ma swoją cenę. Ty się domagasz systemu totalitarengo - oskarżony, więc winny. I łaskawie można pozwolić mu
się bronić. Chcesz żeby obrona była nie prawem a przywilejem.

Absolutnie.
Przeinaczasz moje słowa wiec ciezko tak dyskutować.
Jakby to napisał taki jeden z drugim - to są tylko twoje rojenia a z nimi nie mam zamiaru dyskutować. ;-)
 
[ciach]

Hmm i sądy podpisały taką umowe?
A teraz mają pretensje do usługodawcy?
Chyba naprawde czegoś nie rozumiem...

Miało być tanio.

I masz pretensje do usługodawcy ze dostosował się do warunków
przetargu? Przeciez mozna było wybrać najtanszą ofertę ale dołożyc
dodatkowe warunki brzegowe np. 90% doreczen w ciągu tygodnia.
Dołożyc jakies kary za niespelnienie itd.

Mhm. Patrz: A2 i Chińczycy.

Zaniżyli cenę a potem chcieli postawić inwestora pod ścianą, żeby ten dał więcej.

No i?
 
Na marginesie tutaj ważniejsza byłaby drobna zmiana w procedurach
przetargowych, zamiast twojej idiotycznej kampanii na rzecz
totalnego uszczelnienia zwolnień lekarskich - automatyczne
odrzucanie najtańszej i najdroższej oferty. Wpłynęło by to na
urealnienie cen ofert.
Hmm, a ile firm zgłosiło sie do tego przetargu?
Bo przyznaje, ze nie do konca rozumiem postulat odrzucenia najtanszej
oferty spełniającej wymogi...

Pomyśl. Chodzi o zablokowanie trendu do oferowania cen dumpingowych.

Jeżeli cena jest dumpingowa to niech sie ktos tym zajmie i tyle.
Ale zrozumiałbym gdyby to PP zaproponowała cenę dumpingową zeby sobie nie budowac konkurencji.
Ale Ten drugi operator? Sugerujesz dumping? Jakos w to nie wierze. Po co?

Data: 2014-03-11 00:23:39
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 10.03.2014 16:00, Budzik pisze:

Normalnie. Pokuśtykac i dotrzeć.
Jak się nie da to sie nie da a jak się da to sie da.

To sam sobie kuśtykaj.

To tez tak własnie zrobiłem.

Wiesz, ty osobiście jak chcesz to możesz sobie nawet gardło poderżnąć i złego słowa ci nie powiem, bylebyś tylko kogoś nie ochlapał.

Ale nie zmuszaj do tego innych. Uszkodzona kończyna - trzeba porządnie leczyć żeby zmniejszyć ryzyko powikłań i skrócić rekonwalescencję.

Jak chcesz możesz nawet iść dźwigać ciężary po
otwarciu jamy brzusznej. Tylko nie zdziw się, jak potem ubezpieczenie
się na ciebie wypnie.

Hmm, ale nie porównuj rzeczy ktora niesie za soba jakas niewielka
niekomfortowosc ze zwykłą głupotą.
Bo taki argument smierdzi mi demagogią.

"Niekomfortowość"?

Jeśli już musisz kaleczyć język polski jakimiś potworkami, to przynajmniej nie wymagaj od innych, żeby się narażali na kalectwo chodząc z uszkodzoną nogą.

Swoją drogą jakbym był twoim ubezpieczycielem to za ta takie coś przynajmniej bym ci stawkę podniósł - i odrzucił wszelkie roszczenia jeśli miałbyś potem jakieś komplikacje. Na zwolnieniu masz się leczyć!

Ale innych do takiej głupoty nie zmuszaj.

Alez ja nie zmuszam.
Wskazuje tylko ,ze jak w zyciu ma sie duzego pecha, to czasami trzeba sie
odrobine bardziej poswiecic, a nie liczyc tylko na podsuniecie pod paszcze.

Nie, nie trzeba. Właśnie w tym sek, że nie masz prawa domagać się od innych jakichś nadzwyczajnych poświęceń.

A i to wszystko ironicznie, bo przeciez wiadomo, ze nie o prawdzwie chorych
mowa...

Nie, nie wiadomo.

To twoje podejrzenie - może wynikające z sądzenia po sobie?

[ciach]

Nie ma to większego znaczenia - w jednej sprawie będzie więcej
opóźnień z takiego powodu/pretekstu, a w drugiej mniej. W sumie
wychodzi na to samo.

A to ciekawe stwierdzenie.
Jeżeli ukruciłoby się wydłuzanie tych najdłuższych to efektem byłoby
wydłuzenie tych najkrotszych?
Skad taka implikacja?

Przeczytaj jeszcze raz.

Dziękuję za mentorski ton.
Przeczytałem i ponawiam pytanie.

Statystyka wszystko wyrówna - jedna sprawa się skróci, bo ktoś głupio się poświęci (cóż, przyznam się, że mi się też to zdarzało, aczkolwiek zeznawanie przy bezgłosie jest nieco... kłopotliwe ;) i więcej tego nie zrobię) albo ma końskie zdrowie, a ktoś inny będzie symulował i nieco (inną) sprawę przedłuży.

    [ciach]

Kto pisze o KAZDYM PODEJRZANYM zwolnieniu?
Przecież chodzi o sprawy w ktorych podejrzanych zwolnien jest X a
nie jedno!

Dla jakiej wartości X?

3?
5?
A jaką uznałbyś za podejrzana co do celowości?

To ja zadaję tobie pytanie. Łaskawie odpowiedz - konkretnie i z
uzasadnieniem.

Odpowiedziałem.
Teraz czekam na Twoje oszacowanie.

Nie, nie odpowiedziałeś.

To ty twierdzisz, że masz jakieś konkretne kryterium do wykrywania dużego prawdopodobieństwa symulacji choroby. Poproszę o jednoznaczne podanie tych kryteriów wraz z uzasadnieniem. Bo póki co domagasz się ode mnie uzasadniania TWOJEJ tezy.

[ciach]

Życie w państwie prawa ma swoją cenę. Ty się domagasz systemu
totalitarengo - oskarżony, więc winny. I łaskawie można pozwolić mu
się bronić. Chcesz żeby obrona była nie prawem a przywilejem.

Absolutnie.

Absolutnie tak? Absolutnie nie?

Przeinaczasz moje słowa wiec ciezko tak dyskutować.

Nie przeinaczam. Wytykam przegapione przez ciebie konsekwencje twoich dziecinnych pomysłów.

[ciach]

I masz pretensje do usługodawcy ze dostosował się do warunków
przetargu? Przeciez mozna było wybrać najtanszą ofertę ale dołożyc
dodatkowe warunki brzegowe np. 90% doreczen w ciągu tygodnia.
Dołożyc jakies kary za niespelnienie itd.

Mhm. Patrz: A2 i Chińczycy.

Zaniżyli cenę a potem chcieli postawić inwestora pod ścianą, żeby ten
dał więcej.

No i?

No i twoja metoda zawiodła. Warunki były. Kary były. Zaiwaniaj do Chin je wyegzekwować.

[ciach]

Hmm, a ile firm zgłosiło sie do tego przetargu?
Bo przyznaje, ze nie do konca rozumiem postulat odrzucenia najtanszej
oferty spełniającej wymogi...

Pomyśl. Chodzi o zablokowanie trendu do oferowania cen dumpingowych.

Jeżeli cena jest dumpingowa to niech sie ktos tym zajmie i tyle.

Kto? Jak? Gdzie? Na jakiej podstawie?

Ale zrozumiałbym gdyby to PP zaproponowała cenę dumpingową zeby sobie nie
budowac konkurencji.

No niestety policzyli zbyt uczciwie.

Ale Ten drugi operator? Sugerujesz dumping? Jakos w to nie wierze. Po co?

Poczytaj sobie co się dzieje. Moje własne perypetie z informacją z księgi wieczystej to pikuś.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-03-01 22:10:54
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 01.03.2014 20:48, Budzik pisze:

W ciągu dnia - bolało ale znośnie. Bez tabletek.
Czy dotałbym L4 - zapewne.
Czy powinienem?

Tak.

Nie.

Jeśli się niedokładnie wyleczysz - narażasz się na komplikacje. Dodatkowe koszta dla pracodawcy, dodatkowe koszta dla państwa.

Masz jakies statystyki pokazujące że to kropla w morzu?

Np. własne doświadczenie, chociażby niedawne (OK, rok temu ;) ) ujęcie
złodziei. Nie kombinowali tylko poszli na ugodę z prokuratorem.

Hmm, czyli mam rozumiec ze 50% spraw jest przeciąganych (sprawa
watkotworcy) a 50% idzie bez problemu (Twoja sprawa).
Czy moze jednak jednostkowy przypadek to nie jest statystyka?

To nie był przypadek jednostkowy tylko pierwszy z brzegu.

Na podstawie tylko własnych doświadczeń liczba zwolnień jest w okolicy 10%. Wszystkich.

[ciach]

A skoro na inną sprawe czekałes 2 lata to nie demonizujmy 2 tygodni.

Tylko to jest właśnie jeden z elementów składowych opóźnień.

Sąd wysyła wezwanie na rozprawę z pewnym wyprzedzeniem - ale siłą
rzeczy nie jest ono zbyt duże. Dwa tygodnie można przyjąć za dość
normalny (choć krótki) termin.

I teraz zawiadomienie przychodzi do ciebie po tych 2 tygodniach -
dokładnie w dniu rozprawy... Kicha, nie? Kolejne odroczenie.

Albo w ogóle nie odbierasz, bo jesteś na wakacjach.

Andrzeju, odpłynąłes?
W omawianym przypadku nic takiego nie miało miejsca i nie o takich
przypadkach rozmawiamy.

W omawianym przypadku nie wiemy dokładnie co było przyczyna odroczenia bo pokrzywdzony nie postarał się zostać oskarżycielem posiłkowym.

Może właśnie spóźnienie w doręczeniu listu.

Dodatkowo jest to powód dla którego kolejne rozprawy nie mogą być wyznaczane zbyt blisko.

Jeżeli nowa poczta bedzie w ten sposób przedłużała sprawe to tak jak
pisałem, na pewno sądy poczyniły odpowiednie zapisy w umowie, aby takiej
sytuacji uniknąć.

Hehehe. Zapoznaj się wymaganymi terminami. Znowu piszesz o czymś, o czym nie masz pojęcia.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 21:35:01
Autor: Mruk
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 2014-02-27 23:51, Budzik pisze:
Użytkownik Andrzej Lawa alawa.news@lechistan.com ...

weź 900mg paracetamolu na śniadanie, 900mg na obiad i zobacz jak się
czujesz. A mówię o przypadku, że jesteś zdrowy.

A paracetamol to tylko lek od bólu głowy.

I to powoduje kolejny problem z poganianiem za wszelką cenę...
Powiedzmy, że jednak sędzia miałby mechanizm pozwalający na przytarganie
oskarżonego także chorego - to daje tylko kolejny argument to apelacji a
potem nawet kasacji. No bo jak to - wyrok skazujący na podstawie m.in.
zeznań niezbyt przytomnego oskarżonego? Albo kogoś z bólem, który (można
argumentować że) zeznawała cokolwiek, byleby tylko to się skończyło i
mógłby się spokojnie kurować.

To jak sobie poradzic z kims takim?
Oskarzony, ktory na kazda rozprawe przynosi zwolnienie lekarskie.
Jak twierdzicie, sprawdzic nie mozna, podwazyc nie mozna, zreszta nikogo to
nie interesuje.
Jak długo mozna w ten sposób przeciągać sprawe zeby ktoś sie tym
zainteresował?

poprawić system tak aby kolejny termin nie był na za 2-3 miesiące ?



M

Data: 2014-02-28 21:41:32
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Mruk tratatata@gazeta.pl ...

poprawić system tak aby kolejny termin nie był na za 2-3 miesiące ?

Nie czytasz wątku? Andrzej pisze, ze sie nie da. I ze to rozsadne terminy.

Data: 2014-02-27 22:51:53
Autor: Budzik
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik Mruk tratatata@gazeta.pl ...

Mój kolega miał rozwalony obojczyk. Po 2 miesiącach u lekarza
mówi, że już wszystko OK. Lekarz na to, że do czasu jak nie
zobaczy USG to go do pracy nie wypuści bo by za niego odpowiadał.
Termin badania na za miesiąc więc kolega w domu miesiąc siedział
bez sensu bo nie było badania.

Puszczenie do pracy a przyjscie do sądu to dwie rózne sprawy.

tak? a ja uważam odwrotnie. Jak taki świadek, oskarżony czy
ktokolwiek inny będzie na morfinie bo go boli ale tylko mały palec.
Czy on jest wiarygodny ? Może zapomni? A może chwilowo zamroczony ?

Oczywiscie wszystko można sprowadzić do absurdu...

weź 900mg paracetamolu na śniadanie, 900mg na obiad i zobacz jak się czujesz. A mówię o przypadku, że jesteś zdrowy.

Ale pamietaj, ze mówimy o człowieku ktory tak ma 2 lata.
Przez dwa lata zawsze sobie coś łamie w czasie rozprawy po czym jest szprycowany lekami? I tylko mi wydaje sie to mało prawdopodobne?
A urzednicy zadowoleni bo przeciez dostarczył dokument. A ze wartosci papieru toaletowego... Dokument to dokument, sprawa odfajkowana, wszyscy szczesliwi. No moze poza poszkodowanym ale kto by sie szczegółami przejmował...

A paracetamol to tylko lek od bólu głowy.

System nie działa dobrze. Terminy mogłyby być krótsze, sędziowie, świadkowie mogliby się nie spóźniać. Bombiarze mogliby nie dzwonić z atakiem bombowym. Urzędnicy mogliby odpowiadać za swoje decyzje, złodzieje mogliby nie kraść, politycy mogliby zacząć mówić prawdę i pracować. Lekarze w końcu zaczęliby leczyć bez kolejek.

Rejestrujesz partie, zwołujesz chętnych, przekonujesz ludzi aby na ciebie głosowali, zdobywasz 40% głosów wyborców, którzy pójdą
zagłosować i mamy naprawiony kraj. Zaczynaj już dziś

Dziękuje za dobre rady.
Ale powiedzmy, ze ja tu konsulatacje społeczne przeprowadzam, zanim zrobie to co powyzej radzisz.

Data: 2014-02-28 21:49:54
Autor: Mruk
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Rejestrujesz partie, zwołujesz chętnych, przekonujesz ludzi aby na
ciebie głosowali, zdobywasz 40% głosów wyborców, którzy pójdą
zagłosować i mamy naprawiony kraj. Zaczynaj już dziś

Dziękuje za dobre rady.
Ale powiedzmy, ze ja tu konsulatacje społeczne przeprowadzam, zanim zrobie
to co powyzej radzisz.

spoko, pamiętaj o mnie, chętnie się zapiszę i pomogę naprawiać tej zj...ny kraj. Pamiętaj tylko, że ludzie nie lubią przewrotów


M

Data: 2014-02-26 19:50:37
Autor: J.F
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w wiadomości
W dniu 26.02.2014 12:53, Budzik pisze:
4 lata i sprawa się toczy...
Masakryczne jest lekcewazenie ze strony urzędników... :(
Zanim zaczniesz marudzić na "lekceważenie urzędników" dowiedz się, z jakiego powodu rozprawy były odraczane.
Bo np. ja byłem kiedyś wzywany na świadka w sprawie zdarzenia drogowego po 6 latach (słownie: po SZEŚCIU latach). I była to pierwsza rozprawa w pierwszej instancji. Biedny domniemany sprawca zdarzenia był permanentnie chory...

Akurat w przypadku zdarzenia drogowego domniemany sprawca moze miesiacami lezec polamany, latami w spiaczce czy w prawdziwej amnezji :-)

J.

Data: 2014-02-26 20:55:20
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiar? kradzie?y, zapad? wyrok, jakie mam teraz prawa?
W dniu 26.02.2014 19:50, J.F pisze:

Akurat w przypadku zdarzenia drogowego domniemany sprawca moze
miesiacami lezec polamany, latami w spiaczce czy w prawdziwej amnezji :-)

Nie w tym przypadku: rowerzysta trafiony przez samochód. Oskarżonym był kierujący samochodem.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-26 22:15:07
Autor: hikikomorisan
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
On 26.02.2014 20:55, Andrzej Lawa wrote:
 OskarĹźonym był
kierujący samochodem.


no to pewnie traume mail wielka

leczenie u psychiatry

lęki

nerwice

i co tam jeszcze...





--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-02-27 09:48:20
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
W dniu 26.02.2014 22:15, hikikomorisan pisze:
On 26.02.2014 20:55, Andrzej Lawa wrote:
 OskarĹźonym był
kierujący samochodem.


no to pewnie traume mail wielka

leczenie u psychiatry

lęki

nerwice

i co tam jeszcze...

No właśnie chyba coś takiego było. I jeszcze serce, z uwagi na wiek.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-26 20:33:47
Autor: Mruk
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
W dniu 2014-02-26 10:13, Marcin N pisze:
4 lata temu okradziono mnie.
3 dni później złapano złodziei.
Napisałem do sądu pismo, że oczekuję odszkodowania (w sumie kilka tys zł).

Od tamtego czasu regularnie co 2-3 miesiące dostawałem informacje z sądu
o odroczeniu sprawy.

Ostatnio przestały przychodzić, za to dziś dostałem pismo, że ktoś
złożył apelację od wyroku.

Zadzwoniłem do sądu i dowiedziałem się, że jako poszkodowanemu nie
przysługiwała mi informacja o wyroku, który zapadł 4 miesiące temu.

A co z moim odszkodowaniem? Nie dostałem ani słowa o tym.

Co powinienem teraz zrobić? Poradzicie?

jakieś 4 lata temu zgłosić się jako oskarżyciel posiłkowy

teraz moĹźesz generalnie nic

po wyroku jest pisemne uzasadnienie, później jest czas na apelację a po apelacji sąd stwierdza, że ją przyjmuje. 4 miesiące to i tak niezły czas.



M

Data: 2014-02-27 07:58:31
Autor: Marcin N
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
W dniu 2014-02-26 20:33, Mruk pisze:
W dniu 2014-02-26 10:13, Marcin N pisze:

Co powinienem teraz zrobić? Poradzicie?

jakieś 4 lata temu zgłosić się jako oskarżyciel posiłkowy

teraz moĹźesz generalnie nic

Sprawdziłem. 4 lata temu złożyłem wniosek w trybie adhezyjnym.

Czyli pozostaje czekać na rozpatrzenie tej apelacji.

Swoją drogą złodziejaszki piwnicowo-garażowe mają niezłego obrońcę, skoro 4 lata potrafią unikać wyroku.

http://joanna.manka-winiecka.znanyprawnik.pl/



--
MN

Data: 2014-02-27 12:20:16
Autor: SDD
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
Marcin N pisze:

Sprawdziłem. 4 lata temu złożyłem wniosek w trybie adhezyjnym.

Czyli jesteś powodem cywilnym?

To w takim razie dlaczego baba z sekretariatu twierdziła, że nie przysługuje Ci informacja o wyroku?

Jesteś przecież stroną i nawet mogłeś złożyć apelację (choć pewnie nie byłeś na ogłoszeniu wyroku, więc nie wiedziałeś nawet, kiedy upłynął stosowny termin.

Pozdrawiam
SDD

Data: 2014-02-27 21:50:22
Autor: Mruk
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
W dniu 2014-02-27 07:58, Marcin N pisze:
W dniu 2014-02-26 20:33, Mruk pisze:
W dniu 2014-02-26 10:13, Marcin N pisze:

Co powinienem teraz zrobić? Poradzicie?

jakieś 4 lata temu zgłosić się jako oskarżyciel posiłkowy

teraz moĹźesz generalnie nic

Sprawdziłem. 4 lata temu złożyłem wniosek w trybie adhezyjnym.

Czyli pozostaje czekać na rozpatrzenie tej apelacji.

Swoją drogą złodziejaszki piwnicowo-garażowe mają niezłego obrońcę,
skoro 4 lata potrafią unikać wyroku.

swoją drogą to prokurator dał dupy bo gdyby były wszelkie dowody, protokoły, opinie biegłych to proces skończyłby się po 1 rozprawie.

A tu może złodzieje byli niewinni ? Przeszło Ci to przez głowę ?




M

Data: 2014-02-28 13:08:32
Autor: Marcin N
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
W dniu 2014-02-27 21:50, Mruk pisze:

A tu może złodzieje byli niewinni ? Przeszło Ci to przez głowę ?

Złapali ich na gorącym uczynku, gdy obrabiali kolejny cel.

Nie, nie przyszło mi do głowy, że byli niewinni.

--
MN

Data: 2014-02-28 13:13:49
Autor: Andrzej Lawa
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
W dniu 28.02.2014 13:08, Marcin N pisze:
W dniu 2014-02-27 21:50, Mruk pisze:

A tu może złodzieje byli niewinni ? Przeszło Ci to przez głowę ?

Złapali ich na gorącym uczynku, gdy obrabiali kolejny cel.

Nie, nie przyszło mi do głowy, że byli niewinni.


Formalnie do prawomocnego wyroku są cały czas niewinni.

Co więcej to że coś obrabiali i zostali przyłapani nie udowadnia jednocześnie, że obrobili wcześniej kogoś innego (np. ciebie).

Swoją drogą jeśli mieli dłuższą karierę, to może być to kolejny czynnik komplikujący/opóźniający - jeśli sprawa łączy kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt kradzieży na przestrzeni lat to nie wystarczy udowodnić jednego przypadku żeby skazać za wszystkie. A od przypisania winy dla każdego przypadku zależy możliwość dochodzenia odszkodowania od pokrzywdzonych/ubezpieczycieli. No i wysokość kary.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-02-28 21:50:30
Autor: Mruk
Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok , jakie mam teraz prawa?
W dniu 2014-02-28 13:08, Marcin N pisze:
W dniu 2014-02-27 21:50, Mruk pisze:

A tu może złodzieje byli niewinni ? Przeszło Ci to przez głowę ?

Złapali ich na gorącym uczynku, gdy obrabiali kolejny cel.

Nie, nie przyszło mi do głowy, że byli niewinni.

hmm, a może wcześniejszy skok to ich koledzy ?

M

Jestem ofiarÄ? kradzie??y, zapad?? wyrok, j akie mam teraz prawa?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona