Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.

Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.

Data: 2010-03-25 14:42:11
Autor: Pit Kowalski albo Nowak
Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.
"karwanjestkretynem" <brońmy RP przed pisem@op.pl> wrote:

Przerażający jest infantylizm Lecha Kaczyńskiego. Jak rozkapryszone
dziecko chce byc wszędzie tam, gdzie go nie zapraszają. Nie może się
pogodzic z faktem, że przez nikogo nie jest poważnie traktowany. Myślał,
że wystarczy powiesic się na rękawie prezydenta USA, by zaproszenie
zamiast do kancelarii premiera, wpłynęło do jego kancelarii. Powtórka
wygłupu z przlotem do Brukseli, w tym przypadku mogłaby się nie udac i
koszty też nie te.

Na jakiej podstawie wysunąłeś wniosek, że prezydent chce jechać do USA?

On domaga się tylko respektowania jego praw i szacunku dla urzędu jaki sprawuje.

Czyż nie to miał na myśli marszałek Komorowski, podczas debaty prawyborczej w niedzielę? Gdy powiedział, że (cytuję z pamięci) "głowie państwa, organowi konstytucyjnemu, należy się szacunek" i dalej "Nawet, jeśli się nie zgadzamy z Prezydentem, to powinniśmy go szanować z uwagi na wysoką funkcję".
A może to było wyłącznie pod publikę? ;)

Przypominam, że sprawy poruszane na konferencji nie dotyczy wyłącznie polityki zagranicznej, jak to sugeruje dziennikarz Rzepy, ale dotyczy głównie spraw bezpieczeństwa, o których Konstytucja RP mówi:

#v+
  Art. 126.

2. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na
straży suwerenności i *bezpieczeństwa* państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.
#v-

Ma więc Prezydent nie prawo, ale obowiązek domagać się by premier uzgodnił
z nim stanowisko w tej sprawie.
--
Pit

Data: 2010-03-25 14:52:44
Autor: karwanjestkretynem
Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.


Użytkownik "Pit Kowalski albo Nowak" <pit@poczta.pit> napisał

Na jakiej podstawie wysunąłeś wniosek, że prezydent chce jechać do USA?


Na takiej, że chciał zobaczyc zaproszenie w nadziei, że on też jest zaproszony.

Artur Borubar

"Lech Kaczyński jest pierwszym prezydentem, który potrafił zablokować i zniszczyć całościową systemową reformę w Polsce. To jest rekord dwudziestolecia, zablokowanie reformy służby zdrowia (...) to jest grzech przeciwko Polsce. Drugim ewidentnym grzechem jest uniemożliwienie odzyskania przez Polskę w sposób łatwy i najprostszy opinii kraju lidera postępu integracji europejskiej (...) Smutnym rekordem będzie blokowanie dokończenia procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony, który sam przeprowadził i podpisał."

http://pepepe.pl/  Jeszcze 272 dni kompromitowania RP!

Data: 2010-03-25 15:13:52
Autor: Pit Kowalski albo Nowak
Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.
"karwanjestkretynem" =?UTF-8?B?PGJyb8WEbXk=?= RP przed pisem@op.pl> wrote:



Użytkownik "Pit Kowalski albo Nowak" <pit@poczta.pit> napisał

Na jakiej podstawie wysunąłeś wniosek, że prezydent chce jechać do USA?


Na takiej, że chciał zobaczyc zaproszenie w nadziei, że on też jest
zaproszony.

Problem w tym, że to nie on, ale BBN chce je zobaczyć.

"Lech Kaczyński jest pierwszym prezydentem, który potrafił zablokować i
zniszczyć całościową systemową reformę w Polsce. To jest rekord
dwudziestolecia, zablokowanie reformy służby zdrowia (...) to jest grzech
przeciwko Polsce. Drugim ewidentnym grzechem jest uniemożliwienie
odzyskania przez Polskę w sposób łatwy i najprostszy opinii kraju lidera
postępu integracji europejskiej (...) Smutnym rekordem będzie blokowanie
dokończenia procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony, który sam
przeprowadził i podpisał."

To są jakieś bzdury. Po pierwsze Prezydent nie zablokował reformy służby zdrowia, tylko sprzeciwił się jej. Reformę zablokował Sejm, bo nie odrzucił weta Prezydenta, czego powodem było to, ze ustawa była zwykłym gniotem, bo gdyby nie była, to SLD by ją poparło i weto poszłoby w maliny.

Po drugie Prezydent nie blokował Traktatu z Lizbony, tylko Irlandia. Zauważ, że wcześniejsze podpisanie Traktatu nic by nie dało.

Nb. Irlandia dała się wymanewrować tym traktatem, bo zgodnie z prawem traktat powinien być nieważny już po pierwszym ich wecie. Zgodzili się na powtórne głosowanie, a eurokołchoźnicy dwoili się i troili, by w Irlandii wszystko było cacy i tym samym ludzie przekonali się do unii. Wystarczyło jednak, że podpisali traktat, by parasol ochronny się zamknął i w Irlandii zaczęły pojawiać się problemy.

Dlaczego ten, stawiany jeszcze dwa lata temu przez naczelnego pełowca
za wzór dla Polski, jako kraj szybkiego rozwoju gospodarczego, znalazł się
poza "zieloną wyspą" Twojego mentora?
--
Pit

Data: 2010-03-25 15:46:13
Autor: karwanjestkretynem
Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.

Użytkownik "Pit Kowalski albo Nowak" <pit@poczta.pit> napisał

Problem w tym, że to nie on, ale BBN chce je zobaczyć.

He,he, a komu podlega BBN?


 Po pierwsze Prezydent nie zablokował reformy służby
zdrowia, tylko sprzeciwił się jej. Reformę zablokował Sejm, bo nie odrzucił
weta Prezydenta, czego powodem było to, ze ustawa była zwykłym gniotem, bo
gdyby nie była, to SLD by ją poparło i weto poszłoby w maliny.

Gdyby nie zawetował, nie trzebaby było 2/3 do odrzucenia. Bardzo trudno jest zebrac taką ilośc głosów, bo każdy chce miec w tym swój interes. Ustawa nie była gniotem, bo są szpitale, które działają zgodnie z jej założeniami i świetnie prosperują, nie są zadłużone i nie generują strat.

Po drugie Prezydent nie blokował Traktatu z Lizbony, tylko Irlandia. Zauważ,
że wcześniejsze podpisanie Traktatu nic by nie dało.

Polska wyglądałaby dużo poważniej. Nikt na świecie nie mógł zrozumiec dlaczego Kaczyński nie chce podpisac czegoś, co uznał za sukces negocjacyjny.

 -- Artur Borubar

"Lech Kaczyński jest pierwszym prezydentem, który potrafił zablokować i zniszczyć całościową systemową reformę w Polsce. To jest rekord dwudziestolecia, zablokowanie reformy służby zdrowia (...) to jest grzech przeciwko Polsce. Drugim ewidentnym grzechem jest uniemożliwienie odzyskania przez Polskę w sposób łatwy i najprostszy opinii kraju lidera postępu integracji europejskiej (...) Smutnym rekordem będzie blokowanie dokończenia procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony, który sam przeprowadził i podpisał."

http://pepepe.pl/  Jeszcze 272 dni kompromitowania RP!

Data: 2010-03-25 16:25:29
Autor: Pit Kowalski albo Nowak
Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.
"karwanjestkretynem" =?UTF-8?B?PGJyb8WEbXk=?= RP przed pisem@op.pl> wrote:


Użytkownik "Pit Kowalski albo Nowak" <pit@poczta.pit> napisał

Problem w tym, że to nie on, ale BBN chce je zobaczyć.

He,he, a komu podlega BBN?


 Po pierwsze Prezydent nie zablokował reformy służby
zdrowia, tylko sprzeciwił się jej. Reformę zablokował Sejm, bo nie
odrzucił
weta Prezydenta, czego powodem było to, ze ustawa była zwykłym gniotem,
bo gdyby nie była, to SLD by ją poparło i weto poszłoby w maliny.

Gdyby nie zawetował, nie trzebaby było 2/3 do odrzucenia. Bardzo trudno
jest zebrac taką ilośc głosów, bo każdy chce miec w tym swój interes.

Ale Platforma nie chciała takowego mieć, nie?
Dlaczego SLD nie chciało tej ustawy?

Ustawa nie była gniotem, bo są szpitale, które działają zgodnie z jej
założeniami i świetnie prosperują, nie są zadłużone i nie generują strat.

Była gniotem właśnie dlatego, że są takie szpitale. Jeśli są takie bez niej,
to po co ona? Do kręcenia lodów?

Po drugie Prezydent nie blokował Traktatu z Lizbony, tylko Irlandia.
Zauważ,
że wcześniejsze podpisanie Traktatu nic by nie dało.

Polska wyglądałaby dużo poważniej. Nikt na świecie nie mógł zrozumiec
dlaczego Kaczyński nie chce podpisac czegoś, co uznał za sukces
negocjacyjny.

Czy kiedykolwiek powiedział, że nie chce? Wręcz odwrotnie, zapewniał wszystkich, że podpisze i dotrzymał słowa. O co pretensje?
Co dałoby podpisanie tej ustawy wcześniej?

A to, że Polska nie wyglądała dostatecznie poważnie w tamtym czasie było zasługą takich jak Ty opluwaczy, ośmieszających Polskę gdzie się wówczas tylko dało. To dziennikarze i niektórzy POlitycy robili Polsce złą markę.
Takie Michniki, Lisy, Niesioły, Palikoty i inne kurduple moralne.

Nawet Komorowski nie szczędził słów, choć niby twierdzi, to co pisałem we wcześniejszym poście, że "Nawet, jeśli się nie zgadzamy z Prezydentem, to powinniśmy go szanować z uwagi na wysoką funkcję".
--
Pit

Data: 2010-03-25 21:09:54
Autor: karwanjestkretynem
Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.

Użytkownik "Pit Kowalski albo Nowak" <pit@poczta.pit> napisał

Nawet Komorowski nie szczędził słów, choć niby twierdzi, to co pisałem we
wcześniejszym poście, że "Nawet, jeśli się nie zgadzamy z Prezydentem, to
powinniśmy go szanować z uwagi na wysoką funkcję".


No to wyobraź sobie, że mój sig, to słowa marszałka Komorowskiego.

Artur Borubar

"Lech Kaczyński jest pierwszym prezydentem, który potrafił zablokować i zniszczyć całościową systemową reformę w Polsce. To jest rekord dwudziestolecia, zablokowanie reformy służby zdrowia (...) to jest grzech przeciwko Polsce. Drugim ewidentnym grzechem jest uniemożliwienie odzyskania przez Polskę w sposób łatwy i najprostszy opinii kraju lidera postępu integracji europejskiej (...) Smutnym rekordem będzie blokowanie dokończenia procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony, który sam przeprowadził i podpisał."

http://pepepe.pl/  Jeszcze 272 dni kompromitowania RP!

Data: 2010-03-25 23:24:14
Autor: Pit Kowalski albo Nowak
Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.
karwanjestkretynem wrote:


Użytkownik "Pit Kowalski albo Nowak" <pit@poczta.pit> napisał

Nawet Komorowski nie szczędził słów, choć niby twierdzi, to co pisałem we
wcześniejszym poście, że "Nawet, jeśli się nie zgadzamy z Prezydentem, to
powinniśmy go szanować z uwagi na wysoką funkcję".


No to wyobraź sobie, że mój sig, to słowa marszałka Komorowskiego.

To jedynie może stanowić dowód jego hipokryzji.

BTW sig powinien mieć maksymalnie cztery linie po 78/80 znaków.
--
Pit

Data: 2010-03-25 17:00:07
Autor: cirrus
Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.
Użytkownik "Pit Kowalski albo Nowak" <pit@poczta.pit> napisał w wiadomości news:hofp8q$gak$1news.onet.pl...
"karwanjestkretynem" <brońmy RP przed pisem@op.pl> wrote:
Przerażający jest infantylizm Lecha Kaczyńskiego. Jak rozkapryszone
dziecko chce byc wszędzie tam, gdzie go nie zapraszają. Nie może się
pogodzic z faktem, że przez nikogo nie jest poważnie traktowany. Myślał,
że wystarczy powiesic się na rękawie prezydenta USA, by zaproszenie
zamiast do kancelarii premiera, wpłynęło do jego kancelarii. Powtórka
wygłupu z przlotem do Brukseli, w tym przypadku mogłaby się nie udac i
koszty też nie te.
Na jakiej podstawie wysunąłeś wniosek, że prezydent chce jechać do USA?
On domaga się tylko respektowania jego praw i szacunku dla urzędu jaki
sprawuje.
Czyż nie to miał na myśli marszałek Komorowski, podczas debaty
prawyborczej  w niedzielę? Gdy powiedział, że (cytuję z pamięci) "głowie
państwa, organowi  konstytucyjnemu, należy się szacunek" i dalej "Nawet,
jeśli się nie zgadzamy  z Prezydentem, to powinniśmy go szanować z uwagi
na wysoką funkcję". A może to było wyłącznie pod publikę? ;)
Przypominam, że sprawy poruszane na konferencji nie dotyczy wyłącznie
polityki zagranicznej, jak to sugeruje dziennikarz Rzepy, ale dotyczy
głównie spraw bezpieczeństwa, o których Konstytucja RP mówi:
#v+
 Art. 126.
2. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji,
stoi na straży suwerenności i *bezpieczeństwa* państwa oraz
nienaruszalności i  niepodzielności jego terytorium.
#v-
Ma więc Prezydent nie prawo, ale obowiązek domagać się by premier uzgodnił
z nim stanowisko w tej sprawie.

A Art. 146
p.1 Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną Rzeczypospolitej Polskiej.
p. 4.11 sprawuje ogólne kierownictwo w dziedzinie obronności kraju.

--
stevep

Data: 2010-03-25 17:03:37
Autor: Pit Kowalski albo Nowak
Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.
cirrus wrote:

Użytkownik "Pit Kowalski albo Nowak" <pit@poczta.pit> napisał w wiadomości
news:hofp8q$gak$1news.onet.pl...
"karwanjestkretynem" <brońmy RP przed pisem@op.pl> wrote:
Przerażający jest infantylizm Lecha Kaczyńskiego. Jak rozkapryszone
dziecko chce byc wszędzie tam, gdzie go nie zapraszają. Nie może się
pogodzic z faktem, że przez nikogo nie jest poważnie traktowany. Myślał,
że wystarczy powiesic się na rękawie prezydenta USA, by zaproszenie
zamiast do kancelarii premiera, wpłynęło do jego kancelarii. Powtórka
wygłupu z przlotem do Brukseli, w tym przypadku mogłaby się nie udac i
koszty też nie te.
Na jakiej podstawie wysunąłeś wniosek, że prezydent chce jechać do USA?
On domaga się tylko respektowania jego praw i szacunku dla urzędu jaki
sprawuje.
Czyż nie to miał na myśli marszałek Komorowski, podczas debaty
prawyborczej  w niedzielę? Gdy powiedział, że (cytuję z pamięci) "głowie
państwa, organowi  konstytucyjnemu, należy się szacunek" i dalej "Nawet,
jeśli się nie zgadzamy  z Prezydentem, to powinniśmy go szanować z uwagi
na wysoką funkcję". A może to było wyłącznie pod publikę? ;)
Przypominam, że sprawy poruszane na konferencji nie dotyczy wyłącznie
polityki zagranicznej, jak to sugeruje dziennikarz Rzepy, ale dotyczy
głównie spraw bezpieczeństwa, o których Konstytucja RP mówi:
#v+
 Art. 126.
2. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji,
stoi na straży suwerenności i *bezpieczeństwa* państwa oraz
nienaruszalności i  niepodzielności jego terytorium.
#v-
Ma więc Prezydent nie prawo, ale obowiązek domagać się by premier
uzgodnił z nim stanowisko w tej sprawie.

A Art. 146
p.1 Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej.
p. 4.11 sprawuje ogólne kierownictwo w dziedzinie obronności kraju.

Czegoś nie rozumiesz?
Napisałem już, że Sprawa dotyczy bezpieczeństwa, a nie polityki zagranicznej.
--
Pit

Data: 2010-03-26 16:54:23
Autor: cirrus
Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.
Użytkownik "Pit Kowalski albo Nowak" <pit@poczta.pit> napisał w wiadomości news:hog1hq$5ej$2news.onet.pl...
cirrus wrote:
Użytkownik "Pit Kowalski albo Nowak" <pit@poczta.pit> napisał w
wiadomości news:hofp8q$gak$1news.onet.pl...
"karwanjestkretynem" <brońmy RP przed pisem@op.pl> wrote:
Przerażający jest infantylizm Lecha Kaczyńskiego. Jak rozkapryszone
dziecko chce byc wszędzie tam, gdzie go nie zapraszają. Nie może się
pogodzic z faktem, że przez nikogo nie jest poważnie traktowany.
Myślał, że wystarczy powiesic się na rękawie prezydenta USA, by
zaproszenie zamiast do kancelarii premiera, wpłynęło do jego
kancelarii. Powtórka wygłupu z przlotem do Brukseli, w tym
przypadku mogłaby się nie udac i koszty też nie te.
Na jakiej podstawie wysunąłeś wniosek, że prezydent chce jechać do USA?
On domaga się tylko respektowania jego praw i szacunku dla urzędu jaki
sprawuje.
Czyż nie to miał na myśli marszałek Komorowski, podczas debaty
prawyborczej  w niedzielę? Gdy powiedział, że (cytuję z pamięci) "głowie
państwa, organowi  konstytucyjnemu, należy się szacunek" i dalej "Nawet,
jeśli się nie zgadzamy  z Prezydentem, to powinniśmy go szanować z uwagi
na wysoką funkcję". A może to było wyłącznie pod publikę? ;)
Przypominam, że sprawy poruszane na konferencji nie dotyczy wyłącznie
polityki zagranicznej, jak to sugeruje dziennikarz Rzepy, ale dotyczy
głównie spraw bezpieczeństwa, o których Konstytucja RP mówi:
#v+
 Art. 126.
2. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji,
stoi na straży suwerenności i *bezpieczeństwa* państwa oraz
nienaruszalności i  niepodzielności jego terytorium.
#v-
Ma więc Prezydent nie prawo, ale obowiązek domagać się by premier
uzgodnił z nim stanowisko w tej sprawie.
A Art. 146
p.1 Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej.
p. 4.11 sprawuje ogólne kierownictwo w dziedzinie obronności kraju.
Czegoś nie rozumiesz?
Napisałem już, że Sprawa dotyczy bezpieczeństwa, a nie polityki
zagranicznej.

A czego dotyczy kierownictwo w dziedzinie obronności kraju?

--
stevep

Data: 2010-03-29 00:04:12
Autor: Pit Kowalski albo Nowak
Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.
cirrus wrote:

A Art. 146
p.1 Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej.
p. 4.11 sprawuje ogólne kierownictwo w dziedzinie obronności kraju.
Czegoś nie rozumiesz?
Napisałem już, że Sprawa dotyczy bezpieczeństwa, a nie polityki
zagranicznej.

A czego dotyczy kierownictwo w dziedzinie obronności kraju?

Ogólne kierownictwo w dziedzinie obronności to tylko jedna z części spraw
związanych z bezpieczeństwem.

Zauważ też, że jednym z członków Rady Ministrów jest szef MON, który zgodnie
z Konstytucją RP, w czasie pokoju "kieruje" Siłami Zbrojnymi w imieniu
Prezydenta, a nie Premiera.
--
Pit

Jeszcze dziewięc miesięcy tragikomedii.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona