Być może za chwilę będzie tak, że niesławny paragraf 196, wedle którego ludzi można skazywać za tzw. obrazę uczuć religijnych, to będzie zbyt mało, by skutecznie bronić kościół i kościelnych urzędników. Kilku schizofreników z kanapowego na szczęście ruchu “Stop laicyzacji” chce wprowadzenia dodatkowej regulacji.

Wedle niej zwykły obywatel, ów statystyczny Nowak albo Kowalski, nie będzie mógł oskarżać o zniesławienie kościelnego hierarchę.

Sygnałem, ktĂłry w chorych głowach zrodził chory pomysł, jest pozew przeciwko Michalikowi, ktĂłry parę dni temu złoĹźyła Małgorzata Marenin. Poczuła się ona dotknięta treścią wyjątkowo głupiego kazania (to akurat Ĺźadna niespodzianka) wygłoszonego przez tegoĹź Michalika.  Pamiętacie tę światłą myśl: winnymi pedofilii w kościele są dzieci i środowiska feministyczne.

Ale rzecz nie w tym kto tu ma rację.

Rzecz w tym raczej, że prywatna poczuła się obrażona i ośmieliła (!) się o zgrozo, pozwać biskupa do sądu. No, tego kurwa tolerować już nie można.

“Uważamy za niedopuszczalne wykorzystywanie procedur sądowych do tego, by zwalczać i poniżać naszego pasterza, arcybiskupa Józefa Michalika. Nie może być tak, że każdy, kto działa z takich pobudek, będzie miał możliwość stawiania i oskarżania przed sądem inną osobę” – czytamy w piśmie, które ruch “Stop Laicyzacji” wysłał do wszystkich możliwych świętych.

Ale to nie wszystko. Pierdolnięci i stuknięci żądają od ministra sprawiedliwości “podjęcie natychmiastowych działań legislacyjnych, które doprowadzą do wyeliminowania takich możliwości. Ci, którzy chcą walczyć z nami, katolikami, z Kościołem, podejmują oczywiście takie działania tendencyjnie. Jednak w samych przepisach musi być jakaś niedoskonałość, skoro formalnie jest to możliwe”. To w skrócie tok myślenia tych baranów.

W istocie rzeczy naleĹźy czytać to tak: rodzic zgwałconego dzieciaka nie będzie miał prawa oskarĹźyć o zniesławienie skurwysyna w purpurach, ktĂłry z premedytacją i  z uśmiechem na ustach będzie bronić swojego sukienkowego winnego gwałtu kumpla, i  winę za ten czym publicznie będzie zrzucał  na owego rodzica. To się nazywa paranoja, czy moĹźe moĹźe jakoś inaczej się nazywa?

A może zamiast bez sensu grzebać w kodeksie, szybciej i praktyczniej byłoby dać tym wszystkim Michalikom i michalikopodobnym najzwyczajniejszy immunitet, lub uczynić ich oficjalnie przedmiotem kultu i nadać status bóstwa. Myślę, że i Michalik i Głódź i Ryczan i w ogóle cała armia tych głupoli nie miała by nic przeciwko temu. Nareszcie byłby porządek. Nasz porządek!

http://tiny.pl/qt8zf

--
Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z wygranej.