Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jęzor miłości.

Jęzor miłości.

Data: 2010-11-08 21:46:08
Autor: Azor jest pedałem
Jęzor miłości.
Któż jest winny tej tragicznej sytuacji, w jakiej pogrążyła się Polska? To wiadomo, ale każdego dnia trzeba o tym przypominać, by się rana nie zabliźniła błoną podłości.
"Od samego początku działalności >partii miłości < obserwuję nienawiść w wystąpieniach publicznych jej przedstawicieli. Wydaje się, iż ci ludzie, nie mając do zaoferowania Narodowi pięknej i silnej Ojczyzny, prawdziwej demokracji, cały czas konfliktują, wzniecają nienawiść. [ ] Jest to też metoda na odwrócenie naszej uwagi od systematycznej akcji likwidowania Polski" - to święte słowa Rydzykowe z wywiadu dla "Naszego Dziennika" z niesłychaną finezją zatytułowanego "Powrót bolszewizmu".

Za pomocą ciepłych słów z prawdziwie chrześcijańskim miłosierdziem dokonuje eutanazji "Gazeta Polska". "Mamy rząd prawdziwej hańby narodowej. Sięgnęliśmy dna. [ ] Każda kolejna elita nie może być bardziej plugawa od wyzutych z elementarnej godności narodowej, uczciwości, dzisiejszych neptków, kołtunów, oszołomów, którzy się nią mianowali. Tak plugawego samozadowolenia nie sposób przewyższyć".

"Kłamstwo smoleńskie jest dzisiaj równie niszczące jak kiedyś kłamstwo katyńskie. Myślę jednak, że ci, którzy to robią, znajdą takie samo miejsce w ludzkiej pamięci i historii - myśli brawurowo szef tego tygodnika - jak ci, którzy chcieli za wszelką cenę ukryć winę Rosjan w Katyniu. My z tą bandą nie pójdziemy". Z kim oni niestety nie pójdą swoim świetlistym szlakiem? Ci, z którymi nie pójdą, to "dziennikarska banda, głównie z TVN i >Gazety Wyborczej <".

Językiem pokoju przemawia "Nasza Polska", która z troską pochyliła się nad faktem mianowania doradców prezydenckich, ujawniając powody takiego a nie innego doboru: "Po prostu jeden kolega, nieco młodszy i sprawniejszy, postanowił zlitować się nad starszymi druhami, których zna 30 lat albo i dłużej, a że akurat został prezydentem, więc może w swoim Pałacu zatrudnić nawet konia - jak cesarz Kaligula".

A właściwie prezydent może zatrudnić cały tabun koni, precyzuje "NP", czyli ścisłe kierownictwo Unii Demokratycznej z lat 90.: "Tadeusza Mazowieckiego, Jana Lityńskiego, Jerzego Osiatyńskiego, Henryka i Ludwikę Wujców. Ach, jaka szkoda - powiada żartobliwie autor owego poczytnego tygodnika - że Jacek Kuroń i Bronisław Geremek nie dożyli tej chwili! Pewnie i oni zostaliby doradcami, dopełniając to zdumiewające panoptikum, które Bronisław Komorowski postanowił wyciągnąć z politycznego grobowca, tworząc jedyne w swoim rodzaju muzeum udecji".

Przezabawnie skomentował fakt powołania do rady Tadeusza Mazowieckiego rysownik "NP". Posługując się finezyjną jak żyletka kreską, opowiada tak: przy stole z książką kucharską "Kuchnia mazowiecka" rozsiada się Bronisław Komorowski. "Co tam dzisiaj na obiad?" - pyta żonę. "A karpia po żydowsku ci odgrzałam. Tradycja jest najważniejsza" - słyszy w odpowiedzi.

Mamy też inny obraz tego wybitnego satyryka, który przedstawia pobyt w Smoleńsku rodzin ofiar katastrofy. Artysta nazywa to dzieło "Dziady smoleńskie". Na obrazie występują dwie postacie: "Ewa Komorowska - wyjęczenie psalmów" i wygrywający radośnie na bałałajce "Paweł Deresz - emocjonalne szarpanie strun". Jak czytamy, jest to nowa wersja "Dziadów" Mickiewicza w wydaniu widowiskowej TVN, która uroczystości w Smoleńsku transmitowała.

I wszystko jest w porządku, bo TVN zaludnia przecież dziennikarska banda, a "NP" podobnie jak "GP" z tą bandą nie chce mieć nic wspólnego. Oni mają swoje, wyśrubowane do bólu, standardy etyczne.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,8600290,Jezor_milosci.html#ixzz14j3Ly8j5




Przemysław Warzywny

--

Dupowaty Hitler już się potknął w swoim nieudolnym marszu do władzy,
 o Joannę Kluzik-Rostowską i chłopkę Elżbietę Jakubiak.

Jęzor miłości.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona