Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jeszcze tylko 30 metrów

Jeszcze tylko 30 metrów

Data: 2012-11-02 17:39:56
Autor: Przemysław W
Jeszcze tylko 30 metrów
Jeszcze tylko 30 metrów! Walkę o przejezdność niestety jakby przegrano, ale za to wygrano walkę o przelotowość

Jak czytam, Autostrada A2 jest prawie gotowa. Co prawda, miała być gotowa już na Euro 2012, czyli na Euro Koko Spoko, ale, jak słusznie zauważył minister Sławku Nowaku, nie będzie na Euro, to będzie po Euro i o co chodzi. No właśnie, jątrzyć i dzielić Polaków, to każdy potrafi, ale tak pozytywnie  pochwalić, obliczyć, jaki znaczny procent jest przejezdny, to już nie ma komu, Minister musi sam ogłaszać. Ej, coś się lenią dziennikarze, może rzeczywiście tą wajchę ktoś przełożył?

Jak pamiętam, przed Euro miała miejsce dramatyczna walka o przejezdność, relacjonowana przez największe telewizje, jak walka ze stonką za Gomułki, albo kampania buraczana. Każda przyczepa buraków zwieziona do skupu była ciosem wymierzonym w imperializm. Tak też i teraz każdy metr bieżący położonej nawierzchni otwiera oczy niedowiarkom, obnaża duszną atmosferę IV RP, jest na miarę naszych marzeń i ambicji i pokazuje, że to nie jest nasze ostatnie słowo.

Walkę o przejezdność niestety jakby przegrano, ale za to wygrano walkę o przelotowość. Polegało  to na tym, że Premier, zamiast się przejechać, po prostu się przeleciał nad drogą Tuskopterem. I dobrze, nawet lepiej, w końcu mamy już XXI wiek.

Problem rozwiązano połowiczne, autostrada okazał się sukcesem w 80%, co było zasługa rządu, oraz w 20% niepowodzeniem, co było winą PiSu i osobiście Jarosława Kaczyńskiego. A tak, proszę się nie śmiać, bo, jak wyjaśnił minister, jakby za rządów PiS wybudowano te brakujące 20 kilometrów drogi, to by jej teraz nie brakowało, chyba jasne, nie? Podprowadzono by budowę pod te gotowe już 20 kilometrów, zaspoinowałoby się i już. Pan Premier by się przejechał, Błękitny by to pokazał na żywo i wszystko by było OK, ale nie, nie wybudował Kaczor złośliwy! I weź tu rządź tym dzikim krajem, gdzie opozycja tylko jątrzy i dzieli, zamiast budować.

Oczywiście, opozycja, jak to opozycja, zaczęła coś tam niby niezdarnie tłumaczyć, że nie wiedzieli, gdzie konkretnie zabraknie za 5 lat i dlatego nie mogli się zdecydować, gdzie wybudować to 20 kilometrów, ale chyba wszyscy widzimy miałkość takiego tłumaczenia. Gdzie by wybudowali, tam by się dobudowało, po prostu.

No, dobrze już, dobrze, co było to było, nie tłumaczcie się już, ale błąd można naprawić. Tym bardziej, że teraz PiS ma ułatwione zadanie, bo brakuje już nie 20 kilometrów , ale ledwie 30 metrów, taki kawałeczek, to już chyba bez trudu wybudują. Za cara Piotra Wielkiego problem transportu budulca dla nowo budującego się Petersburga rozwiązano w bardzo prosty sposób, każdy przyjezdny musiał przywieźć jeden kamień. I już, jedziesz do Petersburga, ja wiem z Moskwy, Kaługi, Nowogrodu, bierzesz jeden kamień, oddajesz na rogatkach. Jak bilet wstępu. A nie masz, to wracaj i szukaj przy drodze. Proste? Tak też można by i teraz, jedziesz na Marsz Niepodległości? Proszę bardzo, zamiast flagi bierzesz szpadel, trochę kruszywa. Szczerze mówiąc, przewaga szpadla nad flagą jest oczywista w każdej sytuacji, niech no podejdzie który z Antify, zamiast rekonstrukcji 11 listopada będzie rekonstrukcja bitwy pod Kurskiem, ze strategicznym odwrotem aż pod schody Kancelarii Rzeszy. Na płask, kantem, proszę bardzo, do wyboru.

Jak jedzie delegacja Solidarności budowlańców, to jeszcze prościej, zamiast autobusem, przyjechać walcem, albo inną maszyną. Frasyniuka podeśle wywrotkę z ziemią, a co, skoro sam Pan Prezydent się wybiera, lewica też może wspomóc.

Skoro już o Panu Prezydencie wspomnieliśmy, myślę, jaką by tu rolę dla kancelarii wyznaczyć, może niech po prostu przywiozą wstęgę, nożyczki, i mównicę, to na sam koniec czynu marszowego przetną, Pan Prezydent palnie mówkę, powie coś o armatach,  co to je Chopin ukrył w krzakach i wszyscy zadowoleni, zgoda buduje, hosanna!

A pospolite ruszenie kiboli, nie posiadając ciężkiego sprzętu, po zrzuceniu ładunku kamieni i kruszywa będzie udeptywać, takie 100 tysięcy, jak się przejdzie, w dodatku skandując „Kto nie skacze, ten za Tuskiem hop, hop, hop!” to nie ma przebacz, utwardzi na amen. Reszta autostrady się dawno rozpadnie, a te 30 metrów będzie stało ze dwieście lat, aż archeologowie będą oglądać i cmokać z zadziwieniem, co to za cudowna technologia, z kosmosu pewnie. Tylko paniom w szpilkach chyba podziękujemy tym razem, niech zostaną na poboczu i wspierają moralnie.

http://naszeblogi.pl/blog/69


--


"Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy
i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej,
bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..."

- Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005

Jeszcze tylko 30 metrów

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona