„Nie idźcie tą drogą” – chciałoby się zacytować Aleksandra Kwaśniewskiego po przeczytaniu doniesień o kolejnych, nie do końca przejrzystych posunięciach finansowych przedstawicieli PO.

Luksusowy hotel Krasicki w Lidzbarku Warmińskim miał swoje otwarcie 21 maja tego roku. Jego budowa pochłonęła niemal 58 milionów zł. Prawie 15 milionów pochodziło z funduszów europejskich rozdzielanych przez zarząd województwa.

I tu pojawia się droga, którą PO zdaje się kroczyć coraz pewniej. Okazało się bowiem, że na czele zarządu stoi marszałek województwa Jacek Protas, będący również szefem PO w regionie. Jego żona prowadzi w obiekcie dwa gabinety kosmetyczne.

     Hotel w Lidzbarku znalazł się na pierwszym miejscu inwestycji w regionie, ktĂłrymi PO chwali się w broszurze pt. "Polska w budowie", przygotowanej z myślą o kampanii wyborczej na Warmii i Mazurach – czytamy na łamach „GW”.

Temat okazał się na tyle poważny, że sprawie bliżej postanowiła się przyjrzeć minister Pitera.

     Zamierzam wyjaśnić ją do końca. NaleĹźy zapytać, czy to tylko konflikt interesĂłw, czy moĹźe jednak mamy do czynienia z czymś głębszym – powiedziała.

     Nie widzę tutaj Ĺźadnego konfliktu interesĂłw - odpiera zarzuty Jacek Protas, podczas gdy jego Ĺźona skutecznie unika dziennikarzy. - Moja Ĺźona wynajmuje powierzchnię w tym obiekcie. Prowadzi działalność gospodarczą od bodajĹźe 25 lat, współpracuje z róşnymi hotelami, takĹźe w Lidzbarku Warmińskim. Ma umowę, dzierĹźawi i płaci czynsz.

Gdyby próbować przyłożyć prawa fizyki i przywołać zasadę zachowania energii, to można powiedzieć, że im mniej dni do wyborów, tym więcej wypływa „niewygodnych” tematów dla rządzącej partii. Apogeum zapewne dopiero przed nami.