Data: 2011-05-07 14:30:01 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
W dniu 07.05.2011 13:00, SDD pisze:
Kierowca z naprzeciwka jednakze ma znak STOP i jesli stosuje sie do przepisow, to ma obowiazek sie zatrzymac - a ja, jako ze STOP juz "odbebnilem" w tym czasie moge ruszyc i przed nim skrecic w lewo. Nie. Przeczytaj definicję ustąpienia. W skrócie: Ustąpić pierwszeństwa to powstrzymać się od ruchu, jeżeli mój ruch na kogoś wpływa. Skoro twój ruch nie wpływa, możesz jechać. Warto o tym pamiętać, bo np. często stoję za jeleniami, którzy na skrzyżowaniu T jadą z nóżki w lewo. Daszek ma pierwszeństwo, ale z lewej strony daszka ciąg pojazdów wykonuje prawoskręt, więc nóżka w lewo może jechać bo daszek w nóżkę z prawej i tak czekają na prawoskręcających. Zalozmy, ze nie poczekalem - ten zwolnil tylko (wyraznie zwolnil), ale sie nie zatrzymal i dzwon! No niestety jest to ciężkie do rozstrzygnięcia tak niestety... Podobno sądy jednak wolą przyznać rację temu, kto algorytmicznie miał pierwszeństwo, bo ciężko orzekać bez nagrania jak to było naprawdę :( -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-05-07 15:22:01 | |
Autor: Maruda | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
W dniu 2011-05-07 14:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Warto o tym pamiętać, bo np. często stoję za jeleniami, którzy na Dość-to hardcore'owe. Jeśli bystrzak z daszka-w lewo wypatrzy lukę (ślamazarę) z daszka-w-prawo i się tam smyknie, a Ty akurat jako z-nóżki-w-lewo mu się nawiniesz pod zderzak i on Ci zdefasonuje prawy-przód i swoje czoło, to ewidentnie Twoja wina. -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2011-05-07 16:04:32 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
W dniu 07.05.2011 15:22, Maruda pisze:
W dniu 2011-05-07 14:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze: Mało prawdopodobne, zwłaszcza jak stoi i czeka. Oba mamy stać przez 10 minut, choć jest przejazd? To sprzeczne z przepisami i logiką. Zresztą od tego jest inteligencja kierowcy, żeby to wszystko ocenić. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-05-08 01:32:52 | |
Autor: JaMyszka | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
On 7 Maj, 16:04, Przemys³aw Adam ¦miejek <niec...@spamu.pl> wrote:
> [...] Ale¿ wypadki s± dlatego, ¿e ta inteligencja jest za ma³a. -- Pozdrawiam :) JM http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/ |
|
Data: 2011-05-07 17:23:53 | |
Autor: witek | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
On 5/7/2011 7:30 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Daszek ma pierwszeństwo, ale z lewej a skąd to wiesz? skręt wykonuje co najwyzej jeden, reszta najwyzej sygnalizuje, czasami błędnie, a gdzie pojadą tego nie wiesz. Jak któryś pojedzie prosto mimo włączonego kierunkowskazu to sie zdziwisz. |
|
Data: 2011-05-08 10:05:39 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
W dniu 08.05.2011 00:23, witek pisze:
On 5/7/2011 7:30 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Bo mam inteligencję. skręt wykonuje co najwyzej jeden, reszta najwyzej sygnalizuje, czasami A to mi już wisi. Mnie interesuje stan obecny w momencie skrętu. Co będzie za 20 lat na tym skrzyżowaniu to już problem filozoficzny. Jak któryś pojedzie prosto mimo włączonego kierunkowskazu to sie zdziwisz. Nie dziwię się niczemu na drodze. Choć akurat raczej jest odwrotnie, kierowcy skręcają bez kierunkowskazów. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-05-07 21:55:42 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
On Sat, 7 May 2011, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
W dniu 07.05.2011 13:00, SDD pisze: Có¿, grupa jest "dyskusyjna", to zastosujê siê do tej w³a¶ciwo¶ci ;) Przeczytaj definicjê ust±pienia. W skrócie: Ust±piæ pierwszeñstwa Ale¿ jego ruch *wp³ywa*. O ile znak STOP *zmienia pierwszeñstwo*, to obowi±zek zatrzymania siê tego pierwszeñstwa *nie zmienia*. NIE WOLNO z czyjego¶ obowi±zku wywodziæ swojego prawa - z dok³adno¶ci± do wiadomego zastrze¿enia z wiadomej przyczyny ;) Je¶li wiêc zbli¿asz siê do skrzy¿owania, to jad±c drog± bez STOPu i nakazu ust±pienia a widz±c pojazd przed znakiem który pierwszenstwo uchyla, *mo¿esz* przyj±æ, ¿e masz pierwszeñstwo - bo ten znak *w³a¶nie* pierwszeñstwo zmienia. I fakt czy go¶æ siê zastosuje czy nie ma znaczenie tylko w kontek¶cie art.4 PoRD - ale na to bardzo trudno odeprzeæ argument "nic nie wskazywa³o, ¿e nie ust±pi mi przys³uguj±cego *mi* pierwszeñstwa". Z naciskiem na "mi"! To nie fakt ¿e "on" nie ma pierwszeñstwa siê liczy, to fakt ¿e *JA* je mam ma znaczenie. Natomiast z tego, ¿e on ma siê zatrzymaæ, *nie mo¿esz* wywodziæ ¿e "mam jakie¶ prawo, bo on ma siê zatrzymaæ". Nie masz, bo ustawodawca Ci go nie da³, w odró¿nieniu od przypadku ze zmian± pierwszeñstwa. I teraz taki drobiazg: nie burz siê, ¿e skutkuje to "bzdurnym staniem". Takich przypadków, kiedy logika "wskazania winnego ewentualnej kolizji" stoi w poprzek p³ynno¶ci ruchu jest du¿o. Bardzo du¿o. Od takiego przypadku, ¿e wje¿d¿aj±c z podporz±dkowanej masz "swój" pas na poprzednej, ale oddzielony od pozosta³ych tylko przerywan± (wiêc ci z pierwszeñstwem *mog±* zmieniaæ pas, jak dojdzie do kolizji to Ty wje¿d¿a³e¶ z podporz±dkowanej i do widzenia, nie ma ¿e na "swój pas"), a koñcz±c na flejmach z "zamkiem" (który nie ma oparcia w prawie .pl w zakresie obowi±zku jazdy "na przemian" na koñcu). Nic nie poradzê... dura lex, sed lex. Warto o tym pamiêtaæ, bo np. czêsto stojê za jeleniami, którzy na Odpowiedz na proste pytanie: kto bêdzie winien, jak który¶ z tych jad±cych z lewej i "migaj±cych w prawo" *JEDNAK* pojedzie prosto i zaliczycie bliskie spotkanie trzeciego stopnia? Bo przypadek jest dobrze opracowany prawnie, AFAIR z wyrokami :> ¯EBY NIE BY£O. Tak, niejednokrotnie jadê z naruszeniem "zasady wysokiej ostro¿no¶ci". Ale ze ¶wiadomo¶ci± ¿e wtedy trzeba BARDZO siê pilnowaæ jak tamten JEDZIE, a nie jak SYGNALIZUJE czy te¿ ma obowi±zek jechaæ! Bo je¶li *pojedzie* inaczej, ni¿ by³ zobowiazany... W przypadku o którym mowa - liczy siê czy WIDAÆ ¿e on HAMUJE a¿ do zatrzymania. I najlepiej mieæ film na którym to widaæ :P Zalozmy, ze nie poczekalem - ten zwolnil tylko (wyraznie zwolnil), A, to by by³o ju¿ sporne. Tyle, ¿e s±d po uwa¿aniu bêdzie ocenia³ s³owo "wyra¼nie". Adwokat tamtego: "mój klient zawsze trochê zwalnia, nawet jak jedzie z pierwszeñstwem, bo to wiadomo ¿e w razie czego bezpieczniej, a tym razem pope³ni³ b³ad - i to zwolnienie w³a¶nie zmniejszy³o skutki" :P ale sie nie zatrzymal i dzwon! Owszem, ale nie na podstawie "algorytmiczno¶ci", lecz prostej kolejno¶ci przepisów (w rozumieniu "przepis szczegó³owy uchyla ogólny") oraz zasady "kolejno¶ci ³amania". Nakaz zatrzymania, który obowi±zuje TAMTEGO, w niczym nie uchyla nakazu ust±pienia pierwszeñstwa, który mam JA. I z g³owy. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-05-07 22:16:23 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
W dniu 07.05.2011 21:55, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 7 May 2011, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote: Nie wp³ywa. Za³o¿enie opowie¶ci jest takie, ¿e go¶æ zd±¿y przejechaæ zanim tamten dojedzie i siê zatrzyma na stopie. Wiêc ruch tamtego bêdzie identyczny, jakby ten go¶æ nie przejecha³. Je¶li wiêc zbli¿asz siê do skrzy¿owania, to jad±c drog± bez STOPu No ale to bez zwi±zku. Obydwie osoby z opowie¶ci maj± polecenie UST¡P. Natomiast z tego, ¿e on ma siê zatrzymaæ, *nie mo¿esz* wywodziæ Nie. On siê ma zatrzymaæ i ustapiæ i ja mam ust±piæ. UST¡PIÆ, czyli powstrzymaæ od ruchu, o ile mój ruch na kogo¶ wp³ywa. Tu nie wp³ywa, bo tamten ma STOP i siê na nim zatrzymuje, wiêc ja zd±¿am przejechaæ. Od takiego przypadku, ¿e wje¿d¿aj±c z podporz±dkowanej masz No owszem, jest to do¶æ problematyczne, gdzie jest punkt ust±pienia, dlatego ta linia tam jest ci±g³a zazwyczaj. a koñcz±c na flejmach No nie ma. Ale bazuje w³a¶nie na ust±pieniu pierwszeñstwa. Zmieniaj±c pas mam ust±piæ pierwszeñstwa, czyli nie wp³yn±æ ZNACZ¡CO (wtedy pomin±³em to s³owo, bo nie widzia³em w ogóle wp³ywu). Wiêc po pierwsze: p³ynny wjazd nie wp³ywa znacz±co, a po drugie, odbywa siê on za przyzwoleniem wpuszczaj±cego, wiêc to nie ja na niego wp³ywam, a jego w³asna wola. To samo ma zastosowanie przy dowolnym innym przypadku, gdy kto¶ mnie przepuszcza (np. skrêcam w lewo na skrzy¿owaniu, a z przeciwka jedzie sznur pojazdów i jeden postanawia mnie pu¶ciæ), mogê wtedy znów na mocy tego samego przepisu jechaæ dalej. Warto o tym pamiêtaæ, bo np. czêsto stojê za jeleniami, którzy naOdpowiedz na proste pytanie: kto bêdzie winien, jak który¶ z tych Ale to nie ma zwi±zku z sytuacj± w ogóle. Bo to nigdzie w ruchu miejskim by¶ siê nie móg³ poruszaæ czekaj±c a¿ wszyscy znikn±. Musisz po prostu w³a¶ciwie szacowaæ. Ale ze ¶wiadomo¶ci± ¿e wtedy trzeba BARDZO siê pilnowaæ jak tamten Oczywi¶cie. Ale bez pewnego stopnia ryzyka w warunkach zabrskich, a ju¿ na pewno gliwickich, by¶ nie przejecha³. Po prostu trzeba zak³adaæ, zgodnie z art.4, ¿e on jednak jedzie tak, jak sygnalizuje. Nakaz zatrzymania, który obowi±zuje TAMTEGO, w niczym nie uchyla tak, ale ust±pienie pierwszeñstwa to nakaz nie wp³ywania znacz±co na tamtego, a nie nakaz bezwzglêdnego przepuszczenia go przed sob±. Stosuj±c twoj± logikê, masz skrzy¿owanie równorzêdne ABCD i równocze¶nie nadje¿d¿aj± pojazdy ABCD i ka¿dy skrêca w swoje prawo. W mojej wersji po prostu jad±. W Twojej stoj± ka¿dy czeka na s±siada. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-05-14 23:40:06 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
On Sat, 7 May 2011, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
Nie wp³ywa. Za³o¿enie opowie¶ci jest takie, ¿e go¶æ zd±¿y przejechaæ A to oczywiscie. i siê zatrzyma na stopie. A tu niestety co innego. Wiêc ruch tamtego bêdzie Tylko, jakby nie istnia³a hierarhia przepisów. Ale istnieje, i z niej wychodzi ¿e je¶li wykluczyæ umy¶lno¶æ oraz doprowadzenie do "niemo¿liwo¶ci", to winien jest nie ustêpuj±cy pierwszeñstwa. Obowi±zek STOP jest ni¿ej, bo dotyczy tylko jednej strony (wiêc nie daje takich "forów", jak ust±pienie pierwszeñstwa). A prawo do "uwa¿ania ¿e pojedzie wg przepisów" jest przepisem najbardziej ogólnym, z pocz±tku ustawy, wobec szczegó³owych musi ust±piæ. No ale to bez zwi±zku. Obydwie osoby z opowie¶ci maj± polecenie UST¡P. No w³a¶nie. Dlatego ust±piæ musi ta, dla której przepis szczegó³owszy tak stanowi. Dopiero jakby mia³y równe prawa, to mo¿na by wnioskowaæ na podstawie przepisu o zak³adaniu ¿e inni pojad± prawid³owo. Natomiast z tego, ¿e on ma siê zatrzymaæ, *nie mo¿esz* wywodziæ Tristan, nie jeste¶ jedynym cz³owiekiem któremu *TEGO* nie umiem wyt³umaczyæ :) Wiem - wiêc pasujê. Ale rozwa¿ jeszcze raz co napisa³em: - to ¿e on ma STOP nie daje *MI* ¿adnego prawa - to ¿e przepis o "zak³adaniu ¿e pojad± zgodnie z prawem" jest ogólny a koñcz±c na flejmach Ale to jest argument za "antyzamkiem", a nie za zamkiem :D To samo ma zastosowanie przy dowolnym innym przypadku, gdy kto¶ mnie No to siê zgadza, mia³em na my¶li "s³uszno¶æ prawn±" zamka (w .pl) Odpowiedz na proste pytanie: kto bêdzie winien, jak który¶ z tych I to samo dotyczy przypadku ze znakiem STOP. Ale ze ¶wiadomo¶ci± ¿e wtedy trzeba BARDZO siê pilnowaæ jak tamten <OT> Ty mi wyt³umacz, co zrobiæ z kierowc± który "zak³ada" sobie co¶ z przezorno¶ci, samemu maj±c zero oceny odleg³o¶ci. Dzi¶ mi jeden geniusz rondo zablokowa³ - wcelowa³em rowerem tu¿ za tylny zderzak (nie hamowa³em, bo pod górkê - Korfantego od centrum) ¿eby za nim wjechaæ na ¶rodek pasa. Skutek? Pisk hamulców. Jego. Z braku laku te¿ musia³em stan±æ (przy jego tylnym kole). Chyba sobie wyobra¿a³, ¿e mam zamiar pope³niæ samobójstwo przez wjazd pod samochód - i chwa³a ¿e chcia³ zapobiec, pic w tym, ¿e jakby to rzec, musia³bym jechaæ Hayabus± :> (przypomnê: po jego awaryjnym hamowaniu samochodem, ja na *jedno¶ladzie* zatrzyma³em siê przy jego tylnym kole) <\OT> Nakaz zatrzymania, który obowi±zuje TAMTEGO, w niczym nie uchyla Ale TAKI SAM NAKAZ masz TY. Stosuj±c twoj± logikê, masz skrzy¿owanie równorzêdne ABCD i równocze¶nie Ale to nie moja wersja. To wersja któr± *podobno* ucz± równie¿ na kursach - ze ¶wiadomo¶ci±, ¿e "jak on nie skrêci to masz przechlapane". pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-05-16 21:42:06 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
W dniu 14.05.2011 23:40, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 7 May 2011, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote: Obowi±zek STOP jest ni¿ej, bo dotyczy tylko jednej strony tak. Ale definicja ust±pienia pierwszeñstwa nakazuje powstrzymanie siê od ruchu, o ile ruch znacz±co na kogo¶ wp³ywa. A w opisanej sytuacji nie wp³ywa, bo ,,przeciwnik'' ma wykonaæ zatrzymanie na STOPie i wtedy pytaj±cy spokojnie i bez wp³yniêcia przejedzie. Ale rozwa¿ jeszcze raz co napisa³em: Oczywi¶cie. Prawo do przejazdu przed nim daje ci tylko to, ¿e umiesz przejechaæ tak, ¿eby na niego nie wp³yn±æ. - to ¿e przepis o "zak³adaniu ¿e pojad± zgodnie z prawem" jest ogólny No. Wiêc jak nie ma przes³anek, ¿e go¶æ oleje stopa, to mo¿na za³o¿yæ, ¿e na stopie siê zatrzyma, a skoro tak, to bêdzie np. a¿ nadto czasu na przejazd bez wp³yniêcia na niego. Ale to jest argument za "antyzamkiem", a nie za zamkiem :Da koñcz±c na flejmachNo nie ma. Ale bazuje w³a¶nie na ust±pieniu pierwszeñstwa. Zmieniaj±c Nie. Za zamkiem. Uci±³e¶ dalsz± czê¶æ wyja¶niaj±c±. To samo ma zastosowanie przy dowolnym innym przypadku, gdy kto¶ mnieNo to siê zgadza, mia³em na my¶li "s³uszno¶æ prawn±" zamka (w .pl) S³uszno¶æ jest taka, ¿e nie jest obowi±zkowy, ale nie jest zakazany, bo definicja ust±pienia pierwszeñstwa pozwala pojechaæ przed tym, któremu siê niby ustêpuje. St±d, poniewa¿ wszelkie logiczne i pragmatyczne przemy¶lenia wskazuj± na sensowno¶æ zamka, jest on zalecany i promowany i nie stoi jako taki w sprzeczno¶ci z prawem, a jedynie nie jest tym prawem wymuszany. I to samo dotyczy przypadku ze znakiem STOP.Odpowiedz na proste pytanie: kto bêdzie winien, jak który¶ z tychAle to nie ma zwi±zku z sytuacj± w ogóle. Bo to nigdzie w ruchu miejskim Oczywi¶cie. I o tym w³a¶nie nieustannie mowa :D Pisk hamulców. Jego. No niestety p³ynno¶æ ruchu jest czêsto zaburzana przez panikuj±cych i niedoæwiczonych kierowców. To niestety te¿ trzeba szacowaæ. ja w ogóle uwa¿am, ¿e raz na 5 lat powinno byæ obowi±zkowe szkolenie i egzamin, no mo¿e raz na 10. pic w tym, Czym jechaæ? Stosuj±c twoj± logikê, masz skrzy¿owanie równorzêdne ABCD i równocze¶nieAle to nie moja wersja. Na moich nie ucz±. Za ogó³ instruktorów siê nie wypowiem, ale obserwuj±c forumek Winfora, to jednak chyba g³ównie problem jest jedynie z zakleszczaj±cym siê skrzy¿owaniem. A niezakleszczaj±ce siê nie pojawiaj± siê. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-05-16 15:40:53 | |
Autor: witek | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
On 5/16/2011 2:42 PM, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
W dniu 14.05.2011 23:40, Gotfryd Smolik news pisze: Ale to ju¿ by³o. Sk±d wiesz, ¿e ten znak z drugiej strony nie by³ zas³oniety. Czyli z czyjego¶ obowi±zku nie wyci±gaj prawa dla siebie. Ale rozwa¿ jeszcze raz co napisa³em: niezale¿nie od tego czy on sie zatrzyma czy te¿ nie.
z zastrze¿eniem, ¿e jak twoje za³o¿enie oka¿e siê nieprawdziwe to konsekwencje ponosisz ty a nie on. |
|
Data: 2011-05-08 11:18:29 | |
Autor: cyklista | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
U¿ytkownik Gotfryd Smolik news napisa³:
¯EBY NIE BY£O. Do tego siê przyczepiê. Nie ma zasady "wysokiej ostro¿no¶ci" jest zasada "pe³ne zaufanie", przepis wyra¼nie mówi "ma prawo uwa¿aæ ¿e inni bêd± siê stosowaæ". Wiêc uwa¿am ¿e daj±cy kierunkowskaz sygnalizuje swój manewr i go wykona i zgodnie z prawem ja jad±c z nim nie kolidujê. Je¶li pojecha³ jednak prosto to zrobi³ to niezgodnie z prawem i mo¿e byæ winny kolizji (chyba ¿e wcze¶niej widzia³em jak jecha³ wê¿ykiem lub ³amie jaki¶ inny przepis i mam obowi±zek uwa¿aæ ¿e siê nie stosuje do przepisów). Wiadomo ¿e kluczowy tutaj jest materia³ dowodowy i pewnie z tego powodu takie sprawy koñcz± siê inaczej (zgodnie z zasad± ¿e je¶li obydwie strony zeznaj± co¶ przeciwnego to s±d post±pi jakby w ogóle nie zeznawali i ustali pierwszeñstwo na podstawie znaków). Nie problem doinwestowaæ w swój samochód 200 z³ i mieæ stale nagrywaj±cy rejestrator trasy, znika wtedy problem dowodowy. Interesuje mnie czy je¶li dowody i zeznania s± zgodne, "tak Panie sêdzio miga³em ale siê rozmy¶li³em w po³owie skrêtu i jednak pojecha³em prosto nie wy³±czaj±c kierunkowskazu" to te¿ zapadaj± wyroki nie po mojej a twojej my¶li. |
|
Data: 2011-05-14 23:40:42 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
On Sun, 8 May 2011, cyklista wrote:
U¿ytkownik Gotfryd Smolik news napisa³: Ale to jest przepis bardzo ogólny. Prawie ka¿dy przepis zapisany *za nim* jest szczegó³owszy ni¿ on :) Wychodzi, ¿e ma zastosowanie *wtedy*, kiedy przepisy szczegó³owsze go nie uchylaj±. Wiêc uwa¿am ¿e daj±cy kierunkowskaz sygnalizuje swój manewr i go wykona i zgodnie z prawem ja jad±c z nim nie kolidujê. Ale tak nie jest - poczytaj wyroki. Klasyka - pojazd jedzie z Twojej lewej "z pierwszeñstwem", sygnalizuje skrêt w prawo, a Ty z poprzecznej te¿ w prawo. Ruszasz, a on *nie skrêca*. Czyja wina? Je¶li pojecha³ jednak prosto to zrobi³ to niezgodnie z prawem i mo¿e byæ winny kolizji (chyba ¿e wcze¶niej widzia³em jak jecha³ wê¿ykiem No nie bardzo - widzia³e¶, ¿e jecha³ prosto, a nie skrêca³ :) Nie problem doinwestowaæ w swój samochód 200 z³ i mieæ stale nagrywaj±cy rejestrator trasy, znika wtedy problem dowodowy. Obawiam siê, ¿e czê¶ciej argumentacja brzmi "nie zauwa¿y³em ¿e w³±czy³em migacz" :P Chodzi o to, ¿e umy¶lno¶æ stanowi przes³ankê która przewa¿a szalê, i w opisanym przypadku umy¶lne nie wy³±czenie migacza mog³oby byæ potraktowane jako chêæ doprowadzenia do wypadku. Ale "zapomnia³em wy³±czyæ" to ju¿ chyba by przesz³o: "przed skrzy¿owaniem my¶la³em o skrêcie, ale pó¼niej przypomnia³em sobie ¿e mam jechaæ prosto, a zapomnia³em wy³±czyæ". Przypominam, ¿e migasz sygnalizuje *zamiar* skrêtu, wiêc "przed skrzy¿owaniem" :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-05-17 12:11:35 | |
Autor: cyklista | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
U¿ytkownik Gotfryd Smolik news napisa³:
On Sun, 8 May 2011, cyklista wrote: Przepisy szczegó³owe nie uchylaj± g³ównego. Czy przepisy szczegó³owe uchylaj± zasadê ruchu prawostronnego? Wiêc uwa¿am ¿e daj±cy kierunkowskaz sygnalizuje swój manewr i go W³a¶nie te wyroki mnie interesuj±, zapadaj±ce po wej¶ciu nowego kodeksu i w przypadkach udowodnionych z³ego sygnalizowania manewru Je¶li pojecha³ jednak prosto to zrobi³ to niezgodnie z prawem i mo¿e Widzia³em ¿e zwolni³, w³±czy³ kierunkowskaz a potem jak ja ruszy³em celowo przyspieszy³ i wjecha³ we mnie. Co potwierdzaj± oprócz nagrania równie¿ uszkodzenia. Wiêc nie jest winny je¶li celowo we mnie wjecha³? Nie problem doinwestowaæ w swój samochód 200 z³ i mieæ stale Sygnalizuje równie¿ dalej na skrzy¿owaniu bo przecie¿ nie wy³±czy³. Wiêc wykonuje manewr niezgodnie z przepisami co jest przyczyn± kolizji, Ja wykona³em manewr zgodnie z przepisami. Spójrzmy na ¶wiat³a samochodowe jak na znaki drogowe (czy nie mo¿na tak ich traktowaæ?), ¶wiat³o stopu oznacza "stój, nie przeje¿d¿aj za mnie", kierunkowskaz oznacza "zakaz wyprzedzania z tej strony" itd.... To tak jak ze znakiem pozosta³ym po drogowcach, jest on nieprawid³owy ale dalej obowi±zuje. Przepis o sygnalizowaniu manewru przed i w trakcie jego wykonywania nie jest przecie¿ gorszy od innych, po to istnieje ¿eby inni u¿ytkownicy drogi wiedzieli o torze jazdy innego samochody tak jak znaki o innych aspektach zachowania na drodze. We¼my pod uwagê inny przyk³ad: 1. Droga dwukierunkowa z lini± przerywan± i klasyczny manewr wyprzedzania. Je¶li samochód przed tob± sygnalizuje lewoskrêt to nie masz prawa go wyprzedzaæ a jak nie sygnalizuje to masz prawo. Jak dochodzi do kolizji to kluczowe tutaj jest czy sygnalizowa³ czy nie dla ustalenia winy i jak powie "zapomnia³em w³±czyæ ale w³a¶nie przypomnia³o mi siê ¿e mam tutaj skrêciæ do domu i i tak jest winny". Tutaj chyba nikt nie ma w±tpliwo¶ci? (nie mówi±c o tym ¿e miga w prawo a skrêca w lewo bo siê pomyli³) 2. sytuacja taka sama tylko ¿e poprzedzaj±cy samochód jedzie z tym kierunkowskazem ju¿ 1 km, wiêc uwa¿am ¿e nast±pi³ w³a¶nie moment "chyba ¿e jego zachowanie wskazuje na co¶ innego", mam prawo przypuszczaæ ¿e nie stosuje siê do przepisów i go wyprzedzam a on mi wtedy skrêca, kto jest winny? tak samo jak z wadliwie dzia³aj±cymi ¶wiat³ami na skrzy¿owaniu, zmieniaj± siê losowo co 2-5 sekund co widzimy po 2 minutowej obserwacji, stosujemy siê do ogólnego oznakowania a nie tego co w danej sekundzie pokaza³y Wiêc dlaczego mam inaczej uwa¿aæ na skrzy¿owaniu w koñcu sygnalizacja ¶wietlna (a kierunkowskazy s± ¶wiat³ami) ma pierwszeñstwo przed znakami :-) |
|
Data: 2011-05-17 11:00:14 | |
Autor: Olgierd | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
Dnia Tue, 17 May 2011 12:11:35 +0200, cyklista napisał(a):
Prawie każdy przepis zapisany *za nim* jest szczegółowszy niż onPrzepisy szczegółowe nie uchylają głównego. Czy przepisy szczegółowe To się nazywa "derogacja". Lex specialis derogat legi generali ;-) -- :-) Olgierd Lege Artis == http://olgierd.bblog.pl |
|
Data: 2011-05-17 21:20:46 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
W dniu 17.05.2011 13:00, Olgierd pisze:
Dnia Tue, 17 May 2011 12:11:35 +0200, cyklista napisał(a): Ale w zakresie sprzeczności. A nie że szczegółowy przepis iż znak STOP wymaga STOP uchyla działanie ogólnego przepisu, że generalnie kierowcom można ufać, chyba że są przesłanki, że nie należy. Idąc tym tropem, to znak STOP uchyla ogólny nakaz jazdy na światłach. Albo używania pasów bezpieczeństwa. To o czym piszesz miałoby znaczenie, gdyby zapisano: Art.4. generalnie kierowcom można ufać, chyba że są przesłanki, że nie należy. Art. XYZ. Znak stop wymaga bezwzględnie stopnięcia, ale żaden inny kierowca nie może założyć, że ktoś tego stopnięcia przestrzegnie. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-05-08 01:28:37 | |
Autor: JaMyszka | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
On 7 Maj, 14:30, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
> Kierowca z naprzeciwka jednakze ma znak STOP i jesli stosuje sie do Ty tak naprawdê?! To ja ju¿ wolê ludzi, którzy ¶wiadomie nie przestrzegaj± przepisów. BTW Jest ró¿nica miêdzy "ust±pieniem" a "zakazem wjazdu". Nigdy nie s³ysza³e¶ o mandatowiczach, którym siê wydawa³o, ¿e nikt nie widzi ich p³ynnego miniêcia znaku B-20 na pustym skrzy¿owaniu? Warto o tym pamiêtaæ, bo np. czêsto stojê za jeleniami, którzy na I jeszcze inwektywy... Gdyby wiêcej by³o takich interpretatorów, to jak nic by³aby u nas Azja na drogach. -- Pozdrawiam :) JM http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/ |
|
Data: 2011-05-08 11:35:47 | |
Autor: SDD | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
U¿ytkownik "JaMyszka" <fatamorgana.w@gmail.com> napisa³ w wiadomo¶ci news:f79b70fe-876d-488d-a478-b1d3736af208e35g2000yqc.googlegroups.com... Ty tak naprawdê?! Przeczytales dokladnie moja "historyjke"? Ze zrozumieniem? Pozdrawiam SDD |
|
Data: 2011-05-08 11:44:06 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
W dniu 08.05.2011 11:35, SDD pisze:
U�ytkownik "JaMyszka" <fatamorgana.w@gmail.com> napisa� w wiadomo�ci news:f79b70fe-876d-488d-a478-b1d3736af208e35g2000yqc.googlegroups.com... Wygląda, że niestety nie ona pierwsza czyta i nie czyta, tylko sobie wyobraża. ATPO: Popraw w końcu konfigurację czytnika, żeby nie siać tymi krzaczkami. Chwila roboty: http://www.grzegorz.net/oe/config.php i przynajmniej treści nie będziesz kaszanił (bo kaszanienia tematów nie da się w OE naprawić ZTCW) -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-05-08 11:41:49 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
Jeszzce o pierwszenstwie | |
W dniu 08.05.2011 10:28, JaMyszka pisze:
On 7 Maj, 14:30, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote: Nie ja, Prawo o Ruchu Drogowym. To ja ju¿ wolê ludzi, którzy ¶wiadomie nie przestrzegaj± przepisów. A se wól. Wolny kraj, mo¿esz mieæ dowolne wole. BTW Jest ró¿nica miêdzy "ust±pieniem" a "zakazem wjazdu". BTW: jest ró¿nica pomiêdzy sarn± a zaj±cem. Nigdy nie A jaki to ma zwi±zek z omawianym przypadkiem? Warto o tym pamiêtaæ, bo np. czêsto stojê za jeleniami, którzy naI jeszcze inwektywy... I dyrektywy. Gdyby wiêcej by³o takich interpretatorów, to jak nic by³aby u nas Azja No wiem, dlatego w³a¶nie nazywam ich jeleniami. Choæ raczej ich zachowanie nie wynika ze z³ej interpretacji tylko z nieznajomo¶ci prawa, które w tym zakresie jest akurat zgodne ze zdrowym rozs±dkiem i logik±. Tylko oni siê boj± tê logikê wykorzystaæ, bo przeczytali tylko pocz±tek zdania z przepisów i dzia³aj± jak po³owiczny algorytm. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |