Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jeszcze o łgarzu, który stał tam gdzie ZOMO!

Jeszcze o łgarzu, który stał tam gdzie ZOMO!

Data: 2010-06-23 08:15:08
Autor: precz z gnomem
Jeszcze o łgarzu, który stał tam gdzie ZOMO!
Jarosław Kaczyński dopuścił się kłamstwa i manipulacji, przypisując Bronisławowi Komorowskiemu chęć sprywatyzowania służby zdrowia - uznał wczoraj warszawski sąd okręgowy
To już trzecia porażka PiS i jej prezesa w tej sprawie. Sąd uznał, że Kaczyński kłamał, a Komorowski miał prawo zarzucić prezesowi PiS, że "kłamał regularnie".

Bo spór o prywatyzację służby zdrowia toczył się już w kampanii parlamentarnej 2007 r. Wrócił na finiszu kampanii przed pierwszą turą obecnych wyborów. - I po raz trzeci prezes PiS dostał gola - komentował Sławomir Nowak, szef sztabu kandydata PO.



Wczorajsze orzeczenie nie jest prawomocne. I jak to z ostatniej środy zostanie przez prawników i sztab PiS zaskarżone. - Przyjmujemy wyrok, ale oczywiście się z nim nie zgadzamy - komentował rzecznik sztabu kandydata PiS Paweł Poncyljusz. - Cieszymy się, że przynajmniej przez salę sądową dowiadujemy się, jakie poglądy ma Bronisław Komorowski na kwestię służby zdrowia.

Zakaz rozpowszechniania nieprawdy

"Ja, Jarosław Kaczyński, kandydat na prezydenta RP, na wiecu wyborczym w Lublinie rozpowszechniłem informację, że Bronisław Komorowski chce, aby służba zdrowia była prywatna, sprywatyzowana. Informacja ta jest nieprawdziwa. Jarosław Kaczyński, kandydat w wyborach na prezydenta RP". Tej treści oświadczenie sąd nakazał Kaczyńskiemu wykupić w TVP 1 oraz TVN w porze najwyższej oglądalności, w ciągu 48 godzin od uprawomocnienia się wyroku. Sąd zakazał dalszego rozpowszechniania nieprawdy.

- Czekam na wykonanie wyroku - triumfował wczoraj Nowak. - Jest nadzieja, że prawda zapanuje w polskiej polityce przynajmniej przez najbliższe dwa tygodnie.

Na ostateczne rozstrzygnięcie najgorętszego - jak na razie - sporu tej kampanii przyjdzie poczekać do dzisiejszego popołudnia lub czwartku.

Po wczorajszym orzeczeniu pełnomocnicy PiS mają w ręku niewiele argumentów dla drugiej instancji. Sąd dopuścił wszystkie dowody zgłoszone przez Kaczyńskiego (wypowiedzi, druki sejmowe, teksty programów i ustaw). Przesłuchani zostali obaj kandydaci.

Kaczyński w poniedziałek przed sądem mówił: - Albo w sprawie prywatyzacji mówi się weto, albo w praktyce jest się za prywatyzacją. Ten mechanizm trzeba zatrzymać. To jest różnica między mną a Komorowskim.

Odwoływał się do programu PO, w którym mowa o komunalizacji (przejęciu placówek służby zdrowia przez samorządy) i do ustawy o ZOZ-ach z 2008 r., która zakładała komercjalizację, czyli przekształcanie szpitali w spółki. Zawetowanej przez Lecha Kaczyńskiego. I puentował: - Komunalizacja czy komercjalizacja prowadzi do prywatyzacji.

Komercjalizacja to nie prywatyzacja

Ale - co podkreślała wczoraj sędzia Perion-Kalicka - to nie o "drodze do prywatyzacji", nie o "umożliwieniu" prywatyzacji Kaczyński mówił na lubelskim wiecu. Stwierdził wprost, że Komorowski "chce" prywatyzacji. Linia obrony adwokatów Kaczyńskiego, że polityk musi "upraszczać", że może mówić o "kierunkach", a nie "niuansach, szczegółach", legła w gruzach.

Bo sędzia - po analizie programu PO i wypowiedzi Komorowskiego - stwierdzała: - Kierunek reform proponowany przez PO nigdy nie był określany jako prywatyzacja ZOZ-ów.

Sąd nie miał wątpliwości, że obowiązującym programem PO jest ten z października 2007 r. (nie pada w nim słowo "prywatyzacja"). Mowa w nim o komercjalizacji. A nowela ustawy zdrowotnej z listopada 2008 r. nawet nakładała na ten proces pewne ograniczenia. Głosował za nią Komorowski.

- W ocenie sądu ustawa umożliwiała prywatyzację, ale nie z mocy samej ustawy. Decyzję o sprzedaży udziałów w spółce oddawała właścicielowi, czyli głównie samorządom lub skarbowi państwa - mówiła sędzia. - PO nie wykluczała więc prywatyzacji, ale jej nie wymuszała. Nie zakładała, że będzie konieczna albo nieuchronna.

I dodała, że dziś też istnieją prawne możliwości zmian własnościowych w publicznych ZOZ-ach. Komorowski nazwał to wczoraj przed sądem "dziką prywatyzacją".

Pacjent jak amunicja

Sędzia przypomniała też, co mówił na ten temat sam Komorowski. "Prywatyzacja nie może ograniczać dostępności usług medycznych. Ważne jest utrzymanie zasady, że pacjent nie płaci z własnej kieszeni" - cytowała wypowiedź marszałka z 2008 r. Komorowski powtórzył to wczoraj w sądzie.

A o czym mówił Kaczyński w Lublinie? "Sprawa służby zdrowia, prywatna, sprywatyzowana - tak jak to chce mój główny polityczny konkurent - czy też publiczna; dla niektórych, zależna od portfela, czy dla wszystkich. Kartka wyborcza wrzucona 20 czerwca jest albo za tym, albo za tym".

- To zmanipulowanie stanowiska Komorowskiego - ocenili sędziowie (wniosek rozpoznawało trzech sędziów zawodowych). - Ani w programie PO, ani w wypowiedziach kandydata, ani w jego działaniu, głosowaniach ta sugestia nie znajduje uzasadnienia - mówiła sędzia Perion-Kalicka.

A jeśli Kaczyński znał kierunek reform proponowany przez PO, a żadne twierdzenia Komorowskiego nie uzasadniały twierdzenia, że chce prywatyzacji, to znaczy: - Świadomie wprowadzał w błąd, dopuścił się kłamstwa - podsumował sąd. Zwycięstwo Komorowskiego znów było podwójne.

- Po raz kolejny pacjenci użyci zostali jako amunicja wyborcza. Oczekuję od Jarosława Kaczyńskiego nie, że przeprosi Bronisława Komorowskiego, przeprosi mnie, ale przeprosin wobec polskich pacjentów - mówiła minister zdrowia Ewa Kopacz.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8050554,Kaczynski_przegral.html#ixzz0rec9s9Ik



Przemysław Warzywny

--

"Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych.
Wyrok w procesie apelacyjnym w aferze gruntowej uchylony. Argumenty Mariusza Kamińskiego, b. szefa CBA, i jego zwolenników, że wszystko zgodne z prawem, upadły".

Jeszcze o łgarzu, który stał tam gdzie ZOMO!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona