Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jeszcze nie opadł kurz

Jeszcze nie opadł kurz

Data: 2013-10-17 16:11:48
Autor: Mark Woydak
Jeszcze nie opadł kurz


Jeszcze nie opadł kurz po warszawskim referendum, a przed Platformą otwiera
się nowy front walki - tym razem walki o zachowanie sejmowej większości. W
cieniu głosowania o być albo nie być Hanny Gronkiewicz-Waltz poseł PO
Janusz Dzięcioł zapowiedział, że zamierza złożyć legitymację partyjną.
Wprawdzie Dzięcioł dalej pozostanie członkiem klubu parlamentarnego
Platformy, ale kto wie, czy po prostu w ten sposób tylko nie buduje
napięcia. Dziś mówi się o nim, bo składa legitymację, jutro będzie się
mówiło, bowiem występuje z klubu. Pod tym względem polityka jest bardzo
podobna do show-biznesu, i tu, i tu rozpoznawalność jest najważniejsza,
więc wcale nie można wykluczyć, że Dzięcioł swoje wyjście z partii rozpisał
na dwa akty.

On akurat na brak rozpoznawalności narzekać nie powinien, przecież
zwycięzcę pierwszej edycji programu "Big Brother" zna(ł) każdy. On sam
jednak uznał, że to za mało, i zamarzyła mu się walka o stanowisko
prezydenta Grudziądza.

A że to stanowisko zajmuje już przedstawiciel PO, który zwolnić go w czasie
najbliższych wyborów nie zamierza, to Dzięcioł wziął sprawy w swoje ręce -
postanowił wystąpić z Platformy i walczyć z rywalem jako kandydat komitetu
obywatelskiego.

Na pewno rywalizacja dobrze zrobi Grudziądzowi, ale niekoniecznie
Platformie. Większość parlamentarna już teraz bowiem wisi na włosku, a po
decyzji Dzięcioła wisi jeszcze bardziej. A przecież partię czekają jeszcze
dwa tygodnie wewnętrznych zmagań w wyborach regionalnych. Wśród atrakcji
krwawe starcia między Grzegorzem Schetyną a Jackiem Protasiewiczem na
Dolnym Śląsku. Jest niemal pewne, że w czasie tych potyczek łódką Platformy
będzie mocno chwiało. Pewnie tak mocno, że wszyscy szybko zapomną o
zwycięskiej obronie Gronkiewicz-Waltz i zamiast się z niej cieszyć, będą
się zastanawiać, jak z tej łódki nie wypaść.

Ale to nic, jesień jeszcze młoda - a przecież to najbardziej dramatyczna
jesień w historii PO. Gospodarka uparcie się nie ożywia, Buzek i
Balcerowicz uparcie nie odpuszczają tematu zmian w OFE - a to wszystko
będzie walić rykoszetem w PO. Pytanie, jak aktyw partyjny to wytrzyma.
Przecież z tych dwóch setek posłów każdy ma jakieś ambicje, które będzie
próbował realizować. Być może niektórzy policzą sobie na palcach, że
łatwiej będzie o to poza PO. Dzięcioł dał przykład. Być może inni pójdą w
ślad za nim, być może niektórzy uznają, że wolą się przesiąść na tratwę,
którą gdzieś tam w Polsce montuje Jarosław Gowin. Naprawdę nie ma
gwarancji, że Platforma utrzyma większość do końca tego roku.

Oczywiście, Donald Tusk zawsze może liczyć na czterech posłów Inicjatywy
Dialogu czy parlamentarzystę z ramienia mniejszości niemieckiej. Głosów do
przepchnięcia reformy OFE mu nie zabraknie. Ale sytuacja, że musi ich na
gwałt szukać, pokazuje inne zjawisko. PO ciągle musi się bronić, nie umie
przejść do ofensywy, samemu nadawać tonu wydarzeniom w polityce. Jakże to
inne od sytuacji z pierwszej kadencji, kiedy to otoczenie Tuska układało
porządek dnia. Teraz to oni są układani. Jak długo na to będą pozwalać?

Data: 2013-10-18 06:18:14
Autor: Mark Woydak
Jeszcze nie opadł kurz

Użytkownik paranoik-podszywacz "Mark Woydak" aka u2 <mark.woydak@forst.gmx.de>
napisał w wiadomości news:17c12b4dmpfyu.3vbw7ax1ka47$.dlg40tude.net...


Jeszcze nie opadł kurz po warszawskim referendum, a przed Platformą
otwiera
się nowy front walki - tym razem walki o zachowanie sejmowej większości. W
cieniu głosowania o być albo nie być Hanny Gronkiewicz-Waltz poseł PO
Janusz Dzięcioł zapowiedział, że zamierza złożyć legitymację partyjną.
Wprawdzie Dzięcioł dalej pozostanie członkiem klubu parlamentarnego
Platformy, ale kto wie, czy po prostu w ten sposób tylko nie buduje
napięcia. Dziś mówi się o nim, bo składa legitymację, jutro będzie się
mówiło, bowiem występuje z klubu. Pod tym względem polityka jest bardzo
podobna do show-biznesu, i tu, i tu rozpoznawalność jest najważniejsza,
więc wcale nie można wykluczyć, że Dzięcioł swoje wyjście z partii
rozpisał
na dwa akty.

On akurat na brak rozpoznawalności narzekać nie powinien, przecież
zwycięzcę pierwszej edycji programu "Big Brother" zna(ł) każdy. On sam
jednak uznał, że to za mało, i zamarzyła mu się walka o stanowisko
prezydenta Grudziądza.

A że to stanowisko zajmuje już przedstawiciel PO, który zwolnić go w
czasie
najbliższych wyborów nie zamierza, to Dzięcioł wziął sprawy w swoje ręce -
postanowił wystąpić z Platformy i walczyć z rywalem jako kandydat komitetu
obywatelskiego.

Na pewno rywalizacja dobrze zrobi Grudziądzowi, ale niekoniecznie
Platformie. Większość parlamentarna już teraz bowiem wisi na włosku, a po
decyzji Dzięcioła wisi jeszcze bardziej. A przecież partię czekają jeszcze
dwa tygodnie wewnętrznych zmagań w wyborach regionalnych. Wśród atrakcji
krwawe starcia między Grzegorzem Schetyną a Jackiem Protasiewiczem na
Dolnym Śląsku. Jest niemal pewne, że w czasie tych potyczek łódką
Platformy
będzie mocno chwiało. Pewnie tak mocno, że wszyscy szybko zapomną o
zwycięskiej obronie Gronkiewicz-Waltz i zamiast się z niej cieszyć, będą
się zastanawiać, jak z tej łódki nie wypaść.

Ale to nic, jesień jeszcze młoda - a przecież to najbardziej dramatyczna
jesień w historii PO. Gospodarka uparcie się nie ożywia, Buzek i
Balcerowicz uparcie nie odpuszczają tematu zmian w OFE - a to wszystko
będzie walić rykoszetem w PO. Pytanie, jak aktyw partyjny to wytrzyma.
Przecież z tych dwóch setek posłów każdy ma jakieś ambicje, które będzie
próbował realizować. Być może niektórzy policzą sobie na palcach, że
łatwiej będzie o to poza PO. Dzięcioł dał przykład. Być może inni pójdą w
ślad za nim, być może niektórzy uznają, że wolą się przesiąść na tratwę,
którą gdzieś tam w Polsce montuje Jarosław Gowin. Naprawdę nie ma
gwarancji, że Platforma utrzyma większość do końca tego roku.

Oczywiście, Donald Tusk zawsze może liczyć na czterech posłów Inicjatywy
Dialogu czy parlamentarzystę z ramienia mniejszości niemieckiej. Głosów do
przepchnięcia reformy OFE mu nie zabraknie. Ale sytuacja, że musi ich na
gwałt szukać, pokazuje inne zjawisko. PO ciągle musi się bronić, nie umie
przejść do ofensywy, samemu nadawać tonu wydarzeniom w polityce. Jakże to
inne od sytuacji z pierwszej kadencji, kiedy to otoczenie Tuska układało
porządek dnia. Teraz to oni są układani. Jak długo na to będą pozwalać?


Jeszcze nie opadł kurz

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona